Podobno niektóre wyznania protestanckie dopuszczają małżeństwa osób tej samej płci. Jeśli tak, to które są to kościoły?


Proponujemy, by odwiedzić stronę Papieskiej Rady Popieranie Jedności Chrześcijan -



Yüklə 1,4 Mb.
səhifə8/22
tarix26.08.2018
ölçüsü1,4 Mb.
#64281
1   ...   4   5   6   7   8   9   10   11   ...   22

Proponujemy, by odwiedzić stronę Papieskiej Rady Popieranie Jedności Chrześcijan - http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/chrstuni/oraz stronę Światowej Rady Kościołów - http://www.wcc-coe.org/. Na tej ostatniej znajduje się sporo ciekawych linków do stron ekumenicznych.
Pyt: skf
(16 wrzesnia 2002) Mam dosyć dużo starych nie nadających się już do noszenia krzyżyków, medalików itp. - czy wyrzucenie ich jest grzechem ?
Odp: M.
Tego typu przedmiotów nie należy wyrzucać na śmietnik. Byłby to rodzaj profanacji. Niektóre można spalić. Inne można zakopać w poświęconej ziemi, np. na cmentarzu, na grobie kogoś bliskiego...
Pyt: witold
(16 wrzesnia 2002) Ilu ludzi znajduje się obecnie w niebie ? Stary Testament wymienia Henocha , Kościół katolicki wymienia Maryję. Czy są /byli/ jeszcze inni ludzie, którzy nigdy nie umarli a "zostali zabrani" do nieba jak Henoch i Maryja ?
Odp: M.
Kościół uczy, że już po śmierci dusze zmarłych mogą znaleźć się w niebie i tam oczekiwać na dzień chwalebnego zmartwychwstania. Nie jest więc możliwym, by podać spis wszystkich osób, które osiągnęły już niebo. Wystarczy przypomnieć ile osób Kościół już ogłosił świętymi i błogosławionymi, a przecież nikt nie mówi, że to pełna lista...
Pyt: witold
(16 września 2002) Ew.Tomasza {114}Rzekł im Szymon Piotr : "Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia". Rzekł Jezus: "Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios".
Pytania:1.Czy Szymon Piotr to św.Piotr ?
2.Czy Mariham to Maryja ?
3.Jak kobieta może uczynić siebie mężczyzną ?
4. O co chodziło Jezusowi w tej przypowieści ?


Odp: J.
Zauważmy najpierw, że zacytowane w pytaniu dzieło nie jest Ewangelią kanoniczną, to znaczy uznaną za natchnioną przez Kościół, ale apokryfem. Nie jest więc księgą zawierającą autentyczne nauczanie Jezusa. Czasami cytuje Ewangelie kanoniczne (wtedy oczywiście jest to nauka Jezusa), czasami być może zawiera jakiś logion (zdanie, powiedzenie), które mogą być śladem jakiejś starej tradycji dotyczącej nauki Jezusa, ale zawiera także nauki zmyślone, mające uprawomocnić poglądy jakiejś grupy czy sekty.
Wiemy, że Ewangelia Tomasza została napisana najprawdopodobniej przez gnostyków w połowie II wieku (tak wynika z badań historyków) którzy dla dodania jej autorytetu nazwali ją imieniem jednego z apostołów. Zawiera więc przede wszystkim ich poglądy, a nie autentyczne nauczanie Jezusa. Tak więc:
1. Szymon Piotr to w zamyśle autorów tek księgi św. Piotr.
2. Mariham to zapewne Maryja
3. Odpowiadający nie zna na tyle nauki gnostyków, by rozumieć tę wypowiedź. Nie jest mu też znany żaden komentarz do Ewangelii Tomasza w języku polskim (tekst, owszem).
4. Z przyczyn, które podano powyżej nie można pytać o co chodziło Jezusowi w tej przypowieści, gdyż najprawdopodobniej Jezus nigdy takiej kwestii nie wypowiedział.
Na temat gnozy sporo już napisano. Proponujemy zajrzeć do książki Marcela Simona, Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa, Warszawa 1992, s. 161-172 lub do piątego tomu Encyklopedii Katolickiej...

Pyt: witold
(16 września 2002) (29) O północy Pan pozabijał wszystko pierworodne Egiptu: od pierworodnego syna faraona, który siedzi na swym tronie, aż do pierworodnego tego, który był zamknięty w więzieniu, a także wszelkie pierworodne z bydła. (30) I wstał faraon jeszcze w nocy, a z nim wszyscy jego dworzanie i wszyscy Egipcjanie. I podniósł się wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego.
Pytania: 1.W jaki sposób Bóg który jest duchem zabija ludzi i dlaczego zabija niewinne zwierzęta? 2. W Starym Testamencie są podane setki przykładów okrucieństwa YHWH , dlaczego więc piszecie że Bóg był zawsze dobry ?

Odp: J.
Bóg jest Panem życia i śmierci człowieka. Nie potrzebuje więc rąk, miecza, czy rewolweru, żeby odebrać komuś życie. Może przecież posłużyć się zawałem serca, zapaleniem opon mózgowych albo płuc. Owego odebranie komuś życia nie trzeba jednak traktować jako zabójstwa, jako przejawu Bożego okrucieństwa. Ostatecznie Bóg – o czym ciągle się zapomina – patrzy z perspektywy wieczności. Śmierć dla niego nie jest końcem, ale początkiem nowego życia. Nikt nie zarzuca okrucieństwa matce, która by uchronić dziecko przed dalszą demoralizacją postanawia przenieść je do innej szkoły. Nikt też nie zarzuca bezduszności komuś, kto po koloniach zabiera swoje dziecko do domu. Okrucieństwo a stanowczy sprzeciw wobec zła to dwie różne sprawy.
Pyt: no longer
(17 wrzesnia 2002) Re: "Niebo i ziemia przemina..."
Dziekuje, tak wlasnie myslalam. Dziekuje za tak wyczerpujaca wypowiedz. :)
Z Bogiem.

Odp: red.
Nie ma za co...
Pyt: Stanisław
(17 września 2002) Proszę o ocenę moralną działalności Armii Boga w Stanach Zjednoczonych. Czy wyroki smierci wykonywane na aborcjonistach przez tę podziemną organizację , oraz wysadzanie w powietrze klinik aborcyjnych - jednym słowem stosowanie metod terrorystycznych w obronie
życia nienarodzonych dzieci jest etycznie dopuszczalne?

Odp: J.
Cel nie uświęca środków. Nie można czynić zła, aby z tego wynikło (przez zastraszenie) dobro. Tego rodzaju działania należy ocenić negatywnie. Nie można cholery leczyć dżumą.

Nie popieramy takich metod w walce o nawet najsłuszniejsze sprawy. Zdajemy sobie jednak sprawę z powodów, dla których tego rodzaju organizacje działają. Proszę zwrócić uwagę: oprócz skrajnych pacyfistów wszyscy uważają, że człowiek powinien mieć prawo do obrony koniecznej. Niestety, z naturalnych przyczyn nienarodzeni są tego prawa pozbawieni. Można więc w majestacie prawa pozbawiać ich życia. Członkowie Armii Boga mogą więc się czuć jedynymi, którzy mają odwagę stanąć czynnie w obronie najbardziej bezbronnych. Zapewne uważają, że ich działania niczym nie różnią się od działań policji, która w sytuacji zagrożenia niewinnego ludzkiego życia może pozbawić życia napastnika. I trudno takie rozumowanie uznać za absurdalne... Powtórzmy jednak jeszcze raz: w tym wypadku lekarstwo jest gorsze niż choroba...


Pyt: kb
(17 wrzesnia 2002) Jak Kościół zapatruje się na leczenie lekami homeopatycznymi
Odp: J.
Kościół nigdy oficjalnie nie wypowiedział się w kwestii homeopatii. Wszelkie znane nam opinie na ten temat są tylko zdaniem poszczególnych członków Kościoła. Odpowiadający jest zdania, że nie ma co w sprawę angażować autorytetu Kościoła, gdyż w grę chodzi najzwyczajniejsze oszustwo, a nie działanie jakichś tajemnych mocy. Specyfiki te bywaja skuteczne, kiedy pacjent wierzy, że mu pomogą. Podobny efekst osiąga się czasami przy testowaniu nowych leków. Dlatego sprawdza się je na co najmniej trzech grupach ludzi: jedni dostają nowy lek, drudzy nie, a trzecim wydaje się, że poddani zostali leczeniu, a w rzeczywistości otrzymali masę tabletkową. Lek jest skuteczny, jeśli liczba osób, którym lek pomógł jest znaczącą różna w grupach pierwszej i trzeciej.
Warto w tym względzie przeczytać artykuł zawarty w Wiedzy i Życiu pod tytułem
Wiara czyni cuda .
Pyt: katarzynka
(17 września 2002) Mam pytanie a nie znam odpowiedzi :)Nie wiem gdzie szukać dlatego od razu piszę tu :)
Skąd wzięły się i co oznaczają symbole Ewangelistów tzn. Marek-lew, Mateusz-człowiek. Jan-orzeł, Łukasz-wół??


Odp: J.
Proponujemy zajrzeć na stronę http://www.seminarium.salwatorianie.pl/slowo/liturgia/symbolika.htm.
Pyt: Zdziwiony
(17 września 2002) W nawiązaniu do odpowiedzi na pytanie o Vassulę Ryden i orędzia "Prawdziwe życie w Bogu" chcę zauważyć, że oprócz oficjalnego dokumentu Kościoła są także wypowiedzi kardynała Ratzingera, zezwalające na ich rozpowszechnianie. Jak to rozumieć?
Odp: M.
„Zdziwiony” chyba rozumie, że oficjalny dokument Kościoła ma inną rangę, niż wypowiedzi samego nawet kardynała Ratzingera. Przyczyna takiej rozbieżności najprawdopodobniej tkwi w tym, że sprawa nie została jeszcze rozstrzygnięta definitywnie... Póki co, opinia jest taka, a nie inna...
Pyt:
(17 września 2002) Jak unieważnić ślub kościelny.Jakie mogą być ku temu przesłanki ,gdzie zgłosić się z takim problemem
Odp: J.
Z problemem należy zgłosić się do sądu biskupiego diecezji, w którym dana osoba zamieszkuje.
Małżeństwa ważnie zawartego nie można unieważnić. Mogło się jednak zdarzyć, że małżeństwo zawarto mimo istnienia przeszkody czyniącej związek nieważny. Owa okoliczność mogło najnormalniej w świecie nie zostać przed ślubem ujawniona. Wtedy można podjąć starania o uznanie małżeństwa za nieważne od samego początku.
O powodach, dla których można uznać małżeństwo za nieważne od samego początku traktuje
Kodeks Prawa Kanonicznego w kanonach 1073-1107.
Pyt: RW
(17 wrzesnia 2002) Szczęść Boże.
Gwoli wprowadzenia: Nie chciałbym, aby moje poglądy zostały odebrane jako takie, które poprzez już samo ich wyrażenie przeczą, nazwijmy to, "zasadom współżycia chrześcijańskiego". Intencje, które mną tu kierują są jak najbardziej szczere i wynikają z chęci niesienia pomocy innym. Nie mógłbym się jednak nie odwołać do opinii mądrzejszych ode mnie, abym i ja sam nie wpadł w "pułapkę nieprawdy". Przejdźmy więc do meritum.
Bardzo ubolewam nad tym, że Radio Maryja i jego słuchacze w takiej właśnie pułapce są uwięzieni. Bo jak można nazwać Prawdą czynne popieranie sui generis nagonki antysemickiej i innych tego typu "inicjatyw" ks. Rydzyka i osób z nim współpracujących. W czasach, gdy Ojciec Święty tyle wysiłku poświęca kwestiom ekumenicznym. Wszak więcej nas łączy aniżeli dzieli. Nie wolno także zapominać o (właściwie najważniejszym) nakazie miłowania bliźnich. Przecież musimy im pokazać Prawdę! Bardzo trudna jest tu sytuacja katolickiej hierarchii kościelnej. Każda krytyka z Jej strony może się wszak przyczynić do schizmy.
A więc jak? Nie możemy nic nie robić. Non possumus!
Pan z Wami.

Odp: J.
Rozumiemy Twoją troskę. Sami staramy się spory raczej łagodzić, niż je rozdmuchiwać. Nie bardzo jednak wiemy o co chcesz zapytać. Prosimy jaśniej...
Pyt: Maria Z.
(17 września 2002) Czy ktoś coś wie na temat kościoła , zboru Chrystus dla wszystkich? Jak i kiedy powstał...?
Odp: J.
„Kościół Chrystus dla wszystkich” (tak brzmi jego oficjalna nazwa) został zarejestrowany w Polsce w 1993 roku. Powstał z grupy modlitewnej. Daty jego powstania nie udało się nam ustalić, ale chyba bardzo się nie pomylimy, jeśli stwierdzimy, że kilka, najwyżej kilkanaście lat wcześniej. Grupa ta zaliczana jest do nurtu zielonoświątkowego tradycji protestanckiej. Posiada sześć zborów: Szczecinie, Koninie, Krakowie, Toruniu, Starogardzie Szczecińskim i Strzelcach Opolskich oraz placówkę misyjną w Mielcu. Członkowie uznają autorytet Pisma Świętego, wierzą w Trójcę Świętą, wielkie znaczenie – co dla chrześcijan oczywiste – przypisując Jezusowi Chrystusowi i Duchowi Świętemu. Wyznawcy spotykają się na nabożeństwach, których przebieg jest na ogół spontaniczny. Kościołowi przewodzą apostoł, prorok i starsi zboru. Wspólnota prowadzi Biblijną Szkołę Przymierza, organizuje koncerty i publiczne ewangelizacje, a także otwarte nabożeństwa modlitewne, w czasie których głoszone jest Słowo Boże i praktykuje się modlitwę o uzdrowienie...
Podane wyżej informacje pochodzą z książki Marii Libiszowskiej Żołtkowskiej, Kościoły i związki wyznaniowe w Polsce. Kościół ma (miał?) swoja stronę internetową, niestety, nie udało nam się na nią wejść...

Pyt: Mikolaj
Witajcie!
Ks. Krzysztof 14 wrzesnia zapytal o piesn "Chleb niebianski dal nam Pan". Tekst tej pieśni mozna znaleźć wchodząc na strone http://www.katedra-floriana.wpraga.opoka.org.pl/piesni.html i wpisujac w pole szukania slowa "chleb niebiański". Pozdrawiam!

Odp: red.
Bardzo dziękujemy za informację. Już umieściliśmy ją w odpowiedzi na pytanie ks. Krzysztofa
Pyt: locowski
(18 wrzesnia 2002)
1) Chrześcijaństwo naucza, że Jezus jest Bogiem, ale jest napisane w psalmie, ze Stróż Izraela, którym jest Bóg nigdy nie zasypie, a w ewangeliach jest napisane, że Jezus spał. Czy nie istniej konflikt miedzy słowami Biblii, a nauką o boskości Jezusa.

2) Jak odpowiedzieć na pydanie gdy się ktoś nas zpyta "Jak Jezus może być Bogiem, jeśli sam czcił Boga jak każdy normalny śmiertelnik i poprze to Łk5;16 ?

3) Jak ewangelia Łukasz może byś natchniona skoro Łukasz stwierdza, że została spisana od przekazana naoczynch świadków.

4) skąd się wzieły róznice między:


a) II Samuela 8;4 a I Kronika 18;4
b) II Samuel 8;9-10 a I Kronika 18;9-10
c) II Samuel 10;18 a I Kronika 19;18
d) II samuel 23;8 a I Kronika 11;11
e) II samuel 24;1 a I Kronika 21;1
f) II Samuel 6;23 a II Samuel 21;8

Odp: J.
1. Przede wszystkim należy pamiętać, że nie potrafimy mówić o Bogu w sposób absolutnie adekwatny. Nasz język jest uwikłany w „ziemskie”, „cielesne” zależności. Nazywanie Bożego działania tak czy inaczej zawsze będzie niedoskonałe. Rozumie to dobrze teologia apofatyczna twierdząc, że raczej powinno się mówić kim Bóg nie jest, niż kim jest.
Nie lekceważąc tego problemu należy jednak zauważyć, że przywołany przez Ciebie tekst, to fragment psalmu. Poezji zaś nie interpretuje się dosłownie. Raczej należy wyczuć intencje autora. W tym wypadku chodzi o to, że Bóg nigdy nie przestaje, opiekować się swoim ludem; nie zdarzy się mu moment zapomnienia. Prościej i znacznie piękniej jest powiedzieć „Bóg nie zaśnie”, Bóg zawsze czuwa...
Wniosek, jakoby Jezus nie mógł być Bogiem, bo spał, jest stanowczo zbyt radykalny. Na tej zasadzie można by twierdzić, że wszyscy opiewający piękno wschodu i zachodu słońca nie przyjęli do wiadomości faktu o obrotowym ruchu ziemi...
Trzeba jednak w tym miejscu zauważyć jeszcze jedną rzecz. Chrześcijanie wierzą, iż Odwieczny Boży Syn w pewnym momencie historii „dla nas i dla naszego zbawienia (...) stał się człowiekiem”. Z wszystkimi tego konsekwencjami. W jednej osobie Jezusa z Nazaretu połączyły się dwie natury – boska i ludzka. Będąc w pełni Bogiem Jezus był jednocześnie w pełni człowiekiem. Choć więc jako Bóg wiedział wszystko, jednak jako człowiek uczył się mówić; choć wszystko mógł stworzyć jednym aktem swej woli, jednak pracował własnymi rękami; choć potrafił zapanować nad morskimi falami, to jednak spał; choć był Bogiem, cierpiał i umarł na krzyżu. W końcu zmartwychpowstał....

2. Szczerze mówiąc odpowiadający nie od razu zorientował się w czym rzecz. Tekst Łk 5, 16 brzmi bowiem: „On (Jezus) jednak usuwał się na miejsca pustynne i modlił się”.


Modlitwa jest oczywiście formą oddawania czci Bogu. Także Jezus mógł w modlitwie oddawać cześć swojemu Ojcu. Ale przede wszystkim jest ona rozmową z Bogiem . Kiedy wierzy się, że Ojciec, Syn i Duch Święty to trzy Osoby (choć jedna natura) nie ma w takim dialogu nic dziwnego. Pięknie ilustruje to scena modlitwy w Ogrójcu. „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. (Łk 22, 42). Także Psalmy, do których odwołujesz się w pierwszym pytaniu to nie tylko modlitwy chwalące Boga czy dziękujące mu za dobrodziejstwa. Zdarzają się wśród nich modlitwy prośby, skargi, a nawet złorzeczenia. Także w modlitwie Ojcze nasz kierujemy do Boga nasze prośby. Ograniczanie modlitwy do samego tylko oddawania czci Bogu jest ogromnym uproszczeniem istoty modlitwy. To, że Jezus się modlił w żadnym razie nie może świadczyć o tym, że nie był Bogiem.
Niech wolno będzie w tym miejscu uczynić kolejna dygresję. Nie ma sensu dyskutować nad Bóstwem Jezusa, skoro Pismo Święte kilka razy wprost nazywa Jezusa Bogiem, a w kilkudziesięciu miejscach każe nam się tego domyślać. (J 1, 1. 18, Flp2,6). W żadnym natomiast miejscu nie mówi wprost, że Jezus nie jest Bogiem. Wnioski takie wysuwają z pewnych tekstów ci, którym nie mieści się w głosie (to ich problem) to, że będąc Bogiem można jednocześnie być komuś poddanym, posłusznym. Zapominają, że tam, gdzie jest prawdziwa miłość nie mówimy o niewolnictwie. Niech wolno będzie dodać, że piszący te słowa wielokrotnie pełnił czyjąś wolę: rodziców, przełożonych, żony. Ulegał także prośbom swoich przyjaciół i uczniów. Ani na moment nie przestał z tego powodu być wolnym, nie mówiąc już o tym, że nie przestał być człowiekiem. Posłuszeństwo w miłości jest czymś zupełnie innym, niż posłuszeństwo niewolnika w stosunku do pana. A chyba nikt nie będzie twierdził, że Bóg Ojciec jest despotą...

3. Pytający nie rozumie pojęcia „natchnienie”. Nie znaczy ono, że Bóg w niebie napisał Pismo Święte i zrzucił na ziemię, żeby ludzie czytali. Nie znaczy też, że podyktował różnym autorom cały jego tekst. Nie wchodząc w szczegóły można w uproszczeniu powiedzieć, że natchnienie polega na skłonieniu autora do napisania tego, co Bóg chciał, żeby człowiek napisał. Oczywiście jak najbardziej może on brać także pod uwagę swoje własne wspomnienia, czy świadectwa innych. Wszystko to jest przecież elementem owego oddziaływania Boga na człowieka. Nawiasem mówiąc dość często Bóg przemawiając do człowieka posługiwał się wydarzeniami....



4. Różnice owe dotyczą spraw trzeciorzędnych. Pochodzą zapewne stąd, że ustna tradycja różnie przekazała niektóre szczegóły. Kiedy liczba pobitych w księdze Samuela jest niższa niż w księdze Kronik można też to tłumaczyć tendencją autora tej ostatniej księgi do gloryfikowania przeszłości. Ostatnia różnica – sprawa dzietności Mikal – wynika być może z błędów przy przepisywaniu, gdyż kilka starożytnych rękopisów podaje inne brzmienie imienia owej kobiety. Całkiem jednak możliwe, że także w tym przypadku przekaz tradycji nie był jednoznaczny, a autor natchniony to uszanował.
Tego rodzaju różnic w Piśmie Świętym znaleźć możemy więcej. Wszystkie są wyrazem wierności wobec tradycji przodków. Smutnym byłoby, gdyby w imię wierności prawdzie wszystkie takie szczegóły ujednolicono. Nikt wtedy nie miałby wątpliwości, ale jak by się to miało do prawdy? Przypomnijmy jednak jeszcze raz: różnice owe dotyczą spraw dla wiary i moralności zupełnie nieistotnych...

Pyt: Maciek z Łodzi
(18 września 2002) Czy są jakies oficjalne strony internetowy Starożytnych Kościołów Wschodu, a w szczegolnosci Kościoła Etiopskiego i Chaldejskiego
Odp: red.
Niestety, nie udało się nam takich stron odnaleźć. Być może są, ale w jakimś bardziej egzotycznym języku...
Pyt: Michał W.
(18 wrzesnia 2002) Pozdrawiam po długiej nieobecności! Nawiązuję do mojego pytania z 19 lipca dot. nauki św. Pawła o małżeństwie. 22 lipca zadałem drugie pytanie, na które Odpowiadający J. nie mógł odpowiedzieć, zapewne z powodu urlopu. Zadaję je więc ponownie:
"Re: "Św. Paweł naucza o małżeństwie".
Dziekuję za odpowiedź, nie rozprasza ona jednak wszystkich wątpliwości. Dla wyjaśnienia podaję pozycje, które miałem na myśli: Jacek Pulikowski "Warto być ojcem. Najważniejsza kariera mężczyzny" (za całością nauki Pawła) i Tullo Goffi "Duchowość małżeńska" (za "krytyczną wybiórczością" w recepcji tej nauki).
Ja też dostrzegam, jak i Odpowiadający, wysoki poziom wymagań, jakie stawia Paweł tak przed żoną, jak przed mężem. Podpisuję się pod tym, co Odpowiadający napisał na ten temat. Chodzi mi konkretnie o aspekt praktyczny: Czy taka realizacja miłości w małżeństwie (mąż sprawuje w rodzinie władzę - z zastrzeżeniem, że władza jest pojmowana i sprawowana jako służba - a żona okazuje posłuszeństwo) jest przez Kościół zalecana (jak twierdzi Pulikowski), czy wręcz przeciwnie: nie należy już do jego Magisterium, bo nie przystaje do czasów współczesnych, nie wolno więc juz dziś jej wdrażać (jak pisze Goffi)?
Na marginesie: Wszak także papież - Sługa Sług Bożych - sprawuje w Kościele tak samo pojętą władzę, dawniej i dzisiaj w taki sam sposób; mimo upływu czasu nic nie uległo zmianie."
Odpowiedż Redakcji była następująca:
"Pod nieobecność Odpowiadającego odpowiemy wyjątkowo pytaniami: Jak niegdyś brzmiał tekst przysięgi małżeńskiej, a jak brzmi dzisiaj? Czy małżonkowie składają różne czy jednakowe przysięgi?
red."
Pytający nie zna odpowiedzi na pierwsze pytanie, zaś na drugie odpowiedź brzmi: "jednakowe", co jednak jego zdaniem niczego w omawianym problemie nie wyjaśnia. A problem dotyczy - podkreślam - treści nauczania Kościoła, które jest (lub powinno być) dokładnie określone.
Proszę Odpowiadającego J. o odpowiedź. Pozdrawiam!

Odp: J.
Dziękujemy za pozdrowienia i witamy.
Istota Twojego problemu chyba tkwi w tym, co napisałeś w ostatnim zdaniu: "nauczanie Kościoła powinno być dokładnie określone". Nie ma wątpliwości, że w pewnych sprawach tak powinno być i tak jest. Istnieje jednak wiele zagadnień związanych z wiarą, moralnością czy ludzkimi obyczajami, które nie są jednoznacznie przez Kościół regulowane. Na przykład Kościół nie rozstrzyga sporu między biblistami, czy w zdaniu z Ewangelii św. Jana o czcicielach oddających cześć Bogu w duchu i prawdzie te dwa słowa pisać małą czy dużą literą (w tym drugim wypadku chodziłoby o Ducha Świętego i Jezusa); nie mówi dokładnie o tym, jak będzie wyglądało niebo; zachęcając do odmawiania różańca wcale tej praktyki nie nakazuje; pochwalając postawę ubóstwa nie nazywa grzesznikami bogatych itp. Nie byłoby chyba dobrze, gdyby chrześcijańskie prawo regulowało dokładnie wszystkie dziedziny ludzkiego życia (jak np. u faryzeuszy). Stąd już tylko krok do formalizmu, tak przecież piętnowanego przez Jezusa (i proroków Starego Testamentu). Nie trzeba więc dokładnie definiować czy nakazywać tego, co nie jest konieczne.
Wydaje się, iż podobnie jest w kwestii relacji między małżonkami. Najważniejszym przykazaniem jest zawsze miłość Boga i bliźniego. Jeśli takie czy inne rozwiązanie lepiej - naszym zdaniem - realizuje w konkretnej sytuacji ducha miłości, to nic nie stoi na przeszkodzie, by w kwestii szczegółowych wskazań nie trzymać się wskazań świętego Pawła. Zapewne nie chciałby tego ten, który ponad prawo stawiał łaskę...

Pyt: Gustaw Gandamar
(18 września 2002) Dzien dobry.
Nazywam sie Gustaw Gandamar. Jestem niewierzacy i czesto dyskutuje z katolikami o tym i owym.
Ostatnio trafilem na strone Pana Jaroslawa Dabrowskiego, ktory stwierdzil ni mniej ni wiecej, ze apokatastaza nastapi z cala pewnoscia, bo inaczej milosc boza zostalaby zaprzeczona i niezrealizowana. Bog ponioslby kosmiczna kleske.
http://www.wujzboj.republika.pl/
TEKST PT.'' MILOSC CZY PYCHA''
Glosi jasno i jednoznacznie, iz miedzy wszechmoca i miloscia Boga, a wiecznym (bez konca i na zawsze) potepieniem istnieje niezaprzeczalna sprzecznosc. Dlatego Bog w ostatecznosci NA PEWNO doprowadzi do pojednania ze soba WSZYSTKICH ISTOT STWORZONYCH (lacznie z Lucyferem) !!!

Jednoczesnie czlowiek ow bez wahania nazywa sie katolikiem i twierdzi, ze jego 'model teologiczny', ktory glosi i w ktorym apokatastaza odgrywa jedna z najwazniejszych rol, jest calkowicie zgodny z


nauka Kosciola Katolickiego!!! Staralem sie mu wytlumaczyc, ze apokatastaza zostala juz dawno
wykluczona, jako niezgodna z Objawieniam (zdaje sie ,ze w VI wieku na synodzie w Konstantynopolu, gdzie jednoczesnie rzucono klatwe, na wszystkich, ktozy chocby o niej mysla). Pozniej sie dowiedzialem, ze to jednak nie jest herezja (gloszenie apokatastazy i podawanie sie za katolika), ale tylko eterodoksja. prof. Hryniewicz glosi swoje tezy bez przeszkod na KULu.

Nie zmienia to chyba jednak faktu, iz nauczanie apokatastazy jako czegos co z pewnoscia nastapi jest calkowicie sprzeczne, a przynajmniej mocno niezgodne z nauka Kosciola Katolickiego. Mam racje?


Tak samo twierdzi ks.Bartnik w swym tekscie:
http://www.apologetyka.katolik.pl/odnowa/teologia/nadzieja_zbawienia/index.php
Jaroslaw Dabrowski jednak twierdzi, ze dopóki nie zostanie oficjalnie przez KK ekskomunikowany, ma pelne prawo podwac sie za katolika i glosic co uwaza za sluszne i pobozne.

Mam w zwiazku z tym kilka pytan.


Jest ich sporo, ale bede bardzo wdzieczny za wyczerpujace, tresciwe odpowiedzi osob w tej materii obeznanych, tudziez adresy jakichs dobrych i merytorycznie przygotowanych teologow, ktorzy pomogliby mi cala sprawe wyjasnic i zrozumiec.
Zaznaczam, iz jestem czlowiekiem niewierzacym wlasnie z powodu wiecznego potepienia, jakim Objawienie katolickie grozi nieposlusznym. Dlatego cala sprawa mnie tak frapuje.

1. Czy wyzej wymieniony Pan JAroslaw Dabrowski jest katolikiem? (formalnie jest sie


chyba nim az do ekskomuniki albo apostazji)

2. Czy ma prawo podawac sie za katolika? (czy KK pozwala katolikom glosic tak kontrowersyjne tezy z taka pewnoscia i dalej podawac sie za katolikow?)

3. Czy jego twierdzenia sa zgodne z duchem Biblii? (Na swojej stronie podaje sporo cytatow z Biblii, ktore calkiem jasno sugeruja, iz jednak wszyscy zostana zbwieni)

4. CZY JEGO TWIERDZENIA SA ZGODNE Z NAUKA KOSCIOLA KATOLICKIEGO,


TUDZIEZ Z JEJ DUCHEM (on przyznaje, ze chociaz moga byc
niezgodne z litera nauki KK (patrz KKK 1033-1037), to sa jednak zgodne z duchem
katolicyzmu, ktory jest wazniejszy) ?????

5. Twierdzi on takze, iz teolodzy katoliccy nie tylko tlumacza nauke KK, ale i ja tworza! Czym jest nauka KK???

6. Uwaza on zdanie ks. Bartnika i kazdego inego teologa, za prywatna opinie pojedynczego katolika, na ktore nie musi zwazac przy gloszeniu swoich tez. Czy istnieje w internecie jakis miarodajny czynnik, ktory moglbym zapytac o oficjalna odpowiedz KK w sprawie apokatastazy?

7. A moze juz KK wypowiedzial sie oficjalnie na ten temat w jakims dokumencie? Jakim i czy jest w internecie dostepny po polsku?

8. Jaki ciezar gatunkowy (teologiczny) ma Katechzm KK? Czy to, co nie jest w nim zawarte (jak na przyklad tezy Jaroslawa Dabrowskiego) jest dopuszczone do gloszenia przez katolikow?

9. Czy istnieje dogmat o wiecznosci piekla??? KIedys o nim slyszalem. Cos w stylu, ze KK nie wypowiada sie na temat liczby ludzi potepionych (na zawsze) i dlatego nie wyklucza, ze pieklo moze byc 'puste'. Ale puste z ludzi. Natomias ponoc jest rzecza niewatpliwa, iz LUcyfer i reszta diablow NIGDY nie dostapi opjednania z Bogiem, a pieklo bedzie istniec wiecznie. I to jest wlasnie ten dogmat o wiecznosci piekla. Czy rzeczywiscie ten dogmat istnieje??? Gdzie mozna go znalezc???

10. Czy KK wypowiedzial sie oficjalnie na temat tez gloszonych przez prof. Hryniewicza??? Jesli tak to jak???

11. Czy Orygenes i wszyscy pozostali zwolennicy apokatastazy w KK (Lacznie z Hryniewiczem) glosili apokatastaze w pelnym tego slowa znaczeniu (ostateczne i pewne zbawienie absolutnie wszystkich istot stwororznych) czy tylko wszystkich ludzi???

12. Gloszenie apokatastazy nigdy nie zostalo uznane za herezje. Czy mozna powiedziec, ze heterodoksja (i jej gloszenie) jest zgodna z nauka KK???

13. Czy KK podziela poglad (na ktorym opiera sie J. Dabrowski) iz miedzy miloscia Boga, a wiecznym potepieniem istnieje sprzecnzosc???

Bede bardzo wdzieczny za wyczerpujace odpowiedzi, bo to dla mnie
(i chyba tez dla KK) bardzo wazne.
Zalezy mi takze na oficjalnych wypowiedziach KK, tekstach soborow, encyklikach, oswiadczeniach magisterium itp.
Ewentualnie bede zobowiazany za adresy internetowe kompetentnych teologow katolickich, chetnych do pomocy niedowiarkom takim jak ja.

Uklony i pozdrowienia


GvG


Odp: J.
Yüklə 1,4 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   4   5   6   7   8   9   10   11   ...   22




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə