Platonizm konstytucyjny I jego postmodernistyczna krytyka adam sulikowski



Yüklə 156,91 Kb.
Pdf görüntüsü
tarix17.11.2018
ölçüsü156,91 Kb.
#80762


Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



 

PLATONIZM KONSTYTUCYJNY I JEGO 

POSTMODERNISTYCZNA KRYTYKA 

ADAM SULIKOWSKI 

Uniwersytet Wrocławski, Święta Katarzyna, Polsko  

Abstract in original language 

N/A 


Key words in original language 

N/A 


Abstract 

N/A 


Key words 

N/A 


Rozpoczynając, wypada zaproponować jakieś  użyteczne określenie 

platonizmu w kontekście konstytucjonalizmu. Oczywiście pisząc o 

platonizmie nie mam na myśli jakiegoś syntetycznego odwołania do całości 

spuścizny antycznego racjonalisty. Jego filozofia nawet w ujęciach 

nowoczesnych uwikłanych w deleuzowskie kłącze wielowiekowych 

 

multicentrycznych tradycji interpretacyjnych nie jest kompatybilna z 



teorematami nowoczesności. Wydaje się jednak, iż pewne ważne dla 

Platona i charakterystyczne dla jego dominujących odczytań elementy 

narracyjne funkcjonują w nowoczesnych paradygmatach różnorodnych 

praktyk, w tym praktyk związanych z określaniem i uzasadnianiem praw 

jednostki. Oczywiście nazwanie platonizmem obecności konstrukcji 

analogicznych do pewnych tez przypisywanych greckiemu filozofowi może 

budzić kontrowersje i z pewnością jest tendencyjne i opresywne, wydaje się 

jednak, iż może służyć jako propozycja pewnej konwencji, za którą się 

opowiadam, czerpiąc zresztą garściami z myśli R.Rorty’ego, który wiele 

nowoczesnych idées fixes identyfikował z tzw. tradycją platońską. 

Wprawdzie owa tradycja nie jest w opinii amerykańskiego pragmatysty 

wyróżnikiem jedynie nowoczesności, lecz niekwestionowanym 

fundamentem intelektualnej aktywności w ciągu co najmniej kilkunastu 

ostatnich wieków, jednakże została mocno wzbogacona przez Oświecenie i 

dzięki postulatom urzeczywistnienia wymogów rozumu przez rekonstrukcję 

społecznego status quo została wzmocniona i rozpowszechniona, przestając 

być założeniem wyłącznie filozoficznych dywagacji. To przecież w myśli 

zachodniej Europy doby wieku świateł ukonstytuowała się w pełni wizja 

rozumu pod którą Platon położył podwaliny – wizja rozumu jako 

zwierciadła natury, które odbija elementy prawdziwych obrazów, 

umożliwiając tym samym zdobywanie „czystymi” pozaempirycznymi 

metodami prawdy o rzeczywistości. Takie założenie o rozumie stanowi 




Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



warunek sine qua non prawomocności wszelkich dedukcji normatywnych, 

analiz pojęciowych, redukcji fenomenologicznych, wyjaśniania znaczeń czy 

ustaleń logiki języka1. A te ostatnie przecież odgrywają kluczową rolę w 

humanistycznych dyskursach nowoczesności, w tym także w myśleniu, 

mówieniu i sądzeniu, w kontekście praw jednostki.  

Podstawowym wyznacznikiem platońskiego stylu myślenia jest zdaniem 

Rorty’ego wiara w możliwość rozumowego dotarcia do istoty 

Rzeczywistości, odkrycie Prawdy, zidentyfikowanie Dobra i uchwycenie 

natury Ja. Wielkich liter używa Amerykanin po to by podkreślić jedyność, 

czy też jedyną  słuszność celów i w konsekwencji osiągnięć rozumnego 

namysłu2.  Taki sposób myślenia składający się na tzw. korespondentyzm 

wydaje się ważnym składnikiem intelektualnym modernizmu.  

Szeroko rozumiany platonizm jest wyznacznikiem modelu myślenia, w 

którym człowiek jest kimś na miarę bogów – jedną stopą stojącym poza 

naturą, upatrującym w rozumie źródeł swej wyjątkowości i zawzięcie 

poszukującym prawdy3.  

Nowoczesność w znacznej mierze ten pogląd zaakceptowała, wraz z 

platońskim rozróżnieniem na wiedzę uważaną za prawdziwą czyli wiedzę 

mniemaną doxa oraz wiedzę prawdziwą episteme nie dla wszystkich 

dostępną. Jak pisze autor polskiej monografii o rorty’owskich wizjach 

platonizmu i nowoczesności A.Szahaj, W modernistycznym ujęciu poznania 

i nauki język poznania, choć zmienny „pasuje” zawsze do rzeczywistości 

jako,  że istnieje odpowiedniość pomiędzy wyrażeniami języka a 

przedmiotami ze świata. (…)Przy czym [język] jest tym lepszy, im bardziej 

staje się precyzyjny i przejrzysty, im mniej przeszkadza temu, aby 

prześwitywała przezeń rzeczywistość sama, której zresztą uchwycenie w 

poznaniu powinno być tylko kwestią czasu. Podejście modernistyczne 

traktuje procedury naukowe jako racjonalne na mocy prawideł ustalanych 

wewnątrz nauki. Prawidła te wyznaczają autonomiczną sferę rozumu 

zarówno w morzu nierozumnych przekonań  żywionych przez ludzi w ich 

codziennym  życiu jak i (…) fantazji i wyobrażeń (…). Naukowiec w tej 

perspektywie to jednostka specjalna, która niezależna od wpływów  świata 

zewnętrznego (…) mocą swojego oświeconego umysłu dociera do istoty 

rzeczywistości i odkrywając jej niezmienne (żelazne) prawa poczyna 

odgrywać rolę nauczyciela ludzkości – świeckiego kapłana. Jeśli pracuje na 

terenie nauk społecznych, potrafi (…) oddzielić przekonania ideologiczne 

                                                 

1  


R.Rorty, 

Filozofia a zwierciadło natury, Warszawa 1994, s.16 i n. 

2  


Por. 

A.Szahaj, 



Ironia i miłość. Neopragmayzm Richarda Rorty’ego w kontekście 

sporu o postmodernizm, Wrocław 2002, s.15. 

3  


Tamże, s.87. 


Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



od nieideologicznych, istotę od pozoru, przedstawić uniwersalistyczny 

projekt urządzenia życia społecznego, wyznaczyć racjonalne cele4.  

Podobnie platońskie ślady w strukturze nowoczesnego myślenia dostrzega i 

komentuje inny teoretyk i krytyk modernizmu J.Derrida,  zauważając iż tak 

platonizm, jak i nowoczesność  są nadzwyczaj logocentryczne, preferując 

poznanie rozumowe i wyjaśniającą moc pojęcia (w którym objawiają się 

idee zakorzenione w uniwersalnym logosie). Wiedza jest odkrywana przez 

uprzywilejowanych poznawczo mędrców, a jej odkrycie wiąże się z 

ustaleniem niezmiennych praw rzeczywistości, różnych od pozornie 

logicznych i zdroworozsądkowych mniemań ludzi, zaangażowanych w 

społeczne tu i teraz. Co ważniejsze, dla nowoczesności, to rozum jako 

stworzony do poznawania rzeczy prawdziwie istniejących jest 

najważniejszym wyznacznikiem nie tylko właściwych dróg poszukiwań 

naukowych, lecz także metod urządzenia gospodarki i społeczeństwa5. Jak 

słusznie zauważa M.Pokropski, Skutkiem przyjętych przez Platona założeń 

jest zamknięcie metafizyki w strukturze rozumności pytającej o to, co jest, a 

więc w strukturze obecności. Jednocześnie jest to wykluczenie, wyrzucenie 

na margines zapytywania o zdarzeniowość doświadczania  świata, o 

zewnętrzność, inność, hetronomiczność6.  

Innymi słowy, uprzywilejowany poznawczo mędrzec, o ile tylko właściwie 

posługuje się rozumem uwalnia się od wikłających go zdarzeniowości i 

przygodności od wszystkiego co jest na zewnątrz od innych, 

nierozumowych prawideł i dociera do prawdy.  

Ważnym elementem tak pojmowanego nowoczesnego platonizmu jest 

pewien zespół założeń obejmujących trzy następujące twierdzenia: Po 

pierwsze, że istnieją obiektywne „dobro” i „prawda”.  Po drugie, że są one 

w jakiś sposób pojmowalne, choć ich poznanie wymaga uczestnictwa 

uprzywilejowanych epistemologicznie podmiotów. Po trzecie w końcu, 

jeżeli coś logicznie wynika z „dobra” lub „prawdy” musi być też „dobre” i 

„prawdziwe”. Taki zestaw bywa też określany w myśli filozoficznej jako 

tzw. „mentalność ateńska” i uznawany wręcz za fundament myślenia 

nowoczesnego7. 

                                                 

4  


Tamże, s.140. 

5  


Por. 

J.Derrida, 



O gramatologii, passim 

6  


M.Pokropski, 

Utopia obecności a obecność utopii, [w:] T.Sieczkowski, D.Misztal 

Utopia wczoraj i dziś, Toruń 2010, s.231. 

7  


H.Kiereś,  Kto się boi postmodernizmu – Kto wiąże  z nim nadzieję, [w:] 

T.Rakowski (red.) U źródeł tożsamości kultury europejskiej, Lublin 1994, s. 50. 

 



Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



W moim przekonaniu, na gruncie dyskursu o prawach człowieka 

zagospodarowanego, by nie rzec zdominowanego przez sposoby myślenia o 

konstytucji nowoczesny platonizm jest bardzo mocno widoczny. Tkwił on 

bardzo głęboko już we wczesnonowoczesnych koncepcjach prawa natury, 

których dyskurs, jak słusznie zauważył Ch. Taylor, powstał w niszy 

specjalistów. Wyposażył filozofów i teoretyków prawa w [z założenia 

obiektywny] język, którym posługują się mówiąc o prawomocności rządu, 

jak też regułach wojny i pokoju8. Od Locke’a po dziś dzień –pisze Taylor – 

podstawowa idea społeczeństwa jako istniejącego dla (wzajemnych) 

korzyści jednostek i obrony ich praw zyskuje coraz bardziej na znaczeniu 

(…) idea ta nie tylko staje się poglądem dominującym spychając (…) 

konkurencyjne teorie na margines (…), lecz także rodzi coraz dalej idące 

żądania wobec życia politycznego9. (…) W teoriach wywodzących się z 

platonizmu wzajemne usługi, które świadczą sobie poszczególne klasy (…) 

zakładają przywiedzenie tych grup do najwyższej cnoty. (…) W ideale 

nowoczesnym wzajemne poszanowanie i usługi kierowane są na osiągnięcie 

zwykłych celów: życia, wolności, utrzymania rodziny i siebie10. 

Przyczyną utrzymywania się „mentalności ateńskiej” w nowoczesności jest 

także apologetyczne nastawienie teorii, ślepa wiara w słuszność 

zasadniczych fundamentów epistemy; oczywiście są i krytycy (choćby 

F.Nietzsche), jednakże stanowią oni margines filozofowania aż do czasów 

poważnych kryzysów moderny (reakcje na totalitaryzmy, Szkoła 

Franfurcka). Jak zauważa J.Gray, Milczącym bądź otwarcie formułowanym 

celem [nowoczesnej] refleksji filozoficznej jest racjonalne 

usprawiedliwienie (…) moralności politycznej: innymi słowy racjonalna 

dedukcja nas samych. W stopniu większym niż inne gałęzie filozofii 

współczesna filozofia polityczna stała się tym, co Wittgenstein nazywał 

filozofią „mieszczańską” – filozofią, która poszukuje „podstaw” praktyk 

danej społeczności11. Zwłaszcza w tryumfującym liberalizmie 

demokratycznym, lecz także w projektach lewicowych chodzi o to, by 

uzasadnić prawdziwość czy jedyną  słuszność pewnych kultywowanych 

praktyk i sposobów identyfikacji siebie wobec innego. Praktyki zgodnie z 

odplatońskim przekonaniem na pewno mają jakieś uzasadnienie 

obiektywistyczne, które powinno być ujawnione/spreparowane, by 

uzasadnić ekspansję i w konsekwencji homogenizację społeczną wokół 

odpowiednio przygotowanego wzorca.   

                                                 

8  


Ch.Taylor, 

Nowoczesne imaginaria społeczne, Kraków 2010, s.14. 

9  


Tamże s.13. Wprawdzie Taylor uważa, iż nowoczesność odchodzi od platonizmu 

(s.24 i 25) jednakże platonizm jest inaczej rozumiany, niż w rozważaniach niniejszych. 

10  

Tamże, s.24. 



11  

J.Gray, 


Ślad Oświecenia, [w:] tegoż, Po liberalizmie, Warszawa 2001, s.262. 


Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



Genealogii takiego stanu rzeczy należy upatrywać w sile dawnych 

przyzwyczajeń tkwiących w strukturach religijnych, które mimo 

radykalizmu niektórych oświeceniowych postulatów formułowały silne 

roszczenie do ważności i oddziaływały głęboko na myślenie. Trafnie ujmuje 

ten mechanizm A.MacIntyre, wszyscy [najbardziej wpływowi nowocześni 

moraliści i filozofowie polityczni]w zaskakującym stopniu zgadzali się co 

do charakteru nakazów składających się na to, co uważali za prawdziwą 

moralność (…)Skąd wzięły się te wspólne (…) przekonania? Wywodzą się 

one oczywiście ze wspólnej chrześcijańskiej przeszłości (…) Wszyscy (…) 

którzy zgadzają się co do charakteru moralności, zgadzają się zarazem co do 

tego, na czym ma polegać racjonalne uzasadnienie moralności. Zasadnicze 

przesłanki tego uzasadnienia powinny ujmować pewną cechę lub cechy 

natury ludzkiej; zasady moralności można byłoby wówczas wyjaśnić i 

uzasadnić jako zasady, które akceptowałaby istota ludzka o takiej właśnie 

naturze12.  

Nowoczesny racjonalizm wtargnął do dyskursów konstytucjonalistycznych 

podejmując procesy kolonizacyjne wespół z myśleniem pozytywistycznym. 

W  konsekwencji pojawiła się podstawowa sprzeczność nowoczesna 

związaną z relacją konstytucji względem rozumu: Z jednej strony 

konstytucja jako punkt odniesienia dla przebudowy, czy szerzej sterowania, 

stała się protezą rozumu. W konstytucji, mimo, iż miała ona przybrać postać 

ustawy, niczym w uniwersalnym rozumie zaczęto szukać odpowiedzi na 

każde pytanie, nawet jeżeli jej tekst jest skromny. Tekst, jak  pisał R.Rorty, 

stał się pretekstem. Z drugiej zaś strony to, co można wyczytać w ustawach 

zasadniczych musiało ustępować przed wymogami racjonalnego sterowania, 

zwłaszcza od czasu pojawienia się aktywnych sądów konstytucyjnych – 

inżynierów konstytucji, o których szerzej napiszę w następnym rozdziale. 

Wiele przepisów konstytucji zniekształcano, modyfikowano, osłabiano w 

imię rzadko wprawdzie nazywanych po imieniu, lecz dostrzegalnych 

wymogów jakiejś wizji racjonalności. Wbrew dominującemu w tym 

zakresie stanowisku nie uważam jakoby przyczyną takiego stanu rzeczy był 

język konstytucji13. Język  raczej skutkiem pozytywizacji, która nie mogła 

się udać; był swoistym instrumentem legitymizującym działanie14. Nie 

zawsze zresztą legitymizował skutecznie. Czasem wręcz, stanowił 

przeszkodę dla działania, wywołując konieczność wykonywania 

kontrowersyjnych operacji takich jak odraczanie wejścia w życie orzeczeń o 

                                                 

12  


A.MacIntyre, 

Dziedzictwo cnoty, Warszawa 1996 s.110. 

13  


Pogląd taki wyraża m.in. L.Morawski, Zasada trójpodziału władzy. Trybunał 

Konstytucyjny i aktywizm sędziowski, Przegląd Sejmowy 4/2009, s.67. 

14 


jak pisze W.Sadurski, „mit obiektywnego znaczenia konstytucji, do którego 

nieuchronnie ma prowadzić wykładnia, to standardowy argument retoryki 

autolegitymizacyjnej używany przez sądy konstytucyjne na całym  świecie” W.Sadurski,  

Prawo przed sądem, Warszawa 2008 s.60. 



Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



niekonstytucjności.15, czy neutralizacja jednych postanowień konstytucji 

przez karkołomne interpretacje innych16.  Podobne operacje pojawiają się 

po obu stronach oceanu, chociaż w refleksji amerykańskiej rozumne 

korektury przedstawia się jako konieczność stosowania niepisanych i 

nieformalnych konwencji stanowiących mocniejsze ogniwo diady, której 

drugą, słabszą część stanowią teksty konstytucyjne17.  

 

Co oczywiste platonizm konstytucyjny spotyka się z mocną krytyką 



filozofów postmodernistycznych. Pierwszym kierunkiem krytyki jest 

platońska apoteoza reguły. program Wieku Świateł umieścił regułę na 

sztandarach, czyniąc z regulacji, normalizacji i standaryzacji Świata i prawa 

swój podstawowy cel. Pisał o tym, w moim przekonaniu, świetnie w swoich 

licznych pracach francuski poststrukturalista M.Foucault. Podmiot 

nowoczesny jego zdaniem to podmiot znormalizowany, czyli wpisywalny i 

wpisujący sam siebie w określone kategorie i struktury oraz określone 

systemy reguł, które nigdy wcześniej nie oddziaływały tak mocno18. W 

nowoczesności reguły prawne sprzęgają się z normami medycznymi, 

psychiatrycznymi, przemysłowymi, a nawet z regułami tworzenia prawdy 

czyniąc z człowieka narzędzie pasujące w określone miejsca systemu 

władzy i produkcji i jednocześnie zastępowalne innym człowiekiem - 

narzędziem19. Znormalizowana i zmodernizowana edukacja, w tym 

zwłaszcza edukacja prawnicza, z powodzeniem  zastępuje konkretne osoby 

o określonej rasie, przynależności klasowej, preferencjach, dążeniach 

politycznych itp. „bezdusznymi” symbolami. Dzieje się tak po to, by 

wyeksponować wirtualną regułę, którą wskazuje się studentom jako pewną i 

nieskorelowaną z żadnymi osobniczymi właściwościami stron procesu. 

Ludzi sprowadza się do abstrakcyjnych pojęć „sędziów”, „dłużników”, 

„pokrzywdzonych” itp., co maskuje ich osobowości. Powstaje w ten sposób 

wrażenie istnienia porządku obiektywnych reguł niezależnych od ludzi i 

władzy20. 

                                                 

15 


 O genezie i racjonalizacyjnym charakterze tej instytucji pisze J.Porowski, Skutki 

orzeczeń o niekonstytucyjności ustaw w prawie i orzecznictwie sądów konstytucyjnych,  PiP 

11/1984, s.34 i n. 

16  

Por. 


L.Garlicki, 

Sądownictwo konstytucyjne w Europie Zachodniej, Warszawa 

1987, s.217. 

17  

R.Hardin, 



Why a Constitution? [w:] B.Grofman, D.Wittman (red.) The Federalist 

Papers and The New Institutionalism, New York 1989, s.100 i n. 

18 


 M. Foucault, Podmiot i władzaLewą nogą 1998 nr 10 

19  


M. 

Foucault, 



Nadzorować i karać, Warszawa 1998, s. 189 i n., oraz tegoż , 

Porządek dyskursu, Gdańsk 2002, s. 6 i n. 

20  


Por. 

W.O.Weyrauch, 



Law as Mask. Legal Ritual and Relevance, California Law 

Review 1978,s .700 i n., oraz powołana tam literatura, zwłaszcza  




Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



Nowoczesność w miejsce świadomości funkcjonowania reguł wprowadziła 

przekonanie o konieczności objęcia nimi jak największej przestrzeni 

egzystencjalnej. Postmodernizm, co oczywiste, kwestionuje odwoływanie 

się do systemu dedukcyjnych reguł wyprowadzonych rzekomo z jakichś 

niekwestionowanych normatywów o językowym bądź racjonalistycznym 

(naukowym) charakterze. Jak pod koniec lat sześćdziesiątych  pisał  

postmodernizujący filozof włoski, F.Rossi-Landi Nie ma żadnej 

nieideologicznej strefy rzeczywistości, której przysługiwałoby miano strefy 

realistycznej; nie jest nią strefa wyznaczona i chroniona przez stosunek 

epistemologiczy ustanowiony za pośrednictwem nauki opartej na sądach 

postrzegawczych – co więcej to jest właśniejedna z najbardziej typowych 

ideologii filozoficznych, które wciąż jeszcze krążą po kulturze 

współczesnej. (...) Nie istnieje nauka, która dawałaby nam ostateczne 

gwarancje, istnieje tylko pozytywistyczny mit takiej nauki; co więcej, 

mówić o nauce w liczbie pojedynczej właściwie nie ma sensu 21.   

  

Wewnątrz wszystkich nauk, które się dotąd rozwinęły, jest obecna 



ideologia klas i narodów panujących (...) Dyscyplin wolnych od ideologii w 

ogóle nie ma. Nawet logika formalna (...) jako krańcowe 

usystematyzowanie pewnego typu abstrakcyjnego racjonalizmu jest pewną 

funkcją wyzysku, to znaczy przedstawia w sobie właściwy sposób interesy  

narodów i klas (...) [które] zbudowały abstrakcyjny racjonalizm, pseudo-

uniwersalność, za pomocą której zasłaniają i usprawiedliwiają rabunkową 

gospodarkę22.   

W tych strukturach panowania znajduje się w opinii postmodernistów 

interpretacja konstytucji. Postmoderniści przekonująco argumentują, iż to co 

jawi się konstytucją nie jest apriorycznie istniejącym prawem, lecz jest 

wciąż dynamicznie kreowane przez ludzi mających władzę nad 

interpretacją. Ludzie ci z kolei są przedmiotem uświadamianych sobie, bądź 

nieuświadamianych oddziaływań grup i myśli które fundują ich zmienną 

tożsamość. Innymi słowy obiektywne znaczenia to nic innego, jak 

retoryczne narzędzia używane przez możne (najczęściej większościowe) 

wspólnoty interpretacyjne dla osiągania określonych celów. 

Dyscyplinowanie interpretatorów przy pomocy „lepszych i gorszych 

odczytań” tekstu prawnego to nic innego, jak projekcja skapilaryzowanej 

władzy23. Władza nie czuje się zresztą związana „uznanymi” odczytaniami, 

dysponując możliwościami uwolnienia się od nich. Można  w ten sposób 

                                                 

21  


F.Rossi-Landi, 

Semiotyka a ideologia, [w:] A.Nowicki (red.) Współczesna..., s. 

161. 


22  

F.Rossi-Landi, 



Semiotyka a ideologia, [w:] A.Nowicki (red.) Współczesna...

s.163. 


23  

D.Kennedy, 



Legal Education as a Training in Hierarchy, 

www.duncankennedy.net 




Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



interpretować takie zjawiska jak odraczanie wejścia w życzeń orzeczeń o 

niekonstytucyjności czy tzw. „żyjąca” wykładnia konstytucji. Trzeba 

przyznać, iż dotychczasowy dogmatyczny i zmodernizowany 

konstytucjonalizm nie jest zdolny wyjaśnić interpretacyjnej praktyki bez 

podważenia własnych założeń.   

Tezę o związku wykładni z zapleczem, tudzież myśli z bazą,  wspólną wielu 

postmodernistom można, co oczywiste, genealogicznie wywodzić z 

marksizmu. To, co jednak znacznie różni modernistycznego Marksa od 

myślicieli ponowoczesnych, jest bardzo ważne także dla pozytywistycznych 

dogmatyk. Chodzi mi tutaj o akcentowanie kwestii identyfikacji. Emfaza 

identyfikacji – narodowej, klasowej, politycznej, religijnej, seksualnej łączy 

tradycyjnych marksistów i pozytywistów (także prawniczych); stanowi 

natomiast przedmiot ataków ze strony postmodernistów.  W ich opinii 

jednostki współczesne są wielojaźniowe, multifreniczne – tym samym ich 

kategoryzacja, zaklęcie w binarne opozycje jest opresyjnym uproszczeniem. 

Założenie o stabilnym zespole poglądów i cech ludzkich jaźni, które mogą 

podlegać indukcyjnej generalizacji, jest po Darwinie, Nietzschem, Freudzie, 

nie do utrzymania.  Skutki kategoryzacji są przy tym zawsze niebezpieczne. 

Z jednej strony może wystąpić reidentyfikacja, to znaczy dostosowywanie 

się do wyabstrahowanych ról społecznych, co wiąże się z nieuzasadnioną 

przemocą, z drugiej zaś strony praktyka rozwiązywania problemów in 

abstracto, (np. konstrukcja logiczna: „większość Polaków to katolicy, więc 

uzasadnionym jest zakazanie aborcji i eutanazji, która dla katolika jest nie 

do przyjęcia” ) co suponuje tzw. emancypację reguły. Oba z pewnością dość 

hermetycznie opisane skutki postaram się ująć prościej.  

W przypadku pierwszym chodzi o to, iż konstruując pewne kategorie bierze 

się pod uwagę tzw. paradygmatyczne, czyli wzorcowe przypadki. Wzorce te 

są zawsze zrelatywizowane względem tego, kto władny jest je ustanowić. 

Identyfikacja z pojęciami, a tym samym dostosowanie do wzorców może 

wiązać się ze społecznymi profitami. W konsekwencji pragnąc być „dobrym 

sędzią”, „porządnym obywatelem”, czy „uczonym konstytucjonalistą” 

wbrew własnym przekonaniom dostosowujemy się do arbitralnie 

ustanowionych pojęć, których dekonstrukcyjne (Derrida), archeologiczne 

(Foucault) czy po prostu podejrzliwe (D.Kennedy, McIntyre, Critical Legal 

Studies) zbadanie ujawnia u ich źródeł przygodność, akceptację 

problematycznych, najczęściej metafizycznych założeń, czy mniej lub 

bardziej świadomą manipulację. 

W przypadku drugim, emancypacja reguły polega na tym, iż oddziela się 

ona od złożonej zewnętrzności, którą miała reprezentować i zaczyna być 

zestawiana wyłącznie na gruncie językowym z innymi abstrakcyjnymi 

regułami, co może prowadzić do rozwiązań wprawdzie konstrukcyjnie 

spójnych, ale nieludzkich, bądź przynajmniej dziwnych. Pozytywizm 

prawniczy w jego dogmatycznym i formalistycznym wydaniu niewątpliwie 

sprzyja takim operacjom – vide wyprowadzenie z zasady demokratycznego 




Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



państwa prawnego traktowanej jako podzielana niejako przez wszystkich 

koncepcja, zasady ochrony życia od poczęcia do śmierci.     

Nie będę wgłębiał się tutaj w bardziej skomplikowane dyskusje wokół tak 

ważnych dla współczesnej dogmatyki koncepcji języka, które w wersjach 

przyjętych przez pozytywizm są dzisiaj raczej nie do obrony24. 

Kontrowersyjny jest zwłaszcza tzw. fundacjonizm, wywodzony z 

platońskiej tradycji w filozofii. Obecność tego sposobu myślenia we 

współczesnym dyskursie konstytucjonalistycznym jest raczej oczywista. 

Fundacjonizm opiera się na założeniu o związkach języka z zewnętrznymi 

dlań kategoriami (w tym wartościami), których obiektywny byt jest 

niekwestionowany i niezależny od woli a nawet świadomości jednostek i 

grup. Fundacjonistyczne są, co oczywiste, tradycyjne, zachodnie systemy 

metafizyczne, w szczególności te mające charakter religijny. Cechę  tę 

można jednakże przypisać także dominującym w ramach nowoczesnej 

episteme nurtom filozofii politycznej takich jak liberalizm, czy tradycyjny 

marksizm, oddziałującym z całą mocą na dyskurs konstytucjonalistyczny. 

Interesującą diagnozę tego stanu rzeczy postawił w latach 30-tych XX, w 

czasach prowokujących do pierwszych rozliczeń nowoczesności, niemiecki 

filozof krytyczny W. Benjamin. Użył on metafory słynnego u progu 

moderny automatu szachowego, w którym widoczna z wierzchu kukła 

przesuwa figury na szachownicy i zdaje się prowadzić grę, jednakże jej 

ruchami steruje karłowaty mistrz szachowy, ukryty przed wzrokiem 

publiczności. Tą kukłą ma być nowoczesny konglomerat sekularyzmu, 

materializmu, scjentyzmu, w końcu areligijnego konstytucjonalizmu, zaś 

karłowatym mistrzem pociągającym za sznurki ukryta judeochrześcijańska 

tradycja25.  

Postmodernizm jest głęboko uwrażliwiony na metafizyczne założenia, 

żądając od nich z założenia niemożliwych uzasadnień, a przynajmniej 

jawności. 

Postulowana przez ponowoczesnych myślicieli depozytywizacja może 

polegać na zwiększeniu podejrzliwości względem rzekomo pozytywnych, 

czyli obiektywnych kategorii. Na zadawaniu pytań, w stylu tych, które 

onegdaj A.McIntire uczynił tytułem swojej ważnej pracy „Czyja równość?, 

Czyja sprawiedliwość? Na ujawnianiu przekonań zaklętych w reguły, na 

tropieniu przygodności dominujących teorii. Na demaskacji związków 

wiedzy i władzy. Taki namysł byłby dziś, w moim przekonaniu, wielce 

                                                 

24  


Odeślę w tym zakresie do literatury. Dobrym przeglądowym tekstem w tym 

zakresie jest artykuł A.Szahaja, Teksty na wolności (strukturalizm-poststrukturalizm-



postmodernizm)[w:] tegoż Zniewalająca moc kultury, Toruń 2004, s.123. 

25

  



W.Benjamin, 

O pojęciu historii, [w:] tegoż,  Anioł historii: eseje, szkice, 

fragmenty, Poznań 1996, wersja internetowa http://filozofiauw.wdfiles.com 


Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



przydatny, zwłaszcza w konstytucjonalizmie, będących chcąc nie chcąc, 

dyskursywnym otoczeniem aktywistycznego i zdecydowanie 

fundacjonistycznego orzecznictwa konstytucyjnego, w którym nie trudno 

znaleźć wartościujące binaryzacje i wielopiętrowe konstrukcje dedukcyjne 

oparte na mocno czasem kontrowersyjnych generalizacjach26.  

Postmodernizm wraz z jego tendencją do tropienia spetryfikowanych w 

odczuciach jednostek i grup binarnych preferencji i podważania ich często 

nakazuje przyjmować perspektywę Innego, czyli tego, który w binaryzacji 

został uznany za gorszego. Czasem z taką postawą wiąże się postulat 

odwrócenia procesów wykluczenia (reorganizacji społecznej). Niektórzy 

filozofowie ponowocześni wprawdzie przestrzegają przed absolutyzacją 

Inności. Przykładowo R.Rorty propaguje postawę umiarkowanie 

etnocentryczną (przy czym etnocentryzm oznacza tutaj miękką preferencję 

dla dominujących w obrębie danej kultury twierdzeń, w imię tzw. ekologii 

kulturowej27) a J.Derrida zarzuca radykalnym przedstawicielom 

Krytycznych Studiów nad Prawem, w tym femistycznej jurysprudencji chęć 

zamiany jednej totalności na inną28. Niemniej jednak myśliciele 

ponowocześni są na ogół przynajmniej za uwrażliwieniem na inność. 

Uznają, iż obserwowalna jednorodność społeczeństw i pozorna jedność 

wartości są wynikiem normalizującego dyskursu nowoczesności, który za 

sprawą takich instrumentów jak scjentystyczne, lecz głęboko zakorzenione 

w metafizyce: medycyna, psychiatria, czy ekonomia ustanowił rzekomo 

obiektywne i uniwersalne kategorie, które powinny być rozprzestrzeniane i 

gwarantowane przy pomocy edukacji oraz technicznie traktowanego prawa. 

W opinii postmodernistów binaryzujące nauki są konstruktami 

centrycznymi, akceptującymi bezkrytycznie i zazwyczaj apriorycznie pewne 

twierdzenia, np. o właściwej roli kobiety, o wyższości jednych wersji 

ekonomii nad innymi, o większej obiektywności zachodniej refleksji nad 

„zacofanymi” poglądami innych nacji, o zdrowszym charakterze jednych 

odmian seksualności względem innych. 

Otwarcie na innego może przyjmować różne postaci. Np. krytyczny 

feminizm prawniczy, który tłumaczy, iż całe dominujące pojęcie prawa i 

wymiaru sprawiedliwości jest skutkiem akceptacji dominujących w 

zachodniej kulturze. fallocentrycznych (męskocentrycznych) kryteriów 

oglądu29. Teoria postkolonialna ukazuje z kolei, jak zachodnioeuropejskie 

                                                 

26  

Por. 


W.Sadurski, 

Prawo przed sądem. Studium sądownictwa konstytucyjnego w 

postkomunistycznych państwach Europy środkowej i wschodniej, Warszawa 2008, s.56 i n. 

27  


Por. 

P.Kaczmarek, 



O przydatności postawy UZUPEŁNIJ 

28  


J.Derrida, 

J.Derrida, 



Force of Law: Mystical Foundation of Authority, Cardozo 

Law Review, 1989-1990, s.942. 

29 

 Por. teskty publikowane w: B.Baines, D.Barak-Erez, T.Kahana (red.) Feminist 



Constitutionalism, Cambridge 2010 (w druku). 


Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010 

http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/ 

 

 



przekonanie o prawdziwości lokalnych i przygodnych standardów wiedzy 

zostało narzucone innym jako prawdziwe, co staje się widoczne choćby w 

procesach sądowych, czy decyzjach sądów konstytucyjnych, w których w 

grę wchodzi wielokulturowość30. 

Uważam, iż postmodernizacja namysłu nad wykładnią konstytucji, a nawet 

postmodernizacja konstytucjonalizmu otworzyłaby tę refleksję na nowe 

problemy, uczyniłaby pragmatycznie bardziej użytecznym. W pewnym 

sensie (paradoksalnie) przywróciłaby mu status, który posiadał przed 

zwycięstwem modernistycznej epistemy – status filozofującej i 

zaangażowanej refleksji, otwartej na krytykę i uwrażliwionej na praktykę. 

Umożliwiłaby przez to lepsze zrozumienie kwestii, które wymykają się 

oglądowi przy pomocy dominującej obecnie metodologii. Może się bowiem 

okazać, iż dominujące kanony rodzimego konstytucjonalizmu są żiżkowską 

naszą rzeczą, czyli bytem, który istnieje tylko o tyle, o ile jego wyznawca 

wierzy, iż inni myślą tak samo. 

Contact – email 

sulikowski@prawo.uni.wroc.pl 

                                                 



30 

 Szerzej na ten temat L.Gandhi, Teoria postkolonialna, Poznań 1998, passim. 



Yüklə 156,91 Kb.

Dostları ilə paylaş:




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə