Richard h. Popkin, avrum stroll zysk I s-ka wydawnictwo


Racjonalistyczne teorie poznania



Yüklə 4,33 Mb.
səhifə29/42
tarix06.05.2018
ölçüsü4,33 Mb.
#42551
1   ...   25   26   27   28   29   30   31   32   ...   42

Racjonalistyczne teorie poznania

Teorie poznania takie, jak Platońska i Kartezjańska zwane są racjonalistycznymi, ponieważ utrzymują, że przez uruchomie­nie pewnych procedur samego rozumu możemy odkryć wiedzę w najsilniejszym znaczeniu, wiedzę, która w żadnych okolicz­nościach nie może okazać się fałszywa. Takie racjonalistyczne teorie utrzymują zwykle (czynią tak np. obie wyżej omówione), że nie możemy odnaleźć żadnej wiedzy absolutnie pewnej w doświadczeniu zmysłowym, musimy jej zatem szukać w kró­lestwie rozumu. Zarówno Platon, jak i Kartezjusz uważają, że wiedza prawdziwa już w nas tkwi w formie idei wrodzonych, których nie zdobywamy, lecz z którymi się rodzimy. Racjonali­ści utrzymują ponadto, że to, co poprzez różne racjonalistyczne procedury poznajemy jako pewne, jest światem realnym. Świat, który nie może zostać poznany w sposób pewny, uważa się generalnie za iluzoryczny i nierealny.



Krytyka filozofii racjonalnej

Twierdzenia racjonalistów, że znaleźli takie pewne prawdy spotkały się z zarzutami. Przeciwnicy zaatakowali filozofów takich, jak Platon i Kartezjusz, negując to, że kiedykolwiek posiadamy taką pewność, jak i to, że istnieją “idee Platońskie" czy też idee Jasne", “wyraźne" oraz “wrodzone". (Pewien siedemnastowieczny francuski sceptyk napisał kilka grubych tomów, podając setki powodów, dla których zdanie “Myślę, więc jestem" nie musi wcale być tak niepodważalnie pewne.)

Ragonalistyczne teorie poznania 343

Krytycyzm sceptyczny

Sceptyczni oponenci racjonalistów zasugerowali, że to, co filozofowie tacy, jak Platon i Kartezjusz przedstawiają jako wiedzę pewną, nie jest w istocie niczym więcej niźli ich osobis­tym przekonaniem. Mnogość poglądów, które filozofowie rac-jonalistyczni przedstawili jako niewątpliwe prawdy, uczyniło wielu bardzo podejrzliwymi. Rzekoma wiedza pewna może równie dobrze sprowadzać się do przekonań traktowanych zbyt poważnie przez tych, którzy je głoszą. Świat idei Pla­tońskich czy Kartezjańskich idei wrodzonych nie jest ani wi­dzialny, ani namacalny. Oczywistość istnienia takiego świata nie uderzała wszystkich filozofów z taką siłą i przekonaniem, jak było to w przypadku Platona i Kartezjusza. Przeto wielu myślicieli o nastawieniu sceptycznym odrzuciło racjonalistycz-ne twierdzenia o całkowitej pewności.

Ta opozycja wobec doktryny wiedzy pewnej związana jest z rozwojem ludzkiego poznania oraz z rewolucjami myślowy­mi, które nastąpiły. Gdy krytycznie przyjrzymy się kwestiom uważanym w czasach Platona za niewątpliwe prawdy i porów­namy je z naszą nowoczesną wiedzą, to trudno zrozumieć, jak nauka dialektyki może prowadzić do pewnych prawd już istniejących w umyśle. Postęp wiedzy naukowej i przemiany teorii naukowych w ciągu stuleci uczyniły wielu myślicieli opornych na uważanie czegoś za prawdę absolutnie pewną i niezmienną.

Racjonaliści tacy, jak Platon i Kartezjusz mogą uważać, że rozwój teorii naukowych tak naprawdę nie dyskredytuje ich koncepcji, bowiem nauka ma do czynienia tylko ze światem widzialnym, który wedle nich nigdy nie może być poznany z absolutną pewnością. Wiedza pewna racjonalistów dotyczy całkowicie innego obszaru — realnego świata “idei czystych" — a ten świat się nigdy nie zmienia, nie zmienia się też nasza wiedza o nim. Gdy ktoś uchwycił jakąś prawdę dotyczącą tego “realnego świata", to jest ona prawdziwa po wsze czasy.

Tymczasem przeciwnicy argumentują, że między racjonalis­tami nie było zgodności co do tego, co jest prawdziwe odnośnie

344 Teoria poznania

do tego realnego świata. Dzieje filozofii od Platona do Kartez-jusza nie napawają ufnością w twierdzenia poszczególnych racjonalistów — niemal każda prawda uznana przez jednego z nich za niepowątpiewalnie prawdziwą, była przez innego uważana za równie niewątpliwie fałszywą. Niemal każda praw­da dotycząca realnego świata, którą racjonalista uważał za oczywistą, okazała się podatna na krytykę i wątpienie. Gdy się bada rzekome “oczywiste", “absolutnie pewne" prawdy takich racjonalistów, jak Arystoteles, św. Augustyn, Kartezjusz i inni to widać, że twierdzenia te są bardzo podatne na zakwes­tionowanie.

Nawet w dziedzinie ludzkiej wiedzy, którą niektórzy ra­cjonaliści uważali za model, czyli w matematyce istnieją po­wody do odrzucenia twierdzenia o absolutnej prawdzie. Hi­storia matematyki przekonuje, iż także tu następowały rozwój i zmiany, i że pewne teorematy, które niegdyś uważano za niewątpliwe, zostały zmodyfikowane bądź odrzucone. Do dziś matematycy nie są zgodni co do tego, które gałęzie ich dy­scypliny i które teorematy są naprawdę pewne. Było tu bez wątpienia mniej różnic poglądów niż w innych dziedzinach ludzkiego poznania, przez co matematyka zawsze służyła ra-cjonalistycznym filozofom za poszukiwany model całkowitej pewności. Ale fakt, że i tu są możliwe dyskusje i rewizje wydaje się przemawiać na rzecz wątpiących, a ponadto, jak widzieliśmy w rozdziale pierwszym, nie każda wiedza jest analogiczna do matematycznej.

Geometrie nieeuklidesowe

Nieufność wobec racjonalistycznych twierdzeń wywołały w te­oretykach matematyki w szczególności pewne ważne współ­czesne osiągnięcia badawcze. Na początku XIX wieku odkryto, że można stworzyć odmienne, alternatywne systemy geometrii, w których prawdziwe będą różne twierdzenia. Jeśliby zastąpić aksjomat geometrii euklidesowej mówiący, że do danej linii można poprowadzić jedną i tylko jedną linię równoległą prze-

Racjonalistyczne teorie poznania 345

biegającą przez dany punkt, innym aksjomatem, który powia­da, że nie da się przeprowadzić żadnej takiej linii albo odwrotnie: nieskończoną liczbę takich linii, to można zbudować doskonale spójny system geometrii. Ale te alternatywne systemy geometryczne, tzw. geometrie nieeuklide­sowe, zawierają twierdzenia, które nie są prawdziwe w ge­ometrii Euklidesa. Na pytanie, która z tych geometrii zawiera prawdy o świecie realnym, nie ma satysfakcjonującej odpo­wiedzi. Każda z tych geometrii jest równie logiczna, równie spójna jak pozostałe. Twierdzenia jednej wydają się równie prawdziwe jak twierdzenia innej. Nazwanie jednego zbioru twierdzeń absolutnie prawdziwymi, a innych — nieprawdzi­wymi wydaje się całkowicie arbitralne i nie do utrzymania. Wskutek tego stworzenie alternatywnych systemów geome­trycznych podważyło w sposób zasadniczy pogląd, iż ma­tematyka zawiera jedyny zbiór prawd absolutnie pewnych na temat świata realnego.



Pewność a prawdopodobieństwo

Poza konfliktem teorii i rozwojem nauk i matematyki jednym z głównych powodów podania w wątpliwość twierdzenia, że istoty ludzkie mogą posiąść wiedzę “pewną" była kwestia tego, czy kiedykolwiek potrzebujemy albo stosujemy wiedzę pewną. Informacje, których używamy w zwykłych celach — podkreś­lają krytycy — nie są niepodważalne. Potrafimy przeżywać swe życie bez prawd, które w żadnych okolicznościach nie mogą okazać się fałszywe. Z pomocą naukowych informacji o świecie widzialnym, które pewnego dnia mogą okazać się fałszywe lub nieadekwatne, rozwiązujemy stające przed nami problemy. Platon i Kartezjusz podkreślali niebezpieczeństwa związane z oparciem naszych działań na poznaniach, na których nie możemy całkowicie polegać; tym niemniej, twierdzą ich prze­ciwnicy, we wszelkich naszych codziennych sprawach wszyst­kim, co zdajemy się posiadać i stosować, jest wiedza prawdopodobna. Jeśli naprawdę istnieje wiedza

346 Teoria poznania

“pewna", to nie wydaje się ona potrzebna do zwykłych, życio­wych spraw; nie wydaje się też, aby ludzie poszukując roz­wiązania swych problemów, szukali jej.



Filozofia empiryczna

Z powodu zwątpienia w racjonalistyczną teorię wiedzy wielu filozofów zaczęło poszukiwać takiej teorii poznania, która byłaby zgodna z codziennym ludzkim zachowaniem się. Za­miast szukać absolutnie pewnej wiedzy o owym rzekomo realnym świecie, próbowali odkryć, skąd faktycznie czerpiemy nasze poznanie i jaki stopień wiarygodności ono posiada. Zamiast odrzucać dane, które gromadzimy dzięki zmysłom na rzecz jakiejś całkowicie pewnej wiedzy o niewi­dzialnym świecie, filozofowie ci wyszli od naszego doświadczenia zmysłowego jako źródła i podstawy tego, co wiemy, i próbowali wyrazić swą wizję wiedzy w kategoriach doświadczenia zmys­łowego. Teoria, która usiłuje wyjaśnić wiedzę w kategoriach doświadczenia zmysłowego, zwie się empiryzmem.



Społeczny kontekst empiryzmu

Empiryczne podejście do zagadnienia wiedzy rozwijało się zazwyczaj w krajach, w których dominowały interesy praktycz­ne i doczesne. I tak np. empiryzm był naczelną teorią wiedzy w Anglii oraz do pewnego stopnia i w różnych odmianach w Stanach Zjednoczonych. Odgrywał jednak względnie małą rolę w intelektualnej historii innych krajów. Nowoczesna teoria empiryzmu wyrosła z filozoficznych zmagań w siedemnasto­wiecznej Anglii w czasach, gdy kraj ten intensywnie się rozwijał zarówno handlowo, jak i przemysłowo. Ludzie zaczynali sobie uświadamiać możliwości tkwiące w kontrolowaniu i spożyt-kowywaniu fizycznego świata. Wielcy angielscy naukowcy tacy jak Robert Boyle, Robert Hooke czy Izaak Newton stworzyli podstawy nowoczesnej cywilizacji technicznej.



John Locke 347

W takiej atmosferze wielu filozofów zaczęło uważać stare poszukiwania wiedzy absolutnej za bezowocne; informacje dostarczane przez czołowych brytyjskich naukowców wy­dawały się użyteczne i ważne. Naukowcy tych czasów, jeden po drugim, oświadczają, że ich celem nie jest odkrycie rzeczywistych, niepowątpiewalnych prawd o wszechświecie, lecz jedynie postawienie prawdopodobnych hipotez dotyczących świata wokół nas. Dzięki olbrzymim postępom, jakie przy­niosła ta nowa wiedza, niektórzy filozofowie doszli do prze­konania, że trzeba porzucić poszukiwania racjonalistów i wy­pracować teorię poznania bliższą aktualnym osiągnięciom nauki.

A więc w siedemnastowiecznej Angli żyło kilku dzielnych myślicieli wytyczających nowe tory dla teorii poznania po­wiązanej z nową wiedzą, odkrywaną przez praktykujących naukowców tamtych czasów. Myśliciele ci, ogólnie biorąc, byli nie filozofami z zawodu, lecz ludźmi czynu, nie zain­teresowanymi klasycznymi zagadnieniami trapiącymi filozo­fów i dyskutowanymi przez stulecia. Poczynając od Francisa Bacona (1561-1626), który był lordem kanclerzem u króla Jakuba I, luminarzami “nowej filozofii" w Angli byli niemal bez wyjątku ludzie wyrwani z wieży z kości słoniowej aka­demickiego świata, ludzie, którzy zdobyli sławę w świecie spraw praktycznych.

John Locke

Bacon był pierwszym ważnym rzecznikiem podejścia empirycz­nego w siedemnastowiecznej Anglii. Nieco później John Locke (1632-1704), z wykształcenia doktor medycyny, podjął w swych Rozważaniach dotyczących rozumu ludzkiego próbę wypraco­wania wyjaśnienia naszego poznania w kategoriach doświad­czenia zmysłowego. W dziele tym Locke dowodził, iż nasza wiedza powstaje w nas dzięki zmysłom i że nie posiadamy idei wrodzonych. Usiłował metodycznie pokazać, jak rozmaite po­jęcia czy też idee powstają lub są tworzone z różnych rodzajów



348 Teoria poznania

doświadczeń, poczynając od prostego uświadomienia sobie jednej cechy, takiej jak np. żółty kolor, aż po najbardziej skomplikowane złożenia jakości, jak np. miasto.

Badając naturę i pochodzenie naszej wiedzy w tych ka­tegoriach, Locke wierzył, że może dopomóc ludziom w uświa­domieniu sobie, o jakich rodzajach rzeczy może człowiek coś wiedzieć i jaki rodzaj pewności może uzyskać.

Jeśli dzięki temu badaniu natury umysłu zdołam wykryć jego zdolności i ich zasięg oraz stwierdzić, do jakich rzeczy są one w pewnej mierze przystosowane, a gdzie nas zawodzą, to sądzę, że wyniki te mogą być pomocne, aby nakłonić ruchliwy umysł człowieka do rozwagi, gdy się para rzeczami, które przekraczają jego zdolność pojmowania; aby zatrzy­mać go, gdy dotrze do najdalszych granic jej zasięgu; aby sprawić, by spokojnie pogodził się z niewiedzą o tych rze­czach, które po zbadaniu okazują się niedostępne dla na­szych władz umysłowych.



Odrzucenie idei wrodzonych

Locke obstawał przy tym, że gdy badamy nasze poznanie, na samym początku odkrywamy, iż nie posiadamy wiedzy wrodzo­nej. Nie ma powodu byśmy wierzyli, że przed doświadczeniem zmysłowym lub niezależnie od niego posiadamy jakieś zasady czy idee. Przykłady podawane uprzednio przez racjonalistów jako prawdy wszczepione w umysł nie są — twierdzi Locke — znane wszystkim ludzkim istotom. Ani dzieci, ani też ludzie niespełna rozumu nie są świadomi owych rzekomych prawd wrodzonych. Mówić, iż prawdy te tkwią w ich umysłach, nawet jeśli tego nie wiedzą, to nonsens. “Powiadać, że jakieś pojęcie jest odciśnięte w umyśle i przyznawać zarazem, że umysł nic o tym nie wie i nigdy go nie zauważa, to sprowadzać to wyobrażenie do zera".



John Locke 349

Biały papier

Jeśliby ludzie zamiast tego — utrzymywał Locke — spojrzeli na własne obserwacje i doświadczenia, uświadomiliby sobie, że pierwotnie ich umysł jest “białym papierem, wolnym od jakich­kolwiek znaków, bez żadnych idei". Całe to mnóstwo rzeczy, które każdy zna, lub o których myśli, pochodzi z doświad­czenia. Wszelkie nasze informacje oparte są na naszych do­świadczeniach, albo poprzez nasze zmysły, albo poprzez roz­ważanie tego, co się dzieje w umyśle. A zatem, wedle Locke'a istnieją dwa źródła naszej wiedzy: jednym jest wrażenie, dru­gim — refleksja.

Niechaj każdy zbada swe myśli i gruntownie przeszuka swój rozum, a następnie niech mi powie, czy którakolwiek z jego idei pierwiastkowych nie jest albo ideą rzeczy dostępnych jego zmysłom, albo ideą czynności jego umysłu, traktowa­nych jako przedmioty jego refleksji. Bez względu na to, jak wielkie zasoby poznania mogły się tam w jego rozumieniu nagromadzić, po dokładniejszym rozejrzeniu dojdzie do przekonania, że nie ma ani jednej idei w umyśle poza tymi, które w nim wyryło doznanie zmysłowe bądź refleksja, chociaż być może — jak to później zobaczymy — rozum je łączy i rozszerza na nieskończenie różne sposoby.

Idee proste

Aby uzasadnić swe empiryczne twierdzenia Locke cierpliwie starał się pokazać, jak wszelkie nasze poznanie powstaje z do­świadczania bądź to refleksji, bądź też wrażeń. Najbardziej podstawowymi elementami naszej wiedzy jest coś, co Locke nazwał ideami prostymi. Są to idee, które nie są złożone z innych elementów. Jako przykłady takich idei prostych Locke podał doświadczenie smakowania cukru, zapachu róży, białości lilii czy też chłodu kostki lodu. Te proste idee prezentują się nam wyłącznie we wrażeniu i refleksji. Umysł posiada moc —

350 Teoria poznania jjj |

powiada — gromadzenia, powtarzania i łączenia tych pod­stawowych idei, jeśli już choć raz ich doświadczył.



Pewność

W toku swego drobiazgowego wywodu w Rozważaniach doty­czących rozumu ludzkiego Locke próbował pokazać, że różne części naszej wiedzy pochodzą z różnych doświadczeń zmys­łowych lub refleksyjnych. Zasadnicza trudność, na którą się natknął, a która odtąd prześladowała empirycznych filozofów, polegała na wykazaniu, które z naszych idei są realne, tzn. która część naszego poznania Jest zgodna z realnym bytem i istnieniem rzeczy". W naszym umyśle posiadamy mnóstwo idei, których nie potrafimy odnieść do niczego faktycznie istniejącego w świecie, weźmy choćby ideę syreny czy jedno­rożca. Jak mamy stwierdzić, na podstawie przebadania naszych idei, które z nich powstały wyłącznie dzięki wyobraźni czy też dzięki zdolności umysłu do łączenia różnych, zebranych uprze­dnio doświadczeń? Odpowiedź, której Locke na to pytanie udziela, pozwala mu wypracować teorię dotyczącą charakteru i wiarygodności wiedzy.



Jakości pierwotne i wtórne

Wrażenia, których doznajemy, podzielił Locke na dwie grupy: idee jakości pierwotnych i idee jakości wtórnych. Jakości pier­wotne to te elementy naszego doświadczenia, które muszą przynależeć do doświadczanego przez nas przedmiotu, podczas gdy jakości wtórne “w istocie nie są czymś w samym przed­miocie, lecz mocą wytwarzania w nas różnych wrażeń przez jakości pierwotne". Na przykład, wedle relacji Locke'a wiel­kość i kształt to jakości pierwotne, zaś kolory, w jakich widzimy przedmioty — nie. Barwa jest wynikiem pewnych warunków czy też — jak to nazywał — “mocy" przedmiotów działających na nasze umysły tak, iż widzimy kolory, podczas

John Locke 351

gdy przedmiot przez nas w danym momencie doświadczany nie ma w istocie żadnych barw. Rozróżnienie, które próbuje Locke naszkicować, jest rozróżnieniem między naukowym opisem przedmiotu (tym, jakie on ma własności wedle zeznań nau­kowców) a naszym zwykłym doświadczaniem tegoż przedmiotu.

Określone rozmiary i kształty, liczba i ruch to cechy, które są w ogniu lub śniegu, niezależnie od tego, czy postrzegają je czyjeś zmysły, czy nie postrzegają; i dlatego można je nazwać cechami rzeczywistymi, ponieważ rzeczywiście ist­nieją w tych ciałach. Natomiast światło, ciepło, białość czy zimno nie znajdują się w nich bardziej realnie niż choroba lub ból w mannie. Odejmijcie zmysłowe doznawanie tych cech: niech oczy nie widzą światła ani barw, uszy niech nie słyszą dźwięków, niech podniebienie nie smakuje, a nos nie wącha; wtedy wszystkie barwy, smaki, zapachy i dźwięki, jako takie poszczególne idee, znikną i przestaną istnieć, a pozostaną tylko ich przyczyny, to znaczy: wielkość, kształt i ruch cząstek.

Jeśli tedy istnieją pewne cechy, zwane pierwotnymi, których doświadczamy, a które należą do przedmiotu, to skąd bierzemy nasze idee przedmiotów? Locke twierdził, iż gdy obserwujemy, że niektóre proste idee ciągle pojawiają się razem i wydają się zawsze powiązane, to zakładamy, że idee te należą do tej samej rzeczy. Nie potrafimy pojąć tych prostych idei jako istniejących bez należenia do jakiejś rzeczy czy powiązania z nią. Przypusz­czamy zatem, że musi istnieć jakaś substancja, jakiś substrat, coś, co albo utrzymuje wszystkie te cechy razem, albo je wywołuje. Gdy doświadczamy zbiorczo cech, które zwykle zwiemy “złotem" (barwa, twardość i inne cechy), to wedle Locke'a przypuszczamy zarazem, że istnieje jakaś substancja lub substrat, do którego te cechy przynależą, lub z którego pochodzą — coś, co leży u podstaw tych cech i utrzymuje je razem. Nie potrafimy stworzyć jasnego ani precyzyjnego poję­cia, czym są te substancje, z wyjątkiem opisu ich poprzez cechy, które do nich należą. Jeśli kogoś skłoni się do próby dokład-

352

Teoria poznania



nego opisu tej substancji, wszystko, co może powiedzieć, pod­kreśla Locke, to to, że nie wie, czym ona jest, lecz mimo to uważa, że musi założyć, iż jest coś, do czego przynależą różne elementy naszego doświadczenia. Aby uwyraźnić rodzaj trud­ności, które się pojawiają, gdy ktoś chce opisać substancję, Locke porównał je do problemu “owego wspomnianego Indyj-czyka, który po stwierdzeniu, iż świat jest wsparty na olb­rzymim słoniu, został zapytany, na czym wsparty jest słoń, na co odpowiedział: na wielkim żółwiu. Będąc jednak zmuszony odpowiedzieć, na czym wsparty jest ów olbrzymi żółw, odrzekł: na czymś, nie wiemy na czym". Na tej dość mglistej i ryzykow­nej podstawie przypisujemy różne elementy naszego doświad­czenia rozmaitym substancjom, albo jako tym, do których przynależą, jak w przypadku jakości pierwotnych, albo jako tym, przez które zostały spowodowane, jak w wypadku cech wtórnych.

Rodzaje wiedzy

Jak wiele wiedzy możemy zdobyć dzięki wrażeniom i refleksji, i jak dalece można na niej polegać? Czwarty rozdział Rozważań Locke'a poświęcony jest próbie udzielenia odpowiedzi na te pytania. Cała nasza wiedza styka się z różnymi ideami, któreś­my zdobyli poprzez doświadczenie w czasie naszego życia. Wiedza jest rezultatem badania idei pod kątem ich zgodności lub niezgodności pod jakimś względem. Pierwszy typ wiedzy osiągamy, sprawdzając, czy dwie idee lub więcej idei są różne czy też identyczne. I tak np. można porównać idee “biały" i “czarny", aby natychmiast zobaczyć, iż są różne. Drugi rodzaj wiedzy o ideach dotyczy współistnienia dwóch lub więcej idei, tj. odkrycia, że dwie lub więcej idei przynależą do siebie. Zwykle prowadzi to do stwierdzenia, iż idee te są częściami tej samej substancji lub są przez nią wytworzone. Trzeci typ wiedzy o ideach polega na odkryciu, że dwie lub więcej idei są w jakiś sposób do siebie odniesione. Czwarty i zarazem ostatni rodzaj wiedzy to odkrywanie tego, czy któreś z naszych idei są



John Locke 353

doświadczeniami czegoś istniejącego poza naszym umysłem, tj., czy są one ideami jakichś bytów rzeczywistych.

Sądzę, że te cztery odmiany zgodności i niezgodności obej­mują całą wiedzę, jaką posiadamy i jaką posiadać jesteśmy zdolni: boć wszelkie dociekania, jakie możemy przedsię­wziąć co do swych idei, wszystko, co o nich wiemy i co zdolni jesteśmy o nich twierdzić, sprowadza się do tego, że dana idea jest albo nie jest tożsama z pewną inną; że z inną ideą współistnieje zawsze w tej samej rzeczy albo nie współis­tnieje z nią nigdy; że pozostaje w takim czy innym stosunku do jakiejś innej idei; wreszcie że ma rzeczywiste istnienie poza umysłem.

Wiedza intuicyjna

Jeśli są to wszystkie rodzaje wiedzy, które wedle Locke'a możemy posiąść, to ile wiedzy każdego rodzaju możemy mieć i jak pewna onabędzie? Największy stopień pewności, jaki możemy uzyskać, dotyczy wiedzy intuicyjnej, tj. kiedy rozważając dwie lub więcej idei, widzimy od razu, że jest w nich coś prawdziwego. “Tej części wiedzy nie możemy się oprzeć, tak jak promykowi słońca; narzuca się naszej percepcji natychmiast jak tylko nasz umysł zwróci się w jej kierunku, i nie pozostawia miejsca na wahanie, wątpienie czy badanie, lecz momentalnie wypełnia umysł swym jasnym światłem". Ten rodzaj całkowitej pewności, twierdzi Locke, możemy posiąść w odniesieniu do prawd takich, jak “białe nie jest czarne", “koło nie jest trójkątem" czy też “3 = 2+1", które intuicyjnie postrzegamy jako prawdziwe.



Dowodzenie

Niestety nie wszystkie zgodności i niezgodności pomiędzy ideami mogą zostać poznane w ten intuicyjnie pewny sposób. Niekiedy gdy jedynie rozważamy razem pewne idee, nie po­trafimy stwierdzić, czy mają coś wspólnego, i zamiast tego

354 Teoria poznania

musimy najpierw powiązać te porównywane idee z innymi, aby dojść do jakiejś wiedzy. Proces ten Locke nazwał dowodzeniem. Gdy wykonujemy kilka kroków po to, by dotrzeć do wniosku co do zgodności lub niezgodności jednej idei z drugą, to prawdy nie widzimy czy też nie rozpoznajemy natychmiast. Zamiast tego odkrywamy ową prawdę jedynie pośrednio. Tym nie­mniej, utrzymuje Locke, rodzaj pewności osiągany przez wnio­skowanie jest szeregiem intuicji. Każdy krok w dowodzie postrzegany jest przez umysł natychmiast jako pewny, a zatem jeśli każda część rozumowania jest pewna, to pewna będzie także konkluzja. Jednakże często się zdarza, że tworząc łańcuch wnioskowań, nie uwzględniamy czegoś albo nie zauważamy, że nie zachodzi intuicyjna pewność między niektórymi z ogniw. Locke podkreślał, iż z powodu tego rodzaju błędów nie może­my pokładać w wiedzy demonstratywnej takiego zaufania jak w przypadku prostych intuicji.



Wiedza “zmysłowa"

Locke uważał, że w ścisłym sensie tylko intuicje i dowody rozumowe mogą dać nam wiedzę, której możemy być pewni. Jednak istnieje jeszcze inny stopień pewności, na którym—po­mimo że nie jest równie solidny—polega niemal każdy, a zatem powinien być również uwzględniony jako stopień wiedzy. Locke nazwał go wiedzą “sensytywną", upewniającą nas o faktycznym istnieniu poszczególnych rzeczy. Pomimo wszelkich wątpliwości wysuniętych przez Kartezjusza i sceptyków jesteśmy wciąż dość pewni, że niektóre z naszych doświadczeń dotyczą rzeczy, które istnieją poza naszymi umysłami, podczas gdy inne nie.

Ale czy istnieje coś więcej niż tylko sama ta idea w świado­mości, czy więc mamy prawo wysnuć stąd pewny wniosek, że istnieje coś poza nami, co odpowiada tej idei, co zdaniem niektórych stanowi zagadnienie; bo ludzie mogą mieć w świadomości takie idee, gdy takich rzeczy wcale nie ma i gdy żaden przedmiot nie pobudza zmysłów. Ale myślę, iż

John Locke 355

mamy tu poczucie oczywistości, które uwalnia nas od wszel­kiego wątpienia; pytam bowiem każdego, czy nie uświada­mia sobie nieodparcie, że ma inne postrzeżenie, gdy patrzy na słońce w ciągu dnia i gdy myśli o nim w nocy; gdy próbuje wermutu lub wącha różę i gdy tylko wyobraża sobie ten smak lub zapach. Różnicę pomiędzy ideą, ożywioną dzięki pamięci w naszym umyśle, a ideą, która zjawia się w nim aktualnie dzięki zmysłom, stwierdzamy tak samo jasno jak różnicę pomiędzy dwiema dowolnymi odrębnymi ideami.

Nawet jeśli, być może, jest tak, że nic naprawdę nie istnieje poza naszymi umysłami, albo że cały czas śnimy, albo zachodzi jakaś inna dziwna możliwość, to jednak jest prawdą, twierdzi Locke, że istnieje zdroworozsądkowe przeświadczenie, podzie­lane przez wszystkich, dzięki któremu wiemy o istnieniu rzeczy poza naszymi umysłami. Ten rodzaj pewności, choć o wiele słabszy, niż ten, który towarzyszy intuicji i wnioskowaniu, to nasza wiedza zmysłowa. Może ona być fałszywa, jednak do naszych zwykłych spraw wystarcza.

Ile rzeczywiście możemy wiedzieć, dysponując tymi trzema stopniami pewności? Po pierwsze, nasza wiedza dotyczyć może tylko tych spraw, co do których mamy idee. Wszakże nawet po uwzględnieniu idei, które mamy i możemy mieć, zauważył Locke, nasza wiedza jest mocno ograniczona. Niewiele może­my “dostrzec" czy “wywieść", jeśli chodzi o rozmaite sposoby, na które idee mogą się zgadzać bądź nie zgadzać. Poprzez wiedzę zmysłową możemy jedynie być pewni istnienia poza nami jakichś idei bezpośrednio obecnych w naszym umyśle.

Możemy być intuicyjnie pewni tego, stwierdza Locke, czy jakieś dwie idee są identyczne, czy też różne. Jeśli chodzi o współistnienie idei, nasza wiedza jest bardzo ograniczona. Naszym jedynym sposobem osądu tego, które idee przynależą do siebie jest to, czy zjawiają się w połączeniu w naszym doświadczeniu. Na tej podstawie nie potrafimy jednak powie­dzieć, które z naszych idei muszą występować razem. Przez to nasza wiedza o współistnieniu ograniczona jest do tego, czego już doświadczyliśmy. Dotyczy to w szczególności, podkreśla

356 Teoria poznania

Locke, relacji współistnienia jakości pierwotnych i wtórnych, ponieważ “nie istnieje odkrywamy związek między jakością wtórną i tą jakością pierwotną, od której ona zależy". Tylko dzięki doświadczeniu możemy powiedzieć, który przedmiot jawi się nam jako żółty, a który smakuje słodko.

Potrafimy dowiedzieć się bardzo wiele na temat relacji między różnymi ideami, szczególnie w kategoriach idei matematycznych, w których nastąpił największy przyrost wiedzy. Locke wierzył, iż poza matematyką możemy przez badanie stosunków między ideami bardzo rozwinąć naszą wiedzę dotyczącą etyki i polityki, np. na temat stosunku idei rządu, sprawiedliwości, wolności.


Yüklə 4,33 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   25   26   27   28   29   30   31   32   ...   42




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə