15
one na
jaw dopiero w dalszym rozwoju; natomiast wczesna filozofia Greków niewiele się różniła od
spekulacji innych ludów, stojących na tym samym poziomie cywilizacji.
3.
PIERWSZE ZAGADNIENIE FILOZOFICZNE
.
Przedmiotem dociekań Talesa i jego bezpośrednich
następców była przyroda. Toteż tych najwcześniejszych filozofów Arystoteles nazywał fizjologami, czyli
teoretykami przyrody. A w duchu swego czasu interesowali się przede wszystkim jej początkiem.
Naczelnym pytaniem, jakie sobie stawiali, było: jaki był początek przyrody? A pytanie to znaczyło dla
nich: jaki był pierwotny rodzaj ciał, z których rozwinęła się przyroda? Później formułowano to pytanie:
Jaka była pierwotna materia? Wszakże terminu „materia", ci pierwsi filozofowie jeszcze nie posiadali. Co
więcej, nie posiadali też pojęcia materii, jakim posługiwali się późniejsi Grecy. Zajmowali się materią w
znaczeniu zbioru konkretnych ciał; nie znali natomiast abstrakcyjnego pojęcia materii, wedle którego jest
ona jednym ze składników ciała, odróżnionym od innych jego składników, jak kształt lub siła. Nie
myśleli o materii jako o czymś jeszcze nie ukształtowanym; rozróżnienie materii i kształtu było
pomysłem późniejszych dopiero pokoleń greckich filozofów.
Ci najwcześniejsi nie rozumieli też materii jako bezwładnej masy, która wymaga działania siły z
zewnątrz, aby została wprawiona w ruch; rozróżnienie materii i siły poruszającej było także dziełem
późniejszych rozmyślań. Pojęcia, którymi posługiwali się ci wcześni fizjologowie przy rozwiązywaniu
zagadnienia początku świata, były niezróżnicowane i całkiem nieabstrakcyjne. Nie przychodziło im do
głowy, aby siła mogła być poza materią, by mogła być czymś różnym od materii; przeciwnie, mniemali,
że zdolność poruszania się jest materii własnością zasadniczą. Zdolność zaś poruszania się pojmowali
animistycznie, jako objaw życia i duszy. Tales mówił, że „wszystko jest ożywione, jak to widać w
bursztynie i magnesie". To nieoddzielanie materii od siły, życia, duszy było tak charakterystyczne dla
pierwszej grupy greckich filozofów, że nazywano ich „hilozoistami",
czyli tymi, co życie mieli za nieod-
łączne od materii. Niektórzy historycy uważają ich za materialistów; istotnie, nie znali oni przedmiotów
innych niż materialne; ale byli to materialiści, którzy nie posiadali jeszcze czystego pojęcia materii i
wszystkim przedmiotom materialnym przypisywali cechy duchowe; w sposób naturalny dla wczesnej
myśli skłonni też byli w życiu widzieć działanie duszy.
Dlaczego Tales sądził, że właśnie woda, a nie inny rodzaj materii, była początkiem przyrody? Może
działała tu spuścizna po mitologii i łączność z Okeanosem i Tetydą. Wszelako Tales umiał podać inne
racje swego poglądu; powoływał się mianowicie na obserwacje pewnych zjawisk: że to, co żywe, żyje
wilgocią,
martwe wysycha, że zarodki wszystkiego są mokre, a pokarm soczysty. Obserwacje te zdawały
się wskazywać, że woda jest życiodajna, że zawiera siłę produktywną, że jednym słowem posiada te
cechy, które są niezbędne i wystarczające, aby z niej rozwinęła się cała przyroda. Miała tedy ta pierwsza
teoria filozoficzna przynajmniej pozory uzasadnienia.
ZNACZENIE TALESA. Rozwiązanie Talesa nie znalazło oddźwięku: bo inne znów obserwacje i pozory
przemawiały za tym, że inne rodzaje materii były początkiem świata; te inne rodzaje znalazły niebawem
zwolenników. Jeden z następców Talesa twierdził,
Jte pierwotną postacią materii był ogień, inny, że powietrze. Ale stawiali pytanie tak jak lałeś, f przez to
stali się jego następcami. Jego uczniem był Anaksymander, do Anaksy-mandra nawiązali Anaksymenes i
Heraklit, a do nich dalsze pokolenia filozofów. Toteż Grecy uważali Talesa za przywódcę swej filozofii.
Jeżeli w czym leżała zasługa Talesa, to w postawieniu pytania,
a nie w odpowiedzi, jaką nań dał.
Odpowiedź nie mogła być od razu trafna, gdyż pytanie było beznadziejnie trudne: skądże Tales mógł
wiedzieć, co było na początku świata? A niekoniecznie trzeba przypuszczać, że pierwszy filozof był
geniuszem. Umiejętności swe zapożyczył zapewne z obcych krajów; przejście zaś od umiejętności do
filozofii nie wymagało może wielkiego umysłu, bo rzecz była już dostatecznie dojrzała. Wszak
niekoniecznie wielkim skokiem, ale i drobnym krokiem można przekroczyć granicę.
JOŃSCY FILOZOFOWIE PRZYRODY
Filozofię, zapoczątkowaną przez Talesa, rozszerzyli jego rodacy w koloniach jońskich. Przejęli
jego zagadnienie, aleje pogłębili, utrzymali jego hilozoizm, ale dali mu inną postać: bardziej
spekulatywną dał Anaksymander, bardziej empiryczną - Anaksymenes.
OSOBY ANAKSYMANDRA I ANAKSYMENESA. Anaksymander pochodził
z Miletu,
tak samo jak
Tales, którego był uczniem. Urodził się zapewne w 609 lub 610 r., a umrzeć miał wkrótce po r. 547 lub
546, mniej więcej jednocześnie z Talesem. Miał napisać pierwsze w Grecji dzieło filozoficzne;
16
traktowało ono
O przyrodzie i pod tym tytułem znane było późniejszym. Wszystkie informacje, jakie o
nim posiadamy, przemawiają za tym, że był najświetniejszym umysłem wśród wczesnych filozofów
Grecji. - Anaksymenes był trzecim w szeregu filozofów z Miletu. Koleje jego życia nie są znane. Żył
prawdopodobnie między 585 a 525 r. Dzieło jego, również traktujące
O przyrodzie, pisane było prostą,
niewyszukaną prozą. Umysłowością swą różnił się od Anaksymandra: miał się doń jak fizyk do
metafizyka.
POGLĄDY. 1. «
ZASADA
»
i «
NATURA
».
Tales rozmyślał nad początkiem świata,
ale dopiero
Anaksymander zaczął używać terminu „początek" (arche). Był to wyraz potoczny, ale użyty przez
filozofa zmienił swe potoczne znaczenie. Początek był dla Anaksymandra już czymś więcej niż
pierwszym momentem w rozwoju rzeczy; a to dlatego, że był przekonany, iż to, co było na początku, nie
przestaje istnieć, tylko przybiera inne kształty. Tales szukał materii, która była na początku, ale przestała
istnieć, bo przetworzyła się w inne rodzaje materii; Anaksymander szukał również pierwotnej materii, ale
z przekonaniem, że skoro była, przeto jest i będzie. Pierwotne własności rzeczy pojmował zarazem jako
trwałe, istotne, zasadnicze: „arche" była dlań już nie tylko początkiem, ale „zasadą" rzeczy; nie tylko ich
pierwotną, ale też właściwą naturą. Przy takim założeniu główne zagadnienie filozoficzne uległo
przemianie: chodziło w nim już o coś więcej niż o początek. Wyraz „arche", który znaczył tyle, co
początek, zaczął oznaczać, gdy został zastosowany w filozofii - zasadę (uległ analogicznej przemianie,
jak później łaciński wyraz „principium", pierwotnie znaczący tyle, co „początek",
a potem tyle, co
„zasada"). I w znaczeniu „zasady" wyraz ten stał się naczelnym terminem greckiego słownika filo-
zoficznego.
W tych samych czasach, może też dzięki Anaksymandrowi, przekształciło się w analogiczny sposób
znaczenie drugiego podstawowego filozoficznego terminu: „przyroda", czyli „natura"
. Etymologicznie
ten grecki termin oznaczał to, co staje się, rozrasta i rozradza. Podczas gdy Tales szukał początku natury,
to następcy jego zastanawiali się już nie tyle nad jej początkiem, ile nad tym, co w niej jest od początku; i
to, co od początku było, jest i będzie, zaczęto nazywać „naturą". W tym znaczeniu, w jakim dziś mówi się
o „naturze" rzeczy, w tym filozofowie greccy używali tego wyrazu od wczesnych czasów. Termin, który
potocznie oznaczał rzeczy ulegające zmianie, w filozofii zaczął oznaczać to właśnie, co w rzeczach
zmianie nie ulega.
Przemiana terminologiczna była symptomem pojawienia się nowej myśli filozoficznej. I żadna może z
wczesnych myśli nie była bardziej godna podziwu od tej, że zmienne zjawiska posiadają stałą naturę. Że
to Anaksymander był jej twórcą, co do tego są tylko poszlaki; ale jeśli nie on, to ktoś bliski mu czasowo,
bo nie ulega wątpliwości, że pierwszym pokoleniom filozofów myśl ta była już znana. Wyraz „natura"
nie oznaczał u Greków całokształtu przyrodzonych zjawisk (które przeważnie
oznacza w czasach
nowych), lecz tylko prawo, które nimi rządzi, ich ogólną zasadę, ład kosmiczny, to, co czasy nowe
nazywają „naturą rzeczy". Zjawiska są dostępne zmysłom, a natura jest ukryta, trzeba jej szukać; zjawiska
są różnorodne, a natura jedna; zjawiska są przypadkowe, a natura konieczna. W szczególności zaś
przeciwstawiali naturę temu, co stworzone i ustanowione przez człowieka, co
nie jest konieczne, co
mogłoby być inaczej. W przeciwieństwie do tego, o tym, co konieczne, powszechne, od człowieka
niezależne, mówili, że jest „z natury". Natura z jej koniecznością była dla nich najwyższą doskonałością.
Zawierała też największe piękno, z którym piękno sztuki nie mogło się - w przekonaniu Greków -
równać.
2.
BEZKRES
.
Wraz ze zmianą zagadnienia nastąpiła zmiana odpowiedzi. Anaksymander, jak pisze
Arystoteles, „rozumiał przez zasadę nie wodę ani żaden inny z tzw. żywiołów, lecz jakąś inną naturę
bezgraniczną, z której powstają wszystkie niebiosy i światy w nich zawarte". Wskazuje to, że inną
metodą potraktował zagadnienie: mianowicie, w poszukiwaniu zasady wyszedł poza to, co dawała
obserwacja. „Widząc, jak jeden żywioł przemienia się w drugi, nie uważał za słuszne jeden z nich przyjąć
za zasadę, lecz przyjął coś poza nimi". Przypuszczał, że to, z czego poczęły się wszystkie
gatunki materii,
nie może być jednym z nich; był śmielszy od Talesa i większości jońskich fizjologów, którzy pierwotną
materię umieli jedynie wybierać wśród znanych jej gatunków.
Jakaż była ta inna zasada Anaksymandra? Był to „bezkres" (apeiron). Odpowiedź ta wymieniała tylko
ilościową własność pierwotnej materii: jej bezgraniczność. Nie wymieniała jakości, gdyż z
bezgranicznością łączyła jakościową nieokreśloność, w bezkresie bowiem wszystko jest zmieszane. Z
bezkresu przyroda ciągle powstaje, jakby z rezerwuaru materii, bezkres istniał na początku i istnieje
nadal, a tylko traci swą nieokreśloność w miarę tego, jak kształtuje się zeń przyroda.