Odkrywajacy radosc I pokoj prawdziwego Chrzescijanstwa Duncan Heaster



Yüklə 1,38 Mb.
səhifə18/25
tarix05.10.2017
ölçüsü1,38 Mb.
#3175
1   ...   14   15   16   17   18   19   20   21   ...   25

8.3 Natura Jezusa

Słowo "natura" odnosi się do tego, czym my naturalnie jesteśmy. Pokazane to zostało w Rozdziale 1, że Biblia mówi o dwóch naturach: tej Boga i tej człowieka. Z natury Bóg nie może umrzeć, być kuszony itd. Widać więc wyraźnie, że Chrystus nie miał natury Boga podczas swojego życia. Miał on całkowicie ludzką naturę. Z naszej definicji słowa "natura" powinno wynikać, że Chrystus nie mógł mieć dwóch natur równocześnie. Ważne było to, że Chrystus był kuszony tak, jak my (Hbr 4:15) tak, że przez doskonałe pokonanie pokus mógł uzyskać przebaczenie za nas wszystkich. Złe pragnienia, które są podstawą naszych pokus, pochodzą z naszego wnętrza (Mk 7:15-23), z naszej ludzkiej natury (Jk 1:13-15). Konieczne więc było, aby Chrystus miał naszą ludzką naturę tak, że doświadczył on i pokonał te pokusy.

List św. Pawła do Hebrajczyków 2:14-18 ujmuje to:

"Ponieważ zaś dzieci (my) uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, … diabła … . Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom."

W tym fragmencie widać jak wielki nacisk położony jest na fakt, że Jezus miał ludzką naturę. On także "stał się uczestnikiem" tego (Hbr 2:14). Użyte są tu trzy słowa o tym samym znaczeniu, aby to nam uświadomić. W Liście do Hebrajczyków 2:16 również wykazane jest, że Chrystus nie miał natury aniołów, ponieważ był on nasieniem Abrahama, które przybyło, by przynieść zbawienie wielu wierzącym, tym którzy staną się nasieniem Abrahama. Z tego właśnie powodu konieczne było, aby Chrystus miał ludzką naturę. Na każdy sposób "musiał się upodobnić pod każdym względem do braci" (Hbr 2:17) tak, że Bóg mógł udzielić nam przebaczenia przez ofiarę Chrystusa. Powiedzenie, że Jezus nie miał całkowitej ludzkiej natury sprowadza się do ignorowania samych podstaw dobrej nowiny Chrystusa.

Gdy wierni, którzy przyjęli chrzest grzeszą, mogą przyjść do Boga, wyznając swoje grzechy w modlitwie przez Chrystusa (1 J 1:9). Bóg świadomy jest faktu, że Chrystus kuszony był do grzechu dokładnie tak jak my, ale On był doskonały, pokonywał te pokusy, których oni nie pokonali. Z tego też powodu "Bóg nam przebaczył w Chrystusie" (Ef 4:32). Ważne jest, aby docenić to, że Chrystus był kuszony tak jak my i musiał mieć naszą naturę, aby to było możliwe. Hbr 2:14 podaje wyraźnie, że Chrystus miał naturę "ciała i krwi", aby to stało się możliwe. "Bóg jest Duchem" (J 4:24) z natury i mimo, że ma fizyczne ciało jako "Duch" nie ma "ciała" (Łk 24:39), Chrystus miał "cielesną" naturę i oznacza to, że w żaden możliwy sposób nie miał natury Boga podczas swojego życia.

Poprzednie usiłowania człowieka, aby żyć według słowa Bożego, tzn. całkowicie pokonać pokusy, zawiodły. Dlatego też "Bóg … zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech" (Rz 8:3).

"Grzech" odnosi się do naturalnych skłonności znajdujących się w naszej naturze. Grzeszyliśmy i nadal grzeszymy, a "zapłatą za grzech jest śmierć". Aby wydostać się z tego człowiek potrzebował pomocy z zewnątrz. On sam wydawało się, nie miał możliwości stać się doskonałym. Ciało nie może odkupić grzechu ciała. Bóg interweniował więc i dał nam swego własnego Syna, który miał nasze "grzeszne ciało" z wszystkimi skłonnościami, by grzeszyć, które i my mamy. W przeciwieństwie do każdego człowieka, Chrystus pokonał te pokusy, mimo że i on miał możliwość ulec i grzeszyć tak jak i my. List św. Pawła do Rzymian 8:3 opisuje ludzką naturę Chrystusa jako "grzeszne ciało". Kilka wersetów wcześniej Paweł mówił o tym, że w ciele "nie mieszka dobro" i w jaki sposób ciało naturalnie walczy z posłuszeństwem Bogu (Rz 7:18-23). W tym kontekście jeszcze wspanialej jest przeczytać, że Chrystus miał "grzeszne ciało" w Rz 8:3. Właśnie z tego powodu i z powodu pokonania tego ciała możliwa stała się dla nas ucieczka od ciała. Jezus doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego natura jest grzeszna. Kiedyś zwrócono się do niego nazywając go "Dobrym Nauczycielem" zakładając, że był "dobry" i doskonały z natury. Odpowiedział: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg" (Mk 10:17,18). Innym razem ludzie zaczęli świadczyć o wielkości Chrystusa, przywołując cuda, których on dokonał. Jezus nie zwierzał im się "bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje" (J 2:23-25). Z powodu jego wielkiej znajomości natury ludzkiej, Chrystus nie chciał, aby ludzie go chwalili w jego prawości, gdyż widział jak zła była jego własna natura.


8.4 Człowieczeństwo Jezusa



Zapisy biblijne dostarczają wielu przykładów na to, że Jezus miał ludzką naturę. Odnotowano, że był on zmęczony i musiał usiąść, aby napić się ze studni (J 4:6). "Jezus płakał", gdy zmarł Łazarz (J 11:35). Co więcej, zapisy dotyczące jego ostatnich cierpień powinny być dostatecznym dowodem na jego człowieczeństwo: "Teraz moja dusza doznała lęku" przyznał, gdy modlił się do Boga, aby zachował go od śmierci na krzyżu (J 12:27). "Modlił się … Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich (cierpienia i śmierci). Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty" (Mt 26:39). Wskazuje na to, że w pewnych wypadkach "wola" czy pragnienie Chrystusa różniły się od woli Boga.

Podczas całego swojego życia Chrystus podporządkowywał swoją wolę woli Boga, w przygotowaniu do ostatecznej próby na krzyżu. "Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał" (J 5:30). Różnica pomiędzy wolą Chrystusa, a wolą Boga jest wystarczającym dowodem na to, że Jezus nie był Bogiem.

Przez całe nasze życie oczekuje się, że wzrośnie nasza wiedza o Bogu, nauczymy się tego poprzez próby w naszym życiu. Tutaj właśnie Jezus był naszym wielkim przykładem. Nie posiadał on większej wiedzy o Bogu niż ta, którą my mamy. Od dziecka zaś Jezus "czynił postępy w mądrości, w latach (tj, dojrzałości duchowej por Ef 4:13) i w łasce u Boga i u ludzi." (Łk 2:52). "Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością" (Łk 2:40). Te dwa wersety ukazują fizyczny wzrost, idący w parze z rozwojem duchowym Chrystusa; Proces wzrostu odbywał się w nim zarówno naturalnie jak i duchowo. Jeżeli "Syn jest Bogiem" jak podaje to afanazyjska wiara mówiąc o trójcy, nie byłoby to możliwe. Nawet pod koniec swego życia Chrystus przyznał, że nie zna dokładnego czasu swego drugiego przyjścia, ale zna go Jego Ojciec (Mk 13:32).

Posłuszeństwo woli Boga jest czymś, czego my wszyscy musimy się nauczyć w pewnym czasie. Chrystus też musiał przejść przez proces nauki posłuszeństwa Ojcu tak, jak każdy syn, "A choć był Synem Bożym, wszakże z tego, co cierpiał, nauczył się posłuszeństwa (tj. posłuszeństwa Bogu). A tak doskonałym (tzn. dojrzałym duchowo) będąc, stał się wszystkim sobie posłusznym przyczyną zbawienia wiecznego" w wyniku swego całkowitego duchowego wzrostu (Hbr 5:8,9). List do Filipian 2:7,8 (komentarz w Dygresji 27) odnotowuje ten sam proces wzrostu duchowego w Jezusie, a kumuluje się to w śmierci na krzyżu. On "ogłosił samego siebie, przyjąwszy postać sługi - uniżył samego siebie stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej". Język jakiego tutaj użyto, ilustruje to, że Jezus świadomie posuwał się w swoim duchowym rozwoju, stając się coraz bardziej pokorny tak, że w końcu "stał się posłuszny" pragnieniu Boga, którym była śmierć na krzyżu. "Stał się doskonały" poprzez właściwą reakcję na własne cierpienia.

Wynika z tego jasno, że Jezus musiał podjąć świadomy, osobisty wysiłek, aby stać się prawy; Nie został on zmuszony przez Boga, aby stać się takim, inaczej byłby tylko marionetką. Jezus naprawdę nas kochał, z tego powodu oddał swoje życie na krzyżu. Stały nacisk kładziony na miłość Chrystusa do nas byłby bez znaczenia, gdyby Bóg zmusił Go, aby umarł na krzyżu (Ef 5:2,25; Ap 1:5; Ga 2:20). Gdyby Jezus był Bogiem, nie miałby wyboru. Musiałby być doskonały, a potem umrzeć na krzyżu. To, że Jezus miał ten wybór czyni, że jesteśmy w stanie docenić jego miłość do nas i ukształtować związek osobisty z nim.

Właśnie z powodu dobrowolnej chęci oddania życia przez Chrystusa, Bóg radował się: "Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo ja życie Moje oddaję … Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję". (J 10:17,18). Bóg był tak zadowolony z ochoczego posłuszeństwa Chrystusa, że trudno by było to zrozumieć, gdyby Chrystus był Bogiem, który prowadził życie jako człowiek i przyjął symboliczny obraz grzesznego człowieka. (Mt 3:17; 12:18; 17:5). Zapisy mówiące o radości Ojca z posłuszeństwa Syna są wystarczającym dowodem, że Chrystus miał możliwość, by nie być posłusznym, ale świadomie dokonywał słusznego wyboru.



Potrzeba zbawienia Chrystusa

Z powodu swej ludzkiej natury Jezus odczuwał choroby, zmęczenie itp. tak jak my to odczuwamy. Z tego wynika, że gdyby nie umarł na krzyżu, umarłby również i to w inny sposób, np. ze starości. W takim świetle zachodziła potrzeba wybawienia Jezusa od śmierci przez Boga. Zdając sobie doskonale z tego sprawę, Jezus "z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił gorące prośby i błagania do Tego (Boga), który mógł Go wybawić od śmierci i został wysłuchany dzięki swej uległości" (Hbr 5:7). Fakt, że Jezus zwracał się do Boga o wybawienie go od śmierci, przekreśla jakąkolwiek możliwość, że był on sam Bogiem. Po zmartwychwstaniu Chrystusa śmierć "nad Nim nie ma już władzy" (Rz 6:9), co oznacza, że przedtem miała.

Wiele Psalmów jest proroctwem dotyczącym Jezusa. Kiedy niektóre wersety z Psalmów dotyczące Chrystusa cytowane są w Nowym Testamencie, logiczne jest przyjęcie, że wiele innych wersetów w Psalmach również dotyczy i jego. W wielu miejscach podkreślona jest potrzeba zbawienia Chrystusa przez Boga.

- Psalm 91:11,12 dotyczący Jezusa cytowany jest w Mt. 4:6. Psalm 91:16 zawiera proroctwo tego, w jaki sposób Bóg da Jezusowi zbawienie. "Nasycę go długim życiem (tj. wiecznym życiem) i ukażę mu moje zbawienie".

- Psalm 69:21 odnosi się do ukrzyżowania Chrystusa (Mt 27:34). Cały Psalm jest opisem myśli Chrystusa na krzyżu. "Wybaw mnie, Boże …. Zbliż się do mnie i wybaw mnie … . Niech pomoc Twoja Boże, mię strzeże" (w 1,18,29).

- Psalm 89 jest komentarzem dotyczącym obietnicy Boga danej Dawidowi a dotyczącym Chrystusa. Mówiąc o Chrystusie Psalm 89:26 prorokuje: "On będzie wołał do Mnie (Boga): "Ty jesteś moim Ojcem, Bogiem moim i skałą mojego ocalenia".

Modlitwy Chrystusa do Boga o zbawienie zostały wysłuchane. Głównym tematem w Nowym Testamencie jest to, że Bóg wskrzesił z martwych Jezusa i dał mu nieśmiertelność.

- "Bóg … wskrzesił Jezusa … Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela" (Dz 5:30, 31).

- "Bóg … wsławił sługę swego Jezusa … wskrzesił Go z martwych" (Dz 3:13,15)

- "Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg" (Dz 2:24,32,33).

- Jezus sam zdawał sobie z tego sprawę, kiedy prosił Boga, aby go wsławił (J 17:5 por 13:32; 8:54).

Gdyby Jezus był sam Bogiem, cała ta emfaza byłaby nie na miejscu, ponieważ Bóg nie może umrzeć. Jezus nie potrzebowałby wybawienia, gdyby był Bogiem. Fakt, że to właśnie Bóg wyniósł Jezusa, ukazuje wyższość Boga nad nim oraz rozdzielność między Bogiem a Jezusem. W żaden sposób nie mógł Chrystus być "samym i wiecznym Bogiem (o) dwóch … naturach … . Panem Bogiem i mężczyzną", jak to pierwszy z 39 artykułów Kościoła Anglikańskiego podaje. Z samego znaczenia tego słowa wynika, że istota może mieć tylko jedną naturę. Przyjmujemy to jako dostateczne udowodnienie, że Chrystus miał naturę człowieka.




8.5 Związek Boga z Jezusem

Rozważania o tym, jak Bóg wskrzesił Jezusa prowadzą nas do zastanowienia się nad związkiem zachodzącym pomiędzy Bogiem a Jezusem. Jeżeli są oni "równi … wieczni" - jak to podaje doktryna o trójcy, wówczas należało by oczekiwać, że związek pomiędzy nimi jest związkiem jaki zachodzi pomiędzy równymi sobie osobami. Dostarczono w naszych rozważaniach obfity dowód na to, że tak nie jest. Związek pomiędzy Bogiem a Chrystusem podobny jest do związku pomiędzy mężem a żoną. "Głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa Bóg." (1Kor 11:3). Tak jak mąż jest głową żony, tak Bóg jest głową Chrystusa. Mimo że mają ten sam cel jaki powinien istnieć pomiędzy mężem a żoną. Tak więc "Chrystus (jest) Boży" (1 Kor 3:23) tak jak żona należy do męża.

Bóg Ojciec często określany jest jako Bóg Chrystusa. Fakt, że Bóg jest opisywany jako "Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa" (1P 1:3; Ef 1:17) nawet po wniebowstąpieniu Jezusa ukazuje, że taka zależność zachodzi między nimi teraz, jaka była podczas śmiertelnego życia Chrystusa. Czasami przytaczane jest przez trynitarzy, że jedynie mówi się o Chrystusie jako niższym niż Bóg, podczas jego życia na ziemi. Listy Nowego Testamentu zostały napisane kilka lat po wniebowstąpieniu Chrystusa, a jednak nadal mówi się w nich o Bogu jako Bogu i Ojcu Chrystusa. Jezus nadal traktuje Ojca jako swego Boga.

Apokalipsa, ostatnia księga Nowego Testamentu została napisana przynajmniej 30 lat po wsławieniu i wniebowstąpieniu Chrystusa, a jednak mówi o Bogu jako "Bogu, Ojcu swemu (Chrystusa)" (Ap 1:6). W księdze tej wskrzeszony z martwych i wsławiony Chrystus daje przesłanie wierzącym. Mówi on o "Świątyni Boga mojego, imię (imieniu) Boga mojego miasta (mieście) Boga mojego" (Ap 3:12). Dowodzi to, że Jezus nawet teraz myśli o Ojcu jako swoim Bogu - i dlatego on (Jezus) nie jest Bogiem.

Podczas swojego śmiertelnego życia Jezus odnosił się do swojego Ojca w podobny sposób. Mówił on o wniebowstąpieniu jako o pójściu "do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego". (J 20:17). Na krzyżu Jezus całkowicie ukazuje swoje człowieczeństwo: "Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" (Mt 27:46). Nie można zrozumieć takich słów, gdyby wypowiedział je sam Bóg. Sam fakt, że Jezus modlił się do Boga "z głośnym wołaniem i płaczem" sam w sobie wskazuje na prawdziwą naturę ich związku (Hbr 5:7; Łk 6:12). Bóg z pewnością nie może modlić się do siebie. Nawet teraz Chrystus modli się do Boga pośrednicząc nam (Rz 8:26, 27 por 2 Kor 3:18).

Pokazaliśmy. że związek Chrystusa z Bogiem podczas jego śmiertelnego życia nie różnił się zasadniczo od związku jaki istnieje teraz. Chrystus odnosił się do Boga jako swojego Ojca i swojego Boga i modlił się do Niego. Tak samo jak teraz po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Podczas swego życia na ziemi Chrystus był sługą Boga (Dz 3:13,26; Iz 42:1; 53:11). Sługa wykonuje wolę Pana i w żaden sposób nie jest równy swemu panu (J 3:16). Chrystus podkreśla, że wszelka moc i autorytet, który posiada pochodzą od Boga. "Ja sam z siebie czynić nic nie mogę … szukam woli Tego, który Mnie posłał, syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie" (J 5:30, 19).


Dygresja 27: "Istniejąc w postaci Bożej"



"Jezus … istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi" (Flp 2:5-11). Często wersety te cytuje się podając, że Jezus był Bogiem, lecz w czasie swoich narodzin stał się człowiekiem. Jeżeli faktycznie tak jest, to każda uwaga poczyniona w rozdziale 7 i 8 musi być wytłumaczona również. Wychodzimy z założenia, że jeden werset nie może zaprzeczać ogólnej treści biblijnego nauczania. Ważne jest, że jest to właściwie tylko jeden fragment, z którego można skorzystać, aby wytłumaczyć brakujące ogniwo w rozumowaniu trynitarzy - w jaki sposób Jezus przekształcił się z Boga w niebie na dziecko w łonie Marii. . Następująca analiza jest dążeniem do przedstawienia tego, co ten fragment naprawdę oznacza.

1. Istnieje kilka prawie identycznych zwrotów w tym fragmencie, które kategorycznie zaprzeczają poglądowi trynitarzy.

a) "Bóg" Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię (Jezusowi) (W.9) wskazuje, że Jezus nie wywyższył siebie - Bóg to zrobił. Wynika z tego, że nie był on w stanie wywyższenia zanim Bóg tego nie dokonał w czasie jego zmartwychwstania.

b) Cały proces upokorzenia się Chrystusa i następującego wywyższania przez Boga był "Ku chwale Boga Ojca" (w11).

Bóg Ojciec w związku z tym nie jest równy z synem.

2. Należy również zastanowić się nad kontekstem tego fragmentu. Paweł nie zaczyna mówić "tak sobie" o Jezusie. Już w Liście do Filipian 1:27 mówi on o ważności stanu w jakim znajduje się nasz umysł. Szerzej mówi się o tym w rozdziale 2: "Będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha … w pokorze oceniając jedni drugich … niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich. To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie …" (Flp 2:2-5). Paweł mówił o tym jak ważne jest, aby mieć dążenie podobne do tego, które miał Jezus, a którym było poświęcenie się pokornej służbie innym. Wersety, które następują, są w związku z tym komentarzem dotyczącym pokorności umysłu, co prezentował Jezus, a nie mówią o zmianie natury.

3. Jezus był "w postaci Bożej". Pokazaliśmy w Rozdziale 8.3, że Jezus miał ludzką naturę i nie może się to w związku z tym odnosić do Chrystusa mającego boską naturę. Należy odnotować, że niektóre współczesne tłumaczenia Biblii przeznaczone dla łatwego czytania fałszywie tłumaczą grecki tekst i podają parafrazę, a nie tłumaczenie niektórych fragmentów. List do Filipian 2:5-8 jest tego klasycznym przykładem. Jednakże nie dyskredytuje to całkowitego użycia tych Biblii.

"Postać" (greckie "morphe") nie może odnosić się do istotnej natury i udowodnione jest to w Liście do Filipian 2:7, gdzie mowa jest o Chrystusie przyjmującego "postać sługi". Miał on postać Bożą, ale przyjął postać sługi. Istotna natura sługi nie różni się od natury innego człowieka. Zgodnie z kontekstem możemy całkowicie bezpiecznie interpretować, że oznacza to, iż mimo że Jezus był doskonały, miał całkowicie podobny Bogu umysł. Wyrażał chęć przyjęcia postawy sługi. Kilka wersetów dalej Paweł zachęca nas abyśmy "upodabniali się do śmierci Chrystusa" (Flp 3:10). Mamy mieć "morphe" postać Chrystusa, którą prezentował w czasie śmierci. Nie oznacza to, że mamy mieć taką samą naturę, którą on miał wówczas, ponieważ my już mamy naturę człowieka. Nie musimy się zmieniać aby mieć naturę człowieka, ale musimy zmienić nasz sposób myślenia tak, że będziemy mieć "morphe" lub umysłowy wizerunek, który miał Chrystus w czasie swojej śmierci.

Greckie słowo "morphe" oznacza wizerunek, odbicie lub podobieństwo. O ludziach mówi się, że mają "pozór" ("morphe") pobożności (2Tm. 3:5). W Liście do Galatów 4:19 mówi się, że: "Chrystus w was się ukształtuje, ponieważ miał on doskonały charakter, doskonały podobny Bogu sposób myślenia. Jezus był "w kształcie Bożym". Z tego też powodu nie poczytywał sobie za "drapiestwo" tego, że myślał lub wiedział, że w tym sensie był On równy Bogu. Biblia N.J.V. podaje inne tłumaczenie tego zwrotu mówiąc, że Jezus nie uważał, że równość z Bogiem jest "czymś po co się sięga". Jeżeli tłumaczenie to jest poprawne, wówczas całkowicie ono odpiera teorię, że Jezus był Bogiem. Zgodnie z tłumaczeniem N.I.V. Jezus ani przez chwilę nie nosił się z myślą, aby być równym Bogu. Wiedział, że był poddany Bogu a nie Jemu równy.

4. Chrystus "ogołocił samego siebie". Nawiązuje to do proroctwa mówiącego o ukrzyżowaniu Go w Iz 53:12: "Siebie na śmierć ofiarował". On "przyjąwszy postać sługi" poprzez swój stosunek służebny do swoich naśladowców (J 13:14), doskonale to okazuje poprzez swoją śmierć na krzyżu (Mt. 20:28). W Izajaszu 52:14 znajduje się proroctwo, mówiące o cierpieniach Chrystusa na krzyżu. "Tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi". Stałe upokarzanie się "ku śmierci, nawet śmierci na krzyżu" było czymś, co przejawiało się przez całe jego życie i śmierć, nie w czasie jego narodzin. Pokazaliśmy, że kontekst tego fragmentu odnosi się do umysłu Jezusa, pokory, która podana jest nam jako przykład do naśladowania. Wersety te, wobec tego, muszą mówić o życiu Jezusa na ziemi mającego naszą ludzką naturę i o tym w jaki sposób upokarzał się, mimo że miał umysł, który całkowicie był zgodny z Bogiem, aby wziąć pod uwagę nasze potrzeby.

5. Jeżeli Chrystus był Bogiem z natury, a potem przyjął ludzką naturę, jak to trinitarze próbują interpretować ten fragment, wówczas Jezus nie był samym Bogiem, będąc tutaj na ziemi; jednak trinitarze uważają, że był. Ukazuje to sprzeczności, które stwarzane są przyjmowaniem definicji wymyślanych przez ludzi, takich sprzeczności jak trójca.

6. Na koniec uwaga dotyczące zwrotu "istniejąc w postaci Bożej". Greckie słowo przetłumaczone "istniejąc" nie oznacza "istniejąc pierwotnie od wieczności". W Dziejach Apostolskich (7:55) czytamy o Szczepanie "będąc (będącym) pełnym ducha świętego". Był on pełen Ducha Świętego wówczas i pewien czas przedtem, ale nie był on zawsze pełen DuchaŚwiętego. Inne przykłady można znaleźć w Łk 16:23; Dz 2:30; G 2:14. Chrystus "istniejąc w postaci Bożej" oznacza, że był on w postaci Boga (umysłowo); nie zakłada to, że był on w tej postaci od początków.


ROZDZIAŁ 8: Pytania

1. Czy Biblia uczy, że Bóg jest trójcą?

2. Podaj trzy różnice pomiędzy Bogiem a Jezusem.

3. Wybierz z niżej podanych zdań te, które wskazują na różnicę między Jezusem a nami.?

a) Nigdy nie grzeszył

b) Był Jednorodzonym Synem Boga

c) Nigdy by nie mógł grzeszyć

d) Bóg zmusił go, aby był sprawiedliwy

4. Wybierz z niżej podanych zdań te, które wskazują na podobieństwo Jezusa do Boga

a) Miał naturę Boga w swoim życiu na ziemi

b) Miał doskonały charakter tak jak Bóg

c) Wiedział tyle, ile wiedział Bóg

d) Był całkowicie równy Bogu

5. Wybierz z niżej podanych zdań te, które wskazują na podobieństwo Jezusa do nas?

a) Doświadczał wszystkich naszych pokus i ludzkich przeżyć

b) Grzeszył, gdy był dzieckiem

c) Potrzebował zbawienia

d) Miał ludzką naturę

6. Które z tych zdań są prawdziwe?

a) Jezus miał doskonałą naturę i doskonały charakter

b) Jezus miał grzeszną naturę ale doskonały charakter

c) Jezus był zarówno samym Bogiem jak i samym człowiekiem

d) Jezus miał naturę Adama zanim zgrzeszył

7. Czy Jezus miał możliwość popełnienia grzechu?

9.1 Zwycięstwo Jezusa

W poprzednich rozdziałach pokazaliśmy, że Jezus miał naszą ludzką naturę i był kuszony do grzechu tak jak my. Różnica między nami, a nim polegała na tym, że całkowicie pokonał on grzech. Mając grzeszną naturę, zawsze prezentował doskonały charakter. Doniosłość tego powinna nas cały czas inspirować, gdy wzrastając doceniamy to. Nowy Testament przez powtórzenia kładzie nacisk na doskonały charakter Chrystusa: -

- Był on "skuszonego (skuszony) we wszystkiem na podobieństwo nas, oprócz grzechu" (Hbr 4:15).

- On "nie znał grzechu", "a grzechów w nim niemasz" (2Kor 5:21; 1J 3:5).

- "Który grzechu nie uczynił ani znaleziona jest zdrada w ustach jego" (1P 2:22).

- "Świętego, niewinnego, niepokalanego, odłączonego od grzeszników" (Hbr 7:26).

Zapisy Ewangelii pokazują w jaki sposób jego zwolennicy widzieli doskonałość wypływającą z jego charakteru, pokazaną, w jego słowach i działaniu. Żona Piłata stwierdziła, że był on "sprawiedliwym" (Mt 27:19), nie zasługującym na karę; rzymski żołnierz, który obserwował postawę Chrystusa podczas wieszania go na krzyżu, powiedział "Zaprawdę, człowiek to był sprawiedliwy" (Łk 23:47). Wcześniej Jezus zapytał Żydów: "Któż mię z was obwini z grzechu?" (J 8:46). Nie odpowiedzieli na to.

Dzięki swojemu doskonałemu charakterowi, Jezus był objawieniem Boga w ciele (1Tm 3:16). Działał on i mówił tak, jak robiłby to Bóg, gdyby był człowiekiem. Był on w związku z tym doskonałym odbiciem Boga - "obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1:15). Z tego powodu nie ma potrzeby, aby śmiertelnicy fizycznie ujrzeli Boga. Jezus wyjaśnił "Kto mnie widzi, widzi i Ojca mego; jakoż ty mówisz: ukaż (fizycznie) nam Ojca" (J 14:9).

Żyjąc w grzesznym świecie i mając grzech w samej naszej naturze, trudno nam jest docenić bezgraniczność nadrzędności duchowej Chrystusa; tego, że człowiek o naszej naturze, miałby całkowicie objawić prawość Boga w swoim charakterze. Wiara w to wymaga więcej prawdziwej wiary niż ograniczenie się do akceptacji teologicznej idei mówiącej, że Chrystus był sam Bogiem; zrozumiałe jest, że fałszywa doktryna trójcy i "Boskości Chrystusa" są tak popularne, ponieważ łatwo je jest zaakceptować.

Ponieważ Chrystus miał naszą naturę, musiał umrzeć. Był on potomkiem Adama przez Marię, a wszystkie dzieci Adama muszą umrzeć (1Kor 15:22). Wszyscy potomkowie Adama musieli umrzeć z powodu jego grzechu, a ich osobista prawość nie miała znaczenia: "śmierć królowała… przez upadek jednego (Adama) wiele ich pomarło… to, co przyszło przez jednego (Adama)… ku potępieniu (śmierć) przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wiele się ich stało grzesznymi" i dlatego musieli umrzeć (Rz 5:14; 19 por. 6:23). Jako potomek Adama, Chrystus "(stał się) grzesznikiem" i dlatego musiał umrzeć; ponieważ wszyscy potomkowie Adama uznani zostali za grzeszników, zasługujących na śmierć przez jego grzech, Bóg nie zmienił tej zasady. Odnosiła się ona również do Chrystusa. Bóg "tego (Chrystusa), który nie znał grzechu za nas grzechem uczynił" (2Kor 5:21).

Nie tylko Jezus, ale wszyscy inni potomkowie Adama zasługują na tę karę, ponieważ my wszyscy grzeszymy. Jezus musiał umrzeć, ponieważ miał naszą naturę. Również do niego odnosiło się przekleństwo, które rzucone zostało na potomków Adama. Jednakże on sam osobiście nie zrobił nic, czym zasługiwałby na śmieć, "Bóg wzbudził (go), rozwiązawszy boleści śmierci, jakoż było to niepodobne, aby od niej miał być zatrzymany" (Dz 2:24). Chrystus "pokazał się synem Bożym możnie, według ducha poświęcenia, przez zmartwychwstanie" (Rz 1:4). Tak więc dzięki doskonałemu charakterowi Chrystusa, "Duchowi poświęcenia", został on z chwałą wskrzeszony z martwych. Chrystus nie umarł na krzyżu tylko dlatego, że miał ludzką naturę. Ofiarował on chętnie swoje doskonałe życie jako dar za nas. pokazał swoją miłość do nas umierając "za grzechy nasze" (1Kor 15:3), ponieważ wiedział, że przez swą śmierć zyska zbawienie od grzechu dla nas (Ef 5:2,25; Ap 1:5; Ga 2:20). Ponieważ Jezus był doskonały, mógł pokonać skutek grzechu, i był pierwszą osobą wskrzeszoną z martwych, i otrzymał nieśmiertelne życie. Wszyscy ci, którzy identyfikują się z Chrystusem, przez śmierć i życie na Jego podobieństwo mają nadzieję na podobne zmartwychwstanie i nagrodę. Właśnie w tym zawiera się chwalebne zmartwychwstanie Chrystusa. Jest to "pewność", że zostaniemy wskrzeszeni z martwych i będziemy sądzeni (Dz 17:31). Jeżeli byliśmy naprawdę tacy jak on, otrzymamy również w nagrodę życie wieczne, "Wiedząc, iż ten, który wzbudził Pana Jezusa i nas wzbudzi przez Jezusa" (2Kor 4:14; 1Kor 6:14; Rz 6:3-5). Jako grzesznicy zasługujemy na wieczną śmierć (Rz 6:23). Jednakże dzięki doskonałemu życiu Chrystusa, posłusznej śmierci i Jego zmartwychwstaniu, Bóg może ofiarować nam życie wieczne całkowicie zgodne z Jego zasadami. Aby zastąpić skutek naszego grzechu, Bóg "poczyta sprawiedliwość" (Rz 4:6) nam, dzięki naszej wierze w jego obietnice zbawienia. Wiemy, że grzech sprowadza śmierć. Dlatego też jeżeli naprawdę wierzymy, że Bóg oszczędzi nas od niej, musimy wierzyć, że zaliczy On nas do sprawiedliwych, mimo że nimi nie jesteśmy. Chrystus był doskonały; jeżeli jesteśmy naprawdę w Chrystusie, Bóg może widzieć nas tak, jakbyśmy byli doskonali, chociaż osobiście nie jesteśmy. Bóg Chrystusa "który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy się my stali sprawiedliwością Bożą w nim" (2Kor 5:21) tzn. będąc w Chrystusie przez chrzest i życie na wzór Chrystusa. Tak więc dla tych "w Jezusie Chrystusie", "się (On) nam sprawiedliwością i poświęceniem i odkupieniem" (1Kor 1:30,31); dlatego też następujący werset zachęca nas, aby chwalić Chrystusa za wspaniałe dzieła, które osiągnął: "bo sprawiedliwość Boża w niej (Ewangelii) bywa objawiona z wiary" (Rz 1:17). Zrozumienie tych spraw jest w związku z tym niezbędną częścią poznania prawdziwej Ewangelii.

Wszystko to stało się przez zmartwychwstanie Chrystusa. Był on "pierwszym" z całego żniwa ludzi, którzy będą nieśmiertelni dzięki jego osiągnięciu (1Kor 15:20), "pierwszy" z nowej duchowej rodziny, która otrzyma naturę Boga (1Kor 1:18 por. Ef 3:15). Zmartwychwstanie Chrystusa umożliwiło Bogu widzenie wiernych w Chrystusie sprawiedliwymi, ponieważ obejmuje ich jego prawość. Chrystus "wydany jest dla grzechów naszych, a wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego" (Rz 4:25), co znaczy "być sprawiedliwym". Aby naprawdę być przekonanym, że możemy być uznani przez Boga jako doskonali, musimy mieć świadomą, przemyślaną wiarę w te rzeczy. Chrystus może przedstawić nas na sądzie "i stawić przed oblicznością chwały swojej bez nagany z weselem", "świętemi i niepokolanemi i bez nagany przed obliczem swojem" (Jud 24; Kol 1:22 por. Ef 5:27). Mając naszą grzeszną naturę i doświadczając stałych upadków duchowych, potrzebujemy prawdziwej wiary, aby w to uwierzyć. Podnoszenie jedynie ręki w czasie krucjaty, przyznanie racji zestawowi doktryn, nie oznacza tego rodzaju wiary.

Jedynie przez prawidłowy chrzest w Chrystusa możemy być "w Chrystusie" i dlatego też obejmie nas jego sprawiedliwość. Przez chrzest utożsamiamy się z jego śmiercią i zmartwychwstaniem (Rz 6:3-5), co jest sposobem na nasze wybawienie od grzechu przez "usprawiedliwienie" lub uznanie za sprawiedliwych (Rz 4:25).

Wspaniałe rzeczy, które rozważaliśmy w tym rozdziale nie będą przez nas zrozumiane, jeżeli nie zostaliśmy ochrzczeni. W czasie chrztu łączymy się z krwią Chrystusa, która została przelana na krzyżu. Wierzący myją "szaty swoje i wybielili je we krwi Barankowej" (Ap 7:14). Mówiąc w przenośni są oni wówczas odziani w białe szaty, reprezentujące sprawiedliwość Chrystusa, która im została przypisana (Ap 19:8). Możliwe jest zabrudzenie tych białych szat w wyniku naszego grzechu (Jud w 23); gdy uczynimy to po chrzcie, musimy ponownie użyć krwi Chrystusa, aby omyć je, czynimy to prosząc Boga przez Chrystusa o przebaczenie.

Wynika z tego, że po chrzcie musimy nadal dążyć do tego, aby pozostać w błogosławionym stanie, do którego weszliśmy. Istnieje potrzeba regularnego, codziennego samozastanowienia się przez kilka minut, któremu towarzyszy stała modlitwa i prośba o przebaczenie. Czyniąc to, będziemy zawsze pokornie pewni, iż dzięki temu, że objęła nas sprawiedliwość Chrystusa, naprawdę będziemy w Królestwie Bożym. Musimy dążyć do tego, aby pozostawać w Chrystusie w dniu naszej śmierci, lub w czasie powrotu Chrystusa "nie mając (naszej) sprawiedliwości… ale tę, która jest przez wiarę Chrystusową (w Chrystusie), to jest sprawiedliwość z Boga, która jest przez wiarę" (Flp 3:9).

Położony nacisk przez powtórzenia na słowo wiara, której wynikiem jest przypisana sprawiedliwość, wykazuje że w żaden sposób nie możemy zdobyć zbawienia przez nasze czyny. Zbawienie jest łaską "albowiem łaską jesteście zbawieni przez wiarę; i to nie jest z was, dar to Boży jest; nie z uczynków" (Ef 2:8,9). Tak jak usprawiedliwienie i sprawiedliwość są "darami" (Rz 5:17), tak też jest zbawienie. Naszą motywacją dokonywania jakichkolwiek uczynków chrześcijańskich, powinna być wdzięczność za to, co Bóg dla nas zrobił - uznanie nas za sprawiedliwych przez Chrystusa i w związku z tym ukazanie nam drogi do zbawienia. Nieszczęściem jest rozumowanie, że przez wykonywanie uczynków jesteśmy zbawieni. Po prostu nie osiągniemy zbawienia, jeżeli myślimy w ten sposób. Jest to dar, którego nie możemy kupić. Jedynie pozostaje nam pełna miłości odpowiedź na to, dokonywana w głębokiej wdzięczności, która zostanie odzwierciedlona w naszych uczynkach. Prawdziwa wiara owocuje uczynkami, których powstanie jest nieuchronnie z tym związane (Jk 2:17).


Yüklə 1,38 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   14   15   16   17   18   19   20   21   ...   25




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə