Realizm I idealizm



Yüklə 0,94 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə21/39
tarix06.05.2018
ölçüsü0,94 Mb.
#42859
1   ...   17   18   19   20   21   22   23   24   ...   39

wersja robocza: maj 2007

pewne   drzewo,   którego   nikt   sobie   nie   przedstawia   i   którego   nikt   nie

spostrzega. Inaczej to formułując, przedstawiać sobie, że gdzieś jest drzewo,

nie   znaczny   tego   samego,   co   przedstawiać   sobie,   że   jest   gdzieś   drzewo,

które sobie ktoś przedstawia. To ostatnie stwierdzenie jest wystarczające dla

realisty, gdy mówi samodzielnym istnieniu drzewa.

Słabością powyższego  argumentu  jest dodatkowo  i to, że dowodzi

on   zbyt   mało:   dowodzi   on   bowiem   tylko   tyle,   że   nie   można   bez

sprzeczności   przyjąć,   że   istnieją   drzewa,   które   nie   są   przez   kogoś

przedstawiane, lecz nie dowodzi tego, że drzewa istnieją tylko dlatego, że są

przedstawiane. Z drugiej jednak strony, argument ten dowodzi zbyt wiele,

chociaż   bowiem   został   pomyślany   jako   odnoszący   się   do   obiektów

zmysłowych, to ten fakt nie odgrywa w nim zasadniczej roli i może zostać

użyty   przeciwko   tezie   Berkeleya,   że   istnieją   inne   duchy,   to   znaczy

przeciwko tezie, że istnieją inne podmioty, które dokonują percepcji i które

istnieją niezależnie od percepcji dokonywanych  przeze ‘mnie’. W ramach

tej interpretacji mógłby to być argument na rzecz solipsyzmu. 

Druga rodzaj ‘dowodu’, jaki Berkeley przedstawia na rzecz swojego

immaterializmu,   polega   na   obserwacji,   że   wszystkie   nasze   stany

percepcyjne   posiadają   określone  treści,   a  treści   tych   nie   da  się  oddzielić,

nawet   tylko   myślowo,   od   tego,   że   są   spostrzegane   przez   jakiś   umysł

(ducha).   We   współczesnej   terminologii   ‘idee’   Berkeleya   nazywa   się

obiektami intencjonalnymi. Gdy spostrzegam drzewo w ogrodzie, to można

powiedzieć, że treść tego spostrzeżenia, treść ta wzięta jako intencjonalny

obiekt   mojego   spostrzeżenia,   nie   da   się   oddzielić,   od   samej   czynności

spostrzegania,   a   więc   ‘być’   dla   obiektów   intencjonalnych   oznacza   ‘być

spostrzeganym’.   Żyjąc   w   nastawieniu   naturalnym   jesteśmy   jednak

przekonani,   że   w   większości   wypadków   treściom   intencjonalnym

odpowiadają   przedmioty   istniejące   niezależnie   od   samych   czynności

spostrzegania:   drzewu,   jako   intencjonalnemu   obiektowi   spostrzegania,

odpowiada drzewo, które istnieje niezależnie od jakichkolwiek spostrzeżeń.

Z drugiej strony, wiemy, że w sytuacjach różnorakich złudzeń znajdujemy

się w dokładnie takim samym wewnętrznym stanie doświadczeniowym, jaki

zachodzi   w   spostrzeżeniach   uznawanych   za   werydyczne,   podczas   gdy   w

rzeczywistości   nic   tym   stanom   nie   odpowiada,   a   zatem   możliwe   jest   do

pomyślenia   przeniesienie   tego   rodzaju   sytuacji   na   całość   naszego

doświadczenia:   drzewom,   domom   itd.,   jako   intencjonalnym   obiektom

naszego   doświadczenia,   mogłyby   nie   odpowiadać   żadne   obiekty

rzeczywiste. Berkeley nie chciał zaakceptować tego rodzaju sceptycyzmu w

odniesieniu do świata zewnętrznego, wręcz przeciwnie, za pomocą swojego

stanowiska   chciał   znaleźć

 ś r o d e k   o b r o n n y   p r z e c i w k o

s c e p t y c y z m o w i . Próbował zatem dowodzić, że hipoteza niezależnego

od   spostrzegania   świata   materialnego   nie   da   się   bez   sprzeczności

sformułować i aby to okazać, podawał następujące argumenty.

Po   pierwsze,   istnieje   wprawdzie   zgoda   co   do   tego,   że   idee,   jako

obiekty   intencjonalne,   istnieją   wyłącznie   w   umyśle   (duchu),   powstaje

41



wersja robocza: maj 2007

jednak pytanie, czy mogą istnieć rzeczy poza umysłem, do których idee są

podobne lub których  są kopiami? Odpowiedź musi być  negatywna,  gdyż,

jak   mówi   Berkeley,  i d e a   m o ż e   b y ć   p o d o b n a   t y l k o   d o   i d e i .

Jednak   zwolennik   stanowiska   przeciwnego   immaterializmowi   może

powiedzieć, że nie jest a priori wykluczone, że idea może być podobna do

czegoś innego niż idea: jeżeli przyjmiemy, że treść pewnej idei równa się A,

to również -  w przybliżeniu -  rzeczywistość odbita przez A może być także

A. Jeżeli na przykład widzę przedmioty o podobnym kształcie i o podobnej

wielkości,   na  przykład   dwie podobne  kule  bilardowe,   to  w -  normalnych

wypadkach -  również i w moim polu widzenia powinny znajdować się dwa

obiekty o podobnej wielkości i podobnym kształcie.

Po   drugie,   Berkeley,   krytykuje   stanowisko   J.   Locke’a,   zgodnie   z

którym  i d e e   tzw. jakości drugorzędnych - barwy, dźwięki, zapachy itd. -

n i e   s ą   k o p i a m i   czegoś,   co   istnieje  poza  ludzkim   umysłem,   podczas

gdy   ideom   dotyczącym   jakości   pierwszorzędnych   -   rozciągłość,   kształt,

ruch   itd.   -   odpowiadają   ich   korelaty   poza   umysłem.   Zdaniem   Berkeleya

Locke nie podaje żadnych argumentów na rzecz tej ostatniej tezy, to znaczy,

ż

e   ideom   jakości   pierwszorzędnych   odpowiadają   ich   korelaty   poza



umysłem,   a   poza   tym   nie   możemy   wytworzyć   sobie   idei   ciała,   która

zawierałaby   tylko   jakości   pierwszorzędne,   nie   przypisując   jej   posiadania

jakichś własności (jakości) drugorzędnych. W tym wypadku odpowiedź ze

strony przeciwnika immaterializmu mogłaby wyglądać następująco: można

twierdzić, że każde naukowe wyjaśnienie jakości drugorzędnych będzie się

zawsze   musiało   ograniczać   wyłącznie   do   przestrzennych   własności

przedmiotów,   a   więc,   w   języku   Locke’a,   włącznie   do   ich   jakości

(własności) pierwszorzędnych. Nie trzeba przy tym rozstrzygać, czy ta sama

sytuacja ma miejsce w wypadku samych jakości pierwszorzędnych, należy

jednak przypuszczać,  że każda hipoteza wyjaśniająca jakości drugorzędne

będzie   musiała   się   posłużyć   jakimiś   własnościami   o   charakterze

przestrzennym i, co więcej, że taka hipoteza nie będzie ograniczała się do

tych   własności   (jakości)   pierwszorzędnych,   które   dane   są   w   naturalnym

procesie spostrzegania. 

Po   trzecie,   Berkeley   twierdzi,   że   wartości,   które   przypisujemy

jakościom   pierwszorzędnym   mają   charakter   wielkości   relatywnych,   a   to

wystarcza   według   niego   do   uznania,   że   jakości   pierwszorzędne   istnieją

tylko w naszym   umyśle. W odpowiedzi na to przeciwnik Berkeleya może

stwierdzić, że nawet gdyby wielkość, długość czy ruch były relatywne, to

mimo   tego   mogą   być   obiektywne,  r e l a t y w n o ś ć ,   n i e   i m p l i k u j e

z a l e ż n o ś c i   o d   u m y s ł u  (ducha)

Po   czwarte,   według   Locke’a  s u b s t a n c j a ,   c z y l i   s u b s t r a t

mający   być   podstawą   jakości   pierwszorzędnych,   nie   jest   czymś,   co   jest

dane,   jest   raczej   nieznanym   nam   czymś,   co   ma   być   ‘nosicielem’   jakości

(własności) pierwszorzędnych. Jeżeli tak jest, to mówienie o substancji jako

o ‘nosicielu’ jest tylko metaforyczne, nie możemy bowiem nadać żadnego

określonego   znaczenia   ani   pojęciu   substancji   jako   ‘nosiciela’,   ani   też

42



Yüklə 0,94 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   17   18   19   20   21   22   23   24   ...   39




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə