Materializm subiektywny. Zarys epistemologii marksistowskiej



Yüklə 0,7 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə15/53
tarix01.12.2017
ölçüsü0,7 Mb.
#13193
1   ...   11   12   13   14   15   16   17   18   ...   53

53
nej niespójności czy niekonsekwencji. Natomiast w następnym 
podrozdziale 
Fenomenologii ducha
  („Samoistność  i  niesamo- 
istność samowiedzy, panowanie i niewola”) pojawiają się błędy 
logiczne. Następuje mianowicie fragment, w którym Hegel roz­
patruje stosunek  w alki między dwiema samowiedzami,  w wy­
niku tej  walki jedna z nich  wymusza uznanie drugiej,  zab ijają 
lub sama ginie. Otóż opis tego procesu (zawarty w często cyto­
wanym  podpunkcie  „Pan  i  niewolnik”  [por.  Hegel, 
op.  cit., 
s.  221-228])  zakłada,  że  każda z tych  samowiedz jest  dla  dru­
giej przedm iotem , a nie abstrakcyjną ideą;  tylko bowiem przy 
tym założeniu  można sensownie  mówić  o  rzeczywistej  walce, 
uznaniu  czy poddaństwie.  Rezultat ten  nie jest bynajmniej  za­
skakujący:  wiadomo przecież,  że  idealizm  teoriopoznawczy -  
w każdej  formie -  napotykał zawsze nieusuwalną trudność wte­
dy, kiedy pojawiał się problem prawomocności wiedzy o istnie­
niu drugiego człowieka.
Ten w łaśnie punkt rozpoczyna podjętą w roku  1844 kryty­
kę heglizmu w 
Rękopisach ekonomiczno-filozoficznych
 Karo­
la Marksa.  „A lienacja samowiedzy  ustanawia rzeczywistość. 
(...) Ale jest  również jasne,  że  sam owiedza przez sw oją alie­
nację  może  ustanawiać  tylko  rzeczywistość,  to  znaczy  tylko 
rzecz abstrakcyjną, rzecz abstrakcji, a nie rzecz realną.  I jasne 
jest  także,  że  rzeczywistość  w  stosunku  do  samowiedzy  nie 
jest  przeto  bynajmniej  czymś  sam odzielnym ,  istotnym,  lecz 
tylko  tworem  przez  nią ustanowionym   i  że  ten  ustanowiony 
twór zamiast  potwierdzać  sam  siebie je st  tylko  potw ierdze­
niem aktu ustanowienia, który na moment utrw ala sw oją ener­
gię w postaci produktu, nadając mu dla pozoru -  lecz tylko na 
moment  -   rolę  samodzielnego,  rzeczywistego  przedm iotu”. 
[Marks, Engels  1981, t.  l , s .   130].
Na czym polega ów pozór, charakterystyczny dla epistemo­
logii Hegla? Z punktu widzenia Marksa jest to sprawa zastąpię-


54
nia  materialnego  konkretu  przez  abstrakcyjną  ideę,  zastąpieni^ 
gramatycznego podmiotu przez predykat, substancji przez okre. 
ślenie. A mianowicie: „Człowiek rzeczywisty i rzeczywista przy, 
roda stają się jedynie predykatami, symbolami tego ukrytego, nie, 
rzeczywistego człowieka i tej nierzeczywistej przyrody. Podmiot 
i predykat pozostają więc do siebie w stosunku absolutnie opacz, 
nym:  mistyczny podmiot-przedmiot albo subiektywność rozcią. 
gająca  się  na  obiekt,  podmiot  absolutny jako  proces, jako  pod- 
miot,  który  się  alienuje  i  z  tej  alienacji  powraca  do  siebie, 
wchłaniając ją  jednak na powrót w siebie, oraz podmiot jako ten 
proces; czyste, bezustanne krążenie w sobie”.  [Tamże, s.  138],
Z kolei istota poglądu Marksa polega na „naturalistycznym” 
(w roku  1844 Marks używał jeszcze dla swojej filozofii terminu 
„naturalizm ”) spojrzeniu na proces poznania jako na proces za­
chodzący wśród żywych, konkretnych osobników ludzkich, peł­
niących na zmianę funkcje przedmiotowe i podmiotowe. W ten 
sposób samo przeciwstawienie podmiotu i przedmiotu traci cha­
rakter absolutny, staje się przeciwstawieniem czysto epistemo- 
logicznym,  bez  zakładania jakiejś  nieprzekraczalnej  odrębno­
ści bytowej. W tym samym czasie w filozofii Marksa zarysowuje 
się też istotne  rozróżnienie między podm iotem  obserwującym 
a działającym , między sytuacją człowieka, który zmysłowo od­
biera świat, a sytuacją człowieka, który go przekształca. W ję­
zyku 
Rękopisów...
 myśl ta znajduje następujący wyraz:  „Czło­
wiek  ja k o   istota  przedm iotow a,  zm ysłow a,  je st  tedy  istota 
pasywną,  doznającą 
(ein leidendes  Wesen);
  a  że jest istotą ten 
swój  stan odczuwającą, jest zarazem  istotą obdarzoną namięt­
nością 
(ein leidenschaftliches Wesen);
 namiętność, pasja, to sił* 
istoty  człow ieka  energicznie  sięgająca  po  swój  przedmiot' 
[Tamże, s.  132],
Zapewne,  zawsze jest rzeczą ryzykowną opierać  się  w 
te- 
konstrukcji poglądów Marksa na jego młodzieńczych 
wypowie-


55
dziach. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w  1844 roku Marks 
jeszcze nie był „marksistą”, wczesne jego poglądy nie odbiega­
ły  zbyt  daleko  od  koncepcji  Feuerbacha.  Co  się jednak  tyczy 
rozważanej tutaj kwestii subiektywności, brak danych, aby Marks 
zdecydował się kiedykolwiek zrezygnować z dyskutowanych tez 
krytyki filozoficznej.  W miarę jak filozofia M arksa stawała się 
„filozofią praktyki”, niewątpliwie całość problemu subiektyw­
ności zyskiwała  nowe oświetlenie.  Ludzki  podmiot-przedmiot 
miał być usytuowany w zmienionym kontekście, począwszy od 
Tez o Feuerbachu
 podmiot-przedmiot rozpatrywany jest przede 
wszystkimjako nosiciel (
Trdger
) praktyki społecznej. Niemniej 
jednak pozostaje on nadal żywym, konkretnym człowiekiem.
Nie mogę zatem zgodzić się z interpretacją Althussera, któ­
ry  w 
Czytaniu
  „ 
Kapitału ”
  podejmuje  próbę 
depersoniflkacji 
podmiotu: „Prawdziwymi «podmiotami» (w sensie podmiotów 
kierujących  procesem) nie są więc ci, co owe miejsca zajmują 
i owe funkcje spełniają, n ie -w b re w  wszelkim pozorom, wbrew 
«oczywistościom» «danych» antropologii  naiwnej -  «konkret- 
ne indywidua», «rzeczywiste jednostki ludzkie», tylko definicja 
i podział tych miejsc i tych funkcji. Prawdziwymi podmiotami 
są więc  owe  podmioty  definiowana  i  podziału:  stosunki  pro­
dukcji  oraz polityczne  i  ideologiczne  stosunki  społeczne.  Ale 
ponieważ są to «stosunki» -  trudno o  nich  myśleć  w kategorii 
podmiotu”. 
[Althusser, Balibar  1975, s. 260].
Trzeba najpierw oddać francuskiemu myślicielowi sprawie­
dliwość. Althusser z całą przenikliwością dostrzega 
podmioto­
wą różnicę dzielącą Marksa koncepcję subiektywności od wszel­
kich  koncepcji  wcześniejszych,  nie  wyłączając  heglowskiej. 
„Podmiotowość” u Marksa przestaje być charakterystyką przy­
sługującą stale jakiem uś wyróżnionemu bytowi, staje się rucho­
mym miejscem w strukturze społecznej, przekształca się w „funk­
cję podmiotu”.  To  prawda.  Nie  zauważa jednak  Althusser,  że


Yüklə 0,7 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   11   12   13   14   15   16   17   18   ...   53




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə