wersja robocza: maj 2007
‘Dedukcję’ tę należy uznać - obok wykazania aprioryczności i
subiektywności przestrzeni i czasu - za drugi filar idealizmu, przy czym
trzeba podkreślić, że słowo ‘dedukcja’ nie było przez Kanta interpretowane
w sensie logiki formalnej, lecz bardziej potocznie, to znaczy jako
rozumowanie uzasadniające pewną tezę. Kant sądził, że rozumowanie to
uzasadnia tę tezę w sposób konieczny i w ten sposób nawiązywał do
formalnego pojęcia dedukcji, lecz już wyłącznie sama ilość komentarzy
napisanych na ten temat od czasu publikacji Krytyki czystego rozumu
wskazuje, że zarówno sama teza jak i jej uzasadnienie pojawiały się dla
wielu krytyków jako coś dalekiego od konieczności.
39
W Krytyce czystego rozumu znajdujemy następujące określenie
‘dedukcji transcendentalnej’:
Wyjaśnienie sposobu, w jaki pojęcia mogą a priori odnosić się do
przedmiotów, nazywam ich transcendentalną dedukcją i odróżniam ją od
dedukcji empirycznej, która prezentuje sposób, w jaki pojęcie uzyskujemy z
doświadczenia i zastanowienia się nad nim, a przeto dotyczy nie jego
poprawności, lecz faktu, z którego pochodzi jego posiadanie.
40
W rzeczywistości Kant przeprowadza dwie dedukcje, pierwsza jest,
jak ją nazywa, metafizyczna, druga, to znaczy ta właściwa,
transcendentalna. Dedukcja metafizyczna, podobnie jak to było w wypadku
przestrzeni i czasu, ma wykazać, że istnieją aprioryczne (czyste) pojęcia
intelektu (Verstand), czyli kategorie, przy czym Kant zadowala się tym, że
konstruuje kategorie zgodnie tradycyjnym podziałem sądów według
kryteriów jakości, ilości, relacji i modalności i uznaje, że to wystarcza jako
ś
rodek wykazujący ich aprioryczność, a więc niepochodzenie z
doświadczenia. W ten sposób otrzymuje następujące kategorie: dla sądów
według kryterium ilości, czyli sądów jednostkowych, szczegółowych i
ogólnych, odpowiednio kategorie: jedności, mnogości i wszystkości
(Allheit); dla sadów według kryterium jakości, czyli sądów twierdzących,
przeczących i nieskończonych (lub limitacyjnych) odpowiednio kategorie:
realności, zaprzeczenia i ograniczenia; dla sadów według kryterium relacji,
czyli sadów kategorycznych, hipotetycznych i dysjunktywnych kategorie:
substancji i zawierania się, przyczyny i zależności (Dependenz), wspólnoty i
wzajemnego oddziaływania; dla sadów według kryterium modalności, czyli
sądów problematycznych, asertorycznych i apodyktycznych kategorie:
39
Por. H. J. De Vleeschauwer, La D duction transcendentale dans l’oeuvre de Kant, t. 1:
La D duction transcendentale avant la Critique de la raison pure, Anvers-Paris-La Haye:
De Sikkel - Libraire Ernest Leroux - Martinus Nijhoff 1934; t.2: La D duction
transcendentale dans l’oeuvre de Kant:
La d duction transcendentale de 1781 jusqu’a la
deuxi me dition de la Critique de la raison pure (1887), Anvers- Paris-La Haye: De
Sikkel - Libraire Ernest Leroux - Martinus Nijhoff 1936; t. 3: La D duction
transcendentale dans l’oeuvre de Kant: La D duction trnanscendentale de 1787 jusqu’a l’
Opus Postumum, Anvers-Paris-La Haye: De Sikkel - Libraire Ernest Leroux - Martinus
Nijhoff 1937.
40
Krytyka czystego rozumu, B 117.
59
wersja robocza: maj 2007
możliwości i niemożliwości, istnienia i nieistnienia oraz konieczności i
przypadkowości.
Jak już na pierwszy rzut oka widać, istnieje dysproporcja pomiędzy
wagą, jaką Kant przypisuje kategoriom, a prostym sposobem ich uzyskania
za pomocą odwołania się do podziału sądów, to znaczy bez żadnego
osobnego dyskursu na temat, jak ma się ten podział sądów do tak ważnego
dla Kanta pojęcia ‘kategorii’. Dodatkowo otrzymujemy też nieuzasadnioną
tezę, że ten sposób osiągnięcia kategorii równy jest wykazaniu, iż są one
aprioryczne, a więc że nie pochodzą z doświadczenia.
Gdy jednak pominiemy te - zasadnicze - trudności i przejdziemy do
samej dedukcji transcendentalnej, to sytuacja staje się jeszcze bardziej
pogmatwana. Wydaje się, że podstawą tego rozumowania jest przekonanie,
Kanta, iż wszelkie połączenie (conjunctio), a więc zarówno połączenie
wielości danych zmysłowych (Anschauung), jak też połączenie pojęć
(Begriff) może pochodzić wyłącznie od intelektu oraz że dane zmysłowe
jak i pojęcia stanowią dwie odrębne od siebie dziedziny. Ź r ó d ł e m
j a k i e j k o l w i e k j e d n o ś c i m o ż e b y ć w i ę c t y l k o i n t e l e k t , a
dokładniej jedność samoświadomości, którą Kant uznaje za pierwotną i
czystą syntezę.
Rozumowanie, nazywane przez Kanta dedukcją transcendentalną,
można w związku z tym zrekonstruować w następujący sposób. Podstawę
obiektywności wiedzy empirycznej stanowią sądy: gdy na przykład
widzimy ruch jednej kuli, a potem drugiej, to dopiero w sądzie
stwierdzającym, że ruch pierwszej jest przyczyną ruchu drugiej,
obiektywizujemy dane percepcyjne i uzyskujemy wiedzę. W sądzie
dokonuje się zatem synteza, dzięki której łączone są ze sobą poszczególne
(percepcyjne) przedstawienia, to znaczy nadawana jest w nim jedność. Z
kolei podstawą jedności, którą nadaje sąd, jest jedność samoświadomości,
gdyż zarówno dane zmysłowe, pojęcia, jak też same kategorie, które Kant
nazywa ‘czystymi pojęciami intelektu’, muszą mieć jakąś podstawę
jedności, a może być nią według Kanta wyłącznie jedność świadomości
podmiotu. To właśnie ta jedność, poprzez sądy i skorelowane z nimi
kategorie, nadaje jedność wszystkim elementom procesu poznawania, czyli
obiektywizuje wszelkie dane zmysłowe i pojęcia. Kategorie są jakby
‘odgałęzieniami’ jedności samoświadomości i w ten sposób jedynymi
ś
rodkami obiektywizacji.
Łatwo można dojrzeć, jak wiele założeń znajduje się u podstaw tego
rozumowania. Trzeba podkreślić, że Kant nie twierdził, iż kategorie dadzą
się wyprowadzić z jedności samoświadomości (czego próbował po nim J.G.
Fichte), lecz, jak sugeruje użyte wyżej wyrażenie ‘odgałęzienia’, są one z tą
jednością blisko złączone. Jeżeli jednak kategorie nie dadzą się wywieść z
wyłącznie z jedności samoświadomości (z jedności ‘ja’), to teza Kanta
sprowadza się do dość mało oryginalnego stwierdzenia, że istnieją pewne
bardzo podstawowe pojęcia, które można nazwać czystymi pojęciami
intelektu lub kategoriami i że za ich pomocą interpretujemy różnego rodzaju
60