Władysław Tatarkiewicz Historia filozofii



Yüklə 1,57 Mb.
səhifə16/42
tarix23.11.2017
ölçüsü1,57 Mb.
#11942
1   ...   12   13   14   15   16   17   18   19   ...   42

Są tedy we wszechświecie dwa okręgi, których natura jest całkowicie odmienna: okrąg niebiański i ziemski. Niebiański, wprawiany w ruch przez pierwszą przyczynę i przez pokrewne jej istoty, które wywołują ruch sfer, jest nieporównanie doskonalszy; ruch, jaki w nim panuje, jest okrężny (ruch okrężny jest najdoskonalszy, bo najbardziej regularny i jednolity), a materia - eteryczna. W okręgu ziemskim (który znajduje się w samym ośrodku świata) ruch normalny jest prostolinijny, a materia zbudowana z czterech żywio-łów. Tamten jest okręgiem rzeczy wiecznych i niezmiennych na modłę eleatów, ten zaś zmiennych i przemijających na modłę Heraklita. I jeśli świat ziemski ma w sobie co cen-nego, to tylko przez wpływ świata niebiańskiego, przez działanie gwiazd.

Traktowanie przyrodoznawstwa jako stosowanej teologii odwiodło Arystotelesa od drogi, którą poprzednio szli greccy badacze i na której osiągali cenne zdobycze. Porzucił pitagorejski system astronomiczny, Demokrytejską naukę o jednolitej budowie świata. Spekulacje teologiczno-przyrodnicze Arystotelesa pochodziły zapewne z wczesnych jego lat i były zależne od Platona; może zaniechał ich później, oddawszy się specjalnym bada-niom naukowym; niemniej w pismach jego pozostały i zostały przezeń przekazane potomno-ści. I wszystkie te teorie - przeciwstawienie niebiańskiego i ziemskiego świata, teoria wpły-wu gwiazd wraz z nauką o centralnym położeniu Ziemi i o istnieniu boskich istot wpra-wiających w ruch sfery świata - przetrwały wieki pod gwarancją powagi naukowej Arysto-telesa.

10. DUSZA (PSYCHOLOGIA). W psychologii Arystoteles stosował ogólne zasady swej filozofii: użył pojęcia formy i materii, by ująć stosunek duszy i ciała. Dzięki temu stworzył

trzecią wielką koncepcję, jaką grecka myśl wydała w tej kwestii. Wedle niej dusza nie jest substancją oderwaną od ciała, jak chciał Platon, ale też nie jest ciałem, jak chciał Demokryt. Jest, wedle Arystotelesa, formą, czyli energią ciała organicznego: to znaczy, że dusza i ciało organiczne stanowią nierozłączną całość; dusza nie może istnieć bez ciała, a ciało nie może spełniać swych funkcji bez duszy, która ożywia ciało.

Określenie, że dusza jest energią ciała organicznego, znaczyło, że jest ona przyczyną samorzutnych czynności organicznej istoty. Było to dynamiczne pojęcie duszy, przygoto-wane już przez Platona. Było pojęciem szerokim, nie specjalnie psychologicznym, lecz ogólnobiologicznym. Dusza, pojęta w ten sposób, była podstawowym czynnikiem życia organicznego, i zrozumiałe jest powiedzenie Arystotelesa, że przyrodnik ma więcej do czynienia z duszą niż z ciałem.

Świadomość była tylko jedną z funkcji tak pojętej duszy, która ma funkcji tyle, ile ciało organiczne ma czynności. Funkcje te Arystoteles ułożył hierarchicznie. Za wyższe miał te, które nie mogą być wykonywane bez innych, niższych; w tym sensie myśl jest wyższa od postrzegania, a postrzeganie od odżywiania (bo i ono jest funkcją tak szeroko pojętej duszy). Odróżniał trojakie funkcje i, odpowiednio do tego, trzy rodzaje duszy. Dusza roślinna posiada jedynie funkcję najniższą: powoduje odżywianie się i rośnie-cie; nie posiadając zaś odpowiedniego narządu nie jest zdolna do postrzegania. Zdolność tę posiada dusza wyższego szczebla, dusza zwierzęca. Że zaś z postrzeganiem łączy się przyjemność i przykrość, a z nimi pożądanie przyjemności i popęd do unikania przy-krości, więc dusza zwierzęca - ale dopiero ona - posiada uczucia i popędy. Dopiero więc na drugim szczeblu duszy zaczynają się funkcje psychiczne. Istnieje wszakże szczebel jeszcze wyższy: dusza myśląca, właściwa jedynie człowiekowi. Jej zdolność - rozum - jest najwyższą zdolnością duszy. Rozum poznaje zarówno byt jak i dobro; znając zaś dobro, kieruje wolą, czyni, że wola staje się rozumna. Rozum, gdy kieruje wolą, nazywa się praktycznym, w odróżnieniu od teoretycznego, czyli poznającego. - Ponie-waż wyższe zdolności zakładają niższe, więc dusza ludzka łączy wszystkie zdolności duszy.

Arystoteles zbliżał tedy ku sobie przeciwieństwa: ciało i duszę, zmysły i rozum. Psy-chologia jego była typowym przykładem tego, jak kompromisowo usposobiony umysł z czynników, które dla innych były przeciwieństwem, robił szczeble jednego szeregu. Jednakże i u niego ciągłość szeregu była zerwana w jednym punkcie: mianowicie, naj-wyższa zdolność duszy - rozum - ma zupełnie odrębny charakter i stanowi wyłom w zasadach psychologii Arystotelesa.

W pojęciu, jakie Arystoteles miał o rozumie, zawarta była zasadnicza trudność. Był bowiem przekonany, że wszelka władza poznawcza duszy musi być receptywna, gdyż poznania wysnuć z siebie niepodobna. Ale z drugiej strony, dusza czysto receptywna byłaby maszyną, poruszaną z zewnątrz. Arystoteles gotów był uznać, iż maszynami są dusze niższe, ale nie dusza rozumna. Ta musi być samorzutna, musi być pierwszą przy-czyną swych działań. Trudność tę, że rozum jest z jednej strony receptywny, a z dru-giej samorzutny, rozwiązywał Arystoteles przez rozróżnienie dwojakiego rozumu: biernego i czynnego. Bierny czyni zadość receptywności poznania, czynny - samorzutności duszy. Bierny jest receptywny, operuje tylko materiałem, jaki przejmuje od zmysłów, a funkcja jego polega na tym, że z wyobrażeń

zmysłowych wyabstrahowuje pojęcia. Rozum czynny nie jest receptywny, ale też nie spełnia wcale funkcji poznawczej (to funkcja rozumu biernego); jego rola polega na tym, że wprawia w ruch rozum bierny i przez to jest pierwszą przyczyną samorzutnych poczy-nań duszy. Rozum bierny jest jakby aparatem odbiorczym duszy, a czynny - jego mo-torem.

Intencja tej nauki jest jasna, ale sama nauka ciemna. Rozum czynny, aby być pierwszą przyczyną, musi być czystą formą, czystym aktem. Wszystkie funkcje duszy są związane z ciałem i dzielą jego los, a rozum czynny nie; będąc wolny od materii, jest niezniszczalny, a przeto natury raczej boskiej niż ludzkiej. Przez rozum czynny dusza jest mikrokosmosem o własnej pierwszej przyczynie. I jak Bóg w makrokosmosie, tak dusza w mikro-kosmosie jest wyłomem z ogólnej zasady, jaka rządzi systemem Arystotelesa: że wszelka forma może istnieć jedynie w łączności z materią. Tymczasem Bóg i dusza są samo-istnymi formami. Była to pozostałość platonizmu w Arystotelesowskim poglądzie na świat. Co wyrzucał Platonowi, sam w innej postaci wprowadził do swego systemu.

III. FILOZOFIA PRAKTYCZNA. 1. NAJWYŻSZE DOBRO. I w etyce Arystoteles w ramy platońskie wprowadził realistyczną i empiryczną doktrynę. Platon chciał normo-wać życie wedle idei dobra, Arystoteles stał na stanowisku, że nie ma innego dobra niż realne. Platon stawiał cele transcendentne, Arystoteles szukał celów osiągalnych. Etyka Platona była dedukcyjna, u Arystotelesa stała się empiryczna. Platon etykę pojmo-wał czysto normatywnie, Arystoteles łączył normy z opisem działania ludzkiego. Bo Pla-ton wyprowadzał normy z idei, Arystoteles zaś z realnej natury człowieka. Platon uznawał tylko normy powszechne, Arystoteles chciał powszechność norm godzić z indywidualną naturą działającego. Dla Platona miarą słuszności było tylko ogólne prawo, dla Arysto-telesa zaś żywy wzór dobrego i mądrego człowieka.

W imię tych zasad Arystoteles mniemał, że naturę dobra znajdzie nie drogą abstrakcyj-nego rozumowania, lecz przez ustalenie, jakie w rzeczywistym życiu ludzie sobie stawiają cele. Cele ludzkości są różnorodne, ale są między nimi wyższe i niższe; wyższe są te, dla których niższe cele są środkami. A łańcuch środków i celów nie może iść w nieskończo-ność, lecz musi - jak Arystoteles wnosił, zgodnie ze swym finitystycznym sposobem my-ślenia - istnieć jakiś cel najwyższy, który do niczego nie jest środkiem. Taki cel jest najwyższym dobrem osiągalnym. Według Arystotelesa jest nim eudajmonia. Ona była tym konkretnym celem, który w jego etyce zajął naczelne miejsce, zajmowane w etyce Platona przez abstrakcyjną ideę dobra. Eudajmonia, w rozumieniu Greków, była to do-skonałość jednostki, czyli osiągnięcie tego optimum, jakie człowiek przy swej naturze osiągnąć może. Stosując się do zwyczaju, ale za to narażając się na pewne nieporozu-mienia, można tłumaczyć wyraz "eudajmonia" przez "szczęście".

Eudajmonizm, podający eudajmonię za dobro najwyższe, twierdzi więc, że dobrem najwyższym nie jest dobro idealne, ani też zewnętrzne, ani społeczne, ale - doskonałość jednostki. A czym jest doskonałość? - eudajmonizm jest ogólnikową i niedostateczną teorią, póki tego nie wyjaśni. Eudajmonistami byli bez mała wszyscy greccy etycy, ale każdy inaczej pojmował eudajmonię. Arystoteles widział ją w działaniu właściwym człowiekowi. A właściwą naturą człowieka, w myśl racjonalizmu Arystotelesa, jest rozum. Przeto eudajmonia leży w działaniu rozumu, ono jest osnową życia doskonałego.

2. CNOTY. Działalność rozumu obejmuje dwie dziedziny: poznania i życia praktycznego. Odpowiednio dwojakie są też zalety człowieka rozumnego: jedne zwą się cno-tami dianoetycznymi, np. mądrość, rozsądek, drugie etycznymi, np. hojność, męstwo. W pracy czysto teoretycznej eudajmonia może być zupełna; czynny jest wówczas tylko rozum, więc najdoskonalsza władza człowieka. Ale żyć czystą teorią jest to rzecz boska, dla człowieka niedostępna: jemu do życia potrzeba nie tylko wiedzy, ale też zdro-wia, jadła, dóbr materialnych. Żyć wyłącznie rozumem - to tylko ideał, a nie realny program, to reminiscencja z Platona. Natura ludzka jest złożona, a wszystkie jej potrzeby muszą być zaspokajane; człowiek musi spełniać czynności praktyczne, chodzi tylko o to, by je spełniał rozumnie, to znaczy, by żył zgodnie z cnotami etycznymi.

Systemu cnót niepodobna wydedukować; można go tylko ustalić na podstawie empi-rycznej. Cnót jest tyle, ile właściwych człowiekowi czynności, bo każda czynność ma swoją cnotę; gdy np. człowiek ma do czynienia z dobrami zewnętrznymi, wtedy cnotą jest hojność; gdy znów opanowany jest przez uczucie lęku, wtedy cnotą jest męstwo. Lęk sam przez się nie jest zły, zły może być tylko stosunek do niego, pozbawiony intencji moralnej i niezgodny z rozumem, gdy mianowicie ktoś lęka się tam, wtedy i z tego po-wodu, z którego lękać się nie należy, albo też nie lęka się tam, wtedy i z tego powodu, z jakiego lękać by się należało. Trafnym, rozumnym stosunkiem do lęku jest właśnie mę-stwo; jest ono środkiem między tchórzostwem a zuchwalstwem. Tak samo znów hojność jest trafnym stosunkiem do dóbr zewnętrznych, jest środkiem między rozrzutnością a skąpstwem. Podobnie w każdej dziedzinie można i należy znaleźć odpowiedni "środek". Na tej podstawie Arystoteles określał cnotę jako "usposobienie zachowujące środek" (dokładniej jako: ....... To była owa "doktryna środka", najsławniejsza z teorii etycznych Arystotelesa.

Cnoty tak pojęte czynią zadość potrzebom rozumu. Wszakże człowiek jest istotą nie tylko rozumną, ale także cielesną. Zaspokojenie zaś potrzeb cielesnych wymaga innych jeszcze, zewnętrznych warunków, które nie są w rękach człowieka. Przeto sama cnota nie może zagwarantować eudajmonii. Nad życiem więc praktycznym człowiek niezdolny jest całkowicie zapanować, życie zaś czysto teoretyczne, które by zapewniło eudajmonię, jest dlań niedostępne.

3. SZTUKA. Właściwością Platona było, że ponad znaną rzeczywistością doszukiwał się innej, wyższej: ponad rzeczami - idei, a tak samo ponad doświadczeniem - poznania intuicyjnego, ponad zwykłą sztuką - wieszczej. Właściwością zaś Arystotelesa było, iż odrzucali te nadbudowy jako irrealne i irracjonalne: odrzucał idee, intuicje, a tak samo wieszcze pretensje poetów.

Odpadła tedy w jego ujęciu ta dwoistość, którą Grecy widzieli w sztuce, a którą Platon jeszcze spotęgował, oddzielając boską natchnioną poezję i zwykłą sztukę będącą tylko naśla-downictwem. Skoro nie ma sztuki wieszczbiarskiej, to jest tylko naśladownicza. Teraz dopiero powstały w Grecji warunki do wytworzenia ogólnej, jednolitej teorii sztuki, obejmu-jącej wszystkie jej działy od poezji do plastyki. Ta pierwsza teoria była naturalistyczna, widziała osnowę sztuki w odtwarzaniu natury. Arystoteles zresztą pojmował ją bardzo szeroko i liberalnie: jak w innych swych teoriach, tak też i w tej estetycznej daleki był od jednostronności. Uwzględniał w działaniu sztuki także czynniki formalne oraz (zwłaszcza w słynnej swej teorii tragedii) czynniki uczuciowe. Dopiero późniejsi estetycy przeszli do wyłącznego, jednostronnego naturalizmu.

ISTOTA ARYSTOTELIZMU. Arystotelizm jest filozoficzną doktryną środka, unika-jącą skrajnych rozwiązań, a skłonną do uznania cząstki prawdy, jaka w każdym z nich tkwi. W metafizyce arystotelizm unika zarówno idealizmu jak materializmu, w teorii pozna-nia - zarówno czystego racjonalizmu jak czystego sensualizmu, w etyce - zarówno moralizmu jak hedonizmu.

W metafizyce jest twierdzeniem, że (wbrew idealizmowi) nie ma innych substancji niż materialne, ale że (wbrew materializmowi) osnowę substancji stanowi idealna ich istota; że substancje są jednostkowe, ale istota ich jest ogólna. W jednostkowych rzeczach od-najdywać ogólną istotę - to arystotelizm.

W teorii poznania arystotelizm jest twierdzeniem, że (wbrew aprioryzmowi) pochodzenie poznania jest empiryczne, ale że (wbrew empiryzmowi) wyniki jego są racjonalne. Empi-ryczną drogą znajdywać racjonalną wiedzę - to arystotelizm.

W etyce jest twierdzeniem, że (wbrew moralizmowi) najwyższym dobrem jest nie cnota, lecz szczęście, ale że (wbrew hedonizmowi) osnowę szczęścia stanowi nie doznawanie przyjemności, lecz działalność godna człowieka, rozumna i cnotliwa. Przez cnotę dochodzić szczęścia - to arystotelizm.

Ogromna jest ilość pomysłów, teorii, rozumowań, jakie Arystoteles wprowadził do filozofii i w niej utrwalił. Szczegółowy podział filozofii, wyodrębnienie logiki, jako dyscypliny służebnej, i "pierwszej filozofii", jako dyscypliny naczelnej; - szczegółowe opracowanie logiki, pojętej jako sylogistyka, i szczegółowe opracowanie psychologii, pojętej jako teoria władz psychicznych; - próba zestawienia kategorii i zasad (cztery zasady, czyli przyczyny: formalna, materialna, sprawcza i celowa); - nowe pojęcia metafizyczne: formy, materii, energii, potencji, istoty rzeczy;- nowe pojęcie Boga jako pierwszej przy-czyny świata i nowe ujęcie duszy jako formy ciała organicznego; - nowa teoria rozumu, rozdzielonego na czynny i bierny - to wszystko i wiele innych idei naukowych i filozoficz-nych pochodzi od Arystotelesa.

NASTĘPCY ARYSTOTELESA. 1. SZKOLĄ PERYPATETYCKA. Likeion, założony przez Arystotelesa, zgodnie z duchem ostatnich lat mistrza, chciał służyć celom ściśle naukowym. Zainteresowania filozoficzne perypatetyków zeszły na drugi plan wobec specjalnie naukowych. Teofrast (362-287), kierownik szkoły po śmierci jej założyciela, pozostawił epokowe, godne prac zoologicznych Arystotelesa prace botaniczne. Kontynuował również jego badania nad dziejami filozofii: Teofrasta były podstawą całej późniejszej doksografii greckiej. Eudem z Rodosu należący wraz z Teofrastem do najbliższych uczniów Arystotelesa, słynny był ze swojej encyklopedycznej wiedzy, a szczególniej odznaczył się jako historyk matematyki. Arystoksen z Tarentu doprowadził do szczytu wiedzę starożytnych o muzyce; prowadził dalej badania pitagorejczyków, ale stosując metodę empiryczną Arystotelesa. Dicearch z Messeny położył zasługi na polu geografii, historii kultury i polityki. W późniejszych generacjach perypatetyków badania szczegółowe osiągały coraz większą przewagę; "alek-sandryjscy erudyci" w znacznej części wychodzili z ich szkoły.

W filozofii perypatetycy byli na ogół wierni swemu mistrzowi; ale interpretowali go w dwojaki sposób. Jedni podnosili idealistyczne, platońskie pierwiastki jego systemu; tak czynił np. Eudem, kładący nacisk na transcendencję Boga i rozumu. Inni znów, przeciwnie, usiłowali wytępić czynniki platońskie w arystotelizmie. Ten drugi prąd zaczął się już

u Teofrasta, a najbardziej zdecydowany wyraz znalazł u Stratona z Lampsaku, który po Teofraście objął scholarchat (287 - 269), a był może najsamodzielniejszym myślicielem, jakiego wydał Likeion. "Stratonizm" był materialistyczną interpretacją Arystotelesa, zaprzeczającą istnieniu przedmiotów niematerialnych i transcendentnych; nie ma form poza materią, nie ma Boga poza przyrodą ani rozumu poza zdolnością postrze-gania.

2. KOMENTATORZY. Ku końcowi starożytności, od I w. p. n. e., gdy potrzeba autory-tetu i tradycji opanowała umysły, w szkole Arystotelesa obudził się, zatracony poprzed-nio, pietyzm dla mistrza. Odtąd szkoła oddała się rozważaniu i komentowaniu jego pism. Wówczas to Tyranion poddał je krytyce filologicznej, Andronikos z Rodosu ułożył syste-matycznie, inni jeszcze pracowali nad ich egzegezą.

Komentatorom Arystotelesa przypadło zadanie nie tylko objaśniać, ale i uzupełniać jego poglądy. Tylko bowiem poglądy logiczne i poniekąd przyrodnicze i etyczne pozostawił w postaci mniej więcej wykończonej, metafizyczne zaś zaledwie naszkicował. W szczegól-ności nie było zupełnie jasne, jak pojmował naturę Boga i rozumu ludzkiego. W epoce zaś wzmożonych zainteresowań religijnych, jaka nastąpiła na schyłku starożytności, właśnie te zagadnienia musiały być wyjaśnione. Chcąc je wyjaśnić komentatorzy musieli nie tylko rekonstruować, ale i uzupełniać myśli Arystotelesa; tekst jego, zwłaszcza w teorii rozumu, stał się punktem wyjścia dla różnych doktryn. Uzupełnienie poszło w dwóch kierunkach: w kierunku Teofrasta i w kierunku Eudema, w naturalistycznym i w ide-alistycznym. Znakomitym przedstawicielem pierwszego kierunku wśród komentatorów był Aleksander, drugiego - Temistius.

Aleksander z Afrodyzji (około 200 r. n.e.) dał naturalistyczną interpretację Arys-totelesa, która od jego imienia nosi nazwę "aleksandrynizmu". Rozum bierny (nazy-wał go "materialnym", jest formą ciała, a forma nie może istnieć w oderwaniu od materii, więc: rozum ginie wraz z ciałem. Aleksander, w imię jednorodności duszy, nie chciał dla rozumu czynić wyjątku: dusza rozumna musi być tak samo zniszczalna, jak roślinna i zwierzęca. Jeśli rozum czynny jest niezniszczalny, to znaczy, że jest nie ludzkiej, lecz boskiej natury. Odjął więc rozum czynny człowiekowi i tylko rozum bierny miał za przyrodzoną własność człowieka. Rozum bierny jest przeto zniszczalny, czynny zaś nie należy do natury ludzkiej; nie ma więc nieśmiertelności dla duszy ludzkiej.

Taka teoria nie mogła zadowolić religijnie nastrojonych umysłów. Dla tych Temistius (IV w. n.e.) zinterpretował naukę Arystotelesa. Rozum bierny pojął jako samoistną, niezależną od materii substancję, która nie będąc wytworem rozwoju fizycznego nie podlega też fizycznemu rozkładowi. Rozum bierny w tej interpretacji stał się równie trwałym jak czynny, a czynny równie przyrodzonym jak bierny. I wypadło, że dusza rozumna jest nieśmiertelna.

3. DALSZY WPŁYW ARYSTOTELIZMU. Wpływ ten był zupełnie inny w starożytności, a inny w epoce chrześcijańskiej. W starożytności znano z puścizny Arystotelesa tylko pisma wczesne, przeznaczone dla szerszych kół; późniejsze zaś, specjalniejsze, pozosta-wały nie wydane. Oddziałał przeto w duchu wczesnych poglądów: jako filozof platoński i teologiczny. Oryginalne momenty jego dojrzałej nauki nie zostały prawie dostrzeżone poza szkołą.

Epoka chrześcijańska, odwrotnie, odziedziczyła jedynie pisma późne Arystotelesa, na schyłku starożytności odnalezione i wydane; wczesne natomiast zaginęły. Ale to, co

przechowało się, nie od razu zostało przyswojone. Wczesne średniowiecze znało jedynie jego logikę, a i to częściowo; był w owym czasie wielką powagą, ale tylko w tym zakresie. Pisma jego przechowały się po upadku Grecji najpierw w Syrii, a potem w Arabii. Gdy państwo Mahometa opanowało Hiszpanię, arabscy uczeni zanieśli naukę Arystotelesa na zachód Europy. Dzięki nim dopiero w XII i XIII w. Europa łacińska zapoznała się z całą puścizną Arystotelesa, a wtedy stał się największą powagą we wszystkich działach filozofii. Gdy pisano "filozof" bez bliższego określenia, znaczyło to: Arystoteles. Filozofia jego dzięki całej swej strukturze, a zwłaszcza dogmatyzmowi i racjonalizmowi, była jakby predestynowana, by stać się filozofią scholastyki. Wielkim odnowicielem arystotelizmu był Tomasz z Akwinu. Związał on trwale filozofię katolicką z arystotelizmem.

Do końca wieków średnich znaczenie Arystotelesa było olbrzymie; później żywa myśl poszła na ogół innymi torami, choć nie brakło nawrotów do niego. Zwłaszcza w szko-łach filozofia Arystotelesa długo zachowała panowanie, a logika jego po dziś dzień jest przedmiotem szkolnym.

OPOZYCJA. Za życia Arystotelesa i bezpośrednio po jego śmierci nie było jej prawie: bo też arystotelizm nie wyszedł był wówczas poza szkołę. Wystąpiła dopiero, odkąd stał się filozofią panującą: działo się to w 16 wieków po śmierci Arystotelesa. Opozycja przyszła późno, ale za to była tym silniejsza, odpowiadała sile średniowiecznego arystotelizmu. Objawiła się już na schyłku średniowiecza wśród scholastyków-modernistów. W szczególnie zaś ostrej opozycji przeciw Arystotelesowi był Renesans, a i potem w walce z arystotelesowsko-scholastycznymi koncepcjami rozwijała się filozofia nowożytna.

Opozycja skierowana była najwięcej przeciw formalizmowi, który nie był zamierzeniem, ale był skutkiem arystotelizmu; przeciw werbalizmowi i szerzeniu fikcji, do czego prowadzi-ło doszukiwanie się istoty i form rzeczy; przeciw finalizmowi, który utrudniał rozwój przyrodoznawstwa; przeciw dogmatycznemu pojęciu ruchu, geocentrycznej astronomii, przeciw dzieleniu przyrody na ziemską i niebiańską. Przeciwnicy Arystotelesa wysuwali również zarzuty formalne przeciw jego filozofii; wskazywali, że pozornie jednolity jej system został uzyskany dzięki zamaskowanym niekonsekwencjom (zaprzecza istnieniu czystych form, a Boga i rozum uważa za czyste formy) i wieloznacznościom (zwłaszcza w pojęciu ....., oznaczającym zarówno formę jak i gatunek).

ZESTAWIENIA

ZAGADNIENIA FILOZOFII DRUGIEGO OKRESU


Zagadnienia filozoficzne osiągnęły w systemach Platona i Arystotelesa nie znaną dotąd pełnię.

1. W LOGICE: zaczęło się - u Sokratesa - od najprostszych zagadnień definiowania pojęć, a skończyło - u Arystotelesa - na pełnych traktatach logiki formalnej.

2. W ETYCE: zasadniczym zagadnieniem było: czym jest prawdziwe dobro? i czy można go się nauczyć? Ale już Sokrates zaczął określać poszczególne cnoty, a Arystoteles

mógł dać swej etyce postać rozległego traktatu, omawiającego w prawie wyczerpujący sposób różne rodzaje dóbr, cnót i stosunków moralnych.

3. W FILOZOFII PAŃSTWA: zaczęło się - u Protagorasa - od próby określenia natury państwa i racjonalizacji stosunków w nim panujących, a po pół wieku gotowa już była utopia Platona, wyznaczająca całkowity ustrój państwa wedle zasady etycznej, a niebawem i obszerna Polityka Arystotelesa.

4. W PSYCHOLOGII: zagadnienia dotyczyły zarówno empirycznej i fizjologicznej, jak i racjonalnej psychologii; obejmowały zarówno szczegółową analizę funkcji psychicznych, jak i dochodzenia nad nieśmiertelnością duszy i jej losami pośmiertnymi. Platon stawiał zagadnienia, a Arystoteles zebrał już cały materiał w systematyczny traktat.

5. W TEORII POZNANIA: różnorodne zagadnienia tego okresu obejmowały zarówno kwestię przedmiotu, jak pewności i pochodzenia poznania. Toczyły się zasadnicze spory między absolutyzmem a relatywizmem, sensualizmem a racjonalizmem, aprioryzmem a empiryzmem, nominalistycznym a realistycznym pojmowaniem pojęć, toczył się spór o pierwszeństwo zmysłów i rozumu, rozumu i intuicji, rozumowania i natchnienia.

6. W FILOZOFII PRZYRODY: rozdzieliły się obozy posługujące się spekulatywną i empi-ryczną metodą, głoszące jakościowe i ilościowe pojmowanie przyrody, nieskończoną i tylko skończoną podzielność materii, koncepcję statyczną i dynamiczną, kauzalizm i finalizm.

7. W METAFIZYCE : zasadnicze pytanie było tu jedno: jaka jest istota bytu? Ale w związku z nim powstawały różnorodne dyskusje i spory: między relatywistyczną koncepcją bytu Protagorasa a absolutystyczną jego przeciwników, między idealizmem Platona a realizmem innych filozofów, między zwolennikami i przeciwnikami transcendentnego bytu, między tymi, co uznawali obiektywność zjawisk, a tymi, co jej zaprzeczali.

POJĘCIA I TERMINY

W klasycznym okresie greckiej filozofii zakończył się proces formowania najbardziej fundamentalnych pojęć metafizyki; oddzielone zostały i przeciwstawione sobie: materia i dusza, rzeczy i idee, Bóg i świat. Należy uświadomić sobie, że gdy filozofia rozpo-czynała się, te pojęcia nie były wyróżnione: hilozoiści jońscy przypisywali materii cechy duchowe, duszy nie oddzielali od materii i faktycznie nie posiadali jeszcze ani czystego pojęcia materii, ani czystego pojęcia duszy. Przed Platonem nie było mowy o odróżnieniu realnego i idealnego bytu. Również i Bóg pierwotnie nie był przeciwstawieniem świata, bogowie zamieszkiwali świat tak samo jak ludzie. - Zresztą, zaledwie pojęcia te zostały rozróżnione, już rozpoczęły się próby sprowadzenia ich do siebie: już dusza została spro-wadzona do materii przez materialistę Demokryta, byt idealny do realnego przez Arysto-telesa, a niebawem i Bóg zostanie sprowadzony do świata przez stoików.


Yüklə 1,57 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   12   13   14   15   16   17   18   19   ...   42




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə