Prof dr inż. Jan Pająk I Mgr Wiesław Szewczyk "Urządzenie do ujawniania niewidzialnych obiektów ukrytych w stanie migotania telekinetycznego" Tom 1: Fakty



Yüklə 0,52 Mb.
səhifə4/14
tarix19.11.2017
ölçüsü0,52 Mb.
#11169
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   14

Pasożytujący na ludziach kosmici wyznają szczególny rodzaj złowieszczej filozofii, która w podrozdziale I9 monografii [1/2] i [1/3] nazywana jest właśnie "parasitismem". Parasitism jest to okropna filozofia jaka zmienia społeczeństwo w rodzaj dżungli w której rządzi "prawo silniejszego", gdzie każdy silniejszy zjada lub wykorzystuje słabszego, gdzie aby przeżyć trzeba albo samemu wyzyskiwać innych albo też zaprzedać się wyzyskującym, oraz gdzie wszyscy żyją w wiecznym strachu i kierują się najprymitywniejszymi instynktami. Z uwagi że filozofia ta oparta jest na zasadach obchodzenia praw moralnych (zamiast ich wypełniania), odznacza się ona zbiorem ściśle określonych cech. Przykładowo jej wyznawcy podzieleni są hierarchicznie na najróżniejsze kasty, klasy, klany i poziomy wtajemniczenia - tak jak to było w przypadku starożytnych Egipcjan, Indian i Indyjczyków, które niemiłosiernie uciskają i eksploatują się nawzajem. Wyznawcy ci też zawsze są ponurzy (niemal nigdy się nie śmieją), nie pomagają sobie nawzajem, nie uznają faktu istnienia Boga i nie tylko że nie chcą dyskutować na Jego temat ale co gorsza dokładają wszelkich starań aby upowszechnić ateizm wśród okupowanych przez siebie cywilizacji, w swej nauce nie uznają Konceptu Dipolarnej Grawitacji opisanego w podrozdziałach H monografii [1/2] i [1/3] i stąd podobnie jak dzisiejsza nauka ziemska całą swą wiedzę opierają na koncepcie monopolarnej grawitacji, są niezwykle zakłamani - np. głośno deklarują iż przybyli aby nam pomagać jednak faktycznie nas niemiłosiernie eksploatują, rządzeni są przez najgłupszych i najbardziej niemoralnych spośród siebie, motywują się wyłącznie najniższymi pobudkami (np. strachem, pożądaniem, żądzą władzy), itp. Z kolei owe cechy parasitismu powodują, że jego wyznawcy muszą zachowywać się w określony sposób jaki postronny obserwator może łatwo odnotować jeśli tylko wie na co zwracać uwagę. Przykładowo fakt istnienia klas, kast i wtajemniczeń powoduje, że na statkach cywilizacji wyznających parasitism kapitan będzie miał najlepszą kabinę i najbardziej wyborowe jedzenie, że kiedy on mówi wszyscy prężą się na baczność i wykonują co nakaże, że określone rodzaje działań wykonują tylko określone kategorie i kasty istot (np. ci z najniższej kasty tylko sprzątają lub dowożą uprowadzanych ludzi), czy że załoga statku będzie składała się z istot różnych ras (a tym samym i kast). Jeśli więc wie się na jakie szczegóły należy zwracać uwagę ponieważ reprezentują one właśnie oznaki owej filozofii, wówczas jej obecność bez przerwy rzuca się w oczy u okupujących nas "UFOnautów" - którzy np. uprowadzają ludzi na swe statki. Co gorsza, główne elementy owej złowieszczej filozofii zaczynają coraz wyraźniej rysować się i wśród ludzi. Upowszechnia je bowiem obecnie na Ziemi kilka wmanipulowanych nam sprytnie przez kosmitów świeckich filozofii, np. oficjalna filozofia dzisiejszej nauki czy filozofia imperialistycznej odmiany kapitalizmu, jak również filozofie kilku religii i kultów które owi szatańscy UFOnauci przebiegle wymyślili i rozprzestrzenili wśród ludzi.

Dyskutując cechy filozofii tych pasożytniczych UFOnautów, dokładniejszego wyjaśnienia wymaga ich stosunek do Boga. Stosunek ten jest bowiem najbardziej kluczowym elementem odróżniającym parasitism od totalizmu. Otóż świadome i premedytowane obchodzenie naokoło praw moralnych - które to prawa ustanowione zostały przecież przez Boga i są przez Niego rozliczane, absolutnie nie jest możliwe jeśli ktoś uznaje istnienie Boga. Uświadamiając to przykładem ilustrującym, byłoby to mniej więcej tak jakby ktoś uznawał swoich rodziców i szanował ich autorytet, jednak równocześnie ignorował ich nakazy i postępował na przekór wszystkiego co rodzice ci od niego wymagają. Dlatego też wszystkie cywilizacje wyznające filozofię typu parasitism nie przyjmują do wiadomości faktu istnienia Boga, zaś cały swój światopogląd budują one na założeniu ateistyczności wszechświata - t.j. na założeniu że Bóg wogóle nie istnieje zaś wszechświat rządzony jest wyłącznie przez prawa natury z którymi można robić co się zechce (np. z premedytacją obchodzić je naokoło zamiast pedantycznie wypełniać). Przy tym owo odrzucanie istnienia Boga nie wynika u nich z faktu ich wysokiego zaawansowania naukowego i np. wykrycia że Bóg faktycznie nie istnieje, czy ze szczególnie pewnego poznania prawdy o Bogu, a jedynie z faktu iż nauka tych cywilizacji nie dopracowała się jeszcze Konceptu Dipolarnej Grawitacji który wszakże dowodzi że Bóg istnieje, a także ze zwykłej wygody. Aby bowiem czynić wszystkie owe niecności jakie cywilizacje te czynią na innych, nie jest możliwym równoczesne uznawanie istnienia Boga. Oczywiście takie zaprzeczanie prawdzie w imię wyznawanej filozofii jest możliwe i relatywnie łatwe ponieważ nadrzędną ideą budowy i działania wszechświata jest aby wszystkie istoty rozumne zawsze posiadały "wolną wolę" w swoim postępowaniu. Z kolei aby owa "wolna wola" mogła zawsze się ziścić, mechanizmy wszechświata muszą być tak zorganizowane i tak działać, że zawsze spełniają one wymóg iż: "nic we wszechświecie nie może być całkowicie jednoznaczne i pozbawione źródeł wątpliwości bowiem wówczas skonfrontowanym z tym istotom rozumnym odbierałoby to prawo do wolnej woli i swobody wyboru swej drogi". Dlatego też jeśli ktoś z jakichś powodów nie chce zaakceptować określonej prawdy (np. prawdy o istnieniu Boga) powyższy "wymóg istnienia wolnej woli" powoduje iż wokół tej prawdy zawsze istnieje wystarczająca ilość niejednoznaczności i wątpliwości aby prawdę tą mógł zignorować lub odrzucić jeśli tylko zechce (działanie tego wymogu najlepiej daje się obecnie zaobserwować na Ziemi w zakresie zaakceptowania prawdy o istnieniu UFO - wszakże na przekór całego zatrzęsienia dowodów na istnienie UFO ogromny procent ludzi wyraźnie odmawia zaakceptowania tej prawdy: po szczegóły patrz rozdział O w monografiach [1/2] i [1/3]). W negowaniu istnienia Boga cywilizacje wyznające filozofię pasożytnictwa mają zupełnie przeciwstawne poglądy do cywilizacji wyznających filozofie typu totalistycznego, bowiem totalizm bazuje na uznawaniu istnienia Boga. Uznawanie to jest wynikiem oparcia totalizmu na Koncepcie Dipolarnej Grawitacji który dowodzi że Bóg istnieje, wyjaśnia Jego cechy, oraz wskazuje przeciw-świat jako Jego siedzibę. To z kolei ma następstwo, iż w totaliźmie nikt nawet nie kontempluje obchodzenia naokoło jakichkolwiek praw wszechświata (szczególnie zaś praw moralnych) bowiem uznaje że prawa te ustanowione zostały właśnie przez Boga i stąd ich obchodzenie naokoło faktycznie stanowiłoby występowanie przeciw Bogu. Oczywiście posiadając taką ateistyczną filozofię i jednocześnie okupując Ziemię, UFOnauci za wszelką cenę starają się narzucić ludziom poglądy ateistyczne. Na szczęście nie przychodzi im to tak łatwo, bowiem ludzie poddawani są jednocześnie najróżniejszym oddziaływaniom pochodzącym od cywilizacji wyznających filozofie typu totalistycznego. Owe totalistyczne cywilizacje, niezależnie od podsyłania nam opisywanych w tym traktacie "dostaw broni", starają się również upowszechnić i utwierdzić na Ziemi przekonanie o istnieniu Boga. Od zarania więc dziejów nasza planeta jest rodzajem pola bitewnego gdzie scierają się owe dwie przeciwstawne filozofie - parasitism starający się skierować ludzkość na drogę ateizmu, oraz totalizm starający się skierować ludzkość na drogę wiedzy o istnieniu Boga. Aby dopiąć swego, okupujący nas UFOnauci używają najróżniejszych, czasami nawet ogromnie sztańskich, wybiegów. Przykładowo formowali (i ciągle formują) oni w tym celu własne ... religie i kulty. Aczkolwiek formowanie religii i kultów mogłoby komuś wydawać się sprzeczne z ich dążeniem do ateizmu, sprzeczność ta jest tylko pozorna. Wszakże religie i kulty zaprojektowane i upowszechnione przez okupujących nas UFOnautów są bardzo przewrotne i w swojej istocie zamiast promować istnienie Boga, faktycznie działają przeciw Niemu przyspieszając proces nawrotu ludzkości ku ateizmowi. Przykładowo ich zasady są wysoce antymoralne, ich nakazy i prawa brutalne i odpychające - pod pozorem szerzenia wiary faktycznie działają one przeciwko Bogu i ustanowionym przez Niego prawom, ich święte księgi nawet nie wspominają o istnieniu praw moralnych, zaś ich kapłani i wysocy dostojnicy manipulowani są przez UFOnautów aby wdrażać na Ziemi te zasady i idee które doskonale służą interesom pasożytującycn na nas kosmitów oraz ukierunkowywani aby postępować w taki sposób jaki najbardziej i najszybciej zrazi ludzi do Boga i do tego co jakoby w naświetleniu owych dostojników Bóg sobą reprezentuje. Innym bardzo popularnym wybiegiem okupujących nas UFOnautów w ich wysiłkach skierowania nas na drogę ateizmu, jest manipulowanie poglądami wielu pisarzy i autorytetów naukowych wypowiadających się na tematy związane z istnieniem Boga, lub poruszających zagadnienia które wymagają ustosunkowania się do faktu istnienia Boga. Zamanipulowani w ten sposób pisarze i autorytety w imię źle pojętej "naukowości", oraz na przekór totalistycznemu posłaniu "wiedza to odpowiedzialność", szerzą wśród ludzi ateistyczne poglądy i siłą przeciągają ich do obozu filozofii naszych okupantów. Czynią to poprzez stronnicze prezentowanie jedynie tych informacji i argumentów które występują "przeciw istnieniu Boga" oraz staranne przemilczanie zatrzęsienia faktów, odkryć, i teorii które świadczą na korzyść istnienia Boga (np. stwierdzeń Konceptu Dipolarnej Grawitacji). Dlatego też warto być świadomym, że często daje się postawić znak równości pomiędzy "nakłaniający do ateizmu" a "zamanipulowany przez UFOnautów aby szerzyć na Ziemi ich filozofię" lub "promujący parasitism". Owe nieobiektywne i wyraźnie stronnicze prezentacje ateistyczne praktycznie zakamuflowane są już w niemal każdym podręczniku akademickim, zaś zupełnie otwarcie wyrażane są w wielu popularnych książkach. Faktycznie to można je znaleźć nawet w książkach na jakie ja się powołuję w swoich opracowaniach (włączając powołania z niniejszego traktatu) jako że zgodnie z totalizmem w swoich powołaniach literaturowych nie dyskryminuję przeciwko ideom lub autorom z którymi się nie zgadzam, a jedynie jeśli mam okazję to staram się im wypunktować co moim zdaniem prezentowane jest w sposób błędny, sprzeczny z interesami ludzkości, lub niezgodny z totalistycznym posłaniem "wiedza to odpowiedzialność". Oczywiście wybiegów stosowanych przez okupujących nas UFOnautów aby narzucić nam swoją filozofię jest znacznie więcej, jednak niniejszy traktat nie ma na celu ich omawianie (stąd czytelnicy chcący się z nimi dokładniej zapoznać powinni sięgnąć do monografii [1/3]).

Od niedawna upowszechniana jest na Ziemi również i postępowa filozofia która ma służyć jako przeciwwaga i balans dla owych złowieszczych filozofii upowszechnianych przez okupujących nas kosmicznych pasożytów. Ta postępowa filozofia nazywana jest "totalizm", zaś jej opis zawarto w rozdziale I monografii [1/2] i [1/3]. Jej zasady są całkowitą odwrotnością zasad parasitismu, t.j. totalizm uczy aby w swym postępowaniu ściśle przestrzegać praw moralnych, aby wszystkich i wszystko traktować jako równych sobie, aby nie pozwalać jednym ludziom czy istotom wywyższania się nad innymi, aby pomagać sobie nawzajem, aby uznawać istnienie Boga i uznawać teorię naukową (Koncept Dipolarnej Grawitacji) która dowodzi że Bóg istnieje i która wyjaśnia Jego cechy, aby zawsze promować prawdę nawet jeśli to może godzić w nasze doraźne interesy, aby na swoich przywódców wybierać tylko najmoralniejszych i najmądrzejszych spośród siebie, aby motywować się najwyższymi pobudkami (np. dobrem innych, sprawiedliwością, praworządnością), aby w swych działaniach zawsze postępować przeciwstawnie do linii najmniejszego oporu, itp.



Oczywiście totalizm nie ogranicza się wyłącznie do ojcowskiego pouczania, że ludzie powinni zważać na to co w swym życiu czynią, i starać się żyć moralnie, a głównie sprowadza się on do wyjaśnienia i wykazania w matematyczny sposób dlaczego postępowanie totalistyczne jest lepsze od naszego dotychczasowego i od parasitismu propagowanego przez okupujących nas UFOnautów, jakie konkretne korzyści się odnosi z uprawiania totalizmu, jak dokładnie należy postępować aby żyć zgodnie z totalizmem, oraz co się stanie jeśli ktoś wybierze inny niż totalizm rodzaj postępowania. Aby swoje wywody podeprzeć w matematyczny sposób, część składową totalizmu stanowi dyscyplina obliczeniowa jaka nazywana jest "mechanika totalistyczna". W sposób podobny jak znana nam już od dawna mechanika klasyczna zajmuje się matematycznym definiowaniem fizycznych następstw naszych działań, również owa nowo-wprowadzona mechanika totalistyczna zajmuje się matematycznym opisem moralnych następstw dowolnych z naszych działań. Podstawą sformułowania mechaniki totalistycznej jest fakt istnienia nieznanej wcześniej ludziom formy energii moralnej, jaka przez totalizm nazywana jest "zwow" (t.j. skrót od "zasób wolnej woli"), i jaka w mechanice totalistycznej oznaczana jest symbolem "E". (Zwow jest energią na jaką zamieniany jest każdy nasz moralny wysiłek, oraz jaka jest konsumowana przez każde nasze moralne lenistwo.) Niezwykłą cechą zwow jest że, jak to dalej zostanie wyjaśnione, cechuje się ona rodzajem "inteligencji" ponieważ jej zachowanie zależne jest od wymowy moralnej zjawisk jakie wpływają na zmiany jej poziomu. Jeśli ktoś chciałby sobie wyobrazić energię zwow, wówczas powinien ją rozumieć jako rodzaj idealnie sprężystego, życiodajnego gazu (t.j. "tlenu dla duszy") jaki wpompowywany jest w nas z otoczenia każdym moralnie poprawnym działaniem, zaś rozpraszany z powrotem do otoczenia każdym naszym niemoralnym działaniem (przez "moralne" i "niemoralne" należy tutaj rozumieć działania zgodne z prawami moralnymi lub do praw tych przeciwstawne - tak jak interptetuje je totalizm, jednak niekoniecznie działania pokrywające się z tym co religie, tradycja, lub kultura dotychczas wmawiały nam jako takie; przykładowo zgodnie z totalizmem "poświęcanie się" jest działaniem niemoralnym zaś "wymierzenie policzka" komuś kto poddał się histerii jest działaniem moralnym - pod warunkiem jednak że wymierzeniu temu towarzyszą pozytywne intencje). W chwili obecnej jednostką zwow jest "godzina fizycznej harówki" (o symbolu 1 [gfh]) - patrz podrozdział I3.2.1 monografii [1/2] i [1/3]. Jednostkę [gfh] można sobie wyobrażać jako odpowiednik jakby dzisiejszego "litra", tyle że użytego do mierzenia zwow, i stąd wyrażającego jaką objętość tej energii ktoś zdołał już w sobie zgromadzić. Jednostkę [gfh] zdefiniować można jako "taką ilość zasobu wolnej woli (zwow) jaką dana osoba jest w stanie w sobie wygenerować poprzez moralnie pozytywną pracę fizyczną dokonywaną bez wzrokowego kontaktu z odbiorcą swoich działań, jeśli fizycznie harowała będzie przez całą jedną godzinę, oraz wkładała w swoją harówkę cały nakład wielopoziomowych doznań (t.j. bólu, zmęczenia, potu, duszności, senności, znudzenia, itp.) jaki normalnie jest możliwy do zniesienia i cały ładunek pozytywnych motywacji na jaki typowa osoba może się zdobyć". Jednostka ta nie jest przy tym jakimś wysoce abstrakcyjnym tworem wymyślonym teoretycznie i nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością, a praktycznym miernikiem ilości zasobu wolnej woli jaki ja osobiście generowałem podczas przeciętnej godziny spędzonej przez siebie na celowym przysparzaniu zwow, i stąd jaki powinien być też osiągalny i przez innych ludzi podczas jednej godziny ich fizycznej pracy z odpowiednio wysokimi pozytywnymi motywacjami. Aby łatwiej mierzyć lub wyliczać u dowolnych ludzi poziom posiadanego przez nich zwow, totalizm wprowadził też pojęcie tzw. "względnego zasobu wolnej woli": "µ=E/Emax". Ów względny zasób wolnej woli "µ" definiowany jest jako stosunek aktualnie przez kogoś posiadanego zasobu "E" do czyjejś pojemności moralnej "Emax", czyli maksymalnego zasobu jaki osoba ta byłaby w stanie osiągnąć w danych warunkach. Owe "µ" można więc sobie wyobrażać jako rodzaj ciśnienia czy nadciśnienia pod jakim sprężamy w sobie ową idealnie sprężystą energię zwow: jeśli więc µ=0 nadciśnienie tej energii spada do zerowego poziomu odpowiadającego moralnej próżni otaczającej nas natury, jeśli zaś µ=1 odpowiada to osiągnięciu nadciśnienia zwow jaki jest najwyższy z możliwych do osiągnięcia przez człowieka. Dla mnie (autora tych słów) pojemność "Emax" wynosi około Emax=2000 [gfh], zaś w chwili pisania niniejszego paragrafu moje µ kształtowało się na relatywnie dosyć wysokim poziomie około µ=0.6 (co oznacza że moje E wynosiło wtedy około E=1200 [gfh]).

Totalizm zdołał dociec, że każde nasze działanie czy uczucie powoduje albo gnerowanie, albo też redukowanie owego zwow (czyli zwiększanie albo zmniejszanie u nas owych E i ). To zaś oznacza, że poziom zwow nie jest u nas stały a zmienia się dosłownie z dnia na dzień i to niekiedy o bardzo wysokie wartości - w szczególnych warunkach mogące dochodzić nawet do rzędu około 20 [gfh] dziennie (t.j. codziennie może ulegać zmianie nawet do około 1% naszego Emax). Za pośrednictwem odpowiednich działań energię tą można więc u siebie albo wypracowywać albo spożytkowywać, w sposób podobny jak nasze dzisiejsze elektrownie generują energię elektryczną, zaś nasze urządzenia domowe, lub najróżniejsze upływy i straty, ją zużywają. Okazuje się przy tym że działania jakie są moralnie poprawne (np. czynienie dobra, wzbudzanie pozytywnych uczuć) generują zwow, natomiast działania jakie są moralnie niewłaściwe powodują utratę zwow. Energia ta okazuje się więc "inteligentna", czyli dokładnie "wiedząca" jakie moralne następstwa ma dane nasze działanie. Zależnie też od tego czy w danej chwili działamy moralnie czy też niemoralnie, jej poziom będzie się u nas zwiększał lub zmniejszał. Jest też ona absolutnie niezbędna do życia. Faktycznie to jest ona jakby rodzajem "tlenu dla ludzkiej duszy", zaś przy braku dostępu do niej każdy musi umrzeć poprzez filozoficzne uduszenie się. Każda więc istota wiedząca o istnieniu zwow będzie starała się podwyższać u siebie wartość tej energii do jak najwyższego poziomu. Podwyższanie to można przy tym uzyskiwać na dwa sposoby, t.j. albo poprzez osobiste prowadzenie moralnego życia, albo też poprzez rabowanie (wampirowanie) tej energii od innych. Cywilizacje, takie jak aktualnie okupujący nas UFOnauci, które z powodu uprawiania niemoralnego stylu życia same jej nie generują, dla jej uzyskiwania nie mają innego wyjścia jak uciekanie się do rabowania zwow od innych cywilizacji. W przypadku UFOnautów okupujących Ziemię - do jej rabowania od ludzi. Aktualny poziom tej energii u danej osoby decyduje jak osoba ta się czuje, jaką ma osobowość, jakość życia, itp. Przykładowo osoby u których nagromadzenie tej energii zaczyna zdążać do najwyższego możliwego do osiągnięcia poziomu µ=1 wchodzą w stan trwałej szczęśliwości jaki w podrozdziale I3.2.1 monografii [1/2] i [1/3] szczegółowo opisany jest pod nazwą "totalistyczna nirwana". Natomiast osoby u jakich poziom zwow spada do µ=0 muszą umrzeć i to w sposób niezwykle dramatyczny i przykry dla ich otoczenia, z powodu zaduszenia się z jego braku. Stąd też cała esencja totalistycznego życia sprowadza się właśnie do podwyższania u siebie owych "E" i "µ". To właśnie owo nieustanne podwyższanie "E" i "µ" czyni z totalistycznego życia rodzaj nieustającego wysiłku alegorycznego wspinania się na kryształową górę moralności. Wszakże jeśli fizycznie wdrapujemy się na jakąś górę nasza energia potencjalna rośnie. Stąd wysiłek podnoszenia naszej energii moralnej można właśnie przyrównywać do wspinania się ku wierzchołkowi alegorycznej góry.

Oczywiście aby podwyższać zwow konieczne jest prowadzenie wysoce moralnego życia bazującego na promowaniu prawdy i pomaganiu innym ludziom. Jak bowiem wskazują wprowadzone przez totalizm wzory (np. wzór (1I3.2.1) z monografii [1/2] i [1/3]: E = FS + (µ/µr)fs), nie wszystkie nasze działania powodują zwiększenie naszego zasobu wolnej woli, a jedynie te które powodują u nas (t.j. u dawców danego działania) wysoki nakład trudu czy cierpienia "F" połączony z wysoką pozytywną motywacją "s", a jednocześnie które u większości z sumy "" wszystkich osób odbierających dane nasze działanie nie wywołują ani negatywnego odczucia cierpienia "f" ani też negatywnej motywacji "s" - które to negatywne intepretacje rzucone wszakże byłoby z powrotem na nas ze sprawnością "" za pośrednictwem nieuświadamianej telepatycznej komunikacji istniejącej pomiędzy umysłami dawcy i odbiorców, zmniejszając w ten sposób nasze "E". W zależności więc od codziennej filozofii jaką ktoś wyznaje i działań jakie prowadzi, jego chwilowy poziom "µ" może kształtować się na różnej wysokości. Stąd też jednym z zadań totalizmu jest poinformowanie jakie są następstwa utrzymywania tej energii na określonym poziomie. I tak osoby które pozwalają aby ich "µ" spadło do poziomu poniżej µ=0.1 przekraczają "barierę samoniszczenia" i zaczynają wykazywać marazm, skłonności samobójcze, podatność na nałogi, tendencje popadania w depresję, agresywność w stosunku do innych, itp. Zwykle też po zejściu poniżej tej bariery dana osoba sama nie jest już w stanie podnieść swego zwow i stąd albo kontynuuje swoje spadanie aż jej "µ" osiągnie dno, czyli µ=0, albo też musi być siłą i wbrew swej woli wyciągnięta w górę przez innych. Jeśli czyjś poziom zwow nadal spada i osiągnie dno, czyli µ=0, osoba ta umiera nawet jeśli jej ciało jest całkowicie zdrowe. Jeśli poziom się wznosi i przekroczy np. około µ=0.5, osoba ta zaczyna być przez niemal wszystkich lubiana i sama zaczyna bezwarunkowo lubieć niemal wszystkich naokoło siebie. Jeśli zaś poziom ten przekroczy tzw. "barierę trwałej szczęśliwości", jaką obecnie szacuje się na około =0.6, osoba ta zaczyna doświadczać początkowej formy "totalistycznej nirwany". Owa nirwana to uczucie ogromnej szczęśliwości jakie bucha z naszego wnętrza w okolicach czakramów i jakie wcale nie ustępuje już po krótkiej chwili. Jej opis, jak również opis innego rodzaju tzw. "nirwany rezonansowej" której możliwość osiągnięcia totalizm też ujawnia, przytoczony został w podrozdziale I3.2.1 monografii [1/2] i [1/3] (w monografii [1/2] podrozdział I3.2.1 włączony jest jedynie do wydań jakie ukazały się po 10 czerwca 1998 roku - najlepiej go więc uzyskać za pośrednictwem aktualizowanego na bieżąco Internetu szukając pod adresami podanymi na okładce tego traktatu). Tak nawiasem mówiąc to "nirwana rezonansowa" może już być czytelnikowi znana, chociaż nie wie iż była to właśnie ona, bowiem często jest ona doświadczana przez niektórych członków pozytywnie motywowanego tłumu, np. kibiców jakiejś drużyny piłkarskiej czy uczestników nabożeństwa jakiejś karyzmatycznej grupy religijnej - włączając w to nabożeństwa karyzmatycznego odłamu chrześcijaństwa. Totalizm jednak ostrzega, że tylko nirwana zapracowana jest zgodna z prawami moralnymi, podczas gdy osiąganie nirwany rezonansowej jest rodzajem obchodzenia praw moralnych naokoło jakie z definicji musi prowadzić do niekorzystnych następstw (np. do bijatyk ulicznych następujących po meczu który ją wywołał).



Jak więc powyższe opisy starają się to wyjaśnić, totalizm jest filozofią typu naukowego i matematycznego, w swej strukturze bardzo podobną do fizyki klasycznej czy mechaniki, jaka praktykującym go osobom daje bardzo jasne i jednoznaczne wytyczne jak powinno się żyć zgodnie z prawami moralnymi, a nawet jaka już obecnie dostarcza równań umożliwiających obliczenie następstw danego postępowania. Jednocześnie tym którzy adoptują go w swoim postępowaniu, daje on bardzo wymierne i osiągalne jeszcze w tym życiu korzyści, jedną z których jest możliwość osiągnięcia opisywanej powyżej totalistycznej nirwany. (Do innych korzyści oferowanych przez totalizm należą m.in.: bardziej spełnione i celowe życie, posiadanie jednoznacznych wytycznych postępowania ważnych dla każdej sytuacji życiowej, zwiększenie wiary, wewnętrznego spokoju, i pewności siebie, powiększanie grona bezinteresownych przyjaciół, zintensyfikowanie własnych zdolności realizacyjnych, przeprogramowanie konfiguracji przeciw-świata tak aby realizowała zdarzenia działające na naszą korzyść, itp.) Totalizm stanowi więc nową filozofię jaka doskonale balansuje i neutralizuje upowszechniane dotychczas na Ziemi odmiany pasożytniczej filozofii okupujących nas UFOnautów.

Totalizm posiada swoje logo, t.j. rodzaj symbolu albo znaczka którego otwarte noszenie przez kogoś, albo umieszczenie na jakimś budynku, fladze, czy obiekcie oznacza przynależność do, lub sympatyzowanie z, tą postępową filozofią - patrz przykład owego logo pokazany przy tym opisie. Logo to daje się łatwo rozpoznać. Posiada ono formę dwóch elips wpisanych jedna w drugą, pomiędzy którymi wypisane jest jedno z posłań totalizmu. W wewnętrzną elipsę wpisane są dwie małe literki "t" odwrócone względem siebie i korzystające ze wspólnej kreski przekreślającej. Ponieważ dolne końce tych literek stycznie łączą się z obwodem wewnętrznej elipsy, dzielą ją one na dwa pola: białe i czerwone. Nad każdą z literek "t" znajduje się też kropka jaka zmienia ową "t" w "i". Logo totalizmu ujmuje sobą ogromnie wiele symbolicznych znaczeń które wyrażają esencję totalizmu. Pod tym względem bije najprawdopodobniej światowy rekord gęstości upakowania symbolizmu. Znaczenia te omówione zostały w podrozdziale I8.1 monografii [1/2] i [1/3], gdzie również opisano jego dosyć niezwykłą historię. Promieniuje ono też charakterystycznymi dla siebie wibracjami konfiguracyjnymi jakie są zdolne do zmiany naszych szans na bardziej pozytywne, a tym samym jakie transformują to logo w rodzaj "talizmanu szczęścia w pozytywnych działaniach".


Yüklə 0,52 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   14




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə