Marek Mozgawa



Yüklə 34,04 Kb.
tarix17.04.2018
ölçüsü34,04 Kb.
#38788

Glosa do wyroku SA w Katowicach z dnia 8.IV.2009 r.

Józef Gurgul

Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 8 kwietnia 2009 r.,
sygn. II AKa 69/091

Streszczenie

Autor krytykuje stanowisko Sądu Apelacyjnego w Katowicach, podkreślając, że nie dostrzega lub nie docenia, iż przepis art. 211 k.p.k., mówiący o eksperymencie, dotyczy dwóch odrębnych czynności, a mianowicie: 1) doświadczenia (próby), polegającego na sprawdzeniu możliwości wystąpienia określonych faktów lub zjawisk albo możliwości ich spostrzegania w określonych warunkach, 2) odtworzenia, tj. rekonstrukcji czynu, mającego na celu sprawdzenie, czy zdarzenie mogło mieć określony przebieg. Jego zdaniem odtworzenie powinno zawsze odbywać się na miejscu zdarzenia, w warunkach maksymalnie zbliżonych do istniejących w chwili zdarzenia.


Odtworzenie w drodze eksperymentu przebiegu zdarzeń stanowiących przedmiot rozpoznania, o jakim mowa w art. 211 k.p.k., winno być realizowane w warunkach naturalnych, jednak celu tej czynności nie wyklucza przeprowadzenie jej w warunkach imitacji zaaprobowanej i zaproponowanej przez oskarżonego, tym bardziej, że ma ona jedynie walor akcesoryjny, weryfikujący uzyskane wcześniej dowody i ich przydatność dla poprawnych ustaleń faktycznych rekonstruujących inkryminowane zajście, a nie charakter dowodu podstawowego pozwalającego na takie kardynalne ustalenia.


Na początku tezy Sąd Apelacyjny wprawdzie „widzi i pochwala rzecz lepszą”, lecz „idzie za gorszą”, czym kusi do podzielenia się kilkoma refleksjami nad instytucją zaciekawiającą szczególnymi racjami utylitarnymi i różnorodnością realizacyjną. Pierwsze z przemyśleń sprowadza się do stwierdzenia, że objaśnienie uregulowanej w art. 211 k.p.k. materii trzeba rozpocząć poprzez język będący narzędziem komunikacji międzyludzkiej, dającym widok procesowej rzeczywistości, stanowiącym warunek konieczny jej poznawania2.

W świetle kryterium semantycznego redakcja tegoż przepisu uchybia poprawności logiczno-językowej. Przewiduje wszak przeprowadzenie „w drodze eksperymentu procesowego doświadczenia lub odtworzenia” przebiegu zdarzenia. Szkopuł konkretnie w tym, że wyraz eksperyment według każdego słownika znaczy to samo i nic więcej niż „doświadczenie” lub „próba”. Art. 211 k.p.k. zatem, mówiąc o realizacji doświadczenia (eksperymentu) w drodze doświadczenia (eksperymentu), tworzy pleonazm.

T. Kotarbiński określa eksperyment jako zabieg polegający na wywołaniu czegoś w takich właśnie, a nie innych warunkach, po to, by można było zaobserwować, czy w tych warunkach towarzyszy czemuś coś takiego a takiego3. W doświadczeniu, czyli w eksperymencie w ścisłym znaczeniu, chodzi, rzecz najogólniej ujmując, o sprawdzenie domyślnych podstaw danego zdarzenia aranżowane dla ujawnienia jego zależności lub niezależności od czynnika zmiennego (czynników zmiennych)4.

Na gruncie śledztwa eksperyment sensu stricto wyróżnia dążenie organu procesowego do poświadczenia względnie wykluczenia przynajmniej jednej spośród wielu przyjętych wersji kryminalistycznych. Znakiem rozpoznawczym odtworzenia natomiast jest obserwacja zgodności danej rekonstrukcji z wcześniej procesowo utrwalonym (art. 143 § 1 pkt 3 k.p.k.) pierwowzorem zdarzenia w miejscu, gdzie nastąpiło.

W celu uniknięcia ewentualnego sporu pojęciowego należało więc wyraźnie podkreślić, że do zakresu desygnatów eksperymentu żadną miarą nie wtłoczy się odtworzenia wskazanego w art. 211 k.p.k. Z dotychczasowych uwag wynika niewątpliwie, że wymieniony przepis normuje dwie, metodologicznie całkiem odrębne czynności procesowe, a mianowicie:

  • eksperyment, czyli doświadczenie (próbę), oraz

  • odtworzenie, to jest rekonstrukcję czynu, przestępstwa.

Sąd Apelacyjny chyba nie dostrzega lub nie docenia sensu tych rozróżnień. A są one niebywale istotne, gdyż sporo znaczą w planowaniu, samym odtwarzaniu i szacowaniu jego wartości poznawczej (art. 7 k.p.k.).

Nie wiadomo, jakie konkretnie cele przyświecały organowi procesowemu, podejmującemu daną czynność „w warunkach imitacji”, chociaż kryminalistyczny – powszechnie znany i uznawany – kanon powiada, że należało ją wykonać bezwzględnie w naturalnym środowisku analizowanej zbrodni5.

Drugi, bardziej uchwytny motyw stanowiska Sądu Apelacyjnego sprzyja precyzowaniu bardziej szczegółowych zastrzeżeń merytorycznych. Jedno dotyczy usprawiedliwiania ww. imitacji argumentem, jakoby owo odtworzenie miało „jedynie walor akcesoryjny” i było pozbawione cech dowodu podstawowego itd. Otóż temu rozumowaniu trzeba zarzucić niedopuszczalne generalizowanie wniosków nieuprawnionych, między innymi z powodu hybrydyczności charakteru odtworzenia. W praktyce dość często miesza się ono z oględzinami, przeszukaniem, a przede wszystkim ze szczególną formą przesłuchania6. Stąd w połączeniu z innymi dowodami ujawnia się w nim dane o nierzadko kluczowym znaczeniu dla orzekania o winie i karze, w którym drobiazg może urastać do rangi problemu.

Preferowany punkt widzenia uzasadnią przykłady pochodzące z pierwszoliniowej praktyki śledczej. Tak będzie krócej i wymowniej, ponieważ nie sposób zaprzeczyć, że to, co się w rzeczywistości wydarzyło, nie zdyskredytuje żaden argument doktrynalny. Otóż, w pierwszym przypadku Jan. T. jako podejrzany o podpalenie wiejskiego domostwa rodziny W. wręcz podchwycił pomysł prokuratora zrekonstruowania okoliczności tego zdarzenia w odpowiednim czasie i miejscu. W trakcie odtwarzania wykroczył spontanicznie poza granice dotychczasowego opisu czynu. Przedstawił nowe, weryfikowalne szczegóły, dotyczące zwłaszcza:

  1. usytuowania środka lokomocji, którym przyjechał w pobliże zabudowań pokrzywdzonych,

  2. przeprawy przez potok dzielący daną wieś, jak również

  3. świadomości, że podpalając zabudowania W., godził się na to, iż ogień przerzuci się i strawi sąsiednie gospodarstwo, które faktycznie uległo spaleniu. Zaistnienie zamiaru ewentualnego znalazło potwierdzenie po fizycznym zetknięciu się podejrzanego realisty ze zgliszczami, których wydźwięk dla myślącego był dość oczywisty. Nowopozyskane detale zostały wypunktowane w orzeczeniach sądów obu instancji (sprawa Prokuratury Powiatowej w G.).

W śledztwie Prokuratury Dzielnicowej w L. o zabójstwo z motywów rabunkowych Macieja T. natomiast współpodejrzani o ten czyn, Bożena B. i Lucjan J., rozpoznali znaleziony na danym miejscu sweter jako własność współsprawcy inkryminowanej im zbrodni. „Na gorąco” określili go pseudonimem „Jurek”, jednocześnie podając kilka cech jego rysopisu, dzięki czemu rychło został zidentyfikowany. Wiele przemawia za tym, że bez dopingu w postaci tego znaleziska istnienie trzeciego przestępcy po wsze czasy pozostałoby tajemnicą tych dwojga. Tajemnicą szkodzącą wymiarowi sprawiedliwości.

W pewnym sensie patowa sytuacja występowała w trzecim, komentującemu również z autopsji znanym postępowaniu Prokuratury Wojewódzkiej w K. przeciwko Henrykowi J. pozostającemu pod zarzutem, że na podłożu rabunkowym i seksualnym pozbawił życia Krystynę B. w letniskowej miejscowości S. Doskwierał głównie brak pewności, czy tenże J. faktycznie zrabował pierścionek pokrzywdzonej. Podczas odtwarzania inkryminowanych mu wydarzeń Henryk J. znacząco uściślił trasę przemieszczania zwłok Krystyny B. od punktu zaatakowania do punktu ich porzucenia, swoją aktywnością przyczyniając się do odnalezienia tamże brakującego pierścionka. W konsekwencji prokurator zmienił postanowienie o przedstawieniu zarzutu przez wyeliminowanie z opisu zbrodni znamienia rabunku (obecnie art. 280 § 1 k.k.).

Prezentowany kazus uzmysławia, że odtworzenie może polepszać realizowanie zasady obiektywizmu w procesie karnym (art. 4 k.p.k.), jeżeli właściwy organ niczego z góry nie przesądza i wszystko wykonuje fachowo.

Dlatego musi niepokoić dostrzegalna tendencja do usprawiedliwiania uchybień w projektowaniu oraz rekonstruowaniu wydarzeń kryminalnych kruchym twierdzeniem, jakoby czynność z art. 211 k.p.k. z samej definicji reprezentowała znikomy potencjał dowodowy. Tymczasem z reguły jest to kwestia faktów, których faktyczny wpływ na wartość poznawczą odtworzenia (art. 7 k.p.k.) zależy od wielu czynników, w tym takich, jak sygnalizowane już uprzedzenia lub ich brak, pesymistyczne bądź przeciwnie – optymistyczne podejście prawnika do danego projektu. Niewiara w celowość podejmowania wzmożonego wysiłku odstręcza od ponoszenia go, a usposabia do czysto asekuranckich działań.

Kontestowane zapatrywanie Sądu Apelacyjnego można by zracjonalizować spojrzeniem na złożoną problematykę odtworzenia i eksperymentu (doświadczenia) przez pryzmat niepowtarzalnych, zarazem niezliczonych szczegółów i konkretów rozpatrywanego przypadku. W badanym przez Sąd Apelacyjny stanie faktycznym trzeba by się zastanowić np. nad prawdopodobieństwem ujemnych następstw nieobecności prokuratora przy sekcji zwłok Marii K. (por. art. 209 § 4 k.p.k.), wybitnie ułomnego przeprowadzenia oględzin miejsca zabójstwa w dniu 3 grudnia 2005 r., niepobrania wyskrobin spod paznokci zmarłej do specjalistycznych badań metodą DNA itp. niedoróbek wzmiankowanych w uzasadnieniu wyroku.

W glosie wytyka się je nie bez ważnej przyczyny. Niedociągnięcia podstawowych czynności śledczych skutkują zwłaszcza nieusuwalnymi wątpliwościami, które w niejednej sprawie jątrzą i bez końca iskrzą. Można założyć, że niektóre zarzuty formułowane przez apelującego obrońcę byłyby wykluczone, gdyby prowadzący postępowanie przygotowawcze bez żadnej zwłoki i jednocześnie profesjonalnie:

  • wykonali oględziny zwłok K. oraz miejsce ich znalezienia,

  • nawet z nadmiarem zabezpieczyli możliwe do pozyskania ślady pochodzenia zwłaszcza biologicznego,

  • przeprowadzili ekspertyzę tychże śladów m.in. metodą DNA.

Zarówno dodatni, jak i ujemny wynik postulowanych badań służyłby redukowaniu objętości i zawiłości motywów wyroku. Z tym warto polemizować, co doświadczenie poucza, że prawdę poznaje ten prawnik, który wie, iż jeszcze nie wszystko wie7, który prowadząc sprawę, bierze sobie do serca finezyjną myśl, że „co się nie chwieje, też nie jest pewne”8. Znawcy nauk pomostowych nieprzypadkowo zalecają gromadzenie śladów na wyrost, bo szczegół na pierwszy rzut oka bez znaczenia, z czasem może okazać się wielkim.

W tej optyce dużo do myślenia daje okoliczność, że w pierwszym, pod każdym względem najważniejszym terminie oględziny miejsca zgonu Marii K. trwały od godz. 1115 do 1200 i były nader ogólne i lapidarne (z uzasadnienia wyroku). Czterdziestopięciominutowe, dowodowo kluczowe badania mieszkania małżonków K. i zwłok to istne kuriozum. Nie ma i nie będzie odpowiedzi na pytania, co dokładnie w takich niby oględzinach zostało przeoczone, zadeptane, zatarte, utracone. Sąd Apelacyjny wprawdzie tłumaczy, że oględziny powtórzono następnego dnia, niemniej znający się na rzeczy nie zaoponuje, że dobowe opóźnienie badań przedmiotu już penetrowanego przez różne osoby (jakie?) samo przez się mnoży znaki zapytania. Ich sensy uprzytomniają międzypokoleniowe doświadczenia praktyków procesowych oraz liczne źródła piśmiennicze9. Podług tych danych, dla oceny wyników konkretnego odtworzenia (eksperymentu także) kapitalne znaczenie posiada indywidualnie rozpatrywany kontekst rzeczywistości10, a nie jakiekolwiek wyobrażenia względnie życzenia kogokolwiek, że „tak musiało być” lub „tak nie było”.

Reasumując, krytykuje się przede wszystkim timbre glosowanego wyroku, w którym nie wykorzystano okazji do jednoznacznego przesłania, że bylejakość śledczych czynności oględzinowo-badawczych z zasadniczych powodów jest naganna.



Commentary to the judgment issued by the Court of Appeal in Katowice on 8 April 2009,
file no. II AKa 69/09

Abstract

The author hereof criticizes the stand taken by the Court of Appeal in Katowice. The commentator emphasizes his inability to admit the existence of, or to properly value the fact that Article 211 of the Code of Criminal Procedure, which addresses an experiment, actually concerns two separate acts. The following are these two acts: 1) experiment (trial) that consists in checking the possibility of occurrence of certain facts or phenomena, or the possibility of noticing thereof in certain conditions, 2) re-enacting or reconstruction of the act, this to check whether the events in question could have been of a specific course. In the commentator’s view, the scene reconstruction should be always the place where the event actually occurred and in the conditions as close as possible to those at the time of occurrence.


1 Prok. i Pr. 2010, dodatek „Orzecznictwo”, nr 3, poz. 36.

2 L. Kołakowski, Wywiad, „Gazeta Wyborcza” z dnia 28–29 września 2009 r.; zob. też: J. Łoś, Krótka gramatyka historyczna języka polskiego, Nakład i Własność K. S. Jakubowskiego, Lwów 1927, s. 1 i 2; Z. Klemensiewicz, Jak charakteryzować język osobniczy. W kręgu języka literackiego i artystycznego, Warszawa 1961, s. 202, 204 i passim; Z. Marek, Błąd medyczny, Krakowskie Wydawnictwo Medyczne, Kraków 1999, s. 105–144; W. Stróżewski, Ontologia, Wydawnictwo Aureus – Wydawnictwo Znak, Kraków 2004, s. 31.

3 T. Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, Ossolineum, Wrocław 1961, s. 352.

4 T. Kotarbiński, Traktat o dobrej robocie, Ossolineum, Wrocław 1975, s. 70; A. Grobler, Metodologia nauk, Wydawnictwo Aureus – Wydawnictwo Znak, Kraków 2006, s. 24 i passim.

5 E. Gruza, M. Goc, J. Moszczyński, Kryminalistyka – czyli rzecz o metodach śledczych, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 185, 186; R. A. Stefański, (w:) Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. I, Dom Wydawniczy ABC, Warszawa 2003, s. 960 i tam powołane źródła.

6 Na temat szczegółowych form przesłuchania zob. bliżej: M. Kulicki, Kryminalistyka, Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Toruń 1994, s. 164, 165 i n.; J. Gurgul, Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 czerwca 2006 r., sygn. II AKa 162/06, Prok. i Pr. 2007, nr 9, s. 156–161; J. Widacki (red.), Kryminalistyka, Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 2008, s. 121.

7 J. Tischner, Spotkanie (rozmowa z A. Karoń-Ostrowską), Wydawnictwo Znak, Kraków 2003, s. 134 i 135; L. Hirszfeld, Historia jednego życia, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1967, s. 12–49 i passim.

8 T. Dostatni OP, Przekraczać mury, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2007, s. 136 i 137.

9 R. Pawłowski, Medyczno-sądowe badanie śladów biologicznych, Wydawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych, Kraków 1997, passim; J. Wojtasik, Kryminalistyczne przesłanki decyzji o dokonaniu oględzin miejsca, (w:) Iure et facto. Księga jubileuszowa ofiarowana Doktorowi Józefowi Gurgulowi, J. Wójcikiewicz (red.), Wydawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych, Kraków 2006, s. 141–150 i tam cytowane źródła; J. Wójcikiewicz (red.), Ekspertyza sądowa. Zagadnienia wybrane, Oficyna Wydawnicza a Wolters Kluwer business, Warszawa 2007, s. 91, 92, 181, 182 i passim; J. Zięba-Palus, Badania identyfikacyjno-porównawcze mikrośladów, (w:) Postępy w naukach sądowych, Wydawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych, Kraków 2009, s. 181–192.

10 A. Grobler, Metodologia…, op. cit., s. 112–114; P. Sztompka, Socjologia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2002, s. 262; J. Gołębiowski, Profilowanie kryminalne, Wydawnictwo Logos, Warszawa 2008, s. 105–107; K. Bonda, B. Lach, Zbrodnia niedoskonała, Wydawnictwo Videograf, Katowice 2009, s. 26 i passim.


Prokuratura

i Prawo 6, 2011

Yüklə 34,04 Kb.

Dostları ilə paylaş:




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə