6
Metodą, czyli sposobem, uzyskiwania twierdzeń w początkach filozoficznej
tradycji platońskiej jest przede wszystkim przeciwstawianie (dialektyka) dwu rzeczy,
stanów, zachowań. Metoda ta, powtórzmy, pozwalała odróżniać rzeczy, oddzielać,
wyodrębniać. Pozwalała określać to, co niepodobne. Nie prowadziła do tego, co
podobne i wspólne. To zresztą, co stawało się wspólne przez naśladowanie i
powtarzanie drugiej rzeczy, utożsamiało się z tą rzeczą. W wyniku więc stosowania
dialektyki dwie rzeczy stawały się jedną rzeczą.
Świat jawił się albo jako suma osobnych, zamkniętych w sobie atomów, które w
próżni dzięki ruchowi przypadkowo łączyły się w nieokreślone całości, nabywające w
drodze prób i błędów kształtu określonej rzeczy, co później uwyraźnił Demokryt, albo
jawił się jako suma osobnych, prawdziwie bytujących w sobie idei, wobec których
atomy, otaczające nas rzeczy, ludzie, nieprawdziwie bytuj ą stanowiąc tylko cień idei,
ich odbitkę, odniesienie do wzoru, relację, co wyakcentował Platon.
Obie informacje głosiły to samo: świat to osobne, izolowane, zamknięte w sobie
jedności, atomy lub idee, które w wypadku Demokryta przypadkowo łączą się w
większe skupiska o kształcie rzeczy, a w wypadku Platona są wzorami odbitek,
wypełnionych relacją do wzoru. Nieważne są skupiska atomów i odbitki idei. Te
skupiska i odbitki są bowiem zmienne, nietrwałe, tylko naśladujące trwałość oraz
jedność atomu lub idei. Naprawdę trwają atomy i idee.
Metoda dialektyki albo redukuje rzeczy do atomów, zbudowanych z materii, albo
redukuje rzeczy do idei, zbudowanych z myśli.
Te dwa ujęcia tak zwanego prawdziwego świata atomów lub idei są do dzisiaj
nieprecyzyjną odpowiedzią filozofów i nazywają się materializmem (atomy, materia)
lub idealizmem (idee, duch). Nazwano też te ujęcia materializmem i spirytualizmem.
Względny, nieprawdziwy świat rzeczy, które nas otaczają, i my w tym świecie to
zespoły zmiennych odniesień do atomów i idei, naśladowań jedności, szczegółowych
powtórzeń ogólnych wzorów.
Rzeczywistość, którą jesteśmy i otaczające nas rzeczy, to w tradycji platońskiej
tylko relacje. Zarazem jest to ich całość stanowiąca świat rzeczy materialnych i odbitek
idei. Początkiem tego świata skupisk i odbitek są atomy i idee. Są one czymś trwałym,
niezmiennym, uznanym zarazem za cel wszystkich mechanicznie powstających rzeczy i
7
odbitek. Zespół tych celów to świat prawdziwy wobec nieprawdziwego świata rzeczy i
odbitek.
Prawda oznacza w tradycji platońskiej trwałość, nie oznacza zgodności świata z
filozoficznym jego ujęciem.
Przedmiotem metafizyki w tradycji platońskiej jest całość świata i relacje. Ta
całość jest przecież tylko ogólnym pojęciem.
3. Neoplatonizm jako odmiany ujęć w tradycji platońskiej
3.1. Plotyn
Po Platonie Plotyn dokonał w tej tradycji doprecyzowań, które pod nazwą
neoplatonizmu trwają w różnych wersjach do dzisiaj. Zachował z tradycji platońskiej
pojęcie całości świata i podobnie relacje uczynił naturą rzeczy. Idee platońskie uznał za
początek wszystkiego, lecz umieścił je w spójnym podmiocie, który nazwał jednią:
pierwszym, najwyższym punktem świata, właśnie początkiem wyłaniających się z jedni
wielości. Ta jednia naprawdę bytuje. Wszystko, co z niej się wyłania na drodze w dół,
jest odniesieniem do niej, zwielokrotnionym jej powtórzeniem i osiąganiem jedni na
drodze w górę. Rzeczy i ludzie są więc relacją do jedni, a różnią się od siebie długością
tej relacji lub odległością jej najdalszego punktu od najwyższego punktu świata.
Przeciwstawienie jedni i wielości stało się zasadą (arche), wprost naturą tego, co
zwielokrotnione, podobne i niepodobne, trwałe i zmienne, wspólne i odróżniające.
Ponad tym wszystkim jest właśnie jednia jako początek procesu zwielokrotnieli.
Plotyn więc wyakcentował w swych ujęciach problem jedni i wielości, przypisał
jedni pozycję najwyższego punktu świata, za pomocą dialektycznych przeciwstawień
zhierarchizował zwielokrotnienia, ustanawiając drabinę przyczyn i skutków w ten
sposób, że skutek jedni jako przyczyny stawał się przyczyną, sytuującą poniżej siebie
skutek swego przyczynowania, które spełniał mocą swej przyczyny. Ta moc
przyczynowania przemieniała skutek w przyczynę. Faktycznym więc przedmiotem ujęć
metafizycznych stawała się przyczyna i jej moc przyczynowania, pochodząca z jedni i
prowadząca do niej jako początku drogi w dół i celu drogi w górę. Początek i cel-kres
8
procesu zwielokrotnieć stawały się tym samym, podobnie jak tym samym były
przyczyna i skutek.
3.2. Św. Augustyn
Propozycję Plotyna św. Augustyn zmodyfikował tematem trwania i zmienności.
Uznał, jako chrześcijanin, że miejsce jedni zajmuje Bóg, który jest prawdziwym
trwaniem. Ideom platońskim przyznał pozycję myśli Boga i wzorów tego, co
stworzone. Przyjmując tezę o stworzeniu wszystkiego przez Boga sądził, że Bóg,
posiadając idee rzeczy, wszystkie je stworzył w jednym momencie w postaci struktur
zarodkowych, w ten sposób zapoczątkowując świat. Odpowiednie warunki i
okoliczności powodowały, że struktury zarodkowe stawały się w czasie rzeczami.
Rozwijały się więc, były zmienne. Temat zmienności i trwania sprzyjał rozwinięciu się
tematu czasu i wieczności, a w połączeniu z tezą o stwarzaniu usuwał zagadnienie
zwielokrotnień w drabinie przyczyn. Sam czas domagał się wyjaśnień. Dzielił się więc
na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W tej linii czasu teraźniejszość jest
momentem wciąż osuwającym się w przeszłość, lecz zarazem odsłaniającym
przyszłość. Jest więc czymś trwałym w zmieniającej się przeszłości i przyszłości.
Teraźniejszość jest tożsama z trwaniem, które jest naturą duszy i Boga. To trwanie św.
Augustyn uczynił przedmiotem swych metafizycznych dociekań.
3.3. Pseudo-Dionizy Areopagita
Pseudo-Dionizy Areopagita, także chrześcijanin, umieścił Boga ponad
najwyższym punktem świata, poza światem, w niedostępnej, nieosiągalnej odległości, w
sferze milczenia. Znaczyło to, że nikt nie może Boga poznać i że sam Bóg nie może
udostępnić się naszemu poznaniu. Tylko Jego moc przenoszą w świat aniołowie i o niej
informują. Gdy tę informację, ujętą w Piśmie św. lub stanowiącą świat, sformułujemy
pozytywnie, to trafniejsze, jako ujęcie Boga, jest jej zanegowanie, gdyż Bóg jest czymś
więcej niż to, co o Nim powiemy. Możemy Go jednak i jedynie doświadczyć w sposób
niepojęty, tajemniczy (mistyczny). Wznosi nas ku Bogu jako Celowi ruch, który jest
krążeniem w świecie miłości przenoszącej dobro. Z pozycji doświadczenia mistycznego
Dostları ilə paylaş: |