Władysław Tatarkiewicz Historia filozofii



Yüklə 1,57 Mb.
səhifə40/42
tarix23.11.2017
ölçüsü1,57 Mb.
#11942
1   ...   34   35   36   37   38   39   40   41   42

E) Krytycyzm, prąd szeroki i wielorako rozgałęziony, miał najwpływowszego przed-stawiciela w Ockhamie.

F) Mistycyzm, który w tej epoce rozwijał się najbujniej w Niemczech, wydał przede wszystkim Eckharta.

Dwa ostatnie prądy wprowadziły nowe idee do filozofii średniowiecznej i będą rozwa-żone szczegółowiej.
OCKHAM I KRYTYCYZM ŚREDNIOWIECZNY
Zaledwie w XIII w. scholastyczny sposób myślenia znalazł swój pełny wyraz, a już od początku XIV w. rozpoczęła się przeciw niemu reakcja. Jeszcze w pełni średniowiecza przyszedł czas krytycyzmu. "Nowa szkoła" wypominała "starej " jej pojęciowy realizm, jej dogmatyczne pojmowanie nauki, jej abstrakcyjny tok rozumowania; sama zaś głosiła nominalizm, daleko idący sceptycyzm i intuicyjno-empiryczny program badań. Był to ruch żywiołowy, który jednocześnie w wielu umysłach powstał i szybko opanował główne środowiska filozoficzne, Paryż i Oksford. Najtypowszym i najwpływowszym jego przedstawicielem był Ockham.

ŹRÓDŁA KRYTYCYZMU. Ruch ten, choć wystąpił gwałtownie, przygotowywał się dawno, acz niewidocznie; zarodki jego istniały już wówczas, gdy stara schola-styka była w pełni rozkwitu. Nowy nominalizm, empiryzm i sceptycyzm miały swe dawne źródła.

N ominął iż m miał starą tradycję, sięgającą przynajmniej XI w., i tylko na przeciąg XIII w. był wyparty całkowicie przez realizm. Empiryzm miał w scholastyce tradycję uboższą, ale stalszą, bo nawet w XIII w. nie została przerwana i w tym właśnie wieku wydała szkołę oksfordzką i swego najświetniejszego przedstawiciela w osobie R. Bacona.

Sceptycyzm natomiast we wcześniejszym średniowieczu nie wystąpił nigdy w zdecydo-wanej postaci. Jednakże już wtedy głoszone były idee, które, gdy moment odpowiedni nad-szedł, stały się bodźcem i argumentem sceptycyzmu. Idee te pochodziły z czterech źródeł:

1. FILOZOFIA ARABSK.O-ŻYDOWSKA skłaniała się do sceptycyzmu. Najpierw a) przez awerroizm i jego teorię podwójnej prawdy. Awerroiści twierdząc, że choć dowód jest po stronie rozumu, to prawda jest po stronie wiary, odbierali wartość dowodom i dyskwa-lifikowali przez to rozum tak samo, jak to czynili sceptycy. Również b) ortodoksi arabscy stanowili skarbnicę dla sceptycyzmu, a najwięcej Algazel, który umyślnie poniżał filozofię, by w wierze ukazać jedyne zbawienie. Wskazywał tedy, iż filozofia nie daje do-wodu dla prawd najważniejszych, jak ta, że Bóg jest niematerialny i że jest przyczyną świata; kwestionował nawet samą zasadę przyczynowości, na której filozofia opiera swe dochodzenia, boć Bóg, jako wszechmocny, może postępować i wbrew tej zasadzie. Poglądy Algazela zreferował Majmonides i przez jego pośrednictwo oddziałały na scholastykę.

2. AUGUSTYNIZM, choć pozory przemawiają przeciw temu, szedł sceptycyzmowi rów-nież na rękę. Jego podstawową doktryną był bowiem iluminizm, który w nadprzyrodzo-nym oświeceniu widział warunek poznania prawdy; albowiem siły przyrodzone umysłu są niedostateczne do jej poznania. Toteż sceptycy XIV wieku mogli powoływać się na myślicieli augustyńskiego prądu, na Bonawenturę, Grosseteste'a, R. Bacona lub Henryka z Gandawy. A właśnie z tymi filozofami liczono się bardzo w początku XIV wieku; w Paryżu wprawdzie przewagę miał Tomasz, ale w Oksfordzie największymi powagami byli Grosseteste i Henryk. Duns Szkot wprawdzie porzucił iluminizm, ale na początku XIV wieku znów odnowił go Rodington.

3. ARYSTOTELIZM także zawierał pewien czynnik, do którego mogli nawiązać sceptycy. Arystoteles mianowicie od poznania, które daje pewność, odróżniał domysł, który obraca się jedynie w sferze prawdopodobieństwa; opracował nie tylko teorię poznania - w Ana-litykach, ale i teorię domysłu - w Topikach. Otóż na Topiki i nie obowiązujący charakter rozumowań tam przedstawionych mogli powoływać się sceptycy. Już wcześniejsi scholastycy odróżniali, zgodnie z owym podziałem Arystotelesa, rozumowania pewne, które przeprowadzają dowód (demonstrationes), i prawdopodobne, które co najwyżej mogą przekonać (persuasiones). Logika rozumowań prawdopodobnych była od XIII wieku uprawiana z zamiłowaniem; logiki tej - lub, jak ją nazywano, "dialektyki" - zaczęły ukazywać się specjalne podręczniki. Nie pierwszy i nie oryginalny, ale najsławniejszy był podręcznik Piotra Hiszpana, znany pod nazwą Summulae; umiał on rozpowszechnić idee dialektyki i przez to stał się jednym ze sprawców przewrotu filozoficznego, jaki dokonał się w XIV wieku. Przezeń zasmakowano w swobodnych rozumowaniach dialektycznych i zaniedbano surowych przepisów Analityk na rzecz luźnych wzorów Topik. Przy pomocy dialektyki każdą tezę można było ostatecznie jakimiś argumentami poprzeć, nawet naj-dziksze sofizmaty (wymyślanie i dowodzenie sofizmatów stało się ulubionym ćwiczeniem dialektycznym, jak niegdyś w epoce greckiej sofistyki). Zatarła się granica między twier-dzeniami pewnymi a wątpliwymi, między tymi, co są rzeczą niezawodnej wiedzy (scibile),

a tymi, co jedynie są rzeczą domysłu (opinabile) i wiary (credibite). Teren dla sceptycyzmu był gotów.

4. SKOTYZM, który przez swój ultrarealizm był najbardziej stanowczym przeciwień-stwem nowych dążeń, przygotował jednak sceptycyzm, a to głównie: a) przez woluntaryzm teologiczny: wszystkie prawdy zależne są od woli Bożej i byłyby fałszami, gdyby wola Boża była inna; łatwo stąd było wyciągnąć wniosek, że pewność, jaką przypisujemy naszej wiedzy, jest rzekoma; b) Szkot zaczął kwestionować dowodliwość twierdzeń teologicznych ; sceptycyzm teologiczny modernistów XIV w. kontynuował tylko jego akcję.

Szkot torował drogi nie tylko sceptycyzmowi, ale i intuitywizmowi: był tym, który precyzyjnie oddzielił poznanie intuicyjne od abstrakcyjnego. Ockham był bliższy Szkota niż Tomasza; nie przypadkiem ewolucja scholastyki szła w tym porządku: od tomizmu do skotyzmu, a od skotyzmu dopiero do okhamizmu. Tomizm był na drugim krańcu via moderna; był on, ostatecznie, jedyną doktryną scholastyczną, która nie zawierała zarodków sceptycyzmu. Wszystkie inne zawierały je, a przyczyna tego tkwiła w religijnej postawie scholastyki; zajmowała niechętną postawę wobec rozumu, wprawdzie nie dla-tego, żeby miała go za niezdolny do uchwycenia prawdy (jak sceptycy starożytni), lecz że za zdolniejszą miała wiarę.

DWA PRĄDY KRYTYCYZMU. Nowa filozofia XIV wieku pojawiła się jednocześnie w obu głównych środowiskach, paryskim i oksfordzkim. I przez jakiś czas stanowiła dwa równoległe prądy. Choć oba cechowała postawa krytyczna, antyrealizm, sceptycyzm i empiryzm, to jednak różniły się w ważnych doktrynach.

1. PARYSKI prąd nieco wcześniej wydał swych wybitnych przedstawicieli. Należeli doń dominikanie, jak Durand z St. Pourcain (de San Porciano), profesor paryski, zm. 1332 lub 1334, i poniekąd Herveus z Nedellec (Natalis), generał zakonu, zm. 1323; na-leżeli też franciszkanie, jak Jan z Polliaco i Piotr z Auriol. Ten ostatni wyraził najpełniej nowe idee w ich wczesnej francuskiej fazie.

Piotr z Auriol (Aureoli) pochodził z Akwitanii, był prawdopodobnie uczniem Szkota w Paryżu, gdzie studiował około 1304 r. Sam uczył w Bolonii, Tuluzie, Paryżu. Zmarł w 1322 r. jako arcybiskup na dworze papieskim w Awinionie. Był a) nominalistą: twierdził, że ogólne są nie rzeczy, lecz tylko sposób ich pojmowania przez umysł. Istnieją realnie jedynie jednostki, b) Jednostki zaś poznajemy trafnie nie "w sposób abstrakcyjny i ogólny", lecz przez doświadczenie (via experientiae). Wypowiadał się tedy za empiryzmem. c) Z tym łączył poglądy sceptyczne; wskazywał na podstawowe twierdzenia psychologii (że dusza jest formą niematerialną itd.), których niepodobna uzasadnić. d) Był fenomenalistą: twierdził, że bezpośrednim przedmiotem naszej wiedzy są nie same rzeczy, lecz tylko zjawiska, e) Jako pozytywny pogląd na naturę uniwersaliów głosił konceptualizm logiczny. Te dwa ostatnie poglądy stanowiły odrębność doktryny Auriola i całego prądu paryskiego. Ale odrębność swą prąd ten wkrótce zatracił uległszy prądowi oksfordzkiemu.

2. OKSFORDZKI prąd zaczął się od kilku mniej ważnych myślicieli o tendencjach scep-tycznych, aby rychło wydać najwybitniejszą postać całego ruchu: Ockhama. Ockham znalazł swe poglądy niezależnie od francuskich modernistów, starszych odeń o pół gene-racji; specjalnie kładł nacisk na to, iż Auriola poznał, gdy jego własne poglądy były już gotowe. Istotnie poglądy te tłumaczą się dostatecznie na tle oksfordzkie'go rozwoju teologii

i nauk przyrodniczych. Indywidualność Ockhama zapanowała nad indywidualnościami jego francuskich poprzedników; i via moderna przyjęła się nie tylko w Anglii, ale i we Francji w tej postaci, jaką on jej nadał. Toteż uchodzi za "czcigodnego początkodawcę" (venerabilis inceptor) nowej scholastyki. I wystąpienie jego dzieli prąd paryski na dwa okresy: odrębny przedokhamowski i okhamowski.

ŻYCIE OCKHAMA. Wilhelm Ockham urodził się w hrabstwie Surrey w pobliżu Londynu, nieco przed 1300 r. W latach 1312-1318 studiował w Oksfordzie, a od 1318 r. zaczai tam wykładać. W 1324 r. został posądzony o herezję, wezwany do kurii w Awinionie i tam osadzony w więzieniu śledczym. Po czterech latach zbiegł i oddał się w opiekę cesarzowi Ludwikowi Bawarowi, toczącemu walkę z papiestwem; wówczas został ekskomunikowany. Od 1330 r. przebywał z cesarzem w Monachium; tam napisał większość swych dzieł; tam też zmarł w r. 1349 czy 1350, pogodziwszy się przedtem z Kościołem. Losy swe, dość wyjątkowe jak na średniowiecznego filozofa, wywołał swą naturą bojową i aspiracjami, które były nie tylko naukowe, ale i polityczne. Traktaty filozoficzne prze-platał politycznymi, skierowanymi przeciw papiestwu.

PISMA FILOZOFICZNE Ockhama były przeważnie zaczęte w Oksfordzie, a skoń-czone lub przerobione w Monachium. Najwięcej pozostawił prac logicznych: Summa totius logicae i Expositio aurea super totam artem veteretn. W komentarzu do Sentencyj Lombarda zawarł poglądy teologiczne, a w komentarzu do Fizyki Arystotelesa poglądy przyrodnicze.

POGLĄDY OCKHAMA. 1. MYŚLI PRZEWODNIE OCKHAMA. Klasyczna scholastyka

1) zabiegała o zebranie wiedzy w jeden system - przez to była filozofią systematyczną.

2) Podstawy tej wiedzy miała za niezawodne - była filozofią dogmatyczną. 3) Przyjmo-wała, że wiedzę zdobywa rozum - była filozofią racjonalistyczną. 4) Zakładała przy tym, że pojęciom ogólnym rozumu odpowiada ogólny byt - była filozofią realisty-czną.

Natomiast Ockham, wyraziciel nowego ducha, we wszystkich punktach przeciwstawiał się tradycji. Jego stanowisko było: 1) antysystematyczne, 2) antydogmatyczne,

3) antyracjonalistyczne, 4) antyrealistyczne. Albowiem: 1) Zamiast konstruować system zajmował się krytyką wiedzy. 2) W wyniku krytyki doszedł do przekonania, że ogromna część tradycyjnej wiedzy jest pozbawiona niezawodnych podstaw. 3) Za podsta-wowy organ wiedzy miał nie dyskursywny rozum, lecz bezpośrednią intuicję. 4) Ale bo też w ogólnych pojęciach rozumu widział wytwór myśli i mowy, któremu żaden byt ogólny nie odpowiada. Staremu stanowisku przeciwstawił tedy nowe: 1) Krytyczna jego postawa spowodowała wysunięcie na pierwszy plan zadań epistemologicznych. 2) Doprowa-dziła do sceptycyzmu i do fideizmu, bo miejsce zdyskwalifikowanej wiedzy musiała zająć wiara. 3) Intuicjonizm zajął miejsce racjonalizmu. 4) Nominalizm i psycholo-giczny konceptualizm zastąpiły realizm.

Szukając głębszej podstawy tych nowych doktryn epistemologicznych Ockhama, trafia się na dwa przekonania natury metafizycznej: indywidualizm i woluntaryzm. Jako indywidualista Ockham stał na stanowisku, że wszelki byt jest jednostkowy i kon-kretny, że innego nie ma. Jako zaś woluntarysta uważał, że własności bytu są zależne od woli, przede wszystkim woli Bożej; był obrońcą wszechmocnej woli Bożej i odrzucał wszelką tezę, która tę wszechmoc mogłaby ograniczyć.

Poza tym miał jeszcze regułę metodologiczną, którą się obficie posługiwał przy roz-strzyganiu zagadnień filozoficznych: aby wyjaśniać zjawiska możliwie najprościej, aby nie mnożyć bytów i nie postulować ich tam, gdzie wyjaśnienie zjawisk do tego nie zmusza. Te dwie rzeczy - wszechmocna wola Boża i ekonomia myślenia - stanowiły dyrektywy jego filozofii. Nie dziw więc, że stworzony przezeń obraz świata miał więcej wolności i był prostszy od tego, jaki przekazała tradycja.

2. SCEPTYCYZM. Wobec racjonalnej wiedzy o Bogu i świecie, jaką zbudowała scho-lastyka, stanowisko Ockhama wypadło sceptycznie.

A) Przede wszystkim, o teologii usiłował wykazać, że nie jest nauką. Poszczególne jej tezy były kwestionowane i przed Ockhamem. Że jedność Boga nie jest i nie może być dowiedziona - to twierdził Wilhelm z Ware; a Szkot twierdził podobnie o tezie, iż Bóg jest wszechmocny, wszechobecny itd., Jan z Polliaco o tym, iż jest stwórcą świata, i podo-bnie inni o innych twierdzeniach teologicznych.

Poprzednicy Ockhama wyjmowali cegłę po cegle z kunsztownego wiązania teologii; ale Ockham sięgnął do jej podwalin. Zakwestionował zasadę, na której głównie wspierały się rozumowania teologii: zasadę przyczynowości w jej tradycyjnej, od Arystotelesa po-chodzącej postaci. I przez to zamknął główną drogę dowodom teologicznym. Już nie tylko własności Boga przestały dlań być przedmiotem dowodu (np. niepodobna dowieść jedności Boga, gdyż można bezsprzecznie pomyśleć, że istnieje wiele światów, a każdy ma swojego stwórcę, ani też dowieść Jego nieskończoności, gdyż istota doskonała nie musi być nieskończona); nawet samego istnienia Boga niepodobna dowieść. Niemożliwy jest dowód a priori, gdyż istnienie można stwierdzić tylko przez bezpośrednią intuicję, a nigdy przez samo rozumowanie; ale i dowód a posteriori jest niepewny, gdyż właśnie zakłada zasadę przyczynowości i dowolnie przyjmuje, że łańcuch przyczyn jest skończony i że pierwszą przyczyną jest Bóg.

Sceptyczne uwagi poprzedników Ockham uogólnił w wielką sceptyczną teorię, która objęła mniej więcej całą teologię racjonalną. Nie twierdził przy tym nigdy, iżby twierdze-nia jej były fałszywe. Są prawdziwe, skoro są oparte na objawieniu; ale nie są rzeczą wiedzy, mogą być jedynie rzeczą wiary. Sceptycyzm Ockhama torował drogę fideizmowi. Teologia znalazła się poza nauką; między wiedzą a wiarą - już w pół wieku po Tomaszu! - nastąpił zupełny rozdział.

B) W psychologii racjonalnej naczelne twierdzenia były dla Ockhama również pozbawione dowodu. Ani na drodze rozumowania, ani doświadczenia niepodobna wy-kazać, że dusza myśląca jest niematerialna i niezniszczalna, że jest formą ciała, że człowiek taką duszę posiada. Konstrukcja psychologiczna, zbudowana przez Arystotelesa i kultywo-wana przez wieki, została rozbita. W nauce o duszy, podobnie jak w nauce o Bogu, wiemy tylko to, co wiemy przez wiarę (fide tenemus).

C) W etyce tym bardziej nie ma dowodów. Ockham twierdził, jak Szkot, że wola Boża jest jedyną racją dobra moralnego, a żadne prawa obiektywne nie ograniczają Jego wszechmocy; mógłby inne rzeczy uznać za dobre i wtedy inne byłyby dobre.

Sceptycyzm Ockhama miał podwójne źródło. Jedno było natury krytycznej: tradycyjna nauka o Bogu, duszy i dobru nie spełnia w świetle dokładniejszej analizy wymagań sta-wianych wiedzy; jej dowody i rozumowania są tylko pozorne, bo równie dobrze można

by dowieść i tez przeciwnych. Drugie źródło było natury religijnej: było nim przeko-nanie o nieograniczonej mocy i wolności Bożej. Gdyby Bóg zechciał, wszystko byłoby inne, niż jest; nic więc nie jest konieczne, a jeśli cokolwiek wydaje nam się konieczne, to jest to nasze złudzenie. Teologia, psychologia i etyka, chcąc dowieść prawd objawio-nych i przez to wykazać ich konieczność, stawiały sobie zadanie błędnie, i jeśli spełniały je, to tylko pozornie.

D) Sceptycyzm Ockhama sięgał i poza granice wiedzy racjonalnej: objął również poznanie intuicyjne. Przez to Ockham zakwestionował i to, co sam podawał za naj-mocniejszą podstawę wiedzy. Ze stanowiska krytycznego nie miał tu wprawdzie nic do nadmienienia; miał natomiast - jak zobaczymy poniżej - argument natury religijnej: Bóg, który jest wszechmocny, może wywołać intuicję przedmiotu nawet wtedy, gdy sa-mego przedmiotu nie ma.

3. PSYCHOLOGIZM. A) W kwestii uniwersaliów Ockham wyrzekł się realistycznej pod-stawy, na której scholastyka wzniosła swą budowę. Uczynił to dla dwóch względów: przy-jęcie realnych powszechników po pierwsze natrafia na trudności teoretyczne, a po wtóre jest w ogóle niepotrzebne, a) Trudności realizmu występują zarówno w jego postaci krańcowej (platońskiej), jak i umiarkowanej (arystotelesowskiej). Bo czy uniwersalia pojmujemy jako istniejące w rzeczach, czy poza rzeczami, to ostatecznie można je zrozu-mieć tylko jako rodzaj przedmiotów jednostkowych, a takimi ex definitione nie są. Nie-którzy ich zwolennicy zastrzegają, iż istnieją one w rzeczach, o ile umysł je z nich siłą abstrakcji wyodrębni; ale jest to wybieg niedopuszczalny, gdyż umysł może tworzyć jedynie pojęcia, ale nic realnego stworzyć nie może; jeśli więc uniwersalia istnieją w zależ-ności od umysłu, to znaczy, iż nie istnieją realnie, b) Przy tym są niepotrzebne, bo wiedza nasza da się wytłumaczyć i bez nich. A zasada metodologiczna głosi, iż należy unikać wyjaśnień złożonych, gdzie wystarczają proste.

U podstaw tej polemiki leżało przekonanie na wskroś pozytywne, że tylko to, co jed-nostkowe i konkretne, może istnieć realnie. Rzeczy nie są ogólne: to był, wedle Ockhama, słuszny pogląd nominalizmu. Jeśli jednak nominalizm twierdzi, że jedynie ogólne są wy-razy, to błądzi. Boć musi istnieć jakaś podstawa do tworzenia ogólnych wyrazów: ten wzgląd wyprowadził "nową szkołę" filozofów XIV w. poza dawny, prymitywny nomi-nalizm.

B) Wszyscy ci filozofowie byli antyrealistami. Ale nie byli nominalistami czystej próby. Twierdzili, że nie ma bytu ogólnego, ale że obok wyrazów ogólnych istnieją też pojęcia ogólne: byli konceptualistami. Różnili się natomiast między sobą w rozumieniu natury pojęć. Różnica ta dzieliła na dwa obozy modernistów XIV w. Jedni przypisywali pojęciom byt subiektywny, inni - obiektywny. Przedmioty myśli bowiem, choćby nie miały bytu realnego poza myślą, mogą jednakże mieć byt dwojaki: subiektywny i obiek-tywny.

Ujmujemy przedmioty aktami umysłu: akty te istnieją w umyśle, który jest ich pod-łożem, czyli "podmiotem" (subiectum); mają tedy byt psychiczny, przez scholastyków nazywany bytem "podmiotowym", czyli subiektywnym (ens subiectivum).

Ale po wtóre: myśl ma tę właściwość, iż jest zawsze myślą o czymś, iż przedstawia jakiś przedmiot; przedmiot taki może zresztą nie być realny, może być fikcją. Chimera np. nie ma realnego bytu, ani fizycznego, ani psychicznego; psychiczna jest czynność umysłu wyobrażającego chimerę, ale nie sama chimera. Jest ona tylko "przedmiotem"

umysłu, ma - jak wyrażali się scholastycy - byt "przedmiotowy", czyli obiektywny (ens obiectivum); scholastycy nazywali go także bytem intencjonalnym (ens inten-tionale), od intentio - kierunek, gdyż byt ten polega na tym tylko, że nań skierowany jest umysł. Przedmiot myśli może mieć ponadto i byt realny; ale może go też i nie mieć; stąd więc odróżniano i przeciwstawiano w średniowieczu byt "realny" bytowi "przedmio-towemu".

Oddzielenie bytu subiektywnego i obiektywnego było podstawą rozbicia się modernis-tów na dwa obozy. Szkoła paryska, której Auriol był typowym przedstawicielem, twier-dziła, że pojęcia ogólne mają byt tylko obiektywny, intencjonalny, a nie realny w umyśle. Natomiast Ockham, a za nim szkoła oksfordzka głosiła, że pojęcia ogólne istnieją właśnie tylko w umysłach, że mają byt subiektywny. Konceptualizm paryskiej szkoły był logiczny, konceptualizm Ockhama - psychologiczny. Dlaczego Ockham zajął takie stanowisko? Bo dla niego "byt intencjonalny" nie był w ogóle bytem, był fikcją. "Byt to znaczyło dlań: byt fizyczny albo byt psychiczny; innych bytów nie ma. I tu decydująca dla Ockhama była ta myśl: bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej.

C) Pojęcia ogólne, znajdujące się w umyśle, były dla Ockhama uniwersaliami "natu-ralnymi" (naturalia). Inny rodzaj uniwersaliów stanowiły wyrazy mowy, które te pojęcia wyrażają: są to uniwersalia umyślnie przez ludzi wytworzone (per \oluntariam institutionem). Do nich należy to, co nazywamy "rodzajami" i "gatunkami"; te nie są stanami umysłu, lecz wytworami mowy; jako posiadające znaczenie mają tę własność, że ozna-czają i "zastępują" przedmioty.

Teoria uniwersaliów składała się tedy u Ockhama z 4 działów: 1) teoria pojęć (con-ceptus), czyli uniwersaliów psychicznych; 2) teoria nazw (voces), czyli uniwersaliów językowych; 3) teoria znaków (signa) i znaczeń (significatio); 4) teoria oznaczania, czyli zastępowania (suppositio) przedmiotów przez znaki. Antyrealistyczna logika XIV wieku tylko o ten ostatni dział była bogatsza od logiki nominalistów XI i XII w.

Logicy XIV w. usiłowali wyłączyć z logiki kwestie metafizyczne i w tym celu ograniczali swój temat do samego znaku językowego i jego znaczenia. Znak wraz z jego znaczeniem nazywano "terminem", a logikę ograniczającą się do roz-ważania terminów - "terministyczną". Logikę taką uprawiał Ockham. I w niej jed-nak metafizyczny spór o uniwersalia znalazł swój wyraz. Albowiem obok takich sposobów zastępowania rzeczy, na które zgadzali się wszyscy (mianowicie, gdy termin zastępuje konkretną rzecz, tzw. suppositio personalis), rozważane było zastępowanie całych ogółów (suppositio simplex), stanowiące przedmiot sporu między realistami a antyrealistami: było oczywiście uznawane przez realistów, ale dla Ockhama było nie do przyjęcia. Logikę terministyczną uprawiał nie tylko Ockham wraz ze swą szkołą, uprawiali ją również realiści; jeśli zaś okhamiści bywają specjalnie nazywani "terministami", to dlatego, że sporną cechę ogólności widzieli w samym terminie, a nie w zastępowanych przezeń rze-czach.

Stanowisko Ockhama nie czyniło z uniwersaliów fikcji umysłu: są one psychicznym i językowym odbiciem bytu jednostkowego. Innego bowiem bytu niż jednostkowy nie ma. Za bezprzedmiotowe okhamizm uznał konstrukcje realistycznej logiki, wszelakie "istoty", "natury", "realne gatunki". Usunąwszy wszystko, co nie jest konkretną jednostką, wytwo-rzył niezmiernie uproszczony obraz świata.

4. INTUICJONIZM. Myśl abstrakcyjna nie może dokładnie poznać bytu, skoro ten jest konkretny i jednostkowy. Może uczynić to jedynie poznanie bezpośrednie, przez Ockhama i jego współczesnych zwane "eksperymentalnym" lub na wzór Szkota "intuicyjnym". Definiowali je, w przeciwieństwie do abstrakcyjnego, jako to, w którym ujmujemy przed-miot obecny; poucza ono o tym, o czym abstrakcyjne rozumowanie nigdy pouczyć nie może: czy dane rzeczy istnieją realnie.

Między postępowymi filozofami XIV w nie było dwóch zdań co do doniosłości intuicji. Natomiast zdania dzieliły się w poglądzie na naturę intuicji: czy poznając rzeczy jako obecne mamy rzeczywiście gwarancję ich obecności? Czy intuicją poznajemy same rzeczy, czy tylko ich zjawiska? Szkoła paryska powołując się na złudzenia, jakim podlegamy w poznaniu intuicyjnym, twierdziła, że nie mamy w nim do czynienia z bytem realnym, że przedmiotem intuicji są tylko zjawiska (apparentia). Zjawiska poznawane przez intuicję były dla tej szkoły równie nierealne, jak przedmioty intencjonalne, poznawane przez pojęcia ogólne; i jedne, i drugie stają pomiędzy umysłem a realnym światem. Ani w jednym, ani w drugim wypadku, ani przez intuicję, ani przez myśl abstrakcyjną, umysł nie poznaje bezpośrednio realnego bytu. Fenomenalizm szkoły paryskiej szedł w parze z logicznym konceptualizmem. A obie te teorie różniły szkołę paryską od Ockhama.

Ockham bowiem zerwał ze stanowiskiem fenomenalistów; pogląd, który oni uważali za szczyt ostrożności, uważał za bezkrytyczny. Zjawiska, jako różne od rzeczy, były w jego przekonaniu fikcją filozofów tak samo, jak byt intencjonalny. Rzeczywiście istnieją tylko: umysł i realne rzeczy. I stosunek umysłu do rzeczy jest bezpośredni; Ockham odrzucał wszelkie pośredniczące między nimi ogniwa: zjawiska, obrazy psychiczne, przedmioty intencjonalne. Dowodził, że przyjęcie ogniw pośredniczących prowadziłoby w nieskończoność.

Stanowisko Ockhama miało jeszcze i drugą stronę: w intuicji widział wprawdzie bez-pośredni, ale nie niezawodny sposób ujmowania rzeczywistości. Może bowiem być wytwo-rzona zarówno na drodze przyrodzonej - przez działanie samych rzeczy, jak też i na drodze nadprzyrodzonej - przez bezpośrednią ingerencję Bożą. Mianowicie Bóg, jako wszech-mocny, może wywołać w naszym umyśle intuicję rzeczy nieistniejącej. Była to myśl wzbu-dzająca nieufność nawet do bezpośredniego poznania. Fenomenalistów nie dotykała: bo wedle nich zawsze poznajemy tylko zjawiska, zarówno wtedy gdy są wywołane przez rzeczy, jak gdy bezpośrednio przez Boga. Natomiast Ockhama, który intuicję miał za bezpośredni stosunek z rzeczami, myśl ta wtrącała w sceptycyzm. Wszakże sceptycyzm Ockhama nie obejmował intuicji wewnętrznej. "Prawdy przypadkowe o rzeczach czysto umysłowych, jak myśli, akty woli, uczucia, poznajemy pewniej i oczywiściej niż wszystkie inne".


Yüklə 1,57 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   34   35   36   37   38   39   40   41   42




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə