Władysław tatarkiewicz



Yüklə 3,93 Mb.
səhifə29/71
tarix06.05.2018
ölçüsü3,93 Mb.
#42853
1   ...   25   26   27   28   29   30   31   32   ...   71

do filozofii Brentany, psychoanaliza do francuskiej patopsychologii poprzedniego wieku,

konwencjonałizm do kontyngentyzmu. Jednakże wszystkie te kierunki wprowadzały również nowe myśli,

były czymś więcej niż „nowymi nazwami dla starych sposobów myślenia". A także z prądów ubocznych,

ledwie dających się zauważyć stały się nurtem głównym filozofii.

185

2. CECHY ZEWNĘTRZNE NOWEJ FILOZOFII. Formy zewnętrzne, w jakich rozwijała się filozofia,



niewielkim tylko uległy zmianom. Zmiany były, ale niezupełnie wyraźne, takie, iż można je formułować

tylko z zastrzeżeniami.

A) Wzrosło nasilenie życia filozoficznego, zwiększyła się ilość organizacji filozoficznych, zjazdów,

przedsięwzięć naukowych. Jednakże — lata nasilonego rozwoju były przerywane przez lata prawie

zupełnego zastoju. Miało to przyczyny nie naukowe, lecz czysto polityczne: latami zastoju były lata wojen

1914- 1918 i 1939- 1945.

B) Ilość publikacji filozoficznych uległa dalszemu wzmożeniu. Bibliografia ich za sam tylko 1937 r.

obejmowała przeszło 600 stron druku. Jednakże — nowy okres cechowało także odejście od pisemnych

form porozumiewania się w nauce, przejście do ustnych, częściowe przesunięcie ciężaru z książek na

zjazdy. Była niesłychana ilość zjazdów, międzynarodowych i narodowych, ogólnych i specjalnych. Były

zjazdy tomistyczne, zjazdy zwolenników Hegla, zwolenników Spinozy w Hadze, Schopenhauera we

Frankfurcie, coroczne zjazdy Towarzystwa im. Kanta w Halle, coroczne zjazdy nowych pozytywistów pod

hasłem „jedności nauki", częste psychoanalityków (XII w 1936 r. w Mariańskich Łaźniach), specjalne

zjazdy psychologii religii (m. in. w Wiedniu w 1931 r.), specjalne estetyków (II w Paryżu w 1937 r.),

specjalne nauczania filozofii (III w 1932 r. w Berlinie).

C) Rozwój filozofii szedł ku jej internacjonalizacji, ku upodobnieniu sposobu myślenia we wszystkich

krajach. Pragmatyzm czy psychoanaliza były zjawiskami o skali światowej. Od 1900 do 1937 odbyło się

nie mniej niż 10 wielkich międzynarodowych zjazdów filozoficznych, nie mówiąc o dziesiątkach zjazdów

poświęconych zagadnieniom filozoficznym bardziej specjalnym. Zaczęły wychodzić liczne pisma

filozoficzne międzynarodowe i wielojęzyczne, jak „Logos" w Halle i Moskwie, „Philosophia" w

Belgradzie, „Studia Philosophi-ca" we Lwowie, „Theoria" w Góteborgu, „Revue Internationale de

Philosophie" w Brukseli — nie mówiąc o częściowo tylko zajmujących się zagadnieniami filozoficznymi,

jak „Scientia" w Mediolanie lub „Organon" w Warszawie. W przededniu II wielkiej wojny powstał w

1937 r. Międzynarodowy Instytut Filozoficzny z siedzibą w Paryżu.

Jednakże—zarazem mnożyły się właśnie objawy dążenia do filozofii narodowej. Coraz liczniejsze

były zjazdy filozofów jednego tylko narodu. Włosi mieli w 1937 r. już swój XII zjazd, Francuzi

zapoczątkowali swoje w roku 1938, Niemcy mieli swoje, a swoje także Polacy (I we Lwowie, 1922, II w

Warszawie, 1927, III w Krakowie, 1936). W latach wojen internacjonalizacja filozofii urywała się

całkowicie. Ograniczały ją również państwa totalne. I mimo naturalne dążenie do osiągnięcia wspólnym

wysiłkiem wspólnej dla wszystkich wiedzy, pozostały znaczne różnice w stanowiskach różnych narodów:

bergsonizm mimo wszystko pozostał filozofią zasadniczo francuską, fenomenologia niemiecką,

behawioryzm amerykańską, realizm anglosaską, ekspresjonistyczny idealizm włoską.

Rola poszczególnych narodów, dotychczas bardzo nierówna, uległa pewnemu wyrównaniu. Wielkie

prądy filozoficzne brały wprawdzie nadal początek w wielkich krajach, ale i mniejsze kraje miały w

filozofii XX w. poczesne miejsce: nowy idealizm pochodził z Włoch, nowa logika matematyczna

najbujniej rozwijała się w Polsce, wielu Słowian, Skandynawów, Holendrów, Szwajcarów można

wymienić jako typowych przedstawicieli kultury filozoficznej tych czasów. Rola Ameryki zwiększyła się

w porównaniu z XIX w., jednakże raczej w specjalnych naukach filozoficznych, zwłaszcza w psychologii

niż w filozofii ogólnej. Natomiast Niemcy, które w XIX w. przejściowo wysunęły się na czoło filozofii,

zeszły na plan dalszy, zwłaszcza od 1933 r., gdy władze narodowosocjalistyczne

186

usunęły z kraju „żywioły obce". Znaczna część doktryn wypowiedzianych po niemiecku, doktryn, którym



filozofia niemiecka zawdzięczała w świecie uznanie, była dziełem tych „obcych żywiołów"; znaczna też

część ich powstała nie w Rzeszy, lecz w Austrii (jak psychoanaliza i nowy pozytywizm), w Czechach, w

Szwajcarii.

D) Wiele doktryn rozwijających się w XX w. dążyło do prawdy absolutnej, do twierdzeń niezależnych

od miejsca, czasu i warunków, w jakich powstały: tak było w berg-sonizmie, w fenomenologu czy w

realizmie anglosaskim. Jednakże — inne doktryny chciały być tylko wyrazem swego wieku, jego potrzeb i

dążeń. Nie wierzyły w możliwość, a nawet w wartość doktryn absolutnych. „Minęła już" — pisano —

„epoka czystego rozumu, nauki wolnej od wszelkich założeń i wszelkiego wartościowania. Nauka nabrała

świadomości swych różnorakich podstaw, sprzęgła się z rzeczywistością i będzie uczestniczyć w wielkich

zadaniach życia. Czy oznacza to koniec nauki ? W każdym razie koniec tego jej pojęcia, którego szukały

minione pokolenia, dążące do poznania naukowego powszechnego i wiecznie obowiązującego". Niektóre

doktryny filozoficzne poszły wręcz w służbę polityki i jej stronnictw. Tak było ze znaczną częścią filozofii

niemieckiej. We Włoszech Gentiie stał się podporą faszyzmu, podczas gdy bliski mu filozoficznie Croce

pozostał obrońcą liberalizmu.

3. FILOZOFIA POZA GRANICAMI FILOZOFII. Proces zrywania filozofów z filozofią, zapoczątkowany w

poprzednim wieku, zwolnił swe tempo, ale nie ustał. W dalszym ciągu pewna część filozofów, uważając

wszelką filozofię za nienaukową, usiłowała zastąpić ją przez nauki specjalne albo rozparcelować,

wydzielić z niej to, co jest lub może być nauką. W poprzednim stuleciu wydzielano z niej zwłaszcza nauki

empiryczne, przede wszystkim psychologię; teraz także nauki dedukcyjne, przede wszystkim logikę

matematyczną. Niektóre programy filozoficzne XX wieku przewidywały parcelację filozofii nawet

radykalniejszą niż ta, która była projektowana w poprzednim stuleciu: w Polsce Kotarbiński domagał się

całkowitego rozbicia filozofii na specjalne dyscypliny filozoficzne.

Ale podczas gdy filozofowie zacieśniali granice filozofii, rola jej — rzecz uderzająca — powiększała

się poza jej granicami. I powiększała się, jeśli tak rzec można, poniżej jej i powyżej: w naukach

szczegółowych i w poczynaniach o charakterze półreligijnym.

Przedstawiciele nauk szczegółowych więcej niż dawniej zastanawiali się nad ich podstawami. I do

doprowadziło ich do tych samych zagadnień, z którymi zawsze zmagała się filozofia i których teraz

właśnie filozofowie chcieli unikać. W psychologii w ostrej formie powrócił antagonizm materializmu i

spirytualizmu, w fizyce — determinizmu i indeterminizmu. Nauki te podjęły zagadnienia, porzucone przez

filozofów; i podjęły z przeświadczeniem, że je rozwiążą. W szczególności nowa fizyka wystąpiła z

roszczeniem, że rozstrzygnęła spór determinizmu i wolności, którego filozofia rozstrzygnąć nie umiała.

Dla pewnej części ludzi XX wieku nauka była najwyższym ideałem i upodobnienie się do niej było

warunkiem istnienia filozofii. Inni natomiast, słusznie czy niesłusznie, rozczarowali się do nauki i doszli

do przekonania, że filozofia nie ma powodu wzorować się na niej, krępować się jej wymaganiami, że ma

sama inne, lepsze sposoby i możliwości. Pogląd ten odpowiadał szerokiemu ogółowi i rozniecił w nim

nadzieję, że filozofia sama, odmienna właśnie od nauki, rozwiąże tajemnice świata i życia. Ale filozofia

akademicka XX wieku, metodyczna, uczona, ostrożna, odmawiająca sobie ryzykownych zagadnień,

oczekiwania te spełniała jeszcze mniej niż filozofia wieków dawniejszych: wyjaśniała pojęcia, uściślała

twierdzenia, ale tajemnic nie odkrywała. I coraz liczniejsi stawali się ludzie,

187


którym taka rozważna filozofia nie wystarczała, którzy próbowali filozofować inaczej. Rozwinęła się.obok

niej jakby druga filozofia. Nadrabiała wiarą to, czego nie mogło jej dać doświadczenie. Miała też charakter

zbliżony do religii. Znajdowała wyznawców, którzy tworzyli gminy o charakterze religijno-filozoficznym.

Dotyczy to zwłaszcza teozofii zainicjowanej jeszcze w poprzednim stuleciu przez Rosjankę Helenę

Bławatską: doktryna ta, pozostająca pod wpływem świętych ksiąg hinduskich, była spirytualistycznym

poglądem na świat i dzieje, podobnym w brzmieniu do platonizmu, ale biorącym dosłownie wiele z tego,

co u Platona było parabolą. Po śmierci Bławatskiej rządy nad siecią gmin teozo-ficznych objęła Angielka

Annie Besant, zamieszkała podobnie jak Bławatską w Indiach. W 1913 r. oderwał się od teozofii Rudolf

Steiner i utworzył własną doktrynę i gminę pod nazwą antropozofii, różną od tamtej w szczegółach, ale

mającą ten sam ogólny charakter. Doktryny te nie przyczyniły się do postępu filozofii, znaczenie ich było

raczej moralne i religijne; ale były symptomatyczne dla epoki: ich rozpowszechnienie było dowodem, że

inteligencja XX wieku szukała pod nazwą „filozofii" raczej nowej religii i moralności niż nauki.

4. RÓŻNORODNOŚĆ STANOWISK. Całkowicie jednolita nie była w filozofii żadna epoka:

w każdej bywały prądy uboczne, opozycyjne, pozostałości epok dawniejszych czy zapowiedzi przyszłych.

Tak było nawet w końcu XtX w., choć minimalizm miał wtedy niewątpliwą przewagę. Jednak każda

epoka musi się wydać jednolita w porównaniu z wiekiem XX.

Nie tylko wystąpiły w nim liczne doktryny, ale doktryny biegunowo sobie przeciwne. O każdej fazie

w rozwoju filozofii można było powiedzieć przynajmniej, czy miała dążenia maksymalistyczne, czy

minimalistyczne, czy—inaczej mówiąc—przeważała w niej ambicja, czy rezygnacja. Teraz zaś nawet i to

przestało być możliwe, gdy filozofia rozciągnęła się od teozofii do logiki matematycznej; a choćby nawet

jednej i drugiej nie zaliczać do filozofii, to jeszcze filozofia XX wieku rozciągała się od metafizyki

idealistycznej Włochów czy Anglosasów do superpozytywizmu wiedeńczyków. W poprzednich

pokoleniach scalali filozofię pozytywiści. Ich koncepcje dawały wspólny ton ówczesnej filozofii. W XX

w. zaś tych unifikujących czynników zabrakło. Pozytywizm XIX wieku —jak zauważono — działał jak

mróz: dawał ideom tej epoki stałą postać, a gdy minął, idee te zaczęły się rozpływać.

Niejednolitość filozofii XX w., rozbieżność jej kierunków i szybka zmienność wywołały zjawisko

szczególne: iż wiek ten utracił poczucie, tak silne w wieku poprzednim, że jest filozoficznie dojrzały, że

poglądy jego są definitywne, że są końcowym wyrazem myśli ludzkiej. Miał mniej pewności siebie i był

przekonany, że jest jeszcze w środku rozwoju, że nawet fundamenty filozofii nie są jeszcze gotowe.

1. Filozofia XX wieku była przede wszystkim analityczna: przeważała w niej analiza,; robota

szczegółowa, formalna, porządkująca, przygotowująca; nie rezygnując z góry z bardziej ryzykownych

zadań, odsuwała ich wykonanie. Jednakże: James, Rickert czy Husserl zaczęli wprawdzie od analiz, ale

skończyli na konstrukcjach, i to zawrotnych. Whitehead, który sławę zdobył na polu teorii nauki i logiki

matematycznej, pisał potem:

„Po dwu wiekach zajętych krytyką poszczególnych kwestii przyszedł czas na wytężony wysiłek

konstrukcyjnej myśli... Nowemu światu potrzebna jest filozoficzna kosmologia i żadne inne dociekania jej

nie zastąpią".

2. Spośród tych, które były do wyboru, większe wzięcie miały doktryny plurali-

188

styczne, bo miały charakter kompromisu, uzgadniały rozbieżności poglądów. Tak więc tam gdzie



poprzednie wieki skłonne były widzieć jedność, obecny widział mnogość: w świecie, poznaniu, działaniu

widział mnogość nieprzywiedinych składników. Uwaga metodologów, skupiona w poprzednim okresie na

tym, co nauki łączy, skupiła się teraz na tym, co je dzieli. Skrupulatnie odróżniali nauki formalne od

realnych, czyli aprioryczne od empirycznych, humanistyczne ód przyrodniczych, historyczne od

systematycznych, idiogra-ficzne od nomotetycznych; sądzili, że było błędem poprzedniego okresu, że je

traktował na jedną modłę, że znał jeden tylko ideał naukowy. Jednakże — nawet pluralizm nie był w tej

dobie powszechny: inne koła filozoficzne wysunęły właśnie hasło ..jedności nauki".

3. Jedne z prądów XX wieku, jak bergsonizm czy fenomenologia, zmierzały do czystej teorii,

uważając za subiektywne i względne to wszystko, co uwarunkowane praktycznie, życiowo. Ale inne —

jak pragmatyzm i praktycyzm — zaprzeczały nawet możliwości czystej teorii, bo u podstaw każdej teorii

leżą potrzeby życiowe i praktyczne.

4. Jedne głosiły liberalizm naukowy i były skłonne w każdym poglądzie, nawet w przekonaniach

życia potocznego, widzieć particiilam vcri. Ale inne —jak nowy pozytywizm — jeszcze wzmogły

ekskluzywny scjentyzm poprzedniego wieku, jedną tylko fizykę uznając za rzetelne poznanie.

5. Jedne unikały po dawnemu w filozofii wartościowania, widząc w nim jedynie subiektywną reakcję

ludzką. Ale inne — jak fenomenologia czy realizm angielski — stały na stanowisku, że są też wartości

obiektywne, albo nawet — jak pragmatyzm i humanizm — że znamy je lepiej niż własności rzeczy i że

nimi filozofia powinna się zajmować przede wszystkim.

6. Jedne odnawiały intuicjonizm i aprioryzm. Ale nie mniej typowy dla epoki był radykalny

empiryzm, widzący w doświadczeniu jedynie źródło poznania, myślący tak jak najskrajniejsi empiryści

poprzednich stuleci.

7. Jedne z prądów XX wieku przyjmowały za Locke'iem czy Millem, że przedmiotem poznania mogą

być tylko nasze subiektywne przeżycia. Ale inne — jak behawioryzm — twierdziły za Comte'em, że

przeżycia nasze właśnie nie mogą stać się przedmiotem poznania, że mogą nim być jedynie fakty

obiektywne.

8.. Jedne prądy — jak psychoanaliza — przeprowadzały niczym nie ograniczony de-terminizm nawet

w psychologii. Ale inne nawet w fizyce znajdowały dowody indeter-minizmu. •

9. Jedne największą zdobycz filozofii widziały w konwencjonalizmie: dopatrywały się, jak Poincare

lub Bergson, konwencji w każdej teorii naukowej, a nawet, jak Ajdu-kiewicz lub tak popularny w

Ameryce Alfred Korzybski, w każdym poznaniu, bo każde zależne jest od takiej czy innej umownej

aparatury pojęciowej. Ale inne prądy—jak fenomenologia, intuicjonizm, metafizyka idealistyczna i

realistyczna — były przekonane o uchwytności prawdy absolutnej.

10. Jedne były spirytualistyczne, inne materialistyczne. Jedne realistyczne, inne idealistyczne. Jeszcze

inne, usiłując wyjść poza te przeciwieństwa i walcząc z dualizmem, doszły do neutralnego monizmu. Ale

jednocześnie realista amerykański pisał: „Nie widzę dziś żadnej racji, dlaczego byśmy nie mieli stanąć po

stronie Kartezjańskiego dualizmu".

11. Jedne przynosiły nieoczekiwane odrodzenie filozofii religii, której elementy

189


były zawarte nawet w pragmatyzmie, bergsonizmie, fenomenologii. Ale inne — nie tylko materializm, ale

i egzystencjalizm — łączyły się z ruchem ateistycznym.

12. Jedne świadomie ograniczały się do zjawisk, w przekonaniu, że umyśl nie zdoła przebić się poza

zjawiska lub że oddzielanie zjawisk i bytów transcendentnych jest błędem. Inne zaś dopiero poza

zjawiskami widziały tereny filozofii. Podobnie w psychologii: jedne prądy świadomie trzymały się tylko

powierzchni życia psychicznego, bo ona tylko dostępna jest dla nauki, inne zaś chciały się zajmować

wyłącznie „psychologią głębi".

13. Jedne tłumaczyły człowieka, jego dzieje i kulturę czynnikami materialnymi, inne głównie

psychicznymi. Jedne osobowość ludzką traktowały naturalistycznie jako twór przyrody, inne natomiast

miały ją za byt samoistny, przyrodniczo niewytłumaczalny. Jedne sądziły, że otoczenie przekształca

osobowość, inne natomiast, że przekształcenia te są powierzchowne, a na dnie człowiek zostaje ten sam.

Jedne, że każda osobowość jest indywidualna, inne zaś, że w osnowie wszystkie są takie same.

14. Wiek XIX był przekonany wraz z Kantem, że poznanie jest aktywnym tworem umys/u, i

wyjątkami byli ci, co nie podzielali tego przekonania; wierzono, że Kant dokonał „przewrotu

kopernikariskiego", dzielono dzieje filozofii na okres przedkrytyczny i po-krytyczny i sądzono, że w

okresie pokrytycznym wszystko, co z Kantem niezgodne, jest już anachronizmem. Tymczasem w wieku

XX dość znaczna część poglądów była znów „przedkrylyczna".

Wydać by się mogło niepojęte, jak filozofia jednej epoki może obejmować doktryny tak różne. A

jednak różnorodność ta nie była rzeczą przypadku: wydały ją ogólne warunki epoki, przede wszystkim

społeczne. Była to wszak epoka największych zmagań, powstawania ustroju socjalistycznego. Powstawała

nowa kultura, a jednocześnie nie przestawały działać czynniki konserwatywne. To już było wielkim

źródłem różnorodności poglądów. A ponadto kręgi konserwatywne cechował indywidualizm, były gotowe

szukać w filozofii rozwiązań na wszystkich drogach, próbować wszystkich możliwości.

Różnorodność filozofii potęgowało jeszcze to, ic — jak zwykle — powstawała zarówno z

doświadczeń, jak z potrzeb. Każda epoka w swej filozofii bądź wyrażała to, co posiadała, bądź też,

przeciwnie, szukała kompensaty za to, czego nie posiadała. Tak było też i w XX wieku. Z jego doktryn

jedne były np. irracjonalistyczne, a inne racjonalistyczne, bo jedne uogólniały jego doświadczenia, a inne

zaspokajały jego pragnienia.

Przyszłość rozpozna wśród doktryn XX wieku te, które są naprawdę typowe, swoiste, ważne. Będzie

mogła to zrobić dlatego, że patrząc z daleka będzie je widziała jaśniej — czy też właśnie dlatego, że

będzie je wtedy widziała mniej dokładnie: z daleka wszystko, co drobniejsze, przestanie być widoczne.

Jednakże w formie hipotetycznej i tymczasowej musimy to już teraz robić sami: wśród poglądów

filozoficznych naszego wieku wybierać te, które z tego czy innego względu zdają się najważniejsze.

Ta różnorodność, której przykłady zostały przytoczone, dotyczyła jednak nie całej filozofii XX wieku.

Objawiała się jaskrawo w krajach społecznie konserwatywnych:

w Ameryce Północnej, w Europie zachodniej. Natomiast, gdzie dokonała się rewolucja społeczna, tam

było właśnie zupełnie inaczej: filozofia w Związku Radzieckim osiągnęła nie spotykaną dotychczas

jednolitość.

5. POCZĄTEK OKRESU — REAKCJA PRZECIW OKRESOWI POPRZEDNIEMU. Część nowych

prądów, zwłaszcza w samym początku wieku, miała charakter reakcji i opozycji przeciw tym, które

panowały poprzednio. Nowy pluralizm był opozycją przeciw powszechnej

190


poprzednio tezie o jednolitości wszystkich zjawisk. Nowy dynamizm w teorii przyrody i psychologii był

reakcją przeciw mechanizmowi poprzedniej epoki. Nowy personalizm — reakcją przeciw naturalizmowi.

Nowa „psychologia całości" czy Bergsonowska filozofia ciągłości — reakcją przeciw atomistycznemu,

nieciągłemu pojmowaniu rzeczy i zdarzeń. Nowa teoria wolności — reakcją przeciw determinizmowi.

Pragmatyzm — przeciw czysto teoretycznej postawie w filozofii. Nacisk XX wieku na instynktowe,

emocjonalne, podświadome uwarunkowanie całego życia psychicznego był reakcją przeciw wczorajszemu

intelektualizmowi. Intuicjonizm — reakcją przeciw pozytywistycznemu empiryzmowi. Tak samo reakcją

była walka z psychologizmem w logice, l walka z relatywizmem w etyce. Rehabilitacja zdrowego

rozsądku była reakcją przeciw niedawnemu scjentyzmowi.

Filozofia XX w. zaczęła od reakcji przeciw minimalizmowi, jednakże nie przerzuciła się na przeciwny

kraniec, na kraniec maksymalizmu. Nie chcąc twierdzić zbyt mało, nie chciała też zbyt wiele. Była po

części reakcją przeciw krańcowości w ogóle, szukała viam medium.

6. FAZY ROZWOJU. Wydarzenia filozoficzne szły w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku tak prędko,

że można w nich już odróżnić trzy odrębne fazy.

A) Faza pierwsza, trwająca do I wielkiej wojny, była w dużej mierze fazą reakcji przeciw myśli XIX

w. Hasłem jej była walka z wszystkimi uproszczeniami, wszystkimi redukcjami, których tyle wiek ten był

wprowadził. Nieprawdą wydało się teraz, że istnieje tylko doświadczenie zewnętrzne — bo jest też

wewnętrzne. Nieprawdą również, że umysł ma tylko funkcje dyskursywne — bo ma też intuicyjne.

Nieprawdą, że wszystko, co istnieje, należy do przyrody — bo jest też duch i jego twory. Że zjawiska

świadomości podlegają wyłącznie prawom psychologicznym — bo podlegają również logicznym. Że

doświadczenie sięga jedynie zjawisk — bo przenika do głębi rzeczywistości. James, Bergson, a także

Croce, wróg realizmu, lub Rickert, wróg jednostronnie przyrodniczej postawy w nauce, byli typowymi

przedstawicielami początkowych lat stulecia, pierwszej fazy jego filozofii. Faza to była głównie

polemiczna, krytyczna, analityczna.

B) Gdy to, ku czemu zmierzała, znalazło uznanie mniej lub więcej powszechne, wtedy filozofia XX

wieku stanęła przed nowymi zadaniami i weszła w drugą fazę. Z kry-tyczno-opozycyjnej stała się

bardziej pozytywna, z analitycznej — częściowo przynajmniej konstrukcyjna.

Przed samą I wojną i podczas niej miały miejsce fakty znamionujące to przejście:

w 1912 wystąpili zbiorowo amerykańscy nowi realiści; w 1913 Bohr ogłosił swą indeter-ministyczną

teorię; w 1914 Watson opublikował Behaviorism, a Spranger Lebensformen', w 1915 nastąpiło

wykończenie budowy psychoanalizy; w 1916 ogłosili swój program amerykańscy realiści krytyczni; w

1917 wyszły Kóhlera studia nad psychologią małp, fundamentalna publikacja „psychologii całości".

Do konstrukcyjnej filozofii przeszli teraz i ci, co niedawno byli najtypowszymi przedstawicielami

analitycznej, jak Bergson i Whitehead, Husserl i Rickert. Ale — wyraźnego kierunku nie miała; co

więcej, rozeszła się w przeciwnych kierunkach, wyodrębnionych w początku stulecia. Idealizm wioski

wzbudzał tyleż zainteresowania i uznania, co anglosaski realizm. Podobnie też było z teoriami

filozoficznymi na terenie nauk specjalnych, zwłaszcza psychologii: behawioryzm prowadził do filozofii

mechanistycznej, a psychologia całości do witalistycznej; behawioryzm do materializmu, psychoanaliza

do rodzaju spirytualizmu. A właśnie na terenie nauk specjalnych, filozoficznych czy półfilozoficznych—

191


na terenie logiki, teorii fizyki, socjologii, psychologii — filozofia w tej fazie uzyskała najcenniejsze

wyniki.


C) Wydawać się mogło, że w XX w. rozwijają się wszystkie kierunki filozoficzne z wyjątkiem tylko

pozytywizmu — bo przeciw niemu stanowiły właśnie reakcję. Tak było rzeczywiście w dwu pierwszych

fazach stulecia. Potem wszakże pozytywizm nie tylko powrócił, ale uzyskał postać najbardziej skrajną.

Gdy to nastąpiło, zaczęła się trzecia faza filozofii XX wieku. Było to około 1930 roku. Nowy


Yüklə 3,93 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   25   26   27   28   29   30   31   32   ...   71




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə