46
N ależy bowiem starannie odróżniać przeciwstawienie abs,
trakcji i konkretu od przeciwstawienia indywiduum i zbioru
Należy pamiętać, że kategorie jednostkow ego, szczególnego
i ogólnego — zarówno w rozumieniu heglowskim, jak i w rozu.
mieniu subiektywnych idealizmów - m ogą być w epistemologjj
marksistowskiej wykorzystywane jedynie w badaniach sfery
poznania abstrakcyjnego. W badaniach konkretu natomiast de-
cydującego znaczenia nabiera dialektyka całości i części.
Czym je st konkret materialny? Powiemy, że jest to każdy
taki fragm ent świata, który - w praktyce materialnej - daje się
wyodrębnić i — w miarę rozwoju techniki - podporządkować
ludzkiej, podmiotowej kontroli. Konkret, mówiąc nieco inaczej,
jest zawsze polem aktualnego lub ewentualnego działania. Wy-
jaśnienie takie jest, rzecz jasna, niewystarczające, pozostawia
możliwość dalszych, różnorakich określeń. M ożna mianowicie
bronić stanowiska radykalnego holizmu: uważać, że świat jako
całość je st jedynym rzeczywistym konkretem materialnym.
M ożna być holistą umiarkowanym: sądzić, że świat jako całość
jest jednym z wielu konkretów materialnych. M ożna wreszcie
zająć stanowisko antyholistyczne: twierdzić, że pojęcie świata
jest tylko jednym z abstrakcyjnych określeń użytecznych nie
kiedy w opisie rozmaitości konkretnych przedmiotów czy pro
cesów. Nie wydaje się, aby istniała dostateczna racja po temu,
aby przypisać Marksowi którykolwiek z tych kontrowersyjnych
poglądów. Co więcej: nie wydaje się, aby - na obecnym pozio
mie rozwoju praktyki społecznej - rozstrzygnięcie dyskutowa
nej kwestii było w ogóle możliwe.
Zauważm y z kolei, że problem materialnego istnienia owej
„wielkiej całości”, ja k ą miałby być świat, ma swój odpowied
nik w problem ie m aterialnego istnienia elem entarnych frag
mentów, z których składać się ma rzeczyw istość przyrodni
cza. C ytow aliśm y ju ż opinię E ngelsa, w której autor ten
47
kwestionował autonom iczne istnienie atomu jak o konkretu
materialnego. M ożna przypuszczać, że w spółcześnie - w la
tach opanowania techniki rozbijania i przekształcania atomów
- Engels nie podtrzym ałby tego rodzaju wątpliwości. Problem
jednak przez to nie znika: jeżeli nawet upewniliśm y się co do
materialnego istnienia atomów, to w żadnym razie nie m ogli
śmy tego samego powiedzieć o kwarkach czy o tak zwanych
cząstkach wirtualnych.
Podczas rozważania problemu całości i części Engels za
uważył, w ślad za Heglem, rzecz następującą: „Część i całość
na przykład to już kategorie niewystarczające, gdy chodzi o przy
rodę organiczną. - Wytrysk nasienia - embrion i noworodek to
nie «część», która oddziela się od «całości»; to byłoby fałszy
wym pojmowaniem rzeczy. Części są dopiero u trupa”. [Marks,
Engels 1982, t. 3, s. 193].
Myśl tę możemy przeformułować: fragment lub część kon
kretu materialnego stają się same przez się
konkretem
dopiero
wówczas, gdy przestają być częściami, a więc gdy oddzielają
się od tworu, w którego skład uprzednio wchodziły. Część prak
tycznie niewyodrębnialna nie jest w rzeczywistości konkretem,
może być jedynie rozpatrywana jako jeden ze
stosunków
skła
dających się na całość. Wbrew opinii niektórych polskich ko
mentatorów11 nie ma dostatecznych podstaw do utożsamiania kon-
kretyzmu M arksa z reizmem somatycznym Kotarbińskiego.
Wydaje się bowiem, że dla Marksa konkret jest raczej proce
sem niż rzeczą, natomiast opis świata jako zbioru rzeczy jest
rezultatem abstrakcji (opis taki - niekiedy poznawczo użytecz
ny - opiera się na założeniu, iż zmienność przyrody i społe
czeństwa uznaje za nieistotną).
W tej kwestii poprzestańmy na tym.
* Por. np. J. A. Stuchliński:
Nauka i hipoteza,
„Studia Filozoficzne”, 4/1983.
48
3.4. Niewyczerpalność konkretu
„Istota rzeczy czy «substancja» są
również
względne; wyrj,
żają one tylko pogłębienie ludzkiego poznania przedmiotów i je,
żeli wczoraj to pogłębienie nie posunęło się poza atom, dzisiaj ^
poza elektron i eter, to materializm dialektyczny obstaje przy tym.
czasowym, względnym, przybliżonym charakterze wszystkich tych
drogowskazów
poznania przyrody przez rozwijającą się nau^
człowieka. Elektron jest równie
niewyczerpalny
jak atom, przy.
roda jest bezkresna, ale bezkreśnie
istnieje,
i to właśnie jedynie
kategoryczne, jedynie bezwzględne przyznanie jej
istnienia
poza
świadomością i wrażeniem człowieka, to właśnie odróżnia mate
rializm dialektyczny od relatywistycznego agnostycyzmu i ide
alizmu”. [Lenin 1949, t. 14, s. 249].
Tezę Lenina trzeba pojmować jako tezę o
niewyczerpalno-
ści każdego konkretu. Byłoby oczywistym błędem próbować
ograniczyć jej zasięg do określonych - i wymienionych
explid
te
- obiektów mikroświata.
Przeciwnie. „Niewyczerpalność” elektronu i atomu uzależ
niona jest od tego, czy obiekty te m ająontologiczny status kon
kretów materialnych. W spółcześnie jesteśm y skłonni zakładać,
że warunek ten jest spełniony. Warto jednak zauważyć, że gdy
by wziąć pod uwagę drugi z podanych przez Lenina „drogo
wskazów”, a mianowicie eter, to musiałyby pojawić się wątpli
wości. Na gruncie współczesnej nauki jesteśm y skłonni raczej
uważać, że „eter” należy do grupy podstawowych abstrakcyj
nych określeń, za których pom ocą próbowano uchwycić istotę
materii polowej. Teoria Einsteina spowodowała rezygnację
z tej określonej abstrakcji, obecnie wszakże rozwijają się kon
cepcje „neoeteru”, pod pewnymi względami nawiązujące do idei
dominujących w fizyce znanej Leninowi. Bez względu na to
jak miałby przebiegać dalszy rozwój nauki, skłaniamy się
t*
Dostları ilə paylaş: |