Władysław tatarkiewicz



Yüklə 3,93 Mb.
səhifə44/71
tarix06.05.2018
ölçüsü3,93 Mb.
#42853
1   ...   40   41   42   43   44   45   46   47   ...   71

Funkcjonaliści zaś wraz z Jamesem położyli nacisk na to, że momenty i elementy procesu

świadomości, poszczególne wrażenia czy dążenia, nie występują w rzeczywistości nigdy samoistnie. W

szczególności wrażenie i reakcja na nie — jak to wywiódł Dewey w słynnej rozprawie z 1896 r. —

stanowią zawsze jedną całość: gdy np. dziecko, zobaczywszy płomień, wysuwa rękę, by zań chwycić, to

nie są to dwa różne wydarzenia, zobaczenie i chwytanie, wrażenie i ruch; nie ma naprawdę wrażeń bez

ruchu, nie ma ani samego widzenia, ani samego chwytania, jest tylko „widzenie do chwytania". Widzenie

wpływa na chwytanie, a znów chwytanie wpływa na widzenie, bo wyznacza jego kierunek. Dla

przejrzystego opisu zjawisk można je od siebie oddzielić, pamiętać jednak należy, że zostały sztucznie

wyodrębnione, nie są samoistnymi faktami.

2. UŻYTECZNOŚĆ CZYNNOŚCI PSYCHICZNYCH. Inną inicjatywą funkcjonalistów było:

rozważyć funkcje psychiczne ze stanowiska ich użyteczności. Do czego służą? — o to trzeba pytać. Są

wszak funkcjami żywych jednostek, należy więc sądzić, że nie mniej niż inne funkcje mają swą

użyteczność; nie ma racji przypuszczać, iżby miały stanowić wyjątek. Więc też funkcjonaliści traktowali

je tak. jak biologowie traktują czynności organiczne, to znaczy, tłumaczyli zadaniem, jakie mają do

spełnienia. To biologiczne traktowanie świadomości było po Darwinie rzeczą naturalną, ale dopiero

funkcjonaliści zaczęli je w psychologii przeprowadzać systematycznie. A jednym z ich wyników był ten:

Świadomość jest potrzebna jednostce zwłaszcza do wytworzenia pożytecznych przyz^ wyczajeń: z chwilą

zaś, gdy te się już wytworzyły, przestaje być potrzebna i zanika, a czynności dokonują się już

automatycznie, bezwiednie.

Wyraz „funkcja" ma dwa znaczenia: raz znaczy po prostu tyle, co czynność, a kiedy indziej tyle, co

zadanie, jakie ta czynność spiłnia. Np. oddychanie jest funkcją organizmu, ale także ma funkcję, czyli

zadanie do spełnienia, mianowicie utrzymania organizmu przy życiu. Podobnie jest z czynnościami

świadomości: są funkcjami, a także spełniają funkcje. Funkcjonaliści na jedno i na drugie kładli nacisk:

że zjawiska psychiczne są czynnościami, a także że te czynności mają swą niezastąpioną rolę w życiu

jednostki, l w zbadaniu tej roli widzieli naczelne zadanie psychologii.

3. ODEJŚCIE OD METODY 1NTROSPEKCYJNEJ, OD METODY ANALITYCZNEJ l OD TEORETYCZ-

282


NEGO ROZUMIENIA PSYCHOLOGII. Wypływały z ich stanowiska daleko sięgające konsekwencje. Żeby

mianowicie zbadać, do czego czynności psychiczne służą, trzeba wyjść poza nie, one same nie powiedzą,

co dla organizmu czynią. Trzeba na to zbadać cały organizm i jego otoczenie. Stąd konsekwencja:

psychologia nie może ograniczać się do obserwowania procesu świadomości; a tym samym przestaje być

nauką wyłącznie introspekcyjną.

A także przestaje być samą tylko analizą. Mniej jest ważne znalezienie elementów świadomości niż

ustalenie, jak świadomość w całości działa, jaką spełnia rolę dla organizmu. Dalej: nie chodzi o sam tylko

opis zjawisk świadomości, który klasyczna psychologia stawiała sobie za cel; możliwe i potrzebne jest

wyjaśnienie tych zjawisk. Mianowicie wyjaśnienie typu biologicznego: zjawiska psychiczne są takie a nie

inne, bo takie są jednostce do życia potrzebne. A wreszcie: skoro psychologia bada. do czego procesy

umysłowe służą, to obserwuje też, kiedy służą lepiej, a kiedy gorzej, i może ustalić, jak mają przebiegać,

aby służyły dobrze. Przez to wprowadza inny punkt widzenia: ocenę, l z nauki czysto teoretycznej, jaką

miała być w systemie klasycznym, wchodzi na tory nauki stosowanej.

Że psychologia odeszła od swego systemu „klasycznego", było rzeczą dość naturalną. Najpierw,

jakkolwiek znaczne były jego zalety, to jednak był jednostronny, a taki system zawsze wywołuje dążenie,

aby go uzupełnić. Co więcej: wyrósł z zainteresowań teoretycznych, a tymczasem od początku XX w.

wystąpiły w psychologii, zwłaszcza amerykańskiej, także zainteresowania praktyczne: chodziło w niej nie

tylko o to, by wiedzieć, jak patrzymy i myślimy, ale także o to, by uczynić tak, abyśmy widzieli i myśleli

lepiej.

4. ZJAWISKA PSYCHICZNE A FIZYCZNE. Zjawiska psychiczne w ujęciu funkcjonalistów zbliżyły się do



fizycznych. Dotąd psychologia była skłonna traktować je dualistycznie, jako należące do dwu różnych

światów. Tymczasem faktem jest, że splatają się ze sobą nieustannie: fizyczne współdziałają z

psychicznymi tak samo, jak współdziałają między sobą. Stanowią łącznie jeden proces: proces ten

studiuje zarówno psycholog jak fizjolog, tylko każdy rozważa inne jego aspekty czy momenty. Nie ma

między nimi istotnej różnicy, skoro mogą ze sobą współdziałać. Tak zresztą zawsze sądził zdrowy

rozsądek, a dualizm był tylko teorią filozofów. Są nawet dane, iż nie ma czynności czysto psychicznych,

są tylko psychofizyczne: bo z jednej strony są psychiczne w tym sensie, że jednostka wie o nich, a z

drugiej są fizyczne w tym znów sensie, że są reakcją organizmu.

5. HORMIZM. Funkcjonalizm wywiódł, że zjawiska psychiczne są czynnościami, a to prowadziło do

pytania: skąd te czynności czerpią swą energię? Odpowiedź na nie usiłowali dać sami funkcjonaliści, a

więcej jeszcze dwie inne szkoły amerykańskie: psychologia dynamiczna i hormiczna.

W odpowiedzi swej nie były zgodne, a nawet rozeszły się we wręcz przeciwnych kierunkach:

pierwsza sądziła, że czynności umysłu wywołane są zewnętrznymi przyczynami, druga — iż mają źródło

energii w sobie. Zgodne były w tym, że czynności psychiczne mają charakter dynamiczny, ale pierwsza

traktowała je jako reakcje na bodźce, a druga -jako samorzutne impulsy.

Z nich dwu hormiczna psychologia McDougalla była bardziej nowa i radykalna. Nazwą swą

(pochodzącą od gr. op^r; — pęd) zaznaczała swój dynamiczny charakter. Ale podczas gdy psychologia

„dynamiczna" wszystkim czynnościom umysłu przypisywała tę samą naturę, ona sądziła, że tylko

niektóre z nich są dynamiczne, mianowicie impulsy, dążenia. Te natomiast są pierwotnymi,

podstawowymi czynnościami i rządzą świadomością.

283

Czynności poznawcze nie są dynamiczne, ale też mają charakter tylko wtórny. Było to



odwróceniem poglądów psychologii klasycznej, dla której pierwotne były właśnie stany

poznawcze: najpierw jednostka musi doznać wrażenia, ono wywoła uczucie, a z uczucia

dopiero wyrośnie dążenie. Dla klasycznej psychologii dążenia były zakończeniem, dla

hormizmu zaś początkiem i podstawą procesów świadomości. Nadają one całej świadomości

charakter dynamiczny, prospektywny, skierowany naprzód, „Antycypowanie, przewidywanie,

patrzenie naprzód, dążenie do celu — to cechy najcharakterystyczniejsze czynników

psychicznych".

Psychologia „hormiczna" łączyła dwie myśli: najpierw, że (wbrew dawnej szkole

„strukturalnej") czynności psychiczne mają charakter dynamiczny; po wtóre zaś, że (wbrew

szkole „dynamicznej") są samorzutne, że energii swej nie czerpią z zewnątrz, lecz mają ją w

sobie.

Zwalczała, z jednej strony, koncepcję człowieka jako homo rationalis, którego postępo-



waniem kieruje rozum. Ale, z drugiej strony, zwalczała także klasyczną psychologię z jej

asocjacjonistycznym, mechanistycznym nastawieniem, która człowieka traktowała nie jak

człowieka, lecz jak robota.

6. INSTYNKTY. Z tym zasadniczym stanowiskiem hormizmu związane było wysunięcie

przezeń na czoło psychologii — instynktów. To znaczy: wrodzonych, odziedziczonych

dyspozycji, by na określone przedmioty reagować w określony sposób. One to stanowią

podłoże całego życia psychicznego; dostarczają mu impulsów i kierują nie tylko dążeniami, ale

także życiem intelektualnym i emocjonalnym człowieka. Pogląd ten kładł piętno na całej

psychologii hormizmu: nie tylko podkreślał w niej dynamizm, ale wprowadzał czynniki

wrodzone. I tym wyróżniał się w czasach, które rączej usiłowały całą psychikę przedstawić

jako nabytą.

McDougall widział w życiu psychicznym człowieka działanie wielu instynktów. Człowiek

ma instynkt ucieczki przed niebezpieczeństwem, instynkt walki, instynkt wstrętu, instynkt

rodzicielski opieki nad potomstwem, instynkt płciowy, instynkt ciekawości, instynkt pod-

ległości innym i przeciwny mu instynkt władzy, instynkt szukania towarzystwa, szukania

pożywienia, posiadania, budowania; śmiech w radości i płacz w rozpaczy są też instynktami.

Te wszystkie instynkty jednostka ludzka dziedziczy, jest w nie wyposażona od urodzenia.

Każdemu zaś instynktowi towarzyszy inne uczucie: strach instynktowi ucieczki, gniew

instynktowi walki, czułe uczucia instynktowi rodzicielskiemu, uczucie bezradności płaczowi,

uczucie rozbawienia śmiechowi itd. Z tych licznych elementów instynktowych i związanych z

nimi emocjonalnych formuje się życie psychiczne w całym swym bogactwie i różnorodności.

7. POWRÓT w PSYCHOLOGII ZAGADNIEŃ FILOZOFICZNYCH. Nowe szkoły psychologiczne,

funkcjonalizm i hormizm, chciały uprawiać szczegółową naukę, nie. angażując się w kwestie

ogólne i teoretyczne — a jednak nie mogły kwestii tych pominąć. Co więcej:

zajęły w nich stanowisko różne od panującego poprzednio. Były to kwestie takie, jak te, czy

zjawiska psychiczne mają charakter substancjalny, czy procesualny; strukturę atomicz-ną, czy

ciągłą; jaki jest stosunek świadomości i ciała; czy zjawiska psychiczne są dynamiczne, czy

mechaniczne; czy zawierają składniki dziedziczne i wrodzone; czy tłumaczą się przyczynowo,

czy też celowo? Były to właśnie zagadnienia najogólniejsze, filozoficzne. Rozważając je i

ujmując z nowego stanowiska, wspomniane szkoły psychologiczne odnowiły i podsyciły dawne

spory filozoficzne.

284


OPOZYCJA I DZIAŁANIE. Psychologia funkcjonalna, która była pierwszym wyłomem w

psychologii tradycyjnej, klasycznej, spotkała się ze sprzeciwem ze strony jej przedstawicieli.

W Ameryce przede wszystkim ze strony Titchenera: w 1899 r. przeciwstawił zasadniczo

psychologię tradycyjną funkcjonalnej, którą potępił, gdyż zamierzenia jej miał za

niewykonalne. Mimo tę opozycję przeforsowała ona szeroko swój punkt widzenia. Przestała

nawet rychło stanowić odrębny prąd, bo tezy jej — mianowicie skoncentrowanie badań na

czynnościach psychicznych i na ich funkcji biologicznej — stały się własnością ogromnej

większości psychologów, najpierw amerykańskich, potem także europejskich. Dalsze szkoły

formowały się nawiązując już do psychologii funkcjonalnej raczej niż do tradycyjnej.

Inaczej było z hormizmem. Ze swymi tezami" o pierwotności i samorzutności instynktów w

życiu psychicznym został odosobniony. Sprzymierzeńców mógł mieć raczej w filozofach, np.

w Bergsonie, niż w psychologach.

II. PSYCHOLOGIA POSTACI

Inna szkoła rozwinęła nowy pogląd na samą strukturę życia psychicznego. Główną jej tezą

było, że ma ono charakter spoisty i że jego elementy są niesamodzielne w stosunku do całości.

Wbrew temu, co przyjmowała psychologia tradycyjna, elementy te są tylko abstrakcjami;

realne są jedynie całości. I pojęcie „całości" lub „postaci" stało się w szkole pojęciem

naczelnym, jak pojęcie „funkcji" w funkcjonalizmie. Doktryna szkoły znana jest pod nazwą

„psychologii postaci" (Gestaltpsy ekologie), niekiedy nazywana też bywa

„konfiguracjonizmem" lub „formizmem".

PIERWSI PRZEDSTAWICIELE. Psychologię postaci zainicjował Max Wertheimer w

pracy Experimentelle Studien ttber das Sehen von Bewegungen z r. 1912. Praca ta była oparta

na eksperymentach robionych we Frankfurcie na osobach W. Kóhlera i K. Koffki, którzy sami

przyłączyli się do nowego prądu, a nawet stali się jego głównymi przedstawicielami. Wolfgang

Kóhler wsławił się zwłaszcza eksperymentami na małpach, przeprowadzonymi podczas I

wielkiej wojny na wyspie Teneryfie (Inteligenzprufungen an Anthro-poiden, '1917). On też

pierwszy pojęcie „postaci" przeniósł z psychologii do fizyki (Die physischen Gestalten in Ruhe

und in stationarem Zustand, 1920). Zostawszy tak samo jak Wertheimer profesorem w Berlinie,

wytworzył tam na jakiś czas ośrodek nowego kierunku. Kurt Koffka przeniósł się pierwszy do

Stanów Zjednoczonych, za nim poszli inni.

POGLĄDY, l. POJĘCIE POSTACI. Zasadniczą myślą psychologii postaci jest ta: że w życiu

psychicznym całość jest pierwotniejsza od części. Części nie występują w nim nigdy

samoistnie; całości nie formują się przez sumowanie części. Znamy bezpośrednio tylko całości,

a części tylko po przeprowadzeniu analizy całości. Proste składniki świadomości, o których

mówiła tradycyjna psychologia — poszczególne wrażenia czy proste uczucia — były

konstrukcjami, nie zaś czymś, co byśmy znali z doświadczenia; zwykły człowiek, nie będący

teoretykiem, nie zna oddzielnych wrażeń i nie wie nic o tym, jakoby z wrażeń formowały się.

postrzeżenia. Od razu, od początku postrzega całości.

Co więcej: człowiek posiada naturalną tendencję do ujmowania całości, i gdy działają

285


nań oddzielne bodźce, to łączy je ze sobą i ujmuje jako jedną całość. Wzrok jego łączy oddzielne punkty i

robi / nich całość, zamkniętą figurę. Wystarcza parę punktów świetlnych. by widział konstelację o

określonym kształcie. Wielki Wóz lub Warkocz Bereniki. Takie całości ujmowane wzrokiem czy też

myślą niemieccy psychologowie nazwali „postaciami" (Cicsiulll i nowa psychologia od nich wzięła swą

nazwę. Po polsku „postacie" bywają nazywane także „układami spoistymi".

2. OPOZYCJA PRZECIW TKADYCY.INE.I PSYCHOLOG,n. Psychologia postaci w swych początkach

występowała polemicznie, walcząc z ..klasyczną", tradycyjną psychologią końca XIX wieku.

o) W szczególności zwalczała jej „atomizm", czyli twierdzenie, że życie psychiczne jest sumą

prostych składników, niby atomów psychicznych: tymczasem jest ono układem spoistym, zwartą

całością.

h) Zwalczała także asocjacjonizm. będący naturalnym uzupełnieniem „atomizmu", a przyjmujący, że

owe składniki łączą się ze sobą mechanicznie przez kojarzenie i że zatem mechanicznie formuje się

świadomość. Tymczasem, wedle psychologii postaci, życie psychiczne podlega różnym prawom;

mechaniczne kojarzenia są tylko jedną z możliwości, i to taką, która występuje rzadko.

c} Psychologia postaci zakwestionowała również stałość związku między wrażeniami a

wywołującymi je bodźcami, która dla dotychczasowej psychologii była najnaturalniej-szym z założeń.

Psychologowie postaci twierdzili, że nie ma stałej reakcji na bodźce; że te same bodźce wywołują inne

wrażenia, jeśli występują w innym zespole i zostają przez umysł włączone do innej postaci.

d) Psychologia postaci kwestionowała jeszcze jeden podstawowy pogląd psychologii dawniejszej:

mianowicie, że rzeczy, przypuśćmy drzewo lub kamień, poznajemy w ten sposób, iż najpierw odbieramy

od nich wrażenia, ujmując ich barwę i kształt, a później dopiero przez kojarzenie odnajdujemy „sens",

„znaczenie" tej barwy i kształtu i wtedy rozpoznajemy, że mamy do czynienia z drzewem czy kamieniem.

Otóż. wedle nowej psychologii. nie jest prawdą, jakobyśmy pierwotnie widzieli jedynie barwy i kształty,

a potem do.piero uświadamiali sobie, że te barwy czy kształty są drzewem czy kamieniem: od początku

bowiem widzimy drzewa czy kamienie.

c) W konsekwencji tego wszystkiego psychologia postaci musiała zwalczać także dotychczasową metodę

psychologii. Zwalczała ją przede wszystkim za to, że była analityczna:

w psychologii chodzi właśnie o to, aby nie analizować, bo analiza jest destrukcją. Potrzeba jej właśnie

metody odwrotnej, pozwalającej ujmować całości psychiczne.

' 3. Nowi: U.IĘCIL PSYCHOLOGII. Psychologia postaci była w swych początkach teorią postrzegania,

zwłaszcza wzrokowego. Jedną z pierwszych jej obserwacji było, że stosunki przestrzenne, np. między

długością danych linii, postrzegamy w ten sposób, iż linie te łączymy w jedną figurę i wtedy dopiero je

porównujemy, ustalamy między nimi stosunki. Na podstawie takich szczegółowych obserwacji doszła do

wniosku, że przy postrzeganiu nie zachowujemy się biernie, że przystępujemy doń zawsze ze

szczególnym nastawieniem, mianowicie z dyspozycją do postaciowania, czyli tworzenia całości: jest ona

tak silna, że niejednokrotnie nie liczy się z tym, co mamy przed oczami, a nawet działa wbrew temu, co

mamy przed oczami, wywołując wtedy złudzenie optyczne. A zawsze uchwycenie całości jest nam

łatwiejsze niż uchwycenie elementów: łatwiej zauważamy cały wyraz. twarzy jakiegoś człowieka,

przyjazny czy wrogi, niż szczegóły jego twarzy, rysy czy barwę

286


oczu. Podobnie jest z wrażeniami innych zmysłów: trudniej nam np. słyszeć poszczególne szmery niż

melodię.


Teorię, wytworzoną pierwotnie dla postrzeżeń, psychologia postaci rozszerzyła i na inne działy

psychologii: na czynności, na instynkty, na pamięć, na myślenie. Żaden z tych złożonych procesów nie

jest po prostu sumowaniem procesów elementarnych, każdy ma charakter postaciowy. A i sama

osobowość człowieka nie jest sumą jego własności, lecz ich „postacią".

W szczególności konfiguracjoniści sądzili, że jedynie ich teoria tłumaczy proces myślenia, to

najtrudniejsze zagadnienie psychologiczne. Rzecz bowiem w tym, że myślimy z sensem, a to byłoby

niepojęte, gdyby myślenie było mechanicznym, asocjacyjnie tylko powiązanym następstwem wyobrażeń.

Ale właśnie nim nie jest. Gdy dla jakiegoś wyrazu, np. wyrazu „duży", znajdujemy w myśli jego

przeciwieństwo „mały", to nie przez mechaniczną asocjację, lecz dlatego, że te dwa wyrazy stanowią dla

nas pewną dwuczłonową postać. Tworząc z wyobrażeń postacie, porządkujemy chaos, wprowadzamy do

wyobrażeń ład. Na ujęciu postaci polega to, co nazywamy „poznaniem": poznajemy zjawiska o tyle tylko,

o ile uchwyciliśmy ich postać; inaczej pozostają dla nas chaosem.

Konfiguracjoniści teorię swą stosowali najpierw do życia psychicznego ludzi, a później także do

zwierząt. Obserwując bowiem rozwój zwierząt widzimy, że nie zaczynają od ruchów

nieskoordynowanych, które by się stopniowo scalały, lecz od początku wykonują scalone ruchy całego

organizmu. Wyciągali stąd wniosek, że postaciowość jest cechą wszelkiego życia psychicznego, wszelkiej

świadomości.

4. OGÓLNE KONSEKWENCJE PSYCHOLOGII POSTACI. Rozszerzyli tedy swą teorię na całą psychologię;

potem zaś rozszerzyli ją jeszcze dalej; na fizjologię, na biologię ogólną, nawet na fizykę, i uczynili z niej

ogólną teorię przyrody. Rozszerzenie to zaś pociągnęło za sobą modyfikację radykalną teorii: od poglądu,

że mamy skłonność do ujmowania wszystkiego jako postaci, przeszli do poglądu, że wszystko w

przyrodzie jest postacią. Z prawa psychologicznego uczynili ogólne prawo przyrody.

Modyfikacja ta wydała się jednak niezbędna: aby bowiem umysł mógł ujmować postacie, na to trzeba

nie tylko, by miał do tego skłonność, ale także, by świat dawał mu do tego podstawy. Gdyby prawdziwa

była teoria Macha, że przedmioty są tylko sumą wrażeń, to — jak Kóhler wywodził — umysł mógłby im

nadawać dowolne postacie, doświadczenie zaś uczy, że tak nie jest, że umysł musi się liczyć z postaciami

przedmiotów. Tak oto psychologia postaci doprowadziła do obiektywnej teorii postaci, dotyczącej także

świata fizycznego. Pewne fakty istotnie przemawiały za tym: w każdym razie organizmy mają charakter

postaciowy, to znaczy stanowią zespoły o własnościach nie dających się wyprowadzić z własności

składników. Konfiguracjoniści zaś dowodzili, że podobnie jest i w świecie nieorganicznym.

Pierwotnie uprawiali psychologię jako szczegółową naukę empiryczną. Ale gdy rozszerzyli swą tezę,

zostali wciągnięci w odwieczny spór filozoficzny: w spór organicznego i mechanicznego pojmowania

przyrody. Stanęli po stronie organicznego. Zwalczali teorię mechanistyczną i wywodzili, iż błąd jej polega

na tym, że jest antropomorficzna, że przyrodę ujmuje na podobieństwo maszyn, będących tworami

ludzkimi. Maszyny są urządzeniami sztywnymi, dopuszczającymi jeden tylko sposób działania, siły

przyrody zaś dostosowują się do warunków, działają tak, jak one tego wymagają.

Filozoficzne konsekwencje psychologii postaci objawiły się jeszcze w czymś innym.

287


Mianowicie stosunek świata psychicznego i fizycznego pozwoliła zrozumieć nieco inaczej niż

dotychczas. Wedle niej te dwa światy są nie tylko ze sobą związane, ale także — do siebie

podobne: mają te same postacie. Np. w stanach uczuciowych pewien określony rytm ogarnia

zarówno ciało, jak i psychikę jednostki: inny wstanach radości, a inny w depresji, inny w

gniewie, inny jeszcze w strachu. Jest to ten sam rytm w ciele i w świadomości. Dzięki temu

możemy mówić, że „widzimy" radość czy smutek człowieka, jego gniew czy strach —

widzimy naprawdę ty.lko jego ciało i jego strukturę, ale jest to zarazem struktura jego

świadomości, jego uczuć. Wspólny rytm, wspólna struktura, wspólna „postać" przerzuca most

między tymi dwoma światami, psychicznym i fizycznym.

ZESTAWIENIE. Główna myśl psychologii postaci, dotycząca postaciowego charakteru

naszych przeżyć, ma różne warianty. Twierdzi, że:

A) Zjawiska psychiczne mają charakter postaciowy, to znaczy bądź że: a) treści

świadomości mają charakter postaciowy; bądź też że: b) funkcje psychiczne ujmują

rzeczywistość postaciowe.

B) Także rzeczywistość fizyczna ma charakter postaciowy i dlatego poddaje się

postaciowemu ujmowaniu jej przez umysł. Jest to teoria już nie psychologiczna, lecz fizykalna.

Twierdzenie zaś, że rzeczywistość ma charakter postaciowy, znaczy u zwolenników tego

kierunku bądź że: a) rzeczy w całości mają inne cechy niż ich składniki;

bądź że: b) nie są wytworem mechanicznym (nie funkcjonują jak maszyny, nie mają sztywnych

urządzeń); bądź też że: c) mają swój sens, swe rozumne znaczenie, swój cel. Zwłaszcza w tym

wariancie psychologia postaci ma konsekwencje światopoglądowe:

przedstawia świat jako twór zbudowany z sensem i celem, nie jako przypadkowy produkt

mechanizmu.

POPRZEDNICY. Teoria postaci była nowością raczej jako teoria psychologiczna niż jako

teoria świata fizycznego. W tej drugiej formie miała między filozofami niemało poprzedników;

różne bowiem kierunki filozoficzne różnych epok głosiły organiczne, Ideologiczne, holistyczne

pojmowanie rzeczywistości. W dobie hellenizmu głosiły je trzy wielkie szkoły: Platońska,

Arystotelesowska, stoicka, a tylko jedna, Epikurejska, je zwalczała. W czasach nowożytnych

większość poszła za Kartezjuszem i Newtonem w kierunku pojmowania przeciwnego:

atomistycznego i mechanistycznego, ale i w nich pozostali zwolennicy holizmu, jak Leibniz i

cała filozofia romantyczna z Schellingiem na czele. A w tym samym czasie, w którym powstała

psychologia postaci, holistyczne prądy odżyły w filozofii przyrody; najbardziej znanym ich


Yüklə 3,93 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   40   41   42   43   44   45   46   47   ...   71




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə