Materializm subiektywny. Zarys epistemologii marksistowskiej



Yüklə 0,7 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə17/53
tarix01.12.2017
ölçüsü0,7 Mb.
#13193
1   ...   13   14   15   16   17   18   19   20   ...   53

59
ani poszczególnych momentów składających się na te abstrak­
cje.  Istotne  jest  wszakże,  że  ostatecznie  Hegel  dochodzi  do 
przekonania,  iż  strona  zew nętrzna  całości  organicznej  to  ca­
łość sfery przedmiotowej, która jest dla tej całości polem dzia­
łania.  Jak  pisze:  „Ale  ta  pow ierzchnia  kuli  -   świat jednostki 
ma bezpośrednio podwójne znaczenie: jest Światem i jego sta­
nem  samym  w  sobie  i  dla  siebie,  i jest też  światem jednostki, 
a światem jednostki jest albo w ten  sposób, że jednostka, sto­
piwszy się w jedno, w chłaniałaby go w siebie takim, jakim  on 
jest, i zachowywałaby się wobec niego tylko jako świadomość 
formalna,  albo  też  w  ten  sposób,  że  świat  ten  byłby  światem 
jednostki, ale jako taki, w którym jednostka odwróciłaby i prze­
kształciła to,  co  w  nim zastała.  (...)  Jednostka jest  tym,  czym 
jest jej świat jako jej  własny świat. Ona sama je st sferą sw oje­
go działania, w której  ukazała siebie sam ąjako rzeczywistość; 
jest bezwzględnie  tylko jed n o ścią bytu  zastanego  i  bytu  w y­
tworzonego...”  [tamże, s.  348-349].
Mowa  tutaj  o  tych  fragm entach 
Fenomenologii  ducha

w których  Hegel  przyczynił się najbardziej  do  wypracowania 
idei, które w niedalekiej przyszłości miały być przyjęte i rozwi­
nięte w materialistycznej dialektyce Marksa. Odnajdujemy tu -  
w  postaci  zalążkowej  -   istotne  dla  marksizmu  spostrzeżenie 
dwoistości  wszelkiego  podmiotu,  który  dzieli  się  na  podmiot 
obserwujący (.jednostka, która wchłania świat”) i podmiot dzia­
łający  („jednostka,  która  świat  przekształca  lub  wytwarza”). 
Oczywiście wydobycie na jaw  materialistycznych aspektów fi­
lozofii Hegla wymaga, na ogół biorąc, gruntownej reinterpreta- 
cji jego wypowiedzi. Zgadzamy się tutaj w pełni z opiniąGyórgy 
Lukacsa, który, dyskutując heglowską koncepcję przyczynowo- 
ści  i  teleologii, n ap isał:,Je śli  ta ostatnia (teleologia -  W.  M.), 
wedle słów  Hegla, jest «prawdą»  mechanizmu i chemizmu, to 
mamy  przed  sobą  nawrót  do  staroświeckiej  metafizyki.  Jeśli


60
natomiast ujmie się jego teleologię pracy jako stosunek wyłącz­
nie w ramach bytu społecznego, gdzie też jedynie jest jego miej­
sce,  powstaje właściwy stosunek określeń refleksyjnych,  two­
rzący  podłoże  ontologiczne  tego,  co  Marks  nazwał  wymianą 
materii społeczeństwa z przyrodą. Jakkolwiek samodzielne, róż­
ne, a nawet przeciwstawne m ogą się wydawać z punktu widze­
nia  rozsądku przyczynowość  i  teleologia,  ich  stosunek  reflek­
syjny  stwarza  w  pracy  każdorazowo  nierozdzielne  procesy, 
w których samorzutna przyczynowość i  założona teleologia są 
w ten sposób dialektycznie zespolone.  Ponieważ praca dostar­
cza prawzoru  dla społecznej  praktyki,  to  w  tak  zinterpretowa­
nym ujęciu teleologii pracy u Hegla znajdujemy fundamentalne 
określenie  z  punktu  w idzenia  ontologii  bytu  społecznego”. 
[Lukacs  1982,  s.  417-418].
Zdaję sobie sprawę, że naszkicowany wyżej  obraz nie daje 
jeszcze podstaw do żadnej wyraźniej konkluzji. Spróbujmy za­
tem dokonać pewnej  schematyzacji zagadnienia.
Dialektyczna myśl Hegla -  w zakresie, który nas tutaj  inte­
resuje -   porusza  się  niejako  na  trzech  poziomach  ontologicz- 
nych.  Całość  organiczna,  rozpatrywana  w  swojej  funkcji  pod­
miotowej  (jako  „właściwa  strona  wewnętrzna”) jest  najpierw 
identyczna z „pojęciem  celu”,  z  „działaniem”,  z „ruchem  rze­
czywistości zanikającej”. W tym pierwszym ujęciu podmiot daje 
się zatem rozpatrywać jedynie jako ukierunkowana działalność 
czy tendencja zmierzająca do własnej  reprodukcji  i przekształ­
cania  otoczenia.  Na  drugim  poziomie  analizy  owa  pierwotna 
jedność  ulega  rozczłonkowaniu,  a  to  (od  strony  wewnętrznej) 
przez wyróżnienie poszczególnych funkcji organicznych lub (od 
strony zewnętrznej) przez wyróżnienie podsystemów istotnych 
w ich realizacji. Całość organiczna ujawnia teraz swoją złożoną 
strukturę.  Wreszcie  na  trzecim  poziomie  całość -  jako  środek 
heglowskiej  kuli -  zostaje przeciwstawiona sferze swojej dzia-


61
łalności,  a  zarazem  utożsam iona  z  nią.  Stosunek  podmiotu 
i przedmiotu (środka i  sfery) okazuje się teraz -  w komentarzu 
Lukacsa -  stosunkiem pracy. Lepiej wszakże, zgodnie w poczy­
nioną już uwagą o dwoistość podmiotu, byłoby tu mówić o sto­
sunku pracy  i  poznania.  Poświęćmy  teraz nieco  uwagi  osobli­
wościom każdego z wyodrębnionych poziomów.
4.1.1.  Celowość
Wszędzie  tam,  gdzie  Hegel  mówi  o  „teleologii”  czy celo­
wości,  trzeba  starannie  odróżnić  heglowską kategorię celu  od 
pojęcia zamierzenia w psychologicznym sensie tego ostatniego 
słowa.  Jeżeli zatem mowa o ukierunkowanej działalności pod­
miotu, to w żadnym razie nie idzie o to, że każdy podmiot reali­
zuje jakiś plan  subiektywny.  Idzie raczej  o to, że w podmioto­
wej działalności ujawnia się pewna trwała tendencja, tendencja, 
która  -   w  wypadku  gdy  miejsce  podmiotowe  zajmuje  żywy, 
konkretny  człowiek -  bynajmniej  nie zawsze musi  być uświa­
domiona.  O  istnieniu  owej  tendencji  dowiadujemy się zwykle 
ex post
:  wtedy,  gdy -  na  trzecim  poziomie  refleksji -  dane  są 
już przedmiotowe skutki działalności podmiotu.
4.1.2.  Podmiot jako całość organiczna
Jest rzeczą absolutnie drugorzędną, czy heglowska analiza 
funkcji organicznych zwierzęcia jest zadowalająca z punktu wi­
dzenia  współczesnej  fizjologii  lub  teorii  systemów.  Skądinąd 
trudno nie zauważyć, że Hegel antycypował tutaj  niektóre po­
mysły twórców współczesnej cybernetyki, na przykład Wiene- 
ra. Pomińmy jednak ten aspekt problemu.


Yüklə 0,7 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   13   14   15   16   17   18   19   20   ...   53




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə