Nichilizm



Yüklə 145,54 Kb.
Pdf görüntüsü
tarix02.12.2017
ölçüsü145,54 Kb.
#13511


NIHILIZM  (od  łac. nihil – nic)  –  stanowisko filozoficzne negujące prawdę, 

dobro, a także byt jako fundament poznania, postępowania i istnienia.

DZIEJE

 

TERMINU



  „

NIHILIZM


”.   Termin   „nihilizm”   został   użyty   pod   koniec 

XVIII w. w liście F. H. Jacobiego do J. G. Fichtego (1799), a pośrednio w 

tekście   J.   P.   F.   Richtera   (Jeana   Paula)   w  Mowie   wypowiedzianej   przez 

umarłego Chrystusa ze szczytu kosmicznego gmachu o tym, że nie ma Boga 

(tłum. pol. M. Żmigrodzka, Ogród 4 (1991) z. 2, 107–109)Jacobi pojmował n. 

jako   proces   desubstancjalizacji   rzeczywistości,   wywołany   przez   nowożytny 

racjonalizm.   Uważał,   że   od   B.   Spinozy  proces   ten   postępował   w   kierunku 

porzucenia pewności wiedzy spontanicznej przez zastąpienie jej abstrakcyjną 

konstrukcją   spekulatywną,   a   kres   swój   znalazł   w   idealizmie.   Idealizmowi 

przeciwstawił Jacobi realizm, wg którego rzeczy poznawane są bezpośrednio. 

W perspektywie realizmu wartości nabierają dowody bezpośrednie; rozum nie 

może ich odeprzeć. Taki charakter – jako pewność bezpośrednią – posiada np. 

wiara,   która   poprzedza   wszelką   inną   pewność.   Wyróżniając   jako   realną 

alternatywę realizm – idealizm, Jacobi zauważał, że filozofia „reprezentowana 

przez Kanta, która prowadziła wprost do odprzedmiotawiania i odrealniania 

poznania, stanowiła w istocie drogę ku niczemu” (Fede e n. Lettera a Fichte

Bre 2001, 14). Wg Jacobiego u źródeł n. leży niwelacja różnicy między tym, co 

stanowi przedstawienie rzeczywistości a samą rzeczywistością.

Wg opinii Richtera, zagadnienie „śmierci Boga” pojawiło się znacznie 

wcześniej   niż   w   myśli   F. W.   Nietzschego.   Nierozumny  człowiek   z  Wiedzy 

radosnej  (F. Nietzsche,  Die fröhliche Wissenschaft, Chemnitz 1882;  Wiedza 

radosna, Wwa 1907, 1911

2

, Kr 2003) ogłasza, że Bóg umarł oraz że to my Go 



zabiliśmy, sami chcąc zdobyć miano morderców Boga. Richter „śmierć Boga” 

ukazał jako okrutne wydarzenie, które pojawia się podczas snu, a które znika 

wraz z przebudzeniem. Nie jest to wynik rozmyślnego czynu bogobójstwa, lecz 

położenie osoby, która utraciła ojca, czyli sytuacja, w której znajduje się sierota 

(„Nikt nie jest tak samotny we Wszechświecie jak ten, kto odrzuca Boga, ten, 

kto   straciwszy   najlepszego   Ojca,   nosi   żałobę.   Z   poczuciem   osierocenia 

pozostaje   przy   zwłokach   natury,   które   nie   mogą   już   być   ożywione   ani 

zjednoczone z duszą świata, a które pozostaną w grobie” – Jean Paul, Scritti 



sul n., tłum. A. Fabris, Bre 1997, 24).

Po tych pierwszych symptomach w Niemczech, gdzie n. kultywował M. 

Stirner w pracy Der Einzige und sein Eigentum (L 1844, 1882

2

Jedyny i jego 



Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




własność,  Wwa 1995), stanowiącej wyraz radykalizmu prawicy heglowskiej, 

termin ten – począwszy od ok. 1840, wraz z pojawieniem się powieści I. S. 

Turgieniewa  Ojcowie i dzieci  – obszernie wykorzystywany był w Rosji.  

sposób niemal paradygmatyczny używali go Nietzsche i F. M. Dostojewski, 

mimo że szli w kierunkach całkowicie różnych, czego wyrazem jest dzieło 

Nietzschego  Der Wille zur Macht (L 1901; Wola mocy, Wwa 1910, Kr 2004; 

frg. tego dzieła powodują, że widzi się w Nietzschem inicjatora tego nurtu), 

oraz powieści Dostojewskiego: Zbrodnia i karaBiesyBracia Karamazow.

W XX w. problem n. zajął poważne miejsce w debatach filozoficznych, 

w których podejmowano tematy takie jak: niewiara w racjonalność, która od 

Sokratesa do A. Comte’a stanowiła oś przewodnią myśli Zachodu; poczucie 

zagubienia   i   lęku   w   perspektywie   upadku   tysiącletnich   tradycji   i   wartości; 

świadomość kryzysu, który uderzył w wiary religijne; poczucie wyobcowania 

w perspektywie pojawienia się wielkich ideologii historyczno-politycznych i 

związanych   z   nimi   totalitaryzmów.   N.   występował   również   w   obrębie 

awangardy literackiej i artystycznej (F. Kafka, H. Hesse, G. Benn, A. Camus, 

J.-P.   Sartre)   oraz   w   anarchistycznym   i   populistycznym   odłamie   kultury 

politycznej, głoszącej sceptycyzm i kryzys  (M. Weber, O. Spengler). W jej 

obrębie  proklamowano nadejście  zmierzchu  kultury  Zachodu,  na  określenie 

którego   w   kręgu   niemieckojęzycznym   używano   nazwy  Abendland  (dosł. 

wieczorna   ziemia).   Z   n.   bywa   wiązany   terroryzm   polityczny   i   zagrożenie 

przemocą w ogóle. W myśli filozoficznej n. miał stać się podstawową zasadą 

wyjaśniającą bieg cywilizacji.

I

STOTA



 

NIHILIZMU

. Przez n. rozumie się dziś zespół poglądów filozoficzno-

kulturowych   odznaczających   się   następującymi   cechami   (wszystkimi   lub 

kilkoma):   1)   odrzucenie   wszelkich   fundamentów   (wołanie   Nietzschego,   że 

„Bóg umarł”, ma wyrażać upadek wszelkich fundamentów, wiedzy, wartości i 

sensu); 2) zanegowanie jakiejkolwiek celowości w człowieku i w kosmosie, 

gdzie   rzeczywistość   pojawia   się   jako   pozbawiony   sensu   i   podlegający 

nieustannej   zmianie   układ   horyzontów:   egzystencja   nie   ma   swojego   celu, 

energia   życiowa   zmierza   ku   niczemu,   stawanie   się   nie   ma   swojego 

ostatecznego   kresu;   3)   redukcja   podmiotu   do   czystej   funkcjonalności;   4) 

jednakowe wartościowanie wszystkich sądów o wartościach, co równoznaczne 

jest twierdzeniu, że żaden sąd o wartości nie jest prawdziwy, tzn. wartość nie 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




ma żadnego związku z bytem, lecz wypływa z ciemnych głębin zw. wolnością 

podmiotu. 

Istnieją   różne   postaci   n.;   ostatnia   jego   forma,   n.   moralny,   góruje   w 

obszarze   kultury:   zarówno   w   wersji   „unowocześnionej   i   ucywilizowanej”, 

zgodnie z którą wartości moralne mają charakter subiektywny i są wybierane 

na podstawie własnych preferencji, jak i w wersji radykalnej, w obrębie której 

wyniszcza się przeciwstawność dobra i zła. N. moralny ujawnia tylko niektóre 

elementy potrzebne do określenia istoty n. jako takiego, a zatem nie byłby 

możliwy bez wcześniejszego założenia n. teoretycznego. 

Diagnozę   n.   moralnego   postawił   K.   Löwith   (Il   n.   europeo. 



Considerazioni   sugli   antefatti   spirituali   della   guerra   europea,   tłum.   F. 

Ferraresi,   R   1999).  Nie   znajdzie   się   rozwiązania   problemu   n.,   jeśli   nie 

podejmie się ponownie centralnych pytań metafizyki.

Trzeba   dotrzeć   do   konkretnej   treści,   jaką   niesie   ze   sobą   pojęcie 

„nihilizm”. Skrajna  wieloznaczność tego terminu powoduje, że potencjalnie 

możliwa jest każda jego ocena, np. taka, że n. i chrześcijaństwo są od siebie 

odległe,   jak   i   taka,   że   obydwa   stanowią   zjawiska   niemal   identyczne. 

Znajdujemy się w sytuacji podobnej do tej ujętej przez Sartre’a odnośnie do 

egzystencjalizmu, który po II wojnie światowej stał się terminem zużytym i tak 

wieloznacznym,   że   w   istocie   nic   już   nie   oznaczał   (zob.  J.-P.   Sartre, 



L’existentialisme   est   un   humanisme,   P   1946,   1996;  Egzystencjalizm   jest 

humanizmem,   Wwa   1998).  N.   przedstawia   się   jako   zbiór   rozbieżnych 

perspektyw i interpretacji na temat człowieka i świata.

Niekiedy głosi się, że nie ma potrzeby doszukiwania się właściwych cech 

n., gdyż do istoty zjawisk wszechobecnych należy to, że nie poddają się żadnej 

determinacji.  Autorom   takiej   opinii   chodzi   o   to,   że   n.   są   amorficzne   i   nie 

prezentują żadnego elementu negatywnego, czyli nie ma w ich obrębie – jak 

ujmował to E. Jünger w swoim dialogu z M. Heideggerem (zob. M. Heidegger, 

Wegmarken, F 1967, 1996

3

;  Znaki drogi, Wwa 1995) – jakiejś  choroby do 



wyleczenia.   Jak   można   znaleźć   terapię   na   chorobę,   której   przyczyny   są 

nieznane, a tym bardziej jeśli n. nie jest nawet chorobą? Mamy jednak wciąż 

ogromną potrzebę odpowiedzenia na pytanie: czym naprawdę jest n.? Uczynić 

to może filozofia bytu. Prawdę o niej przedstawiają słowa N. Gómeza Dávila: 

„Metafizykę pogrzebano tak wiele razy, że należy uznać ją za nieśmiertelną” 

(In margine ad un testo implicito, tłum. L. Sessa, Mi 2001, 41).

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




Pytanie „czym jest nihilizm?” jest kwestią filozoficzną. Tu pojawia się 

następne pytanie, czy kwestie filozoficzne mogą w ogóle uzyskać odpowiedź? 

Taka odpowiedź – przekraczająca płaszczyznę sprawozdania historycznego – 

jest   możliwa.   Jednak   występujące   historycznie   tendencje   są   odmienne. 

Ulegając   powszechnym   skłonnościom   sceptycznym   i   hołdując   odrzuceniu 

wszelkich   prób   fundacjonalistycznych   oraz   powszechnemu   zaakceptowaniu 

skończoności, które to elementy kształtują paradygmat dominujący w kulturze 

Zachodu, utrzymuje się, że na pytanie o istotę n. odpowiedzi dać nie sposób. 

Powiada się, że problemy filozoficzne posiadają historię, ale nie rozwiązania: 

można   wyznaczyć   historię   pojęcia,   prezentując   w   sposób   uporządkowany 

różne   odpowiedzi,   jednak   nic   poza   tym;   na   tym   polegałaby   w   stopniu 

najwyższym   przyczyna   obecnego   sceptycyzmu   filozoficznego.   Redukcja 

filozofii do historii filozofii wydaje się na powrót prowadzić do świadomej 

manifestacji   n.   teoretycznego,   gdyż   taka   redukcja   jest   oznaką   zmierzchu 

spekulacji. Stanowisko to wiąże się z Nietzscheańskim określeniem n. jako 

braku   kresu   oraz   odpowiedzi   na   pytanie   „dlaczego?”.   Rezultatem   takiego 

twierdzenia   jest   unicestwienie   sensu,   co   w   pewien   sposób   koresponduje   z 

poglądem Nietzschego, że idee jedności, prawdy i celu nie mają już wartości i 

należy umieścić je na marginesie filozofii.

Uznanie,   że   w   obrębie   filozofii   należy   badać   wyłącznie   historię 

problemów,   zaniechać   natomiast   dążenia   do   uzyskania   ich   rozstrzygnięć, 

znaczy,   że   filozofia   nie   implikuje   żadnego   postępu,   a   jedynie   drepcze   w 

miejscu.   Doktryna   „trzeciego   żeglowania”   o   wyraźnym   znaczeniu 

antynihilistycznym nie tylko utrzymuje  możliwość postępu w filozofii, lecz 

także   dała   temu   konkretny   wyraz   w  Seinsphilosophie,   jako   nosicielce 

najgłębszej filozofii bytu (V. Possenti, N. e metafisica).

R

ODZAJE


 

NIHILIZMU

.   N.,   będąc   wyznacznikiem   kryzysu   myśli,   kryzysu 

człowieka, etyki, prawa i społeczeństwa, nie jest czymś, co zdarza się bytowi, 

jak gdyby byt  miał  zmierzać  ku nicości,  lecz jest czymś,  co przydarza się 

człowiekowi, jego poznaniu, jego wartościom, jego wolności: błąd, zboczenie 

z   właściwej   drogi,   na   którą   można   jednak   powrócić.   Chodzi   o   zjawisko, 

którego   skutki   widoczne   są   we   wszystkich   kierunkach,   a   zatem   dotyczy 

wszystkich dziedzin życia: myśli i działania. Można mówić o n.: teoretycznym, 

teologicznym, moralnym, prawnym, politycznym, technologicznym, w obrębie 

których coś istotnego zostało rozproszone i zapomniane. Skoro n. teoretyczny 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




rodzi się z „zapomnienia o bycie”, to n. moralno-praktyczny z zapomnienia 

tego,   czym   jest   dobro   (oraz  agape),   teologiczny   zaś   z   zapomnienia   o 

transcendencji oraz rozpaczy człowieka nad utratą własnego bytu, natomiast n. 

technologiczny wywodzić się będzie z przekreślenia istoty rzeczy (essenza).

N .   t e o r e t y c z n y   ( s p e k u l a t y w n y ) .   Stanowi   on   element 

decydujący dla każdego innego n. Istotę n. i jego oddziaływanie można ująć, 

wychodząc od podstawowych pojęć metafizyki oraz od istoty poznania. N. jest 

stanowiskiem, w obrębie którego bardziej niż o dewaloryzację najwyższych 

wartości   czy   o   ogłoszenie   „śmierci   Boga”   chodzi   o   zapomnienie   o   bycie, 

kryzys idei prawdy, zatracenie tego, co niezmienne, paraliż sensu.  Skutki te 

mają przyczynę w zerwaniu bezpośredniego intencjonalnego związku między 

myślą   i   bytem   oraz   w   zastąpieniu   bytu   reprezentacjami   bytu.   W   dziejach 

metafizyki nowożytnej  przejawia się to przez wprowadzenie tzw. podmiotu 

transcendentalnego oraz instrumentalno-obiektywizującej roli techniki: w ich 

obrębie na różne sposoby ujmuje się byt jako przedmiot urzeczowiony i jako 

całkowicie podporządkowany myśli. N. teoretyczny można ująć jako zjawisko 

poprzedzone taką epistemologią, która błędnie pojmuje intencjonalność oraz 

intuicję intelektualną.

N.   nie   może   być   ostatnim   słowem   filozofii,   nie   może   być   nawet 

ujmowany   jako   niedający   się   powstrzymać   proces   zmierzchu   kulturowego 

dziedzictwa   Greków.   N.   nie   jest   punktem   docelowym,   lecz   jest   błędem 

spekulatywnym oraz – jak to stwierdzali m.in. E. Husserl czy J. Maritain – 

zdradą   czy   przeinaczeniem   pierwotnego   znaczenia   pojęcia   logosu,   bytu, 

prawdy. O ile ma ono charakter zjawiska, nie zaś miejsca przeznaczenia, o tyle 

jest szansa na ponowne wejście w kontakt z bytem i logosem. Nurt, dzięki 

któremu można uniknąć n., nosi nazwę realizmu.

Czy   zatem   w   pełnym   n.   mielibyśmy   do   czynienia   z   całkowitym 

zasłonięciem bytu, a w konsekwencji, z zasłonięciem prawdy o bycie, tj. z 

opcją   antyrealistyczną?   Istnieje   kilka   argumentów   za   tym,   by   przyjąć 

prawomocność takiego twierdzenia. N. w swoich różnych przejawach może 

być ujmowany jako odrzucenie zasady realności, czyli jako pogląd głoszący, że 

w   bycie   nie   ma   racjonalności   ani   logosu,   sam   logos   zaś   uważany   jest   za 

produkt irracjonalności i przypadku.

Zadanie filozofii podejmowane już od czasów starożytnych polega na 

próbie odpowiedzenia na pytanie: czym jest byt? (dostrzegał to już Arystoteles, 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




chociaż później uznał, że kwestia ta odsyła do innej, a mianowicie do pytania: 

czym jest substancja?). W pytaniu o byt chodzi o znalezienie prawdy o nim, w 

tym   sensie,   że   istota   prawdy   ma   polegać   na   byciu   czymś   wewnętrznym 

względem samego bytu, a tym samym czymś manifestującym się przez ten byt. 

Termin „nihilizm” odsyła nas do pojęcia nicości, czy – dokładniej mówiąc – do 

„unicestwiania”. Co zostaje unicestwione w n. teoretycznym, jeśli nie prawda o 

bycie? N. spekulatywny znaczy zatem proces unicestwiania prawdy o bycie, co 

może osiągać różne stopnie, aż po poziom całkowitej negacji. N. wychodzi od 

„zapomnienia   o   bycie”,   co   ujawnia   związek   z   porzuceniem   realizmu 

teoriopoznawczego, czyli z paradygmatem antyrealistycznym. Rezultatem tego 

procesu   jest   kryzys   koncepcji   wiedzy   oraz   poznania,   a   także   zastąpienie 

wolności   skierowanej   na   kontemplację   prawdy,   której   celem   jest   poznanie, 

„wolą mocy” i korzyści.

Realizm   i   antyrealizm   to   określenia   myśli,   nie   zaś   bytu,   odnoszą   się 

bowiem do umysłu w jego potrzebie osiągnięcia poznania tego, co rzeczywiste. 

Istnienie wobec bytu,  stając się przezroczystym w trakcie jego poznawania – 

oto   czym   jest   realizm;   przeciwieństwem   realizmu   jest   n.   teoretyczny. 

Wypaczenie poznawcze rozpoczyna się zawsze wtedy, gdy chce się dotrzeć do 

bytu wychodząc od tego, co abstrakcyjne, logiczne, od form a priori. Dlatego 

terminowi „nihilizm” nadajemy nowe znaczenie, dalekie od tego stosowanego 

przez Nietzschego i Heideggera. Czy istota n. polega na tym, że byt zostaje w 

nim   unicestwiony?   Czy   n.   jest   n.   dlatego,   że   w   jego   obrębie   chodzi   o 

zrozumienie natury owej nicości? Czy może dlatego, że pozostawia się w nim 

bez odpowiedzi pytanie Leibniza „dlaczego jest raczej coś niż nic?”. Żadne z 

tych pytań, chociaż fundamentalne, nie wchodzą w grę w aspekcie rozważań 

nad   n.   teoretycznym.   Takie   znaczenie   ma   natomiast   ontologiczno-

epistemologiczny   problem   prawdy  bytu   oraz   jej   poznania   przez   człowieka. 

Dlatego n. spekulatywny będzie ujmowany w perspektywie negacji realizmu, 

innymi słowy – w zestawieniu tego, co patologiczne (n.) z tym, co normalne 

(realizm).

Skoro n., zapomnienie o bycie oraz antyrealizm stanowią triadę, w której 

każdy   termin   pozostaje   w   nierozerwalnym   związku   z   pozostałymi,   należy 

dookreślić, czym jest proces noetyczno-ontologiczny, w którym byt, będący 

najwyższym   dobrem   intelektu,   zostaje   uznany   za   coś   niepoznawalnego. 

Wydaje   się,   że   to   ostatnie   wiąże   się   z   deformacją   w   sposobie   rozumienia 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




poznania  oraz   relacji   myśl   –   byt   (zatem   ostatecznie,   miejscem  prawdy),   w 

obrębie którego nie pojmuje się intelektu jako skierowanego ku przedmiotowi, 

czyli tam, skąd się wywodzi, co przekłada się ostatecznie na  zapomnienie o 

bycie. Wraz z odniesieniem do pojęcia prawdy dotykamy sedna n., gdyż jego 

wymiar wertykalny polega na utracie pojęcia prawdy jako zgodności myśli z 

rzeczą,   a   zatem   na   poglądzie,   że   nie   istnieje   żadna   struktura   rzeczy,   która 

mogłaby kierować myślą, co jest skutkiem uznania  rozziewu między myślą i 

bytem.  Motyw ten  był już   wprowadzony  przez   Nietzschego,   a  powtórzony 

przez   Heideggera.   Obaj,   chociaż   na   różne   sposoby,   są   spadkobiercami 

dualizmu   i   reprezentacjonizmu   nowożytnego   –   stanowisk   przyjętych   przez 

znaczną część filozofów nowożytnych i współczesnych.

Istota   n.   spekulatywnego   polega   (oraz   ma   swoje   źródło)   na 

niemożliwości osiągnięcia ejdetyczno-sądowego oglądu bytu. To łączy się z 

kryzysem metafizyki intelektu (intellectus, 



 [noús]), a więc z utratą intuicji 



intelektualnej, a w szczególności intuicji intelektualnej bytu, wyrażającej się w 

sądzie intelektualnym. Wg tego nurtu, intelekt stanowi najdoskonalszą sferę 

ludzkiego   poznania   (sferę   wchodzącą   w   skład  ratio),   jest   rozumiany   jako 

władza poznania bytu i pierwszych zasad, czyli jako „zmysł ontologiczny”, 

radykalnie   różny   od   kantowskiej   władzy  a   priori,   która   nie   ma   charakteru 

percepcyjnego, lecz syntetyczno-konstruujący. Dotarliśmy więc do kolejnego 

określenia   n.   teoretycznego:   wraz   z   przesłonięciem   lub   zerwaniem 

bezpośredniego   intencjonalnego   związku   między   myślą   i   bytem,   w   jego 

obrębie następuje  oddalenie się od noetycznego ujęcia rzeczy,  a co za tym 

idzie,   nie   ma   już   możliwości   odpowiedzenia   na   pytanie   „dlaczego?”,   gdyż 

zostało   odrzucone   pojęcie   intelektu   jako   sfery   zdolnej   do   udzielenia   takiej 

odpowiedzi.

N. spekulatywny da się zdefiniować jako zapomnienie bytu, antyrealizm, 

oddalenie się od pojęcia prawdy rozumianej jako zgodność między myślą i 

bytem. 

Powyższa   diagnoza   odsłania   coś   fundamentalnego:   u   podstawy   n. 



znajduje się rozziew między człowiekiem a rzeczywistością, której ostateczną i 

już   najpoważniejszą   konsekwencją   jest   antyrealizm.   Wyraża   się   on   w 

zwycięstwie   nominalizmu   nad   realizmem,   w   czym   H.   Jonas   (The   Gnostic 

Religion, Bs 1958, 1963

2

Religia gnozy, Kr 1994) upatruje – odwołując się do 



poważnej   argumentacji   –   istotę   n.   Jego   nastanie   jest   oznaką   głębokiego 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




rozłamu między człowiekiem i światem, między myślą i bytem, człowiekiem i 

Bogiem,   naturą   i   wolnością.   W   tym   klimacie   dojrzewa   doświadczenie 

podmiotu   w   postaci   mrocznego   poczucia   „wrzucenia   w   świat”,   jakby  jego 

(podmiotu)   początek   i   koniec   zasadzał   się   na   niebycie.   Doświadczenie 

„wrzucenia” stanowi rezultat procesu, przez który przeszła kultura europejska; 

proces ten przechodził następujące etapy: a) uznanie Boga za nieskończenie 

oddalonego,   znajdującego   się   w   ciemnych   i   bezkresnych   przestworzach 

uniwersum,   czyli   jako   nieobecnego,   milczącego;   b)   uznanie   Boga   jako 

utraconego   na   zawsze,   co   stanowi   jedną   z   eksplikacji   hasła   „Bóg   umarł” 

(innym sensem jest uznanie, że „prawdziwy świat” idei, wartości nie emituje 

już   żadnego   światła   ani   nie   posiada   historyczno-egzystencjalnej   siły 

oddziaływania); c) zniesienie kategorii wieczności na rzecz kategorii „stawania 

się”  (co   w   stopniu   najwyższym   uwyraźnia   kwestię   bytu   „wrzuconego   w 

świat”).


Sytuacja   rzucenia   człowieka   w   świat   niemy,   pozbawiony   objawienia 

Bożego,   sprzyja   duchowi   antykontemplatywnemu   oraz   aktywizmowi 

wewnątrzświatowemu.   W   ich   obrębie   zmierza   się   do   ustanowienia 

„właściwego” układu rzeczy, ale takiego, który nie będzie z powrotem odsyłał 

do samej rzeczy. Z cechą istotnej niewyrażalności rzeczywistości łączy się inne 

ważne rozporządzenie, wg którego kategorie obiektywności poznawczej mają 

być   zastąpione   przez   kategorie   poznania   intersubiektywnego,   a   ostatecznie 

antropocentrycznego. W ich perspektywie jednostkowy byt, znajdujący się w 

zamkniętym kręgu czasowości, dociera do tego, co jednostkowe, gdyż tylko to 

jest w obrębie jego kompetencji.

Wiara żywiona w etykę, jako w dziedzinę, która ma przezwyciężyć n., 

wydaje   się   przesadna,   ponieważ   etyka   nie   jest   czymś   w   tym   względzie 

adekwatnym. Oto jak Nietzsche przewidywał upadek moralności: „W chwili, 

gdy wola prawdy uświadamia się sobie jako problem, moralność ginie [...]: oto 

wielkie   widowisko   w   stu   aktach,   zarezerwowane   dla   dwu   najbliższych 

europejskich   stuleci,   najstraszliwsze,   najproblematyczniejsze   i,   być   może, 

również najbardziej  obiecujące ze wszystkich widowisk [...]” (Z genealogii 

moralności, tłum. G. Sowinski, Kr 1997, 167).

Tylko myśląc powierzchownie można sądzić, że n. europejski rozpoczął 

się od kryzysu etyki, a ostre słowa B. Bauera należą do przesadnej krytyki: 

„Europa na zawsze została odcięta od metafizyki, ale jest także prawdą, że ta 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




ostatnia została przez krytykę zniesiona oraz że już nigdy więcej nie zostanie 

sformułowany taki system metafizyczny, który przejdzie do historii ludzkości” 

(La Russia e il germanesimo, w: La sinistra hegeliana, R 1982, 290). Zgodnie 

z tym poglądem historia kultury jest niedającym się powstrzymać procesem, 

zmierzającym   ku   przezwyciężeniu   oraz   destrukcji   metafizyki,   z   której 

pozostały   już   tylko   resztki,   elementy   bezużyteczne   i   nieefektywne,   oraz   z 

której uczyniono jedną z dziedzin myśli religijnej, zresztą także przeznaczonej 

do powolnej, lecz nieuniknionej destrukcji. 

N .   n a u k o w y   i   t e c h n o l o g i c z n y   (e s e n c j a l n y ).   Siła 

oddziaływania n., której jądro stanowi zerwanie więzi między człowiekiem a 

rzeczywistością, antyrealizm, kryzys pojęcia prawdy, jest ogromna. Skutki tego 

dostrzegalne   są   w   wielu   kierunkach.   Znalazły   się   wśród   nich   zagadnienie 

konieczności oraz zagadnienie istoty, którym tradycja filozoficzna przyznała 

szczególne   miejsce   w   porządku   zrozumienia   całości   oraz   bytu.  W  uznaniu 

niepoznawalności   czy   nawet   nieistnienia   (w   jakimkolwiek   aspekcie) 

konieczności, pojmując ją jako coś, co nie może być różne od tego, czym jest, 

ma   swoje   źródło   n.   Swoje   apogeum   osiąga   w  woli   mocy.   Celem,   który 

widoczny jest w określonych działach nauki oraz ideologii, jest doprowadzenie 

do zmiany natury (istoty) człowieka. N. (jednocześnie: teoretyczny, praktyczny 

i   pojetyczny)   jawi   się   tu   jako   zapomnienie   istoty,   w   szczególności   istoty 

człowieka pojętej jako realne indywiduum o charakterze intelektualnym czy 

duchowym.

Przekonanie   to   nazywamy  n.   esencjalnym.  Ku   niemu   kieruje   się 

ideologia   (która   sama   przez   się   jest   nihilistyczna)   scjentyzmu 

technologicznego,   która   obecnie   dominuje   w   sektorze   biologiczno-

genetycznym.   Za   źródło,   z   którego   czerpie   energię   ta   forma  n.,   uznaje  się 

przesadne akcentowanie „stawania się”. Pozostaje to w związku z aprioryczną 

negacją bytu oraz z twierdzeniem, że istoty rzeczy są konwencjami słownymi, 

czyli czymś, co całkowicie zależy od nieustannie zmieniających się wyborów 

człowieka.   U   podstaw   n.   technologicznego   leży   metafizyka   aktywistyczna 

(metafisica attivistica): „[...] wiara w moc i w bezgraniczne rządy człowieka 

nad naturą” (C. Schmitt, Le categorie del politico, tłum. P. Schiera, Bol 1977, 

181). Kresem antyrealizmu gnozeologiczno-ontologicznego jest tu antyrealizm 

czy też uznanie irrealności istoty. Negacja ta jest postulatem, a zatem pojawia 

się wskutek arbitralnego wyboru, a tym samym jest czymś niebezpiecznym, 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




takie są bowiem rezultaty prób naruszania tego, co nienaruszalne. Ważne jest 

więc, by nie zamykać się na rzeczywistość, ale iść za nią, weryfikując w ten 

sposób możliwość rozumowego poznania istoty rzeczy. Z n. esencjalnym idzie 

w parze atak na pojęcie substancji, co dzieje się w próbach pojmowania jej 

jako funkcji, podjętych np. przez E. Cassirera czy H. Kelsena. To wewnętrzna 

konieczność   wiąże   n.   teoretyczny   jako   zapomnienie   o   bycie   z   utraceniem 

pojęcia   substancji,   ponieważ   substancja   jest   fundamentalną   koncepcją   bytu 

realnego, zgodnie z którą istnieją tylko indywidua i indywidualne substancje.

Przemiana natury ludzkiej (w sensie ontologicznym, nie zaś moralnym) 

jest   czymś   niemożliwym,   gdyż   istoty-natury   są   czymś   wiecznym   i 

niezmiennym.   Istoty   stanowią   tę   część   aspektu   koniecznościowego   –   co 

pojawia  się  już  w  filozofii  techniki  Arystotelesa  – która  została  usunięta  z 

poziomu   pierwszych   zasad   i   przeniesiona   do   poziomu   wytwórczości 

technicznej. Filozofia bytu oraz teologia chrześcijańska przejmują ten motyw, 

podkreślając jednak, że w objawieniu judeochrześcijańskim nie jest zawarta 

żadna apologia techniki, zmierzająca do przekształcenia wszystkiego.

Aby zrozumieć, jak jest naprawdę, należy wezwać przed trybunał takie 

dziedziny, jak antropologia i filozofia. Im bardziej nauki są rozwinięte, tym 

bardziej niezbędna staje się filozofia, obecnie zwł. ta filozofia, która daleka jest 

od dominującego (i w filozofii, i w nauce) beztroskiego antyesencjalizmu (co 

zauważa Jonas: „Antyesencjalizm nurtu dominującego, który bada  de facto 

tylko skutki w obrębie przyczynowości ewolucyjnej, a nie bada żadnej istoty, 

która mogłaby je usankcjonować, powierza nasz byt bezgranicznej wolności” – 

Tecnica,   medicina   ed   etica,   tłum.   P.   Becchi,   A.   Benussi,   Tn   1997,   26). 

Rozpowszechnione   obecnie   aprioryczne   odrzucenie   istoty   rzeczy   stanowi 

antyesencjalizm,   który   jest   niczym   innym,   jak   formą   n.   Zachodzi   zatem 

szczególna   potrzeba   przywrócenia   badań   nad   naturą   człowieka   oraz   jego 

miejscem we wszechświecie.

N .   t e o l o g i c z n y.   Skoro   ideologia   scjentyzmu   technologicznego 

prowadzi   do   n.   esencjalnego   jako   próby   unicestwienia   istoty,   trzeba   zadać 

sobie   pytanie,   czy  technika   jest   –   jak   obecnie   się   przyjmuje   –   najbardziej 

wyrazistą formą n. Na pytanie to należy odpowiedzieć negatywnie, uznając, że 

skrajną formą n. jest n. teologiczny. Również on kierowany jest skłonnościami 

głęboko antyrealistycznymi, które podsycają uczucia antyreligijne. Ta forma n. 

jawi   się   jako   kombinacja   kilku   następujących   elementów:   1)   ograniczenie 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




dialektyki   woli   przez   kierowanie   jej   wyłącznie   ku   skończoności,   pomijając 

nieskończoność;   2)   daremny   zamiar   „zabicia   Boga”   oraz   związana   z   nim 

problematyka śmierci Boga; 3) problem samobójstwa oraz celu ostatecznego w 

filozofii antykreacjonistycznej; 4) uznanie możliwości stworzenia zamkniętego 

w   sobie   systemu   odnoszącego   się   do   przyczyn   fizycznych,   a   unikającego 

przyczynowości   transcendentnej.   Ostatni   postulat   nie   bierze   pod   uwagę 

złożoności   i   obszerności   problemu   wolności,   a   wraz   z   nim   momentu 

fundamentalnego w dziejach człowieka w postaci zetknięcia się czy zderzenia 

ze   sobą   skończonej   wolności   ludzkiej   i   niestworzonej   wolności   Boskiej. 

Wynika z tego, że ujawniająca się w technice  wola mocy  nie jest jej formą 

najwyższą. Wyraża się ona natomiast w zderzeniu wolności ludzkiej z Boską, 

co wiąże się z pragnieniem „uśmiercenia” Boga.

Do   zrozumienia   tego,   co   nazwane   zostało   „filozofią 

antykreacjonistyczną”,   ważna   jest   myśl   Dostojewskiego,   który  w   swoim   n. 

poszedł   dalej   niż   inni,   gdyż   oparł   się   na   wymiarze   teologicznym. 

Antykreacjonizm   swój   ostateczny   kształt   osiągnął   w   postaci   Kiriłowa. 

Stwierdzenie   wolności   własnego   ja   przeciwko   Bogu   czyni   argumentem 

przemawiającym   za   uznaniem   możliwości   wybawienia   siebie   od   siebie 

samego,   czyli   możliwości   popełnienia   samobójstwa   –   oto   przejaw   nowej 

wolności   nihilistycznej.   Nie   mogąc   tworzyć,   ponieważ   to   przysługuje 

wyłącznie Bogu, nihilista niszcząc, naśladuje Absolut przez destrukcję tego, co 

stworzone,   oraz   na   płaszczyźnie   jeszcze   bardziej   radykalnej   –   przez 

unicestwienie siebie samego. 

N .   p r a k t y c z n y.   Określenie   n.   praktycznego   –   analogicznie   do 

teoretycznego   –   jest   przedsięwzięciem   złożonym;   ma   się   tu   zasadniczo   do 

czynienia z dezorientacją woli w stosunku do dobra. Ważne miejsce należy 

przyznać upadkowi idei rozumu praktycznego, do czego na ogół n. prowadzi. 

N. praktyczny przejawia się w następujących obszarach: 

1. Relacja dobro – zło. W n. występuje zniesienie opozycji dobro – zło; 

zostaje ona przeniesiona z poziomu fundamentalnego i pierwszorzędnego do 

poziomu wtórnego i drugoplanowego. Mogą do tego doprowadzić dwie drogi: 

po pierwsze, rozwiązując problematyczną rzeczywistość zła moralnego przez 

uznanie jej za formę nieprzystosowania psychologicznego i społecznego; po 

drugie, uznając antytezę dobro – zło za zależną od wolnego wyboru, w ten 

sposób,   że   moralność   polegałaby   wyłącznie   na   wolności,   nie   zaś   na 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




wartościach, które służyć mają za miarę. W aspekcie drugim, akt wolności jest 

wyniesiony   do   poziomu   absolutnego   początku,   czyli   jest   pozbawiony 

fundamentu, w tym sensie, że jest ustanowiony tylko na samym sobie, nigdy 

zaś   na   przedmiotach   etycznych   w   postaci   dobra   i   zła,   rozumiane   jako 

niezależnych od wolności oraz od niej wcześniejsze. Powszechne rozumienie 

wolności jako dziedziny dobra i zła zakłada, że wolność jest względem nich 

wtórna.  Warto   zastanowić   się  nad   tym,   czy  wolność   pierwotna   i   przez   nic 

nieograniczona, pragnąca tylko siebie samej i sytuująca się ponad dobrem i 

złem,  nie   prowadzi   w   sposób   nieunikniony  wyłącznie   do   woli   mocy,  czyli 

całkowitej wolności dominacji i transformacji, w czym ujawniałaby się słaba 

strona   n.   Na   skutek   tego,   w   n.   praktycznym   –   wychodząc   od   koncepcji 

liberalizmu radykalnego – zmierza się ku niwelacji antytezy dobro – zło, czyli 

ku   niwelacji   momentu   krytycznego   czy   egzystencjalnego   w   każdym   akcie 

moralnym.

Nawet tylko częściowe zniesienie rozróżnienia dobro – zło prowadzi do 

relatywizmu. U K. R. Poppera czytamy: „[...] największa choroba filozoficzna 

naszych   czasów   swoją   przyczynę   ma   w   relatywizmie   intelektualnym   oraz 

moralnym, z których drugi swój fundament znajduje – przynajmniej częściowo 

– w pierwszym” (La società aperta, tłum. wł., R 1974, II 467).

2.  Dialektyka miłości. N. praktyczny łączy się z wywyższeniem takiej 

formy   miłości,   w   której   miłość-eros   bierze   górę   nad   miłością-agape,   a 

następnie ze zdominowaniem wyższych form erosa przez formy niższe.

Dzięki   woli   człowiek   wychodzi   ze   świata   zwierząt,   wchodząc   do 

królestwa dobra i celowości. Pojmuje on miłość jako najbardziej pierwotną siłę 

jednoczącą byty, której brak może prowadzić do ich degradacji. Może się to 

dziać również przez ograniczenie pojęcia miłości do erosa, który oznaczał dla 

Platona związek, prawo wewnętrzne rzeczy, siłę pierwotną, utrzymującą byt w 

chaosie.   Zredukowanie   miłości-erosa   do   jego   postaci   najniższych   stanowi 

narzędzie społeczeństwa represyjnego, w obrębie którego dokonał się ponadto 

proces liberalizacji seksualnej, która nierzadko stanowi narzędzie wpływów na 

sytuację społeczną jednostek.

Odniesienie do erosa nie może być absolutyzowane do stopnia, w którym 

zapominałoby się o innej formie miłości, a mianowicie miłości-agape Boga i 

bliźniego.   Głos   tej   miłości-agape   rozbrzmiewa   w   Piśmie   Świętym   niemal 

wszędzie, zwł. zaś w tych miejscach, które dotyczą istoty objawienia Bożego: 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




„Deus   caritas   est”  (Bóg   jest   miłością).   Pierwotnym   nośnikiem   znaczenia 

terminu „miłość Boga” jest dopełniacz odpodmiotowy (genetivus subiectivus): 

miłość, która wychodzi od Boga i w której wyraża )n siebie samego. Pośród 

wszystkich   idei   biblijnych   i   nowotestamentowych   ta   została   najbardziej 

zubożona przez deizm i racjonalizm: „Deus proprie loquendo neminem amat” 

– napisał Spinoza (Ethica, wyd. G. Gentile, Bari 1933

2

, lib. V, 17). Dopiero w 



drugiej   kolejności   wspomniane   pojęcie   odnosi   się   do   dopełniacza 

odprzedmiotowego (genetivus obiectivus): miłość człowieka do Boga, czyli 

dialektyka miłości między Bogiem i człowiekiem, swoją pełnię prawdy ma 

wpierw w „miłości Boga” w sensie dopełniacza odpodmiotowego, a wtórnie – 

w  sensie   dopełniacza   odprzedmiotowego.  Mimo  że  eros  i  agape   różnią   się 

między sobą i źródła ich poruszenia są odmienne (piękno w sobie w przypadku 

erosa oraz piękno i dobro w przypadku agape), nie mogą być całkowicie sobie 

przeciwstawiane – da się rozciągnąć w pewien sposób miłość-agape na wyższe 

formy miłości-eros.

3.  Filozofia  „bezpodmiotowego”  (Filosofia  del  Neutro). W obrębie  n. 

praktycznego   na   bazie   antyhumanizmu   rozwija   się

 filozofia 

„bezpodmiotowego”,  w   której   rozum,   ja-transcendentalne,   kosmos   stanowią 

cel, natomiast ja-indywidualne – środek. Na podstawie zasady przyczynowości 

skutkiem  filozofii  „bezpodmiotowego”  jest   zablokowanie   komunikacji 

międzyludzkiej. Jeśli podmiot nie poznaje innych w ich istocie, znaczy to, że 

nie będą oni dla niego pewnym „ty”, lecz jakimś „ono”, które nie tyle istnieje, 

co się poddaje. Relacje międzyludzkie schodzą do poziomu instrumentalnych. 

W   sytuacji,   gdy   elementem   pierwotnym   woli   jest  wola   mocy,   nie   da   się 

rozważać   rzeczywistości   inaczej,   niż   jako   takiej,   w   której   doświadcza   się 

„bezpodmiotowego”,   czyli   przedmiotu   w   sensie   czegoś   urzeczowionego, 

któremu forma „ty” jest obca: podmiot zamyka się w sobie samym, a każdy 

inny staje się mu obojętny. Sytuację odwrotną stanowi ta, w której pierwszym 

bodźcem   woli   jest   miłość,   wówczas   osobowe  „ty”  stanowi   element,   ku 

któremu   kieruje   się   wola   („Znaczenie   i   dostojeństwo   miłości,   pojętej   jako 

uczucie, wynika stąd, że ona popycha nas do rozpoznania siebie w innych, 

realnie i w całym naszym jestestwie, tzn. do rozpoznania tej samej głównej i 

absolutnej wartości, którą – na mocy egoizmu – przypisujemy tylko samym 

sobie” – V. Solovev,  Il significato dell’amore, tłum. A. Dell’Asta, Mi 1988, 

72). 


Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




N.   praktyczny   zatem   to   całkowity   antypersonalizm,   który   blokuje 

porozumiewanie   się,   ponieważ   nie   pozostawia   nic   do   przekazania,   a 

podmiotowi nie pozostawia mocy komunikatywnej. Poza sferą „gadania” oraz 

sferą „mówi się”, porozumiewanie się polega na wychodzeniu ku bytowi i jego 

własnościom transcendentalnym (prawda, dobro, piękno); gdy ma to miejsce, 

izolacja podmiotu zostaje przełamana, między podmiotami tworzy się most, 

poszczególne „ja” unikają samotności.

N .   p r a w n y   o r a z   p o l i t y c z n y.   Dotkliwe   wydarzenia   XX   w.: 

naruszanie ustaw prawnych i nieposzanowanie praw człowieka, co działo się 

zwł. za sprawą totalitaryzmów, a podsycane było przez absolutny pozytywizm 

prawny,   prowadzą   do   wyodrębnienia   nowych   form   n.:   prawnego   i 

politycznego.

Pierwszy   z   nich   ma   następujące   cechy:   1)   całkowite   oddzielenie 

problemów   prawnych   od   problemu   sprawiedliwości;   2)   traktowanie   prawa 

wyłącznie   jako   wyrazu  woli   mocy;   3)   utożsamianie   prawa   jako   takiego   z 

prawem   stanowionym;   4)   zanegowanie   istnienia   prawa   naturalnego,   czyli 

istnienia czegoś słusznego i czegoś niesłusznego z natury; 5) uznanie, że prawo 

i   ustawy   prawne   nie   stanowią   aktu   porządkującego,   znajdującego   się   na 

poziomie  ratio, lecz są wyłącznie z poziomu woli; 6) uznanie, że prawa nie 

przynależą człowiekowi z natury, lecz są dekretami tolerancji, które zawsze 

można   odwołać:   władza   je   zatwierdza,   władza   też   może   je   znieść.   W   tej 

perspektywie   absolutny   pozytywizm   prawny   jest   manifestacją   n.   –   w   tym 

sensie,   że   większość   jego   założeń   filozoficznych   (ontologicznych, 

epistemologicznych, moralnych) ma charakter nihilistyczny. Podobnie jest z 

jego   rezultatami.   Czysty   normatywizm   pozytywizmu   prawnego   cechuje 

abstrakcyjność, co jest skutkiem powtórnego odsunięcia na bok „normy norm” 

(Grundnorm Kelsena). Wyklucza się zatem ostatecznie istnienie jakiejkolwiek 

normy   czystej,   ma   istnieć   wyłącznie  wola   mocy;   pozytywizm   prawny   jest 

hybrydalną mieszaniną normatywizmu i decyzjonizmu.

