wersja robocza: maj 2007
polemika ta była polemiką z zasadą immanencji, gdyż nawet Kant uznawał
‘skromną’ wersję realizmu metafizycznego, gdy przyjmował, że istnieją
rzeczy zewnętrzne, które nazywał ‘rzeczami samymi w sobie’, będące
przyczynami doznawanych przez nas wrażeń, co jednak w świetle zasady
immanencji trzeba uznać zarówno za pewną naiwność jak i za dogmatyzm,
gdyż Kant nigdzie nie podał argumentów, że istnieje jakaś zewnętrzna
przyczyna doznawanych przez nas wrażeń.
Przytoczone wyżej analizy Hartmana, są bardzo charakterystyczne
dla poruszanej tu kwestii. Hartmann zdawał sobie sprawę, że można mówić
tylko o ‘fenomenach realności’ czegoś lub o doświadczeniach realności
czegoś, lecz że są to tylko fenomeny, a więc tylko określonego rodzaju dane
dla świadmości, które tylko z pewnym, niemożliwym zresztą do oceny,
prawdopodobieństwem świadczą o tym, że istnieje rzeczywistość poza nimi.
Czasami Hartmann nazywał zasadę immanencji ‘przesądem
korelatywistycznym’, to znaczy przesądem, że każdy byt można
potraktować jako tylko korelat świadomości, a nie jako coś, co - w jakimś
sensie - istnieje autonomicznie. To pejoratywne określenie świadczy o jego
bezradności wobec iteratywnej odporności na kontrargumenty, którą
wykazuje zasada immanencji. Podobnie ma się rzecz ze współczesnymi
odmianami antyrealizmu. One również, jak Kant, przyjmują bez ‘dowodu’,
ż
e świadomość nasza jest częścią większej całości, którą nazywamy
ś
wiatem, i że od tego świata doznajemy różnego rodzaju pobudzeń.
Przyjmując to, współcześni antyrealiści spierają się z realistami ‘tylko’ o to,
czy możemy wiedzieć, który z możliwych opisów pojęciowych świata jest
opisem prawdziwym i czy można twierdzić, że istnieje tylko jeden
prawdziwy opis świata.
Wśród przedstawicieli ruchu neoscholastycznego istniała
rozbieżność, jakie stanowisko należy zająć wobec sformułowanego w
filozofii nowożytnej zagadnienia istnienia świata realnego. Niektórzy
sądzili, że cała ta problematyka jest obca duchowi filozofii scholastycznej, a
stąd też, że nie istnieje potrzeba brania jej pod uwagę. Inni natomiast
uważali, że należy ją podjąć, ale raczej tylko jako problematykę wstępną i
apologetyczną, to znaczy apologetyczną w sensie obrony realizmu. Wielu
jednak filozofów neoscholastycznych reprezentowało pogląd, że problem
realizmu i idealizmu jest ważny i że należy poświęcić mu osobne
rozważania.
Realizm, jaki reprezentował kardynał D. Mercier (1851-1926) -
twórca tzw. szkoły lowańskiej, powstałej w wyniku bezpośrednich działań
związanych z encykliką Aeterni Patris - opierał się na wnioskowaniu, w
którym istotną rolę pełniła zasada przyczynowości. W sowim głównym
dziele epistemologicznym,
Crit riologie g n rale, Mercier podał
następujący dowód realności świata zewnętrznego:
Panuje powszechna zgoda wśród filozofów co do tego, że istnieje w nas
wewnętrzne czucie (sentiment intime), mające charakter doświadczenia.
Zbadajmy to czucie: co mówi nam doświadczenie? Mówi ono, że jesteśmy
31
wersja robocza: maj 2007
bierni (
passifs) w odniesieniu do doznawanych przez nas wrażeń. Gdy
przechadzając się wśród pól, podziwiam lazurowe niebo, słyszę śpiew
ptaków, wdycham zapachy roznoszące się w powietrzu; gdy stawiam kroki
po ziemi, wtedy czuję, że zdarza się coś we mnie, co nie pochodzi ode mnie:
doznaję wrażeń światła, śpiewu, zapachów, dotknięcia i oporu. Otóż te bierne
wrażenia, które czuję, są niekonieczne: rodzą się, rozwijają, aby w końcu
zacząć opadać i zniknąć. Nie mają zatem w sobie racji dostatecznej, lecz
domagają się przyczyny innej niż one same. Czym jest ta przyczyna? Ja nią
nie jestem, sam nie wytworzyłem tych wrażeń, przeciwnie, ja ich
doznawałem. Istnieje zatem na zewnątrz mnie aktywna przyczyna, która
sprawiła, że ich doznawałem. Stąd zaś wrażenia zakładają coś niezależnego
do moich reprezentacji, mają realny przedmiot.
15
Mercier podał też drugi argument na rzecz istnienia bytu poza
ś
wiadomością, a mianowicie stwierdzał, że uporządkowanie naszych
wrażeń jest poddane warunkom poza-subiektywnym, co świadczy o tym, że
wyjaśnienie wrażeń nie może być czysto fenomenalne, a rzeczą, która je
wyjaśnia, jest rzeczywistość niezależna od wrażeń.
16
Argument pierwszy
stwierdza zatem, że, po pierwsze, przyczyną odbieranych przez podmiot
różnorakich wrażeń może być albo on sam, albo tą przyczyną może być
przedmiot zewnętrzny wobec niego, czyli przedmiot realny. Po drugie,
podmiot doznający wrażeń, nie może być ich przyczyną, ponieważ tylko ich
doznaje, one mu się narzucają. Stąd zaś, po trzecie, przyczyną wrażeń musi
być przedmiot zewnętrzny wobec podmiotu, czyli przedmiot realny.
Argument drugi odwołuje się do uporządkowania świadomych doznań,
które nie może pochodzić od naszych aktów woli tak, jak się to dzieje na
przykład w spełnianych z intencją fantazjach.
Słabością pierwszego argumentu wydaje się być jednak to, że
zawiera on w sobie tezę, która ma być dopiero dowiedziona. Dzieje się to w
ten sposób, że zarówno podmiot jak i przedmiot traktuje się tu jako coś, co
istnieje realnie, to znaczy traktuje się je jako byty, pomiędzy którymi mogą
dochodzić do skutku związki przyczynowe: podmiot jest bytem, który może
podlegać różnorakim oddziaływaniom z zewnątrz, przy czym to ‘zewnątrz’
należy rozumieć jako ‘zewnętrzność kauzalną’. Mówiąc terminologią
filozofii Kanta: podmiot jest w tym argumencie interpretowany jako tzw.
podmiot empiryczny, to znaczy jako określony osobnik psychofizyczny,
który może podlegać wpływom przyczynowym, nie zaś jako tzw. podmiot
epistemologiczny (podmiot ‘czysty’), czyli jako sfera danych i sfera
dyskursu filozoficznego, w obrębie których - bez popełniania błędnego koła
w argumentacji - można rozważać obowiązywanie zasady przyczynowości,
istnienie podmiotu empirycznego i zewnętrznych wobec niego
przedmiotów.
15
Por. D. Mercier, Crit riologie g n rale ou theorie g n rale de la certidude, Paris: F lix
Alcan 1899, s. 336-337.
16
“L’ordonnance de nos sensations est subordonn e des conditions extra-subjectives et
t moigne, par cons quent, d’autre chose que d’une construction toute ph nom nale. Ce
queleque chose d’autre que le ph nom ne, nous le nommons r alit ” (tamże, s. 337).
32