Abstrakt : Źródła eksluzji społecznej w nauczaniu społecznym Jana Pawła II



Yüklə 208,98 Kb.
səhifə1/5
tarix23.11.2017
ölçüsü208,98 Kb.
#11843
  1   2   3   4   5

Ks. Mariusz Sztaba




Źródła eksluzji społecznej w nauczaniu społecznym Jana Pawła II

i Benedykta XVI1


Wykluczenie społeczne (eksluzja)2 to pojęcie oznaczające stany i procesy występujące w strukturze społecznej, określające jednostki i grupy względnie trwale ograniczone lub pozbawione możliwości korzystania z powszechnie dostępnych dóbr i form życia zbiorowego oraz funkcjonujące poza powszechnymi zasadami obyczaju, prawa i porządku społecznego3.

Pojęcie eksluzja społeczna opisuje zjawisko polimorficzne ujmowane jako stan i proces. Jest ono niejako pojęciem nadrzędnym dającym ogólne ramy i zasadnicze tło dla takich społecznych fenomenów jak: nierówności społeczne, ubóstwo społeczne oraz upośledzenie społeczne4.

Jak podkreślają badacze zjawiska eksluzji społecznej, jego kompleksowa i rzeczowa diagnoza a następnie prognoza wymagają interdyscyplinarnego podejścia5. Trzeba jednak zauważyć fakt, że w tym podejściu do omawianego zagadnienia nie wystarczy zatrzymać się tylko na refleksji naukowej wybranych subdyscyplin pedagogicznych, socjologicznych, czy też ekonomii, pracy socjalnej, politologii, ale także filozofii i teologii. Przemawiają za tym następujące racje.

Po pierwsze, pobieżna analiza literatury przedmiotu pozwala stwierdzić, że w diagnozie tego wieloaspektowego fenomenu społecznego wiele miejsca poświęca się przyczynom i przejawom marginalizacji społecznej. Przy czym badacze podkreślają trudności w analizie i opisie tego zjawiska oraz w wyraźnym wskazaniu na jego przyczyny i przejawy. Nieraz pojęcie wyłączenie społeczne określa istniejący stan rzeczy, innym razem proces powodujący jego powstanie. Poza tym stanem, wielorakość i niejednoznaczność używanych zamiennie terminów6 utrudnia jasne i precyzyjne określenie przyczyn i przejawów omawianego zjawiska, przez co często dochodzi do ich „wymieszania”.

Po drugie, analiza literatury przedmiotu pozwala stwierdzić fakt, że w refleksji nad omawianym zagadnieniem badacze nie dochodzą do jego źródeł albo zbyt mało poświęcają im miejsca w naukowym namyśle7.

Dlatego też w refleksji nad wieloaspektowym zagadnieniem wykluczenia społecznego potrzebna jest perspektywa filozoficzna i teologiczna. Filozofia, szczególnie metafizyka i ontologia, uczula na problematykę przyczyn8 i źródeł9. Teologia zaś współpracując z klasyczną filozofią szuka sensu, dostarczając mądrościowego wymiaru refleksji10. A jak przypominał Jan Paweł II „epoka nasza bardziej niż czasy ubiegłe potrzebuje takiej mądrości, która by wszelkie rzeczy nowe, jakie człowiek odkrywa, czyniła bardziej ludzkimi. Przyszłym losom świata grozi bowiem niebezpieczeństwo, jeśli ludzie nie staną się mądrzejsi” a mądrość ludzka nie sprzymierzy się z Mądrością Bożą11.

W takiej perspektywie w podejściu do zagadnień społecznych uprawiana jest katolicka nauka społeczna, z której dorobku korzystają i twórczo rozwijają w swoim nauczaniu społecznym Jan Paweł II i Benedykt XVI. Jest ona nauką o profilu teologicznym, posługującą się metodą interdyscyplinarną, uprawianą w nurcie chrześcijańskiego personalizmu społecznego12. Jan Paweł II wysoko cenił i promował osiągnięcia tej nauki w celu rozwiązywania współczesnych problemów społecznych13. Tak samo myśli i naucza Benedykt XVI ukazując katolicką naukę społeczną jako tę, która dzięki swojej interdyscyplinarności wnosi wymiar mądrości w naukową refleksję nad trudnymi i wieloaspektowymi zagadnieniami społecznymi14.

Katolicka nauka społeczna jest usystematyzowanym sformułowaniem wyników pogłębionej refleksji społeczno - filozoficznej i społeczno - teologicznej, dotyczącej złożonej rzeczywistości ludzkiej egzystencji w społeczeństwie i w kontekście międzynarodowym, przeprowadzonej w świetle wiary i tradycji kościelnej. Jej podstawowym celem jest wyjaśnianie rzeczywistości, poprzez badanie jej zgodności z nauką Ewangelii o człowieku i jego powołaniu doczesnym i transcendentnym15. Orędzie społeczne Ewangelii jak podkreśla Jan Paweł II nie powinno być traktowane tylko jako teoria ale przede wszystkim jako podstawa działania i zachęta do niego. Bowiem katolicka nauka społeczna obok wymiaru interdyscyplinarnego posiada także wymiar praktyczny i w pewnym sensie doświadczalny16.

W związku z powyższymi uwagami w niniejszym artykule przypatrzymy się „arché” wieloaspektowego zjawiska eksluzji społecznej. Na początek ukażemy w zarysie wybrane elementy mechanizmu wykluczenia społecznego. Następnie zaprezentujemy owe „praprzyczyny” omawianego zjawiska. Na koniec naszej refleksji w formie wniosków i postulatów wskażemy remedia na skuteczne przeciwdziałanie przyczynom i skutkom interesującego nas fenomenu społecznego.



1. Elementy mechanizmu eksluzji społecznej opisywane w literaturze przedmiotu

Żeby zrozumieć mechanizm wykluczenia społecznego trzeba na chwilę zatrzymać się nad wspomnianymi już zjawiskami nierówności społecznej, ubóstwa społecznego oraz upośledzenia społecznego.

Mówi się dziś o dwóch typach nierówności: udziału i dostępu. Pierwszy dotyczy nierównego udziału ludzi w globalnym podziale dóbr, prowadzącego do istnienia grup i warstw społecznych, egzystujących na poziomie standardów uwłaczających godności człowieka (minimum biologiczne i socjalne). Do takich grup zalicza się m.in. większość rodzin wielodzietnych, rodziny trwałego bezrobocia, rodziny osób upośledzonych, bezdomnych.

Nierówność dostępu związana jest z kolei z nierównością szans szczególnie edukacyjnych na różnych poziomach. Ta nierówność prowadzi do dziedziczenia poziomu wykształcenia oraz związanej z nim ściśle pozycji społecznej, prestiżu i władzy17.

Nierówności społeczne prowadzą z kolei do zjawiska ubóstwa społecznego (pauperyzacji) oznaczającego brak dostatecznych środków materialnych do życia, prowadzący do biedy i niedostatku. W zależności od przyjętych kryteriów i mierników ubóstwa przyjmuje się różne jego granice mówiąc o ubóstwie absolutnym i względnym18.

Ubóstwo społeczne generowane różnymi nierównościami rodzi z kolei upośledzenie społeczne, będące stanem subiektywnie i obiektywnie przeżywanej deprywacji. Wspomniane wyżej trzy zjawiska, prowadzą do względnie trwałej eksluzji społecznej tworzącej „underclass”19. Zmarginalizowane grupy i warstwy społeczne cechują się m.in. politraumatycznymi doznaniami i wieloraką dezintegracją rodziny20.

Na temat wykluczenia społecznego jest już bogata literatura. Opisuje się w niej przyczyny, rodzaje i przejawy marginalizacji.

Mówiąc o przyczynach eksluzji wskazuje się na wewnętrzne i zewnętrzne. Pierwsze pochodzą od samej osoby i związane są m.in. z nierównościami indywidualnymi (cechy psychiczne i fizyczne – brak zdrowia); z brakiem wykształcenia i przydatnych kwalifikacji zawodowych, a co za tym idzie z niskim statusem społecznym; z syndromem wyuczonej bezradności i bierności, zwanej w literaturze naukowej „kulturą ubóstwa”21; z tzw. „uczestnictwem destrukcyjnym”, poprzez które osoba wchodzi z konflikt z prawem i normami społecznymi, zostając pozbawiona narzędzi partycypacji społecznej a w ostateczności praw obywatelskich i wolności22.

Przyczyny zewnętrzne marginalizacji związane są natomiast z takimi negatywnymi zjawiskami społecznymi jak: nierówności, bezrobocie, ubóstwo, dyskryminacja polityczna, społeczno-ekonomiczna i kulturowa, likwidowanie fizyczne (zabijanie dzieci nowo narodzonych, akty eutanazji), izolowanie w obrębie danego układu (np. przewlekle chorych)23. Do generalnych zewnętrznych przyczyn eksluzji społecznej zalicza się: wadliwe mechanizmy ekonomiczne, niesprawiedliwy podział dóbr, zachłanność i bezwzględność praw rynku kierujących się „niewidzialna ręką”, zła polityka społeczna i oświatowa sprzyjająca różnym patologiom i dziedziczeniu położenia społecznego oraz brak odniesień w życiu społecznym do świata autentycznych wartości i zasad moralnych24.

W literaturze przedmiotu mówi się o pewnych typach marginalizacji. Pierwszy związany jest z marginalizacją grup obcych, wykluczonych ze społeczności z racji odmienności językowej, kulturowej, etnicznej bądź religijnej. Drugi typ marginalizacji związany jest z wykluczeniem społecznym spowodowanym przez wyżej wspomniane przyczyny. Ten typ marginalizacji dotyczy m.in. bezrobotnych, bezdomnych, byłych więźniów, przewlekle chorych, starych itd.25. Trzeci typ marginalizacji – najmłodszy, związany jest z tzw. społeczeństwem medialnym (informatycznym). Wraz z rozwojem nowych technologii coraz bardziej zawęża się krąg elit, a tym samym coraz bardziej poszerza się krąg wykluczonych, tzn. mających dostęp do dużych i nieraz poufnych informacji i władnych podejmować w oparciu o nie decyzje o zakresie globalnym26.



2. „Arché” ekskluzji społecznej

Benedykt XVI w swojej pierwszej społecznej encyklice przypomniał i rozwinął słowa Pawła VI, że „świat cierpi z powodu braku myślenia”27. Papież powraca do tych słów zauważając pewne dylematy i problemy współczesnego świata, a wśród nich ten, który jest treścią naszego artykułu. Zastanawia się zatem, jak to jest możliwe, że człowiek i cała ludzkość w dobie powszechnej interaktywności, a więc zdawałoby się w czasie budowania powszechnej komunii, wydają się być samotni i mający poczucie bezsensu i beznadziei.

W związku z tą gorzką refleksją Benedykt XVI stwierdza, że: potrzebny jest nowy rozmach w myśleniu, by lepiej zrozumieć konsekwencje faktu, że jesteśmy jedną rodziną; oddziaływanie między ludami na Ziemi zachęca nas do tego rozmachu, aby integracja odbywała się raczej pod znakiem solidarności niż marginalizacji”28.

Idąc za tym papieskim wskazaniem przypatrzymy się teraz źródłom marginalizacji społecznej sygnalizowanym i analizowanym w społecznym nauczaniu naszych autorów.



2.1. „Antycywlizacja”- podstawowym źródłem wykluczenia społecznego

Jeżeli w większości analiz dotyczących omawianego zagadnienia, jako jego przyczyny podaje się wadliwe mechanizmy ekonomiczne i związany z nimi niesprawiedliwy podział dóbr oraz złą politykę społeczną i oświatową, „wspierającą” mechanizmy wykluczenia społecznego, to Jan Paweł II podstawowe źródło tego zjawiska i procesu upatruje w „antycywilizacji”.

Papież niejednokrotnie dokonywał w swoim nauczaniu wnikliwej diagnozy współczesnego świata i występujących w nim tendencji29, nazywając go wprost „cywilizacją nienawiści”, „cywilizacją konsumpcyjną”, „cywilizacją materialistyczną”, „cywilizacją pożądania i użycia”, „cywilizacja techniczną”, czy wreszcie „cywilizacją śmierci”30. Podkreślał przy tym znamienny fakt, że „antycywilizacja” w prostej konsekwencji przeradza się w „dehumanizację”31.

2.1.1. Nieład moralny

Moralność jest samym życiem i dziedziną życia wiążąc się bezpośrednio z działaniem człowieka. „Moralność – uczył Papież w Białymstoku w 1991 r. - jest miarą właściwą człowieczeństwa. W niej i przez nią człowiek realizuje siebie, gdy czyni dobrze; gdy postępuje źle, niszczy ład mądrości w sobie samym”32.

Prawda o dobru, będąca w „sercu” moralności, pozostaje zawsze racją działania tak indywidualnego jak i wspólnotowego. Prawda o osobie - o jej godności osobowej - jest więc kryterium określającym stopień doskonałości wspólnoty. Prawda ta chroni zarazem społeczność przed różnego rodzaju relatywizmami i doktrynerstwem. Dlatego Papież powie, że najbardziej podstawowym problemem każdego społeczeństwa jest sprawa ładu moralnego, który jest „fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa”33.

Jan Paweł II był przekonany, że wszelkie problemy w różnych obszarach życia społecznego (polityka, kultura, ekonomia, życie publiczne) mają swoje źródło w nieładzie moralnym. Zdaniem Papieża poważnym błędem dotyczącym życia społecznego jest postulat całkowitej neutralności etycznej i aksjologicznej państwa demokratycznego. Postulat ten jest teoretycznie kontrowersyjny a społecznie szkodliwy. Nie służy on bowiem pluralizmowi i tolerancji ale aksjologicznemu sceptycyzmowi i etycznemu relatywizmowi. Z kolei powyższe zjawiska rodzą m.in. takie postawy jak: hedonizm i utylitaryzm oraz amoralizm, które utrudniają czy wręcz uniemożliwiają funkcjonowanie autentycznego życia społecznego w wymiarze publicznym – politycznym34.



2.1.2. Kryzys pojęć – źródłem współczesnego kryzysu

Jak zauważa Jan Paweł II, współczesna epoka jest czasem wielkiego kryzysu. Na pierwszym miejscu jest to kryzys pojęć takich jak: miłość, wolność, odpowiedzialność, dar bezinteresowny, osoba, małżeństwo i rodzina, ludzka płciowość, wychowanie35.

Jednak u podstaw kryzysu pojęć, a co za tym idzie braku autentycznego zrozumienia i umiejętności adekwatnej diagnozy współczesnego świata znajduje się kryzys prawdy. W dziedzinie teorii prowadzi to do pozytywizmu poznawczego, którego owocem jest agnostycyzm. Z kolei w dziedzinie działania i moralności, kryzys prawdy wiedzie do utylitaryzmu – cywilizacji skutku, użycia, w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie jak używa się rzeczy36.

Kryzys prawdy prowadzi wreszcie do relatywizmu moralnego niszczącego poszczególne osoby oraz całe społeczeństwa przez podważanie i burzenie ładu aksjonormatywnego opartego na obiektywnej moralności37.

W związku z tym stanem rzeczy Benedykt XVI w kontekście wielkich społecznych problemów, m.in. wykluczenia społecznego uczy, że oraz że prawdy potrzebują: „rozwój, dobrobyt społeczny i właściwe rozwiązywanie poważnych problemów społeczno -ekonomicznych, trapiących ludzkość. Jeszcze bardziej potrzebują tego, aby prawda ta była miłowana i by o niej świadczono. Bez prawdy, bez zaufania i miłości do prawdy, nie ma świadomości i odpowiedzialności społecznej, a działalność społeczna zostaje uzależniona od prywatnych interesów i logiki władzy, prowadząc do dzielenia społeczeństwa, a tym bardziej społeczeństwa zmierzającego do globalizacji, w trudnych momentach jak obecnie”38.

2.1.3. Indywidualizm i totalitaryzm

Mówiąc o źródłach marginalizacji społecznej K. Wojtyła - Jan Paweł II wskazuje zarówno na indywidualizm jak i totalitaryzm „występujące w szeregu odmian i odcieni”39.

Indywidualizm wysuwa dobro jednostki jako dobro naczelne i podstawowe, domagając się podporządkowania sobie wszelkich wspólnot i społeczeństw. Jest on zaprzeczeniem uczestnictwa. Czyni to „poprzez izolowanie osoby pojmowanej tylko jako jednostka i skoncentrowanej na sobie i swoim własnym dobru, które również bywa pojmowane w izolacji od dobra innych, a także od dobra wspólnoty”40. Zdaniem K. Wojtyły w indywidualizmie dobro jednostki ma charakter samozachowawczy i defensywny względem każdej jednostki i jej dobra.

W świetle indywidualizmu bytowanie i działanie wspólnie z innymi, jednostka pojmuje jako konieczność, której nie odpowiada żadna pozytywna właściwość jednostki. Bytowanie i działanie wspólnie z innymi, nie służy i nie rozwija żadnej właściwości jednostki jest raczej źródłem ograniczeń, a „nawet biegunem różnorakich przeciwieństw”41.

Przeciwieństwem indywidualizmu a zarazem inną formą ograniczenia, czy też uniemożliwienia uczestnictwa, jest różnego rodzaju totalizm („indywidualizm à rebours”), który podporządkowuje jednostkę i jej dobro bez reszty społeczeństwu. Ponieważ przyjmuje się w tym systemie założenie, że w jednostce tkwi tylko dążenie do dobra jednostkowego, a nie ma w niej żadnej dyspozycji do bycia i działania wspólnie z innymi, dlatego dominuje w totalizmie potrzeba zabezpieczenia się przed jednostką rozumianą jako potencjalny wróg wspólnoty oraz wspólnego dobra. Na tej też podstawie przyjmuje się, że dobro wspólne może powstawać na drodze ograniczeń jednostki. Realizacja więc dobra wspólnego musi polegać na wymuszeniu42.

Indywidualizm i totalitaryzm w swoich różnorakich odcieniach są przeto głęboko „apersonalistyczne” lub inaczej mówiąc „antypersonalistyczne”. Ograniczając lub uniemożliwiając uczestnictwo przeciwstawiają się naturalnemu prawu człowieka do bycia i działania wspólnie z innymi. Systemy te będąc źródłem alienacji, są zarazem „arché” marginalizacji społecznej43. Obydwie te ideologie i kryjące się za nimi postawy negują pełną prawdę o człowieku i społeczeństwie44.



2.1.4. Ateizm i laicyzacja

Jan Paweł II i Benedykt XVI, korzystając z doświadczeń minionych lat i wieków, zwracają baczną uwagę na fałszywe i groźne wizje człowieka i społeczeństwa, płynące dawniej z ateizmu45 a dziś z tzw. laicyzmu (sekularyzmu). Negacja Boga poza tragicznymi skutkami dla samego człowieka ma dalekosiężne reperkusje dla cywilizacji w momencie, gdy staje się podstawą budowania życia społecznego. W związku z tym stwierdzeniem Jan Paweł II napisze, że u podstaw laicyzmu znajduje się także kryzys prawdy, wyrażający się w agnostycyzmie i nowożytnym racjonalizmie, który „nie toleruje żadnej tajemnicy odnośne człowieka i Boga”46.

Sekularyzm jest wielkim źródłem rodzącym współczesne problemy społeczne i zagrożenia, w tym marginalizację. Jak zauważa papież, „negacja Boga pozbawia osobę jej fundamentu, a w konsekwencji prowadzi do takiego ukształtowania porządku społecznego, w którym ignorowana jest godność i odpowiedzialność osoby (...), zanegowana najgłębsza intuicja prawdziwej wielkości człowieka, jego transcendencja wobec świata rzeczy”47.

Dzisiaj miejsce ateizmu teoretycznego zajmuje ateizm praktyczny, który nie tylko neguje istnienie Boga, ale walczy z religią, dążąc do jej zmarginalizowania w życiu społecznym. Przyjmuje on wiele postaci, m.in. agnostycyzmu i sekularyzmu (laicyzacji)48.

Sekularyzm „w swej naturze i definicji jest zespołem poglądów i zwyczajów broniących humanizmu całkowicie oderwanego od Boga i całkowicie skoncentrowanego na kulcie działania oraz produkcji, wypaczonego przez system konsumpcji i przyjemności, nie troszczącego się o niebezpieczeństwo „utraty własnej duszy”49.

W świetle nauczania Jana Pawła II można ująć w kilku punktach zagrożenia płynące z laicyzmu dla życia społecznego, które w konsekwencji dalszej lub bliższej wpływają na wykluczenie społeczne

Po pierwsze, laicyzacja prowadzi do materialistycznej wizji człowieka, a w rezultacie do redukcji lub całkowitego podważenia godności osoby, negując integralną i adekwatną wizję człowieka oraz jego podmiotowość i autentyczną wolność50.

Jak ukazują to Jan Paweł II i Benedykt XVI, osłabienie wrażliwości na Boga prowadzi bowiem do osłabienia wrażliwości na człowieka, jego godność i wartość życia (zob. EV, nr 21). Wyrazem tego są różnorakie jawne i ukryte formy zagrożeń ludzkiego życia, tworzące swoisty „spisek przeciw życiu” oraz „wojnę silnych przeciw bezsilnym” wpisujące się w tzw. cywilizację śmierci. Sytuacja ta zdaniem Jana Pawła II nabiera w naszych czasach dotąd nieznanego i bardziej niegodziwego aspektu, jakim jest legalizacja przez prawodawstwo wielu państw tych nowych form niszczących ludzkie życie51.

Pozbawienie człowieka godności i przysługujących mu praw prowadzi do wielorakich postaci przemocy, gdzie „silniejszy” ma różne imiona: „ideologia, władza ekonomiczna, nieludzki system polityczny, technokracja, agresywność środków społecznego przekazu”. Ta sytuacja generalizuje z kolei wciąż nowe nieustające konflikty pomiędzy osobami, grupami, narodami i państwami, przybierając różne formy przemocy, terroryzmu i wojny, zagrażając tym samym pokojowi52.

Po drugie, osłabienie wrażliwości na Boga i w konsekwencji na człowieka, prowadzi nieuchronnie do materializmu praktycznego, który sprzyja rozpowszechnianiu się patologicznego indywidualizmu (wynaturzonej wolności), utylitaryzmu i hedonizmu, gdzie wartości związane z „być” zostają zastąpione przez wartości związane z „mieć”. Ta materialistyczna wizja człowieka prowadzi z kolei do poważnego zubożenia relacji między osobami. Papież opisując te sytuacje zauważa, że „właściwe kryterium, które powinno przesądzać o uznaniu godności osoby - to znaczy kryterium szacunku, bezinteresowności i służby - zostaje zastąpione przez kryterium wydajności, funkcjonalności i przydatności: drugi człowiek jest ceniony nie za to, kim «jest», ale za to, co «posiada, czego dokonuje i jakie przynosi korzyści». Oznacza to panowanie silniejszego nad słabszym”53.

Po trzecie, sekularyzm w prostej konsekwencji wiąże się z odejściem od moralności Dekalogu, który z kolei będąc konkretyzacją prawa naturalnego stanowi etyczno - moralny element fundamentu, na którym winno być budowane autentyczne życie społeczne54.

Po czwarte, negacja Boga prowadzi do negacji grzechu, utraty poczucia grzechu. Papież w tym kontekście mówi o wypaczeniu, martwocie czy też znieczuleniu sumień. Zjawisko to jest wysoce niebezpieczne tak dla życia indywidualnego jak społecznego, ponieważ jak zauważa Ojciec św., poczucie grzechu jest „ściśle powiązane ze świadomością moralną, z poszukiwaniem prawdy, z pragnieniem odpowiedzialnego korzystania z wolności”55.

Wraz z utratą poczucia grzechu będącym niejako „termometrem” świadomości moralnej człowieka grzech rozprzestrzenia się, mając coraz częściej przyzwolenie społeczne a nawet legitymizację. Ta sytuacja prowadzi do powstawania coraz to nowych grzechów społecznych, zagrażających życiu społecznemu w jego różnych dziedzinach56.

W świetle papieskiej refleksji grzech społeczny można rozumieć trojako57. Mówiąc o grzechu społecznym zauważamy, że ze względu na ludzką solidarność, każdy grzech indywidualny w mniejszym lub większym stopniu dotyka także innych ludzi. Żaden grzech nie jest nigdy tylko i wyłącznie do tego, kto go popełnia. Mówimy wtedy o wspólnocie grzechu i jest to pierwsze jego rozumienie.

Jak zauważa Papież niektóre grzechy ze względu na ich przedmiot mają charakter wybitnie społeczny. Są one bezpośrednio skierowane przeciw drugiemu człowiekowi. Do nich zalicza się grzechy przeciwko miłości bliźniego, przeciwko sprawiedliwości, przeciw prawom osoby ludzkiej, przeciwko wolności drugiego, przeciwko dobru wspólnemu i jego wymogom w całej rozległej sferze obowiązków i praw obywatelskich. Jest to drugie rozumienie grzechu społecznego

Trzecie znaczenie grzechu społecznego dotyczy stosunków pomiędzy różnymi wspólnotami ludzkimi. Rozumienie to związane jest z przeciwstawianiem jednego państwa innym, jednego narodu drugiemu, grup społecznych sobie nawzajem w łonie jednego narodu.

Zdaniem Papieża utrata poczucia grzechu nie tylko generuje tzw. grzechy społeczne, ale sprzyja tworzeniu się i utrwalaniu prawdziwych „struktur grzechu”, co widoczne jest chociażby w kontekście instytucjonalnych zagrożeń życia ludzkiego oraz w kontekście różnych form imperializmu i prawdziwie bałwochwalczego kultu: pieniądza, ideologii, klasy, czy też technologii58. Struktury grzechu wytwarzają i “usprawiedliwiają” mechanizmy eksluzji społecznej.

Po piąte, zeświecczona cywilizacja głosząca idee życia ludzkiego bez Boga, stanowi poważne zagrożenie dla podstawowej i naturalnej społeczności osób, jaką jest rodzina. Laicyzacja wraz z tendencjami indywidualistycznymi, oraz lansowaną „filozofią” utylitaryzmu i hedonizmu, prowadzi do desakralizacji małżeństwa i rodziny, rozwodów, osłabienia więzi międzyosobowych wewnątrz rodziny, traktowania dziecka jako intruza i agresora, pozbawiania małżeństwa i rodziny źródła miłości i wierności jakim jest Bóg59.

Papież często przypomina fakt, że kondycja moralna i jedność rodziny są nieodzowne dla dobra społeczeństwa. Zagrożenie moralne rodziny oznacza niszczenie autentycznej substancji społecznej. Bowiem zdrowa i mocna rodzina jest „substancją” narodu prawdziwie suwerennego i duchowo mocnego60.

Po szóste, laicyzacja prowadząca do „utraty pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego”, poprzez wyżej wspomniane propozycje teoretyczno – praktyczne, powoduje u współczesnych ludzi lęk przed przyszłością. Ludzie są zdezorientowani, niepewni, pozbawieni nadziei. Wielu ludzi, jak zauważa Papież, dręczy wewnętrzna pustka i utrata sensu życia z racji rozpowszechnionej fragmentaryzacji egzystencji. Ta sytuacja prowadzi do zanikania coraz bardziej przejawów solidarności międzyludzkiej, co z kolei generuje coraz większe poczucie osamotnienia i pozbawienia uczuciowego oparcia61.

Generalnie w świetle powyższych refleksji można powiedzieć, że wojujący sekularyzm dążący do marginalizacji chrześcijaństwa w życiu społecznym62, niszczy je deformując prawdę o człowieku. Czyni to w dwojaki sposób: redukując osobowo -podmiotowe ja człowieka (błąd „per defectum” wobec istoty człowieka), w innym zaś kontekście kreując człowieka na pseudo - boga (błąd „per excessum” wobec istoty ludzkiej”).

Jan Paweł II uczył, że odcinanie człowieka od „sacrum” prowadzi do dehumanizacji życia. „Człowiek i społeczeństwo dla którego nic już nie istnieje święte, wbrew wszelkim pozorom ulega dekadencji”63. Benedykt XVI dodaje zaś, że „humanizm wykluczający Boga jest humanizmem nieludzkim, jedynie humanizm otwarty na Absolut może przewodzić w krzewieniu i realizacji form życia społecznego i obywatelskiego”64



Yüklə 208,98 Kb.

Dostları ilə paylaş:
  1   2   3   4   5




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə