Portrety literackie



Yüklə 11,71 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə63/106
tarix01.08.2018
ölçüsü11,71 Mb.
#60023
1   ...   59   60   61   62   63   64   65   66   ...   106

Niemniej  obli ty   dostał  m i  sie  zbiór  uryw kow ych  rozprawek 
filozoficznych  i  lite ra c k ic h ,  w   znacznej  części  po  polsku  p i­
sanych,  a  przedewszystkiem  kilkanaście  melodyj  greckich 
i  wschodnich,  oraz  obszerny  poemat  pod  napisem:  Oksana.
Z  m ateryałów   tych  postanowiłem  nie  tyle   podać  tu 
zupełną  monografię  W acław a  Rzewuskiego,  ile   opowiedzieć 
przygody  jego  w  Arabistanie,  w   sposób  niemający  może 
historycznego  porządku  i   ciągu,  dla  tego,  że  zajęty  opisem 
pustyni  i  Kohejlanów ,  niektóre  ty lk o   ustępy  poświęca  swo­
je j  osobie,  a  co  do  dat,  te  całkiem   pom ija,  i  chyba  cza­
sem  ja k   przez  zapomnienie  w ym ieni  ro k  bieżący,  ta k   dale­
ce,  ae  musiałem  radzić  się  innych  źródeł,  aby  podać, 
w   którym   ro ku   w yje ch a ł  do  Oryentu  i  w   k tó ry m   w ró c ił 
do  domu.
Jest  je d n a k  źródło,  z  którego  dałaby  się  czerpać  his- 
torya  jego  przygód,  a  może  całego  życia,  najautentyczniej- 
sza  i  ściśle  dokładna....  Lecz  gdzie  jest  to  źródło?  wskazać 
niepodobna,  chociaż  w   m anuskryptach  często  się  powo­
duje  na  te  własne  Memoires  secrets  s u r  les  a ffaires  d  0 - 
r ient!  i  inne  swojego  życia,  które,  ja k   z  często  przytacza- 
uśj  rebusowej  n o ta tki  wyczytałem ,  złożył  na  Libanie  w   pie­
czarze  na  lewo  pod  znakiem  J L .   w   pobliżu  mieszkania  lady 
Stanbope  naprzeciw  zamku  Szkif.
Ja k   zobaczymy  w   ciągu  rzeczy,  dokument  ten  ważne 
zawierać  musi  w yznania,  nie tylko   co-do  dziejów  osobistych 
emira,  lecz  i  tajem nic  politycznych. 
O  ile  dorozumiewać 
się  mogę,  w yjechał  on  z  missyą  na  Wschód,  mającą  na  ee- 
du  działanie  przeciw  w pływ om   angielskim   za  pomocą  ta j­
nych  stowarzyszeń  rozgałęzionych  od  Wyższego  E giptu  do 
Benaresu;  ambassador  rossyjski  w   Stambule  lir.  Sti ogonow 
polecał  mu  założenie  akadem ii  oryentalućj,  eksploatacyę  j a ­
kichś  kopalu  złota  i  miedzi  i  innych  pełno  projektów ,  któ - 
re  pro  memoria 
oznaczone  są 
uryw anem i 
wy razami. 
Plany  te  m ia ły   całyr  Wschód  zbudzić  do  życia....
Oto  m ateryał  mający  m i  posłużyć  do  skreślenia  tej 
oryginalnej  postaci.
Pod koniec  zeszłego  w ie ku   było  przysłowie  ch a ra kte iy- 
zujące  k ilk a   znacznych  rodzin  polskich,  podług  tego,  ja k  
stały  w   opinii  publicznej.  Przysłowie  to  mówi:
E M IR   T A D Z -E L   F A H E R . 
195


190 
D Z IE Ł A   Ł U C Y A N A   S IE  M IE Ń  S K I EG (X
Z  Czartoryskim   żyć,
Z  R adziw iłłem   pić,
Z  Ogińskim  jadać,
Z  Rzewuskim  gadać.
Ostatnie  to  zdanie  odnosi  się  do  rozumu  i  n auki  Rze­
w uskich,  od  których  w ychodziło  mądre  słowo.  B y li też  to 
znamienici  w   swoim  czasie statyści,  m ianowicie  hetman  o j­
ciec,  syn  jego  starosta  doliński,  a  później  Adam  sławny 
mówca  na  sejmie,  poseł  do  D a n ii  i   kasztelan  w itebski.  Ci 
trzej  górow ali  w   swoim  czasie,  choć  i  innych  nie  brakło, 
co  się  odznaczali. 
Ród  ten  w ystępujący  na  w idow nie  do­
piero  pod  koniec  X V I I   stulecia,  m iew ał  mężów  co  n ie tylko  
piórem  i  wym ową,  lecz  jeszcze  szablą  um ieli  się  Rzeczypo­
spolitej  dobrze  zasłużyć. 
T a k i  b y ł  M ichał  F lo rya n ,  pod­
skarbi  koronny,  p ó łk o w n ik   królew ski,  towarzysz  Czarniec­
kiego,  k tó ry   świetnemi  czyny  odznaczył  się  w   różnych 
potrzebach  ta k   ze Szwedem,  ja k   z  T urkiem ,  ja k   z  tatarskie- 
m i  zagonami.  Jan  I I I   wielce  go  cenił  i  w yniósł  za  ty le  
usług  na  wysoką  godność. 
Syn  jego  młodszy  Stanisław 
Maciej  podniósł  jeszcze  rycerską  sławę  ojca;  ja k o   generał 
w o js k   cudzoziemskiego  autoramentu,  dzielnie  sp ra w ia ł  się 
pod  Chocimem;  potem  posłował  do  T u rc y i  —  stronnik  A u ­
gusta  I I   oganiał  się  najazdow i  szwedzkiemu,  zadając  mu 
klęskę  pod  Piotrkow em ,  czem  gdy  sobie  utorow ał  "drogę 
do  polnej  hetmańskiej  buław y,  p rzyczynił  się  niemało  do 
zw ycieztwa  pod  Kaliszem , 
gdzie  ro zb ił  lewe  skrzydło 
szwedzkie,  i  pod  Warszawą;  te  dw ie  korzyści 
odniósł 
nad  w ojskam i  K a ro la   X I I .   Po  śmierci  Sieniawskiego  w a ­
k u ją ca   w ie lka   buław a  jem u  się  dostała  tytułem   rzetelnej 
zasługi,  —   a  je d n a k   k ró l  oddając  mu  ją ,   rzekł  nie 
bez  obawy:  „Strzeż  się  P otockich!” 
Hetman  na  to:  „P rze­
stroga  dobra  na  w czoraj,  ale  dziś  niech  sami  będą  ostroż­
n i!”  W   tej  odpowiedzi  odm alow ał  się 
je g o   n ieugię ty 
i  zdeterm inowany  charakter. 
Oprócz  ogromnej  siły,  któ rą  
b y ł  obdarzony,  um iał  w   najtrudniejszych  okolicznościach 
działać  prędko  i  stanowczo,  a  znowu  w   zaw iłych  i  d e li­
katnych  sprawach  dyplom atycznych  znachodzić  zawsze  n a j­
lepszą  drogę.  B y ł  to  zatem  ta k  w o jo w n ik   ja k   statysta  nie­


pospolitych  zdolności. 
Można  o  nim  powiedzieć,  że  im ię 
rodu  swego  zrobił  n ie tylko   głośnćm,  lecz  i  szanowanem 
w   Rzeczypospolitej.  Cnoty  i  rozum  przekazał  spadkiem  sy­
nowi  swemu  W acław ow i,  k tó ry   także  piastow ał  w.  buła­
wę,  a  chociaż  nie  m iał  pola  odznaczyć  się  dziełam i  woj en - 
nemi,  odznaczył  się  niezłomnym  charakterem...  W   konsek- 
wencyi  podstaw  bronionych  przez  siebie,  poszedł  za  daleko 
i  stał  się  miinowolnem  narzędziem  przebieglejszej  p o lity k i: 
°n  jeden  z  naczelników  konfederacyi  ta rg o w ickie j  okazał 
się  nieinteresowanym  i  prędko  się  usunął  od  je j  robot. 
% ła   to  niepospolita  głowa,  d y a le k ty k   zawołany,  w ybornie 
w ła d a ją cy  piórem  i   słowem...  Został  po  nim   syn  W acław  
Seweryn,  którego  m iał  z  Konstancyi  księżniczki  Lubom ir- 
sk ie j,  i  dw ie  córki,  jedna  za  hrabią  Waldsteinem,  druga  za 
Jarosławem  Potockim.
Ten  właśnie  W acław   Seweryn  je s t  przedmiotem  n i­
niejszej  m onografii.
W   rodzinie  Rzewuskich,  któ ra   w   przeciągu  la t  k ilk u ­
dziesięciu  w yd a ła   trzech  hetmanów,  b y ł  we  k r w i  pociąg 
do  oręża,  ko ja rzą cy  się  z  wrodzonym  talentem  do  pióra, 
do  politycznych  czynności. 
Jeżeli  k tó ry   z  tego  rodu  nie 
słynął  w  jednym ,  to  zasłynął  w   drugim   zawodzie;  a  w   k a ż ­
dym  razie  nie  było  Rzewuskiego,  k tó ry b y   się  nie  odzna­
czał  pewną  oryginalnością,  źle  lub  dobrze  obróconą,  lecz 
zawsze  dającą  pewne  znamienitości  piętno,  będące  skutkiem  
dochowywania  tra d y c y i  domu,  przekazanej  potomkom  przez 
Stanisława  Macieja,  pierwszego  hetmana,  na  łożu  śmiertel- 
nćiu,  gdy  polecał  nie  żałować  k r w i  za  w ia rę   i   ojczyznę, 
czyli  stawać  w   obronie  kościoła  i  kardynalnych  wolności 
narodu.
W rodzony  pociąg  w   rodzinie  Rzewuskich  do  w o je n ­
nego  zawodu,  k tó ry   zam ienił  się  w   tradycyę,  spraw ił,  że 
ojciec  tego  W acław a,  o  któ rym   mam  mówić,  daw ał  mu 
obok  starannej  edukacyi  i   nauki,  któ re j  niezmiernie  b y ł 
żądny,  także  i   w ojskow ą  szkołę.  Pan  hetman  przemieszku­
ją c   po  ostatnim  rozbiorze  Polski,  najw ięcej  w   W ie d n iu , 
m ia ł  tam  wszelką  sposobność  kształcić  syna  w   instytucie 
w ojskow ym ,  zapewne  nie  wT  tej  nadziei,  żeby  m ógł  służyć 
k ra jo w i,  —   w   testamencie  bowiem  swoim  w yraźnie  za­
E M IR   T A D Z -E L   FAHF.R. 
197


Yüklə 11,71 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   59   60   61   62   63   64   65   66   ...   106




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə