Materializm subiektywny. Zarys epistemologii marksistowskiej



Yüklə 0,7 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə9/53
tarix01.12.2017
ölçüsü0,7 Mb.
#13193
1   ...   5   6   7   8   9   10   11   12   ...   53

33
mi stanowi wielki postęp w stosunku do dawnej atomistycznej. 
Molekuła, jako najdrobniejsza zdolna  do sam odzielnej  egzy­
stencji część materii, jest zupełnie racjonalną kategorią, jest to 
„węzeł” -  jak by powiedział Hegel — w nieskończonym szeregu 
podziałów, węzeł, który nie zamyka tego szeregu, ale wprowa­
dza różnicę jakościową. Atom -  poprzednio uważany za grani­
cę  podzielności  -  je st  teraz  tylko  stosunkiem ,  chociaż  sam 
Monsieur Hofmann w każdym wierszu nawraca stale do daw­
nego twierdzenia, jakoby istniały rzeczywiście niepodzielne ato­
my”.  [Marks, Engels  1982, s.  195].
W odpowiedzi (z dnia 22 czerwca  1867 roku) Marks stwier­
dza lapidarnie: „W sprawie Hofmanna masz zupełną słuszność” 
[tamże, s.  197].  M ożna zatem uważać za ustalone, że w latach 
sześćdziesiątych obaj twórcy marksizmu uważali istnienie ato­
mu jako konkretu materialnego za rzecz wysoce problematycz­
ną. Jak to wyjaśnić? Pytanie to określa bardzo złożony problem 
epistemologiczny.
Załóżmy, że dana jest teoria naukowa (np. wspomniana „teo­
ria naprężeń” Baeyera), która uzyskała potwierdzenie w prakty­
ce,  to  znaczy  okazała się skutecznym  narzędziem  syntezy  lub 
modyfikacji pewnego konkretu materialnego. Teoria taka -  zgod­
nie z koncepcją przyjętą przez marksizm od Hegla -  wyznacza 
pewien  „konkret duchowy” -  pojęcie.  Otóż pytanie jest takie: 
czy z twierdzenia, że pojęcie jest odbiciem konkretu material­
nego, wynika,  iż każdemu składnikowi złożonego pojęcia od­
powiada  pewna  część  materialnego  konkretu,  która  -   wzięta 
w oderwaniu -  również jest konkretem materialnym? Przypuść­
my na przykład, że współczesna teoria magnetyczna daje praw­
dziwy opis istniejących w przyrodzie magnesów. Teoria ta roz­
patruje  każdy  m agnes  jak o   strukturę  biegunową,  opartą  na 
przeciwstawieniu dwóch biegunów magnetycznych. W danym 
przykładzie nasze pytanie  sprowadza się  do  tego:  czy z faktu,


34
że Ziemia jako magnes jest konkretem materialnym, wolno wnio­
skować, że takie „obiekty”, jak północny  i południowy biegun 
magnetyczny, są również konkretami materialnymi?
Co się tyczy biegunów magnetycznych, odpowiedź na dys­
kutowane pytanie jest jednoznacznie  negatywna.  Problem był 
analizowany najpierw przez Hegla (rzecz jasna w innym języku 
filozoficznym),  następnie przez Engelsa w 
Dialektyce przyro­
dy
,6. Wyniki tej analizy można odnotować w postaci następują­
cego  k ry te riu m   m aterialności:  jedynie  te  części  przedmiotu 
materialnego,  które można fizykalnie wyodrębnić z całości, są 
same przez się materialne.
W XIX stuleciu doskonale było wiadomo, że próba wyizo­
lowania biegunów magnesu jest teoretycznie i praktycznie nie­
wykonalna. Co do izolacji pojedynczego atomu -  sprawa pozo­
stawała otwarta.
6  „Biegunowość  zaczyna  się  w  magnetyzmie,  przy  czym  występuje  W 
w jednym  i  tym  samym  ciele;  w  elektryczności  dzieli  się pomiędzy dwa  lub 
więcej  ciał (podkreślenia moje -  W.  M.), między którymi powstaje napięcie” 
[Marks,  Engels  1982,  t.  3,  s.  169],


Rozdział III
DIALEKTYKA  ABSTRAKCJI 
I  KONKRETU
Kontynuując  wątek  rozpoczęty  w  ostatnich  zdaniach  po­
przedniego punktu, przypomnijmy marksowskie określenie kon­
kretu jako  „połączenia  wielu  określeń,  a więc jedności  różno­
rodności”.  Skąd  wszakże  biorą  się  owe  „określenia”,  które 
dopiero  mają  być  przedmiotem  syntezy  w  budowie  pojęcia? 
Zgodnie  z  teoriopoznawczą  koncepcją  Marksa,  abstrakcyjne 
„określenia”  uzyskiwane  są w  drodze  analizy  konkretu  mate­
rialnego. O  ile mi  wiadomo, sam proces analizy nie był przed­
miotem szczegółowego badania w pracach żadnego z klasyków, 
można więc jedynie powiedzieć co nieco o marksistowskim po­
glądzie na rezultaty tego procesu.
Konkret materialny czy (jak we wcześniejszych pismach mó­
wił Marks) „przedmiot rzeczywisty, przyrodniczy, zmysłowy” 
zostaje  zastąpiony  przez pewne  proste,  abstrakcyjne  określe­
nie.  W  tym  momencie  konkretność  przedm iotu  materialnego 
ulega zniesieniu.  „Wszelkie określenie jest  negacją”.  Ten afo­
ryzm Spinozy — często przez M arksa cytowany -  należy rozu­
mieć dwojako. Określenie jest negacją, po pierwsze, w tym pro­
stym sensie, że wyklucza zastosowanie do przedmiotu innych 
alternatywnych  określeń.  Jeżeli  na przykład  twierdzę,  że  ktoś 
jest  Polakiem,  to  wykluczam  tym  samym  określenie  go jako


36
Niem ca, Francuza czy Chińczyka. Po drugie -  i to jest ważniej­
sze  -   określenie,  koncentrując  uwagę  na  wybranej  własności 
przedmiotu,  uznaje  za  nieistotne własności  pozostałe.  Przesu­
wa je  niejako w cień. Jeżeli, trzymając się wybranego przykła­
du, nazywamy kogoś Polakiem, to tym samym staje się nieistotne 
-  przynajmniej na jakiś czas -  czy Polak ów jest mężczyzną czy 
kobietą,  dorosłym czy  dzieckiem,  chłopcem  czy  robotnikiem. 
Konsekwencja tego faktu przedstawia się następująco: określe­
nie jest nie tylko abstrakcyjne, ale też ogólne. Rozumiemy przez 
to tyle, że zawsze jest tak, iż skoro istnieje choćby jeden przed­
m iot  konkretny  odpowiadający  danemu  określeniu,  to  takich 
przedm iotów może być dowolnie wiele. W  ten sposób abstrak­
cja  pozw ala  na  traktowanie  konkretnego  przedmiotu jako  re­
prezentanta całej  klasy przedmiotów podobnych.  Tym samym 
jednak  wyklucza  z  pola  widzenia  indywidualność  badanego 
przedmiotu, odbiera mu jego pierwotną konkretność.
3.1.  Konkret jako jedność określeń
Przy tych założeniach musimy obecnie rozpatrzyć procedurę 
odtwarzania konkretu jako jedności określeń. Sedno sprawy tkwi 
w tym, że efektywność tej procedury zależy od trafności doboru 
prostych  abstrakcji,  od  których  rozpoczynamy.  Zauważmy jed­
nak, że 
a priori
 trafny dobór nie jest możliwy. A zatem o tym, czy 
proste  abstrakcje  były  właściwie  dobrane,  decyduje  końcowy 
efekt. Istotnie: gdyby ktoś spróbował zbudować teorię gazów wy­
chodząc od prostych określeń „ciepła” i „zimna” (jak to w swoim 
czasie proponował Francis Bacon), to takie przedsięwzięcie mu­
siałoby bez wątpienia zakończyć się fiaskiem.
Te proste określenia,  które okazują się użyteczne w myślo­
wym odtworzeniu konkretu materialnego, Marks i Engels nazy-


Yüklə 0,7 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   5   6   7   8   9   10   11   12   ...   53




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə