Szkic typologiczny metodologii nauk humanistycznych Uwagi wstępne o relewantnych cechach typologicznych



Yüklə 140,88 Kb.
səhifə1/2
tarix03.10.2017
ölçüsü140,88 Kb.
#3068
  1   2


Oleg W. Leszczak Szkic typologiczny metodologii nauk humanistycznych W: The Peculiarity of Man, vol. 6, Warszawa-Kielce 2001, s. 617-636.
Szkic typologiczny metodologii nauk humanistycznych

Uwagi wstępne o relewantnych cechach typologicznych

Typologie metodologiczne muszą, według mnie, uwzględniać jak największą ilość cech, charakterystycznych dla teorii czy koncepcji, poddawanej typologizacji. Cechy te mogą być wyszczególnione tylko przy porównaniu teorii czy koncepcji. Cecha typologiczna jest cechą relewantną tylko jeśli jest ona wartościowa lub funkcjonalna. Wartość metodologiczna tej czy owej cechy polega na tym, że odróżnia ona w sposób zasadniczy jeden typ postępowania teoretycznego od innego lub innych. Dlatego cechę wartościową można też nazwać cechą dystynktywną. Jednak nie każda cecha wartościowa jest cechą charakterystyczną dla danego typu postępowania metodologicznego. Tylko cechy niezbędne do typologicznej charakteryzacji teorii lub koncepcji z metodologicznego punktu widzenia będę uważać za cechy funkcjonalne. Funkcjonalnymi więc są wyłącznie cechy podstawowe i obligatoryjne.

Nadmieniam, że chcę tu zaproponować nie klasyfikację nurtów metodologicznych opartą na opozycjach absolutnych, a typologię zakładającą płynność typów i skalowy charakter cech typologicznych. Nie staram się włożyć określonych nurtów metodologicznych do poszczególnych "szufladek", oddzielonych od siebie nieprzekraczalnymi granicami, lecz próbuję ulokować je obok siebie w pewnym skalowym kontinuum linearnym. Takich skal linearnych jest w mojej typologii kilka, przy czym same te skale różnią się typem (charakterem) i kierunkiem w umownej przestrzeni konceptualnej. Przez połączenie różnych skal pomiarowych powstaje wielowymiarowa przestrzeń typologiczna (najlepszą jej metaforą jest kula z niewyraźną powierzchnią zewnętrzną). W ten sposób poszczególne teorie i koncepcje znajdą się z sobą w wielorakich relacjach. Dotyczy to zarówno teorii i koncepcji w ramach jednego typu metodologicznego, jak i tych, które umieszczam w różnych, często nawet przeciwnych typach.

Uwagi wstępne o naukowo-filozoficznym typie działalności i aspektach jego typologizacji metodologicznej

Próbuję opracować typologię nurtów w ramach myślenia i działalności naukowo-filozoficznej, a nie społeczno-politycznej, ekonomicznej, oficjalno-urzędowej, artystycznej czy powszedniej, dlatego powinienem zapytać sam siebie, jakie cechy (czyli jaki typ cech) muszę przy tym uwzględniać. Odpowiedzi szukać będę w wyjaśnieniu charakteru samego obiektu typologizacji, a mianowicie poszczególnej naukowej lub filozoficznej teorii (koncepcji), czy też nurtu lub kierunku myśli naukowo-filozoficznej.

Otóż, nauka lub rozważanie filozoficzne polega na uporządkowanej w pewien sposób (tj. według pewnej metody) refleksji racjonalnej nad pewnym obiektem. Nawet w tak skrajnych antyscjentystycznych odgałęzieniach filozofii, jakimi są dyskurs postmodernistyczny lub intuicyjne rozważania egzystencjalistyczne, które rzekomo nie uznają podziału na podmiot i obiekt bądź też zakładają, że nie zajmują się jakimkolwiek poznaniem (zamiast o "poznaniu" mówi się tutaj zazwyczaj o produkowaniu tekstów), zawsze jest jakiś temat rozważań, są jakieś założenia i zasady tych rozważań oraz da się uchwycić pewien sposób rozumowania i wypowiedzenia się. Oprócz tego za ważną cechą typologiczną postępowania naukowo-filozoficznego uważam skupienie się na obiekcie refleksji. Tym się nauka i filozofia różnią od innych typów działalności społeczno-psychicznej człowieka.

Życie obyczajowo-powszednie składa się z działań quasi-refleksyjnych, podporządkowanych tradycjom społecznym i przyzwyczajeniom osobistym, dlatego można je uznać za działalność raczej mitologiczną i zautomatyzowaną. Poza tym działalność ta jest ukierunkowana na zaspokajanie potrzeb pierwotnych, ściśle egzystencjalnych, w pierwszym rzędzie fizjologicznych i witalnych.

Wszystkie inne typy postępowania ludzkiego można by było określić jedną nazwą "refleksyjne" lub "sztuczne" w przeciwieństwie do typu obyczajowo-powszedniego jako "naturalnego"1. Następną cechą wartościową, według której można rozłożyć różne typy zachowań "sztucznych" na skali typologicznej, jest kulturowy (podmiotowy, emocjonalny i formalny) lub cywilizacyjny (przedmiotowy, racjonalny i treściowy) charakter refleksji. Pierwszy typ zachowania jest ukierunkowany na treść i istotę obiektu refleksji oraz ma na celu poznanie i adaptację cywilizacyjną tego obiektu (filozofia, nauka, nauczanie, administracja, zarządzanie, biznes, wytwórczość, działalność profesjonalna), drugi zaś jest skupiony na osobistym lub publicznym zachowaniu, odczuciach, uczuciach, stanie psychicznym człowieka oraz ma na celu udoskonalić emocjonalną stronę życia człowieka (działalność relaksowa, zachowanie społeczne, moralizatorstwo, religia, wychowanie, polityka, propaganda, publicystyka, sztuka).

Funkcjonalną cechą typologiczną, odróżniającą naukowo-filozoficzny typ zachowania cywilizacyjnego od zachowania służbowo-urzędowego jest teoretyczny, ściśle refleksyjny charakter pierwszego i praktyczny, utylitarny charakter drugiego. Za typologiczne cechy nauki i filozofii zatem uważam przedmiotowość (ukierunkowanie na obiekt) i racjonalistyczną refleksyjność. Wyróżniam więc następujące kryteria typologizacji: ontologiczne (czyli esencjalne), tzn. dotyczące specyfiki pojmowania obiektów badania czy rozważania i gnoseologiczne (czyli epistemologiczne), tzn. dotyczące specyfiki pojmowania refleksyjnych działań podmiotu.



Dygresja pierwsza: o tradycyjnym i nietradycyjnym pojmowaniu ontologii

W czasach nowoczesnych tradycyjne ujęcie ontologii jako niezbędnej części filozofii i jako "pierwszej filozofii" zostało zakwestionowane. Wysunięcie epistemologii na pierwszy plan postawiło przed metodologami i filozofami nauki szereg pytań, które okazały się nie do "rozgryzienia" w granicach tradycyjnego sposobu myślenia metodologicznego. Agnostycyzm i subiektywizm teoriopoznawczy zachwiał wiarę w możliwość bezpośredniego przeniknięcia do bytu jako takiego. Idea totalnej podmiotowości wycisnęła swoje piętno na każdej wypowiedzi o bycie lub innym przedmiocie poznania, mówienia albo jakiejkolwiek innej działalności człowieka. W XX wieku pozytywizm logiczny i filozofia analityczna jednoznacznie sprowadza problem ontologiczny do zagadnień epistemologicznych. Od tych czasów każda wypowiedź na temat bytu jest uważana za wypowiedź o obiekcie poznania, a ta ostatnia jest uważana albo za hipotezę, która musi być sprawdzona przez doświadczenia zmysłowe, albo też za twierdzenie wyprowadzone z takich doświadczeń. W każdym razie obiektywizm w XX wieku nabrał cech quasi-obiektywizmu, tj. obiektywizmu gnoseologicznego lub epistemologicznego, zakładającego możliwość eliminacji subiektywizmu podmiotu poznającego w sposób empiryczny, logiczny lub intuicyjny i, w rezultacie, dotarcia do Prawdy o Bycie. Współczesna ontologia jest ontologią immanentną, implikowaną i przewrotną. Z jednej strony (dzięki Kartezjuszowi) jej niejako nie ma (filozofia i nauka składa się z twierdzeń i zdań, a więc są one wyłącznie źródłem rozważań epistemologicznych). Z drugiej zaś strony (dzięki Husserlowi) poznanie lub mówienie jest uważane za akt intencjonalny i obiektywny, tj. jest to poznanie istoty jakiegoś obiektu samego w sobie spoza aktu poznania i mówienie o czymś istniejącym obiektywnie (nawet jeśli jest to obiektywność logiczna czy inteligibelna). A to z kolei stwarza pozory rozważania zagadnień ściśle ontologicznych. Swego czasu taki sposób myślenia pozwolił Heideggerowi "odkryć" Niebyt i przez to zapoczątkować ontologię negatywną.

Ontologiczny aspekt metodologii czasem bywa ujmowany w sposób absolutny. Absolutyzm przy tym może być dwojakiego rodzaju: obiektywistyczny i nihilistyczny. Pierwszy z nich ujmuje ontologię obiektu jako badanie jego realnych cech lub sposobu jego istnienia. Przy takim ujęciu często hipostazuje się abstrakcje (czasem takie ujęcie otrzymuje nazwę maksymalizmu) lub eliminuje się obiekty, którym nie przypisuje się istnienia (w takim przypadku mówi się o minimalizmie). Drugi typ absolutyzmu w ontologii obiektu badania — nihilizm (dla którego metafizyka jest synonimem „zła”) — w ogóle odrzuca problem ontologii, w sposób deterministyczny łącząc tę dziedzinę filozofii z metafizyką. Przypomina mi to sytuację, gdy rebelianci zwalczając tyrana i mówiąc o jego miernocie, poświęcają zajęciu temu tyle czasu, że zaczynasz wątpić, czy sami w to wierzą, bo gdyby wierzyli, to nie musieliby tak długo i z takim samozaparciem się tym zajmować. Uważam, że podejście nihilistyczne zasadniczo nie różni się niczym od obiektywistycznego, ponieważ hołdują ontologii, jak gdyby była czymś samoistnym, rzeczą samą w sobie (jak powiedziałby Kant), drudzy zaś toczą przeciwko niej zażartą wojnę.

Pojmuję ontologię w sposób nietradycyjny. Chciałbym uniknąć rozmów na temat Bytu czy bytów, zjawisk czy rzeczy samych w sobie, fenomenów lub noumenów. Pomiar ontologiczny jest mi potrzebny wyłącznie do typologizacji metodologicznej, która mogłaby objąć wszystkie możliwe sposoby pojmowania obiektu czy przedmiotu zainteresowań naukowych lub filozoficznych. Ontologia jest dla mnie dyscypliną, w ramach której podejmowana jest tylko próba powiedzenia czegoś na temat obiektu, podczas gdy epistemologia jest dyscypliną, w ramach której próbuje się coś ustalić na temat samego procesu ustosunkowania się człowieka do tego obiektu.



Dygresja druga: o fobii teoriopoznawczej (w wersji Richarda Rorty’ego)

Chciałbym powiedzieć też parę słów na temat problemu gnoseologii czyli epistemologii. Modernizm (jak wiadomo) próbował usunąć z filozofii i nauki wątek ontologiczny, natomiast w czasach postmodernistycznych przyszła kolej na epistemologię. Powrót do tzw. "tradycji" (presokratycznej, przedarystotelesowskiej lub przednowoczesnej), jak się okazało, wymaga strącenia z tronu naukowo-filozoficznego Jego Królewską Moc — Człowieka. Zdaniem postmodernistów to właśnie podmiotowość każdego aktu poznawczego nie pozwala ... W tym miejscu muszę przerwać zdanie, ponieważ nie wiem, o co chodzi postmodernistom. Jeśli nie dążą do Prawdy ostatecznej, do Bytu jako takiego, do Rzeczy samej w sobie, na drodze do których stoi podmiot ze swoimi przesądami, uprzedzeniami i mitami teoriopoznawczymi, to czemu ten nieszczęśnik, który nabrał bezczelności nazywać się Homo Sapiens, tak im przeszkadza? Załóżmy, że przedmiot naszych zainteresowań poznawczych czy utylitarnych naprawdę jest uzależniony od naszych zdolności rozumowych i/lub zmysłowych. Wtedy epistemologia (lub gnoseologia) ma sens jako nauka (czy wiedza) o relacjach pomiędzy charakterem działań poznawczych i ich skutkami. Jeśli zaś takiej zależności nie ma, to czemu w takim razie nie zgadzamy się nie tylko z wynikami badań innych naukowców, ale często również i z wynikami własnych badań, wciąż powtarzając zabiegi badawcze i poszukując nowych metod i środków? Czy naprawdę filozofów i uczonych ponowoczesnych nie interesuje stopień wiarygodności ich wypowiedzi ("tekstów")? Czy tak naprawdę "anything goes" we współczesnej nauce i filozofii?



Znany wróg epistemologii Richard Rorty, pragnący w słowach wyeliminować z badań filozoficznych problematykę poznawczą, w różnych miejscach swej "Filozofii i zwierciadle natury" pisze:
«Przynajmniej od czasu Wittgensteina i Sellarsa wydaje się zupełnie jasne, że «znaczenie» napisów graficznych nie jest żadną dodatkową «immaterialną» ich cechą, lecz po prostu ich miejscem w kontekście otaczających je zdarzeń, w pewnej grze językowej, w pewnym sposobie życia»2, «... dlaczego we współczesnej filozofii umysłu łapiemy się na mówieniu o bólu i przekonaniach zamiast o ludziach, których boli czy którzy są przekonani»3, «... metafizyczny «problem świadomości» jest ni mniej, ni więcej tylko epistemologicznym «problemem uprzywilejowanego dostępu» i że gdy zdać sobie z tego sprawę, spór dualizmu z materializmem staje się bezprzedmiotowy»4, «Wygląda na to, iż wyśmiawszy przedtem zarówno monistów neutralnych, jak i wyznawców teorii identyczności, wkradam się teraz w ich szeregi. Powstaje bowiem pytanie: dwa sposoby mówienia o czym? O czymś psychicznym czy fizycznym? Sądzę, że teraz już trzeba oprzeć się naturalnej potrzebie metafizyki i nie odpowiedzieć w te słowa: o czymś trzecim, czego aspektami są psychiczność i fizyczność. W tej sprawie lepiej zaniechać argumentacji i szukać pomocy w sarkazmie, np. pytać retorycznie «A cóż to w ogóle za przeciwstawienie: psychiczność — fizyczność?», «Któż to powiedział, że wszystko, o czym by nie wspomnieć, musi podpadać pod tę czy inną (albo z pół tuzina) kategorii ontologicznych?» Jednakże pytania te trącą nieszczerością, wszak oczywiste jest (skoro psychologowie zaprzestają eksperymentów opartych o kwestionariusz i pokaz przezroczy, a wszystko robią właśnie z pomocą cerebroskopów), że w pewnym sensie zwycięża «to, co fizyczne»5, «Jeśli pojmiemy, że poznanie jest sprawą praktyki społecznej i wymiany poglądów, a nie próbą odzwierciedlenia natury, to najpewniej przestaniemy odczuwać potrzebę jakiejś metapraktyki, która miałaby być krytyką wszelkich możliwych rodzajów praktyki społecznej»6.
W każdym z tych twierdzeń jest coś, z czym jestem gotów się zgodzić. W wielu kwestiach jestem po jego stronie. Nie mam także nic przeciwko wyróżnionym przeze mnie zwrotom. Są one zupełnie normalne dla każdego badacza, próbującego wypowiedzieć się na jakiś temat i przeciwstawić swą wizję innym poglądom. Nie zgadzam się tylko z myślą Rorty'ego, iż udało mu się uniknąć w swoich rozważaniach kwestii epistemologicznych oraz refleksyjnego odwoływania się do prawdy (wielkość litery w tym przypadku nie ma specjalnego znaczenia). Moim zdaniem, alternatywą do roszczeń poznawczych może być tylko sceptyczne epoche, którego, o ile wiem, nikt (z R. Rorty'm łącznie) jeszcze nie osiągnął. Postmoderniści, pomimo że zdają sobie sprawę z niemożności istnienia czegoś takiego jak poznanie i jego obiekt, nawet nie dążą do deklarowanego przez nich epoche. Wręcz przeciwnie. Piszą, publikują się, organizują konferencje i czynią to wszystko nie mniej aktywnie i z nie mniejszym zaangażowaniem, niż ich "chorzy" na epistemologię poprzednicy. Co dotyczy ostatniego z przytoczonych wypowiedzeń R. Rorty'ego, muszę zwrócić uwagę na bezapelacyjność uzależnienia wniosku od założenia: jeśli poznanie jest sprawą komunikacji, metapraktyka jest zbędna. Dziwne jest, jak bliskie sobie mogą być poglądy liberała Rorty'ego i anarchisty Feyerabenda. W obu przypadkach swoboda uczonego ignoruje istniejące status quo: finansowanie z strony państwa lub kapitału prywatnego, odpowiedzialność administracyjną, karną i moralną za skutki działalności, wreszcie ambicje osobiste uczonego lub filozofa. Interesowało mnie zawsze pytanie, czemu nikt z postmodernistów, występujących przeciwko autorstwu, subiektywności i podmiotowości (znane są próby "rozmycia" autorstwa przez niezaznaczenie nazwiska na okładce lub przez prowadzenie dialogów, lub też przez podkreśloną niespójność narracji), nie odmawia się od honorariów, przydzielanych im (osobiście!) stopni naukowych i nie zapominają o umieszczeniu na swoich książkach „copyright”? Wydaje mi się, że jednak osobowość podmiotu działalności naukowo-filozoficznej jak również i sama ta działalność nadal pozostaje w centrum uwagi każdego profesjonalnego odbiorcy tekstów tego typu.

Otwartym zostaje jednak pytanie: co robi ten podmiot? Nie chcę się dogmatycznie trzymać pojęcia "poznanie", ani też panicznie przed nim uciekać i chować się za eufemizmami, takimi jak "opis faktów", "tworzenie tekstów (dyskursów)", "hermeneutyczna interpretacja" czy "dekonstrukcja". Mówiąc o cechach epistemologicznych, używam terminu "ustosunkowanie podmiotu wobec obiektu" wyłącznie dlatego, że "poznanie" jest tylko jednym z poszczególnych przypadków takiego ustosunkowania. Uogólniając powyższe rozważania, chce przedstawić następującą interpretację cech ontologicznych i epistemologicznych: cechy ontologiczne są to cechy istoty obiektu, tak jak tę istotę ujmuje autor koncepcji, cechy epistemologiczne zaś, to cechy dotyczące ustosunkowania się (tegoż autora koncepcji) do własnego procesu badawczego.



Dygresja trzecia: o własnym subiektywizmie i woluntaryzmie w kwestii typologizacji metodologicznej

Problem sprowadzenia najróżniejszych teorii i koncepcji do wspólnego mianownika jest podstawowym problemem metateoretycznej i metodologicznej typologizacji. Bardzo często przecież wypowiedzi i obrazy świata, przedstawione przez różnych autorów koncepcji naukowych lub filozoficznych, są na tyle odmienne, że wydaje się rzeczą niemożliwą nie tylko ich zaszeregowanie do jednej typologii, ale nawet zwykłe zestawienie czy przeciwstawienie.

Muszę w tym miejscu poczynić dwie uwagi. Pierwsza z nich to taka, iż. kryteria typologizacji, które biorę pod uwagę, dotyczą nie słów (terminów), których używają autorzy koncepcji, lecz pojęć, które odgrywają w niej jakąś znaczącą rolę. Interesują mnie nie tyle słowa, którymi posługuje się autor koncepcji, ile pojęcia, które leżą u jej podstaw.

Czasem słowa okłamują. Nazywamy kogoś idealistą, ponieważ uważa, iż świat jest ideą, a idee rozumiemy w sposób psychologiczny lub logiczny, czyli w obu przypadkach w sposób podmiotowy, więc idealista staje się w naszych oczach subiektywistą. Nie uwzględniamy, iż może ujmować podstawowe dla nas pojęcia w zupełnie inny sposób, np.; idea jest dla niego główną lub jedyną formą bytu obiektywnego, logika to sposób teleologicznej determinacji obiektów, a psychika to odzwierciedlenie obiektywnego świata idei w podmiocie ludzkim. Przy tym uważa on, iż idee są jak najbardziej realne, a siebie uważa za realistę lub obiektywistę w odróżnieniu od tzw. "prawdziwych idealistów", tj. subiektywistów.

Inny przypadek. Nazywamy kogoś realistą, ponieważ uwzględnia w swoich rozważaniach wyłącznie świat realiów, tj. świat tzw. "rzeczywistych" przedmiotów. Nie uwzględniamy przy tym, że pojmowanie przez niego realiów może zasadniczo odbiegać od naszego, ponieważ może on uważać za realia świat natury i artefaktów (w odróżnieniu od świata idei jako zmyślenia idealistycznego), lub las czy miasto (w odróżnieniu od świata konkretów jako zmyślenia metafizycznego) bądź też drzewo czy budynek (w odróżnieniu od lasu czy miasta jako zmyślenia równie metafizycznego), bądź też brzozę jako konkretne drzewo czy wieżowiec jako konkretny budynek (w odróżnieniu od abstrakcyjnego drzewa w ogóle lub budynku w ogóle). Spór ten można kontynuować także dalej: ktoś może nazwać idealistą i metafizykiem filozofa, uważającego za rzecz realną brzozę czy wieżowiec, ponieważ „realnie" nie istnieje nic takiego, natomiast siebie nazywa realistą, twierdząc, że istnieją konkretne poszczególne brzozy i wieżowce. Dalej opozycja "idealizm - realizm" może wyglądać w następujący sposób: realnie istnieją nie konkretne brzozy czy wieżowce, a włókna drewna czy kamień, jeszcze dalej przechodzimy do komórek, cząsteczek i atomów, z których składa się konkretna brzoza czy konkretny wieżowiec, a dalej — do pewnego stanu fizykalnego, oddziałującego na nasze zmysły. Czasem dziwimy się, że ten ktoś nie chce przyznać się do realizmu na tej podstawie, iż nie uważa on konkretnych obiektów naszego doświadczenia potocznego za realia, a nazywa je fikcjami konceptualnymi lub lingwistycznymi. Chciałbym tu zwrócić uwagę na fakt, że humanistyczne podejście do wymienionych obiektów zasadniczo odróżnia się od ich ujęcia w naukach przyrodniczych: humanistów interesuje nie materialna (ilościowa, wymierna) strona, lecz istota tych obiektów (bez względu na to czy daną istotę w tych obiektach „odkrywa się" i z nich „się wydobywa”, czy też jest ona tym obiektom przypisywana). Mówiąc inaczej, w humanistyce chodzi nie o ilość, a o jakość.

Innym przykładem złudzeń werbalistycznych w zakresie typologii poglądów naukowo-filozoficznych są kontrowersje wokół maksymalizmu / minimalizmu epistemologicznego. Rozpowszechniony mit teoriopoznawczy głosi, iż maksymalistą jest ten uczony, który rości sobie pretensje do poznania całej (maksimum) Prawdy ostatecznej, za minimalistę zaś uchodzi ten, który do tego nie dąży i zadowala się odrobiną (minimum) jakiejś prawdy relatywnej. Tutaj zaczynają się spekulacje wokół granic i stopni prawdy, tj. wokół tego, co to znaczy "maksimum" i "minimum" prawdy. Jedni nazywają pozytywistów minimalistami, ponieważ badają oni tylko doświadczalny świat fenomenów i nie pretendują do poznania świata idei lub duchów, inni zaś uważają, że pozytywiści po prostu eliminują obiekty, o których nie można mieć wiedzy pozytywnej, tj. sprawdzalnej, jasnej i wyraźnej, zatem pretendują oni do poznania pełnej i ostatecznej prawdy o całym zbiorze swoich obiektów. Oznacza to, że pozytywiści są maksymalistami. Nie radziłbym jednak zbytnio wierzyć w to, co mówią teoretycy o swoich pretensjach poznawczych.

W takich oto przypadkach, moim zdaniem, zdziwiony typolog grzeszy werbalizmem, przyjmuje na wiarę wszystko, co mówi autor tej czy innej koncepcji.

Druga uwaga dotyczy kryteriów współmierności i „tłumaczalności” różnych teorii i koncepcji na poziomie metodologii lub metametodologii. Oznacza to, że chociaż każdy autor koncepcji może mieć całkowicie inny aparat konceptualny, ostateczna decyzja w wyodrębnieniu i interpretacji podstawowych pojęć (relewantnych dla wyznaczenia miejsca danej teorii w systemie typologicznym), należy nie do autorów teorii, lecz do autora typologii, czyli, w tym przypadku, do mnie. Czy takie podejście zapowiada subiektywizm typologizacji? Oczywiście, że tak. Czy zatem zapowiada anarchizm, chaotyczność, przypadkowość i dowolność wyboru kluczowych pojęć? Nie, o ile typologizacja będzie przeprowadzona na zasadach dedukcyjnych lecz aposteriorycznych, tzn., że będzie podporządkowana kryteriom typologicznym, wykraczającym poza granice koncepcji, poddawanych typologizacji, lecz w kwestii treści nie będzie ignorować istniejących koncepcji, nawet jeśli są one marginalne i mało rozpowszechnione.

Opis skal typologizacji ontologicznej

Przejdźmy do sedna rzeczy. Pierwszy problem typologiczny to, moim zdaniem, problem tzw. pola przedmiotowego: co się bada w naukach humanistycznych?

Otóż, z punktu widzenia ontologii obiektu badania w naukach humanistycznych, wszystkie istniejące nurty teoretyczne zaszeregowałbym najpierw do skali "obiektywizm — antropocentryzm", która zakłada wybór pomiędzy człowiekiem i tzw. światem obiektywnym, czyli mówiąc słowami Kanta "światem rzeczy samych w sobie" jako alternatywnymi obiektami poznania humanistycznego. Linia tej skali jest w moim schemacie ulokowana pionowo. W środku tej skali umieściłbym nurt, w którym się zaprzecza istnieniu takiej różnicy (neutralizm).

Druga skala "obiekt a priori – obiekt a posteriori" dotyczy zależności obiektu od doświadczeń działającego podmiotu. Bliżej punktu "obiekt a priori" znajdują się teorie i koncepcje, w których obiekt jest ujmowany jako całkowicie niezależny od doświadczeń podmiotu, a na krańcu przeciwnym — te, w których obiekt jest całkowicie podporządkowany tym doświadczeniom. W środku skali znów będzie się znajdować obszar neutralizacji tej różnicy, tj. będą tu teorie i koncepcje, w których przyjmuje się, że obiekt badania humanistycznego nie jest ani zależny od doświadczenia, ani wolny od niego: jest on więc jednocześnie obiektywny i subiektywny lub nie jest ani obiektywny ani subiektywny.

Kryterium aprioryzmu lub aposterioryzmu ontologicznego musimy odróżniać od aprioryzmu lub aposterioryzmu epistemologicznego, tj. od sposobu postępowania naukowo-filozoficznego: empirycznego lub spekulatywnego. Rozróżnienie to potrzebuje wyjaśnień dodatkowych. Pamiętajmy, że obiektami nauk humanistycznych są (w odróżnieniu od nauk przyrodniczych) obiekty posiadające sens (myśli, uczucia, wypowiedzi, wspomnienia, charaktery, cechy, relacje, wiadomości, prawa, reguły etc.). Można by też powiedzieć, że obiektem nauk humanistycznych jest właściwie sens w różnych swoich postaciach. Dlatego kwestia czasowej relacji pomiędzy obiektem (sensem) a doświadczeniem w naukach humanistycznych ma zupełnie inne zabarwienie, niż w naukach przyrodniczych. W humanistyce jest to przede wszystkim kwestia ontologiczna (co jest pierwotne: sens czy doświadczenie).

Jeszcze jednym aspektem interpretacji tejże skali "obiekt a priori – obiekt a posteriori" jest kwestia pierwotności / wtórności istoty i fenomenu jako elementów przestrzeni przedmiotowej (oczywiście w tych koncepcjach, które uznają obie formy obiektu). Koncepcje uznające pierwotność istoty obiektu (a często też jej niezmienność i niezależność od zjawisk) umieszczam po stronie apriorycznej, natomiast koncepcje zaprzeczające noumenalności obiektu lub uznające jego wtórność w odniesieniu do zjawisk znajdują lokalizację po stronie aposteriorycznej.

Przy okazji chciałbym przedstawić obie rozpatrywane skale oraz tkwiące w nich kryteria typologizacji jako parę podstawowych filozoficznych pojęć: przestrzeni (i pochodnego — substancji) oraz czasu (i pochodnego — procesu). Pierwsza kategoria zakłada odpowiedź na podstawowe pytanie — co? Druga zaś zakłada odpowiedź na pytanie: skąd pochodzi? lub też co jest wcześniejsze?

Obie te skale tworzą w mojej typologii całościowe pole (przedstawione jako koło podzielone na cztery segmenty — Schemat Ontologiczny nr 1). Na końcu skali, który nazwałem "obiektywizmem", ulokuję teorię i koncepcję, w których zakłada się istnienie poza człowiekiem jakiejś sfery przedmiotowej, będącej obiektem poznania humanistycznego (na przykład, historii, kultury, cywilizacji, sztuki, polityki, społeczeństwa wraz z jego strukturą i życiem społecznym, typów psychicznych, języka i innych systemów semiotycznych, mowy i tekstów, znaczeń i treści, pojęć i idei, praw społecznych, psychicznych, językowych, logicznych, naturfaktów i artefaktów, posiadających własne cechy immanentne etc.). Nazwę tę sferę umownie "ŚWIAT". W zależności od charakteru tych obiektów, istniejących niezależnie od woli, umysłu, emocji i zdolności sensorycznych człowieka, obszar ten da się podzielić na dwie części: świat ogólnych rzeczy i idei z jednej strony (świat a priori) i świat poszczególnych faktów fenomenalnych (świat a posteriori), z drugiej. Zasadnicza różnica między tymi obszarami przedmiotowymi polega na tym, że z punktu widzenia zwolenników pierwszego poglądu, obiekty posiadają cechy immaterialne (metafizyczne), których nie można poznać czy zweryfikować poprzez doświadczenia zmysłowe, natomiast obiekty drugiego obszaru (według przedstawicieli przeciwnego stanowiska) takich cech nie posiadają.

Na drugim końcu tej skali — "CZŁOWIEK" — nazywanym "antropocentryzmem" lub "mentalizmem" czy też "psychologizmem" — zostały ulokowane teorie i koncepcje, w których wszystkie te obiekty są rozpatrywane wyłącznie pod względem ich immanentności wobec człowieka, tj. są to nurty naukowe i filozoficzne, w ramach których zakłada się, że wszystkich możliwych obiektów humanistyki szukać należy jedynie w samym człowieku. Nazwy "mentalizm" lub "psychologizm" są synonimami pojęcia "antropocentryzm", ale zawężają one obszar, w którym znajduje się obiekt badania, jako że pojęcie "człowiek" jest pojęciem szerszym, niż "mens" — "umysł, rozsądek, pamięć, duch", albo "psyche" — "dusza, psychika, świadomość (w szerokim sensie)", tj. ogół zjawisk i procesów, zachodzących w psychice człowieka. Sferę przedmiotową nurtów tego typu również można podzielić w zależności od tego, czy obiekty tej sfery są ulokowane wyłącznie w jaźni indywidualnej i są niezależne od działalności zewnętrznej jednostki (psychika a priori), czy też są całkowicie zależne od takiej działalności, tj. od jej doświadczeń i od relacji z innymi jednostkami (psychika a posteriori).

Złożoność i zawiłość (lub subtelność) rozważań ontologicznych stwarza poważne trudności dla metodologa, próbującego objąć całokształt tych rozważań w jednym polu typologicznym. Połączenie dwóch wymienionych kryteriów typologizacji stwarza, obok całkiem naturalnych połączeń "obiektywizm aprioryczny" (= metafizyka) i "antropocentryzm aposterioryczny" (= funkcjonalizm), połączenia, które na pierwszy rzut oka wydają się być bardzo dziwne. Chodzi o "obiektywizm aposterioryczny" (= fenomenalizm) i "antropocentryzm aprioryczny" (= indywidualizm). Tym niemniej nie są one, bynajmniej, wyłącznie pochodnymi typologizacji, swoistymi produktami ubocznymi dedukcji typologicznej.. Pierwszy bowiem pogląd zakłada utożsamienie obiektywności z szeroko pojmowanym doświadczeniem (inaczej mówiąc: świat jest obiektywny a zarazem doświadczalny i poznawalny przez zmysły). Drugi pogląd zakłada antropocentryzm jako taki, tzn. dany z góry (genetyczny lub gatunkowy) i niezależny od jakiegokolwiek doświadczenia (inaczej mówiąc: świat jest z góry ustalonym wyobrażeniem subiektywnym — moim lub mojego gatunku — i żaden akt poznawczy nie wykracza poza granice tego wyobrażenia).

Trzecia skala ontologiczna ("jednorodność – różnorodność") zakłada różność rozumienia ilościowej istoty obiektu. Skalę tę przedstawię w formie trzech kół współśrodkowych (symbolizujących odpowiednio monistyczne, dualistyczne i pluralistyczne podejście) z neutralistycznym jądrem w środku (Schemat Ontologiczny nr 2). Tworzy więc swoiste cięcie domniemanej "kuli" typologicznej i częściowo pokrywa się z poprzednią skalą. Dotyczy to przede wszystkim kół "monizm" (patrz Schemat Ontologiczny nr 3) i "dualizm". Natomiast kula symbolizująca pluralizm ontologiczny dzieli się dwukrotnie przekątnymi liniami na obszary "materializm – idealizm" i "obiektywizm – subiektywizm". W tym przypadku chodzi nie o aspekt epistemologiczny, lecz o postawę wobec lokalizacji mnogości obiektów poznania humanistycznego (którą zakłada pluralizm), a mianowicie: w ramach działania jednostki ludzkiej (subiektywizm) lub poza tymi ramami (obiektywizm). Porównując ontologiczną skalę "obiektywizm – mentalizm" z powyżej opisaną "pluralizm obiektywny – pluralizm subiektywny", widzimy, że wzajemnie się one nie pokrywają. Wyjaśniam w ten sposób wzajemne przenikanie się typów, wyodrębnionych w podstawowej typologii ontologicznej. W przypadku pogranicza metafizyczno-indywidualistycznego chodzi o wyodrębnienie w jaźni immaterialnych pierwiastków metafizycznych (praw, idei, sił witalnych, entelechii etc.) i odwrotnie, o obiektywację zjawisk psychicznych (poprzez empatię, hipostazę, uprzedmiotowienie). Natomiast w przypadku pogranicza fenomenalistyczno-funkcjonalnego można mówić o "wkroczeniu" doświadczenia do obszaru tzw. "rzeczywistości obiektywnej", lub o "wejściu" świata fenomenalnego do obszaru empirii zmysłowej człowieka, w związku z czym powstaje na tym pograniczu pole mnogości różnorodnych jednostek "czystego doświadczenia".

Jeśli mowa o rozwarstwieniu teorii i koncepcji według kryterium "materializm – idealizm", to w ramach poglądów pluralistycznych odbywa się tutaj "rozmycie" granic zasadniczej typologii według skali "obiekt a priori – obiekt a posteriori". Na pograniczu poglądów metafizycznych i fenomenalistycznych powstaje obszar mnogości obiektów naturalistycznych (poszczególnych rzeczy, ich części, pierwiastków, cech pierwotnych etc.), a na pograniczu indywidualizmu i funkcjonalizmu — obszar mnogości obiektów semiotycznych (znaków, tekstów, zdań, wyrazów, obrazów, dzieł sztuki, symboli kultury, artefaktów cywilizacji etc.) jako zjawisk mentalnych, tj. posiadających sens lub, ściślej, jako obiektów komunikacji i/lub myślenia.

Muszę zaznaczyć, że metafora dwóch przekątnych (w odniesieniu wobec dwóch głównych osi) rozdzielających kulę jest (jak każda metafora) tylko przybliżeniem tego, jak widzę obszar poglądów pluralistycznych, ponieważ w sposób przedstawiony na Schemacie Ontologicznym nr 2 nie da się wyrazić tego, iż swoiste pola przejściowe powstają również między przeciwległymi obszarami ontologicznymi. Obszar supranaturalistycznego pluralizmu więc tworzy wspólne pole z obszarem fenomenalistycznym i są to, materialistyczne koncepcje witalistyczne (czyli koncepcje strumienia świadomości). To samo można powiedzieć o pograniczu naturalistyczno-semiotycznym. Powstaje tutaj pole przejściowe: fizjologizm (lub fizykalizm) semiotyczny (poglądy tego typu są bogato przedstawione w licznych współczesnych odgałęzieniach neopozytywizmu, neobehawioryzmu oraz filozofii analitycznej). Jedną z cech charakterystycznych pluralizmu ontologicznego jest rozwinięcie koncepcji mnogości światów możliwych.

Pola przejściowe mogą powstawać także na pograniczach dualistycznych lub monistycznych, lecz nie są one na tyle wyraźne, jak pola pluralistyczne, ponieważ zwolennicy dualizmu lub monizmu ontologicznego muszą się jednoznacznie określić wobec istoty obiektu. W przypadku dualizmu metafizycznego są to: rzecz (forma) i obiektywna istota rzeczy (treść), w przypadku dualizmu indywidualistycznego — przeżycia zmysłowe (forma) i duchowe (treść), w przypadku dualizmu fenomenalistycznego jest to zjawisko obiektywne (forma) i obraz psychiczny (treść), a w przypadku dualizmu funkcjonalnego — relacja (funkcja) przedmiotowa (forma) i relacja (funkcja) znaczeniowa (treść). Możliwości zatarcia różnicy pomiędzy tymi poglądami polegają, na przykład, na utożsamieniu obiektywnej istoty rzeczy i indywidualnego przeżycia duchowego (fenomenologia), obiektywnej rzeczy i indywidualnych przeżyć zmysłowych (neorealistyczne lub immediatystyczne koncepcje), obiektywnego zjawiska i indywidualnych przeżyć zmysłowych (koncepcje sensybiliów i danych bezpośrednich), odruchu i interakcji (czyli relacji) znaczeniowej (neobehawioryzm), indywidualnego przeżycia duchowego i relacji znaczeniowej (koherentyzm lub konwencjonalizm decyzjonalny), czy też obiektywnej istoty rzeczy i relacji znaczeniowej (transcendentalizm lub inne koncepcje obiektywacji wiedzy zbiorowej). Możliwe są też poglądy łączące różne typy monizmu. Zasady takiego połączenia nie różnią się niczym od zasad łączenia poglądów pluralistycznych, ponieważ zarówno mnogość i różnorodność obiektów, jak i jednorodność nie wymagają dokładności w określeniu istoty ilościowej obiektu.

Ostatnia uwaga dotyczy czwartej skali typologizacji, która zakłada jakościową charakteryzację obiektu, tj. ujęcie go w postaci bytu substancjalnego (istoty / zjawiska obiektywnego lub mentalnego) lub w postaci bycia (tj. procesu obiektywnego lub mentalnego). W większości nurtów przyjmuje się obie postacie obiektu, a kwestia monizmu // dualizmu // pluralizmu rozpatruje się odnośnie jednego z tych rodzajów obiektów. Przedstawiłem to zagadnienie na Schemacie ontologicznym nr 4 przez linię poziomą niewidoczną na wszystkich innych schematach, ponieważ przecina "kulę" typologiczną od przodu do tyłu. Według tego kryterium różnicuję poglądy metodologiczne na skali od radykalnego aktualizmu (sprowadzenia wszystkich obiektów do pojęcia mnogości aktów stawania się) poprzez dualizm działalności i potencji, poprzez monizm dynamiczny i neutralizm (znoszący różnicę między byciem a bytem), dalej poprzez monizm substancjalny oraz dualizm procesu i substancji aż do pojęcia mnogości przejawów substancjalnych. W ramach nurtów obiektywistycznych ta skala może mieć nieco inny wygląd, niż w ramach nurtów mentalistycznych. Uwzględniam to, wprowadzając możliwość interpretacji substancji jako potencji, a procesu jako działalności.

Skale epistemologiczne i próba systematyzacji kierunków metodologicznych

Bezpośrednie odniesienie wobec aspektu ontologicznego ma kwestia uzasadnienia głównych ontologicznych cech obiektu, takich jak jego pochodzenie, rozwój, sposób istnienia, funkcjonowanie etc. Jest to zagadnienie ontologiczno-epistemologiczne, ponieważ dotyczy nie tyle wyznaczenia, wyodrębnienia, ustalenia i definicji obiektu, ile wytyczenia głównej zasady objaśniającej obiekt jako taki (patrz Schemat Ontologiczno-epistemologiczny).

Chyba oczywiste jest, że zwolennicy poglądów metafizycznych, ukierunkowanych na materialne obiekty rzeczywistości (tj. przedstawiciele nurtów realistycznych) będą uważać za główną ontologiczną zasadę objaśniającą cel obiektywny (teleologizm), konieczność praw powszechnych (determinizm) lub zbieg okoliczności (kondycjonalizm). Natomiast dla nurtów metafizycznych, ukierunkowanych na obiektywną rzeczywistość duchową (idealizm) zupełnie naturalnym jest deklarowanie takich zasad objaśniających, jakimi są los lub wola Boża (fatalizm lub prowidencjonalizm), idealna przyczyna wewnętrzna czyli causa sui (immanentyzm) lub przypadek (okazjonalizm). Dla nurtów fenomenalistycznych oprócz już wymienionego zbiegu okoliczności obiektywnych taką zasadą objaśniającą mogą być też obiektywny związek przyczynowy (kauzalizm), wzajemne przystosowanie się (adaptacjonizm) lub pojedyncze relacje, zachodzące między obiektami (relacjonizm). Przedstawiciele nurtów indywidualistycznych proponują jako ostateczną zasadę ontologiczną (oprócz przypadkowości stanów psychicznych) wolną wolę (indeterminizm), oczywistość (kogitacjonizm) lub decyzję racjonalistyczną (decyzjonalizm). Funkcjonaliści zaś, upatrują główną zasadę ontologii obiektu w możliwości (hipotetyzm), porozumieniu (konwencjonalizm), w skuteczności funkcjonowania (funkcjonalizm) lub w omawianych wyżej relacjach między obiektami (relacjonizm).

Z określeniem głównej ontologicznej zasady objaśniającej bezpośrednio jest związany problem epistemologicznej racji ostatecznej czyli działania podmiotu, do którego przedstawiciele tego czy innego nurtu sprowadzają ogól problemów epistemologicznych oraz ściśle metodologicznych (patrz Schemat Epistemologiczny). Deterministyczna postawa ontologiczna z reguły pociąga za sobą wybór epistemologicznych środków o charakterze rozumowania (racjonalizm), analizy logicznej (logicyzm) lub doświadczenia bezpośredniego (immediatyzm), chociaż ten ostatni sposób dotarcia do wiedzy o obiekcie kojarzy się także z postawą teleologiczną. Bardziej odpowiadającymi teleologizmowi epistemologicznymi działaniami są intuicja (intuicjonizm) i ideacja (ejdetyzm), ponieważ cel transcendentny może być osiągnięty tylko w sposób syntetyczny, przez swoiste "uchwycenie". Zjawiskami pokrewnymi są objawienie (hermetyzm) i emanacja (iluminizm), które najczęściej są uważane za epistemologiczną rację ostateczną przy fatalistycznym nastawieniu ontologicznym. Różnica między nimi polega na biernej (emanacja) lub czynnej (objawienie) roli podmiotu poznającego. Rola podmiotu znacznie wzrasta przy immanentnej postawie ontologicznej. Najbardziej relewantnymi sposobami dotarcia do prawdy immanentnie tkwiącej w obiekcie są kontemplacja, empatia (czyli wczucie się) i rozumienie (hermeneutyzm). Okazjonalizm w obrębie idealizmu obiektywnego lub subiektywnego prowadzi do wyboru takich środków epistemologicznych, jakimi są uczucia (emocjonalizm) i przeżycia duchowe (egzystencjalizm). Całkowitej niezależności obiektu odpowiada dowolność sądów epistemologicznych, tj. nadzieja na poznawcze akty wolicjonalne (woluntaryzm) oraz krytykę nihilistyczną (nihilizm). Kogitacjonizm ontologiczny zaś pociąga za sobą wybór pomiędzy biernością doświadczeń wewnętrznych i samoobserwacji (introspekcjonizm) a czynnością samopoznania (kognitywizm). Wreszcie postawa decyzjonalna łączy akty woli z refleksją sceptyczną (sceptycyzm). Wszystkie wymienione zasady epistemologiczne można by było określić jako aprioryczne, przy czym część z nich (rozumowanie, analizę logiczną, krytykę nihilistyczną, doświadczenia wewnętrzne i refleksję sceptyczną) można nazwać postępowaniem racjonalistycznym, natomiast pozostałe (doświadczenia bezpośrednie, intuicję, ideację, objawienie, emanację, kontemplację, empatię, rozumienie, uczucia, przeżycia duchowe oraz akty wolicjonalne) — postępowaniem intuitywistycznym.

Od wymienionych zasad epistemologicznych zasadniczo odróżniają się postępowania o charakterze aposteriorycznym czyli empirycznym. Ujęcie obiektu jako uzależnionego w sposób obiektywny od ogółu różnorodnych warunków (kondycjonalizm) wymaga od badacza całkowitego zaufania takim działaniom epistemologicznym, jak obserwacja (sposób bierny) i eksperyment (sposób czynny) w połączeniu z rozumowaniem (dedukcyjnym lub indukcyjnym), analizą logiczną lub redukcją reistyczną lub fenomenalistyczną (sprowadzeniem wyników refleksji umysłowej do wyników obserwacji). Jest to na dzień dzisiejszy jeden z najbardziej rozpowszechnionych sposobów poznania zarówno w dziedzinie nauk przyrodoznawczych, jak i humanistycznych. Można go określić nazwą "ekstraspekcjonizm" Redukcja fenomenalistyczna może być też, w ramach ontologii kauzalistycznej, połączona z doświadczeniami zmysłowymi (sensualizm). Ogólnie rzecz biorąc, to postępowanie epistemologiczne stało się dzisiaj podstawowym dla każdego nurtu fenomenalistycznego. W nurtach adaptacjonistycznych będzie się łączyć ono z reakcjami i odruchami (behawioryzm), a w nurtach relacjonistycznych — z interakcjami i poszczególnymi operacjami przedmiotowymi (interakcjonizm). Dla nurtów funkcjonalnych główną objaśniającą zasadą epistemologiczną staje się skuteczność działalności jako całokształtu działań i operacji, ukierunkowanych na osiągnięcie pewnego celu mentalnego. Przy postawie ściśle funkcjonalnej badacz opiera się na praktycznej (prakseologicznej) skuteczności działalności przedmiotowej (pragmatyzm). Przy konwencjonalnej postawie ontologicznej takimi postępowaniami zasadniczymi stają się działalność społeczna (intersubiektywizm), oraz komunikacyjna (komunikatywizm), a przy hipotetyzmie — analiza krytyczna (krytycyzm). Ta ostatnia we współczesnych wersjach funkcjonalizmu stała się niezbędną częścią nieomal każdego postępowania epistemologicznego.

Zdaję sobie sprawę, że w praktyce naukowej lub filozoficznej rzadko można spotkać wymienione tutaj kierunki w czystej postaci, równie jak nieliczni przedstawiciele poszczególnych sąsiadujących kierunków filozoficzno-naukowych zawężają swoje nastawienie epistemologiczne do jednej zasady podstawowej. Najczęściej łączą oni kilka takich zasad, chociaż mogą dawać pierwszeństwo jednej z nich.



Uwagi końcowe

Uogólniając powyższe rozważania, chciałbym zaproponować dwa schematy ogólne: konceptualny (uogólniający kwestię wyboru obiektu, zagadnienie objaśniającej zasady ontologicznej i wynikające z nich podejścia epistemologiczne — Schemat Ogólny nr 1) oraz przykładowy (z propozycją rozmieszczenia najpopularniejszych obecnie lub kiedyś, a w tej chwili dobrze znanych teorii i koncepcji filozoficznych lub naukowo-humanistycznych na powyżej opisanej skali typologicznej — Schemat Ogólny nr 2).



Schemat Ogólny nr 1 w sposób teoretyczny uogólnia powyższe typologiczne rozważania metodologiczne. Prostokąt wewnętrzny wokół neutralistycznego koła środkowego symbolizuje podstawową typologiczną dystrybucję ontologiczną (metafizyka [w postaci realistycznej lub/i idealistycznej], fenomenalizm, funkcjonalizm, indywidualizm) według ukierunkowania przedmiotowego (świat – człowiek, a priori – a posteriori) oraz według obiektów (system rzeczy samych w sobie lub/i, system idei, fakty-zjawiska lub/i fakty-odruchy, interaktywna działalność przedmiotowa lub/i komunikatywna działalność, jaźń-refleksja lub/i jaźń-przeżycie), obszar pomiędzy prostokątami — jest właściwie typologiczną skalą ontologiczną, ściśle uzależnioną od wyżej wymienionego ukierunkowania i obiektów (immanentyzm - fatalizm - teleologizm - determinizm - kondycjonalizm - kauzalizm - adaptacjonalizm - relacjonizm - funkcjonalizm - konwencjonalizm - hipotetyzm - decyzjonalizm - indeterminizm - kogitacjonizm - okazjonalizm).

Obszar poza prostokątem zewnętrznym symbolizuje typologizację epistemologiczną i mieści zasadnicze środki poznawcze, bezpośrednio związane z odpowiednimi postawami ontologicznymi (rozumienie - empatia - kontemplacja - objawienie - emanacja - intuicja - ideacja - poznanie bezpośrednie - rozumowanie - analiza logiczna - eksperyment - obserwacja - redukcja fenomenalistyczna - doświadczenia zmysłowe - reagowanie - działanie przedmiotowe - działalność przedmiotowa - działalność społeczna - działalność komunikatywna - analiza krytyczna - krytyka sceptyczna - krytyka nihilistyczna - akty wolicjonalne - samopoznanie - doświadczenia wewnętrzne - uczucia - przeżycia duchowe). Wreszcie warstwa zewnętrzna na Schemacie ogólnym nr 1 zawiera w sobie w sposób ciągły wyniki typologizacji nurtów epistemologicznych (egzystencjonalizm metafizyczny - hermeneutyzm - dialogizm metafizyczny - gnostycyzm - iluminizm - intuicjonizm - eidetyzm - immediatyzm - racjonalizm - logicyzm metafizyczny - ekstraspekcjonalizm metafizyczny - weryfikacjonizm fenomenalistyczny - sensualizm - behawioryzm - interakcjonizm fenomenalistyczny - interakcjonizm funkcjonalny - pragmatyzm - intersubiektywizm - komunikatywizm - krytycyzm - sceptycyzm - nihilizm - woluntaryzm - kognitywizm indywidualistyczny - introspekcjonizm - emocjonalizm indywidualistyczny - egzystencjonalizm indywidualistyczny). Ciągłość typologiczna w obu przypadkach (strefy ontologicznej i epistemologicznej), przewidująca możliwość przejściowych stanowisk i połączenia kilku stanowisk sąsiadujących, została w proponowanym modelu typologicznym wyrażona przez idee kuli, co niestety nie udało się w pełni oddać na Schemacie ogólnym nr 1. Schemat ogólny nr 2 jest po prostu nasyceniem poprzedniego schematu przykładami najbardziej znanych i rozpowszechnionych w humanistyce nurtów naukowo-filozoficznych. Jądrem tego modelu jest zbiór nurtów neutralistycznych, przy czym w górnej części ulokowałem nurty wywodzące się z obiektywizmu (poststrukturalizm, eliminatywizm), w dolnej zaś nurty, pochodzące lub pod pewnym względem zbliżające się ku antropocentryzmowi (np. neopragmatyzm). Nurty, które, moim zdaniem, łączą cechy kilku kierunków metodologicznych lub są zbliżone z kierunkami przeciwstawnymi, umieściłem na pograniczach lub bliżej centrum koła. Jak widać, najstarszy i najbardziej rozwinięty (pod względem zarówno ilościowym, jak i jakościowym) jest kierunek metafizyczny, co nie dziwi, ponieważ właśnie taki sposób myślenia podpowiadają nam tzw. "zdrowy rozsądek" i tradycja.

Zdaję sobie sprawę, że jest to tylko bardzo przybliżony szkic typologii. Uważam jednakże, iż jest on wystarczająco elastyczny i wielostronny, dlatego może stanowić podstawę do opracowania bardziej efektywnej typologii metodologicznej w zakresie problematyki humanistycznej.


Yüklə 140,88 Kb.

Dostları ilə paylaş:
  1   2




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə