Realizm I idealizm



Yüklə 0,94 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə16/39
tarix06.05.2018
ölçüsü0,94 Mb.
#42859
1   ...   12   13   14   15   16   17   18   19   ...   39

wersja robocza: maj 2007

polemika ta była polemiką z zasadą immanencji, gdyż nawet Kant uznawał

‘skromną’   wersję   realizmu   metafizycznego,   gdy   przyjmował,   że   istnieją

rzeczy   zewnętrzne,   które   nazywał   ‘rzeczami   samymi   w   sobie’,   będące

przyczynami  doznawanych  przez nas wrażeń, co jednak w świetle zasady

immanencji trzeba uznać zarówno za pewną naiwność jak i za dogmatyzm,

gdyż   Kant   nigdzie   nie   podał   argumentów,   że   istnieje   jakaś   zewnętrzna

przyczyna doznawanych przez nas wrażeń.

Przytoczone   wyżej   analizy   Hartmana,   są  bardzo   charakterystyczne

dla poruszanej tu kwestii. Hartmann zdawał sobie sprawę, że można mówić

tylko   o   ‘fenomenach   realności’   czegoś   lub   o   doświadczeniach   realności

czegoś, lecz że są to tylko fenomeny, a więc tylko określonego rodzaju dane

dla   świadmości,   które   tylko   z   pewnym,   niemożliwym   zresztą   do   oceny,

prawdopodobieństwem świadczą o tym, że istnieje rzeczywistość poza nimi.

Czasami   Hartmann   nazywał   zasadę   immanencji   ‘przesądem

korelatywistycznym’,   to   znaczy   przesądem,   że   każdy   byt   można

potraktować jako tylko korelat świadomości, a nie jako coś, co - w jakimś

sensie - istnieje autonomicznie. To pejoratywne określenie świadczy o jego

bezradności   wobec   iteratywnej   odporności   na   kontrargumenty,   którą

wykazuje   zasada   immanencji.   Podobnie   ma   się   rzecz   ze   współczesnymi

odmianami antyrealizmu. One również, jak Kant, przyjmują bez ‘dowodu’,

ż

e   świadomość   nasza   jest   częścią   większej   całości,   którą   nazywamy



ś

wiatem,   i   że   od   tego   świata   doznajemy   różnego   rodzaju   pobudzeń.

Przyjmując to, współcześni antyrealiści spierają się z realistami ‘tylko’ o to,

czy możemy wiedzieć, który z możliwych opisów pojęciowych świata jest

opisem   prawdziwym   i   czy   można   twierdzić,   że   istnieje   tylko   jeden

prawdziwy opis świata.  

 

Wśród   przedstawicieli   ruchu   neoscholastycznego   istniała



rozbieżność,   jakie   stanowisko   należy   zająć   wobec   sformułowanego   w

filozofii   nowożytnej   zagadnienia   istnienia   świata   realnego.   Niektórzy

sądzili, że cała ta problematyka jest obca duchowi filozofii scholastycznej, a

stąd   też,   że   nie   istnieje   potrzeba   brania   jej   pod   uwagę.   Inni   natomiast

uważali, że należy ją podjąć, ale raczej tylko jako problematykę wstępną i

apologetyczną, to znaczy apologetyczną w sensie obrony realizmu. Wielu

jednak   filozofów   neoscholastycznych   reprezentowało   pogląd,   że   problem

realizmu   i   idealizmu   jest   ważny   i   że   należy   poświęcić   mu   osobne

rozważania.

Realizm,   jaki   reprezentował   kardynał   D.   Mercier   (1851-1926)   -

twórca tzw. szkoły lowańskiej, powstałej w wyniku bezpośrednich działań

związanych   z  encykliką  Aeterni   Patris  -  opierał   się  na  wnioskowaniu,   w

którym   istotną   rolę   pełniła   zasada   przyczynowości.   W   sowim   głównym

dziele   epistemologicznym,

 Crit riologie   g n rale,   Mercier   podał

następujący dowód realności świata zewnętrznego:

Panuje   powszechna   zgoda   wśród   filozofów   co   do   tego,   że   istnieje   w   nas

wewnętrzne   czucie  (sentiment   intime),   mające   charakter   doświadczenia.

Zbadajmy to czucie: co mówi nam doświadczenie? Mówi ono, że jesteśmy

31



wersja robocza: maj 2007

bierni  (passifs)   w   odniesieniu   do   doznawanych   przez   nas   wrażeń.   Gdy

przechadzając   się   wśród   pól,   podziwiam   lazurowe   niebo,   słyszę   śpiew

ptaków, wdycham zapachy roznoszące się w powietrzu; gdy stawiam kroki

po ziemi, wtedy czuję, że zdarza się coś we mnie, co nie pochodzi ode mnie:



doznaję wrażeń światła, śpiewu, zapachów, dotknięcia i oporu. Otóż te bierne

wrażenia,  które  czuję,   są   niekonieczne:  rodzą  się,   rozwijają,  aby  w   końcu

zacząć  opadać   i   zniknąć.  Nie   mają  zatem   w   sobie  racji   dostatecznej,  lecz

domagają się  przyczyny  innej niż one same. Czym jest ta przyczyna? Ja nią

nie   jestem,   sam   nie   wytworzyłem   tych   wrażeń,   przeciwnie,   ja   ich

doznawałem.   Istnieje   zatem   na   zewnątrz   mnie  aktywna  przyczyna,   która

sprawiła, że ich doznawałem. Stąd zaś wrażenia zakładają  coś niezależnego

do moich reprezentacji, mają realny przedmiot.

 15


  

Mercier   podał   też   drugi   argument   na   rzecz   istnienia   bytu   poza

ś

wiadomością,   a   mianowicie   stwierdzał,   że   uporządkowanie   naszych



wrażeń jest poddane warunkom poza-subiektywnym, co świadczy o tym, że

wyjaśnienie   wrażeń   nie  może  być   czysto  fenomenalne,   a rzeczą,   która  je

wyjaśnia,   jest   rzeczywistość   niezależna   od   wrażeń.

16

  Argument   pierwszy



stwierdza   zatem,   że,   po   pierwsze,   przyczyną   odbieranych   przez   podmiot

różnorakich  wrażeń   może  być  albo   on  sam,   albo   tą przyczyną   może  być

przedmiot   zewnętrzny   wobec   niego,   czyli   przedmiot   realny.   Po   drugie,

podmiot doznający wrażeń, nie może być ich przyczyną, ponieważ tylko ich

doznaje, one mu się narzucają. Stąd zaś, po trzecie, przyczyną wrażeń musi

być   przedmiot   zewnętrzny   wobec   podmiotu,   czyli   przedmiot   realny.

Argument   drugi   odwołuje   się   do   uporządkowania   świadomych   doznań,

które nie może pochodzić od naszych aktów woli tak, jak się to dzieje na

przykład w spełnianych z intencją fantazjach.

  Słabością   pierwszego   argumentu   wydaje   się   być   jednak   to,   że

zawiera on w sobie tezę, która ma być dopiero dowiedziona. Dzieje się to w

ten sposób, że zarówno podmiot jak i przedmiot traktuje się tu jako coś, co

istnieje realnie, to znaczy traktuje się je jako byty, pomiędzy którymi mogą

dochodzić do skutku związki przyczynowe: podmiot jest bytem, który może

podlegać różnorakim oddziaływaniom z zewnątrz, przy czym to ‘zewnątrz’

należy   rozumieć   jako   ‘zewnętrzność   kauzalną’.   Mówiąc   terminologią

filozofii Kanta:  podmiot jest w tym  argumencie interpretowany jako tzw.

podmiot   empiryczny,   to   znaczy   jako   określony   osobnik   psychofizyczny,

który może podlegać wpływom przyczynowym, nie zaś jako tzw. podmiot

epistemologiczny   (podmiot   ‘czysty’),   czyli   jako   sfera   danych   i   sfera

dyskursu filozoficznego, w obrębie których - bez popełniania błędnego koła

w argumentacji - można rozważać obowiązywanie zasady przyczynowości,

istnienie   podmiotu   empirycznego   i   zewnętrznych   wobec   niego

przedmiotów.

15

 Por. D. Mercier, Crit riologie g n rale ou theorie g n rale de la certidude, Paris: F lix



Alcan  1899, s. 336-337.

16

  “L’ordonnance  de nos sensations est subordonn e     des conditions extra-subjectives et



t moigne,  par cons quent,  d’autre chose  que  d’une construction  toute ph nom nale.  Ce

queleque chose d’autre que le ph nom ne, nous le nommons r alit ” (tamże, s. 337). 

32



Yüklə 0,94 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   12   13   14   15   16   17   18   19   ...   39




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə