Portrety literackie



Yüklə 11,71 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə42/106
tarix01.08.2018
ölçüsü11,71 Mb.
#60023
1   ...   38   39   40   41   42   43   44   45   ...   106

A N IO Ł   S Z LĄ Z A K
siusa  (H e ilig e   Seelenlust  oder  Geistliche  H irłe n lie d e r,  sungen  vou  Johann  Angelo  S ilesio)  składa  się  z  w ie lu  
pieśni  na  cześć  Jezusa  i  Najświętszej  Panny. 
N iektóre 
z  tych  pieśni  dotąd,  od  la t  dwudziestu  śpiewane  są  ta k  
w   kościele  k a to lic k im ,  ja k   w   lu te rskicli  zborach,  z  tą  je d ­
nak  różnicą,  że  w   ostatnich  uległy  pewnym  zmianom.  Prze­
mawia  to  na  korzyść  poety,  którego  gorąca  i  wzniosła  du­
sza  wszystkich  obdziela  i  wewnętrznym   pragnieniom  doga­
dza. 
Także  i  to  osobliwa,  iż  pieśni  te  ju ż   w tedy  b y ły   po 
zborach  śpiewane,  k ie d y   panow ał  między  ewangelikam i 
najw iększy  gniew   na  polemistę  katolickiego.  W   trzech 
pierwszych  księgach,  na  ja k ie   podzielona,  ja k :  Święta  d u ­
szy  zabawa,  opiewa  poeta  połączenie  się  m iłującej  duszy 
z  Chrystusem,  i  tw orzy  ja k b y   liryczną  epopeję,  albowiem 
opiewając  narodzenie  się  C hrystusa,-towarzyszy  mu  przez 
cały  żywot,  a  kończy  ua  męczeństwie  jego  i  ukrzyżowaniu. 
Jest  to  zupełny  żyw ot  Zbawiciela  w  pieśni. 
Kilkanaście 
łir y k  
wstępnych 
w yraża 
niezmierną 
tęsknotę  duszy, 
która  w  całej  naturze  w idzi  pustkę  i  ezczość;  kiedyż  p rz y j­
dzie  Ten,  co  ma  ją   napełnić  swym   duchem? 
Z  tem  łączy 
^ ę   uwielbienie  dla  Najświętszej  D ziew icy  mającej  urodzić 
Zbawiciela  i  O dkupiciela  świata.  Inne  pieśni  pierwszej 
księgi  opiew ają  igraszki  D zieciątka,  z  niezrównaną  piesz- 
czotliwością  i  uroczą  prostotą,  któ rą   jednak  psuje  częste 
pow oływ anie  się  na  m itologię  pogańską,  ja k   np.  „A m o r, 
misz  Jezus  kochany,”  albo  „K u p id y n ie   ślepe  dziecko,  w y - 
n°ś  się  ztąd  precz!”   C haryty,  n e kta ry  i  inne  tym   podobne- 
Wyrażenia,  psują  harmonię  tych  obrazów  natchnionych  in - 
uym   duchem. 
Zdaje  się  je d n a k,  że  poeta  m iał  w   tem  nie- 
tyle  upodobanie  pochodzące  ze  złego  smaku,  ile   zamiar  l i ­
teracki.  W   przedmowie  bo\viem  dowodzi  wyższości  poezyi 
opiewającej  chwałę  bożą,  nad  poezyą  światową,  i   pragnie 
tego,  aby  wszyscy  poeci  cały  swój  arsenał  liry c z n y   oddany 
na  usługi  „uroczej  D a fn y ”   lub  „w iernych  Dam onów,”   ofia- 
lo w a li  raczej  Jezusowi,  i  pokazując  im  ja k   m ają  sobie 
^  
m ateryi  poczynać,  porównywa  Galateę  z  w iekuista 
c obrocią,  Sophię  z  przedwieczną mądrością,  K a llistę   z bozką 
pięknotą,  czyli  widocznie  kładzie  nacisk,  aby  panują cy 
wówczas  smak  sielankow y,  k tó ry   i  w   Niemczech,  i  u  nas 
D zieła  Lneyana  Siemieńakieffo.  Tom  V . 

^


b y ł  najpospolitszą  form ą poezyi  (Zimorowicz), podciągnąć  pod 
wyobrażenia  czysto  cbrześciańskie,  re lig ijn e . 
To  sarno  razi 
i   w   naszych  poetach  owego  w ieku,  któ rzy opiewając  przed­
m ioty  re lig ijn e ,  hym ny  na  cześć  Bogarodzicy  lub  Z baw i­
ciela,  wszędzie  praw ie  uciekają  się  do  m itologicznych  po­
równań  lub  przenośni.  Jedni  ty lk o   mistyczni  hiszpańscy  poe­
ci,  ja k   Św.  Teressa  i   Św.  Jan  od  Krzyża,  um ieli  oddzielić 
sic  murem  od  pogańskiego  renessansu,  ja k b y   on  nie  is tn ia ł 
na  świecie.  A ngelusow i  trudno  ju ż   było  w yrzucić  go  cał­
kiem ,  ta k   się  b y ł  rozpanoszył  w'  umysłach;  obrał  w ięc  dro­
gę  pośrednią,  i  tym   figurom  z  innego  świata  daw ał  sym­
boliczne  znaczenie  cbrześciańskie,  co,  ja k   mniemam,  działo 
się  także  i   u  naszych  poetów,  któ rzy  będąc  religijnego  du­
cha,  b ra li  te  pięknie  brzmiące  klassyczne  nazwy  do  swoich 
pobożnych  pieśni,  ja k   brano  s ty l  greckich  kapitelów   i   k o ­
lum n  do  św iątyń  pańskich,
D ru g a   księga  pieśni  Angelusowrych  opiewa  męczeń­
stw a  i   ukrzyżow anie  Chrystusa,  w ybierając  sobie  momenta, 
j a k   Chrystus  się  poci  w   Ogrójcu,  biczowanie,  Chrystus 
dźw iga  krzyż,  ukrzyżowanie,  w   następnych  pieśniach  zata­
p ia  się  po  szczególe  w   ranach  Zbaw iciela  i  rozpam ięty­
w a   je .
Trzecia  księga  m ówi  o  zm artw ychw staniu,  o  drodze 
do  Emausu,  o  wniebowstąpieniu,  o  darach Ducha  Św.,  a  na- 
koniec  opisuje  miłość  Psychy  do  swego  O dkupiciela  w   ro ­
d z a ju   pieśni  Salamonowej,  co  je s t  ulubionym   tematem 
wszystkich  m istycznych  poetów,  tłumaczących  się  w   tym  
duchu,  w   ja k im   j ą   objaśnił  b y ł  pierwszy  Orygenes,  a  które 
to  objaśnienie  przyjęte  zostało  przez  kościół;  przybyw a  tu  
ty lk o   now y  dowód,  ja k   dalece  poeta  szlązki  trzym ał  się 
d ro g i 
w y tk n ię te j  przez  w ie lk ic h   swoich  poprzedników 
w   mistyce,  dla  któ rych   pieśń  Salomonowa  służyła  za je d y ­
n y   p u n kt  w yjścia,  za  temat  n ig d y  niedający się  wyczerpać, 
a  zawsze  świeży  uczuciem,  dla  którego  stan  ekstazy  b y ł 
rzeczywistością  niemal  dotykalną.
W   czwartej  księdze  przychodzą  pieśni  na  cześć  N a j­
świętszej  P anny  królow ej  nieba,  także  ewangelisty  Św. 
Jana  i  M a ry i  Magdaleny,  czyli  trzech  ziemskich  w yobrazi- 
cie l  i  miłości  Chrystusa.
130 
D Z IE Ł A   L U C Y A N A   S IE M IE N S K IE G O .


P iąta  księga  jest  zbiorem  pieśni  rozmaitej  treści,  ja k  
się  zdaje,  ułożonych  później  niż  poprzednie  księgi,  a  napi­
sanych  z  widocznym   celem,  aby  b y ły   w   kościele  śpiewane, 
są  tu  bowiem  i   tłómaczenia,  i  naśladowania  łacińskich  litu r ­
gicznych  hymnów,  ja k :  Jesu  corona  v irg iiie m ,  ja k : 
Veni
C reator  S p iritu s ,  lub  C ur  m undus  m ilita t.
W   ogóle  w   pieśniach  tych  panuje  duch  gorącej  poboż­
ności,  w yraz  rzew ny  i   tęskny;  niekiedy  ty lk o   zryw a  się 
męzka  siła  i  grzm i  szczytnym  tonem  bymnu.
Z  pomiędzy  ta k  obfitego  zbioru,  w ybór  tem  tru d n ie j­
szy,  ile   że  w   każdej  pieśni  świeci  bodaj  iskie rka   wyższe­
go  natchnienia,  nieraz  jedno  poetyczne  wyrażenie  ta k 
porywające,  że  mu  oprzeć  się  niepodobna;  wieleby  zatem 
trzeba  w ybrać  pieśni,  aby  dać  poznać  ich  autora,  lecz  prze­
szłoby  to  i   rozm iar  tego  pisma,  i   s iły  tlómacza. 
D la   tych 
powodów  poprzestaję  na  jednej  pieśni,  któ ra   tchnie  siłą 
i   zapałem  rycerskim ,  ja k b y   w   owym  pobożnym  słudze  bo­
żym,  w   owym  zagłębionym  wr  bogomyslnosci  m istyku,  za­
g ra ła   polska  krew ,  i  przez  duszę,  co  dawno  pożegnała 
marności  tego  świata,  przem knął  się  tabór  rycerski  z  het­
manem  na  czele  ciągnący  na  niewierne:
— „Z a   mną!  nasz  hetman  Chrystus  ta k   woła,
Za  mną!  w y   moi  ckrześcianie!
Porzućcie  św iat  ten,  zdepczcie  warchoła,
D alej  na  moje  wezwanie!
K rzyż  swój  niech  każdy  na  b a rk i bierze,
I   gdzie  ja   idę  za  mną  rycerze!
A N IO Ł   S Z LĄ Z A K . 
131
„Jam   je st  światłością,  pochodnią  cnoty, 
Świecić  wam  będę  w   ciągnieniu.
K to   przyjdzie  do  nmie,  w stąpi  w   te  roty, 
N ie  pozostawię  go  wT  cieniu.
Jam  je s t  szlak  b ity ,  i  wiem  którędy 
Ciągnąć  do  praw dy,  a  nie  w   obłędy.


Yüklə 11,71 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   38   39   40   41   42   43   44   45   ...   106




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə