ARTYKUŁY
ZAGADNIENIA FILOZOFICZNE
W NAUCE
XXIV / 1999, s. 96–100
∗
Adam OLSZEWSKI
TEZA CHURCHA A PLATONIZM
Są dwa cele, które postawiłem sobie pisząc niniejszy artykuł. Pierwszy
z nich dotyczy znalezienia jakiegoś argumentu przeciwko platonizmowi w fi-
lozofii matematyki, zaś drugi dotyczy znalezienia pewnych mocnych impli-
kacji filozoficznych Tezy Churcha. Wydaje mi się, że osiągnąłem powyższe
zamierzenia, pokazując jaki jest związek pomiędzy Tezą Churcha i plato-
nizmem. Pierwsza część artykułu zawiera oryginalne sformułowanie Tezy
Churcha wraz z krótkim komentarzem, zaś w drugiej precyzuję sens, w jakim
rozważam tytułowy platonizm oraz tam formułuję swój główny argument.
1. Określenie Teza Churcha (w skrócie TC) pochodzi od Alonzo Chur-
cha z pracy An unsolvably problem of elementary number theory
1
. Pisze on
tam: „Celem niniejszej pracy jest zaproponowanie definicji efektywnej ob-
liczalności, która to definicja koresponduje wystarczająco z cokolwiek nie-
wyraźnym (vague), intuicyjnym pojęciem [...]” (s. 90), i dalej w przypisie
trzecim: „Propozycja identyfikowania tych pojęć [funkcji rekurencyjnych λ–
definiowalnych, uwaga moja A. O.] z intuicyjnym pojęciem efektywnej obli-
czalności została dokonana po raz pierwszy w niniejszym artykule. A także
nieco dalej w przypisie: „Jednakże fakt, iż dwa tak dalece różne i (w opinii
autora) równie naturalne definicje efektywnej obliczalności okazały się być
równoważne, dodaje mocy racjom dla przyjęcia (believing) tezy, że konsty-
tuują one ogólną charakterystykę efektywnej obliczalności w sposób spójny
ze zwykłym, intuicyjnym jego rozumieniem” (s. 90 tłum. moje A. O.). Na
stronie 100, pisze Church, iż propozycja identyfikacji pojęcia efektywnej
obliczalności z pojęciem funkcji rekurencyjnej pochodzi od G¨
odla. Należy
podkreślić, iż chodzi o funkcje określone w zbiorze liczb całkowitych nie-
ujemnych. Wspomniany Kurt G¨
odel w artykule On the length of proofs
2
,
∗
UWAGA: Tekst został zrekonstruowany przy pomocy środków automatycznych; moż-
liwe są więc pewne błędy, których sygnalizacja jest mile widziana (obi@opoka.org). Tekst
elektroniczny posiada odrębną numerację stron.
1
„The American Journal of Mathematics”, 58 (1936), ss. 345–363; [przedruk w:] M. Da-
vies (ed.), The Undecidable, Hewlett, New York 1965, ss. 89–107, do tego wydania pracy
Churcha odnosić się będą numery stron.
2
[W:] M. Davies (ed.) The Undecidable, Hewlett, New York, 1965, ss. 82–83; tłuma-
czenie i przedruk z: „Ergebnisse eines mathematischen Kolloquiums”, 7 (1936), ss. 23–24.
2
Adam OLSZEWSKI
pisze: „Tak więc, pojęcie ‘obliczalne’ jest w pewnym określonym sensie ‘ab-
solutne’, podczas gdy praktycznie wszystkie inne metamatematyczne poję-
cia (na przykład ‘dowiedlne’, ‘definiowalne’ etc.) zależą w sposób istotny od
systemu, dla którego zostały zdefiniowane”.
Praktycznie każdy podręcznik logiki, w którym podejmowane są zagad-
nienia rozstrzygalności, zawiera jakieś sformułowanie TC oraz krótkiejej
omówienie
3
. Świadczy to chyba o zainteresowaniu logików TC i o pewnym
niepokoju z nią związanym. Otóż TC nie jest twierdzeniem matematycz-
nym, ze względu na intuicyjne pojęcie efektywnej obliczalności występujące
w jej sformułowaniu, a równocześnie przy jej założeniu dowodzi się twier-
dzenia o nierozstrzygalności logiki pierwszego rzędu
4
. Rodzi się wobec tego
problem statusu TC. Można ją rozumieć co najmniej na następujące spo-
soby: jako definicję (Church), aksjomat (Kreise
5
), stwierdzenie o charakte-
rze empirycznym
6
. Argumenty przemawiające za przyjęciem TC rozpadają
się na trzy kategorie: (a) argumenty heurystyczne, wypływające z braku
kontrprzykładów (b) argumenty bazujące na bezpośredniej i wyczerpującej
symulacji aktu obliczania przez człowieka, (c) argumenty oparte na fakcie
stwierdzonym matematycznie, iż różne próby uściślenia pojęcia efektywnej
obliczalności (maszyny Turinga, funkcje rekurencyjne, λ–rachunek Churcha,
algorytmy Markowa) wyróżniają tę samą klasę funkcji
7
. Pośród rozmaitych
argumentów krytycznych wobec TC są takie, które ukazują jej paradoksalne
konsekwencje, jak choćby krytyka dokonana przez Kalmara
8
. Filozofowie
3
W niektórych przypadkach TC jest sformułowana niezgodnie z intencją Churcha
i sprowadzona do postaci ściśle matematycznej. Por. na przykład: Yu. L. Ershov, E. A. Pa-
lyutin Mathematical Logic, Mir Publishers, Moscow 1984, s. 249.
4
Problem „stopu” jest nierozstrzygalny, jeśli założymy prawdziwość TC. W tej sprawie
por. G. Boolos, R. Jeffrey, Computability and Logic, Cambridge University Press, 1989,
ss. 112–120.
5
G. Kreisel, Church’s Thesis: A kind of reducibility axiom for constructive mathema-
tics, [w:] J. Myhill, A. Kino, R. Vesley (eds), Intuitionism and Proof Theory, Amsterdam
1970, ss. 121–150.
6
Por. pracę licencjacką napisaną pod kierunkiem ks. prof. M. Hellera przez Jacka
Dębca na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie w 1998 roku. Owa praca zatytu-
łowana Status oraz implikacje filozoficzne Tezy Churcha — zarys problemu jest zwięzłym
przedstawieniem ujęć TC, argumentów za i przeciw TC oraz prezentacją szerszego tle za-
gadnienia.
7
Por. np. R. Murawski, Funkcje rekurencyjne i elementy metamatematyki. Problemy
zupełności, rozstrzygalności, twierdzenia G¨
odla, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu
im. A. Mickiewicza, Poznań 1991.
8
L. Kalmar, An argument against the plausibility of Church’s Thesis, [w:] Construc-
tivity in Mathematics, A. Heyting (ed.), North–Holland Publ. Comp., Amsterdam 1959,
ss. 72–80.
TEZA CHURCHA A PLATONIZM
3
rzadko zdają sobie sprawę ze znaczenia i roli TC, w przeciwieństiwie do
logików
9
.
2. Poprzez platonizm, wymieniony w tytule artykułu, rozumieć będziemy
ten kierunek w filozofii matematyki, którego przedstawiciele twierdzą, iż
obiekty matematyczne istnieją w świecie idei. W swoim bycie są niezależne
od czasu, przestrzeni i poznającego podmiotu
10
. Wstępem do tego świata
jest niesprzeczność. Trudno chyba w jakiś racjonalny sposób argumentować
za prawdziwością, czy też słusznością stanowiska platońskiego w filozofii
matematyki. Jest to raczej słabo uzasadnione przekonanie, przedmiot wiary.
Z tego też powodu trudno jest znaleźć jakiś argument przeciwko niemu
11
.
Poniżej zostanie przedstawiony pewien argument o charakterze filozo-
ficznym, który powinien ustalić pewną zależność wymienioną w tytule arty-
kułu. Przyjmijmy, że TC jest prawdziwa. Przyjmijmy również, że jest tak
jak uważają platonicy, w powyżej wyróżnionym sensie. Można na tej podsta-
wie wnosić, iż wszystkie funkcje, określone w zbiorze liczb naturalnych wraz
z zerem już isteniją. Załóżmy, że dysponujemy jakąś maszyną, zbudowaną
na bazie komputera, która korzystając z jakiegoś peryferyjnego urządzenia
w sposób losowy rzyca monetą. Każdy kolejny rzyt (jego numer) oraz wy-
nik każdego rzutu jest notowany na odpowiednim nośniku (zbiorem wartości
byłyby 0 i 1). Gdyby ten proces (przy pewnych założeniach) udało się pro-
wadzić w nieskończoność, określona zostałaby pewna funkcja. Funkcja ta
zostałaby, w pewnym sensie, skonstruowana. Jednak jako obiekt platoński
istenije zawsze. Co więcej, dla dowolnej liczby naturalnej, będącej numerem
kolejnego rzytu, można obliczyć wartość w tym punkcie. Wydaje się zatem,
że jest ona obliczalna w sensie intuicyjnym. Trudno mi jednak wyobrazić
sobie dowód jej obliczalności w sensie matematycznym
12
. Oba założenia:
TC oraz istnienie platońskich obiektów doprowadziło do negacji TC. Poka-
zuje to, jak mi się wydaje, że oba wymienione założenia mogą być od siebie
9
Por. filozoficzny artkykuł S. Shapiro, Understanding Church’s Thesis, „Journal of
Philosophical Logic”, 10 (1981), ss. 353–365. Tam omówiona jest rola TC dla filozofii
oraz waga całego zagadnienia.
10
Por. R. Murawski, Filozofia matematyki. Zarys dziejów, PWN, Warszawa 1995,
s. 154.
11
Ciekawą rzeczą jest fakt, iż niektóre formalne ujęcia obliczalności, czynią pewne zało-
żenia odnośnie czasu, przestrzeni i możliwości poznającego podmiotu. W tej sprawie por.
Bools, Jeffrey, Computability and logic, Cambridge University Press, 1989, ss. 19–20.
12
Por. L. Kalmar, An argument against the plausibility of Church’s Thesis, [w:] A. Hey-
ting (ed.), Constructivity in mathematics, North–Holland Publ. Comp., Amsterdam 1959,
s. 73, w sprawie jednorodności procedury obliczania.
4
Adam OLSZEWSKI
w jakiś sposób zależne. Cały ten argument jest z pewnością problematyczny
i nie całkiem jasny, dlatego z chęcią rozważę wszelkie uwagi krytyczne
13
.
3. W niniejszej części artykułu pragnę, dla łatwiejszego uchwycenia,
przedstawić schemat mego nieformalnego rozumowania.
(i)
(Teza Churcha)
(założenie)
(ii)
(Platonizm)
⇒
¬ (Teza Churcha)
(na podstawie opisanej funkcji)
(iii)
(Teza Churcha)
⇒
¬¬ (Teza Churcha)
(podstawienie prawa logiki)
(iv)
¬¬ (Teza Churcha)
⇒
¬ (Platonizm)
(z (ii) na podstawie prawa logiki)
(v)
¬ (Platonizm)
(z (iii), (iv), (i) i reg. odrywania)
Jaki widać przesłanka (ii) pełni tutaj decydującą rolę. Dla jej sformu-
łowania potrzeba było, zakładając pewną postać platonizmu, dysponować
metodą obliczania pewnej „dziwnej” funkcji.
13
Por. G. Hunter, Metalogika, PWN, Warszawa 1982, zadania ze strony 18. Mój ar-
gument nie odnosi się do tych sformułowań pojęcia algorytmu, które wymagają, aby
w definicji algorytmu nie występowała „przypadkowość”, czy też „empiryczność”, por.
na przykład: H. Rogers Jr., Recursive functions and effective computability, McGraw–
Hill Book, New York 1967, ss. 1–5 oraz E. Mendelson, Second thoughts about Church’s
thesis and mathematical proofs, „The Journal of Philosophy”, 87 (1990), ss. 225–233.
Dostları ilə paylaş: |