1
Zjawisko – (fenomen gr. fainomenon) 1. Potocznie oznacza pewien krótkotrwały proces lub
chwilowy stan, tymczasowe zdarzenie, manifestujące w szczególny sposób poznawczo, np.
astronomiczne (jak zaćmienie księżyca, czy wschody i zachody słońca), atmosferyczne (bu-
rza, mgła, błyskawica, tęcza), geologiczne (trzęsienie ziemi, przypływy), fizyczne (zderzenia
obiektów, załamanie światła), chemiczne, biologiczne, psychiczne, itp. 2. W naukach przy-
rodniczych oznacza ich hipotetyczny przedmiot, czyli to, co badają nauki należące do tzw.
przyrodoznawstwa. Takie rozumienie przedmiotu nauki związane jest z pozytywistyczną i
neopozytywistyczną koncepcją nauki, które konsekwentnie eliminują z poznania i teorii nauki
wszelkie poznanie typu metafizycznego. W konsekwencji to, co określa się mianem nauki
zamiast klasycznej teoria stało się czymś w rodzaju poznania pojetycznego, charakterystycz-
nego dla dziedziny sztuki i techniki.
Klasyczne, podstawowe naukotwórcze pytanie „dlaczego” (gr. dia ti), wyznaczające
od starożytności kierunek dociekaniom naukowym (teoretycznym) i wskazujące na koniecz-
ność znalezienia przyczyny, owego czegoś, z powodu czego dana rzecz w ogóle istnieje i jest
jakaś, zostało zastąpione zaproponowanym przez A.Comte’a nowym pytaniem naukotwór-
czym „wiedzieć, jak” (ang. to know how). Zmiana ta nałożyła się na tendencję eliminowania z
filozofii, a skutkiem tego także i z metodologii nauk przyrodniczych elementów poznania
metafizycznego, obecną w filozofii od czasów I.Kanta i wyrażoną u D.Hume’a w postaci kry-
tyki podstawowych (od czasów Platona i Arystotelesa) koncepcji filozoficznych: substancji i
przyczynowości. Klasycznie rozumiana nauka jako teoria, nie służąca celom praktycznym
czy użyteczności, ale kontemplacji prawdy i rozumieniu rzeczywistości przez wskazanie na
związki przyczynowe formalne, sprawcze, materialne i celowe, została zastąpiona poznaniem
o charakterze praktyczno – technicznym, charakterystycznym dla dziedziny działania (moral-
ności) i wytwarzania, polegającym na poznawaniu rzeczy w tych właśnie aspektach. Zmieniło
to zasadniczo charakter poznania: o ile teoria miała dotrzeć do elementów stałych, koniecz-
nych i istotnych w rzeczach oraz wskazywać na konieczne związki przyczynowe z innymi
rzeczami, co gwarantowało prawdziwość i niezmienność, a nawet koniecznościowość pozna-
nia w pewnych aspektach, o tyle „wiedza jak?” skupiła się na tym, co aktualnie przydatne i do
działania i wytwarzania, na szczegółowych własnościach rzeczy, będących przedmiotem dzia-
łalności praktycznej i wytwórczej. Przestawienie torów poznania w nauce zaowocowało roz-
wojem nauk szczegółowych oraz eksplozywnym i kumulatywnym wręcz rozwojem techniki,
poprzez zastosowaniem nauk do wytwarzania nowych przedmiotów (technika) jak i do dzia-
łań o charakterze wpływu na jednostki i społeczeństwo (psychoanaliza, psychiatria, reklama,
propaganda, public relations, itd.)
2
Te praktyczne osiągnięcia przysłoniły na pewien czas pytania o poznawczy status na-
uk szczegółowych, a szczególnie o ich przedmiot. Odkrycie promieniotwórczości, zapropo-
nowanie atomowej hipotezy budowy rzeczy materialnych i konieczność wprowadzenia no-
wych metod badawczych, sposobów opisu i wyjaśniania procesów na poziomie atomów i
cząstek elementarnych, a także ogłoszenie zasad nieoznaczoności i względności zachwiało
przekonaniem o nieomylności i stałości tak rozumianego poznania naukowego. Od czasów
starożytnych, a szczególnie wypracowana w pismach Platona i Arystotelesa koncepcja nauki
gwarantowała stałość, niezmienność i konieczność poznania i jego rezultatów. Zostało to
osiągnięte w drodze wskazania na odpowiedni przedmiot poznania i to on wyznaczał charak-
ter uzyskiwanego poznania, a wtórnie dostosowana do niego metoda.
Dla Platona tym przedmiotem nauki (gr. episteme) był świat rzeczy „rzeczywiście ist-
niejących”, czyli niematerialnych, doskonałych, poznawalnych tylko rozumem idei – wzorów
dla rzeczy świata dostępnego zmysłom, zmiennego, nietrwałego, zjawiskowego, będącego
jedynie jakimś odwzorowaniem, odbiciem czy cieniem świata idei. Według Platona ten
„nasz” świat nie jest i nawet nie może być właściwym przedmiotem poznania naukowego, a
jedynie doksalnego, a wiec opartego na mniemaniach lub obrazach, mniej lub bardziej traf-
nych i związanych z naszym codziennym życiem. To parmenidejska pośrednia „droga mnie-
mania”, coś „pomiędzy” postawą mędrca, kroczącego drogą prawdy – poznania czysto umy-
słowego, nakierowanego na jedyny, prawdziwy, niezmienny i wieczny byt, a drogą głupca,
biorącego za jedyną prawdę świadectwo zmysłów, które nierzadko prowadzą do złudzeń,
sprzeczności i różnych wątpliwości. Poznanie oparte o mniemania i obrazy jest pewną ko-
niecznością życia codziennego, ale nie jest w stanie doprowadzić do poznania prawdziwego
bytu.
Arystoteles, który dążył do wyeliminowania elementów mitologicznych z koncepcji
poznania naukowego, zwrócił uwagę, że w wyjaśnianiu faktu poznania naukowego nie ma
potrzeby odwoływania się do Platońskich idej, które są pewną spekulacją czy niedowodliwą
hipotezą i nie należy posuwać się do aż tak osobliwych wyjaśnień. Natomiast to w rzeczach
mamy do czynienia pewnym elementem ich struktury bytowej, który pozostaje stały i nie-
zmienny przez cały czas ich istnienia, obok oczywiście i łatwo dostrzegalnych elementów
zmiennych. Ów stały element odpowiada za trwanie rzeczy i jej tożsamość, że mimo podle-
gania różnorodnym zmianom, dana rzecz jest wciąż tą samą, chociaż już nie taką samą rzeczą.
Ów bytowy element, nazwany przez Stagirytę formą substancjalną jest przyczyną tego, że
dana rzecz jest substancją, czymś trwałym, realnie istniejącym, która z kolei jest podmiotem
dla wielu modyfikacji czy cech tej substancji, zwanych przypadłościami. Modyfikują one na
3
różny sposób istnienie substancji, jednak trwałość i ciągłość istnienia substancji gwarantuje
tożsamość rzeczy, natomiast wszelkie zmiany mają miejsce w porządku przypadłości. Gdy
substancja ulega zniszczeniu, zniszczeniu ulega też zasada bytu substancji - jej forma sub-
stancjalna. Następuje przemiana bytu i w miejsce poprzedniej formy pojawia się albo nowa,
mamy wtedy do czynienia z powstawaniem nowego bytu, albo pojawiają się formy elemen-
tów, z których byt był złożony i następuje ginięcie – rozkład bytu. Czymś, co trwa w trakcie
przemian substancjalnych, jest materia pierwsza, uniwersalne tworzywo każdej rzeczy, czyn-
nik możnościowy bytu, aktualizowany i organizowany przez formę do bycia tą oto rzeczą.
Materia jest racją zmian przypadłościowych - pojawiania się nowych modyfikacji bytu-
substancji oraz ich ginięcia. Byt- substancja wraz z z jej modyfikacjami mieści się w 10 kate-
goriach: ilości i jakości, bezpośrednio modyfikujących substancję i 7 pozostałych pośrednich
modyfikacji: relacji, czasu, miejsca, mienia, ułożenia części, działania i doznawania.
Złożeniowa koncepcja bytu umożliwiła Arystotelesowi wyjaśnienie realnego plurali-
zmu rzeczy, gdzie każda ma swą własną formę i zorganizowaną przez nią materię, które two-
rzą byt substancjalny modyfikowany przez przypadłości. Pozwoliła również na wyjaśnienie
bytowych podstaw poznania naukowego, które opiera się na odczytaniu w rzeczy jej elemen-
tów koniecznych, stałych, nieodłącznych od niej, czyli w jakimś stopniu na poznaniu formy
rzeczy. W tym celu filozof opracował własną koncepcję poznania abstrakcyjnego, wychodzą-
cego od danych zmysłowych i poprzez różne rodzaje abstrakcji dające początek różnym na-
ukom. Abstrakcja matematyczna, skupiająca się na ilości, a pomijająca inne aspekty bytu daje
początek naukom formalnym, fizyczna koncentruje się na jakościach rzeczy i stanowi pod-
stawę nauk przyrodniczych, zaś metafizyczna zwraca uwagę na konieczne elementy każdego
bytu i daje początek metafizyce i pozostałym naukom filozoficznym, które są jej uszczegóło-
wieniami, tworząc tzw. metafizyki szczegółowe, np. człowieka, działania, poznania, itd.
Przy takiej koncepcji bytu i poznania naukowego na miano nauki (episteme), a wiec
wiedzy prawdziwej, koniecznej, pewnej i niezmiennej zasługuje tylko wiedza o substancji
oraz w dziedzinie formalnych związków miedzy liczbami czy innymi postaciami szeroko po-
jętej ilości, jak twory geometryczne, arytmetyczne, ew. wyrażeniami w języku logiki, czyli
szeroko rozumiana dziedzina logiki formalnej i matematyki. Ze względu na samą naturę tej
wiedzy jest ona czysto teoretyczna i nie ma bezpośrednich zastosowań praktycznych czy
technicznych. Umożliwia tylko rozumienie i wyjaśnienie poprzez wskazanie na konieczne
relacje przyczynowe (substancje) lub konieczne relacje między przedmiotami logiki czy ma-
tematyki. Już Arystoteles zwrócił uwagę („Etyka nikomachejska”
1139 a 11, n.
), że cała dzie-
dzina praksis, czyli działania i poiesis, czyli wytwarzania, dotyczy tego, co „może być tak lub
4
inaczej”, a więc różnych zmiennych, mniej lub bardziej powtarzalnych czy podobnych oko-
liczności czy zrelatywizowanych do okoliczności własności rzeczy, które należy uwzględniać
w działaniu lub można wykorzystać przy wytwarzaniu. Innymi słowy przynależy do którejś z
8 pozostałych kategorii poza substancją i ilością. Poznanie tych zmiennych i niekoniecznych
stanów rzeczy odpowiednio nazwano poznaniem praktycznym (fronetycznym, od nazwy
głównej sprawności działania – roztropności – gr. fronesis) i poietycznym (od gr. poiesis –
wytwarzanie) lub technicznym (od nazwy sprawności wytwarzania – sztuki - gr. techne). Po-
znanie to nie ma charakteru teoretycznego, choć może opierać się na pewnych elementach
teorii. Było ono domeną jednostkowego doświadczenia i praktyki, przedmiotem „doświad-
czenia i mądrości życiowej” każdego człowieka bądź umiejętności rzemieślniczej u wyspecja-
lizowanych technicznie czy artystycznie osób.
Ten swego rodzaju „program” poznania naukowego wyznaczony w kręgu myśli pla-
tońsko – arystotelesowskiej „sprawdził się” (by tak rzec) w dziedzinie antropologii filozoficz-
nej - poznania człowieka, jako substancji rozumnej – bytu osobowego i filozofii Boga, a także
przez analogię do człowieka w poznaniu innych bytów osobowych o charakterze duchowym
(aniołów), o których mówi teologia. Z racji bycia właśnie osobą, człowiek ma możliwość
wglądu we własną istotę jako bytu świadomego i wolnego. A zatem oprócz oglądu człowieka
i jego działań „od zewnątrz”, jak w przypadku każdej innej rzeczy, człowiek ma możliwość
wglądu w siebie „od wewnątrz”, co otwiera przed nim nowe możliwości poznawcze. Z kolei
odniesienie własności bytów do podstawowych własności osoby - poznania intelektualnego i
wolności okazuje się, że są one odniesione do intelektu i woli człowieka, zaś racją ostateczną
(przyczyną) takich ich własności jest pochodzenie od intelektu i woli Stwórcy, co pozwala na
częściowe chociażby poznanie natury Boga jako również bytu osobowego.
Jednak poznanie natury substancji zwierzęcych, roślinnych czy nieożywionych (mine-
ralnych) z racji braku wglądu od „wewnątrz” zatrzymało się na stwierdzeniu tylko najogól-
niejszych, koniecznych właściwości, odczytanych o stałe, powtarzające się działania jak ro-
dzenie (produkcja nasion czy innych form przetrwania u roślin), poruszanie się i doznawanie
zmysłowe, a także czynności wegetatywne. Do dziś nieznana jest natura poszczególnych sub-
stancji ożywionych i na czym polega ich substancjalność – czy istotą substancji (zasadą ich
tożsamości) jest np. kod genetyczny DNA w określonej postaci, albo jakaś inna postać infor-
macji. Podobnie w przypadku bytów nieożywionych nie wiadomo, gdzie jest granica substan-
cjalności – czy na poziomie cząsteczkowym, czy atomowym, czy cząstek elementarnych i
jakich oraz na czym opiera się ich substancjalność w przypadku konkretnych minerałów, sko-
5
ro zaobserwowano naturalną promieniotwórczość i samorzutne przekształcenia jednych pier-
wiastków w inne, a nadto sztuczne możliwości syntezy i ich rozkładu.
Na zwrócenie się nauk szczegółowych do sfery zjawisk miało wpływ kilka czynni-
ków, natury filozoficznej jak i pozafilozoficznej. W samej filozofii pod wpływem głównie
nominalizmu narastał sceptycyzm co do możliwości poznania substancji, ich własności istot-
nych, koniecznych, ogólnych (powszechnych – wspólnych dla jakiejś grupy przedmiotów).
Ogólność miała bowiem przysługiwać jedynie naszym wyrażeniom językowym i polegała na
sposobie użycia jednego wyrażenia w odniesieniu do wielu podobnych przedmiotów (desy-
gnatów), bez wyraźnie określonej podstawy w rzeczy. Następnym krokiem stał się kartezjań-
ski „przewrót kopernikański” w filozofii, czyli zwrócenie się od poznawania świata ze-
wnętrznego w stronę świadomości i tego, co w niej niepowątpiewalne, jak również jasne i
wyraźne, a co może być podstawę, swego rodzaju „aksjomatem filozoficznym” dla dalszego
budowania systemu poznawczego na wzór matematyki, podobnie pewnego i niepodważalne-
go, gdzie ideałem byłby system dedukcyjny. Miało to dokonać się dzięki użyciu metody ma-
tematycznej. To, co pojawia się w świadomości podmiotu jest właśnie „zjawiskiem”. Odtąd
przedmiotem badań filozofii zamiast świata realnego stał się świat zjawisk świadomości. Na-
tura poznania, warunki możliwości jego zachodzenia, jak również podstawy jego apodyk-
tyczności to zasadnicze przedmioty badań I. Kanta. Będąc w nurcie kartezjańskim (poszuki-
wanie pewności poznania w samej świadomości), a zarazem sceptyczno-nominalistycznym
(wątpliwość co do możliwości poznanian struktur ogólnych i koniecznych w samym bycie), a
także stojąc wobec faktu istnienia różnych nauk, filozof ten podał wyjaśnienie możliwości
poznania naukowego. Koniecznościowość i apodyktyczność poznania nie płynie z przedmio-
tu, ale ze struktur podmiotu, który docierające wrażenia zmysłowe porządkuje w świetle ist-
niejących w nim tzw. kategorii zmysłowych i umysłowych.
Filozoficzne pomysły I. Kanta wyznaczyły paradygmat późniejszego postępowania w
naukach przyrodniczych. W międzyczasie pod wpływem empiryzmu D.Huma i jego krytyki
substancji i przyczynowości zniknęło jakiekolwiek uzasadnienie dla przedmiotowych pod-
staw poznania stałego, koniecznego, ogólnego oraz jakiejkolwiek przyczynowości. Tę zamie-
niono na statystyczną czasową korelację i współwystępowanie zjawisk. Samo zjawisko (fe-
nomen) początkowo rozumiane jako coś pojawiającego się w świadomości podmiotu pozna-
jącego (co było podstawą rozwoju fenomenologii), pod wpływem empiryzmu zamieniono na
coś postrzegalnego zmysłowo, a także możliwego do rejestracji różnymi przyrządami pomia-
rowo – rejestrującymi. Ponieważ zmysłowo dostępne i poznawalne są tylko pewne właściwo-
ści rzeczy, z natury zmienne i nietrwałe, bo należące do kategorii przypadłości, a te zależne są
6
od okoliczności i warunków, w jakich rzecz istnieje, nadto od natury samej substancji, tę jed-
nak programowo wykluczono poznania, toteż tego typu poznanie utraciło z konieczności cha-
rakter dawnej teoria, a stało się czymś przypadkowym, prawdopodobnym, obarczonym dużą
dozą zmienności, zależnym od okoliczności. Przestało być zatem nauką (episteme) w kla-
sycznym rozumieniu słowa, a stało się czymś, co tradycyjnie było domeną poznania prak-
tycznego i technicznego (Platońska doksa). Co najbardziej charakterystyczne dla tego typu
poznania to obecność eksperymentów, które mają ujawniać nowe właściwości rzeczy w no-
wych okolicznościach i tym samym stać się źródłem nowych danych o przedmiocie. Uzyska-
ne dane zgodnie z pomysłem podsuniętym przez I.Kanta usiłuje się porządkować według ja-
kieś struktury formalnej – hipotezy, teorii, równania, pewnego paradygmatu postrzegania i
interpretowania, pełniącego rolę kategorii umysłu, przeniesionej z filozofii do metodologii
nauk przyrodniczych. Struktura ta ma gwarantować „naukowość” nauki, a więc dawać pozna-
niu wymiar obiektywności, stałości, realności, koniecznościowości.
Osiągnięte na tej drodze wyniki poznawcze umożliwiły rozwój różnorodnej aktywno-
ści praktycznej jak i twórczej, w tym eksplozywny rozwój techniki, ale pojawił się problem
statusu epistemologicznego tak uzyskiwanego poznania: jego stosunku do prawdy i o to, co
tak naprawdę badają te nauki oraz o rolę owej struktury formalnej w poznaniu naukowym czy
zasadność jej użycia. Pewne zafascynowanie wynikami nauk w sferze praktyki i techniki, jej
skutecznością zaowocowały podjęciem licznych prób zastosowania ich metod w obszarach
zazwyczaj odległych od tych metod, zmiany dotychczasowych sposobów podejścia i badania
zagadnień, a przynajmniej postulatowi korzystania, dołączania czy opierania się na ich wyni-
kach. Uzyskana mnogość rezultatów poznawczych ze względu na wspomniane wątpliwości
metodologiczne, doprowadziła do paradoksalnej sytuacji: pewnego zagubienia poznawczego,
szczególnie wobec zagadek mikroświata, mnogości odkrywanych zjawisk, wyników świad-
czących o mnogości cząstek elementarnych, a także wobec wielopoziomowej i różnorodnej
złożoności organizmów żywych. Nowe odkrycia i nowe eksperymenty dostarczają nowych
danych, ale te są trudne do ogarnięcia, interpretowania, a ostatecznie do jakiegokolwiek uży-
cia. Ilość możliwych do uzyskania uzyskanych danych praktycznie jest nieskończona, gdyż
dana rzecz wobec różnych czy zmiennych warunków (eksperymenty) może podlegać zmia-
nom i prezentować się w sposób różny zjawiskowo. Przykładowo woda przy jednej wartości
ciśnienia atmosferycznego może mieć inną temperaturę wrzenia, a inną w innej. Pojawić się
muszą z konieczności pewne trudności w pogodzeniu, syntezie czy zunifikowaniu różnych
danych, dotyczących tego samego obszaru zjawisk. Jeśli przedmiot „przestał być” substancją,
stał się wiązką luźno powiązanych zjawisk, połączonych tylko czasowym współwystępowa-
7
niem, a jakakolwiek przyczynowość jest niemożliwa do ustalenia. Zjawiska te i relacje mogą
się zmienić w następnym przedziale czasowym. Poznanie staje się temporalne i zrelatywizo-
wane do konkretnych okoliczności. Jakakolwiek stałość jest niemożliwa, jakakolwiek prawda
traci sens, bo poznanie nie ma swego przedmiotu, z którym mogłoby się zgadzać, kiedy on
jest nieustannie zmienny. Tego typu trudności i wątpliwości zaowocowały licznymi pracami
metodologów nauk i ponownym postawieniem pytań o naturę nauki i charakter poznania na-
ukowego. Pojawiły się odpowiedzi skrajne pomiędzy anarchizmem metodologicznym, scep-
tycyzmem czy fundamentalizmem naukowym.
Ponadto o ile rzeczą niezmiernie interesującą jest poznawanie różnych własności wo-
dy, związków chemicznych czy pierwiastków, możliwości produkowania nowych i uzyski-
wanie rożnych korzyści, o tyle powstaje problem moralny, na ile w taki sposób można badać
istoty żywe, a szczególnie człowieka i gdzie są granice już nie tylko badań, ale możliwych
przy danym stanie nauki i techniki ingerencji w jego naturę czy strukturę. Pewien kryzys na-
uki, biorący się z niezrozumienia jej natury i charakteru podejmowanych działań i metod ba-
dawczych, wydaje się być jednak możliwym do pokonania. Może się to jednak dokonać
wszakże dopiero pod tym warunkiem, że nastąpi powrót do koncepcji poznania wypracowa-
nych u samych początków jego zdobywania przez człowieka. Ponadto należałoby zdobyć się
na odrzucenie lub choćby zdystansowanie się od arbitralnych rozstrzygnięć teoretycznych,
jakie były podejmowane w trakcie jej dziejów, motywowanych również czynnikami pozana-
ukowymi, nie znajdującymi jednak uzasadnienia w samej nauce. Do wykonania tych dodat-
kowych, aczkolwiek niezbędnych jak się zdaje zadań poznawczych, które niewątpliwie mogą
się przysłużyć samym naukom szczegółowym, najbardziej stosownym wydaje się już od
dawna wypracowane narzędzie, w postaci rzetelnie uprawianej filozofii realistycznej. Poprzez
wskazanie na podstawowe kategorie bytu jak i jego strukturę, konieczne przyczyny jego ist-
nienia i działania oraz istotne właściwości, będzie możliwe adekwatne umiejscowienie się i
samozrozumienie nauk szczegółowych, rozwiązanie powstających problemów metodologicz-
nych czy moralnych związanych z jej zastosowaniami, a przynajmniej zakreślenie pewnych
granic, poza które nie należy wychodzić, przed czym przestrzegają niechlubne przykłady z
historii.
8
Bibliografia:
Feyerabend P.K., Przeciw metodzie, Wrocław 1996.
Heller M., Filozofia przyrody. Zarys historyczny.
Jaroszyński P., Nauka w kulturze, Radom 2002; Nauka, w: Powszechna Encyklopedia
Filozofii, t. 7, Lublin 2006.
Kamiński S., Nauka i metoda. Pojęcie nauki i klasyfikacja nauk. Lublin 1992.
Kawalec P., Fenomenalizm, w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, t. 3, Lublin 2002.
Kiereś H., Fenomenologia, w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, t. 3, Lublin 2002.
Krąpiec M.A. Poznawać czy myśleć, w: Dzieła, t.8, Lublin 2000; Realizm ludzkiego
poznania, w: Dzieła, t. 2, Lublin 1995.
Kuhn T. S., Struktura rewolucji naukowych, Warszawa 2011.
Losee J., Wprowadzenie do filozofii nauki, Warszawa 2001.
Maryniarczyk A., O przyczynach, partycypacji i analogii. Zeszyty z metafizyki nr 6,
Lublin 2005, Odkrycie wewnętrznej struktury bytów. Zeszyty z metafizyki nr 5, Lu-
blin 2006.
Popper K. Wiedza obiektywna. Ewolucyjna teoria epistemiczna, Warszawa 1992,
2002(2); Logika odkrycia naukowego, Warszawa 1997, 2002(2);
Zbigniew Pańpuch
Dostları ilə paylaş: |