wersja robocza: maj 2007
Idealizmu nie należy również mieszać z jakąś z form
s u b i e k t y w i s t y c z n e g o w o l u n t a r y z m u , czyli poglądu, że istnieje
tylko to, co ‘ja’ chcę, żeby istniało, że obowiązuje tylko to, co ‘ja’ chcę, aby
obowiązywało itp. Subiektywistyczny woluntaryzm w tym sensie jest
również możliwy na gruncie stanowisk realistycznych. Paradoksalnie
można to wyrazić w następujący sposób: stanowiska idealistyczne muszą
przyjmować, że zależność (obrazu) świata od umysłu ma charakter
obiektywny w tym sensie, iż zależność ta nie podlega aktom woli podmiotu,
ż
e realizuje się niezależnie od tego, co podmiot chciałby, aby istniało. Tego
rodzaju m e t a - o b i e k t y w i z m jest czymś, czego żaden idealistyczny
dyskurs filozoficzny nie jest w stanie przekroczyć.
2. Zagadnienie realizmu i idealizmu jako ‘problem mostu’
IDEALIZM I IMMANENTYZM
.
Dopiero teraz, posiadając powyżej
przedstawioną podstawową ‘mapę’ sporu realistów z idealistami, można
przejść do dyskusji nad zasięgiem i wartością tych stanowisk. Jak to było
widać powyżej, splecenie różnych kwestii filozoficznych w sporze realizmu
z idealizmem jest wielkie. Wydaje się, że na początek dobrze jest zwrócić
uwagę na związek pomiędzy realizmem i idealizmem a problemem
immanentyzmu. Idealizm rozumiano często jako formę immanentyzmu
twierdzącego, że mówienie o jakiejkolwiek transcendencji jest
bezprzedmiotowe, ponieważ wszystkie rodzaje transcendencji, zarówno
transcendencja świata czasowo-przestrzennego, innych umysłów, a nawet
taki transcendens, jak Bóg, są tylko danymi świadomości, a stąd nie można
wiedzieć, czy one naprawdę istnieją. W obliczu tego rodzaju
immanentyzmu problem realizmu interpretowano jako pytanie, czy
wychodząc od danych świadomości da się wykazać istnienie czegoś poza
ś
wiadomością, albo inaczej, czy wychodząc od ‘myśli’, można ‘dotrzeć’,
‘dotrzeć’ sensie argumentacyjnym, do czegoś transcendentnego wobec
ś
wiadomości. Chodziło tu zatem o argument na rzecz realizmu
metafizycznego zarówno w wersji materialistycznej jak i spirytualistycznej.
Ś
wiadomość, o której tu mowa, jest interpretowana w kontekście,
poprzednio omówionej, zasady immanencji, zasady, która głosi, że
wszystko, co poznajemy, jest zawsze tylko daną dla naszej świadomości, a
więc że wszystkie dające się pomyśleć ‘transcendencje’ są zawsze tylko
pewnymi danymi dla świadomości. Gwiazdy, atomy, drzewa, góry,
zwierzęta, inni ludzie, Bóg - to tylko różnego rodzaju dane dla świadomości
i pytaniem jest to, czy da się znaleźć argument, że są to ‘rzeczywiste
transcendencje’.
Co więcej, rzadko zwraca się uwagę, że problem realizmu i
idealizmu, postawiony z punktu widzenia zasady immanencji, posiada też,
bardzo trudny czasami do uchwycenia, a s p e k t m e t a t e o r e t y c z n y , a
mianowicie, każdy argument, który wysuniemy na rzecz tego, że
przedmioty, które pojawiają się nam jako transcendentne, są rzeczywiście
23
wersja robocza: maj 2007
transcendentne, będzie też tylko argumentem w obrębie naszej
ś
wiadomości, przy czym określenie ‘naszej’ należy tu rozumieć w sensie tej
ś
wiadomości, która aktualnie dokonuje dyskursu filozoficznego,
próbującego rozstrzygnąć kwestię realizmu i idealizmu. Aby zatem
przezwyciężyć immanencję świadomości, należałoby znaleźć argument,
który wychodziłby poza iteratywnie podnoszące się na wyższy poziom
powiedzenie, że przecież ten lub inny argument jest tylko następną daną dla
ś
wiadomości. Nie chodzi przy tym o tzw. wątek kartezjański, to znaczy o
tezę, że istnienie świadomości i jej dane są niepowątpiewalne, podczas gdy
w istnienie świata zewnętrznego można wątpić, lecz o to, że sfera
ś
wiadomości jest, jeśli można się tak wyrazić, sferą ‘wszechobejmujacą’.
Znalezienie takiego przejścia pomiędzy świadomością a światem, a więc
znalezienie argumentacyjnego ‘mostu’ pomiędzy tymi dwiema sferami
byłoby argumentem na rzecz realizmu metafizycznego, to znaczy tezy, że
istnieje byt niezależny od świadomości, przy czym ten byt może mieć
charakter bytu czasowo-przestrzennego (materialnego), bytu duchowego w
postaci umysłów innych ludzi i - ewentualnie - umysłów należących do
czystych duchów (aniołów) oraz umysłu Boga.
Gdybyśmy już dysponowali argumentem przezwyciężającym
wszechobejmującą immanencję świadomości, czyli argumentem na rzecz
realizmu metafizycznego, to nadal jednak problemem pozostałoby to, czy
kategorie, pojęcia i schematy, których używamy zarówno w życiu
codziennym jak i w naukach ujmują świat takim, jakim jest on ‘sam w
sobie’. O idealizmie i agnostycyzmie Kanta będzie mowa poniżej, już teraz
jednak można posłużyć się przykładem jego filozofii dla zilustrowania tego
drugiego problemu. Kant nie wątpił - a czy miał ku temu racje, to dalsza
kwestia - że istnieją ‘rzeczy same w sobie’, które pobudzają naszą
zmysłowość i nasz umysł i że wyniku tego pobudzenia powstaje
bezpośrednie doświadczenie świata zjawisk. Nie sformułował jednak
ż
adnego osobnego argumentu na rzecz realizmu metafizycznego w
kontekście problemu immanencji świadomości, zadowalał się bowiem
naturalną interpretacją świadomości i umysłu uznającą, że skoro istnieją
ś
wiadome doświadczenia, to musi istnieć ich przyczyna poza samą
ś
wiadomością. Jednocześnie jednak twierdził, że nie możemy wyjść poza
faktyczną strukturę kognitywną naszego umysłu, poza te kategorie
poznawcze, które faktycznie posiadamy, a stąd że poznając świat,
poznajemy go tylko w tej mierze, w jakiej pozwalają nam na to posiadane
nasze kategorie, a więc, że nie możemy wiedzieć, czy poznajemy
rzeczywistość samą w sobie.
Na pierwszy rzut oka tego rodzaju teza może wydać się mało
oryginalna, można bowiem powiedzieć, że, oczywiście, nie możemy wyjść
poza nasz ludzki aparat kognitywny, lecz gdy używając tego aparatu
widzimy, że to, coś, do czego się za jego pomocą odnosimy, niejako
‘reaguje’ na nasze ujęcia, reaguje w ten sposób, że umożliwia nam
biologiczne przeżycie w świecie, daję nam okazję do konstruowania
24