74
Występuje tutaj pewien szczegół wart uwydatnienia. Stan.
dardowy argument idealizmu odwołuje się do rzekomej niemo*,
liwości porównania spostrzeżenia z przedmiotem materialny^
z jakiegoś zewnętrznego punktu widzenia. W rzeczywistości
jednak wszyscy nieustannie porównujemy postrzeżenia zmysło.
we ze światem materialnym, wykorzystując ich językowe zapo.
średniczenia. Dokładniejsza analiza tego zagadnienia będ*je
jednak możliwa dopiero w punkcie poświęconym problemowi
p rak ty k i.
4.2.4. Samokontrola
Do problematyki eksterioryzacji należy jeszcze procedura
samokontroli odbicia. Wiadomo, że każdy podm iot władny jest
w pewnych granicach modyfikować warunki obserwacji oraz
dokonywać manipulacji na przedmiocie obserwowanym. Otóż
działania tego rodzaju w wielu wypadkach rozstrzygają kwe
stię, czy dany we wrażeniu pozór jest zjawiskiem takiego lub
innego przedmiotu. Na przykład człowiek obserwujący odbicie
przedm iotu w wodzie - w razie wątpliwości, czy pozór ów jest
wyglądem rzeczywistego przedmiotu ukrytego pod wodą, czy
też wyglądem przedmiotu umieszczonego ponad taflą wodną-
rozstrzyga sprawę, rzucając kamieniem w stronę odbicia. Jeżeli
obraz ulega zmąceniu, to wolno uznać za rozstrzygnięte, że
w wodzie nie było rzeczywistego przedmiotu. Empiryzm nie-
marksistowski rozpatruje tę procedurę w kategoriach koordy
nacji lub korelacji różnych wrażeń zmysłowych: dotykowych,
wzrokowych czy słuchowych. Przedstawienie takie uważam z*
nietrafne, zachodzi bowiem istotna różnica między biernym po
wiązaniem wrażeń zmysłowych a czynnym wywoływaniem wra
żeń określonego rodzaju.
W u jęciu h e g lo w sk im pozór je s t zaw sze w yglądem jak ieg o ś
przedm iotu, m o ż e b y ć je d n a k w yglądem in n eg o przedm iotu niż
ten, który b y ł za ło ż o n y w d o m n iem an iu . O tóż procedura sam o
kontroli o d b icia u m o ż liw ia p o dm iotow i efektyw ne rozstrzyga
nie, czy w y g lą d d an y w spo strzeżen iu zm ysłow ym je s t w yglą
dem tego w ła śn ie p rz e d m io tu , którego zd aje się dotyczyć (czy
zatem m am y d o cz y n ie n ia je sz c z e tylko z pozorem , czy ju ż ze
zjaw iskiem ). P e łn e ro z w in ięcie poruszonej tu kw estii w ym aga
jednak - ja k w e w sz y stk ic h zag adnieniach, w których istotna
jest c z y n n a stro n a o d b ic ia - odw o łan ia się do w yników dysku
sji o roli p ra k ty k i w p o zn an iu .
4.3. Teoria odbicia a materializm historyczny
Przejdziem y obecnie do analizy zależności teoretycznych w ią
żących teorię o d b icia z m aterializm em historycznym . Podstaw o
wą tezę m aterializm u historycznego sform ułow ał Karol M arks
w sw oim
Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej
z 1859
roku
„Sposób produkcj i życia m aterialnego warunkuje społecz
ny, polityczny i d u ch o w y pro ces życia w ogóle. N ie św iadom ość
ludzi określa ich byt, lecz przeciw nie, ich byt społeczny określa
ich św iadom ość” . [M arks, E ngels 1966, t. 13, s. 9].
Istnieje n ie w ą tp liw e p o d o b ień stw o m iędzy tą tezą a założe
niem teorii o d b ic ia , g ło sz ą c y m , że „nasze w rażenia kopiują, fo
tografują, o d z w ie rc ie d la ją ” o b iek ty w n ą rzeczyw istość. Podo-
14 W cześniejsze sform ułow ania tej tezy znajdujem y ju ż w
Manifeście ko
munistycznym
(w form ie pytania: „C zy trzeba głębokiej przenikliwości, by zro
zumieć, żc w raz z w arunkam i ży cia ludzi, ich stosunkam i społecznymi, bytem
społecznym, zm ieniają się także ich w yobrażenia, poglądy i pojęcia - słowem,
także ich św iadom ość?” ) i w
Ideologii niemieckiej.
76
bieństwo to można uwypuklić przez podkreślenie, że tak jak
w świadomości indywidualnej powstaje odbicie przedmiotu po,
znania zmysłowego, tak w świadomości społecznej odbija sj^
„sposób produkcji i życia społecznego”.
Takie proste ujęcie usuw a jednak z pola w idzenia rzec^
którą w cytow anym sform ułowaniu M arksa trzeba rozpoznać
jak o najbardziej problem atyczną. Trudność zaw iera się w sa.
m ym pojęciu św iad o m o ści społecznej. W całym dotychcza-
sow ym wyw odzie zakładaliśm y, że wszelka św iadom ość jest
św iadom ością czegoś i św iadom ością czyjąś, w szelka świa-
aom ość ma swój przedm iot i podm iot. O tóż w odniesieniu
do świadom ości społecznej nie jest dostatecznie jasne, wjaki
sposób rozstrzygać kw estię jej podm iotow ości. Wspomnia
no już, że koncepcja społeczeństw a jako podm iotu zbioro
wego w ydaje się - przynajm niej w zastosow aniu do zreali
zow anej dotychczas historii ludzkości - raczej trudna do
obrony. A skoro tak, to czy ją św iadom ością je s t w istocie
„św iadom ość społeczna”?
Istnieją przynajmniej trzy odpowiedzi na sformułowane py
tanie, które zresztą raczej się nawzajem uzupełniają niż wyklu
czają, i nie będziemy między nimi dokonywać wyboru.
Pierwsza z tych odpowiedzi każe traktować świadomość spo
łeczną jako wspólną część świadomości wszystkich członków
danego społeczeństwa. Świadomość społeczna w tym sensie mia
łaby być teoriomnogościowym przekrojem wszystkich świado
mości indywidualnych. Użycie przymiotnika „społeczny” zy
skuje - na gruncie danej koncepcji - usprawiedliwienie przez
powołanie się na fakt, że żadnej świadomości indywidualnej nie
można zrozumieć bez uwzględnienia kontekstu społecznego,
który ją zrodził. W języku heglowskim powiedziałoby się krót
ko, iż świadomość społeczna - w danym ujęciu - jest „stront
wewnętrzną” świadomości indywidualnych.
Dostları ilə paylaş: |