Tajemnice zaświatów czy moce psychiczne?
36
Wiara w świat nadzmysłowy, będąc spuścizną tylu pokoleń […] pokutuje w każdym z nas […]. Toteż nawet
najbardziej nawykli do zapatrywania się na świat ze stanowiska naukowego determinizmu miewają
chwile słabości, w których trudno im zapanować na razie nad nieokreślonymi pragnieniami […]. Nie da
się zaprzeczyć, że rozwój nauk przyrodniczych […], oddziałując na nasze wyobrażenia i na przebieg
samego myślenia, musiał wywołać odpowiednie zmiany w zapatrywaniach i wierzeniach, odnoszących
się do świata nadprzyrodzonego… Wiara w świat nadprzyrodzony, tracąc swą podporę w religii, zmu-
szona jest szukać jej gdzie indziej. Jakoż znajduje ją w pewnych faktach, nacechowanych cudownością,
nie dających się podciągnąć pod znane prawa rzeczywistego bytu, wykryte doświadczeniem – w fak-
tach, na których się opiera tak zwany spirytyzm
74
.
Człowiek odczuwa zatem dojmującą potrzebę wrażeń niezwykłych, pochodzą-
cych spoza obszaru dotykalnej rzeczywistości. Pozytywista, odrzuciwszy wiarę oraz
religię, w chwili moralnej słabości, w momencie zwątpienia we wszechmoc nauki, po-
szukuje nowych źródeł wiedzy, które zaspokoją jego pragnienie mistycyzmu. Kom-
pilacja nadprzyrodzonego z doświadczalnymi metodami identyfikacji przestrzeni jest
niewątpliwie rozwiązaniem atrakcyjnym, godzącym potrzebę ludzką z dążeniami ba-
dacza.
Jakkolwiek eksperymenty mediumistyczne nosiły pozory naukowości, to jednak
centrum ich zainteresowania stanowiły zjawiska powszechnie uznawane za anormal-
ne czy nieprawdziwe. Nieistotne przy tym, że tacy badacze, jak Paul Gibier, William
Crookes
75
, Julian Ochorowicz czy Fryderyk Zöllner odrzucali istnienie duchów, ma-
gii i cudowności poszukując wyjaśnień naukowych (siła psychiczna, czwarty wymiar);
ważny był fakt, że zajmowano się przestrzeniami nie tyle abstrakcyjnymi, co fanta-
stycznymi. Koronnym argumentem na korzyść doświadczeń mediumicznych było
niewątpliwie odkrycie niewidzialnych fal elektromagnetycznych czy bakterii i w związ-
ku z tym otworzenie możliwości natrafienia na kolejne, niezidentyfikowane dotąd
elementy rzeczywistości. Przeciwnicy mediumizmu upatrywali w nim jednak wyłącz-
nie oznak degeneracji umysłowej, dowodząc stanowczo, że prawdziwa nauka nie po-
dejmuje się tak banalnych eksperymentów. W artykule opublikowanym w „Ateneum”
w 1894 roku czytamy na przykład, że spirytyzm razi swoją naiwnością, a przyczyn
74
W. Kozłowski, Spirytyzm, „Ateneum” 1889, t. II, s. 98–99.
75
„Ponieważ ani ja, ani nikt zresztą a priori stwierdzić nie może instrumentami niestnienia czegoś we wszechświecie, ani też
tego, czy wokoło nas nie dokonuje się coś (nieznanego) codziennie, przeto przyjąć mogę słusznie, iż każda chwilka przy-
nieść może nam jakąś interesującą nowość. To właśnie moje stanowisko skłoniło mnie do rozważań nad zagadnieniami,
jakie mi się nasunęły z powodu doświadczeń z M. D. D. Homem i ułatwiło mi przeczucie istnienia sił, których, obawiam
się, koledzy moi w fizyce uznać nie zechcą” – pisał Crookes, uzasadniając swoje zainteresowanie podobną problematyką.
(Cyt. za: Ors, Człowiek a świat niewidzialny, „Odrodzenie” 1928, z. 5, s. 3).
37
Materializm kontra ezoteryka
tak szerokiego zainteresowania należy upatrywać w ludzkiej łatwowierności, pragnie-
niu doświadczania cudowności, braku studiów psychologicznych i historycznych (nie-
wielu ludzi zajmuje się bowiem problemem ludzkiej duszy, ponadto osobom o wie-
dzy historycznej łatwiej ustalić, iż „spirytyzm był już na świecie i okazał się kuglar-
stwem. Może go inaczej nazywano, na przykład psychomancją, może jego sprawców
nie nazywano mediami […] – ale mimo innej terminologii rzecz była taka sama, jak
i dzisiaj”
76
) oraz oszukaństwu/zręczności, za które płaci się mediom. Rzekome doś-
wiadczenia naukowe nie mają nawet znamion rzetelnych eksperymentów, ponieważ
odbywają się po ciemku, przy ograniczonej widoczności, przekreślającej możliwość
weryfikacji autentyczności zjawisk.
Seanse spirytystyczne – pisze autor ukrywający się pod kryptonimem K. – nie są też doświadczeniami
naukowymi, lecz zabawami. Czy te zabawy mogą komu szkodzić? Zależy od usposobienia. Donoszono
kilkakrotnie, że osoby nerwowe […] zapadały na ciężkie choroby po tych doświadczeniach. Po nauko-
wych doświadczeniach ludzie nie podlegają chorobie […]
77
.
Podobne stanowisko zajmował również między innymi Marian Morawski, który kon-
statował: „Kiedy nazywam badaczy okultyzmu sferą naukową, to wymaga pewnego
zastrzeżenia […], że charakter naukowy tej sfery i jej badań podlega sporowi […]”
78
.
Naukowa interpretacja zjawisk mediumicznych opiera się generalnie na pomi-
nięciu spirytystycznych teorii zakładających istnienie duchów zmarłych oraz przyj-
mujących indyjskie idee przechodzenia duszy do nowego ciała w celu samodosko-
nalenia. Usiłowania badaczy skupiały się przede wszystkim na znalezieniu przeko-
nującej interpretacji źródeł zjawisk paranormalnych. Dążenia międzynarodowego śro-
dowiska naukowego wynikały z pragnienia wpisania objawów anormalnych w istnie-
jący porządek rzeczywistości i stanowiły próbę sforsowania granicy dzielącej świat
materialny, empirycznie doświadczany od niefizycznego, rządzącego się niewiado-
mymi (niepoznanymi dotąd) zasadami. Udowodnienie niniejszych prawideł stało się
głównym celem mediumistów. Znamienny jest zresztą fakt, że doświadczenia prze-
prowadzali ludzie, dla których wiedza była celem nadrzędnym, a jedyna możliwość
poznania przestrzeni zawierała się w zdefiniowaniu określonych praw rządzących
wszechświatem. Fizycy, chemicy czy psychologowie interesowali się „okultyzmem”
76
K., op. cit., s. 5.
77
Ibid., s. 7.
78
M. Morawski, op. cit., s. 160.