wersja robocza: maj 2007
lub wyobrażeniowego - jest ona subiektywna i nie da się jej sprowadzić do
czegokolwiek innego. W jaki zaś sposób ‘przestrzenność’ nakładana na
pozbawione wszelkiej ekstensji wrażenia powoduje powstanie zjawiska
trójwymiarowej przestrzeni, której doświadczamy bezpośrednio, tego Kant
nie wyjaśnił i, jak można zasadnie przypuszczać, nikt nie mógłby podać
takiego wyjaśnienia. Nawet jednak gdybyśmy zgodzili się na
antyredukcjonistyczną diagnozę Kanta, to z tego nie wynika, co było
zaznaczone wyżej, że świat rzeczy samych w sobie nie jest przestrzenny,
gdyż z niepochodności i z nieredukowalności ‘przestrzenności’, jako formy
naoczności, nie wynika jej subiektywność, a więc nie wynika idealizm,
jeżeli to stanowisko będziemy rozumieli jako tezę, że struktura naszego
umysłu zasłania nam dostęp do ‘świata samego w sobie’.
W ten sposób przechodzimy do trzeciego motywu idealizmu, to
znaczy do z a g a d n i e n i a k o n s t y t u c j i ś w i a t a z j a w i s k o w e g o .
W aspekcie, o który teraz chodzi, stanowisku idealizmu transcendentalnego
można nadać dwie zasadnicze interpretacje: po pierwsze, Kantowi chodziło
o rekonstrukcję sposobu, w jaki z wrażeń pozbawionych jakiejkolwiek
strukturalizacji przedmiotowej powstaje bezpośrednio przez nas
spostrzegany świat zjawisk, a więc świat złożony z gwiazd, gór, drzew istot
ż
ywych itd. W myśl zaś drugiej interpretacji celem Kanta nie była
jakakolwiek rekonstrukcja genezy świata zjawiskowego, lecz wyłącznie
postawienie problemu ludzkiej wiedzy na temat istotnych charakterystyk
ś
wiata, a więc chodziło mu o takie pytania jak: czy na podstawie tego, że
obserwujemy rzeczy przestrzenne, możemy wnosić, że przestrzeń stanowi
istotny składnik świata, czy na podstawie tego, że obserwujemy pewne
regularne następstwa zdarzeń, możemy wnosić, że w świecie rzeczywiście
istnieją powiązania o charakterze przyczynowym i to powiązania, którym
należałoby przypisać cechę konieczności (problem Hume’a), czy na
podstawie tego, że w świecie obserwujemy przedmioty, które się nie
zmieniają w czasie, możemy wnosić, że rzeczywiście istnieją w nim
substancje jako byty trwające w czasie?
Ten drugi problem, który można nazwać ‘p r o b l e m e m
w i e d z y ’, nakłada się u Kanta na problem konstytucji świata
zjawiskowego w sposób chyba niemożliwy do analitycznego
uporządkowania. Wydaje się, że Kant wyszedł od problemu wiedzy i
rozstrzygnął go negatywnie, to znaczy agnostycznie, jednocześnie jednak
problem ten wywołał kwestię świata zjawiskowego, bo skoro nie możemy
wiedzieć, jakie są noumenalne przyczyny obserwowanych przez nas
zjawisk, to jako pośredniki pomiędzy tymi nieznanymi przyczynami a
naszym faktycznym obrazem świata musimy przyjąć nie posiadające
uformowania przedmiotowego wrażenia, a stąd z kolei ma wynikać, że
wyłącznie uposażenie naszego umysłu formuje ten konkretny obraz świata,
z jakim mamy do czynienia. I tu również, jak w poprzednim zagadnieniu
sądów syntetycznych a priori, zachodziłby brak wynikania. Z tego na
przykład, że nie możemy widzieć, czy w ‘świecie samym w sobie’, a więc
57
wersja robocza: maj 2007
w świecie poza naszymi faktycznymi ujęciami poznawczymi, rzeczywiście
istnieją związki o charakterze przyczynowym i czy rzeczywiście mają one
charakter konieczny, nie wynika nic na temat sposobu konstytuowania się
ś
wiata zjawiskowego, to znaczy nie wynika, że pozbawione uformowania
przedmiotowego wrażenia są transformowane w ten sposób przez strukturę
naszego umysłu, że powstaje bogactwo świata przedmiotowego. Inaczej
mówiąc, z ‘problemu wiedzy’ i jego agnostycznego rozstrzygnięcia nie
wynika, że ‘prawdziwy świat’ jest pełen jakichś tajemniczych ‘rzeczy
samych w sobie’, które w wyniku transformującej działalności
nieświadomej warstwy naszego umysłu zaczynają się dla nas pojawiać jako
gwiazdy, góry, drzewa, koty, albo że naprawdę istnieją ‘gwiazdy same w
sobie’, ‘góry same w sobie’, ‘drzewa same w sobie’, ‘koty same w sobie’
itd., które są przyczynami gwiazd zjawiskowych, gór zjawiskowych itd. Z
problemu wiedzy, czy raczej z problemu niewiedzy, nie wynika, że świat
jest radykalnie inny niż nam się wydaje i że to struktura naszego umysłu jest
odpowiedzialna za całe zjawiskowe bogactwo świata. Być może więc nasz
umysł realistycznie odzwierciedla ‘świat sam w sobie’, lecz my nie znamy
ani mechanizmu tego odzwierciedlania, ani też nie możemy być pewni, czy
to odzwierciedlanie rzeczywiście ma miejsce. Tyle tylko wydaje się
wynikać z postawionego przez Hume’a problemu wiedzy.
Można jeszcze wskazać, jak niesamowita plątanina powiązań
przyczynowych powstaje w obszarze idealistycznych koncepcji Kanta. Po
pierwsze, nie wiadomo, jak Kant mógł twierdzić, co faktycznie czynił, że
poznanie zaczyna się od pobudzeń naszych zmysłów przez ‘rzeczy same w
sobie’, a więc przyjmować realistyczną i kauzalną wizję genezy wiedzy, z
drugiej zaś twierdzić, że przyczynowość jest tylko subiektywną kategorią,
która ma zastosowanie wyłącznie w obrębie tego, co zjawiskowe, lecz nie w
obrębie tego, co noumenalne. To jest bodajże najstarszy zarzut pod adresem
jego doktryny, zarzut niekoherencji, sformułowany już w 1787 r. przez F.H.
Jacobiego.
38
Po drugie, nawet jednak gdy pominiemy tę kwestię, to Kant
musiałby przyjmować, że czym innym jest przyczynowość pomiędzy
zjawiskami, czym innym zaś są związki przyczynowe pomiędzy rzeczami
samymi w sobie, a jeszcze czym innym przyczynowe oddziaływanie rzeczy
samych w sobie na nasze zmysły. Sama już tylko komplikacja tej
przyczynowej sieci zarówno świata noumenalnego jak świata zjawiskowego
wystarcza, aby wzbudzić poważne wątpliwości co do spójności
transcendentalno-idealistycznego wyjaśnienia genezy i uprawomocnienia
wiedzy ludzkiej.
Ostatni, czwarty motyw idealizmu dotyczy podstawy
o b i e k t y w n o ś c i s ą d ó w e m p i r y c z n y c h . Kant twierdzi, że
podstawa ta nie może pochodzić z doświadczenia, lecz że jest nią podmiot, a
wykazanie tej tezy nazywa
d e d u k c j ą t r a n s c e n d e n t a l n ą .
38
Por. P. Kitcher, Kant’s Epistemological Problem and Its Coherent Solution, w: J.E.
Tomberlin (red.),
Philosophical Perspectives, 13 Epistemology, 1999, Malden,
MA/Oxford: Blackwell Publishers 1999, s. 415-441.
58