99
atomowy oraz objętość atomową. W kilka lat później Lecoą de
Boisbaudran24 rzeczywiście odkrył ten pierwiastek, przy czym
przewidywania Mendelejewa sprawdziły się z bardzo nieznacz
nymi odchyleniami. Ekaglin zrealizował się w galu”. [Marks,
Engels 1982, t. 3, s. 155]
Otóż, jak wiadomo z prac Mendelejewa, na podstawie poję
cia ekaglinu można było zaproponować szereg sądów deontycz-
nych, jak na przykład:
(I) pierwiastek o liczbie atomowej 31 (ekaglin) powinien
być trójwartościowy;
(II) pierwiastek o liczbie atomowej 31 powinien charaktery
zować się ciężarem atomowym zbliżonym do 70;
(III) pierwiastek o liczbie atomowej 31 powinien być meta
lem ciężkim.
Wszystkie te sądy deontyczne są rozwinięciami heglowskie
go sądu apodyktycznego, który można zanotować tak oto:
(IV) pierwiastek o wymienionych właściwościach (dana licz
ba atomowa, ciężar atomowy, wartościowość, metaliczność) jest
„normalnym” elementem układu okresowego.
Widzimy, w jaki sposób w analizie procesu odkrycia nauko
wego miejsce abstrakcyjnych orzeczników w artościujących
(„zły”, „dobry”, „prawdziwy”, „fałszywy”) zajm ują konkretne
abstrakcje: zły ze względu na daną moralność czy ideologię,
prawdziwy ze względu na daną teorię, normalny ze względu na
pewien system klasyfikacyjny. Istotnie: człowiek tworzący na
ukę występuje wobec świata przedmiotowego z określonymi
roszczeniami, próbuje powiedzieć, jaki ten świat być
powinien.
Rzecz jasna, świat częstokroć „odmawia zgody” na podporząd-
24
P. E. Lccoq dc Boisbaudran (1838-1912) odkrył gal w 1875 r. Nazwa
pochodzi od słowa „gallus” - łacińskiego tłumaczenia nazwiska uczonego,
przekształconego w określenie „gallium” (gallus = Ic coq = kogut).
100
kowanie się ludzkim normatywom, w takich sytuacjach mó^
się o błędzie teoretycznym.
W danym wypadku przyroda nie sprzeciwiła się ludzki^
ustaleniom. Odkryty przez Boisbaudrana gal wypełnił czy -
mówił Engels - zrealizował teoretyczne pojęcie ekaglinu. Ty^
samym formułowane wyżej sądy deontyczne przeszły w fonn^
asertoryczną („gal je s t trójwartościowy”), a ubogie treściowo
pojęcie M endelejewa zostało wzbogacone przez wiele właścj.
wości ustalonych w empiryczych badaniach związków galu.
W tym wszystkim istotne jest jedynie uchwycenie zasadni-
czej idei w ypełniania sądu pojęcia, natomiast kwestia docho
wania lub niedochowania wierności oryginalnym schematom
Hegla jeśli w ogóle ma jakieś znaczenie, to drugorzędne25. Tym
bardziej jesteśm y zobowiązani do wyraźnego sformułowania
dyskutowanej idei. Zaproponujemy następującąschematyzację
procesu w ypełniania.
(I) N a samym początku dane jest pewne „protopojęcie” lub
treść pewnego złożonego wyobrażenia. Przykładowo takim pro-
topojęciem był ekaglin Mendelejewa, socjalizm Fouriera lub
Owena, roślina w badaniach biologów na przełomie XVIII i XIX
stulecia.
(II) W sądzie apodyktycznym protopojęcie ulega rozszcze
pieniu na podm iot gramatyczny i orzecznik: otrzymujemy sądy
deontyczne postaci „ekaglin powinien wchodzić w trójwarto
ściowe zw iązki”, „w socjalizm ie powinien być wykluczony
25
W
Dialektyce przyrody
Engels twierdzi, że sąd: „Każda forma ruchu
może i musi w określonych dla danego przypadku warunkach przekształcać
się, bezpośrednio lub pośrednio, w każdą inną formę ruchu” jest apodyktycz
nym sądem pojęcia [Marks, Engels 1982, t. 3, s. 183]. Z punktu widzeniu
ortodoksyjnego heglisty jest to klasyfikacja co najmniej wątpliwa. Jednakże
Engels ma całkowitą rację, jeżeli odwołać się do rzeczywistej dialektyki pro
cesu poznania teoretycznego.
101
wyzysk człowieka przez człowieka”, „roślina powinna zawie
ść chlorofil”. Tym sądom deontycznym odpowiadają sądy apo
dyktyczne w schemacie heglowskim: „ekaglin jako pierwiastek
trójwartościowy jest n orm alnym elementem układu okresowe
go”, „socjalizm jako ustrój, w którym zniesiono wyzysk, jest
ustrojem spraw iedliw ym ”, „roślina zawierająca chlorofil jest
prawdziwą rośliną”.
(III) Powstaje pytanie: w jakich warunkach owe sądy deon-
tyczne będą zrealizowane w rzeczywistości? Inaczej mówiąc:
jakie dodatkowe założenia są niezbędne, aby pewne połączenie
ekaglinu istotnie ujawniało jego trójwartościowość, jakie kon
kretne warunki historyczne umożliwiają realizację socjalistycz
nego ideału zniesienia wyzysku, jakie gatunki roślin rzeczywi
ście zawierają chlorofil (czy grzyb jest rośliną?).
(IV) Znalezienie odpowiedzi na te pytania wymaga heglow
skiej konfrontacji pojęcia i realności. Znaczy to, że jedynie
w działaniu zmierzającym do wytworzenia lub odnalezienia re
alnego odpowiednika pojęcia można odszukać prawdziwe od
powiedzi na pytania wymienione w (III). Na tym etapie produk
cji duchowej następuje przejście od ekaglinu do galu, od
utopijnej do leninowskiej koncepcji socjalizmu, od zdroworoz
sądkowego do naukowego pojęcia rośliny. Wypełnienie proto-
pojęcia rodzi
pojęcie.
(V) Rzecz, której nie zauw aża Hegel lub której próbuje
zaprzeczyć przez swego rodzaju sofistykę: ten proces w ypeł
niania pojęcia je st nieskończony26. W rzeczywistym poznaniu
od apodyktycznego sądu pojęcia cofamy się ponownie do sądu
problematycznego. W idzim y ju ż, w odpow iedzi na jed n o
Heglowska krytyka tak zwanej złej nieskończoności nic może być zaak
ceptowana na gruncie marksistowskiej teorii poznania. Porównaj w tej spra
wie uwagi Engelsa w
Dialektyce przyrody
[Marks, Engels 1982, t. 3, s. 195].
Dostları ilə paylaş: |