51
a celem władza i pełnia życia.
Był wszakże i drugi prąd wśród sofistów. I ci również kulturę ludzką mieli za umowną. Likofron, uczeń
Gorgiasza, uważał państwo za wynik umowy uczynionej dla zagwarantowania wzajemnego
bezpieczeństwa, na rzecz którego jednostki rezygnują z części swych praw osobistych. W podobnym też
sensie Alkidamas, inny uczeń Gorgiasza, uważał prawo i obyczaje za urządzenia konwencjonalne.
Ale ci
sofiści potępiali konwencje, które służą czyimś interesom i przywilejom, a cenili tylko takie, które mogą
wykazać się przed forum rozumu. Z tego stanowiska Likofron występował np. przeciw prerogatywom
dobrze urodzonych, Alkidamas przeciw niewolnictwu. Ten odłam sofistów uznawał właśnie wyższość
stosunków umownych nad naturalnymi: bo dzięki nim zamiast siły może zapanować sprawiedliwość
społeczna.
Nie tylko ci sofiści-politycy, ale i sofista-filozof, jakim był Protagoras, znaczną część swej życiowej i
pisarskiej pracy poświęcił temu, by w różnych dziedzinach życia, gdzie panują i muszą panować
konwencje, konwencje te odpowiadały wymaganiom rozumu. Dążył tedy do zreformowania prawa
obowiązującego tak, aby było racjonalne, aby kara nie była zemstą za przestępstwo,
lecz odstraszeniem
od dalszych przestępstw; do zracjonalizowania ustroju społecznego, aby był ludziom nie przeszkodą, lecz
pomocą w ich walce o byt; także do zracjonalizowania mowy, aby była uformowana wedle jednej zasady,
a nie wedle dwóch, wedle sensu i wedle formy.
6.
POCZĄTKI ESTETYKI
.
Sofiści byli również pierwszymi, którzy na większą skalę zajmowali się
estetyką czy, ściślej mówiąc, teorią sztuki. W tej dziedzinie pionierem był nie Protagoras, lecz Gorgiasz.
Ich teoria sztuki nie miała jeszcze tak szerokiego zakresu, jak nowożytna: rozumienie bowiem sztuk przez
Greków było węższe, nie mieli jeszcze
pojęcia, które by obejmowało zarówno poezję jak plastykę, jeszcze nie widzieli ich łączności. Malarstwo,
rzeźbę, architekturę - uważali za umiejętności
czy kunszty takie same, jak tkactwo czy budowanie
okrętów: cechą ich wszystkich jest, że wytwarzają realne przedmioty. Poezja zaś ma inny charakter, nic
właśnie nie wytwarza poza słowami, podobna jest raczej do wieszczenia niż do umiejętności; a tak samo
muzyka, którą też Grecy łączyli z poezją, traktowali jako jedno z nią.
Otóż estetyka wytworzona przez sofistów, pierwsza estetyka grecka, była tylko teorią poezji. Inspirowana
zaś była przede wszystkim przez poezję sceniczną. Operowała trzema pojęciami: naśladownictwa
, iluzji
i
oczyszczenia
. Miała trzy główne tezy: 1. poezja nie wytwarza przedmiotów realnych, lecz tylko ich
słowne podobieństwa, „naśladownictwa"; 2. w umysłach słuchaczów wzbudza - jakby jakimś czarem -
iluzję; słuchacze słysząc ze sceny o cierpieniu doznają uczuć takich, jak gdyby to były
prawdziwe
cierpienia Edypa czy Elektry; 3. i ostatecznie poezja wywołuje w nich gwałtowną reakcję, wyładowuje
ich uczucia, i to wyładowanie, oczyszczenie daje im ulgę i radość. Ta ostatnia teza przypominała idee
religijne pitagorejczyków i może od nich się wywodziła; pozostałe zaś tezy tej pierwszej estetyki były już
własnym pomysłem sofistów, przede wszystkim Gorgiasza. Z czasem wyszły z niej trzy wielkie teorie
estetyczne: jedna z nich kładła w sztuce nacisk na naśladownictwo, druga na iluzję, trzecia na wyłado-
wanie uczuć. Tę ostatnią przejął częściowo Arystoteles, mianowicie dla wyjaśnienia natury tragedii.
Druga - teoria estetycznego iluzjonizmu - rozwinęła się dopiero w czasach nowożytnych. Natomiast
teoria naśladownictwa została przejęta przez Platona i Arystotelesa i na długie stulecia stała się panującą
teorią estetyczną.
ZNACZENIE FILOZOFICZNE PROTAGORASA I SOFISTÓW. Byli tymi, którzy skierowali badania
na człowieka, jego czynności i wytwory. Protagoras zaś stworzył samodzielną teorię filozoficzną. Po
maksymalnych aspiracjach co do poznania, jakie ożywiały dotychczasowych filozofów Grecji, on
pierwszy wystąpił z minimalizmem poznawczym i położył podstawy sensualizmu, relatywizmu,
praktycyzmu, konwencjonalizmu. Był pierwszym w Grecji filozofem-relatywistą; w tym streszcza się
jego pozycja historyczna.
Był filozofem nowego już typu: jego filozofia miała inny zakres niż filozofia dawniejszych myślicieli
greckich. Nie zajmował się już budowaniem systemu przyrody. Nie zajmował się też teologią: bo
wprawdzie napisał dzieło
O bogach, ale pierwszym jego zdaniem było: „O bogach nie potrafię wiedzieć
ani że są, ani że
ich nie ma; wiele bowiem rzeczy przeszkadza mi to wiedzieć, niejasność samej rzeczy i
krótkość życia ludzkiego".
NASTĘPCY. Protagoras zostawił znaczną ilość uczniów. Z nich Kseniades z Koryntu i Eutydem z Chios
wyciągnęli skrajne konsekwencje z jego stanowiska, aż do zaprzeczenia możności poznania. Pod
wpływem jego był matematyk Teodoros z Cyreny, poeci Eurypides i Sofokles oraz liryczny poeta, ateista
52
Diagoras z Melos. Z jego poglądów korzystali nawet uczniowie jego przeciwnika, Sokratesa, jak
Antystenes i zwłaszcza Arystyp. - Z opozycją zaś przeciw relatywiście wystąpił Sokrates,
a przede,
wszystkim zwalczał go Platon; niemniej stanowisko Protagorasa nie zanikło w Grecji: dalszy ciąg
rozpoczętej przez niego linii rozwojowej stanowili sceptycy.
W XIX i XX w. szereg filozofów należących do prądu pozytywistycznego i pragmatystycznego, w
szczególności Laas w Niemczech i Schiller w Anglii, powoływało się na Protagorasa, uważając go daleko
więcej niż Platona i Arystotelesa za rzeczywistego antenata nowoczesnej filozofii.
SOKRATES
W tym samym czasie i w tych samych Atenach, gdzie kwitła sofistyka, wystąpił myśliciel, który
wbrew relatywizmowi sofistów usiłował odnaleźć powszechne zasady poznania i działania. Był to
Sokrates.
ŻYCIE. Sokrates (469 - 399) urodził się w Atenach i w Atenach spędził całe swe życie. Był człowiekiem,
w którym myśliciel w nierozerwalny sposób zespolił się z działaczem. Gdy tego wymagały potrzeby
kraju, służył mu jako żołnierz i jako urzędnik - prytan; podczas wojny dawał dowody męstwa,
podczas
pokoju - rozwagi i odwagi cywilnej, występując sam jeden przeciw roznamiętnionemu tłumowi. Na ogół
jednak nie brał udziału w sprawach państwowych; całkowicie bowiem poświęcił się działalności innego
rodzaju: działalności nauczycielskiej. Przypominała pod wieloma względami czynności sofistów i
współcześni traktowali Sokratesa jak sofistę; jednakże dzieliło go od sofistów nie tylko to, że uczył
bezinteresownie, ale też i cała treść nauki. Działanie jego polegało na tym, że uczył ludzi cnoty, a ściślej
mówiąc, uczył ich rozumu, aby przez to doprowadzić do cnoty. W tej działalności widział sens swego
życia. Absorbowała go tak, że o własnych sprawach nie myślał: żył wraz z rodziną w niedostatku. Był
wszędzie tam, gdzie mógł znaleźć rozmówców, zatrzymywał ludzi na rynku, w palestrze czy na
biesiadzie, by mówić z każdym o jego sprawach i zmuszać do zastanawiania się nad nimi, nad
umiejętnością i cnotą. Zyskał sobie koło zwolenników i uczniów: najwykwintniejsza młodzież ateńska,
jak Alcybiades, Krycjasz, Platon, Ksenofont, przestawała z nim stale. Ale obok zwolenników miał i
surowych krytyków. Zyskał popularność, ale popularność jego nie była połączona z uznaniem. Ogół
widział w
nim tylko dziwaka; przeciętny Ateńczyk nie traktował na serio człowieka, który zaprząta sobie
głowę cudzymi sprawami, a nie może się zdobyć na nowy płaszcz: z tego stanowiska wydrwił go w swej
komedii Ameipsjas. Inni widzieli w nim osobistość wręcz niebezpieczną: uprawiana przezeń analiza i
krytyka przekonań i stosunków wydawała się groźna dla istniejącego porządku rzeczy. Arystofanes, który
w 423 r. przedstawił Sokratesa w
Chmurach, widział w nim ucieleśnienie bezcelowych rozważań,
szkodliwej wolnomyślności, pychy, wymyślnych oszukaństw i braku szacunku dla tradycji. Pomimo
takich o nim opinii mógł jednak jeszcze Sokrates przez ćwierć wieku czynić dalej swoje. Dopiero gdy
doszedł do 70 roku życia, spotkało go publiczne oskarżenie, że działalność jego jest szkodliwa. Może
działały tu przyczyny polityczne, poczucie zaczynającego się upadku Aten kazało szukać jego
winowajców. Dość, że w r. 399 fabrykant Anytos, mówca Likon i poeta Meletos wnieśli przed sąd
przysięgłych skargę na Sokratesa, że winien jest bezbożności oraz demoralizacji młodzieży. Sąd uznał
winę Sokratesa. O karze śmierci nie myśleli zapewne ani oskarżyciele, ani sędziowie; tak ciężki
wymiar
kary wywołała postawa Sokratesa, który winy swej nie uznał, przeciwnie, kładł nacisk na doniosłość
swej' działalności. Z powodów religijnych wyrok nie mógł być wykonany zaraz i Sokrates spędził 30 dni
w więzieniu. Mógł łatwo uniknąć śmierci, uczniowie chcieli mu ułatwić ucieczkę, lecz nie zgodził się
stojąc na stanowisku posłuszeństwa prawu. Ostatnie dni spędził w rozmowach z uczniami; Platon, choć
wówczas z powodu choroby nieobecny, opisał w
Fedonie na podstawie relacyj, ostatnie chwile Sokratesa.
„Wszyscy jednozgodnie przyznają, że żaden jeszcze człowiek, ile pamięć nasza sięga, nie zajrzał w oczy
śmierci z większą godnością", napisał uczeń Sokratesa, Ksenofont (IV, 8).
Potomność po wszystkie czasy widziała w Sokratesie ideał filozofa, a w jego życiu i śmierci doskonałe
wypełnienie obowiązków filozofa. Chłodny umysł łączył się w nim w przedziwny sposób z gorącym
sercem. Silna, raczej zmysłowa natura była opanowana przez silną duszę. Brzydota przysłowiowa jego
postaci była jakby symbolem wyższości ducha. Cechowała go równość i pogoda usposobienia, humor i
łagodność. „Wydawał mi się najlepszym i najszczęśliwszym z ludzi", pisał Ksenofont.
PISM nie zostawił, uczył tylko ustnie. O nauce jego wiemy z pism uczniów, głównie z dialogów Platona i
Wspomnień o Sokratesie Ksenofonta. Również i Arystoteles informuje o jego zasługach dla filozofii.