18
lub dalszego postępowania
21
. Założenia zostają wypracowane (ustalone) na początku i stanowią punkt
wyjścia do dalszego myślenia, mówienia lub działania. O ile podczas tych działań w sposób widoczny
i wyraźny owo założenie nie okaże się błędne, zazwyczaj nie wracamy do jego weryfikacji. Gdy rodzic
przywozi dziecko do lekarza, ponieważ połknęło zabawkę, lekarz nie zakłada, że rodzic na siłę wepchnął
do buzi dziecka tę zabawkę, aby specjalnie ją połknęło. Wynika to z kilku założeń – zdecydowana
większość rodziców dba i kocha swoja dzieci oraz małe dzieci często połykają zabawki – nie ma więc
podstaw, aby zakładać jakąkolwiek winę rodzica (co najwyżej niedopilnowanie). Jednak gdyby się
okazało, że rodzic jest sadystą, albo znajduje się pod wpływem narkotyków, to lekarz już nie powinien
być taki pewny niewinności rodzica. A więc założenia są to pierwsze zasady myślenia w różnych
kwestiach lub działaniach. Przedzałożenia lub presądy to takie założenia, które obierane są
nieświadomie, możliwe nawet, że bezpodstawnie, ponieważ rozstrzyganie o nich (ocenianie ich)
zazwyczaj sprowadza się do dylematu „wyższości jabłka nad gruszką”. Nie można ani komuś narzucić
przedzałożeń, ani też przekonać go do własnych – człowiek obiera je w toku całego życia, a wypływają
one z doświadczeń i wiedzy danej osoby, jednak funkcjonują jako niepoznane, przynajmniej do
pewnego momentu. Oczywiście takich nieświadomych przedzałożeń nie można przypisać naukowcom,
którzy jeśli są rzetelni i dobrze wykształcenia, to posiadają świadomość swoich presądów. Wspomniane
metateoretyczne zasady kształtujące (MZK) są właśnie takimi przedzałożeniami, które wypracowano
dla współczesnej nauki. Zasada metodologicznego naturalizmu wynika z przedzałożenia ateistycznego.
Nauka nie zajmuje się Bogiem, nie dowodzi Jego istnienia, ale też nie dowodzi Jego nieistnienia
(ponieważ nie można dowieść, że coś nie istnieje). Skoro tak, to z założenia (a priori) nauka tłumaczy
świat tak, jak gdyby Boga nie było. To już ukierunkowuje samą naukę, przez co pewne hipotezy
wynikające z teizmu nawet nie są brane pod uwagę.
Powyższe rozważania wskazują, iż nauka z założenia przyjmuje, że nie istnieją cuda i moce
nadprzyrodzone, a cudami
nazywamy jedynie rzeczy, których nie potrafimy wyjaśnić. Kiedyś rozmaite
zjawiska pogodowe czy fizyczne tłumaczono istnieniem bogów, tak powstawały mity, jednak dzisiaj
wiemy, że nie dzieje się to zabiegiem jakichś nadprzyrodzonych istot, ale tak właśnie działa nasz świat.
Jednak wielu ludzi w swoim życiu (wierzących lub niewierzących) dostrzega rozmaite cudowne
zdarzenia. Osoby niewierzące przypisują je szczęściu/pechowi, chociaż wiara w to, że światem rządzi
jakaś zasada szczęścia i pecha też jest wiarą w moc nadprzyrodzoną, niekoniecznie osobową. Inni
znowu mówią o przypadku lub zbiegu okoliczności. Wierzący jednak powiedzą, że tego rodzaju zdarzeń
jest zbyt dużo, a ich skala czy rodzaj są tak wyjątkowe, że trudno uwierzyć, że dzieje się to zupełnie bez
czyjejkolwiek kontroli. Inaczej mówiąc, chrześcijanin powie: Niewierzący musi mieć jakąś wiarę w to,
że cudowne rzeczy dzieją się zupełnie bez porządku rozumowego. Dzieje się tak dlatego, że odkrywamy
sens wydarzeń, które nie są ze sobą powiązane łańcuchem przyczynowo-skutkowym. W tym miejscu
ateiści stwierdzą, że chrześcijanie doszukują się na siłę sensu i nadają go, tam gdzie go nie ma. Trudno
tu uzyskać konsensus, bowiem żadna ze stron nie jest w stanie przedstawić obiektywnych dowodów
na poparcie swoich przekonań, gdyż to, co dla jednego wydaje się sensowne, dla drugiego takim nie
jest.
Podsumowując – poszukiwanie odpowiedzi w założeniu ateistycznym jest nie tyle
spowodowane dowodem naukowym, co nieuzasadnioną decyzją człowieka. To samo można
powiedzieć o chrześcijanach, którzy również intepretują zjawiska nadzwyczajne w założeniu
teistycznym, czego też nie potrafią udowodnić naukowo. To wskazuje, że decyzja o ateistycznej czy
teistycznej interpretacji świata jest obierana arbitralnie – ktoś decyduje się na to, nie uzasadniając,
dlaczego to robi. Jest to ważne, ponieważ teistyczne ujęcia zazwyczaj – w kulturze popularnej –
ukazywane są jako gorsze, bo z założenia nieprawdziwe i głupie. Podczas, gdy nie sposób tego
udowodnić, skoro nauka nie zajmuje się dowodzeniem o Bogu (lub obalaniem Jego istnienia).
21
Internetowy słownik języka polskiego: sjp.pl.
19
Historie biblijne, chociaż często przypominają fantastyczne mity starożytne, to jednak
centralny przekaz Biblii, jakim jest Ewangelia o Jezusie, nie jest do nich podobna. W mitach wydarzenia
fantastyczne przypisane są równie mitycznym postaciom, bogom, pół-bogom, ludziom, a jeśli zwykłym
śmiertelnikom (jak np. Syzyf) to jednak zmyślonym, fikcyjnym. Natomiast w Ewangelii rozmaite
cudowne wydarzenia przypisano Jezusowi – postaci historycznej, której historia mogła zostać
zweryfikowana przez ludzi żyjących w tamtym czasie lub ich potomków. C. S. Lewis
22
, stwierdził mówiąc
o Ewangelii Jana: „Jeśli krytyk Biblii mówi mi, że w którejś Ewangelii coś ma charakter legend czy
fantazji literackiej, to chciałbym się dowiedzieć, ile legend i fantazji ktoś taki przeczytał, jak dobrze jego
podniebienie wyćwiczyło się w rozpoznawaniu ich smaku i jak wiele lat badań poświęcił owej Ewangelii.
(…) Przeczytajcie dialogi [w Ewangelii Jana], choćby ten z Samarytanką przy studni albo ten, który
następuje po uzdrowieniu człowieka ślepego od urodzenia. Spójrzcie na obrazy: Jezus – jeśli mogę użyć
tego słowa – grzebie palcem w ziemi; owo niezapomniane en ed nyx („a była noc”) (J 13,30).
Całe życie czytam wiersze, romanse, literaturę fantastyczną, legendy, mity. Znam je. I wiem,
że żaden z nich w niczym nie przypomina opisów w Biblii”
23
.
ZARZUT O NIEŚCISŁOŚCIACH HISTORYCZNYCH W BIBLII
Odkrycia archeologiczne XIX i XX wieku potwierdzają rozmaite zapisy historyczne
wzmiankowane w Biblii, które wcześniej nie były potwierdzone żadnym innym źródłem historycznym.
Fakt ten był powodem podważania Biblii jako źródła historycznego. Poniżej wymieniono wybrane
przykłady tego rodzaju odkryć:
1)
Paul-Emile Botta (1802 – 1870) w prowadzonych wykopaliskach na terenie dzisiejszego Iraku,
w miejscowości Chorsabad (20 km na północny-wschód od Mosulu), odkrył ruiny starożytnego
pałacu, należące do asyryjskiego władcy. Jego imię nie było znane, ponieważ nie potrafiono jeszcze
wtedy odczytać tabliczek pokrytych pismem klinowym. P. E. Botta sądził, iż była to Niniwa, jednak
gdy archeolog Henry Rawlison złamał klucz pisma klinowego, okazało się, że był to pałac Dur
Szarrukin, posiadłość Sargona II, ojca Sancheryba. Można było to stwierdzić na podstawie inskrypcji
znalezionych w owym pałacu, gdzie Sargon przypisywał sobie zdobycie Samarii: „Obległem
i zdobyłem Samarię i uprowadziłem jako łup 27 290 mieszkańców”. Dotychczas biblijna wzmianka
o Sargonie była używana jako jeden z argumentów, aby wykazać brak autentyczności przekazu
biblijnego, a mowa o tekście z Iz 20,1: „W roku, w którym naczelny dowódca wysłany przez Sargona,
króla asyryjskiego, przybył pod Aszdod, przypuścił szturm do miasta i zdobył je (…)”
24
.
2)
Innym argumentem zarzucanym Biblii było prawo Mojżeszowe, o którym twierdzono, że nie mogło
powstać w czasach biblijnego Mojżesza. Odkrycie, jakie zostało dokonane na przełomie 1901 i 1902
roku, mianowicie Stela Hammurabiego (pomnik nagrobny), ukazało, iż tego rodzaju prawa były
znane ówczesnym kulturom. Warto nadmienić, iż Hammurabi był królem starobabilońskim, żyjącym
ok. 1 700 r. p.n.e. (czyli ok. 300 lat przed biblijnym Mojżeszem). Oto przykłady prawa
Hammurabiego i prawa Mojżeszowego
25
:
„Jeśli obywatel porywa i sprzedaje do niewoli domownika innego obywatela,
zostanie ukarany śmiercią” (Hammurabi nr 14)
„Kto porwie człowieka, to czy go sprzedał, czy też znaleziono go jeszcze w jego ręku,
poniesie śmierć” (Wj 21,16)
22
Właściwie Clive Staples Lewis (1898 – 1963) – brytyjski pisarz i filolog. Znany przede wszystkim z prac nad
literaturą średniowieczną, pism z apologetyki chrześcijańskiej (obrony wiary chrześcijańskiej) oraz cyklu powieści
fantastycznych Opowieści z Narni.
23
C. S. Lewis, Christian Reflections, (red.) W. Hooper, Grand Rapids: Eardmans, 1960, s. 154-155.
24
Zob. S. H. Horn, Z archeologią przez kraje biblijne, Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa 2015, s. 16-18.
25
Zob. Gerhard Pfandl, Czy Biblia jest historycznie wiarygodna? Biblia w pytaniach i odpowiedziach,
[w:]
Interpretując Pismo Święte, (red.) G. Pfandl, Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa 2015, s. 46-47.