Realizm I idealizm



Yüklə 0,94 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə22/39
tarix06.05.2018
ölçüsü0,94 Mb.
#42859
1   ...   18   19   20   21   22   23   24   25   ...   39

wersja robocza: maj 2007

możemy określić samej relacji bycia ‘nosicielem’. W odniesieniu do tego

zwolennik stanowiska przeciwnego będzie twierdził, że substrat (‘nosiciel’),

o   który   chodzi   w   tej   dyskusji,   może   mieć   kształt,   wielkość,   może   się

poruszać i zmieniać się w czasie, a więc że można mu, jak to czyni fizyka,

przypisać pewne określone własności. 

Po piąte, nawet gdybyśmy mogli sobie bez sprzeczności przedstawić

istnienie   niezależnego   od   umysłu   świata   materialnego,   to   i   tak   nigdy   nie

będziemy   w   stanie   stwierdzić,   że   wiemy,   iż   taki   świat   istnieje,   a   zatem

s c e p t y c y z m  w stosunku do istnienia świata materialnego zawsze będzie

możliwy.   W  tym   wypadku   przeciwnik   Berkeleya   może  odpowiedzieć,   że

stanowisko   stwierdzające   istnienie   rzeczywistości   niezależnej   od   naszego

umysłu (ducha) potwierdza się w ten sposób, że jest to lepsze wyjaśnienie

dla   naszych   percepcji   zmysłowych   niż   każda   inna   konkurencyjna   teoria.

Dodatkowo   powstaje   dla   Berkeleya   następująca   trudność:   w   pewnym

aspekcie jego stanowisko ma charakter realistyczny, gdyż także i on musi

przyjąć   istnienie   odpowiedniości   pomiędzy   ideami   w   naszym   umyśle   a

ideami w umyśle Boga, a zatem również i dla niego główny problem tzw.

reprezentacjonistycznej   koncepcji   percepcji   zmysłowej   musi   pozostać

nierozwiązany, a mianowicie problem tzw. ‘zasłony idei’. Stąd ‘argument z

grożącego sceptycyzmu’ nie może posiadać tej wartości, którą Berkeley mu

przypisuje, gdyż trafia on również w jego ‘realistyczny immaterializm’.

Po   szóste,   Berkeley   twierdzi,   że   nawet   gdy   przyjmiemy   istnienie

ś

wiata   materialnego,   to   i   tak   nie   wyjaśnia   to   istnienia   idei   w   naszych



umysłach,   gdyż  o d d z i a ł y w a n i e   m a t e r i i   n a   d u c h a   nie   jest

możliwe   do   zrozumienia.   To,   że   dla   stanowiska   przeciwnego   stanowisku

Berkeleya, a mianowicie dla stanowiska, które uznaje niezależne od umysłu

istnienie   świata   materialnego,   powstaje   trudność   wyjaśnienia   relacji

pomiędzy  umysłem   i  ciałem (światem  materialnym),  nie  dowodzi jeszcze

automatycznie,   że   nie   są   możliwe   takie   odmiany   stanowiska

materialistycznego i realistycznego, które będą mogły dać sobie radę z tą

trudnością. Jednym z możliwych wyjść może być stwierdzenie, że nie tylko

istnieje świat materialny niezależny od umysłu, lecz również że i sam umysł

jest   czymś   materialnym,   a   wtedy   problem   sposobu   połączenia   pomiędzy

umysłem a ciałem nie powstaje.

Po siódme, według Berkeleya i d e e   s ą   p a s y w n e  i jako takie nie

posiadają   żadnych   sił   przyczynowych,   gdyby   więc   nawet   istniały   takie

jakości   pierwszorzędne,  jak rozciągłość i ruch,  które byłyby  podobne do

naszych   idei,   to   i   one   również   musiałyby   być   pasywne,   a   jako   takie   nie

mogłyby uznane za przyczyny samych idei. W tym wypadku odpowiedź ze

strony przeciwnika Berkeleya wydaje się dość prosta: jeżeli uznamy, jak to

miało miejsce w argumencie pierwszym, że nasze idee mogą być podobne

do rzeczy na zewnątrz umysłu, to z tego  nie musi wynikać, że rzeczy do

których   podobne   są   idee,   same   z   kolei   muszą   być   tak   samo   pasywne   i

pozbawione sił przyczynowych, jak idee w umyśle.

43



wersja robocza: maj 2007

KRYTYKA   FENOMENALIZMU   METAFICYZNEGO.

 

Argumentując



przeciwko   metafizycznemu   fenomenalizmowi   Berkeleya,   zwolennik

stanowiska   realistycznego   i   materialistycznego   będzie   się   powoływał   na

f a k t y   z   z a k r e s u   w i e d z y   p r z y r o d n i c z e j   i w ten sposób będzie

też   sugerował,   że   proponowane   przez   niego   rozwiązanie   jest   lepsze   niż

metafizyczny   fenomenalizm.   Dziwne   jest,   jak   powie,   że   dwuwymiarowe

dane, które pojawiają się na siatkówce oka, są tak dobrze ze sobą zestrojone,

iż stanowią odzwierciedlenie trójwymiarowego  świata, w którym znajdują

się relatywnie stałe przedmioty. Doświadczamy także, iż dane pochodzące

ze   zmysłu   dotyku   i   ze   zmysłu   kinestetycznego   (zmysłu   ruchu)   z   jednej

strony oraz   dane  pochodzące   ze zmysłu   wzroku  z  drugiej,   ściśle  ze  sobą

współgrają   w   ten   sposób,   że   powstaje   w   nas   wrażenie,   iż   dotykamy

dokładnie   tych   samych   rzeczy,   które   spostrzegamy   wzrokowo   i   wśród

których   się   poruszamy.   Również   i   dane   dostarczane   przez   zmysł   słuchu,

smaku i węchu  wydają się należeć do tego  jednolitego systemu.  Cytrynę,

która   smakuje   kwaśno,   można   widzieć   i   można   jej   dotykać.   Co   więcej,

dzięki   osiągnięciem   przyrodoznawstwa   ostatnich   kilku   wieków   stało   się

możliwe wyjaśnianie zachowania się obiektów fizycznych, znajdujących się

w   trójwymiarowej   przestrzeni   poprzez   odniesienie   się   od

mikrostrukturalnych   własności   tych   obiektów,   niedostępnych   naszym

zmysłom. Za pomocą odwołania się do tych mikrostrukturalnych własności

można   także,   przynajmniej   częściowo,   wyjaśniać   procesy   prowadzące   do

powstania percepcji zmysłowej.

  Czy   teoria   Berkeleya   może   poradzić   sobie   ze   wszystkimi

powyższymi problemami? Odpowiedź zależy od tego, jak zinterpretujemy

fenomenalizm   metafizyczny.   Jedna   interpretacja   stanowiska   Berkeleya

polegałaby   na   tym,   że   wszystko,   co   mówią   nam   nauki   przyrodnicze   o

ś

wiecie,  w rzeczywistości nie istnieje, to znaczy nie istnieje trójwymiarowa



przestrzeń,   w   której   trwają   przedmioty   fizyczne,   wyposażone   w   mikro   i

makrostruktury, istnieje zaś tylko Bóg i stworzone przez Niego idee. Idee te

tylko   niejako   przypadkowo   dają   nam   okazję   do   postawienia   hipotez   na

temat   fizycznej   struktury   świata.   W   ramach   takiej   interpretacji   powstaje

jednak problem, w jaki sposób Bóg mógłby nam dostarczać w ten sposób

ukształtowanych   idei,   iż   tylko   wydawałyby   się   nam,   że   co   do

najdrobniejszych   szczegółów   reprezentują   one  świat,   gdyby   sam   Bóg   nie

miał o tym świecie podobnie szczegółowej wiedzy?

  Według drugiej  interpretacji  idee dostarczane nam przez Boga są

tak   samo   różnorodne   i   systematyczne,   jak   różnorodny   i   systematyczny

wydaje się nam obraz świata uzyskiwany w naukach przyrodniczych, a więc

na przykład także Bóg spostrzegałby czterowymiarowy świat Einsteinowski

wraz   z     poruszającymi   się   w   nim   obiektami,   stąd   zaś   można   byłoby

powiedzieć, że cały  p o s t ę p   n a u k o w y   p o l e g a   n a   p r z y b l i ż a n i u

s i ę   d o   w ł a ś c i w e g o   o p i s u   n i e k t ó r y c h   i d e i   B o ż y c h . W tym

wypadku sytuacja przedstawiałaby się lepiej niż w przypadku interpretacji

44



Yüklə 0,94 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   18   19   20   21   22   23   24   25   ...   39




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə