Richard h. Popkin, avrum stroll zysk I s-ka wydawnictwo


Teoria wartości dodatkowej



Yüklə 4,33 Mb.
səhifə14/42
tarix06.05.2018
ölçüsü4,33 Mb.
#42551
1   ...   10   11   12   13   14   15   16   17   ...   42

Teoria wartości dodatkowej

Wedle Marksa zwykły robotnik, pozbawiony kapitału, zmuszony jest sprzedawać swą pracę, a przez to w pewnym sensie siebie samego jako towar. Z grubsza mówiąc, ilość pieniędzy, którą pracodawca płaci robotnikowi, jest oceną ekonomicznej war­tości tego pracownika ujętą jako towar, który pracodawca musi nabyć. Jednak pracownik zwykle wytwarza rzeczy posia­dające więcej wartości ekonomicznej niż ta, która wyraża się poprzez jego zarobki. Różnicę między wielkością wartości ekonomicznej, którą on wytwarza, a wielkością, którą otrzy­muje za swą pracę, nazywa Marks wartością dodatkową. Pra­codawca nie płaci mu za to — zabiera wypracowaną przez pracownika wartość dodatkową i zużywają na różne sposoby, z których najważniejszym jest zysk. A zatem wedle Marksa robotnicy właściwie tworzą bogactwo poprzez swój wkład pracy, lecz kapitaliści zabierają jego główną część bez adekwat­nego nagradzania robotnika. Jest to źródło ich zysków.

Teoria wartości dodatkowej pozwala na sprecyzowanie źró­dła konfliktu między kapitalistą a robotnikiem. Kapitalista pragnie zgromadzić tak wielki zysk, jak to jest możliwe. Będzie to możliwe tylko wtedy, jeśli będzie płacił najniższe płace z możliwych i będzie sprzedawał swe towary po najwyższych cenach. Natomiast roszczenia robotnika są dokładnie przeciw-

Filozofia polityczna Karola Marksa 141

ne: chce otrzymywać możliwie najwyższą płacę za swą pracę i kupować wyprodukowane dobra możliwie najtaniej. Przeto w obrębie kapitalizmu mamy do czynienia z fundamentalną niezgodnością, i konflikt tych klas jest nie do uniknięcia.

Koncentracja kapitału i nadejście socjalizmu

Wedle Marksa kapitalizm jako system ekonomiczny nakazuje człowiekowi szukanie możliwie największych korzyści z jego inwestycji. Dla kapitalisty oznacza to ciągłe włączanie się do rywalizacji z innymi ludźmi biznesu, ponieważ zysk zależy od ilości dóbr, które uda się sprzedać. Aby sprzedać dużą ilość dóbr, trzeba sprzedać je możliwie najtaniej. Oznacza to w efek­cie, że trzeba stale próbować przebić konkurenta, sprzedając poniżej wartości. Skoro jednak koszt produkcji dóbr podobnej jakości jest podobny, jedyna możliwość, aby pracodawca mógł na dłuższą metę znacząco zredukować swe koszty, polega na wykorzystaniu najtańszej siły roboczej. Wraz ze wzrostem siły kapitalistów staje się to nawet coraz ważniejsze, bowiem po wyeliminowaniu z interesu małych przedsiębiorstw poprzez sprzedawanie poniżej ceny kapitaliści w końcu zostaną po­stawieni wobec konkurencji ze strony kilku producentów ta­kich jak oni sami. W tym stadium, aby sprostać konkurencji i aby stale powiększać swój zysk, kapitalista będzie musiał płacić robotnikowi coraz mniej. Będzie domagał się coraz większej wartości dodatkowej z działalności produkcyjnej ro­botnika. Wedle Marksa wynikiem tej tendencji w późniejszych stadiach społeczeństwa kapitalistycznego będzie postępujące ubożenie robotnika i postępujące bogacenie się kapitalisty. Musi między nimi dojść do napięć, gdy robotnik uświadomi sobie, że jest wykorzystywany (uświadomienie to zwie się osiągnięciem świadomości klasowej) — i w końcu wybuchnie konflikt. W jego następstwie robotnicy przejmą kontrolę nad środkami produkcji, co zrodzi nową tezę — socjalizm jako erę społeczeństwa bezklasowego.

Poza wadami kapitalizmu wskazywanymi przez powyższą analizę ekonomiczną odkrywa ona jeszcze poważniejszy błąd.



142 Filozofia polityczna

Wedle Marksa kapitalizm powoduje powstanie etycznie nieak-ceptowalnych stosunków międzyludzkich. We wzajemnym trak­towaniu się ludzi znika humanizm, który zostaje zastąpiony nieludzkim dążeniem do zysku. Przeto twierdząc, iż kapitalizm nie funkcjonuje właściwie, Marks po części opierał się na elementach teorii etycznej, nie zaś wyłącznie na koncepcjach ekonomicznych i metafizycznych. W części podsumowującej przedstawmy zatem krótko jego poglądy na moralność.



Poglądy etyczne Marksa

Marks utrzymywał, iż przemysł i odkrycia technologiczne rozwija­ją się o wiele szybciej niźli techniki ich kontrolowania. Jak powiada:

W naszych czasach wszystko wydaje się brzemienne swym przeciwieństwem; technikę obdarowującą nas cudowną mo­cą skracania naszej pracy i czynienia jej owocniejszą po­strzegamy jako zagładzającą nas i wycieńczającą. Świeżo wprowadzone źródła bogactwa, dziwnym zrządzeniem losu, zamieniają się w źródła potrzeb. Zwycięstwa sztuki zdają się okupione utratą charakteru. W tym samym tempie, w jakim człowiek opanowuje przyrodę, zdaje się on być niewolony przez innego człowieka albo przez własną hańbę. Nawet czyste światło wiedzy zdaje się niezdolne do oświetlania ciemnego tła ignorancji. Wszystkie nasze wynalazki i cały nasz postęp wydają się prowadzić w końcu do wyposażania sił materialnych w duchowe życie i do przekształcania otę­piałego życia ludzkiego w coś jedynie materialnego.

Zatem nawet jeśli ekspansja przemysłowa powinna umoż­liwić ludziom życie bardziej wygodne i bezpieczne, dzieje się dokładnie na odwrót. System kapitalistyczny, aby zapewnić zysk tym, którzy posiadają środki produkcji, wywołuje wojny jedna za drugą; dzieci zmusza się do pracy; walka klas inten­syfikuje się. Wszystko to jest wedle Marksa spowodowane przez dwa czynniki: jeden nazywa autoalienacją, drugi zaś fetyszyzmem. Socjalizm będzie remedium na oba. “Autoaliena-

Filozofia polityczna Karola Marksa 143

cja" to termin, którego Marks używa dla opisania sytuacji jednostki w nowoczesnym świecie przemysłowym. Zamiast uważać przemysł za pomocny, zamiast uważać, iż poprawia on ludzkie stosunki, dzieje się dokładnie odwrotnie. Ladzie są odcięci od innych, są wyizolowani, przerażeni i niepewni. Nie jest to jedynie wyobcowanie się świata, lecz samowyobcowanie, bo to dzieło samych ludzi. Jednostka tworzy bardziej złożony świat techniki, lecz nie potrafi go kontrolować — a przez to wyobcowuje się ze wszystkich tych rzeczy, które zdobywa i dla których wytworzenia przeznaczona była cała ta technologia: pewności, komfortu, przyjaźni, wypoczynku, kultury i tak dalej. Autoalienacji towarzyszy fetyszyzm, ubóstwianie wytwo­rów pracy. Na przykład ludzie produkują samochody, lecz po ich wyprodukowaniu stają się niewolnikami tych bezdusznych przedmiotów. To rzeczom przypisuje się wartość, nie człowiekowi, który je tworzy. Jak pisze Marks:

Przedmiot wytworzony przez pracę, jej produkt, napotykany jest jako obcy byt, siła, która uniezależniła się od swego wytwórcy. Im bardziej stara się robotnik, tym bardziej obcy staje się świat przedmiotów, i tym nędzniejszy staje się on sam.

Najstraszniejszym rezultatem kapitalizmu była depersonaliza­cja stosunków między ludźmi; upodobnienie lodzi do maszyn i maszyn do ludzi. To tej tendencji przeciwstawia się Marks. Socjalizm, sądzi, nie tylko naprawi sprawy ekonomiczne, lecz wprowadzi także nową moralność — moralność opartą na ludz­kich wartościach, nie zaś na wartościach maszyn.

Tymi uwagami kończymy omówienie politycznej filozofii Marksa. Przejdźmy teraz, na krótko, do kilku uwag krytycznych.



Krytyka Marksa

Jak powiedzieliśmy, filozofię polityczną można klasyfikować wedle tego, jak odpowiada na pytanie “Kto powinien rządzić?"

144 Filozofia polityczna

Platon i Hobbes argumentują na rzecz doktryny, iż rządzić powinni wybrani. Marks natomiast, podobnie jak Mili i Locke, bez skrępowania staje po stronie większości. Filozofię politycz­ną Marksa można interpretować jako głoszącą, iż w społeczeń­stwie kapitalistycznym rządzą nieliczni, tj. ci, którzy są posia­daczami środków produkcji, i że jest to zasadniczo złe. Podkreś­lając, że ważna jest większość, Marks staje stanowczo po stronie tradycji stworzonej przez filozofów liberalnych i demokratycz­nych. Ponadto wielu współczesnych myślicieli jest skłonnych zgodzić się z poglądem etycznym Marksa kładącym nacisk na wagę wartości humanistycznych jako przeciwstawionym światu maszyn stworzonych przez nowoczesny przemysł.

Główna linia krytyki teorii Marksowskiej prowadzi w kie­runku jego filozofii dziejów oraz jego teorii ekonomicznej. Po pierwsze, twierdzi się, że nie można znaleźć uzasadnienia dla jakiejkolwiek próby ustanowienia ogólnych praw historii. Mo­że to być użyteczny sposób rozumienia przeszłości, nie może jednak dostarczać jakiejkolwiek trwałej podstawy dla przewi­dywania przyszłości, jak to Marks próbuje robić. Marks po­strzega rozwój historyczny jako nieuchronny proces prowadzą­cy ostatecznie we wszystkich państwach do ustanowienia spo­łeczeństwa bezklasowego. Muszą pojawić się poważne wąt­pliwości co do ważności tego rodzaju interpretacji historii oraz twierdzenia, iż proces ten zatrzyma się w takim właśnie punk­cie. Inny rodzaj krytyki jego filozofii dziejów mieści się na poziomie wprowadzenia ocen moralnych poszczególnych sta­diów zmian. Każde z nich, powiada Marks, jest moralnie nadrzędne w stosunku do poprzedniego, zaś stadium końcowe, czyli społeczeństwo bezklasowe, jest doskonałością. Innymi słowy, jest to raczej teoria historycznego postępu, a nie jedynie historycznej zmiany. Muszą istnieć wzorce, wedle których oce­niamy ten postęp, a więc mówienie w ten sposób, to apelowanie do absolutnych kryteriów moralnych, których przyjęcie Marks odrzuca w innych dotyczących moralności fragmentach swych prac. Bowiem powiada tam na przykład, że wartości moralne nie są wyrazem “prawd wiecznych", lecz są relatywne wzglę­dem społeczeństwa, które je realizuje. Obiektywne ideały jego

Filozofia polityczna Karola Marksa 145

koncepcji historii nie dadzą się pogodzić z jego subiektywnym poglądem na moralność społeczną. Niespójność ta tkwi u sa­mych korzeni marksizmu.

Marksowską teorie ekonomiczną obrońcy kapitalizmu kry­tykowali z powodów empirycznych, tj. odwołując się do fak­tów, które wydawały się jej przeczyć. Wedle Marksa system kapitalistyczny nieuchronnie wytworzy okresowe załamania i w końcu doprowadzi do zgromadzenia bogactwa u właścicieli środków produkcji oraz do rosnącej nędzy robotników. Wszystko to doprowadzi do rewolucji i do powstania socjalistycznego, bezklasowego społeczeństwa. Obrońcy kapitalizmu atakują tę tezę: wskazują, że nie potwierdziła się przepowiednia o rosnącej nędzy w społeczeństwie kapitalistycznym. W rzeczy samej, masie robotniczej powodzi się lepiej niż kiedykolwiek. Pracuje mniej godzin, ma więcej pieniędzy i ogólnie żyje na wyższym pozio­mie niż robotnicy przed kilkoma wiekami. Zamiast wytwarzać niższe standardy życiowe i zamiast zaostrzać stosunki między pracobiorcą a pracodawcą, kapitalizm przyniósł wyższy stan­dard życia i polepszenie stosunków między właścicielami i ro­botnikami. Podkreślają też oni, iż kapitalizm wykazał zadzi­wiającą inwencję w rozwiązywaniu trudności, które przed nim wyrastają. Takie elementy, jak powstanie i rozwój związków zawodowych, prawa antytrustowe czy ubezpieczenia społeczne okazały się bardzo korzystne dla ekonomicznej stabilności społeczeństwa kapitalistycznego. Na przykład, związki zawo­dowe poprzez ustalenie taryf za używanie czasu pracy za­trzymały tendencję do coraz tańszego sprzedawania siły robo­czej. Środki takie jak te — twierdzą krytycy Marksa — będą stale odkrywane przez kraje kapitalistyczne, przeto przewidy­wanie rosnącej biedy się nie spełni.

Odpowiedź marksistów na oba te zarzuty jest następująca: choć standard życia w niektórych krajach kapitalistycznych jest wyższy niż był, to nie jest to prawdą dla wszystkich krajów kapitalistycznych. Jest to — twierdzą — dowód na to, że uprzywilejowanym systemem jest socjalizm, kapitalizm zaś z wolna traci swe oparcie. Przeciw poglądowi, iż kapitalizm zdaje się być zdolny do rozwiązywania swych problemów,

146 Filozofia polityczna

marksiści argumentują, twierdząc, że wiele spośród używanych tam środków zaradczych ma rodowód socjalistyczny. Na przy­kład powiększanie deficytu w czasie kryzysu jest pomysłem socjalistycznym mającym na celu uniknięcie załamania. Po­wstanie związków zawodowych, aby ograniczyć rozmiar po­daży pracy, wydaje się inną instancją manipulowania normal­nym funkcjonowaniem kapitalizmu. Marksiści powiadają, iż pomysły takie są konieczne, aby ochronić system przed auto-destrukcją.

Na początku lat dziewięćdziesiątych wydarzenia w tzw. krajach za żelazną kurtyną (NRD, Węgry, ówczesny ZSRR, Rumunia, Czechosłowacja) miały olbrzymi wpływ na debatę wokół marksizmu. Wyłoniły się wówczas trzy negatywne ro­dzaje krytyki. Po pierwsze, twierdzono, że Marksowska teza

0 możliwym zaniku państwa i zastąpieniu go przez społe­
czeństwo bezklasowe okazała się fałszywa. Od 1917 roku
stworzono wiele społeczeństw na wzór marksistowski, okazały
się one jednak bezwzględnymi dyktaturami, w których łamano
prawa człowieka. Jak pokazały ostatnie wydarzenia, społe­
czeństwa marksistowskie stały się coraz bardziej niepopularne,
ponieważ nie zdołały dopuścić ludu do demokratycznej par­
tycypacji w sprawowaniu władzy. Niepopulamość ta osiągnęła
w końcu lat osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych
punkt wrzenia, by następnie eksplodować: rządy tych państw
zostały obalone i zastąpione przez rządy niemarksistowskie,
zorientowane na kapitalizm i demokrację — Węgry i Rosja
mogą tu być przykładami. Pogląd Marksa, że dyktatura pro­
letariatu doprowadzi do zwiększenia wolności, okazał się fał­
szywy; prawda okazała się zupełnie odmienna. W sensie poli­
tycznym marksizm jako koncepcja mobilizująca masy ludzkie
poniósł klęskę. Zamiast niego wiodącą rolę w tych ruchach
społecznych odegrały czynniki narodowe i demokratyczne. Po
drugie, twierdzi się, iż marksizm jako teoria zawsze nie doceniał
siły oddziaływania nacjonalizmu oraz etnicznych rywalizacji

1 identyfikacji. To raczej one — a nie utożsamienie się z klasą


społeczną — motywowały zmiany w wyżej wymienionych
krajach. Bratobójcze konflikty, które wybuchły w dawnej Ju-

Filozofia polityczna Karola Marksa 147

gosławii, w dawnym ZSRR i Czechosłowacji, mają więcej wspólnego z sentymentami i napięciami narodowymi niźli z ideałami komunistycznymi. Wedle trzeciego typu krytyki ekonomia marksistowska praktykowana przez te rządy oka­zała się niepowodzeniem. Wszystkie dawne kraje komunisty­czne — takie jak NRD, ZSRR, Węgry czy Chiny — coraz bardziej nie wytrzymywały światowej konkurencji. Ludzie w tych krajach żyli na coraz niższym poziomie. Związek Radziecki po 75 latach gospodarki planowej nie był w stanie wyprodukować wystarczająco dużo pożywienia, aby wyżywić swe społeczeństwo, podczas gdy narody zorganizowane demo­kratycznie i kapitalistycznie, takie jak USA, Kanada, Wielka Brytania i większość krajów Europy Zachodniej zdołały wy­produkować więcej żywności i towarów wysokiej jakości, niż są w stanie sprzedać. Na te zarzuty niektórzy marksiści od­powiedzieli, iż nie można osądzać teorii Marksa poprzez takie wydarzenia polityczne. Uważają oni, że samozwańcze kraje komunistyczne tak naprawdę nigdy nie rozwijały się zgodnie z receptami Marksa. Utrzymują, iż lepszą ilustrację teorii Marksa można znaleźć w krajach, w których socjalizm przyjął demokratyczną formę, jaką przewidywał dlań Marks — takich jak kraje Skandynawii, Izrael czy w takich europejskich naro­dach, jak Włochy i Francja, gdzie naprawdę zaszczepiono ideały socjalizmu.

Pośród współczesnych filozofów te odmienne oceny mark­sizmu znajdowały żywe poparcie lub były gorąco atakowane. Niektórzy teoretycy uważają, że marksizm jest najgroźniejszą koncepcją, jaką kiedykolwiek wymyślono, podczas gdy inni bronią go i twierdzą, że nigdy nie został poddany testowi w swej czystej formie. Pomiędzy tymi skrajnościami mieści się wielu, którzy twierdzą, że znaczenie marksizmu kryje się w jego części krytycznej, w negatywnej analizie kapitalizmu, w wytykaniu jego wad i we wskazywaniu dróg ich zmniejszenia lub wyeli­minowania; dodają oni jednak zarazem, iż jako ideał marksizm nie jest ani praktycznie możliwy, ani też nie należałoby doń dążyć. Teza marksistów, że dzięki zmianom w praktyce eko­nomicznej dojdzie do stworzenia nowego człowieka, jest —

148 Filozofia polityczna

w tej perspektywie — uważana za marzycielską utopię. Tym niemniej Marksowska tęsknota do lepszego świata oraz jego idealna wizja powinny zostać poddane poważnej analizie. To, jak teoria marksistowska się rozwinie, zależeć będzie w znacz­nej mierze od tego, jak zakończą się te polityczne wydarzenia w chwili wkraczania w XXI wiek.



Współczesna teoria polityki

Teorie polityczne, które omówiliśmy, od Platona po Marksa, w różny, lecz ważny sposób oddziałały na filozofię polityczną XX wieku. Niemal wszystkie te tradycje są nadal reprezen­towane w literaturze naszej epoki. Mamy filozofów broniących własności prywatnej i minimalnego aparatu państwowego, jak np.: Karl Popper w swej książce Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie (piąte wyd. w 1966 r.), Robert Nozick w książce Anarchia, państwo i utopia (1974 r.) i Andre Glucksmann w pracy pt. Mistrzowie myśli (1977 r.). Mamy ważne dzieła w tradycji neomarksowskiej, takie jak: Człowiek jednowymia­rowy (1964 r.) i Esej o wyzwoleniu (1969 r.) Herberta Marcuse'a, oraz mamy dzieła w obronie demokratycznej formy państwa dobrobytu, takie jak: Teoria sprawiedliwości (1971 r.) Johna Rawlsa. Z powodu dużej liczby pozycji literatury stworzonej na tym polu w XX wieku nie możemy nawet rozpocząć omawiania tych znacznie różniących się tradycji. Ograniczmy się zatem do książki Johna Rawlsa pt. Teoria sprawiedliwości, uważanej powszechnie za najważniejszą pracę powstałą w tym stuleciu. Korzenie Rawlsowskiej obrony form demokracji liberalnej tkwią w myślach takich filozofów, jak Locke, Mili czy Kant. Podobnie jak Locke i Mili, uważa on, że warunkiem wszelkiej formy władzy prawomocnej jest to, iż jest ona z zasady demo­kratyczna. Sprawia to, że musi istnieć samozarządzające się społeczeństwo, wspólnota, w której ludzie swobodnie mogą wybierać swych przedstawicieli, jak też angażować się sami, w proceduralnie uregulowany sposób, w zasadnicze działania polityczne. W odróżnieniu od Locke'a Rawls nie uważa, że

Współczesna teoria polityki 149

takie społeczeństwo musi zobowiązywać się do obrony własno­ści prywatnej jako prawa. Sądzi, że są ważniejsze cele niż ochrona własności, w szczególności zaś “dobre" społeczeństwo charakteryzuje się tym, że rozdziela bogactwo w taki sposób, aby minimalizować ubóstwo. W tym względzie Rawls jest pod wyraźnym wpływem rozwoju swego rodzaju demokratycznego socjalizmu, który nastąpił w niektórych krajach skandynaw­skich oraz w Anglii pod rządami labourzystów po drugiej wojnie światowej. Wskutek tego wolności, o których mówi Mili, a które mają bronić jednostkę przed tyranią rządu, uznaje Rawls za fundamentalne, ale w odróżnieniu od Milla nie jest utylitarystą. Nie próbuje usprawiedliwiać tych wolności na tej podstawie, że jako zasady polityczne maksymalizują szczęście dla największej liczby ludzi w dłuższym okresie. Przeciwnie, Rawls uważa, że w schemat utylitarystyczny są wbudowane paradoksy, których nie może tolerować żadne społeczeństwo sprawiedliwe. Z powodów utylitarnych mogłoby się na przy­kład okazać, że społeczeństwo umyślnie skaże na śmierć osoby, które nie popełniły żadnej zbrodni, jeśli tylko okazałoby się to efektywnym sposobem powstrzymania przyszłych zachowań niezgodnych z prawem. Jest to — jego zdaniem — następstwo zasady użyteczności; gwałci ono zarazem podstawową zasadę sprawiedliwości: że nikt niewinny nie może stać się umyślnie ofiarą polityki społecznej.

Jeśli Rawls jest obrońcą demokracji połączonej z opieką społeczną i nie jest obrońcą ani prawa własności, ani uty-litaryzmu, to kto jest jego historycznym poprzednikiem? Od­powiedź brzmi: swe źródła czerpie on z filozofii moralnej Immanuela Kanta. Jak podkreślaliśmy w rozdziale pierwszym, Kant opowiada się za obiektywnością i uniwersalnością pe­wnych zasad moralnych. Jedną z nich nazywa imperatywem kategorycznym, który w jednym ze swych sformułowań na­kazuje traktowanie innego człowieka jako “celu samego w so­bie, nigdy zaś jako środka". Zasadnicza idea mówi, że spo­łeczeństwo sprawiedliwe to takie, w którym każda jednostka, niezależnie od swej pozycji społecznej, musi być traktowana przed prawem jako równa, że ma prawo do sprawiedliwego

150 Filozofia polityczna

procesu oraz do bycia podmiotem równego zainteresowania ze strony społeczeństwa. Ten rodzaj zasad moralnych tkwi u podstaw dzieła Rawlsa. Przekonuje on do sprawiedliwego społeczeństwa, gdzie “sprawiedliwość" oznacza “bezstron­ność", a takiego społeczeństwa nie da się uzasadnić na pod­stawie zasad utylitarystycznych, lecz jedynie na gruncie Kan-towskim.

Po przyjęciu tych założeń główne zainteresowanie Rawlsa skupia się na wyjaśnieniu, jak takie społeczeństwo może być sprawiedliwe ekonomicznie. Jest ono sprawiedliwe politycznie z powodu swego przywiązania do pewnych podstawowych wolności, lecz społeczeństwo może być sprawie­dliwe pod tym względem, a mimo to rozdzielać bogactwo w niesprawiedliwy sposób. W tym względzie poglądy Rawlsa nabierają posmaku moralistycznego zapamiętania, które znaj­dujemy u Marksa, wierzącego, że nieokiełznany kapitalizm jest nieetyczny w tym sensie, że eksploatuje robotników, przynosząc nadmierny zysk i bogactwo niewielkiej części spo­łeczeństwa.

W odróżnieniu od Marksa Rawls nie sprzeciwia się wol­nemu społeczeństwu charakteryzującemu się różnicami w za­możności obywateli. Przeciwstawia się natomiast społeczeń­stwu, w którym nierówności w zamożności zezwalają na to, że niektórzy żyją na poziomie niższym niż materialne minimum. Jedną z podstawowych zasad w książce Rawlsa jest “zasada różnicy". Głosi ona, że nierówności w pewnych podstawowych dobrach społecznych są dopuszczalne jedynie wtedy, gdy roz­dział dóbr pierwotnych dokonuje się z korzyścią dla najsłab­szych. Dzięki temu Rawls może na przykład utrzymywać, że rozwinięte społeczeństwo przemysłowe będzie uzasadnione, jeśli ograniczy ilość pieniędzy, którą wolno zgromadzić lu­dziom bogatym. Restrykcje te zostaną zniesione jedynie wtedy, jeśli bogactwo zgromadzone przez te osoby będzie przynosić pożytek także najbiedniejszym. Rawls kładzie nacisk na zmniejszanie różnic w bogactwie miedzy członkami politycznie wolnego społeczeństwa, poprzez co opowiada się na rzecz swego rodzaju łagodnego egalitaryzmu — nie ścisłego egalita-

Współczesna teoria polityki 151

ryzmu — dotyczącego bogactwa społeczeństwa. W tym aspek­cie jego idea dobrego społeczeństwa przeciwdziała naturalnym nierównościom pochodzącym z urodzenia, energii, talentu oraz okoliczności, które prowadzą do niesprawiedliwego podziału bogactw.



Krytyka Rawlsa

Poglądy Rawlsa były przedmiotem krytyki dwojakiego rodza­ju. Pierwszy nurt wychodził z platońskiej wizji społeczeństwa. Utrzymywał, że ludzie są z natury różni co do swych zdolności, kreatywności i efektywności, i zgodnie z tym ich wkład do życia społecznego jest nieporównywalny. Wedle tego poglądu społe­czeństwo “sprawiedliwe" nie powinno lekceważyć tych różnic. Osoby, których wkład społeczny jest ważniejszy i cenniejszy, winny być inaczej nagradzane; są one uprawnione do więk­szego udziału w pierwotnych dobrach społecznych, niezależnie od tego, czy fakt, że taki udział otrzymają, będzie korzystny dla słabszych. Ten typ argumentacji rozwinął na przykład Robert Nozick w swej pracy Anarchia, państwo i utopia. W is­tocie Nozick posługuje się pojęciem sprawiedliwości odmien­nym od Rawlsa.

Drugi rodzaj krytyki Rawlsa wskazuje, że zasada równości podziału bogactwa i zasada wolności politycznej w pewnych przypadkach mogą wchodzić z sobą w sprzeczność. Załóżmy, że niewielka grupa osób w danym społeczeństwie posiada ogromną ilość odziedziczonego bogactwa, włączając w to wiel­kie majątki ziemskie. W pewnych okolicznościach może dojść do sytuacji, kiedy kontrola, którą sprawuje ona nad tak znacz­ną własnością, uniemożliwi dużej liczbie współobywateli życie powyżej granicy ubóstwa. Rząd może dojść do wniosku, że ludzie ci nie tylko kontrolują bogactwa swego społeczeństwa, ale również organy państwa: prasę, sądownictwo publiczne, banki i inne instytucje. Może zatem w takim społeczeństwie nie istnieć demokratyczny sposób na poprawę sytuacji ekonomicz­nej bez zawieszenia swobodnego korzystania z praw wybór-

152 Filozofia polityczna

czych. W takim przypadku jedna z fundamentalnych zasad Rawlsa — wolność głosowania — musiałaby być zawieszona po to, aby przywrócić sprawiedliwość ekonomiczną. Ponieważ teoria ta zawiera pewne niespójności, uważa się, że ostatecznie będzie musiała dać rządowi szersze pełnomocnictwa, niż zezwala na to wolne społeczeństwo. Wynikiem będzie ruch w kierunku centralizacji, a zatem ku kontroli ze strony państwa. W rzeczy samej, niektórzy neomarksisci, jak Herbert Marcuse, uważają, że jest to jedyny sposób ustanowienia sprawiedliwości ekonomicznej, a cały system swobód politycz­nych jest zasłoną dla kontroli społeczeństwa przez bogaczy. Mimo że kwestie te są niezmiernie interesujące, musimy zakończyć ich omawianie. Zachęcamy jednak czytelnika do głębszego zastanowienia się nad nimi, dotyczą one bowiem samego sedna obecnych wydarzeń w społeczeństwach demo­kratycznych.



Yüklə 4,33 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   10   11   12   13   14   15   16   17   ...   42




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə