Negatywny platonizm o genezie, problematyce I zaniku metafizyki oraz pytaniu, czy filozofia



Yüklə 1 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə10/17
tarix17.11.2018
ölçüsü1 Mb.
#80756
1   ...   6   7   8   9   10   11   12   13   ...   17

―  186  ―

I rzeczywiście, nurt ten uwolnił logikę oraz matematykę od metafi-

zycznego nimbu, który został im ufundowany przez stary racjonalizm, 

począwszy od Platona, przez Kartezjusza, aż po Husserla (w pierwszej 

fazie jego działalności) i neorealizm.

Jednakże konsekwentny i przemyślany język nie jest wszak niczym 

jednoznacznym. Możliwe  są  różne  konwencje  systemów,  które  duch 

ludzki konstruuje ciągle od nowa zarówno w ich matematycznej, jak 

i logicznej formie. Język a wraz z nim i doświadczenie ciągle wzrasta 

w dziejowym procesie. Jednakże żeby doświadczenie mogło być bar-

dziej wysublimowane i szersze zakresowo konieczne jest posiadanie 

coraz bardziej złożonych, lepiej dopracowanych oraz bardziej zaawan- 

sowanych formalnie układów pojęciowych. Wiedza jest czymś w ro-

dzaju „dobrze funkcjonującego języka” lub wyrażając się jaśniej: jest 

językiem, który się tworzy. Na temat samego tego procesu można wszak 

poczynić również pewną pozytywną uwagę: chce on być konsekwent-

ny łącząc zrazem wszystkie doświadczenia.

Mamy  jednakże  w  języku  sposób,  aby  umiejscowić  się  w  bycie 

przedmiotowym, aby zdefiniować w nim zakres uchwyconych i prze-

widywanych rzeczy, co jest możliwe dzięki naszej umiejętności two-

rzenia  zdań  sensownych  nieposiadających  treści  faktualnych,  a  więc 

dzięki zdolności tworzenia konwencji. Ta umiejętność wywyższa nas 

względem pasywności zwierzęcej, pozwala nam dokładnie antycypo-

wać, co więcej, zakłada przekroczenie ram tego, co zwyczajnie dane. 

Nasze życie w języku, nasze przebywanie w nim, jest tym samym do-

wodem na to, że występuje dystans między naszą egzystencją, a tym, 

co dane. Ponadto jest dowodem na to, że nie jesteśmy w nim całkowicie 

uwięzieni, jak chcieliby nas do tego skłonić pozytywiści twierdzący, że 



przedmiotowo nie jesteśmy w stanie przekroczyć tego, co dane. Wolno 

całkowicie zgodzić się z pozytywistami, że transcendencja przedmio-

tów jest możliwa tylko za pomocą rozszerzenia doświadczenia w nau- 

kach. Jednakże ta transcendencja jest wystarczająca, aby udowodnić, 

że nauka w swej naturze nigdy nie jest kompletna, że transcendencja, 

która jest obecna właśnie tutaj manifestuje się w ruchu ciągłego posze-

rzania i pogłębiania.

Wówczas  język  jest  historią,  a  nie  jednorazowo  ukształtowaną 

strukturą. Nie jest dany, lecz tworzy się za pomocą naszych wysiłków 

ukierunkowanych na nieustanne dopełnianie treści, przy pełnej świado-

mości, iż wysiłki te w gruncie rzeczy nie posiadają końca. W odróżnie-

niu od zwierząt i ich pasywnego odbioru wrażeń zmysłowych człowiek 

nieustanie musi nadawać im nowe i nowe znaczenie. Ale historyczność 

Kwartalnik Filozoficzny, tom XLIII, 2015, zeszyt 4

© Copyright by Polska Akademia Umiejętności, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2015



―  187  ―

struktury języka jest możliwa tylko dzięki temu, że człowiek nie jest 

w pełni zależny od danych zmysłowych (jak z resztą od wszystkiego, 

co znajduje się poza nim, co jest już uprzednio ustanowione i zastane), 

że w gruncie rzeczy jest względem nich „wolny”.

To uwolnienie od „danych zmysłowych” przejawia się już w tym, 

że muszą one zostać poddane interpretacji, aby mogły stać się częścią 

naszych  językowych,  tj.  „logicznych”,  schematów.  Dopiero  wów-

czas stają się one częścią naszego językowego horyzontu i jego ciąg- 

łości – pozytywiści logiczni określają to mianem wytworzenia logicz-

nych konstrukcji z tychże danych. To konstruowanie uwalnia od da-

nych jako takich, implicite zawarta jest w nim logika, przejawiająca się 

w postaci jednolitości, czy konsekwencji języka. Wspomnieliśmy już, 

że nie ma ona nic wspólnego z treścią faktualną, ale jest czysto ana-

lityczna. To z kolei, co umożliwia nam wypowiadanie się o rzeczach 

samo z nimi nie ma nic wspólnego, jest to wyłącznie „abstrakcyjna” 

jedność, jest jedynie postulatem, że język jest jednością języka, że sam 

się nie unicestwi.

W ten sposób potwierdza się, że język uprzednio zakłada świado-

mość tego zagrożenia, jak również środki obronne przeciwko niemu. 

Logiczna warstwa, warstwa logicznych narzędzi wyraźnie stworzona 

jest  z  myślą  o  obronie  przeciwko  temu  wszechobecnemu,  istotnemu 

zagrożeniu. Każde twierdzenie, tj. zdanie, w które wierzymy jest zagro-

żone: nie zależy od nas, nie jest również niczym niezależnym samym 

w sobie, ale posiada swój sens i swoją treść poza sobą i może zostać 

zweryfikowane przez doświadczenie. Może być również na odwrót, tzn. 

z naszej winy treść może zostać pominięta, zaniedbana, niewydobyta. 

Tym samym widzimy, że każda teza, jak również cały język zakłada 

„czasowy  horyzont”  właściwy  człowiekowi,  tzn.  horyzont  poszerza-

jącego  się  doświadczenia,  który  jednocześnie  jest  warunkiem  wszel-

kiej pamięci i wspomnień. Jednocześnie jest tym miejscem, w którym 

wszelkie treści dopiero mogą się znaleźć, osiąść i zadomowić. Razem 

z czasowym horyzontem występują nie mniejsze powszechne zagroże-

nia, które są właściwe dla istot żyjących w czasie, ich uzależnienia od 

rzeczy, ale również ich dystansu względem nich.

Logiczni pozytywiści przywiązują dużą wagę do odkrycia poczy-

nionego za czasów Hume’a, że indywidualny podmiot nie jest substan-

cją, ale „historią dat zmysłowych”, historycznym ciągiem zmysłowych 

treści. Jednakże na temat samej „historii dat zmysłowych”, na temat jej 

cech charakterystycznych czy formy systematycznie milczy, a przeka-

zując sprawę psychologii uważa ją za rozwiązaną. Z kolei samo prze-

Kwartalnik Filozoficzny, tom XLIII, 2015, zeszyt 4

© Copyright by Polska Akademia Umiejętności, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2015



Yüklə 1 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   6   7   8   9   10   11   12   13   ...   17




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə