Materializm subiektywny. Zarys epistemologii marksistowskiej



Yüklə 0,7 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə53/53
tarix01.12.2017
ölçüsü0,7 Mb.
#13193
1   ...   45   46   47   48   49   50   51   52   53

169
praktykę  produkcyjną.  W  ten  oto  sposób  utwierdza  się  mit 
suwerenności  „czystej  nauki”  względem  globalnej  praktyki 
społecznej.
Konkluzję tego wywodu można wyrazić w dwóch zdaniach:
(I)  kapitalistyczny  podział  pracy  decyduje  o  rzeczywistej 
autonomii praktyki naukowej wobec innych partykularnych prak­
tyk produkcyjnych;
(II)  kapitalistyczny  podział  pracy  tw orzy  p o zó r  autono­
mii praktyki naukowej w stosunku do globalnej praktyki pro­
dukcyjnej.
W  podanym  ujęciu  problem  autonomii  praktyki  naukowej 
jest oczywiście uproszczony -  nadmiernie, choć świadomie. Nie 
uwzględnia na przykład faktu,  że praktyka militarna wymusza 
bezpośrednio  określone pole  dociekań  naukowych,  podobnie 
jak działo to się już w starożytności.  W spółczesny Archimedes 
jest równie niesuwerenny w swoich poczynaniach jak jego grecki 
antenat. Uwaga ta potwierdza jedynie słuszność wypowiedzia­
nej już opinii, że kwestia autonomii praktyki naukowej wymaga 
współcześnie  raczej  szczegółowych  badań  i  analiz  niż  filozo­
ficznych spekulacji.
Przejdziemy obecnie do problemu  Althussera.  Niezależnie 
od  uwag  krytycznych,  które  dotyczyły  całości  dorobku  teore­
tycznego  francuskiego  filozofa,  będę  tutaj  bronić  tezy,  że 
w szczegółowych analizach Althussera zawarty jest pozytywny 
przyczynek  do  rozwoju  myśli  marksistowskiej.  Należy  tu  po­
gląd o istnieniu immanentnego mechanizmu kontroli odbicia we­
wnątrz praktyki  naukowej.  Pogląd ten  wymaga jednak  innego 
niż w oryginalnych pracach Althussera sformułowania, a także 
określenia granic jego ważności.
Popatrzmy,  co  się dzieje  wtedy,  gdy  produkt  pracy  nauko­
wej odbiega od zamiaru zawartego w założeniu teleologicznym. 
Zgodnie z ogólnymi ustaleniami, zawartymi w podpunkcie 6.2.2.,


170
uruchamiana jest wówczas procedura analizy genetycznej. Ana­
liza  ta  może  doprowadzić  do  odkrycia  błędu  popełnionego 
w subiektywnym wykorzystaniu „surowca” danej pracy lub za­
stosowaniu  m etody  użytej  do  przetworzenia  owego  surowca. 
W  rezultacie dokonywana jest korektura momentu idealnego da­
nej  pracy,  co prowadzi  do  uzgodnienia  produktu  z zamiarem. 
W konsekwencji -  zgodnie z tezą Engelsa, dotyczącą „podwój­
nej  próby  przyczynowości”  -   użyteczność  zarówno  surowca, 
jak  i metody zostaje potw ierdzona.
Analiza genetyczna może wszakże żadnego błędu nie ujaw­
nić.  W  tych  wypadkach  właściwa jest  ocena,  że  praktyka  na­
ukowa ujawniła bezw artościow ość bądź założeń wyjściowych, 
składających się na surowiec pracy naukowej, bądź też zastoso­
wanej metody.
N ietrudno odnaleźć w historii nauki przykłady pozytywne­
go  i  negatywnego  efektu  zastosowania  analizy  genetycznej. 
Może najbardziej uderzającym przykładem pozytywnym jest po­
twierdzenie metod analizy matematycznej w ogromnej dziedzi­
nie  ró ż n o ra k ic h   zasto so w ań   n au k o w y ch ,  zw łaszcza  zaś 
w przyrodoznawstwie.  Wśród przykładów negatywnych warto 
wyróżnić ujawnienie nieefektywności wszystkich projektów jed­
noczesnego pomiaru  prądu  i położenia mikrocząsteczki  (z do­
w o ln ą   ż ą d a n ą   d o k ła d n o śc ią ),  a  w iec  p ro jek tó w   zakw e­
stionowania zasady nieoznaczoności Heisenberga. Ogólnie wol­
no  stwierdzić,  że tzw.  eksperymenty  m yślowe w  fizyce teore­
tycznej prow adzą z reguły do wykazania niewykonalności pew­
nego zadania przy zastosowaniu pewnego rodzaju metod.
W naukach społecznych sytuacja je s t znacznie mniej kla­
row na.  Trudno  na przykład  rozstrzygnąć,  czy  dotychczaso­
wa  historia prób  zastosow ania  m arksistow skiej  teorii  struk­
tury  klasow ej  do  problem u  rozw oju  lokalnego  socjalizmu 
przyniosła  sukces  czy  niepow odzenie,  trudno  zatem   twier-


171
dzić stanow czo, że została ona potw ierdzona bądź podw ażo­
na  w tej  klasie zastosow ań.
Nie ulega natom iast wątpliwości, że w 
Kapitale,
 a zwłasz­
cza w 
Teoriach wartości dodatkowej,
 Karol  M arks przekony­
wająco wykazał bezsilność ekonomii  klasycznej  w rozwiązy­
w aniu  jej  w łasnych  problem ów .  P rzy k ład   ten  dokładnie 
przeanalizował Althusser [por.  Althusser, Balibar  1975, przede 
wszystkim rozdziały IV i VIII]  i nie ma tu potrzeby pow tarza­
nia jego wywodu.
Zastanówmy się teraz, czy i  w jakim  stopniu potwierdzenie 
albo podważenie teorii „wewnątrz” praktyki naukowej może być 
traktowane jako  konkluzywne  rozstrzygnięcie jej  prawdziwo­
ści  lub  fałszywości.  Wypada zauważyć,  że we wszystkich roz­
patrywanych  przykładach tylko pozornie poruszamy się w ob­
szarze wewnętrznym praktyki  naukowej, w rzeczywistości zaś 
w  każdym  wypadku odwołujemy się do  danych,  które do tego 
obszaru  nie należą.  Popatrzmy po kolei.
Potwierdzenie rachunku różniczkowego w jego zastosowa­
niach  przyrodniczych jest przekonywające,  zakłada  się tu jed­
nak 
implicite,
 że teorie naukowe wyprodukowane przy zastoso­
waniu metod analizy matematycznej są teoriami prawdziwymi. 
Rezygnacja z poszukiwań deterministycznej (czy -  jak mawiał 
Einstein -  „zupełnej”) teorii  mikroświata opiera się na założe­
niu, że projekty takiej  teorii  proponowane przez różnych auto­
rów są fałszywe, co koniec końców zmusza do odwołania się do 
całości materiału teoretycznego i empirycznego, który zebrano 
w  latach  budowy  fizyki  kwantowej.  Przeprowadzona  przez 
Marksa  krytyka  klasycznej  ekonomii  politycznej  jest  konklu- 
zywna jedynie  przy  założeniu,  że  wyłożona  w 
Kapitale
 teoria 
wartości dodatkowej jest prawdziwa.
Kilka słów o tej  ostatniej  kwestii.  W pracy 
Co to sąprzyja- 
ciele ludu...
  Lenin  wypowiedział  następującą opinię:  „Ale  oto


172
Marks (...) bierze jedną z formacji społeczno-ekonomicznych -  
system  gospodarki  towarowej  i  na podstawie  olbrzymiej  masy 
danych (które studiował nie mniej niż 25 lat) dokonuje niezwy­
kle  szczegółowej  analizy  praw  funkcjonowania  tej  formacji 
i jej  rozwoju.  Analiza  ta  ogranicza  się  wyłącznie  do  zakresu 
stosunków produkcji między członkami społeczeństwa: nie ucie­
kając się ani razu w celu wyjaśnienia sprawy do jakichkolwiek 
czynników tkwiących poza obrębem tych stosunków produkcji, 
Marks pokazuje nam, jak rozwija się towarowa organizacja go­
spodarki społecznej, jak przekształca się ona w kapitalistyczną, 
wytwarzając  (już  w  obrębie stosunków produkcji)  klasy  anta- 
gonistyczne, burżuazję i proletariat, jak rozwija się wydajność 
pracy społecznej i wprowadza w ten sposób taki element, który 
staje w nieprzejednanej  sprzeczności z podstawami tej właśnie 
organizacji kapitalistycznej”.  [Lenin  1978, t.  1, s.  56],
Nie  ulega wątpliwości,  że z punktu  widzenia  Lenina legity­
macją prawdy dzieła Marksa jest ów „Mont Blanc materiału fak­
tycznego”, który Marks zebrał i wykorzystał. Z tego stanowiska 
pogląd Althussera, jakoby „ogromna rewolucja teoretyczna Mark­
sa” dokonała się w  dziedzinie czystej  myśli,  poprzez krytyczne 
przewartościowanie  dorobku  ekonomistów  burżuazyjnych,  nie 
może być zaakceptowany. Oczywiście samo rozpoznanie niezgod­
ności metodologicznych koncepcji Lenina i Althussera nie może 
rozstrzygać problemu pod względem merytorycznym. Słabość sta­
nowiska Althussera ujawnia się raczej przez fakt, że autor ten nie 
podjął nawet próby konstruktywnej  odpowiedzi na pytanie o to, 
jaką  rolę  w  dziele  M arksa  odgrywały  jego  studia  historyczne 
i  socjologiczne,  po  co  Marks  wertował  sprawozdania  inspekto­
rów fabrycznych i gromadził fakty historyczne składające się na 
proces pierwotnej  akumulacji  kapitału.  W tych okolicznościach 
tezę  Althussera głoszącą samoistność praktyki  naukowej  w do­
chodzeniu do prawdy wypada uznać za całkowicie bezzasadną.


173
W  ten  sposób  zbliżamy  się do  głównego  pytania,  na jakie 
teoria praktyki powinna odpowiedzieć. Jest to pytanie o to, czy 
i w jaki sposób praktyka pełni funkcję 
kryterium prawdy.
6.2.4.  Zagadnienie kryterium prawdy
Kategoria 
kryterium  prawdy 
jest  w  epistemologii  źródłem 
poważnych trudności teoretycznych.  Są one dwojakiego rodzaju. 
Załóżmy -  zgodnie z wielowiekową tradycją-że 
kryterium praw­
dy 
można zawsze wyrazić w postaci pewnego sądu: byłby to mia­
nowicie sąd orzekający, że skoro tylko pewien pogląd spełnia okre­
ślony warunek 
W, 
to pogląd ten jest 
prawdziwy. 
Takim warunkiem 
może być na przykład zgodność poglądu z doświadczeniem, wy- 
prowadzalność  poglądu  z  założeń  uważanych  za  niewątpliwe, 
a wreszcie -  w szkolnych  wykładach  filozofii  marksistowskiej -  
potwierdzenie poglądu w praktyce. Pierwsza ze wspomnianych trud­
ności ujawnia się przez pytanie: skąd wiadomo, iż sąd formułujący 
kryterium prawdy jest sądem prawdziwym? Dyskusja tej trudności 
prowadzi - ja k  łatwo się przekonać -  w kierunku aprioryzmu; trze­
ba  się oto zgodzić, że kryterium prawdy jest takim szczególnym 
sądem,  który ani uzasadnienia, ani sprawdzenia nie wymaga, jest 
zaś akceptowany jako sąd syntetyczny 
a priori.
 Werdykt taki może 
być zadowalający z punktu widzenia wielu doktryn filozoficznych 
nawiązujących pośrednio lub bezpośrednio do tradycji kantowskiej. 
Nie da się natomiast nie zauważyć, że na gruncie materializmu hi­
storycznego byłoby to rozwiązanie raczej osobliwe.
Powiedzmy jednak,  że  zdecydowaliśmy  się  wziąć  tę  trud­
ność „w nawias”. Załóżmy zatem, że ustaliliśmy, w ten czy inny 
sposób,  kryterium  prawdy,  oraz  że -   mocą założenia -   kryte­
rium to każą uznać za prawdziwe poglądy potwierdzone w prak­
tyce społecznej.  Wtedy pojawia się trudność nowa.


174
Przypuśćmy więc, że praktyka potwierdziła pewien pogląd, 
niech będzie to chociażby pogląd głoszący, iż Ziemia jest okrą­
gła.  Pedant,  a  w  dyskusji  podstawowych  problemów  filozofii 
pewna doza pedantyzmu musi być absolutnie niezbędna, może 
wówczas  zadać  pytanie:  skąd  wiadomo,  że  pogląd  „praktyka 
potwierdziła pogląd głoszący, iż Ziemia jest okrągła” to pogląd 
prawdziwy? Konsekwentnie należałoby odpowiedzieć, że rów­
nież ten pogląd budowany „na drugim piętrze” języka je st po­
twierdzony lub oczekuje na potwierdzenie w praktyce społecz­
nej.  Pedant  zauw aży  jednak  natychm iast,  że  w  ten  sposób 
trudność ulega jedynie odsunięciu. Dowiedzie, że ustalenie praw­
dziwości  dowolnego  poglądu  zmusza  do  nieskończenie  wielu 
konfrontacji coraz to bardziej złożonych wypowiedzi z prakty­
ką społeczną, niewykonalnych ani technicznie, ani nawet teore­
tycznie.  M arksista może w tej sytuacji pocieszać się tym tylko, 
że każde alternatywne kryterium prawdy obciążone je st analo­
gicznym paradoksem. Pociecha to wszakże niewielka.
Takie są z grubsza powody skłaniające do rezygnacji z omsza­
łej idei istnienia ostatecznego „kryterium prawdy”, któremu pod­
porządkowany byłby proces rozwoju wiedzy ludzkiej. Pozostaje 
natomiast pytanie o to, czym ową „omszałą ideę” zastąpić.
Uważam, że  nie m a tu  innej  drogi  niż rezygnacja z  filozo- 
ficzno-spekulatywnych dyskusji problemu i powrót do historycz­
nego  opisu  kształtowania  się  wiedzy  powszechnej  i  poznania 
naukowego. Trzeba pokazać, jak w praktyce społecznej pewne 
poglądy  zyskują akceptację  i  utrwalają się  w pamięci  zbioro­
wej, inne zaś są  odrzucane i koniec końców ulegają zapomnie­
niu. Jest to zadanie ogromne, pokrywa się bowiem ze stworze­
niem  teoretycznej  historii  poznania  od początków  cywilizacji 
do współczesności.  W  tej  pracy  nie  mogę uczynić niczego, co 
wykraczałoby poza próbę podania pewnej  ogólnej  charaktery­
styki globalnej historii poznania.


175
Poprzednio rozważaliśmy -  i odrzuciliśmy -  tezę Althusse- 
ra o samoistności praktyki naukowej. Należy zatem rozpatrzyć 
obecnie aspekt epistemiczny praktyki  społecznej  w ogólności. 
Wróćmy przeto do zagadnienia pracy produkcyjnej.
Ustaliliśmy już, że w pracy produkcyjnej zachodzi praktyczne 
potwierdzenie  lub  podważenie  założenia  teleologicznego.  Od 
pewnego poziomu rozwoju sił wytwórczych założenia teleolo- 
giczne  pracy  produkcyjnych  obejmują  technologie  określone 
przez zastaną wiedzę naukową.  Praktyczne sprawdzenie efek­
tywności  technologii  staje  się  w  tym  okresie  sprawdzeniem 
w praktyce wartości teorii naukowej wykorzystanej w projekto­
waniu  tej  technologii.  Praktyczna stosowalność  nauki  okazuje 
się -  w ostatniej instancji -  rzeczywistą podstawą akceptacji jej 
wartości poznawczej.
Obraz ten nabiera ostrości, jeżeli wziąć pod  uwagę nie tylko 
naukę,  lecz  naukę  skonfrontowaną z  innymi  systemami  poglą­
dów na rzeczywistość.  Zanik magii, alternatywnej wobec nauki 
formuły  przekształcenia  rzeczywistości,  może  być  zrozumiały 
jedynie jako efekt praktycznej bezużyteczności opartych na ma­
gii technologii.
W  tym ujęciu praktyka okazuje się raczej mechanizmem se­
lekcji niż weryfikacji (czy  falsyfikacji) systemów myślowych. 
Poglądy zakwestionowane w praktyce społecznej  ulegają raczej 
wyeliminowaniu przez zapom nienie niż odrzuceniu z racji swej 
fałszywości.  Zauważmy  tu,  że  syndrom poglądów  magicznych 
nigdy nie był poddany kompleksowej krytyce przy zastosowaniu 
metodologii naukowej, taka krytyka byłaby zarówno zbędna (skoro 
magia jako forma świadomości społecznej i tak ulegała stopnio­
wej  destrukcji), jak  i  niekonkluzywna (skoro „falsyfikacja” do­
wolnie wybranego wierzenia w tej dziedzinie może być przepro­
wadzona  wyłącznie  przez  zastosowanie  metod  statystycznych, 
a konkluzja takich badań nigdy nie była stanowcza).


176
Jest rzeczą ogromnej wagi, że mechanizm selekcyjny prak­
tyki  otwiera  m ożliwości  w artościowania  wielkich  systemów 
m yślowych,  św iatopoglądów  czy  nawet  całościowych  form 
świadomości społecznej. W tym kontekście warto przypomnieć 
istotną myśl  Lenina:  „K ryterium  praktyki  z istoty sprawy nie 
m oże  nigdy całkow icie potw ierdzić  lub obalić  żądanych  po­
glądów.  Kryterium   to  rów nież je st  w  dostatecznym  stopniu 
«nieokreślone», aby nie dopuścić do przekształcenia się wie­
dzy ludzkiej w «absolut», a jednocześnie w dostatecznym stop­
niu określone, abyśmy mogli toczyć nieubłaganą walkę z wszel­
kim i  odm ianam i  idealizm u  i  agnostycyzm u”.  [Lenin  1949, 
t.  14,  s.  160].
Dochodzimy w ten sposób do podstawowego pytania: jak to 
się dzieje, że „sprawdzenie w praktyce”, które -  początkowo -  
dotyczy bezpośrednio jedynie założeń teleologicznych i prostych 
prac produkcyjnych, wytwarza mechanizm kontrolujący syste­
m y poglądów.  Podana poniżej  odpowiedź ma charakter mode­
lowy  i  wymaga zapewne dalszych  konkretyzacji  i  uzupełnień. 
Opiera się ona na założeniu, że całość wiedzy ludzkiej  stanowi 
system hierarchiczny.  Przejdźmy wszakże do rzeczy.
Założyliśmy, że w razie pojawienia się systematycznej  nie­
zgodności między efektem i założeniem pracy zakwestionowa­
niu podlega założenie.  Zobaczmy  teraz,  co może dziać się da­
lej.  O tóż  w  cza sa c h ,  w  k tó ry ch   is tn ie ją   ju ż   rozw inięte 
umiejętności techniczne, negacja założenia teleologicznego da­
nego rodzaju pracy staje się punktem wyjścia do uruchomienia 
procedury  poszukiwania  nowego  założenia  teleologicznego. 
W ten sposób zainicjowana zostaje nowa praca produkcyjna, na 
poziom ie praktyki  naukowej  zmierzająca do wyprodukowania 
nowej technologii dla prac rozpatrywanych poprzednio. Zamiar 
ten może być zrealizowany -  wówczas procedura dobiega koń­
ca; jeżeli jednak cel nie został osiągnięty, to dochodzi do zapo-


177
czątkowania nowej  procedury  badawczej, na wyższym piętrze 
praktyki  naukowej.  Skoro bowiem przy zastosowaniu standar­
dowych teorii  i metod nie udało się wyprodukować efektywnej 
technologii dla rozważanych pierwotnie prostych prac produk­
cyjnych, to zakwestionowaniu -  w praktyce społecznej -  podle­
gają owe standardowe teorie i metody. Na tym etapie celem pra­
cy  poznania  staje  się  więc  uzyskanie  nowej  teorii  lub  metody 
naukowej. Gdyby celu tego nie udało się osiągnąć, to doszliby- 
śmy  do  podważenia  wartości  przyjmowanego  w  danej  epoce 
sposobu uprawiania nauki, do dewaloryzacji jej  metody  i  pod­
stawowych  założeń,  w  tym  również  założeń  ontologicznych. 
Byłaby to praktyczna dezawuacja światopoglądu naukowego.
W  ciągu  paruset  lat  swojej  dotychczasowej  historii  nauka 
mniej lub bardziej skutecznie broni się przed tego rodzaju kom­
promitacją.  Nie ma oczywiście gwarancji,  iż w dalszym biegu 
globalnej  praktyki  społecznej  nie dojdzie do  konieczności  re­
wizji założeń światopoglądu naukowego w jego obecnej posta­
ci,  być  może  niedoskonałej.  W  tym  sensie  słuszna jest  opinia 
Lenina,  że  praktyka  społeczna jest  „w  dostatecznym  stopniu 
nieokreślona,  aby  nie  dopuścić  do  przekształcenia  się  wiedzy 
ludzkiej w absolut”. W tym też sensie słuszna pozostaje opinia, 
że  dotychczasowy  przebieg  praktyki  społecznej  wymusza ak­
ceptację  światopoglądu  naukowego  i  prowadzi  do  stopniowej 
eliminacji  koncepcji  idealistycznych.  Proces  ten  wszelako  nie 
przebiega bez zakłóceń. W drugiej połowie XX wieku jesteśm y 
świadkami  nieoczekiwanego odrodzenia tendencji antynauko- 
wych i irracjonalistycznych w świadomości społecznej, zwłasz­
cza zaś w świadomości drobnomieszczaństwa. Wyjaśnienie tego 
zjawiska wymagałoby  zapewne  głębszej  analizy  sprzeczności 
w podziale pracy,  specyficznych dla epoki  imperializmu.  Pro­
blem  ten  zasługuje na  szczegółowe zbadanie,  tutaj jednak  nie 
możemy go dłużej rozpatrywać.


178
W globalnym ujęciu pracy poznania na plan dalszy schodzą 
problemy  weryfikacji  lub  falsyfikacji  poszczególnych przeko­
nań ludzkich oraz związane z nimi pytanie o „kryteria prawdy” 
w poznaniu  indywidualnym  i  partykularnym.  Problemów tych 
wszakże do końca wyeliminować nie sposób, wypadnie do nich 
w przyszłości powrócić.


LITERATURA
Althusser L., Balibar E.,  1975: 
Czytanie „Kapitału", 
przełożył W. Dłucki, Warszawa 
Gramsci A.,  1961: 
Pisma wybrane,
 t.  1, Warszawa 
Hegel  G.  W.  F.,  1963: 
Fenomenologia ducha,
  t.  1, 
przełożył A.  Landman, Warszawa 
Hegel G.  W.  F.,  1968: 
Nauka logiki,
 t. 2, przełożył 
A.  Landman, Warszawa
Ingarden R.,  1974: 
Wstęp do fenomenologii Husserla, 
Warszawa
Kmita J.,  1982:  O kulturze 
symbolicznej,
 Warszawa 
Kołakowski L.,  1976-78: 
Główne nurty marksizmu,
 Paryż 
Kołakowski L.,  1967: 
Kultura i fetysze,
 Warszawa 
Lange O.,  1962: 
Całość i rozwój w świetle cybernetyki, 
Warszawa
Lenin  W.  1.,  1949: 
Dzieła wybrane,
 t.  1, Warszawa 
Lenin  W.  L,  1978: 
Dzieła wybrane,
 t.  1, Warszawa 
Lenin W.  I.,  1978: 
Dzieła wybrane,
 t. 4, Warszawa 
Lenin W.  L,  1949: 
Dzieła,
 t.  14, Warszawa 
LukacsG .,  1982: 
Wprowadzenie do ontologii bytu 
społecznego.  Część I.  Współczesny stan problemu, 
przełożył K.  Slęczka, Warszawa 
L ukacsG .,  1982: 
Wprowadzenie do ontologii bytu 
społecznego.  Część 11/1.  Najważniejsze kompleksy 
problemowe,
 przełożył K.  Slęczka, Warszawa


180
Ładosz J.,  1969: 
Materializm dialektyczny,
 Warszawa 
Marks K..,  1959: 
Kapitał,
 t.  3, cz.  II,  Warszawa 
Marks K.,  1949: 
Nędza filozofii,
 Warszawa 
Marks K.,  1966: 
Teoria wartości dodatkowej,
  cz.  III, 
Warszawa
Marks K.,  Engels F.,  1961: 
Dzieła,
 t.  3,  Warszawa 
Marks K., Engels F.,  1966: 
Dzieła,
 t.  13, Warszawa 
Marks  K., Engels F.,  1972: 
Dzieła,
 t.  19, Warszawa 
Marks K.,  Engels F.,  1972: 
Dzieła,
 t.  20, Warszawa 
Marks 
K., 
Engels F.,  1968: 
Dzieła, X.
  23, Warszawa 
Marks 
K., 
Engels  F., 
1976: 
Dzieła, X.
  1, Warszawa
Marks 
K., 
Engels  F., 
1981: 
Dzieła 
wybrane,
 t.  1, Warszawa
Marks K..,  Engels 
F., 
1981: 
Dzieła 
wybrane,
 t. 2, Warszawa
Marks K.,  Engels  F., 
1982: 
Dzieła 
wybrane, X.
 3, Warszawa
Marks 
K., 
Engels 
F., 
1982: 
Listy wybrane,
 Warszawa 
Materializm dialektyczny,
  1955, red. J. F. Aleksandrów, 
Warszawa
Mejbaum W.,  1983: 
Teoria wiedzy i metodologia nauk 
empirycznych, część I: Świat jako przedmiot wiedzy, 
Wrocław
Polska filozofia powojenna,
 2001, red.  W.  Mackiewicz, 
Warszawa
Siemiek M. J.,  1977: 
Idea transcendentalizmu u Fichtego 
i Kanta,
 Warszawa
Stalin J. W.,  1951: 
Dzieła, X.
  1, Warszawa 
Żukrow skaA .,  1996: 
W stronę teorii sensu,
 Szczecin


Yüklə 0,7 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   45   46   47   48   49   50   51   52   53




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə