|
Etyka Wielka
|
səhifə | 8/9 | tarix | 17.11.2018 | ölçüsü | 0,75 Mb. | | #80357 |
| ZOFII
(H7)
miary (12)
(50)
(15)
ctlowirka 'J (21
.. (115)
natury
się znajdować namiętności, żeby nie stać na przeszkodzie, i kiedy znajdują się w takim stanie? Bo tego nie wiem. Oczywiście odpowiedź na tego rodzaju pytanie nie jest łatwa. I nawet lekarz nie (odpowiedziałby). Ale kiedy np. choremu na febrę przepisuje kleik jęczmienny, mogę zapytać, a po czym poznamy, że chory ma gorączkę? Kiedy spostrzeżesz, że jest blady, odpowiada lekarz. A jak stwierdzę bladość? Tutaj lekarz musi zdać sobie sprawę, że nie może wyjaśnić. Bo powie: jeżeli nie posiadasz sam z siebie zdolności zrozumienia tego rodzaju rzeczy 59. Wspólne dla tego rodzaju rzeczy rozumowanie można zastosować do innych sytuacji. I podobnie ma się sprawa z poznaniem namiętności, trzeba bowiem samemu przykładać się do ich rozpoznawania.
Mógłby ktoś postawić i takie pytanie: jeżeli w praktyce zdobędę wiedzę o tych sprawach, czy będę rzeczywiście szczęśliwy? Ludzie bowiem uważają, że tak, lecz sprawa nie wygląda w ten sposób. Bo nie ma wśród umiejętności żadnej takiej, która uczniowi mogłaby przekazać znajomość użytkowania i działania, lecz jedynie trwałą dyspozycję. Nie inaczej i w tym przypadku — wiedza o tych rzeczach nie przekazuje znajomości użytkowania (bo szczęście jest działaniem, jak stwierdziliśmy)60, tylko stan wiedzy. I szczęście nie polega na wiedzy o tym, z jakich ono składa się elementów, lecz na umiejętnym posługiwaniu się nimi. I zadaniem tej rozprawy nie jest przekazanie umiejętności korzystania z nich i ich urze-1208 b czywistnienia, bo żadna inna umiejętność również nie przekazuje umiejętności użytkowania, tylko stan wiedzy.
68 Luka w tekście, którą uzupełniam według Armstronga i Dirl-meiera.
«oPor. EW 1184 b 3 i 1204 a 23.
11. O istocie przyjaźni (9i>.ia). Różne formy przyjaźni. Równośó i nierówność w przyjaźni
Ale prócz tych wszystkich spraw koniecznie trzeba pomówić o przyjaźni61: czym ona jest, w jakich zachodzi sytuacjach i czego dotyczy. Bo skoro widzimy, że przejawia się w całym życiu i jest obecna przy każdej okazji, i że jest dobrem, powinno się ją połączyć razem ze szczęściem.
Lepiej chyba jest najpierw zastanowić się nad tym, co sprawia trudności i na czym polega zagadnienie. Bo czy przyjaźń zachodzi pomiędzy podobnymi osobami, jak ludzie sądzą i opowiadają? Powtarzają bowiem: „Kawka siada obok kawki" i
„Zawsze to wiedzie bóg podobnego ku podobnemu"62.
Opowiadają też, kiedy suka sypiała ciągle na tej samej dachówce, Empedokles63 zapytany, dlaczego tak jest, odpowiedział, że suka ta ma w sobie coś podobnego do tej dachówki i że z powodu podobieństwa zawsze do niej przychodzi. A innym znów odwrotnie wydaje się, że przyjaźń raczej spotyka się wśród przeciwieństw. Powiadają bowiem:
„Miłuje ziemia deszcze, kiedy wyschnie grunt"64.
Utrzymują więc, że przeciwieństwa pragną być w przyjaźni. Wszak jest niemożliwe, aby ona zachodziła pomiędzy podobnymi, gdyż, powiadają, rzeczy podobne siebie nawzajem nie potrzebują; i inne jeszcze tego rodzaju argumenty.
"Por. EE ks. VIII i £JV ks. VIII i IX. 62 Por. EE 1235 a i przyp. 6. 83 Por. EE 1235 a i przyp. 7. 64 Por. EE 1235 a i przyp. 8.
109
108
O przyjaźni
Etyka Wielka. Księga H
ZOFII
(117) rotory (12)
(50)
100)
98) 30)
I ponadto: czy stać się przyjacielem trudno jest, czy łatwo? Pochlebcy, którzy od razu zaczynają okazywać swoje oddanie, bynajmniej nie są przyjaciółmi, chociaż wydają się nimi.
A jeszcze i tego rodzaju trudności się pojawiają: czy człowiek wartościowy może się przyjaźnić z marnym człowiekiem, czy nie? Bo przyjaźń opiera się na zaufaniu i na trwałości, a marny człowiek najmniej odznacza się tymi cechami. A marny czy może się przyjaźnić z marnym, czy i to nie ?
Otóż przede wszystkim musimy ustalić, jaki rodzaj przyjaźni rozważamy. Bo istnieje, jak uważają ludzie, i przyjaźń względem boga i względem bytów nie posiadających duszy. To nie jest słuszne. Sądzimy bowiem, że przyjaźń tam zachodzi, gdzie można ją odwzajemniać, a w przyjaźni względem boga ani nie ma możliwości odwzajemniania, ani w ogóle miejsca na miłość. Byłoby nonsensem, gdyby ktoś twierdził, że miłuje Zeusa. W rzeczywistości i ze strony bytów nieożywionych nie jest możliwe żadne odwzajemnianie, chociaż spotykamy się z upodobaniem do bytów nieożywionych, jak rip. do wina, czy czegoś innego w tym rodzaju. Dlatego właśnie nie szukamy przyjaźni ani z bogiem, ani z bytami nieożywionymi, tylko z istotami żywymi i takimi, które mogą odwzajemniać przyjaźń.
Jeżeli następnie ktoś by zapytał, co jest warte miłowania65, to odpowiedź brzmi, że nic innego jak dobro. Zachodzi więc różnica pomiędzy tym, co jest warte miłowania, a tym, co powinno się miłować66, podobnie jak pomiędzy tym, czego się pragnie, a czego się pragnąć
65 Por. EE 1235 b-36 a i EN 1155 b-56 a.
66 Obiektywny przedmiot miłowania — 9iXr]TÓv, a subiektywny —
powinno. Bo pragnie się dobra szlachetnego, a powinno się pragnąć tego, co jest dobre dla danego człowieka. Tak samo rzeczą godną miłowania jest dobro bezwzględ- 1209 > ne, a powinno się miłować to, co jest dobre dla siebie samego, tak iż to ostatnie i budzi miłość, i ma ją budzić, a to, co budzi miłość, nie musi być miłowane. Otóż w tym miejscu i z tego powodu pojawia się trudność: czy człowiek wartościowy może się przyjaźnić z marnym, czy nie? Zachodzi bowiem w jakiś sposób związek pomiędzy dobrem najwyższym a tym, co jest dobre dla samego człowieka oraz tym, co powinno się miłować, a tym, co jest godne miłości. A z dobrem blisko są związane i jemu towarzyszą przyjemność i pożytek. Otóż przyjaźń pomiędzy ludźmi wartościowymi ma miejsce wtedy, ilekroć odwzajemniają sobie uczucia przyjaźni. A przyjaźnią się między sobą, o ile są godni przyjaźni, a są godni przyjaźni, o ile są wartościowi. A zatem, pytają, człowiek wartościowy nie będzie przyjacielem złego? Ależ będzie. Skoro bowiem korzyść i przyjemność towarzyszy dobru, o ile marny człowiek jest komuś miły, mimo że jest zły, o tyle jest przedmiotem przyjaźni. Albo znów jeśli jest pożyteczny, o tyle budzi przyjaźń. Ale tego rodzaju przyjaźń nie będzie oparta na tym, co zasługuje na miłość. Bo na miłość zasługuje dobro67, człowiek zły nie jest wart miłości. I nie jest taka, lecz opiera się , co powinno się miłować. Bo z doskonałej formy przyjaźni, tej, którą spotykamy wśród ludzi wartościowych, rodzą się tego rodzaju formy przyjaźni: jedna oparta na przyjemności, druga na korzyści.
A zatem ten, kto miłuje dla przyjemności, nie uprawia ,
"Por. EW 1208 b 37.
110
Etyka Wielka. Księga II
O przyjaźni
111
y (12)
E
przyjaźni, opartej' na dobru, ani ten, kto miłuje dla korzyści. A istnieją te oto formy przyjaźni: jedna oparta na dobru, inna dla przyjemności, a jeszcze inna dla korzyści, nie są one takie same, ale znów nie są też całkowicie sobie obce, tylko jakoś są zależne od tej samej rzeczy. Mówimy np. o lekarskim lancecie, o lekarzu i o wiedzy lekarskiej. Tych wyrażeń używamy w różnym sensie, lecz lancet nazywamy lekarskim, ponieważ używany jest w medycynie, człowieka lekarzem, bo sprowadza zdrowie, wiedzę zaś lekarską, gdyż jest przyczyną {zdrowia) i jego początkiem. Podobnie określamy rodzaje przyjaźni jako niejednakowe. Ta, która zachodzi pomiędzy ludźmi wartościowymi, istnieje dzięki dobru, dzięki przyjemności albo dzięki pożytkowi. Nazwa jest ta sama, ale one różnią się między sobą, chociaż dotyczą poniekąd tego samego i pochodzenie ich jest takie samo. Jeśliby więc ktoś powiedział: „ten, kto miłuje dla przyjemności, nie jest przyjacielem tamtego człowieka, bo nie jest przyjacielem ze względu na dobro", taki człowiek zmierza do przyjaźni ludzi wartościowych, do przyjaźni istniejącej ze względu na wszystkie te czynniki: i ze względu na dobro, i dla przyjemności, i dla korzyści. W rezultacie naprawdę nie jest on przyjacielem w sensie wyżej przedstawionego pojęcia przyjaźni, tylko tej przyjaźni, która opiera się na przyjemności albo korzyści. Wobec tego, czy człowiek wartościowy może być przyjacielem człowieka wartościowego, czy nie?68 Powiadają, że podobny w niczym nie potrzebuje podobnego sobie. W istocie takie rozumowanie zajmuje się przyjaźnią, opartą na korzyści. Bo jak jeden człowiek po-1209 b trzebuje drugiego, tak i ci, którzy są przyjaciółmi, przy-
•8 Por. EE 1236 b, 1237 b, 1238 a-b i EN 1157 a-b.
jaźnią się dla korzyści. Lecz odróżniliśmy69 przyjaźń dla korzyści, jako coś odrębnego od opartej na cnocie i na przyjemności. W rzeczywistości jest prawdopodobne, że bardziej skłonni do przyjaźni są ludzie wartościowi. Bo u nich spotykamy wszystko: i dobro, i przyjemność, i korzyść. Ale i wartościowy może stać się przyjacielem człowieka marnego: bo o ile może być przyjemny, o tyle też może budzić przyjaźń. I zły złego również: bo w jakiej mierze być może pod tym samym względem przynoszą sobie korzyści, o tyle są i przyjaciółmi. Widzimy przecież, że tak się dzieje; 'ilekroć to samo jest dla ludzi korzystne, stają się przyjaciółmi dla korzyści, jako że nic nie stoi na przeszkodzie, aby i dla ludzi złych w jakiejś mierze to samo było korzystne.
Otóż najtrwalszą70 i najwierniejszą, i najpiękniejszą jest przyjaźń wśród ludzi wartościowych, ponieważ opiera się na cnocie i na dobru. To jest słuszne. Cnota bowiem nie podlega zmianie, tak iż jest rzeczą naturalną, że tego rodzaju przyjaźń jest niezmienna, a to, co przynosi korzyść, nigdy nie będzie takie samo. Dlatego przyjaźń dla korzyści nie jest trwała, tylko zmienia się razem z potrzebą. Podobnie ma się rzecz z przyjaźnią dla przyjemności. A zatem przyjaźń ludzi najwartościowszych jest ta, która opiera się na cnocie, przyjaźń ogółu opiera się na korzyści, zaś na przyjemności oparta jest przyjaźń ludzi nieokrzesanych i pospolitych.
A trzeba się oburzać i dziwić, kiedy przyjaciele okażą się mało warci. Ale nie jest to nic szczególnego. Bo ilekroć początkiem przyjaźni jest przyjemność, dzięki której ludzie się przyjaźnią, albo korzyść, to równocześnie z ustąpieniem tych rzeczy i przyjaźń dłużej nie trwa.
69 O tym jest mowa w EN 1158 a 18, ale nie w EW. '"Por. EE 1236 a-b, 1237 b i EN 1156 a-b.
1 — Etyka Eudemejska
112
Etyka Wielka. Księga 11
113
O przyjaźni
(12;
"8
o.
Często jednak przyjaźń trwa, ale ktoś źle potraktował przyjaciela i dlatego się gniewają. I to również nie jest nieuzasadnione. Bo nie dla cnoty zaprzyjaźniłeś się z tamtym człowiekiem, dlatego nie jest rzeczą niezwykłą, że nie czyni on nic cnotliwego. A zatem gniewają się bez racji. Chociaż bowiem zawiązali przyjaźń dla przyjemności, sądzą, że muszą posiadać przyjaźń opartą na doskonałości; a to jest niemożliwe. Bo przyjaźń oparta na-przyjemności i korzyści nie ma żadnego związku z doskonałością. A więc ci, którzy zeszli się dla przyjemności, a szukają doskonałości, to niesłusznie. Bo nie doskonałość towarzyszy przyjemności i korzyści, tylko one obydwie towarzyszą doskonałości. Bo byłoby to dziwne, jeżeli się nie przyjmie, że ludzie wartościowi sami dla siebie są najbardziej przyjemni. I nawet ludzie bezwartościowi, jak mówi Eurypides71, sami dla siebie są przyjemni, bo „zły ze złym się połączył". Wszakże nie doskonałość towarzyszy przyjemności, tylko przyjemność towarzyszy doskonałości.
Ale czy w przyjaźni ludzi wartościowych powinna wystąpić przyjemność, czy nie? Byłoby absurdem twierdzić, że nie powinna. Jeżeli bowiem pozbawi się ich 1210 a tego, aby byli dla siebie nawzajem przyjemni, zdobędą innych przyjaciół — przyjemnych dla wspólnego życia. Bo we wspólnym życiu nic nie ma ważniejszego niż to, aby być sobie nawzajem miłymi. A więc jest niedorzecznością uważać, że osoby wartościowe nie powinny ze sobą współżyć. A to nie dzieje się bez przyjemności. Wobec tego trzeba przyjąć, jak się zdaje, że to oni przede wszystkim powinni móc być przyjemnymi.
A skoro przyjaźń podzieliliśmy na trzy rodzaje, w związ-
71 Por. EE 1238 a i przyp. 27.
ku z nimi nasunęło się pytanie, czy przyjaźń polega na równości, czy na nierówności72. Otóż na jednym i na drugim. Bo przyjaźń ludzi wartościowych opiera się na podobieństwie i jest przyjaźnią doskonałą, a oparta na nierówności jest przyjaźnią dla korzyści. Albowiem człowiek biedny staje się przyjacielem zamożnego z powodu tego, w co opływa bogaty i z tego samego powodu bezwartościowy jest przyjacielem wartościowego, gdyż z powodu braku doskonałości zostaje on przyjacielem tego, od którego spodziewa się ją uzyskać. A zatem pomiędzy ludźmi niepodobnymi przyjaźń zachodzi dla korzyści. Stąd słowa Eurypidesa:73
^„Miłuje ziemia deszcze, kiedy wyschnie grunt".
Wśród tych, którzy są sobie przeciwni, przyjaźń rodzi się dla korzyści. Mianowicie jeżeli chcesz wziąć dwa skrajne przeciwieństwa: ogień i wodę, to one są sobie wzajemnie pożyteczne. Powiadają bowiem, że ogień jeśliby nie otrzymał wilgoci, zgaśnie, gdyż ona dostarcza jemu jak gdyby jakiegoś pożywienia i to właśnie tyle, aby mógł ją opanować. Bo jeśliby dodano więcej wilgoci, ona zdobędzie przewagę i ogień zgaśnie, a jeśli dasz w miarę, to będzie to korzystne. Jest więc oczywiste, że przyjaźń dla korzyści powstaje także w krańcowych przeciwieństwach.
Natomiast wszystkie rodzaje przyjaźni, i te oparte na równości, i te oparte na nierówności, sprowadzają się do trzech poprzednio określonych form. I we wszystkich formach przyjaźni zdarza się wzajemne nieporozumienie74, ilekroć się te osoby niejednakowo miłują, albo nie wy-
72 Por. E E 1238 b-40 a i EN 1159 b.
"Por. EW 1208 b.
"Por. EE 1238 b, 1239 a, 1243 b i EN 1162 a-b, 1163 b-64 a.
7«
iofii
O przy jaźni
115
114
Etyka Wielka. Księga II
natury
8) 0)
świadczają sobie dobrodziejstw, czy nie przychodzą z pomocą, albo coś innego w tym rodzaju. Kiedy bowiem jeden dokłada starań, a drugi się ociąga, z powodu zaniedbania rodzą się żal i zarzuty. Zresztą w tego rodzaju przypadkach, kiedy jest ten sam cel przyjaźni, np. jeżeli obydwie strony wzajemnie się przyjaźnią dla korzyści, bądź dla przyjemności, bądź ze względu na doskonałość, to wyraźnie widać zaniedbania jednej ze stron. Jeślibyś więc dał mi więcej dobra niż ja tobie, wcale nie będę zaprzeczał, że powinienem ciebie więcej miłować. Ale w tego rodzaju przyjaźni, w której stajemy się przyjaciółmi nie ze względu na to samo, częściej dochodzi do sporów, bo nie ujawnia się, z której strony jest zaniedbanie. Jeżeli np. jeden jest przyjacielem dla przyjemności, a drugi dla korzyści, wtedy dochodzi do sporu. Bo ten, kto wnosi korzyść, nie uważa, aby przyjemność warta była wymiany na korzyść, ani ten, kto ofiaruje więcej przyjemności, nie uważa, że odbierze należytą 1210 b zapłatę w korzyści za przyjemność. Dlatego częściej w tego rodzaju przyjaźniach rodzą się nieporozumienia. Ale ci, którzy zostają przyjaciółmi na zasadzie nierówności75, jeżeli górują bogactwem, albo czymś innym tego rodzaju, są przekonani, że sami nie potrzebują darzyć przyjaźnią, tylko że oni powinni doznawać przyjaźni ze strony bardziej potrzebujących. A lepiej jest miłować niż być miłowanym. Bo miłość jest pewnego rodzaju działaniem rodzącym przyjemność i rzeczą dobrą, a z doznawania miłości dla przedmiotu miłości nie wynika żadne działanie. Ponadto o wiele lepszą rzeczą jest poznawać niż być przedmiotem poznania. Bo stać się przed-
75 Por. EE 1239 a-b i EN1159 a-b. Mamy dwa rodzaje przyjaźni. Jeden, kiedy dąży się do tego samego celu: dobra, korzyści i przyjemności, i drugi, kiedy w przyjaźni partnerzy mają różne cele.
miotem poznania i przedmiotem miłości mogą również byty nieożywione, a poznawać i miłować tylko istoty obdarzone duszą.
Dalej: lepiej jest posiadać cechę dobroczynności aniżeli jej nie mieć. Otóż ten, kto darzy przyjaźnią, jest dobroczynny przez to, że miłuje, a będący przedmiotem miłości, w tej mierze, w jakiej jest miłowany, nie jest (dobroczynny). Lecz ludzie z powodu ambicji wolą być przedmiotem miłości aniżeli miłować, dlatego że w doznawaniu czyjejś miłości znajduje się pewnego rodzaju przewaga. Zawsze bowiem przedmiot miłości przewyższa tamtego przyjemnością albo dostatkiem, albo doskonałością, a człowiek ambitny pragnie właśnie przewagi. I ci, którzy mają przewagę, nie uważają, że oni sami powinni miłować, gdyż odwzajemniają się tym, którzy ich miłują, rzeczami, którymi tamtych przewyższają. Ponadto są od nich gorsi; dlatego sądzą, że nie oni powinni miłować, tylko być przedmiotem miłości. A człowiek, który potrzebuje pieniędzy, bądź przyjemności, bądź doskonałości, podziwia tego, który ma więcej tych rzeczy i miłuje go, ponieważ je otrzymuje, albo spodziewa się je otrzymać.
A istnieją i tego rodzaju formy przyjaźni, które wynikają z uczucia sympatii76, z pragnienia, aby ktoś drugi posiadł dobro. Ale przyjaźń, która pojawia się w tego rodzaju przypadkach, nie posiada wszystkich wspomnianych cech. Bo często chcemy, aby dobra przypadły komuś innemu, ale współżyć chcemy z kimś innym. Lecz czy tego rodzaju uczucia można zaliczać do przyjaźni
"Por. EE 1240 a-b, 1244 a i EN 1166 a-b.
Etyka Wielka. Księga II
O przyjaźni
117
116
x»
mieszczą się wszystkie wymienione cechy, gdyż i nie chcemy żyć z nikim innym (jako że i przyjemność, i korzyść, i doskonałość jest udziałem człowieka wartościowego), i przede wszystkim jemu życzymy dóbr i tego, aby żył i to żył szczęśliwie, i nikomu innemu, a tylko jemu.
Ale czy człowiek może być przyjacielem w stosunku do samego siebie, to pytanie pozostawmy teraz bez odpowiedzi, a później77 będziemy o tym rozprawiać. Pragniemy wszak wszystkiego dla siebie samych: bo pragniemy przecież własnego towarzystwa (i to nie może być inaczej), i pragniemy dla siebie życia szczęśliwego, i życia w ogóle, i dobra, a nie dla kogoś drugiego. Ponadto współczucie żywimy głównie dla siebie samych. Bo jeżeli nam się coś nie powiedzie, bądź zdarzy się jakiś inny nieszczęśliwy przypadek, natychmiast odczuwamy strapienie. Dlatego może się wydawać, że człowiek odczuwa przyjaźń względem siebie samego.
W rzeczywistości takie pojęcia jak: uczuciowa sympatia, szczęśliwe życie i tym podobne, albo odnosimy do przyjaźni skierowanej względem nas samych, albo do przyjaźni doskonałej. Bo w obydwu przypadkach spotykamy wszystkie te elementy. Albowiem i wspólne przebywanie i pragnienie istnienia, i życie szczęśliwe, i inne tego rodzaju rzeczy zawierają się w tych formach przyjaźni.
Ale ponadto może się wydawać, że tam, gdzie jest sprawiedliwość, zachodzi i przyjaźń78. Dlatego ile jest form sprawiedliwości, tyle samo i przyjaźni. Otóż stosunek sprawiedliwości zachodzi pomiędzy cudzoziemcem a obywatelem, niewolnikiem a panem, obywatelem a obywatelem, synem a ojcem, kobietą a mężczyzną, i po prostu
"Por. EW 1211 a 16.
'8 Por. EE 1241 b i EN 1159 b-61 b.
ile istnieje związków, w każdym z nich jest i przyjaźń. A najtrwalsza przyjaźń wydaje się mieć miejsce pomiędzy cudzoziemcami79. Nie mają bowiem żadnego wspólnego celu, który może wywołać nieporozumienie, jak to jest pomiędzy obywatelami. Ci bowiem, kiedy popadają w spór między sobą o władzę, nie pozostają dłużej przyjaciółmi.
W związku z tym należałoby powiedzieć o tym, czy istnieje przyjaźń w stosunku do siebie samego80, czy nie. Otóż widzimy, o czym również powyżej81 mówiliśmy, że przyjaźń poznaje się na podstawie poszczególnych elementów, a pragniemy ich przede wszystkim sami dla siebie (bo i dobra, i istnienia, i życia szczęśliwego; a uczuciem jesteśmy najbardziej zwróceni sami ku sobie i najbardziej pragniemy przebywać w swoim własnym towarzystwie). Stąd, jeżeli przyjaźń poznaje się po poszczególnych elementach, a pragniemy je posiadać sami dla siebie, to jest sprawą jasną, że istnieje przyjaźń względem nas samych, tak jak stwierdziliśmy82, że i niesprawiedliwość istnieje w stosunku do siebie samego. Bo skoro jeden dopuszcza się niesprawiedliwości, a ktoś inny doznaje niesprawiedliwości, a ta sama osoba jest niepodzielna, stąd wydaje się, że nie można być niesprawiedliwym w stosunku do siebie samego. Ale to się zdarza, jak stwierdziliśmy w trakcie rozważań nad częściami duszy. Skoro jest ich więcej, a nie tylko jedna, i nie są ze sobą w zgodzie, wtedy spotykamy się z niesprawiedliwością względem siebie samego. Odpowiednio do tego można przyjąć, że istnieje i przyjaźń względem siebie
79 Chodzi o cudzoziemców osiadłych w innych państwach, tzw. metojków.
8°Por. EE 1240 a-b i EN 1168 b, 1166 a-b.
81 Por. EW 1210 b 33.
82 Por. EW 1195 b-96 a.
Dostları ilə paylaş: |
|
|