― 172 ―
tegoż rozumienia. Struktura książki dzieli się na filologiczną i filozo-
ficzną. Oczywiście to, co proponują autorzy w miejsce Arystotelesa jest
przeważnie – patrz ponownie Reinhard – tak nieadekwatne grackiemu
pojmowaniu rzeczy, że przy wszelkiej wspaniałości tych koncepcji,
możemy je jedynie zanegować. Nie znamy więc dziejów najstarszego
okresu greckiej myśli i chyba nieprędko je poznamy, jakkolwiek ich
znajomość byłaby z filozoficznego punktu widzenia niezwykle ważna.
Gdy metafizyka jest jedynie określoną formą na drodze, którą wytyczy-
ła zachodnia filozofia, wówczas jest dla filozofii zasadniczo doniosłym
zadaniem zabezpieczyć sobie ten pierwotny obszar, w którym rozpo-
ściera się ona jako jeden z możliwych sposobów filozofowania, a jako
taki ma on swoje historyczne losy i w sposób naturalny może mieć
również swój koniec.
Nie znamy historii powstania metafizyki i nieprędko ją poznamy,
jednakże wiele w dziejach tzw. okresu presokratycznego przemawia za
tym, iż centralnym zagadnieniem już wtedy była fundamentalna praw-
da, odsłonięcie, ἀλήθεια. Najstarsza filozofia nie była bogata w wiedzę,
a nawet czasami świadomie dystansowała się od „bycia uczoną” (mno-
hovědění). Fakt, że starożytni filozofowie byli często podróżnikami
zaznajomionymi z licznymi zagadnieniami nie czyni jeszcze z ich filo-
zofii nieudolnego wysiłku bycia prymitywną nauką. Wszakże nie było
jeszcze wówczas nauki w ścisłym tego słowa znaczeniu, tj. systematycz-
nej specjalistycznej teorii posługującej się systematyczną konstrukcją
pojęciową. Ta powstała dopiero na przełomie XV i XVI stulecia, zresz-
tą nie bez uczestnictwa filozofii, a zwłaszcza ustanowionej już metafi-
zyki. Na Platona miała wpływ matematyka tzw. pitagorejczyków, z ko-
lei Platońska systematyka niewątpliwie wspomogła wysiłki dokonania
matematycznej syntezy, niewątpliwy jest również wpływ arystotele-
sowskiej logiki na zbiór Euklidesa. Pierwotna filozofia mówiła mało na
temat wszechświata, nie proponowała również żadnego modelu świata.
Jeśli starożytni filozofowie już to czynili, to odbywało się to na zasadzie
takiego samego prawa i w taki sam sposób, jak tworzyli osady, wzbo-
gacali się będąc dobrymi kupcami umiejącymi właściwie oszacować
ilość zysku lub jak stratedzy umiejętnie pokonujący nieprzyjacielską
flotę. Jest rzeczą zrozumiałą, że w prafilozofii nie rozróżniono jeszcze
rozlicznych rodzajów „teorii” w sposób jasny i precyzyjny. Przed nami
wciąż znajduje się raczej chaos, w którym zarysowują się pewne zdu-
miewające, nieprzewidywalnie głębokie i nieprzebranie bogate lądy.
Jednakże, gdy najstarsza filozofia naśladuje mityczną poezję o cha-
rakterze eschatologiczno-kosmologicznym, i kiedy przyodziewa się
Kwartalnik Filozoficzny, tom XLIII, 2015, zeszyt 4
© Copyright by Polska Akademia Umiejętności, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2015
― 173 ―
w szaty wieszczych, bożych przepowiedni, to jej „wiedza” jest szcze-
gólnego rodzaju. Dopiero na samym końcu całego tego ruchu, w reflek-
sji nad ostatnim reprezentantem całej tej pierwotnej formy myślenia
pokazała filozofia – tym razem już metafizyczna – jak tworzyć wzór
dla „wiedzy” właściwie „filozoficznej” w przeciwieństwie do innego
rodzaju badań i dociekań, do innej ἱστορία. Czy Sokrates-filozof jest
jedynie literackim mitem, czy może postacią historyczną? Osobiście
wciąż skłanialibyśmy się ku temu drugiemu rozwiązaniu. Wydaje
nam się bez wątpienia, że w jego postawie zaprezentowanej u Platona
mamy przed sobą szczególnie aktywną, antropologicznie ukierunkowa-
ną wersję tejże filozoficznej „prawiedzy”. Platon, twórca metafizyki,
tkwi swymi korzeniami w tej przedmetafizycznej glebie, starając się
zarazem ją zachować i wykorzystać opisując postawę Sokratesa. Jego
ogromnemu filozoficznemu i literackiemu ingenium udało się stworzyć
postawę, której symboliczne znaczenie na sposób niezwykły przekra-
cza każdą historyczną rzeczywistość, a która słusznie stała się zna-
kiem filozofii w ogóle. Dopiero wąska, pozbawiona życia interpretacja
w tradycji arystotelesowskiej logiki (tj. metafizyki) mogła przedstawić
filozofię Sokratesa jako typ uśpionego intelektualizmu, a jej „życiowe”
pytania zastąpić logiczną niesprzecznością i sztuką sprawnego konstru-
owania definicji. Ale z drugiej strony platoński Sokrates nie jest jedynie
zwykłym „moralnym filozofem” w tym sensie, w jakim przedstawił go
H. Maier
5
, tj. kimś, kto harmonizuje ludzkie wnętrze, jest przewodni-
kiem ku życiowemu „dobru”, wytrwałości i jedności. Można powie-
dzieć, że Sokrates w ten sposób również funkcjonuje, jednak nie będąc
moralistą, wyłącznie niezwykłym moralnym ingenium, ale filozofem, tj.
kimś przysposobionym „wiedzą” konkretnego rodzaju.
Ta „wiedza” jest charakteryzowana jako wiedza niewiedzy (vědění
nevědění), tzn. jest pytaniem. Sokrates jest bowiem wielkim pytającym.
Dopiero będąc takim ujawnia się pod postacią wybitnego zapaśnika
w dialektycznej dyskusji, którym uczynił go Platon. Nie mógłby być
tym absolutnie niezależnym adwersarzem, gdyby nie był zupełnie
wolny, gdyby był uzależniony od czegoś (skończonego) na ziemi czy
w niebie. Sokratejska niezależność zakorzeniona jest w absolutnej
wolności lub w nieustannym uwalnianiu się od wszelkich przywią-
zań względem natury, tradycji, czyichś i własnych schematów, czy
dóbr fizycznych i duchowych. Bezgraniczną śmiałością wykazuje się
ta filozofia pozornie opierająca się na fakcie ukierunkowania na cel,
5
H. Maier, Sokrates. Sein Werk und seine geschichtliche Stellung, Tübingen 1913.
Kwartalnik Filozoficzny, tom XLIII, 2015, zeszyt 4
© Copyright by Polska Akademia Umiejętności, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2015