51
Materializm kontra ezoteryka
Tymczasem według Edwarda B. Tylora wiara w nadprzyrodzone wywodzi się
z mylnej interpretacji snów, wizji, halucynacji i stanów pokrewnych. Senne widziadła
dają początek przekonaniu, że duchowy pierwiastek człowieka może się przemiesz-
czać. Fakt, że w snach występują też zmarli, doprowadził do rozpowszechnienia po-
glądu, że każdy byt posiada duszę.
Francuscy socjologowie Emil Durkheim i Lucien Lévy-Bruh, stworzyli nato-
miast teorię myśli prelogicznej, rozwijaną potem przez ich uczniów i zwolenników:
Twierdzili oni, że świadomość okultystyczna […] jest „świadomością prelogiczną”, właściwą jedynie lu-
dom niecywilizowanym, prymitywnym. Znaczyło to, że prymitywny umysł jest z istoty swej irracjo-
nalny – żaden fakt dla niego nie jest faktem czystym, „fizycznym”, zawsze wyposażony jest w metafi-
zyczny naddatek
125
.
W związku z ową koncepcją pojawia się pytanie o przyczynę irracjonalności i pre-
logiczności prymitywnego myślenia. Idea sformułowana przez obu Francuzów nie
daje zresztą odpowiedzi na pytania o nowożytny okultyzm, ponieważ zgodnie z nią
należałoby przyjąć, że umysłowość współczesnego człowieka zawiera pierwiastki pry-
mitywnej, pierwotnej potrzeby docierania do nieznanego. Ponadto hipoteza ta nie
przystaje – wedługg Hanny i Andrzeja Misiów – do wyników badań współczesnej
etnologii. „Z obserwacji tych wynika [bowiem], że okultystyczne systemy bywają
bardzo spójne, co chyba nie może być dziełem prelogicznego umysłu”
126
.
Do teorii Durkheima i Lévy-Bruhla krytycznie odniósł się Ernst Cassirer, opra-
cowując hipotezę określającą przyczyny prelogicznego myślenia i sytuując jego ge-
nezę w specyficznym sposobie odczuwania i percypowania rzeczywistości. Integral-
nym elementem byłby tutaj lęk przed umieraniem, który leży u podstaw wytworze-
nia systematów religijnych, mitologicznych czy okultystycznych. Jest to zasada za-
kładająca dualizm świata, jego rozpad na „ten” i „tamten”. Imaginacje okultystyczne
pełnią wówczas funkcję łagodzącą ostateczność i brutalność śmierci.
Bronisław Malinowski uznał natomiast, że magia i przekonania okultystyczne ma-
ją źródło w ludzkiej bezsilności wobec praw natury. Człowiek nie chcąc poddać się
rozpaczy, szuka ucieczki w wierze w siły nadprzyrodzone.
Interesującą koncepcję sformułował Carl Gustaw Jung dowodząc, że idee wyob-
rażeń okultystycznych wywodzą się:
125
Ibid., s. 88–89.
126
Ibid., s. 89.
Tajemnice zaświatów czy moce psychiczne?
52
[…] z poczucia strachu i niepewności, jakie opanowują zniewolonego przez świat człowieka. Według Junga
przekonania te powstają w ten sposób, że nieświadomość rzutuje na świat zewnętrzny swoje archety-
powe treści, tak, że projekcje i zjawiska rzeczywiste są nieodróżnialne. Owe archetypy to formy lub obrazy
wspólne wszystkim ludziom, tkwiące w ich nieświadomości i pojawiające się w mitach i snach, w sztuce
i religii
127
.
Warto podkreślić, że większość tego typu teorii antropologiczno-filozoficznych
opiera się na przekonaniu, że emocje negatywne, wynikające przede wszystkim z po-
czucia bezsilności wobec prawideł natury (nie tylko śmierci, ale i zjawisk atmosfe-
rycznych itp.) są punktem inicjalnym powstawania i namnażania idei okultystycz-
nych. „Ludzie boją się wymyślonych przez siebie tajemniczych sił i zjaw, ale wymy-
ślają je dlatego, że boją się swego życia w świecie rzeczywistym”
128
– piszą Misiowie.
W podobnym ujęciu dualistyczny podział na ciało i duszę również byłby oczywistą
manifestacją tych obaw, a jednocześnie wyjaśniałby genezę zainteresowania czło-
wieka sferami niedostępnymi empirycznie.
Podział na duszę i ciało otwiera ogromne możliwości interpretacji przestrzeni,
w której porusza się człowiek i wytworzenia bogatej kultury opartej na przekona-
niach spirytualistycznych. Skłonność istoty ludzkiej do zaglądania w głąb siebie, nie
tylko analizowania świata, lecz także poszukiwania we własnym „ja” cząstek żywot-
nych, trwałych, niezniszczalnych zaowocowała koncepcjami duszy nieśmiertelnej,
nie poddającej się upływowi czasu i niemożliwej do unicestwienia.
Niezwykłej wagi nabiera jednocześnie pytanie o miejsce nieśmiertelnej cząstki
człowieka (duszy) po jego zgonie. Kres ludzkiej egzystencji nabiera dramatycznego
wymiaru zwłaszcza wtedy, gdy cywilizacja osiąga poziom, na którym uwydatnione
zostaje prawo jednostki do życia. Wówczas stosunek do śmierci ulega przewartościo-
waniu, dokonuje się pewien zwrot w interpretacji faktu umierania. Helena Haškov-
cova opisuje ów proces następująco:
[…] nieuchronność śmierci wywołuje w człowieku potrzebę zastanawiania się. Świadomość śmierci
mąci jego poczucie oczywistości życia. Spośród wszystkich żywych istot jedynie człowiek ma świado-
mość śmierci […]. Dla człowieka śmierć ma znaczenie, współtworzy jego życie. Człowiek wie, że umrze
i ten fakt napełnia go strachem. Przeczucie „skończę życie”, a także to niewiadome, które nastąpi potem
jeszcze zwiększa strach. W jego wyobrażeniu śmierć jest przede wszystkim kropką kończącą zdanie,
ponieważ zawsze kończy fizyczne istnienie jednostki. Ale przecież śmierć nie jest tylko czymś, co znaj-
duje się na końcu życiowej drogi człowieka. Jest ona obecna stale, od urodzenia aż do końca – życie jest
127
Ibid., s. 94.
128
Ibid., s. 112–113.