Realizm I idealizm



Yüklə 0,94 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə27/39
tarix06.05.2018
ölçüsü0,94 Mb.
#42859
1   ...   23   24   25   26   27   28   29   30   ...   39

wersja robocza: maj 2007

na zewnątrz siebie, lecz wewnątrz. Byłoby to doświadczenie w wyobraźni.

Jeżeli   jednak   tak   należałoby   rozumieć   intencje   Kanta,   to   byłoby   to

przemycenie doświadczenia do wyobraźni wraz tezą, że sama   przestrzeń

wyobraźni nie pochodzi z doświadczenia.

Dodatkowo   rozwiązanie   Kanta   ogranicza   zasięg   matematycznych

sadów  a priori  do tego, co jest wyznaczone naturą ludzką, bo teza Kanta

brzmi, że przestrzeń i czas są formami naoczności  a priori  dla ludzi, a nie

dla wszystkich skończonych istot rozumnych. Z tego musi jednak wynikać

antropologiczna względność sądów matematycznych, gdyż Kant nigdzie nie

próbował dowodzić, że formy naoczności przestrzeni i czasu są koniecznym

wyposażeniem  wszystkich skończonych  umysłów, a więc tym  samym  nie

wykluczał,   że,   powiedzmy,   czysta   ‘geometria   marsjańska’   mogłaby   być

inna niż czysta ‘geometria ludzka’, co musiałoby być możliwe, gdyby istoty

rozumne odmienne niż ludzie były wyposażone w inne formy naoczności

(jakkolwiek trudno byłoby nam pomyśleć, czym mogłyby być te inne niż

czas i przestrzeń formy naoczności). W tle tego zarzutu znajduje się silne

przekonanie   o   niedorzeczności   przypuszczenia,   że   mogłaby   istnieć

matematyka radykalnie odmienna od tej, którą znamy. 

Trzeba   podkreślić,   że   problem   wyjaśnienia   możliwości   sądów

syntetycznych  a priori  można nie tylko próbować rozwiązywać, tak jak to

robił   Kant,   można   go   też   starać   się   zlikwidować,   tak   jak   to   robił   XX-

wieczny empiryzm, a mianowicie można dowodzić, że ani w matematyce

ani   w   fizyce   nie   istnieją   żadne   sądy   syntetyczne  a   priori,   gdyż   w   tych

dziedzinach   podstawą   wszelkiej   konieczności   są   konwencje   znaczeniowe

ustalające   sens   terminów   pierwotnych   i   aksjomatów.   Gdy   jednak

przyjmiemy,   że   istnieje   niekonwencjonalna   wiedza   konieczna   w   takich

dziedzinach jak matematyka,  to wcale nie musimy twierdzić, że jedynym

sposobem wyjaśnienia jej możliwości jest założenie, iż przestrzeń i czas są

subiektywnymi   formami   naoczności.   Co   więcej,   wydaje   się,   że   to

twierdzenie   nie   wyjaśnia   możliwości   koniecznej   wiedzy   nieanalitycznej

(rzeczowej).

Można   zatem   wnioskować,   że   idealizm   nie   jest   środkiem   ani

wystarczającym,   ani   koniecznym   w   celu   wyjaśnienia   możliwości

(uniwersalnej) konieczności sądów matematycznych. Wystarczy przyjąć, że

umysł ludzki dysponuje władzą intelektualnego wglądu w konieczne stany

rzeczy   i   że   tego   rodzaju   wglądy   obwiązują   wszystkie   skończone   istoty

rozumne.   Czy   tego   rodzaju   założenie   jest   arbitralne?   Wydaje   się,   że

uzasadnieniem tego założenia jest pustość i niedorzeczność przypuszczenia

przeciwnego, to znaczy przypuszczenia, że konieczności, o których mowa,

są   tylko   pozorne,   albo   że   są   one   względne   antropologicznie,   przy   czym

należy pamiętać, że rozwiązanie Kanta prowadzi do tezy o istnieniu takiej

względności   i   jednocześnie   jego   subiektywizm   okazuje   się   zbędny

eksplanacyjnie.   Przedstawiciele   fenomenologii   w   XX   w.,   dystansując   się

formalnego  a   priori  Kanta,   twierdzili,   że   umysł   ludzki   jest   w   stanie

formułować   sądy   konieczne,   a   to   poprzez   uzmiennianie   różnego   rodzaju

53



wersja robocza: maj 2007

danych   (tzw.   wariacja   ejdetyczna   i   wgląd   ejdetyczny   na   niej   oparty).

33

Pojawienie   się   tzw.   geometrii   nieeuklidesowych   oraz   matematycznych



przestrzeni   wielowymiarowych   nie   podważa   konieczności   dokonywanych

przez umysł   ludzki wglądów  intelektualnych  w dziedzinie abstrakcyjnych

struktur tego rodzaju, a raczej dobitnie uwidacznia, że dysponujemy władzą

widzenia   koniecznych   stanów   rzeczy   o   bardzo   skomplikowanym

charakterze.    

Drugi   motyw   idealizmu   Kanta   stanowiło   pytanie   o  s t a t u s

p o z n a w c z y   i   o n t y c z n y   p r z e s t r z e n i   i   c z a s u .   Jak   wiadomo,

Kant rozstrzygnął tę kwestię w ten sposób, że uznał, iż zarówno przestrzeń

jak  i  czas  są  strukturami,  które nie  pochodzą z  doświadczenia,  a więc są

aprioryczne,  a stąd z kolei wyciągnął  wniosek, iż są one subiektywne,  to

znaczy   należą   wyłącznie   do   uposażenia   epistemicznego   ludzkich

podmiotów   poznających.   Stąd   musiało   wynikać,   że  przestrzeń   i   czas   nie

należą do ‘bytu samego w sobie’, że ‘rzeczy same w sobie’, albo, mówiąc

jeszcze inaczej, rzeczy niezależne od ludzkich aktywności epistemicznych,

nie są ani przestrzenne ani czasowe.

34

  Jeżeli ta droga rozumowania Kanta



byłaby   poprawna,   to   stanowiłoby   to   najsilniejszy   argument   na   rzecz

idealizmu,   bo   za   subiektywne   należałoby   uznać   nie   tylko   wszystkie

potoczne   ujęcia   poznawcze,   w   których   przypisujemy   rzeczom

przestrzenność   i   czasowość,   lecz   także   subiektywne   byłoby   także   całe

przyrodoznawstwo,   gdyż   i   ono   posługuje   się   formami   naoczności

przestrzeni i czasu w celu determinacji przedmiotów,  do których się odnosi.

  Jednak   już   w   tym   punkcie   ujawnia   się   zasadnicza   słabość

rozumowania Kanta, gdyż z tego, iż coś nie pochodzi z doświadczenia, nie

wynika,   że   to   coś,   jest   subiektywne,   a   więc   że   należy   wyłącznie   do

uposażenia podmiotu poznającego. Nadal pozostaje otwarta możliwość, że

tzw. ‘rzeczy same w sobie’ są przestrzenne i czasowe. Mimo że może być

tak,   iż   przestrzeń   i   czas   nie   pochodzą   z   doświadczenia,   to   jednak   może

zachodzić   -   dalej   niewyjaśnialna   -   korelacja   lub   harmonia   pomiędzy

‘rzeczami   samymi   w   sobie’   i   ich   własnościami   a   naszym   sposobem   ich

ujmowania:   wprawdzie   obie   te   formy   naoczności   nie   są   wzięte   z

doświadczenia (lub nie da się wykazać, że są wzięte z doświadczenia), to

jednak nasze ujęcia poznawcze zgadzają się z tym, jaki jest świat ‘sam w

sobie’.   Kant   zaniedbał   przeprowadzenia   argumentacji   wykluczającej   taką

możliwość   -   tzw.   ‘z a n i e d b a n a   a l t e r n a t y w a ’   -   chociaż   był

przekonany, że ‘rzeczy same w sobie’ nie są ani przestrzenne ani czasowe.

35

33

 Por. R. Ingarden,  Poznanie a priori u Kanta a poznanie a priori u Husserla, w: tenże, U



podstaw teorii poznania, Warszawa: PWN 1971, s. 246-264.

34

 „Przestrzeń nie przedstawia żadnych własności jakichkolwiek rzeczy samych w sobie ani



tez ich samych w ich stosunkach między sobą, tj. nie stanowi żadnego ich określenia, które

byłoby   przywiązane   do   samych   przedmiotów   i   które   pozostawałoby,   choćbyśmy   nawet

abstrahowali   od   wszelkich   przedmiotowych   warunków   oglądania.”   (I.   Kant,  Krytyka

czystego rozumu, A26/B43) 

35

 Chodzi tu o tzw. ‘zaniedbaną alternatywę’, to znaczy pominiętą przez Kanta możliwość,



iż   czas,   przestrzeń   i   kategorie   mimo   że   są   aprioryczne,   to   jednak   są   też   własnościami

54



Yüklə 0,94 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   23   24   25   26   27   28   29   30   ...   39




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə