98
Wszelako pneumą jest przyczyną działającą nie ślepo i mechanicznie, lecz celowo.
Jest w rzeczach
zalążkiem, który rozwój ich prowadzi w określonym kierunku. Stoicyzm nie odstąpił od Platońsko-
Arystotelesowskiego finał iż mu, natomiast po swojemu zmaterializował go; pojął celowość jako
działanie nie sił duchowych czy wręcz nadprzyrodzonych, lecz jako naturalną własność materii. Mógł to
uczynić dzięki uniwersalnemu środkowi, jaki posiadał w pneumie: była bowiem materią, ale posiadała
wszystkie własności Platońskiej i Arystotelesowskiej duszy. Racjonalność cechowała ją tak samo jak
materialność; toteż nie tylko „pneumą" była jej mianem, ale i „logos", rozum. Działa w sposób ko-
nieczny, ale zarazem celowo; jest nie tylko fatum
, ale i opatrznością
. Przez nią świat jest ukształtowany
celowo.
Pojmowanie pneumy jako rozumnej było niezmiernej wagi dla stoickiego poglądu na świat. Nic tego
poglądu nie charakteryzuje tak, jak to połączenie materializmu z racjonalizmem. Dla stoików więc rozum
przenikał świat i rządził nim. W przeciwieństwie do Platońsko-Arystotelesowskiej
koncepcji, że rozum
jest nadprzyrodzonym demonem, który z zewnątrz dostał się do przyrody - dla nich rozum był czymś na
wskroś przyrodzonym. Prawo rozumu i prawo przyrody było dla nich jednym i tym samym. Rozum dla
stoików (jak i niegdyś dla Heraklita) nie był specjalnością ludzką, lecz siłą kosmiczną; myśl ludzka
podlega tym samym prawom, co cała przyroda. Był to pogląd, który zaważył szczególnie na stoickiej
etyce i na stoickiej teorii poznania.
4.
PANTEIZM
.
Świat tworzy jedną wielką całość, jest jakby ogromnym, organicznym ciałem. Jest
żywy, rozumny, celowy, a przy tym jednolity, jednym prawem rządzony, jakby jaka żywa, rozumna
istota: była to organistyczna
koncepcja przyrody, przeciwieństwo atomizmu, pojmującego ją jako zespół
mechaniczny części. Ponadto świat jest nieograniczony, wieczny i nieskończony, jest tylko jeden i nic
poza nim istnieć nie może. Te własności wskazują, że świat jest boskiej natury. Ściśle mówiąc, boska jest
pneumą, która jest źródłem życia, jedności świata, ale że ona przenika każdą rzecz, więc każda rzecz jest
boska. Można powiedzieć, że stoicy uznawali tylko świat przyrodzony, ale w nim dopatrywali się natury
nadprzyrodzonej. Znali jedynie materię, ale materii przypisywali własności duszy, rozumu, nawet Boga.
Przez to materializm ich nie miał czystego charakteru. Transcendentnego Platońskiego boga-demiurga
włączyli do świata. Bóstwo, według nich,
istnieje, lecz nie poza wszechświatem, ale w nim; jest z nim
identyczne: to panteizm stoików. Dla nich, którzy pojmowali świat jako boski, łatwa już była obrona
doskonałości świata.
5.
TEORIA WIECZNEGO POWROTU
.
Stoicy próbowali również wyjaśnić powstanie i dzieje
wszechświata. I tu poglądy ich były nawrotem do dawniejszych, do pierwszych jońskich
filozoficznych
kosmogonii. Boska pneuma, żywa, ognista materia, była dla nich początkiem świata, z którego, jakby
bezwładny osad, powstały trzy pozostałe żywioły; ogień grał u nich tę samą znów rolę, co u Heraklita.
Odróżniali dwa okresy dziejów i mniemali, że po okresie kształtowania się
, w którym pramateria
różnicuje się coraz bardziej, następuje okres, gdy różnice te ponownie giną w jedności pramaterii.
Dokonywa się wówczas „pożar świata", co z ognia powstało, w ogniu ginie. A potem znów wszystko
zaczyna się od początku i ciągle na nowo świat rozwija się, wedle tych samych praw powstają te same
rzeczy i giną w tym samym porządku.
Ale wszechświat jest rozumny i celowy, opanowany przez logos, musi więc istnieć jakiś cel jego
przemian. Cel ten stanowią istoty, w których pramateria dochodzi do najwyższego napięcia i
doskonałości: to istoty rozumne, bogowie i ludzie. Dusze ludzkie są wprawdzie
cielesne, ale są ciałami
pneumatycznymi, których ruch toniczny ma wysokie napięcie. Nie są wieczne, ale są trwalsze od ciał,
zdolne przetrwać je dłużej lub krócej w zależności od stopnia napięcia zdobytego przez duszę podczas
życia; dusze mędrców trwają aż po pożar świata. Stąd zadanie człowieka: jest częścią wszechświata,
rozumnego i boskiego, ma więc żyć zgodnie z wszechświatem i być wiernym prawu, które całą naturą
rządzi.
II. ETYKA. 1.
NIEZALEŻNOŚĆ OD NATURY
i
ZGODNOŚĆ
z
NATURĄ
.
Rozeszły się w Grecji poglądy na świat,
ale pozostał wspólny pogląd na życie, pochodzący od Sokratesa: osnową jego było przekonanie o
łączności szczęścia i cnoty.
Szczęścia nie można być pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. Są tylko dwie drogi,
by je sobie zapewnić: albo zewnętrzne okoliczności opanować, albo uniezależnić się od nich. Opanować
ich całkowicie niepodobna, pozostaje więc jedno: uniezależnić się. Skoro niepodobna zapanować nad
światem, trzeba zapanować nad sobą. Stąd to szczególne połączenie u hellenistycznych etyków: dążą do
szczęścia, a wzywają do wyrzeczenia. Aby wszystko mieć, trzeba się wszystkiego wyrzec. Ten jest
99
mędrcem, kto tego dokona.
Będzie on zabiegać o same tylko dobra wewnętrzne, które od niego jedynie zależą i przeto są pewne.
Takim dobrem wewnętrznym jest cnota; ceniąc cnotę, i tylko cnotę, mędrzec uniezależnia się od
wszelkich niepomyślnych okoliczności, jakie by zajść mogły, i zapewnia sobie szczęście. Ta łączność
mądrości, cnoty, niezależności i szczęścia była wspólną osnową posokratesowskiej etyki w Grecji; ale
nikt nie przejął się nią i nie pogłębił jej tak bardzo, jak stoicy. Uważając, że cnota,
i ona jedna, jest
warunkiem dostatecznym szczęścia, utożsamiali ją wręcz ze szczęściem i mieli za dobro najwyższe, a
nawet jedyne prawdziwe dobro.
Ten „moralizm" stanowił jedną połowę etyki stoików, tę, która była wspólna epoce; druga połowa była
już ich własnością: polegała na kulcie natury, wynikającym ze stoickiego poglądu na świat. Tamta
połowa ich teorii wywyższała cnotę, ta wyjaśniała, na czym cnota polega. Wedle stoików natura jest
rozumna, harmonijna, boska. Największą więc doskonałością dla człowieka jest dostosowanie się do tej
powszechnej harmonii
. Życie powinno być przede wszystkim zgodne z naturą samego człowieka. Ale
wtedy będzie zarazem zgodne z naturą w ogóle
, bo jedno prawo rządzi naturą, nie wyłączając człowieka.
Na tym życiu zgodnym polega cnota. Żyć cnotliwie i żyć zgodnie z naturą - to jedno i to samo. Stoicy
dobro uzależniali od natury, to, co być powinno, określali w zależności od tego, co jest rzeczywiście.
W tak pojętej cnocie widzieli największą doskonałość, jaka jednostce może przypaść w udziale
(doskonałość jednostki Grecy nazywali eudajmonią,
a do której należy również to poczucie doskonałości,
jakie nazywamy „szczęściem".
Życie cnotliwe jest życiem wolnym. Wprawdzie we wszechświecie panuje wszędzie konieczność, ale
(wedle stoickiego pojęcia wolności, które stało się klasycznym w etyce) konieczność wolności nie
wyklucza. Kto bowiem działa zgodnie ze swą naturą, ten jest wolny. A działanie cnotliwe jest właśnie
zgodne z naturą.
Życie zgodne z naturą jest zarazem zgodne z rozumem. Nie namiętności bowiem, lecz
rozum stanowi
naturę człowieka. Z tego względu rozum był dla stoików miarą postępowania i naturalizm ich był
zarazem racjonalizmem. Cnotę definiowali wręcz jako rozsądek
, jako wiedzę
, jako rozum (u Seneki,
recta ratio u Cycerona). Rozum zaś rządzi nie tylko człowiekiem, ale całym kosmosem; stanowi więc
łącznik między człowiekiem a kosmosem, między cnotą ludzką a prawem natury. Racjonalizm stoików
był jakby wspólnym mianownikiem ich czci dla cnoty i czci dla natury. Przejęli Sokratesowską zasadę
zależności dobra od rozumu i dali jej oparcie w swej teorii natury.
2.
DOBRO
,
ZŁO
i
RZECZY OBOJĘTNE
.
Życie zgodne z naturą, rozumne, szczęśliwe, cnotliwe, wolne -
to zatem było dla stoików jedno i to samo. Ich ideałem był „mędrzec", to znaczy człowiek rozumny i
cnotliwy, który przez to jest szczęśliwy, wolny, bogaty, bo posiada to, co prawdziwie cenne.
Przeciwieństwem jego jest szaleniec, zarazem zły i nieszczęśliwy, niewolnik i nędzarz.
A między mędrcem a szaleńcem nie ma przejść. Cnota
jest bowiem usposobieniem, które nie ulega
stopniowaniu; kto nie ma pełnej cnoty, nie ma jej wcale. To był pierwszy paradoks etyki stoickiej; a było
ich więcej. Ludzie dzielą się na dobrych i złych
. Kto postępuje na drodze cnoty
, jest jeszcze poza cnotą.
Cnota jest jedna i niepodzielna: nie ma różnicy między sprawiedliwością, męstwem czy roztropnością; to
samo rozumne usposobienie objawia się przy rozdawaniu dóbr jako sprawiedliwość, w znoszeniu cierpień
jako męstwo, w prowadzeniu swych spraw jako roztropność. Cnota jest jedna dla wszystkich i na
wszystkie warunki życia, i niepodobna posiadać jej pod jednym względem, a pod drugim nie. Wszystko
to było przygotowane przez naukę Sokratesa, a wynikało stoikom z ich pojęcia cnoty, które nie miało
żadnych cech względnych i osobistych, nic, co by mogło być podstawą stopniowania, różnicowania czy
dzielenia cnoty.
Cnota jest dobrem jedynym. Wszystko, co poza tym ludzie nazywają dobrami, jak bogactwo lub sława,
może być źle użyte i może wyjść na złe, więc dobrem nie jest. Cnota jest dobrem, które cechuje
samowystarczalność.
Do szczęścia i doskonałości nic poza cnotą nie potrzeba. Poza cnotą i jej
przeciwieństwem, złem, wszystko jest obojętne
, bogactwo, siła, uroda, zaszczyty, nawet zdrowie i życie.
Wszystkie te nietrwałe, znikome rzeczy nie są potrzebne do szczęścia i brak ich nie może powodować
nieszczęścia; w tym sensie są obojętne. Stoicy pragnęli nakłonić ludzi, by stały się dla nich obojętne
jeszcze
w innym znaczeniu, mianowicie, aby nie wzbudzały ani pożądania, ani wstrętu. Mędrzec ignoruje
je i przez to jest prawdziwie niezależny. Był to motyw cyników, który stoicy włączyli do swego systemu.
Jednakże te rzeczy obojętne są materiałem naszych czynów; można z nich robić dobry albo zły użytek. I
nie są jednak sobie równe; nie będąc „dobrymi" mają jednak mniejszą lub większą „wartość"; rozum