21
przyspieszeniu procesu rozprzestrzeniania ich den.
Rzeczywiście, wszystkie próby udowodnienia istnienia oceanów przed mezozoikiem oparte są
na przesłankach pośrednich. Litosfera paleooceanów, których istnienie zakłada teoria tektoniki
płyt, uległa według niej zniszczeniu w strefach subdukcji, a częściowo zachowała się w obrębie
wspomnianych już kompleksów ofiolitowych. Na podstawie tych kompleksów wchodzących w
skład pasów orogenicznych różnego wieku, tektonika płyt rekonstruuje stare, przedmezozoiczne
oceany zachowując zasadę stałych wymiarów Ziemi. Najlepiej rozpoznaną strukturą tego typu
jest protoAtlantyk zwany oceanem Japetus, którego pozostałością mają być staropaleozoiczne
pasma ofiolitowe Kaledonidów Skandynawii, Szkocji i Appalachów. Wielu badaczy podkreśla
jednak, że ofiolity nie odpowiadają ściśle litosferze oceanicznej, mają w stosunku do niej silnie
zredukowaną miąższość i pod tym względem odpowiadają raczej litosferze małych basenów
suboceanicznych typu współczesnych basenów załukowych lub mórz ryftowych. Problem
istnienia na Ziemi przedmezozoicznych oceanów, charakter ich litosfery oraz ich rozmiarów jest
nadal daleki od rozwiązania.
Zajmijmy się teraz ewolucją trzech głównych typów geostruktur, a więc platform
kontynentalnych, pasów geosynklinalno-orogenicznych oraz oceanów na rozszerzającej się
Ziemi, tak jak ją widzą zwolennicy programu ekspansji.
Ewolucja platform kontynentalnych
Sztywne platformy prekambryjskie na powierzchni rozszerzającej się Ziemi podlegają
rozmaitym wpływom jej „puchnącego" wnętrza, pozostając cały czas jej najbardziej zewnętrzną
sferą. Cały też czas są zrośnięte ze swym podłożem w górnym płaszczu Ziemi i nie ulegają
względem niego przemieszczaniom. Taki związek z podłożem, trudny do wytłumaczenia z
punktu widzenia tektoniki płyt, jest dokumentowany przez długowieczny rozwój
wewnątrzplatformowych struktur tektonicznych, takich jak wielkie obniżenia zwane
syneklizami, w których przez setki milionów lat gromadziły się osady, centra działalności
magmowej oraz wielkie rozłamy. Te ostatnie, sięgające głęboko do górnego płaszcza, przez całe
okresy geologiczne stanowiły drogi przemieszczania się magm i roztworów mineralizujących.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za zrośnięciem platform z podłożem jest,
wykazywany przez badania geofizyczne, słaby rozwój astenosfery pod obszarami
platformowymi. Pod niektórymi z nich, na przykład pod platformą syberyjską, w ogóle nie
notuje się obecności strefy o zwiększonej w stosunku do litosfery plastyczności. Tym samym
trudne staje się przyjęcie nieustannych poziomych przemieszczeń tych fragmentów litosfery po
astenosferycznym podłożu. Wzajemne położenie platform względem siebie w obrębie super-
kontynentu górnego proterozoiku i permskiej Pangei Wegenera było bardzo podobne.
Jednocześnie, jak pamiętamy, próby umieszczenia Pangei na globie o obecnych wymiarach
napotykają na liczne trudności omówione w rozdziale poświęconym tektonice płyt. W takich
samych rekonstrukcjach na globie o mniejszej średnicy eliminowana jest konieczność
przyjmowania istnienia Panoceanu o ogromnych rozmiarach (do 20 000 km szerokości), którego
nie potwierdzają dane paleobiologiczne, paleoklimatyczne ani paleogeograficzne. Natomiast
najrozmaitsze, drobniejsze niezgodności wynikające przy takich rekonstrukcjach są efektem
tego, iż większość zwolenników ekspansji bierze pod uwagę dzisiejszy kształt kontynentów.
Zapominają oni o tym, że litosfera kontynentalna ulegała rozciąganiu, ścienianiu i rozsuwaniu
przez cały czas ewolucji Ziemi. Tym samym obecne kształty bloków kontynentalnych tylko w
pewnym stopniu mogą odpowiadać ich kształtom w minionych okresach geologicznych.
Już od górnego proterozoiku w ewolucji platform obserwuje się powstanie różnie
ukierunkowanych rowów ryftowych, często wzdłuż starszych rozłamów, wypełnianych przez
osady i lawy, zamierających i aktywizujących się od nowa. Ten proces ryftogenezy, o
intensywności rosnącej z czasem, odpowiada niewątpliwie zjawisku rozciągania platform
kontynentalnych i powiększania ich powierzchni wywołanemu przez czynniki wgłębne.
Powiększanie się powierzchni platform zachodziło także drogą powstawania wielkich pól ba-
zaltowych, tzw. plateau bazaltów, oraz zespołów potężnych dajek magmowych.
Zjawiskiem globalnym był popaleozoiczny rozpad Pangei z równoczesnym tworzeniem się
oceanów. Rozpad ten rozpoczął się w triasie od powstania zespołu rowów ryftowych,
podobnych do współczesnych rowów afrykańskich, których stopniowe rozszerzanie się
22
doprowadziło, poprzez wąskie przesmyki oceaniczne, do coraz szerszych przestrzeni
oceanicznych. Oddalenie się od siebie poszczególnych kontynentów bez ich przemieszczania się
po podłożu jest możliwe tylko na Ziemi ekspandującej.
Ewolucja pasów geosynklinalno-orogenicznych
Badania geologiczne geosynklin od dawna wykazują, że w pierwszej fazie ich ewolucji
następowało rozpadanie się i rozsuwanie fragmentów starszej skorupy kontynentalnej, aż do
utworzenia wąskich pasów skorupy oceanicznej lub przejściowej między kontynentalną a
oceaniczną (suboceanicznej). W innych wypadkach uległa jedynie zmniejszeniu grubość
podłoża sialicznego geosynklin, czemu towarzyszyły liczne wylewy bazaltów. W każdej sytuacji
były to zjawiska tensyjne, które mogły odpowiadać rozciąganiu litosfery pod wpływem
rozszerzającego się wnętrza Ziemi. Za prawidłowością takiej interpretacji przemawia także
wzrastający w ciągu paleozoiku i mezozoiku udział ofiolitów w utworach geosynklinalnych. W
geosynklinach paleozoicznych ofiolity są rzadkie, a same geosynkliny rozwijały się głównie na
podłożu skorupy kontynentalnej, której ciągłość rzadko była całkowicie przerwana. W
geosynklinach mezo- i kenozoicznych alpejskiego cyklu górotwórczego ofiolity są bardzo częste
i świadczą o znacznie intensywniejszych rozerwaniach litosfery kontynentalnej w czasie
zakładania geosynklin.
Tak czy inaczej, powstałe w warunkach tensji baseny geosynklinalne były wypełniane
wielokilometrowej miąższości osadami i lawami, które w drugiej, orogenicznej fazie ich
ewolucji ulegały sfałdowaniu, zmetamorfizowaniu i wypiętrzaniu, tworząc łańcuchy górskie.
Mechanizm tych procesów, w których znaczną rolę odgrywały naprężenia kompresyjne i
ś
cinające, był bardzo różny. Na powierzchni Ziemi rozszerzającej się jest miejsce dla całej gamy
zjawisk górotwórczych opisywanych dotychczas przez różne teorie geotektoniczne w oderwaniu
od siebie lub sobie nawzajem przeciwstawiane.
Generalizując, możemy na powierzchni Ziemi ekspandującej oczekiwać pojawienia się
orogenów trzech różnych typów genetycznych — każdy z nich jest kontrolowany przez
odmienny mechanizm tektoniczny (Ryc. 13). Pierwszym z nich jest orogen typu diapirowego,
czyli pionowego. Odpowiada on ściśle modelowi orogenicznemu opracowanemu w programie
stabilistycznym z tym zastrzeżeniem, że źródłem energii górotwórczej jest tu pionowy potok
materii podnoszący się z ulegającego rozgęszczaniu wnętrza planety. Od centrum deformacji,
leżącego ponad diapirem płaszcza, rozchodzi się na zewnątrz fala fałdowań i nasunięć coraz
młodszych w miarę oddalania się od tego centrum. Bezpośrednio ponad diapirem może dojść do
erozji podskorupowej i innych procesów wywołujących w następstwie powstanie zapadniętego
basenu śródgórskiego. Obok wspomnianego już przez nas basenu pannońskiego leżącego
wewnątrz łuku fałdowego Karpat i Dynarydów, dobrym przykładem takiej struktury jest Nizina
Padańska otoczona systemem fałdów Alp i Apeninów. Jest oczywiste, że warunki panujące w
obrębie „puchnącej" i rozgęszczającej się Ziemi są szczególnie korzystne dla powstawania
diapirów płaszcza i orogenów diapirowych.
Odmienny jest mechanizm tworzenia się górotworów kompresyjnych, czyli poziomych.
Model takiego orogenu został opracowany w ramach programu mobilistycznego. Na
powierzchni Ziemi ekspandującej konieczne do jego powstania naciski poziome uzyskiwane są
w wyniku dostosowywania się fragmentów starszej litosfery do mniejszej krzywizny
rozszerzającego się globu (Ryc. 13). Oczywiście, powstałe tą drogą naprężenia rozładowują się
wzdłuż stref osłabień, w których nastąpiło najpierw pęknięcie litosfery (rozłam). W miarę
dalszego „puchnięcia" globu taki rozłam, lub system rozłamów, na którym mogła w tym czasie
rozwinąć się geosynklina, stać się może strefą deformacji wywołanych wzajemnym
oddziaływaniem poziomym bloków i płyt litosfery wypychanych przez siły wewnętrzne dążące
do ich ułożenia zgodnie z nową krzywizną globu ziemskiego.
Jeśli taka strefa przebiega wewnątrz kontynentu dochodzi wzdłuż niej do zderzania się,
wciskania lub płaskiego podsuwania poszczególnych fragmentów litosfery wchodzących w
skład tego kontynentu. Mamy wówczas do czynienia z klasycznym orogenem kolizyjnym, takim
jak Himalaje czy inne alpejskie łańcuchy górskie Azji. Jeśli natomiast procesy takie zachodzą na
granicy litosfery kontynentalnej i oceanicznej może powstać orogen krawędziowy typu