10 2
------
z pytań podanych w (III), że tylko socjalizm zbudowany na
bazie uspołecznienia środków produkcji daje możliwość znie
sienia wyzysku. N atychm iast jednak pojawia się nowe pyta
nie: jakie dod atk o w e warunki m uszą być spełnione, aby ta
możliwość doczekała się pełnej realizacji, aby na przykład zli
kwidować pośredni wyzysk wsi przez miasto lub miasta przez
wieś? Potrzebne jest zatem kolejne wypełnienie treści pojęcia
socjalizmu.
Sąd problematyczny, o którym wspomnieliśmy, stwierdza je-
dynie, że istnieją takie warunki, w których realny socjalizm
osiągnie zgodność ze swoim pojęciem. Określenie tych warun
ków, a więc ponowne przejście od sądu problematycznego do
(nowego) apodyktycznego sądu pojęcia, zależy zarówno od roz
woju teorii, jak i praktyki politycznej.
(VI) W naukach przyrodniczych istnieją łatwo widoczne
punkty orientacyjne, które pozw alają zauważyć, które pojęcia
wym agają aktualnie
wypełnienia.
Mianowicie we wszystkich
miejscach, gdzie przyrodnik używa frazesu
„normalne
warun
ki pomiaru”, „układ izolowany”,
„ceteris paribus
”, , jeśli zało
żyć, że nie ma zakłóceń” itp., tam widoczne jest
zadanie
pole
gające na określeniu warunków, a więc wypełnieniu pojęcia.
(VII) Całkowite wypełnienie pojęcia nie jest w skończonym
czasie możliwe - to prosta konsekwencja tezy o niewyczerpal-
ności konkretu m aterialnego, o której była mowa w podpunk
cie 3.2. W tym sensie prawda sądu pojęcia jest zawsze prawdą
względną.
Przedstawiony tutaj schemat nie pretenduje - co zrozumiale
- do uchwycenia całokształtu dialektyki produkcji duchowej.
Wydobyliśmy na plan pierwszy te operacje poznawcze, które
m ają istotne znaczenie w rozwoju poznania teoretycznego. Dla
tego też pominęliśmy tu problematykę zwrotnego oddziaływa
nia sfery poznania teoretycznego na sferę poznania faktualne-
103
g0. W naszych tezach uwzględniliśmy w pewnej mierze destruk
cyjny wpływ, jaki wywiera na poznanie teoretyczne konfronta
cja z realnością, czyli fakt, że każde potwierdzenie teorii rodzi
natychmiast pytanie o kolejne dookreślenia pojęcia, pominęli
śmy natomiast specyfikę oddziaływania przeciwnego, to więc,
iż każda zmiana w sferze teorii zmusza do pewnego przewarto
ściowania faktualnych sądów istnienia i refleksji. Jak się wyda
je, klasycy marksizmu również nie przywiązywali większej wagi
do pominiętego tutaj procesu27. Marksizm w żadnym razie nie
powinien być traktowany jako filozofia negująca - śladem kon-
wencjonalistów - istnienie „czystych faktów”. Sprawa jest na
tyle istotna, że wymaga tu jeszcze kilku zdań wyjaśnienia.
Trwała wiarygodność zgrom adzonego przez ludzkość ma
teriału faktycznego jest niezbędnym warunkiem wszelkiej po
ważnej pracy teoretycznej. Gdyby dane faktyczne ulegały prze
wartościowaniu przy każdym nowym określeniu teoretycznym,
to znikłaby wszelka możliwość obiektywnej oceny teorii na
ukowej czy też konkluzywnego porównania dwóch alternatyw
nych teorii.
Wiarygodność materiału faktycznego związana jest, jak to
już sugerowaliśmy w podpunkcie 5.2., z pewną istotną w łaści
wością semantyczną sądu istnienia i refleksji. Mianowicie sens
sądu faktycznego tylko w niewielkim stopniu (lub wcale) po
zostaje uzależniony od sensu wyrażenia zajmującego miejsce
gramatycznego podmiotu. Jakkolwiek doniosła byłaby rewo
lucja teoretyczna dokonana przy przejściu od teorii flogisto-
nowej do tlenowej, to sądy faktualne z obszaru danego działu
chemii, zaakceptowane przed tą rewolucją, pozostają w mocy
” Przypomnijmy, że Engels twierdził, iż „na użytek codzienny wiemy i
możemy powiedzieć z całą pewnością, czy jakieś zwierzą istnieje, czy nie”
(por. podpunkt 5.1.).
104
rów nież i później. Sąd istnienia „pow ietrze odflogistonowanę
podtrzym uje palenie” pozostaje praw dziw y również po doko.
nanym przez Lavoisiera odkryciu tlenu. Sąd ten wymaga wó\y.
czas jedynie drobnej korekty term inologicznej, zwrot „powie,
trze odflogistonow ane” trzeba zastąpić słowem „tlen”, pisząc-
„tlen podtrzym uje palenie” . Jest to konsekw encja omówione,
go ju ż wcześniej faktu, że w yrażenia odgrywające rolę pod.
m iotu gram atycznego w sądach faktualnych jedynie wskazu.
j ą na pew ien przedm iot, tracąc niem al całkow icie funkcję
opisow ą. Sytuacja zm ienia się radykalnie w momencie przej-
ścia od sądu refleksji do sądu konieczności, a tym bardziej
sądu pojęcia; praw dziw ość sądów tej kategorii (w których
pojęcie występuje bądź w orzeczniku, bądź staje się zewnętrzną
racją rozw ażanego sądu) zależy bow iem istotnie od wartości
poznaw czej pewnej konstrukcji teoretycznej.
N ie ma nic dziwnego w tym, że Karol Marks pomimo swo
jej bezkom prom isowej krytyki tzw. ekonomii wulgarnej ak
ceptow ał niektóre jej ustalenia w zakresie poznania faktualne-
go. M iędzy innymi w III tom ie
Kapitału,
w rozdziale „Pozór,
który stw arza konkurencja”, czytamy: „Doświadczenie wyka
zuje tu w ięc w sposób teoretyczny, a interesowna kalkulacja
kapitalisty w sposób praktyczny, że ceny towarów określane
są przez płacę roboczą, procent i rentę, czyli przez cenę pracy,
kapitału i ziemi, oraz że owe elem enty cen są czynnikami, któ
re rzeczyw iście regulują kształtow anie się cen” . [Marks, En
gels 1981, t. 2, s. 528].
W żadnym wypadku nie jest moim zamiarem przekonywa
nie kogokolwiek, że poczynione tu uwagi dotyczące roli mate
riału faktycznego w rozwoju nauki w yczerpują problem. Prze
ciwnie, pozostaje tu mnóstwo kwestii wątpliwych, czekających
na gruntowne zbadanie. Wydaje się na przykład wysoce praw
dopodobne, że stosowane w spółcześnie narzędzia logiczne
Dostları ilə paylaş: |