N.   polityczny   i   prawny   wiążą   się   z  zapomnieniem   pojęcia 

sprawiedliwości  (ius  i  iustitia),   z   zapomnieniem   prawa   naturalnego   oraz   z 

bezgranicznym   wyniesieniem   woli,   która   pragnie   tylko   siebie   samej.   Całe 

prawo   ma   charakter   pozytywny,   czyli   jest   ustanawiane   przez   wolę,   czego 

skutkiem   jest   to,   że   nie   istnieje   ani   praworządność,   ani   niesprawiedliwość. 

Nietzsche   wyraził   to   w   sposób   drastyczny:   „Najważniejszym   jednak 

Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




posunięciem,   którym   władza   zwierzchnia   przeciwdziała   przemocy   uczuć 

reaktywnych – przeciwdziała zawsze, gdy tylko takim czy innym sposobem 

osiągnie   dostateczną   potęgę   –   jest   ustanowienie  prawa,   imperatywna 

deklaracja, która stwierdza, co w oczach władzy zwierzchniej będzie uchodzić 

za   dozwolone,   za   prawne,   co   natomiast   za   zakazane,   za   nieprawne   [...]. 

»Prawo« i »bezprawie« istnieją zatem dopiero od chwili ustanowienia prawa 

[...].  Mówienie o prawie samym w sobie i bezprawiu samym w sobie  nie ma 

żadnego sensu [...]. Porządek prawny, suwerennie i uniwersalnie pojmowany 

nie jako środek w walce pomiędzy konglomeratami mocy, lecz [...] jako środek 

przeciwko  wszelkiej   walce,   byłby   zasadą   wrogą   życiu,   zniszczeniem   i 

usunięciem   człowieka,   zamachem   na   jego   przyszłość,   oznaką   zmęczenia, 

ukrytą drogą do nicości” (Z genealogii moralności, rozprawa druga, 81–82). 

N. polityczny prowadzi do  zapomnienia idei dobra wspólnego  oraz do 

skupienia się woli na ustanawianiu i na władzy (decyzjonizm polityczny). N. 

polityczny i prawny nie miałby miejsca w historii Europy, gdyby wcześniej nie 

nastąpił   n.   teologiczny:  zapomnienie   transcendencji,   które   pozostawia 

człowieka  sibi commissus, czyli skupionego wyłącznie na używaniu własnej 

woli. Związek teologiczno-polityczny jest w pewnym stopniu analogiczny do 

tego   opracowanego   przez   C.   Schmitta   w   aspekcie   władzy.   Wg   niego, 

ustanowienia   polityczne   i   prawne   wytwarzane   są   pod   wpływem   pędu   do 

władzy,   wraz   z   którym   ujawnia   się   wewnętrzna   racjonalność   produkcji 

(„potestas non veritas fecit legem”). Aby uniknąć takiej sytuacji, potrzebny jest 

akt rozumu, czyli akt porządkujący, nie zaś wyłącznie wolitywny.

Powierzając   się   decyzjom   woli,   polityka   i   prawo   swoją   skuteczność 

czerpią z siły techniki oraz z jej nacisku na produkcję. Tak jak polityka jest 

tworzona  na mocy decyzji męża stanu, tak prawa są tworzone w warsztatach 

legislacyjno-parlamentarnych.   Istnieją   więc   warsztaty,   które   produkują 

samochody,   i   te,   które   tworzą   normy:   w   obu   przypadkach   pozostaje   się   w 

obrębie ducha techniki i produkcji.

F. Nietzsche,  Zur Genealogie der Moral, L 1887, 1894

3

  (Z genealogii 



moralności, Wwa 1906, 1913

3

, Kr 2003);  M. Weber,  Politik als Beruf, Mn 



1919, B 1993

10

;  J.-P. Sartre,  L’être et le néant, P 1943, 1950



29

, 1999 (frg. w 

tłum. pol. w: tenże, Problem bytu i nicości, Wwa 2001, 33–113); M. Heidegger, 

Holzwege, F 1950, 1994

7

 (Drogi lasu, Wwa 1997); E. Jünger, Über die Linie, F 



Nihilizm         

  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu




1950,  1958

5

;  M.   Heidegger,  Zur  Seinsfrage,  F  1956,  1977



4

;  M.   Heidegger, 



Nietzsche, I–II, Pfullingen 1961, 1998

6  


(Nietzsche, I–II, Wwa 1998–1999); H. 

Jonas,  Technik, Medizin und Ethik, F 1985, 1996

4

; G. Vattimo,  La fine della 



modernità. N. ed ermeneutica nella cultura postmoderna, Mi 1985, 1987

2

; A. 



Bloom,  The Closing of the American Mind, NY 1987 (Umysł zamknięty, Pz 

1997); L. Pareyson, Dostoevskij. Filosofia, romanzo ed esperienza religiosa, T 

1993;  V. Possenti,  Il n. teoretico e la „morte della metafisica”, R 1995 (N. 

teoretyczny i „śmierć  metafizyki”, Lb 1998); F. Volpi,  Il nichilismo, R 1996, 

1997


3

; Jean Paul,  Scritti sul n.  (red. A Fabris), Bre 1997;  V. Possenti,  Terza 



navigazione. N. e metafisica, R 1998 (pt. N. e metafisica. Terza navigazione, R 

2004


2

); tenże,  Filosofia e rivelazione, R 1999, 2000

2

  (Filozofia i wiara, Kr 



2004); tenże, La filosofia dopo il n., Soveria Mannelli 2001 (Filozofia po n., Lb 

2003).


Vittorio Possenti (tłum. Anna Fligel-Piotrowska)

Nihilizm         



  

PEF - © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu



Yüklə 145,54 Kb.

Dostları ilə paylaş:




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə