wersja robocza: maj 2007
Wpływ filozofii Kanta był ogromny i trwa do dzisiaj, ogromna jest
także ilość powstałych na ten temat komentarzy, każde więc streszczenie,
niejako zgęszczające ‘rdzeń’ idealizmu transcendentalnego, będzie narażone
na poważne zarzuty.
30
Mimo tego jednak spróbuję dokonać kondensacji jego
głównego stanowiska epistemologicznego i jednocześnie przedstawić
zasadnicze zarzuty. Chciałbym twierdzić, że i d e a l i z m K a n t a b y ł
m o t y w o w a n y n a s t ę p u j ą c y m i p r o b l e m a m i : po pierwsze,
problemem wiedzy koniecznej, nazwanym przez Kanta problemem
możliwości wiedzy syntetycznej a priori; po drugie, problemem statusu
poznawczego i statusu ontycznego przestrzeni i czasu; po trzecie,
problemami dotyczącymi konstytucji świata zjawiskowego; po czwarte,
kwestią podstawy obiektywności sądów empirycznych (tzw. dedukcja
transcendentalna). Dodatkowym, lecz ważnym zagadnieniem w kontekście
tych ‘motywów idealizmu’ jest charakter relacji pomiędzy idealizmem
transcendentalnym a metafizyką.
Pierwsza kwestia, to znaczy z a g a d n i e n i e m o ż l i w o ś c i
s ą d ó w s y n t e t y c z n y c h a p r i o r i , jest zazwyczaj podawana jako
główny motyw idealizmu Kanta. Kant uznawał, że tego rodzaju sądy
faktycznie występują jako składniki wiedzy ludzkiej, to znaczy w geometrii
i w arytmetyce, u podstaw matematycznego przyrodznawstwa (gdzie
przykładem może być sąd „Substancja trwa w zmianach swoich stanów”)
oraz w metafizyce (np. „Każde zjawisko ma swoja przyczynę”).
Jednocześnie formułował taką oto alternatywę: albo sądy tego rodzaju są
uogólnieniem doświadczenia w zwykłym sensie, to znaczy doświadczenia
zmysłowego, lecz wtedy nie mogą mieć waloru konieczności, który według
Kanta faktycznie posiadają, byłyby więc wyłącznie sądami syntetycznymi a
posteriori; albo podstawą zawartej w nich konieczności są znaczenia
użytych terminów, wtedy zaś mielibyśmy wprawdzie konieczność, lecz
byłaby to konieczność wyłącznie językowa, a zatem nie rozszerzalibyśmy
naszego poznania i byłyby to sądy analityczne. Na przykład sąd
stwierdzający, że linia prosta jest najkrótszym połączeniem pomiędzy
dwoma punktami, jest według Kanta przykładem sądu syntetycznego a
priori, gdyż jest to sąd rozszerzający naszą wiedzę poza samą tylko analizę
występujących w nim terminów oraz sąd wyrażający konieczny stan rzeczy,
mimo że jego prawda nie wynika z (konwencjonalnego) ustalenia znaczeń
terminów w nim zawartych.
31
Odnośnie do tego przykładu Kant
30
Za głównego obrońcę epistemologicznej doktryny Kant uchodzi współcześnie H. Allison
(Kant’s Transcendental Idealism. An Interpretation and Defense, New Haven: Yale
University Press 1983), podczas gdy P. Guyer (Kant and the Claims of Knowledge, New
York Cambridge Univesrity Press 1987) jest reprezentantem krytycznego nastawienia do
epistemologicznych poglądów filozofa z Królewca.
31
“Że linia prosta jest najkrótszym połączeniem między dwoma punktami, jest to zdanie
syntetyczne. Albowiem moje pojęcie czegoś prostego nie zawiera nic z wielkości, lecz
tylko jakość. Pojęcie przeto czegoś najkrótszego zostaje tutaj całkowicie dołączone I przez
ż
aden rozbiór nie można go wydobyć z pojęcia linii prostej.” (I. Kant, Prolegomena, tłum.
B. Bornstein, Warszawa: PWN 1993, s. 25)
51
wersja robocza: maj 2007
argumentował, że w pojęciu linii zawarta jest tylko jakość, nie zaś długość,
a zatem sąd ten nie jest sądem analitycznym w tym znaczeniu, że jego
orzecznik eksplikowałby tylko to, co jest już w sposób niewyraźny zawarte
w jego podmiocie.
R o z w i ą z a n i e m p r o b l e m u m o ż l i w o ś c i s ą d ó w
s y n t e t y c z n y c h a p r i o r i m a b y ć w e d ł u g K a n t a i d e a l i z m .
Gdy przyjmiemy, że ani forma naoczności przestrzeni ani forma naoczności
czasu nie są czymś, co pochodzi z doświadczenia - na uzasadnienie tej tezy
Kant podawał osobne argumenty, o których będzie mowa poniżej - to staje
się zrozumiałe, jak są możliwe sądy zarazem konieczne i rozszerzające
naszą wiedzę. Są one konieczne, gdyż opierają się nie na doświadczeniu
zmysłowym i jego uogólnieniu, lecz na pozadoświadczniowych, czystych
formach naoczności przestrzeni i czasu, które należą do epistemicznego
uposażenia podmiotu. Stąd także wynika według Kanta, że sądy te
rozszerzają naszą wiedzę, ponieważ nie analiza pojęć jest ich podstawą,
lecz, jak można by powiedzieć, tą podstawą jest swoistego rodzaju
doświadczenie dokonywane w ramach pozadoświadczeniowych form
naoczności, którymi dysponuje podmiot. Tego rodzaju charakterystyka
sądów syntetycznych a priori najlepiej pasuje do kwestii podstaw
matematyki i do tej dziedziny tu się ograniczę. Podobnie rzecz będzie się
miała według Kanta w przypadku arytmetyki.
Kant twierdził, że prawdy z zakresu geometrii osiągane są w ramach
wglądów spełnianych w ‘czystej wyobraźni’, to znaczy wglądy tego rodzaju
miałyby się według niego dokonywać w ramach nieempirycznej naoczności
przestrzeni: uprawiający matematykę podmiot imaginatywnie dokonuje
pewnych uzmienień kształtów przestrzennych, a to, co mu się pojawia jako
niezmienne, uznaje za konieczne.
32
Ten jednak wątek stanowiska Kanta
pokazuje, że można doskonale obejść się bez tezy o aprioryczności i
subiektywności przestrzeni, a jednocześnie dysponować wyjaśnieniem
możliwości sądów syntetycznych a priori, to znaczy obejść się w ten
sposób, że odrzucimy aprioryczność i subiektywność przestrzeni wyobraźni,
a zachowamy wgląd w wyobraźni w potocznym znaczeniu i przypiszemy
mu walor konieczności. Co więcej, jeżeli nawet niepochodzenie z
doświadczenia czystej wyobraźni i jej przestrzeni miałoby gwarantować
konieczność sądów geometrycznych, to sam ten fakt nie wyjaśnia wcale
rozszerzania wiedzy przez sądy niepochodzące z doświadczenia (oczywiście
wtedy, gdy przynajmniej niektóre sądy geometryczne uznamy za sądy
nieanalityczne). Wydaje się, że rozszerzanie to Kant rozumiał tak, iż
aprioryczna forma przestrzeni jest jakby pozadoświadczeniową dziedziną, w
której podmiot dokonuje swoistego rodzaju doświadczenia, lecz nie
doświadczenia empirycznego, a więc że dowiaduje się on czegoś, lecz nie
32
“Na tej kolejnej syntezie wytwórczej wyobraźni w wytwarzaniu kształtów opiera się
matematyka rozciągłości (geometria) z jej aksjomatami wypowiadającymi warunki
zmysłowej naoczności a priori ...” (Krytyka czystego rozumu, tłum. R. Ingarden,
Warszawa: PWN 1986, A163/B204).
52