Edward Kasperski



Yüklə 169,56 Kb.
Pdf görüntüsü
səhifə3/6
tarix06.02.2018
ölçüsü169,56 Kb.
#26068
1   2   3   4   5   6

czano.  Nie  dawała  się  sprowadzić  do  szczególnej  formy  myślenia,  które  można by 

nazwać myśleniem paradoksalnym.  Nie dawała się utożsamić ze  stylem, który moż­

na  by  nazwać  stylem  paradoksalnym.  Nie  mieściła  się  wśród  figur  retorycznych 

i  gatunków  mowy.  Osadzała  się  natomiast  głęboko  w  osobowości  i  egzystencji. 

Określała ich podstawy.

Konsekwencje tego  odkrycia wykraczały poza  indywidualny,  pisarski punkt w i­

dzenia.  W  prezentowanej  koncepcji paradoksalności wyraziła się  alternatywa wobec 

oświeceniowego  i  klasycznego  rozumu.  Miejsce  człowieka rozumnego  zajął w niej 

człowiek  paradoksalny,  konfrontowany  z  absurdem  egzystencji,  z  absurdem  rze­

czywistości.

Problematyka paradoksu znalazła się tym  samym  w antropologii egzystencjalnej 

i filozofii religii.  Objęła poglądy na życie oraz postawy wobec życia. Zawładnęła re­

ligijnością.  Paradoksalność  cechowała przebieg  życia,  w którym jednostka,  zderza­

jąc  się  z  niepojętym  i  niewyrażalnym,  stawia  opór  pochłaniającej  ją   codzienności 

i ograniczonej,  selektywnej  rozumności.  W oporze tym dawała wyraz swemu powo­

łaniu.


Paradoks  stawał  się  zatem  centralnym  ogniwem  refleksji  o  człowieku  i  jego 

miejscu  w  świecie.  Istnienie  odsłaniało  w  paradoksie  swą  wyjątkowość,  głębię 

i niewyczerpanie.  Uczestniczyła w ich uświadamianiu poezja; uczestniczyła eschato­

logia.  Paradoksalnym musiał być w tej  sytuacji również  sposób  komunikowania eg­

zystencji oraz zastosowane doń  środki i formy.  Odkrycie paradoksalności istnienia -  

a więc  odkrycie prawdy o  istnieniu  -  motywowało  szukanie paradoksalnych  sposo­

bów jego  przedstawienia.  Inne  sposoby  fałszowały  to  istnienie,  zwłaszcza konflik­

towy,  pełen  napięć  i  rozdarć  proces  stawania  się  egzystencji.  Prawdziwym,  ade­

kwatnym  wyrazem  tej  egzystencji mogło być jedynie  paradoksalne pisarstwo,  para­

doksalna literatura artystyczna.

Dziedzina paradoksu  miała także  inny wymiar.  Jeśli  podstawą pewnej  kategorii 

prawd  miały  być  przekonania  subiektywne  zgodnie  z  tezą,  że  „subiektywność jest 

prawdą”,  to  powstawała  istotna  trudność,  jak  odróżnić  autentyczną  prawdę  we­

wnętrzną od „prawdy” urojonej  szaleńca.  Wszak źródłem jednej  i drugiej  było  silne, 

wewnętrzne  przekonanie,  namiętność  wiary  w  prawdziwość  głoszonych  twierdzeń, 

a kryterium prawdy obiektywnej nie wchodziło w grę.

Otóż paradoks nobilitował prawdy  o tyle „szalone”,  że  sprzeczne  z uznanymi,  ale 

nie  fiksacje,  jedynie  pozorujące  prawdy.  Samo  izolowane  przekonanie  wewnętrzne, 

zdane tylko  na siebie, nie wystarczało  do  uznania subiektywnej  „prawdy” za prawdę. 

Paradoks  wyrażał przekonanie  o  istnieniu  pewnego  stanu  rzeczy  w  rzeczywistości  -  

ale  wbrew tej  rzeczywistości.  Konstatował je  w  sporze  lub  w ostrym,  napiętym  kon­

flikcie z nią, zgodnie z paradoksem S. J.  Leca, że „do źródła płynie się pod prąd”.  Kie­

rując się przeciwko rzeczywistości, musiał ją  przetrawić,  pokonać.  Podlegał tedy z jej 

strony „ogniowej  próbie”, a więc oczyszczeniu z fiksacji.

Paradoks miał w tym egzystencjalnym ujęciu strukturę na skroś dialektyczną, po­

legającą na  zespoleniu  elementów  krańcowo  sprzecznych.  Łączył  faktycznie  moce 

intelektu  i  refleksji  z  kontrastowymi  mocami  uczucia  i  wiary.  Stanowił  rodzaj  su­

biektywnej,  żywionej  najgorętszą  namiętnością  „prawdy”.  Jej  składnikiem  była 

trzeźwa „obiektywna niepewność”, połączona z niezłomnym przekonaniem, że osta­

19



tecznie jest tak, jak głosi  paradoks,  mimo  że  zakrawa to  na  absurd,  więcej,  na  sza­

leństwo i że jest obrazą rozumu i wyzwaniem dla świata, gotującego ripostę.



3.  Istota paradoksalności

Paradoks był  strukturą złożoną,  dynamiczną.  „Kiedy  subiektywność jest prawdą 

-   argumentował  Johannes  Climacus,  porte-parole  Kierkegaarda  -   to,  obiektywnie 

rzecz biorąc, prawda jest paradoksem.  To z kolei,  że prawda jest paradoksem obiek­

tywnie  pokazuje  właśnie,  że  subiektywność jest prawdą,  gdyż  obiektywność  odpy­

cha,  zaś  odpychanie  ze  strony  obiektywności  lub  wyraz  tego  odpychania  świadczą

0  wewnętrznym  napięciu  i  zasobach  sił.  Paradoks jest  tedy  obiektywną niepewno­

ścią, która wyraża wewnętrzną namiętność, będącą właśnie prawdą”1.

Taka definicja paradoksu pozwalała stwierdzić,  że  krzewi  się  on przede wszyst­

kim  w  sferze  prawd  wiary,  ponieważ  „to,  że  się  wierzy”  wykluczało  z  samej  swej 

istoty przedmiotową,  obiektywną pewność.  Te  dwie  sprawy -  obiektywna pewność

1 wiara -  nie mogły nigdy znaleźć wspólnego języka.  Istota wierząca,  dlatego że by­

ła  wierzącą,  nie  mogła jednocześnie  żywić  poznawczej,  przedmiotowej  pewności. 

Wiara  (jako  wiara)  byłaby  wówczas  zupełnie  bezprzedmiotowa,  niepotrzebna.  Sta­

nowiła  ona  przecież  z  samej  swej  definicji  przeciwieństwo  obiektywnej  pewności 

zmysłowej.  Tworzyła opozycję  do wiedzy przedmiotowej,  odwołującej  się  do  świa­

dectwa rozumu,  zmysłów  i  doświadczenia,  eliminującej  tą drogą wahania  i  wątpli­

wości.


W  sytuacji  takiej  pewności  etykieta  „wiary”  byłaby po  prostu  synonimem  wie­

dzy.  Oznaczała pomieszanie  pojęć.  Na tym  zagarnięciu wiary przez wiedzę polegał 

skądinąd  według  Kierkegaarda grzech  świeckiego,  „naukowego”  modernizmu.  Pa­

radoks  zagospodarowywał natomiast rozległą domenę  wiedzy niepewnej  przedmio­

towo,  lecz  subiektywnie  uznanej  z  całą  pasją  za  najprawdziwszą prawdę.  W  tym 

znaczeniu subiektywność była po prostu prawdą, a prawda -  paradoksem.

Dwuznaczność  paradoksu  w  przedstawionej  interpretacji  polegała  na  tym,  że 

uzyskiwał on  status  „prawdy”, mimo  że jego treścią była „obiektywna niepewność” 

na  temat  prawdziwości.  Toteż  przysługiwał  mu  przymiot  prawdy  subiektywnej, 

podczas  gdy  sama  subiektywność  stawała się  przybytkiem prawdy,  inaczej,  prawdą 

na temat prawdy.  Rdzeniem  prawdy było w tym  stanie rzeczy niezłomne przekona­

nie  wewnętrzne  jednostki,  skierowane  zarazem  przeciwko  takiej  percepcji  świata, 

dla której  prawdziwe było to  i tylko to, co przedmiotowe, „obiektywnie pewne”,  in- 

tersubiektywnie sprawdzalne, bezosobowe, niczyje.

Paradoks  w  tym  egzystencjalnym  ujęciu  tedy nobilitował  sferę  subiektywności, 

pojętą jako pasja myśli  (określenie „pasja myśli” było  samo w  sobie oksymoronem)

1  ,,Naar Subjektiviteten, Inderligheden er Sandheden, saa er Sandheden objektivt bestemmet Para- 

doxet;  og  det at objektivt Sandheden er Paradoxet, viser netop,  at Subjektiviteten er  Sandheden, 

da jo  Objektiviteten  st

0der  fra,  og  Objektivitetens  Frast0d  eller  Udtrykket  for  Objektivitetens 

Frast

0d  er  Inderlighedens  Spændstighed  og  Kraftmaaler.  Paradoxet  er  den  objektive  Uvished, 



der  er Udtrykket  for Inderlighedens  Lidenskab,  hvilken  netop  er  Sandhedens”,  S.  Kierkegaard, 

SamledeMarker.  K

0benhavn  1991  [1962], t.  9, s.  170-171. Dalej  SV, nast. tom, strona.

20



Yüklə 169,56 Kb.

Dostları ilə paylaş:
1   2   3   4   5   6




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə