Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
PLATONIZM KONSTYTUCYJNY I JEGO
POSTMODERNISTYCZNA KRYTYKA
ADAM SULIKOWSKI
Uniwersytet Wrocławski, Święta Katarzyna, Polsko
Abstract in original language
N/A
Key words in original language
N/A
Abstract
N/A
Key words
N/A
Rozpoczynając, wypada zaproponować jakieś użyteczne określenie
platonizmu w kontekście konstytucjonalizmu. Oczywiście pisząc o
platonizmie nie mam na myśli jakiegoś syntetycznego odwołania do całości
spuścizny antycznego racjonalisty. Jego filozofia nawet w ujęciach
nowoczesnych uwikłanych w deleuzowskie kłącze wielowiekowych
multicentrycznych tradycji interpretacyjnych nie jest kompatybilna z
teorematami nowoczesności. Wydaje się jednak, iż pewne ważne dla
Platona i charakterystyczne dla jego dominujących odczytań elementy
narracyjne funkcjonują w nowoczesnych paradygmatach różnorodnych
praktyk, w tym praktyk związanych z określaniem i uzasadnianiem praw
jednostki. Oczywiście nazwanie platonizmem obecności konstrukcji
analogicznych do pewnych tez przypisywanych greckiemu filozofowi może
budzić kontrowersje i z pewnością jest tendencyjne i opresywne, wydaje się
jednak, iż może służyć jako propozycja pewnej konwencji, za którą się
opowiadam, czerpiąc zresztą garściami z myśli R.Rorty’ego, który wiele
nowoczesnych idées fixes identyfikował z tzw. tradycją platońską.
Wprawdzie owa tradycja nie jest w opinii amerykańskiego pragmatysty
wyróżnikiem jedynie nowoczesności, lecz niekwestionowanym
fundamentem intelektualnej aktywności w ciągu co najmniej kilkunastu
ostatnich wieków, jednakże została mocno wzbogacona przez Oświecenie i
dzięki postulatom urzeczywistnienia wymogów rozumu przez rekonstrukcję
społecznego status quo została wzmocniona i rozpowszechniona, przestając
być założeniem wyłącznie filozoficznych dywagacji. To przecież w myśli
zachodniej Europy doby wieku świateł ukonstytuowała się w pełni wizja
rozumu pod którą Platon położył podwaliny – wizja rozumu jako
zwierciadła natury, które odbija elementy prawdziwych obrazów,
umożliwiając tym samym zdobywanie „czystymi” pozaempirycznymi
metodami prawdy o rzeczywistości. Takie założenie o rozumie stanowi
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
warunek sine qua non prawomocności wszelkich dedukcji normatywnych,
analiz pojęciowych, redukcji fenomenologicznych, wyjaśniania znaczeń czy
ustaleń logiki języka1. A te ostatnie przecież odgrywają kluczową rolę w
humanistycznych dyskursach nowoczesności, w tym także w myśleniu,
mówieniu i sądzeniu, w kontekście praw jednostki.
Podstawowym wyznacznikiem platońskiego stylu myślenia jest zdaniem
Rorty’ego wiara w możliwość rozumowego dotarcia do istoty
Rzeczywistości, odkrycie Prawdy, zidentyfikowanie Dobra i uchwycenie
natury Ja. Wielkich liter używa Amerykanin po to by podkreślić jedyność,
czy też jedyną słuszność celów i w konsekwencji osiągnięć rozumnego
namysłu2. Taki sposób myślenia składający się na tzw. korespondentyzm
wydaje się ważnym składnikiem intelektualnym modernizmu.
Szeroko rozumiany platonizm jest wyznacznikiem modelu myślenia, w
którym człowiek jest kimś na miarę bogów – jedną stopą stojącym poza
naturą, upatrującym w rozumie źródeł swej wyjątkowości i zawzięcie
poszukującym prawdy3.
Nowoczesność w znacznej mierze ten pogląd zaakceptowała, wraz z
platońskim rozróżnieniem na wiedzę uważaną za prawdziwą czyli wiedzę
mniemaną doxa oraz wiedzę prawdziwą episteme nie dla wszystkich
dostępną. Jak pisze autor polskiej monografii o rorty’owskich wizjach
platonizmu i nowoczesności A.Szahaj, W modernistycznym ujęciu poznania
i nauki język poznania, choć zmienny „pasuje” zawsze do rzeczywistości
jako, że istnieje odpowiedniość pomiędzy wyrażeniami języka a
przedmiotami ze świata. (…)Przy czym [język] jest tym lepszy, im bardziej
staje się precyzyjny i przejrzysty, im mniej przeszkadza temu, aby
prześwitywała przezeń rzeczywistość sama, której zresztą uchwycenie w
poznaniu powinno być tylko kwestią czasu. Podejście modernistyczne
traktuje procedury naukowe jako racjonalne na mocy prawideł ustalanych
wewnątrz nauki. Prawidła te wyznaczają autonomiczną sferę rozumu
zarówno w morzu nierozumnych przekonań żywionych przez ludzi w ich
codziennym życiu jak i (…) fantazji i wyobrażeń (…). Naukowiec w tej
perspektywie to jednostka specjalna, która niezależna od wpływów świata
zewnętrznego (…) mocą swojego oświeconego umysłu dociera do istoty
rzeczywistości i odkrywając jej niezmienne (żelazne) prawa poczyna
odgrywać rolę nauczyciela ludzkości – świeckiego kapłana. Jeśli pracuje na
terenie nauk społecznych, potrafi (…) oddzielić przekonania ideologiczne
1
R.Rorty,
Filozofia a zwierciadło natury, Warszawa 1994, s.16 i n.
2
Por.
A.Szahaj,
Ironia i miłość. Neopragmayzm Richarda Rorty’ego w kontekście
sporu o postmodernizm, Wrocław 2002, s.15.
3
Tamże, s.87.
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
od nieideologicznych, istotę od pozoru, przedstawić uniwersalistyczny
projekt urządzenia życia społecznego, wyznaczyć racjonalne cele4.
Podobnie platońskie ślady w strukturze nowoczesnego myślenia dostrzega i
komentuje inny teoretyk i krytyk modernizmu J.Derrida, zauważając iż tak
platonizm, jak i nowoczesność są nadzwyczaj logocentryczne, preferując
poznanie rozumowe i wyjaśniającą moc pojęcia (w którym objawiają się
idee zakorzenione w uniwersalnym logosie). Wiedza jest odkrywana przez
uprzywilejowanych poznawczo mędrców, a jej odkrycie wiąże się z
ustaleniem niezmiennych praw rzeczywistości, różnych od pozornie
logicznych i zdroworozsądkowych mniemań ludzi, zaangażowanych w
społeczne tu i teraz. Co ważniejsze, dla nowoczesności, to rozum jako
stworzony do poznawania rzeczy prawdziwie istniejących jest
najważniejszym wyznacznikiem nie tylko właściwych dróg poszukiwań
naukowych, lecz także metod urządzenia gospodarki i społeczeństwa5. Jak
słusznie zauważa M.Pokropski, Skutkiem przyjętych przez Platona założeń
jest zamknięcie metafizyki w strukturze rozumności pytającej o to, co jest, a
więc w strukturze obecności. Jednocześnie jest to wykluczenie, wyrzucenie
na margines zapytywania o zdarzeniowość doświadczania świata, o
zewnętrzność, inność, hetronomiczność6.
Innymi słowy, uprzywilejowany poznawczo mędrzec, o ile tylko właściwie
posługuje się rozumem uwalnia się od wikłających go zdarzeniowości i
przygodności od wszystkiego co jest na zewnątrz od innych,
nierozumowych prawideł i dociera do prawdy.
Ważnym elementem tak pojmowanego nowoczesnego platonizmu jest
pewien zespół założeń obejmujących trzy następujące twierdzenia: Po
pierwsze, że istnieją obiektywne „dobro” i „prawda”. Po drugie, że są one
w jakiś sposób pojmowalne, choć ich poznanie wymaga uczestnictwa
uprzywilejowanych epistemologicznie podmiotów. Po trzecie w końcu,
jeżeli coś logicznie wynika z „dobra” lub „prawdy” musi być też „dobre” i
„prawdziwe”. Taki zestaw bywa też określany w myśli filozoficznej jako
tzw. „mentalność ateńska” i uznawany wręcz za fundament myślenia
nowoczesnego7.
4
Tamże, s.140.
5
Por.
J.Derrida,
O gramatologii, passim
6
M.Pokropski,
Utopia obecności a obecność utopii, [w:] T.Sieczkowski, D.Misztal
Utopia wczoraj i dziś, Toruń 2010, s.231.
7
H.Kiereś, Kto się boi postmodernizmu – Kto wiąże z nim nadzieję, [w:]
T.Rakowski (red.) U źródeł tożsamości kultury europejskiej, Lublin 1994, s. 50.
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
W moim przekonaniu, na gruncie dyskursu o prawach człowieka
zagospodarowanego, by nie rzec zdominowanego przez sposoby myślenia o
konstytucji nowoczesny platonizm jest bardzo mocno widoczny. Tkwił on
bardzo głęboko już we wczesnonowoczesnych koncepcjach prawa natury,
których dyskurs, jak słusznie zauważył Ch. Taylor, powstał w niszy
specjalistów. Wyposażył filozofów i teoretyków prawa w [z założenia
obiektywny] język, którym posługują się mówiąc o prawomocności rządu,
jak też regułach wojny i pokoju8. Od Locke’a po dziś dzień –pisze Taylor –
podstawowa idea społeczeństwa jako istniejącego dla (wzajemnych)
korzyści jednostek i obrony ich praw zyskuje coraz bardziej na znaczeniu
(…) idea ta nie tylko staje się poglądem dominującym spychając (…)
konkurencyjne teorie na margines (…), lecz także rodzi coraz dalej idące
żądania wobec życia politycznego9. (…) W teoriach wywodzących się z
platonizmu wzajemne usługi, które świadczą sobie poszczególne klasy (…)
zakładają przywiedzenie tych grup do najwyższej cnoty. (…) W ideale
nowoczesnym wzajemne poszanowanie i usługi kierowane są na osiągnięcie
zwykłych celów: życia, wolności, utrzymania rodziny i siebie10.
Przyczyną utrzymywania się „mentalności ateńskiej” w nowoczesności jest
także apologetyczne nastawienie teorii, ślepa wiara w słuszność
zasadniczych fundamentów epistemy; oczywiście są i krytycy (choćby
F.Nietzsche), jednakże stanowią oni margines filozofowania aż do czasów
poważnych kryzysów moderny (reakcje na totalitaryzmy, Szkoła
Franfurcka). Jak zauważa J.Gray, Milczącym bądź otwarcie formułowanym
celem [nowoczesnej] refleksji filozoficznej jest racjonalne
usprawiedliwienie (…) moralności politycznej: innymi słowy racjonalna
dedukcja nas samych. W stopniu większym niż inne gałęzie filozofii
współczesna filozofia polityczna stała się tym, co Wittgenstein nazywał
filozofią „mieszczańską” – filozofią, która poszukuje „podstaw” praktyk
danej społeczności11. Zwłaszcza w tryumfującym liberalizmie
demokratycznym, lecz także w projektach lewicowych chodzi o to, by
uzasadnić prawdziwość czy jedyną słuszność pewnych kultywowanych
praktyk i sposobów identyfikacji siebie wobec innego. Praktyki zgodnie z
odplatońskim przekonaniem na pewno mają jakieś uzasadnienie
obiektywistyczne, które powinno być ujawnione/spreparowane, by
uzasadnić ekspansję i w konsekwencji homogenizację społeczną wokół
odpowiednio przygotowanego wzorca.
8
Ch.Taylor,
Nowoczesne imaginaria społeczne, Kraków 2010, s.14.
9
Tamże s.13. Wprawdzie Taylor uważa, iż nowoczesność odchodzi od platonizmu
(s.24 i 25) jednakże platonizm jest inaczej rozumiany, niż w rozważaniach niniejszych.
10
Tamże, s.24.
11
J.Gray,
Ślad Oświecenia, [w:] tegoż, Po liberalizmie, Warszawa 2001, s.262.
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
Genealogii takiego stanu rzeczy należy upatrywać w sile dawnych
przyzwyczajeń tkwiących w strukturach religijnych, które mimo
radykalizmu niektórych oświeceniowych postulatów formułowały silne
roszczenie do ważności i oddziaływały głęboko na myślenie. Trafnie ujmuje
ten mechanizm A.MacIntyre, wszyscy [najbardziej wpływowi nowocześni
moraliści i filozofowie polityczni]w zaskakującym stopniu zgadzali się co
do charakteru nakazów składających się na to, co uważali za prawdziwą
moralność (…)Skąd wzięły się te wspólne (…) przekonania? Wywodzą się
one oczywiście ze wspólnej chrześcijańskiej przeszłości (…) Wszyscy (…)
którzy zgadzają się co do charakteru moralności, zgadzają się zarazem co do
tego, na czym ma polegać racjonalne uzasadnienie moralności. Zasadnicze
przesłanki tego uzasadnienia powinny ujmować pewną cechę lub cechy
natury ludzkiej; zasady moralności można byłoby wówczas wyjaśnić i
uzasadnić jako zasady, które akceptowałaby istota ludzka o takiej właśnie
naturze12.
Nowoczesny racjonalizm wtargnął do dyskursów konstytucjonalistycznych
podejmując procesy kolonizacyjne wespół z myśleniem pozytywistycznym.
W konsekwencji pojawiła się podstawowa sprzeczność nowoczesna
związaną z relacją konstytucji względem rozumu: Z jednej strony
konstytucja jako punkt odniesienia dla przebudowy, czy szerzej sterowania,
stała się protezą rozumu. W konstytucji, mimo, iż miała ona przybrać postać
ustawy, niczym w uniwersalnym rozumie zaczęto szukać odpowiedzi na
każde pytanie, nawet jeżeli jej tekst jest skromny. Tekst, jak pisał R.Rorty,
stał się pretekstem. Z drugiej zaś strony to, co można wyczytać w ustawach
zasadniczych musiało ustępować przed wymogami racjonalnego sterowania,
zwłaszcza od czasu pojawienia się aktywnych sądów konstytucyjnych –
inżynierów konstytucji, o których szerzej napiszę w następnym rozdziale.
Wiele przepisów konstytucji zniekształcano, modyfikowano, osłabiano w
imię rzadko wprawdzie nazywanych po imieniu, lecz dostrzegalnych
wymogów jakiejś wizji racjonalności. Wbrew dominującemu w tym
zakresie stanowisku nie uważam jakoby przyczyną takiego stanu rzeczy był
język konstytucji13. Język raczej skutkiem pozytywizacji, która nie mogła
się udać; był swoistym instrumentem legitymizującym działanie14. Nie
zawsze zresztą legitymizował skutecznie. Czasem wręcz, stanowił
przeszkodę dla działania, wywołując konieczność wykonywania
kontrowersyjnych operacji takich jak odraczanie wejścia w życie orzeczeń o
12
A.MacIntyre,
Dziedzictwo cnoty, Warszawa 1996 s.110.
13
Pogląd taki wyraża m.in. L.Morawski, Zasada trójpodziału władzy. Trybunał
Konstytucyjny i aktywizm sędziowski, Przegląd Sejmowy 4/2009, s.67.
14
jak pisze W.Sadurski, „mit obiektywnego znaczenia konstytucji, do którego
nieuchronnie ma prowadzić wykładnia, to standardowy argument retoryki
autolegitymizacyjnej używany przez sądy konstytucyjne na całym świecie” W.Sadurski,
Prawo przed sądem, Warszawa 2008 s.60.
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
niekonstytucjności.15, czy neutralizacja jednych postanowień konstytucji
przez karkołomne interpretacje innych16. Podobne operacje pojawiają się
po obu stronach oceanu, chociaż w refleksji amerykańskiej rozumne
korektury przedstawia się jako konieczność stosowania niepisanych i
nieformalnych konwencji stanowiących mocniejsze ogniwo diady, której
drugą, słabszą część stanowią teksty konstytucyjne17.
Co oczywiste platonizm konstytucyjny spotyka się z mocną krytyką
filozofów postmodernistycznych. Pierwszym kierunkiem krytyki jest
platońska apoteoza reguły. program Wieku Świateł umieścił regułę na
sztandarach, czyniąc z regulacji, normalizacji i standaryzacji Świata i prawa
swój podstawowy cel. Pisał o tym, w moim przekonaniu, świetnie w swoich
licznych pracach francuski poststrukturalista M.Foucault. Podmiot
nowoczesny jego zdaniem to podmiot znormalizowany, czyli wpisywalny i
wpisujący sam siebie w określone kategorie i struktury oraz określone
systemy reguł, które nigdy wcześniej nie oddziaływały tak mocno18. W
nowoczesności reguły prawne sprzęgają się z normami medycznymi,
psychiatrycznymi, przemysłowymi, a nawet z regułami tworzenia prawdy
czyniąc z człowieka narzędzie pasujące w określone miejsca systemu
władzy i produkcji i jednocześnie zastępowalne innym człowiekiem -
narzędziem19. Znormalizowana i zmodernizowana edukacja, w tym
zwłaszcza edukacja prawnicza, z powodzeniem zastępuje konkretne osoby
o określonej rasie, przynależności klasowej, preferencjach, dążeniach
politycznych itp. „bezdusznymi” symbolami. Dzieje się tak po to, by
wyeksponować wirtualną regułę, którą wskazuje się studentom jako pewną i
nieskorelowaną z żadnymi osobniczymi właściwościami stron procesu.
Ludzi sprowadza się do abstrakcyjnych pojęć „sędziów”, „dłużników”,
„pokrzywdzonych” itp., co maskuje ich osobowości. Powstaje w ten sposób
wrażenie istnienia porządku obiektywnych reguł niezależnych od ludzi i
władzy20.
15
O genezie i racjonalizacyjnym charakterze tej instytucji pisze J.Porowski, Skutki
orzeczeń o niekonstytucyjności ustaw w prawie i orzecznictwie sądów konstytucyjnych, PiP
11/1984, s.34 i n.
16
Por.
L.Garlicki,
Sądownictwo konstytucyjne w Europie Zachodniej, Warszawa
1987, s.217.
17
R.Hardin,
Why a Constitution? [w:] B.Grofman, D.Wittman (red.) The Federalist
Papers and The New Institutionalism, New York 1989, s.100 i n.
18
M. Foucault, Podmiot i władza, Lewą nogą 1998 nr 10
19
M.
Foucault,
Nadzorować i karać, Warszawa 1998, s. 189 i n., oraz tegoż ,
Porządek dyskursu, Gdańsk 2002, s. 6 i n.
20
Por.
W.O.Weyrauch,
Law as Mask. Legal Ritual and Relevance, California Law
Review 1978,s .700 i n., oraz powołana tam literatura, zwłaszcza
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
Nowoczesność w miejsce świadomości funkcjonowania reguł wprowadziła
przekonanie o konieczności objęcia nimi jak największej przestrzeni
egzystencjalnej. Postmodernizm, co oczywiste, kwestionuje odwoływanie
się do systemu dedukcyjnych reguł wyprowadzonych rzekomo z jakichś
niekwestionowanych normatywów o językowym bądź racjonalistycznym
(naukowym) charakterze. Jak pod koniec lat sześćdziesiątych pisał
postmodernizujący filozof włoski, F.Rossi-Landi Nie ma żadnej
nieideologicznej strefy rzeczywistości, której przysługiwałoby miano strefy
realistycznej; nie jest nią strefa wyznaczona i chroniona przez stosunek
epistemologiczy ustanowiony za pośrednictwem nauki opartej na sądach
postrzegawczych – co więcej to jest właśniejedna z najbardziej typowych
ideologii filozoficznych, które wciąż jeszcze krążą po kulturze
współczesnej. (...) Nie istnieje nauka, która dawałaby nam ostateczne
gwarancje, istnieje tylko pozytywistyczny mit takiej nauki; co więcej,
mówić o nauce w liczbie pojedynczej właściwie nie ma sensu 21.
Wewnątrz wszystkich nauk, które się dotąd rozwinęły, jest obecna
ideologia klas i narodów panujących (...) Dyscyplin wolnych od ideologii w
ogóle nie ma. Nawet logika formalna (...) jako krańcowe
usystematyzowanie pewnego typu abstrakcyjnego racjonalizmu jest pewną
funkcją wyzysku, to znaczy przedstawia w sobie właściwy sposób interesy
narodów i klas (...) [które] zbudowały abstrakcyjny racjonalizm, pseudo-
uniwersalność, za pomocą której zasłaniają i usprawiedliwiają rabunkową
gospodarkę22.
W tych strukturach panowania znajduje się w opinii postmodernistów
interpretacja konstytucji. Postmoderniści przekonująco argumentują, iż to co
jawi się konstytucją nie jest apriorycznie istniejącym prawem, lecz jest
wciąż dynamicznie kreowane przez ludzi mających władzę nad
interpretacją. Ludzie ci z kolei są przedmiotem uświadamianych sobie, bądź
nieuświadamianych oddziaływań grup i myśli które fundują ich zmienną
tożsamość. Innymi słowy obiektywne znaczenia to nic innego, jak
retoryczne narzędzia używane przez możne (najczęściej większościowe)
wspólnoty interpretacyjne dla osiągania określonych celów.
Dyscyplinowanie interpretatorów przy pomocy „lepszych i gorszych
odczytań” tekstu prawnego to nic innego, jak projekcja skapilaryzowanej
władzy23. Władza nie czuje się zresztą związana „uznanymi” odczytaniami,
dysponując możliwościami uwolnienia się od nich. Można w ten sposób
21
F.Rossi-Landi,
Semiotyka a ideologia, [w:] A.Nowicki (red.) Współczesna..., s.
161.
22
F.Rossi-Landi,
Semiotyka a ideologia, [w:] A.Nowicki (red.) Współczesna...,
s.163.
23
D.Kennedy,
Legal Education as a Training in Hierarchy,
www.duncankennedy.net
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
interpretować takie zjawiska jak odraczanie wejścia w życzeń orzeczeń o
niekonstytucyjności czy tzw. „żyjąca” wykładnia konstytucji. Trzeba
przyznać, iż dotychczasowy dogmatyczny i zmodernizowany
konstytucjonalizm nie jest zdolny wyjaśnić interpretacyjnej praktyki bez
podważenia własnych założeń.
Tezę o związku wykładni z zapleczem, tudzież myśli z bazą, wspólną wielu
postmodernistom można, co oczywiste, genealogicznie wywodzić z
marksizmu. To, co jednak znacznie różni modernistycznego Marksa od
myślicieli ponowoczesnych, jest bardzo ważne także dla pozytywistycznych
dogmatyk. Chodzi mi tutaj o akcentowanie kwestii identyfikacji. Emfaza
identyfikacji – narodowej, klasowej, politycznej, religijnej, seksualnej łączy
tradycyjnych marksistów i pozytywistów (także prawniczych); stanowi
natomiast przedmiot ataków ze strony postmodernistów. W ich opinii
jednostki współczesne są wielojaźniowe, multifreniczne – tym samym ich
kategoryzacja, zaklęcie w binarne opozycje jest opresyjnym uproszczeniem.
Założenie o stabilnym zespole poglądów i cech ludzkich jaźni, które mogą
podlegać indukcyjnej generalizacji, jest po Darwinie, Nietzschem, Freudzie,
nie do utrzymania. Skutki kategoryzacji są przy tym zawsze niebezpieczne.
Z jednej strony może wystąpić reidentyfikacja, to znaczy dostosowywanie
się do wyabstrahowanych ról społecznych, co wiąże się z nieuzasadnioną
przemocą, z drugiej zaś strony praktyka rozwiązywania problemów in
abstracto, (np. konstrukcja logiczna: „większość Polaków to katolicy, więc
uzasadnionym jest zakazanie aborcji i eutanazji, która dla katolika jest nie
do przyjęcia” ) co suponuje tzw. emancypację reguły. Oba z pewnością dość
hermetycznie opisane skutki postaram się ująć prościej.
W przypadku pierwszym chodzi o to, iż konstruując pewne kategorie bierze
się pod uwagę tzw. paradygmatyczne, czyli wzorcowe przypadki. Wzorce te
są zawsze zrelatywizowane względem tego, kto władny jest je ustanowić.
Identyfikacja z pojęciami, a tym samym dostosowanie do wzorców może
wiązać się ze społecznymi profitami. W konsekwencji pragnąc być „dobrym
sędzią”, „porządnym obywatelem”, czy „uczonym konstytucjonalistą”
wbrew własnym przekonaniom dostosowujemy się do arbitralnie
ustanowionych pojęć, których dekonstrukcyjne (Derrida), archeologiczne
(Foucault) czy po prostu podejrzliwe (D.Kennedy, McIntyre, Critical Legal
Studies) zbadanie ujawnia u ich źródeł przygodność, akceptację
problematycznych, najczęściej metafizycznych założeń, czy mniej lub
bardziej świadomą manipulację.
W przypadku drugim, emancypacja reguły polega na tym, iż oddziela się
ona od złożonej zewnętrzności, którą miała reprezentować i zaczyna być
zestawiana wyłącznie na gruncie językowym z innymi abstrakcyjnymi
regułami, co może prowadzić do rozwiązań wprawdzie konstrukcyjnie
spójnych, ale nieludzkich, bądź przynajmniej dziwnych. Pozytywizm
prawniczy w jego dogmatycznym i formalistycznym wydaniu niewątpliwie
sprzyja takim operacjom – vide wyprowadzenie z zasady demokratycznego
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
państwa prawnego traktowanej jako podzielana niejako przez wszystkich
koncepcja, zasady ochrony życia od poczęcia do śmierci.
Nie będę wgłębiał się tutaj w bardziej skomplikowane dyskusje wokół tak
ważnych dla współczesnej dogmatyki koncepcji języka, które w wersjach
przyjętych przez pozytywizm są dzisiaj raczej nie do obrony24.
Kontrowersyjny jest zwłaszcza tzw. fundacjonizm, wywodzony z
platońskiej tradycji w filozofii. Obecność tego sposobu myślenia we
współczesnym dyskursie konstytucjonalistycznym jest raczej oczywista.
Fundacjonizm opiera się na założeniu o związkach języka z zewnętrznymi
dlań kategoriami (w tym wartościami), których obiektywny byt jest
niekwestionowany i niezależny od woli a nawet świadomości jednostek i
grup. Fundacjonistyczne są, co oczywiste, tradycyjne, zachodnie systemy
metafizyczne, w szczególności te mające charakter religijny. Cechę tę
można jednakże przypisać także dominującym w ramach nowoczesnej
episteme nurtom filozofii politycznej takich jak liberalizm, czy tradycyjny
marksizm, oddziałującym z całą mocą na dyskurs konstytucjonalistyczny.
Interesującą diagnozę tego stanu rzeczy postawił w latach 30-tych XX, w
czasach prowokujących do pierwszych rozliczeń nowoczesności, niemiecki
filozof krytyczny W. Benjamin. Użył on metafory słynnego u progu
moderny automatu szachowego, w którym widoczna z wierzchu kukła
przesuwa figury na szachownicy i zdaje się prowadzić grę, jednakże jej
ruchami steruje karłowaty mistrz szachowy, ukryty przed wzrokiem
publiczności. Tą kukłą ma być nowoczesny konglomerat sekularyzmu,
materializmu, scjentyzmu, w końcu areligijnego konstytucjonalizmu, zaś
karłowatym mistrzem pociągającym za sznurki ukryta judeochrześcijańska
tradycja25.
Postmodernizm jest głęboko uwrażliwiony na metafizyczne założenia,
żądając od nich z założenia niemożliwych uzasadnień, a przynajmniej
jawności.
Postulowana przez ponowoczesnych myślicieli depozytywizacja może
polegać na zwiększeniu podejrzliwości względem rzekomo pozytywnych,
czyli obiektywnych kategorii. Na zadawaniu pytań, w stylu tych, które
onegdaj A.McIntire uczynił tytułem swojej ważnej pracy „Czyja równość?,
Czyja sprawiedliwość? Na ujawnianiu przekonań zaklętych w reguły, na
tropieniu przygodności dominujących teorii. Na demaskacji związków
wiedzy i władzy. Taki namysł byłby dziś, w moim przekonaniu, wielce
24
Odeślę w tym zakresie do literatury. Dobrym przeglądowym tekstem w tym
zakresie jest artykuł A.Szahaja, Teksty na wolności (strukturalizm-poststrukturalizm-
postmodernizm)[w:] tegoż Zniewalająca moc kultury, Toruń 2004, s.123.
25
W.Benjamin,
O pojęciu historii, [w:] tegoż, Anioł historii: eseje, szkice,
fragmenty, Poznań 1996, wersja internetowa http://filozofiauw.wdfiles.com
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
przydatny, zwłaszcza w konstytucjonalizmie, będących chcąc nie chcąc,
dyskursywnym otoczeniem aktywistycznego i zdecydowanie
fundacjonistycznego orzecznictwa konstytucyjnego, w którym nie trudno
znaleźć wartościujące binaryzacje i wielopiętrowe konstrukcje dedukcyjne
oparte na mocno czasem kontrowersyjnych generalizacjach26.
Postmodernizm wraz z jego tendencją do tropienia spetryfikowanych w
odczuciach jednostek i grup binarnych preferencji i podważania ich często
nakazuje przyjmować perspektywę Innego, czyli tego, który w binaryzacji
został uznany za gorszego. Czasem z taką postawą wiąże się postulat
odwrócenia procesów wykluczenia (reorganizacji społecznej). Niektórzy
filozofowie ponowocześni wprawdzie przestrzegają przed absolutyzacją
Inności. Przykładowo R.Rorty propaguje postawę umiarkowanie
etnocentryczną (przy czym etnocentryzm oznacza tutaj miękką preferencję
dla dominujących w obrębie danej kultury twierdzeń, w imię tzw. ekologii
kulturowej27) a J.Derrida zarzuca radykalnym przedstawicielom
Krytycznych Studiów nad Prawem, w tym femistycznej jurysprudencji chęć
zamiany jednej totalności na inną28. Niemniej jednak myśliciele
ponowocześni są na ogół przynajmniej za uwrażliwieniem na inność.
Uznają, iż obserwowalna jednorodność społeczeństw i pozorna jedność
wartości są wynikiem normalizującego dyskursu nowoczesności, który za
sprawą takich instrumentów jak scjentystyczne, lecz głęboko zakorzenione
w metafizyce: medycyna, psychiatria, czy ekonomia ustanowił rzekomo
obiektywne i uniwersalne kategorie, które powinny być rozprzestrzeniane i
gwarantowane przy pomocy edukacji oraz technicznie traktowanego prawa.
W opinii postmodernistów binaryzujące nauki są konstruktami
centrycznymi, akceptującymi bezkrytycznie i zazwyczaj apriorycznie pewne
twierdzenia, np. o właściwej roli kobiety, o wyższości jednych wersji
ekonomii nad innymi, o większej obiektywności zachodniej refleksji nad
„zacofanymi” poglądami innych nacji, o zdrowszym charakterze jednych
odmian seksualności względem innych.
Otwarcie na innego może przyjmować różne postaci. Np. krytyczny
feminizm prawniczy, który tłumaczy, iż całe dominujące pojęcie prawa i
wymiaru sprawiedliwości jest skutkiem akceptacji dominujących w
zachodniej kulturze. fallocentrycznych (męskocentrycznych) kryteriów
oglądu29. Teoria postkolonialna ukazuje z kolei, jak zachodnioeuropejskie
26
Por.
W.Sadurski,
Prawo przed sądem. Studium sądownictwa konstytucyjnego w
postkomunistycznych państwach Europy środkowej i wschodniej, Warszawa 2008, s.56 i n.
27
Por.
P.Kaczmarek,
O przydatności postawy UZUPEŁNIJ
28
J.Derrida,
J.Derrida,
Force of Law: Mystical Foundation of Authority, Cardozo
Law Review, 1989-1990, s.942.
29
Por. teskty publikowane w: B.Baines, D.Barak-Erez, T.Kahana (red.) Feminist
Constitutionalism, Cambridge 2010 (w druku).
Dny práva – 2010 – Days of Law, 1. ed. Brno : Masaryk University, 2010
http://www.law.muni.cz/content/cs/proceedings/
przekonanie o prawdziwości lokalnych i przygodnych standardów wiedzy
zostało narzucone innym jako prawdziwe, co staje się widoczne choćby w
procesach sądowych, czy decyzjach sądów konstytucyjnych, w których w
grę wchodzi wielokulturowość30.
Uważam, iż postmodernizacja namysłu nad wykładnią konstytucji, a nawet
postmodernizacja konstytucjonalizmu otworzyłaby tę refleksję na nowe
problemy, uczyniłaby pragmatycznie bardziej użytecznym. W pewnym
sensie (paradoksalnie) przywróciłaby mu status, który posiadał przed
zwycięstwem modernistycznej epistemy – status filozofującej i
zaangażowanej refleksji, otwartej na krytykę i uwrażliwionej na praktykę.
Umożliwiłaby przez to lepsze zrozumienie kwestii, które wymykają się
oglądowi przy pomocy dominującej obecnie metodologii. Może się bowiem
okazać, iż dominujące kanony rodzimego konstytucjonalizmu są żiżkowską
naszą rzeczą, czyli bytem, który istnieje tylko o tyle, o ile jego wyznawca
wierzy, iż inni myślą tak samo.
Contact – email
sulikowski@prawo.uni.wroc.pl
30
Szerzej na ten temat L.Gandhi, Teoria postkolonialna, Poznań 1998, passim.
Dostları ilə paylaş: |