Podobno niektóre wyznania protestanckie dopuszczają małżeństwa osób tej samej płci. Jeśli tak, to które są to kościoły?



Yüklə 1,4 Mb.
səhifə17/22
tarix26.08.2018
ölçüsü1,4 Mb.
#64281
1   ...   14   15   16   17   18   19   20   21   22

1. Nie znajduje się Pani w sytuacji bez wyjścia. Trzeba tylko szczerego żalu połączonego z mocnym postanowieniem poprawy. Jeśli rzeczywiście nie można bez poważnych konsekwencji zdrowotnych wcześniej odstawić pigułek antykoncepcyjnych, to rozgrzeszenie jest możliwe po mocnym postanowieniu odstawienia ich w odpowiednim czasie. W tym wypadku można bowiem przyjąć, że przyjmuje się je w celu leczniczym (aby nie podupaść na zdrowiu). Całą sprawę należy jednak przedstawić księdzu w konfesjonale i z nim omówić szczegóły.
2. W tym dziale nie zajmujemy się całościowym przedstawianiem problemu, ale odpowiadamy na konkretne pytania. Być może z tego powodu odniosła Pani błędne wrażenie, że według nauki Kościoła katolickiego każdy stosunek musi kończyć się poczęciem. Tak nie jest. Kościół uczy, że moralnie godziwe jest podjęcie stosunku niepłodnego (oczywiście przez małżonków). Seks w małżeństwie służy bowiem nie tylko prokreacji, ale także ciągłemu zbliżaniu do siebie małżonków; ma służyć także pielęgnowaniu przez nich wzajemnej miłości. Tak więc można współżyć wiedząc, że z tego zbliżenia nie pocznie się dziecko. Nie można uczynić stosunku niepłodnym przez działania antykoncepcyjne, czy – co jeszcze gorsze – zmierzające do zabicia już poczętego życia (środki wczesnoporonne, aborcja; uwaga: środki wczesnoporonne przez wielu są mylone z antykoncepcyjnymi). Powodem, dla którego Kościół uważa używanie środków antykoncepcyjnych za moralnie niedozwolone jest oddzielanie seksu od płodności, a przez to odpowiedzialności za swoje czyny. Nie można ciała drugiego człowieka traktować tylko jako przedmiotu służącego zabawie. Do czego taka postawa prowadzi widać, kiedy przyjrzymy się wszechobecnej dziś pornografii czy prostytucji: człowiek zredukowany do przedmiotu pożądania. Choć jest ogromna różnica między prostytucją a używaniem środków antykoncepcyjnych, to jest to podobna filozofia życiowa...
Kościół uważa więc, że można stosować metody naturalne. Wszystkie zakładają poznanie naturalnego rytmu płodności kobiety i okresową wstrzemięźliwość. Wbrew utartym wśród niektórych opiniom, nie jest to tylko metoda kalendarzowa. Ta jest dziś zresztą traktowana tylko jako metoda pomocnicza. Znajoma specjalistka szczególnie zaleca metodę objawowo-termiczną (zwaną też metodą J. Rötzera). Więcej na temat naturalnych metod regulacji poczęć przeczytać można na stronach
http://mateusz.logon.bydgoszcz.pl/ligamm/index.html. Radzimy też skontaktować się z najbliższą poradnią życia rodzinnego Prowadzą je diecezje i parafie; nie znamy miejsca Pani zamieszkania, więc nie możemy wskazać konkretnej. Zawsze jednak możne pani zadzwonić do Katolickiego Telefonu Zaufania (0-prefix-32-25-30-500). W poniedziałki po południu jest tam na dyżurze lekarz.
Mamy nadzieję, że po zapoznaniu się z powyższym nie uważa już Pani, że Kościół zabrania przystępować do komunii ludziom, którzy nie mają pieniędzy na wychowanie dzieci... A stosując metody naturalne przy okazji zaoszczędzi Pani parę groszy w aptece...
3. Jeszcze raz powtórzmy: spowiedź bez żalu za grzechy jest nieważna. Nawet jeśli ktoś otrzymał rozgrzeszenie, ale tylko symulował żal. Bóg przecież zna ludzkie serca...

Pyt: ??????????
(17 października 2002) HMMMMM tyle sie tuaj pisze o naturalnych metodach antykoncepcji ale czy natruralne czy tak zwane nie naturalne sprowadzaja sie do jednego :

do tega aby nie doszło do niepożądanej ciąży

więc jeśli stosowanie takich czy innych środków sposobów niesie za sobą ryzyko większe czy mniejsze to czy nie można dać dla człowieka wyboru ? aby mógł wybrać to co według niego daje najwięcej możliwości na planowanie przyszłości dla jednych byłby to kalendarzyk dla innych prezerwatywa ...... itd.

Przecież stosowanie kalendarzyka to jest oszukiwanie samego siebie i równierz jest to uczynienie stosunku niepłodnym ponieważ jest to dzień niepłodny

prosze o jakiś komentarz do tego wyżej i konkretną w miare możliwości odpowedź na to pytanie :

Skoro środki antykoncepcyjne tabletki, prezerwatywy nie daja 100% pewności co tak często jest przez księzy podkreślane to jak można mówić o uczynieniu stosunku niepłodnym a to przecież to jest grzechem a nie samo przyjmowanie tabletek czy zakładanie prezerwatyw dlatego tez grzechu tu nie widze ?


to byl wstep a teraz konkretne pytanie



dlaczego jest mowa o uczynieniu stosunku bezplodnym po zażyciu tabletek albo stosowaniu prezerwatyw skoro 100% pewności nie daja więc nie wykluczają poczęcia ????????????????

Odp: J.
1. Sprawę różnicy między naturalnymi a sztucznymi metodami regulacji poczęć wyjaśniliśmy już w odpowiedzi na poprzednie pytanie z tego samego dnia. Tu tylko przypomnijmy: sztuczne prowadzą do oderwania seksu od prokreacji, a przez to odpowiedzialności za czyny oraz redukują drugą osobę do obiektu pożądania. Przeprowadzone przed laty w Niemczech badania wykazały, że wielu kobietom bardzo nie odpowiadała sytuacja, gdy na każde życzenie mężczyzny musiały być do zbliżenia gotowe, „bo przecież zażywasz pigułki”... Jeszcze raz wypada też podkreślić: jest kilka metod naturalnych. Redukujący je do metody kalendarzowej (dziś traktowanej najwyżej jako metoda pomocnicza) dają świadectwo swojej niewiedzy lub złej woli. Jeszcze raz podajemy odpowiedni link: http://mateusz.logon.bydgoszcz.pl/ligamm/npr/index.html
2. Przypomnijmy: nie jest grzechem podjęcie stosunku z natury niepłodnego; grzechem jest uczynienie stosunku niepłodnym. Róznica jest mniej więcej taka, jak miedzy byciem jednorękim a odcięcie sobie ręki.
3. W kwestii skuteczności środków antykoncepcyjnych... W ocenie moralnej konkretnego czynu ważne są intencje. Grzechem jest samo pragnienie uczynienia stosunku niepłodnym, nawet jeśli okaże się on płodny. Dla porównania: jest mniej istotne, czy snajper strzelając do bezbronnych ludzi trafi. Ważne, że chciał trafić.

Pyt: Zestresowany
(17 października 2002) Mam pytanie na temat nerwicy seksualnej. Za pare miesiecy biore slub z moja narzeczona. Ona jednak chce abysmy w naszym zwiazku stosowali metody naturalne bo Kosciol nie pozwala na nic innego. Ja natomiast zdanie mam odmienne - po prostu sie boje. Nie ukrywam , ze petting necking jest w naszym zwiazku normalny , w ten sposob dajemy sobie milosc a zarazem moja dziewczyna chce mi pokazac, ze te metody wcale nie sa takie "zle" i nie mam sie czego obawiac. Ja jednak miesiac w miesiac "umieram" ze strachu czy ona jednak w ciaze przypadkowo nie zaszla pomimo, ze mamy oboje warunki aby to dziecko wychowac. Boje sie jednak co bedzie dalej. Czy mam sie tak "zameczac" czy w moim przypadku po slubie bede mozna uzywac np. prezerwatyw w okresie nieplodnym kobiety ( w okresie plodnym balbym sie nawet z prezerwatywa!)dla swojego lepszego samopoczucia. Tak czy inaczej stres powoduje ze nie mam apetytu, boli mnie zoladek i z pewnoscia nie bede czerpal zadnej przyjemnosci z seksu. Kocham ja bardzo.
Odp: J.
Wydaje się nam, że jeszcze przed ślubem powinien Pan porozmawiać na temat swojej nerwicy z proboszczem parafii, w której chcecie wziąć ślub. Nie chodzi tu o kwestię stosowania czy nie środków antykoncepcyjnych, ale o kwestię pragnienia posiadania potomstwa. Według Kodeksu Prawa Kanonicznego 1095 §3 niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich. Posiadanie potomstwa, a przynajmniej otwarcie na powstanie nowego życia, jest istotnym elementem małżeństwa. Jeśli Pan tak bardzo boi się posiadania dzieci, to mamy wątpliwości, czy może Pan ważnie zawrzeć małżeństwo (w Kościele katolickim). Zapewne potrzebna też będzie wizyta u specjalisty...
Pyt: tt
RE 16 października 2002) "Mam pytanie:moj narzeczony, ojciec mojego dziecka... teraz my sie chcemy pobrac.dowiedzialam sie ze jest mozliwosc wziecia slubu jednostronnego,"
Przeciez w KK ksiadz moze udzielic slubu z wyznawca innej wiary w co chyba zaliczec nalezy niewiezacego. A wiec narzeczony powinien wyrzec sie wiary (informacje na ten temat sa na tym portalu) a nastepnie wziasc slub jako niewierzacy. Nieprawdaż?


Odp: J.
Porzucenie wiary nie zmienia faktu, że ślub został zawarty ważnie.
Tak na marginesie: Kościół uznaje ważność małżeństw zawartych przez niewierzących lub inaczej wierzących. Absurdem byłoby twierdzić, że np. niewierzący nigdy nie zawierają waznego małżeństwa. Tylko dla katolika małżeństwo rozpoczyna się od przyjęcia sakramentu w Kościele.
W naszym serwisie informujemy o możliwości zawarcia przez katolika małżeństwa z osobą niewierzącą lub wierzącą inaczej. Wcale jednak nie mówimy, że aby zawrzeć drugi raz małżeństwo trzeba się zaprzeć wiary...

Pyt: masło maślane
(18 października 2002) Mam takie małe pytanie dotyczące listu apostolskiego Jana Pawła II "Rosarium Virginis Mariae"
Ogólnie mówiąc, jest tam napisane, że tajemnice różańca mają teraz lepiej oddawać ewangelię. Jak to się ma do tajemnicy, która mówi o koronowaniu NMP na królową nieba i ziemi-przecież tego nie ma w ewangeli?! A może ja coś źle zrozumiałam?

Odp: M.
Jeśli do tej pory nie rozważaliśmy podczas odmawiania różańca tajemnic związanych z publiczną działalnością Jezusa, to dodanie ich sprawia, że różaniec będzie teraz pełniej oddawał treść Ewangelii.
Pyt: MIB
(18 października 2002) Powróciłem do ministrantury po 5 latach nie byłem tam z powodu kłótni (z winy ksiedza) jaka wybuchla miedzy mna a ksiedzem od ministrantów. Teraz chce powrócic lecz proboszcz dlugo sie zastanawia chodz zna mnie od najmlodszych lat ministrantury. Jesli nie przyjmnie mnie postanowiłem złożyc prosbe o ekskomunike. Czy proboszcz moze mi odmówic takiego kroku, a kroków gdzie uzyskuje sie ekskomunike z mocy prawa nie moge z racji chrzescijańskiej tożsamosci czynic.
Odp: J.
Ekskomunika jest karą i nie nakłada się jej bez słusznej przyczyny. Nie można więc nałożyć jej na życzenie zainteresowanego. Poza tym żaden proboszcz nie ma władzy ekskomunikowania kogokolwiek.
Mógłbyś oficjalnie wystąpić z Kościoła, gdybyś takie życzenie wyraził (a przy okazji, nie wiemy ile masz lat i czy jeszcze nie podlegasz władzy rodziców). Ale nie wygłupiaj się: na złość babci chcesz sobie odmrozić uszy? Na złość proboszczowi chcesz wystąpić z Kościoła? Przecież powód, dla którego chcesz wystąpić na pewno nie jest tego wart! Sam piszesz, że czujesz się chrześcijaninem...

A tak przy okazji: jeśli tak mocno stawiasz sprawę, to dziwisz się proboszczowi, że się waha? Ty chciałbyś narażać się na walkę z takim radykałem, jakim sam jesteś?


Pyt: adam
(18 października 2002) Czy wiara jest sprawą prywatną człowieka?
Odp: M.
Z jednej strony tak, z drugiej nie.
Wiara jest prywatną sprawą człowieka, gdy chodzi o wybór wiary, praktyki religijne, zaangażowanie itp. Każdy sam w swoim sumieniu rozstrzyga te sprawy. Nikt nie może za niego decydować.
Wiara nie jest jednak sprawą prywatną w tym sensie, że nie wolno o swojej wierze publicznie mówić, przekonywać, świadczyć o niej swoim postępowaniem czy manifestować ją swoim zachowaniem (np. przez udział w procesji). Nie możemy od wierzących żądać, by o swojej wierze milczeli i udawali, że są niewierzący. A tak właśnie ową „prywatność wiary” rozumiano w całkiem jeszcze nieodległych czasach...

Pyt: Ewa
(19 października 2002) Ojciec święty napisał rozważania Drogi Krzyzowej,gdzie to mogę znaleźć. Proszę o wskazanie,a może redakcja Wiary Hogi umieści je na serwerze? Bardzo proszę jeśli nie byłoby to wielkim trudem.
Odp: J.
Rozważania te znaleźć można na Opoce. Wejdź na stronę http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/modlitwy/droga_krzyzowa_21042000.html.
Inne rozważania i modlitwy znajdziesz wchodząc na stronę
http://www.opoka.org.pl/nauczanie/papiez/jan_pawel_ii/aniol.html.
Pyt:
(19 października 2002) Czwarta część różańca
Odp: J.
Najlepiej przeczytać, co na ten temat napisał sam papież. Wejdź na stronę http://www.wiara.hoga.pl/inf.asp?Str=1&nr=958
Pyt: PP
(20 października 2002) J. powiedział że Kościol nie uznaje apokryfów. jednak na strone poswieconej judaizmowi znalazłem twierdzenie ze ksiegi machabejskie sa apokryfami jak to ma sie do słów J i nauki Kosciola.
Odp: J.
Judaizm, (jak i część chrześcijan - np. protestanci, część prawosławnych) nie przyjmuje kanoniczności niektórych ksiąg Starego Testamentu (Tobiasza, Judyty, Barucha z Listem Jeremiasza, Ksiąg Machabejskich, Syracha Mądrości i niektórych fragmentów innych ksiąg). Dla nich są one apokryfami, czyli nie należą do Pisma Świętego. (Uwaga: protestanci księgi przez nas nazywane apokryfami nazywają pseudoepigrafami, a apokryfami nazywają wymienione wyżej księgi)...
Kościół katolicki przyjmuje wymienione wyżej księgi jako natchnione przez Boga i zalicza je do kanonu ksiąg świętych. Dla przypomnienia o istnieniu tych różnic katolicy nazywają je czasem deuterokanonicznymi (wtórnokanonicznymi), w odróżnieniu od tych, co do których nigdy nie było wątpliwości (księgi protokanoniczne). Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że ów podział nie jest powodem, dla którego te księgi miałyby być przez katolików mniej poważane. Dla uzupełnienia obrazu dodajmy jeszcze, że niektóre Kościoły wschodnie (nieprawosławne) do Pisma Świętego dołączają także i inne księgi, nieuznawane nawet przez katolików.

Sprawa kanonu i kanoniczności ksiąg świętych jest trochę skomplikowana. Nieco rzecz upraszczając można powiedzieć, że chrześcijanie wychodząc ze środowiska palestyńskiego zaczęli posługiwać się greką. W tym czasie istniał już starożytny przekład ksiąg Starego Testamentu, zwany „tłumaczeniem siedemdziesięciu”, czyli Septuagintą. Zawierał on także księgi deuterokanoniczne, których później nie uznał ortodoksyjny judaizm. Stąd owe różnice.


W czasie reformacji kanon żydowski Starego Testamentu przyjęli protestanci, a później, pod ich wpływem najpierw Cerkiew Rosyjska, a później także część Kościoła Greckiego.
Więcej na ten temat przeczytać można w każdym porządnym wstępie ogólnym do Pisma Świętego. Polecamy najbardziej chyba w Polsce rozpowszechniony, wydany przez Pallotinum w 1986 roku, pod redakcją Ks. Jana Szlagi.

Pyt: chwast
(20 października 2002) Jak należy rozumieć Kan. 1369
Odp: red.
Z komentarza do prawa kanonicznego:
Przestępstwo zabronione w kan. 1369 łączy w sobie elementy przestępstw, które w dawnym prawie były ujmowane oddzielnie. Najstarszą jego formą jest bluźnierstwo. Mimo iż było ono zabronione przez prawo Boże (Kpł 24, 10-16), do publicznych przestępstw kościelnych zaliczył je dopiero papież Grzegorz IX32. Za jego popełnienie bluźnierca musiał stać przez 7 niedziel podczas mszy św. u bramy kościoła, pościć przez 7 piątków o chlebie i wodzie, żywić ubogich w czasie odbywania pokuty oraz spełniać inne uczynki nakazane przez biskupa. Opornym groziła kara interdyktu i pozbawienie pogrzebu kościelnego33. W XIV w. wydano szereg konstytucji określających nowe kary34. Ustawodawstwo karne odnośnie do tego przestępstwa zmodyfikował Pius V w konstytucji Cum primum Apostolatum z 1566 r. W ciągu historii bluźnierstwo było zwykle przestępstwem mieszanym. Na forum cywilnym groziła za nie nawet kara śmierci35. W KPK z 1917 r. nakazywano ukaranie bluźniercy karami ferendae sententiae, stosownie do roztropnego uznania ordynariuszy (kan. 2323). W czasach współczesnych, w związku z powstaniem organizacji politycznych, które w swoim programie zakładają ideologię materialistyczną i walkę z Kościołem oraz chrześcijańskimi obyczajami, powstała nowa forma przestępstwa wymienionego w kan. 1369 obowiązującego KPK. Głoszenie nauki sprzecznej z zasadami wiary i obyczajów chrześcijańskich zostało zabronione przez Kongregację Św. Oficjum dekretem z dnia 28 lipca 1950 r. pod karą ekskomuniki zaciąganej mocą faktu i zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej w specjalny sposób36.

Przestępstwo głoszenia zasad sprzecznych z wiarą i obyczajami chrześcijańskimi obejmuje niżej wymienione elementy:


1. Przestępne działanie katolika, które może mieć różne formy.
a) Bluźnierstwo, czyli naruszenie czci należnej Bogu lub świętym. Może ono wystąpić w formie znieważenia Boga lub świętych słowem lub pismem. Czynem przestępnym jest bluźnierstwo tak heretyckie, jak i zwykłe. Pierwsze zachodzi wówczas, gdy twierdzenie bluźniercy zawiera w sobie twierdzenie sprzeczne z prawdami wiary katolickiej. Drugie natomiast ma miejsce wtedy, gdy bluźnierca wyraża pogardę, złorzeczenie lub obelgę skierowaną przeciwko Bogu lub jego świętym.
b) Poważne naruszenie dobrych obyczajów, a zwłaszcza czyny naruszające szóste przykazanie Boże, np. rozpowszechnianie filmów pornograficznych.
c) Znieważanie religii lub Kościoła katolickiego. Może ono nastąpić w formie obelg i oszczerstw na temat działalności instytucji kościelnych, fałszowania historii Kościoła itp.
d) Wywoływanie nienawiści lub pogardy dla religii lub Kościoła, np. przez ośmieszanie praktyk religijnych uznanych przez władzę kościelną.
Prawodawca wymaga, aby każde z zabronionych w kan. 1369 działań zostało dokonane w jednej z następujących okoliczności: podczas publicznego widowiska lub wystąpienia, w rozpowszechnionym piśmie lub w inny sposób za pomocą środków masowego przekazu. Są to więc okoliczności, w których informacja staje się łatwo dostępna szerokiemu ogółowi odbiorców, np. poprzez wiec, przedstawienie teatralne, gazety, audycje radiowe lub telewizyjne.
2. Racja karania: ochrona religii, Kościoła i moralności chrześcijańskiej w życiu publicznym.
3. Wina umyślna. Do zaistnienia przestępstwa jest rzeczą konieczną, aby sprawca działał z bezpośrednim zamiarem dokonania czynów zabronionych w kan.1369.
4. Sankcja karna: obligatoryjna nie określona. Sędzia kościelny powinien wymierzyć sprawiedliwą karę.

Pyt: Adam
(20 października 2002) Poszukuję literatury nt. działalności Kościoła Katolickiego w Polsce po 1989r.
Odp: red.
Nie wiemy, czy chodzi o wypracowanie czy doktorat. Dlatego polecamy stronę http://www.panoramafirm.com.pl/acms/religie/religie.html?rb=cs_artlist&catid=%7C4%7C1%7C5%7C1%7C1%7C
Pyt: Krzysiek
(20 października 2002) Dlaczego samobójstwo jest grzechem, skoro udowodniono naukowo iż samobójca jest chorym psychicznie, niepoczytalnym, stąd też nie może odpowiadać za swój czyn?
Nie rozważam "racjonalnego samobójstwa" (osobista terminologia).

Odp: J.
Oceniając każdy czyn musimy wziąć pod uwagę dwa czynniki: obiektywny i subiektywny. Obiektywnie rzecz biorąc pozbawienie siebie życia jest poważnym naruszeniem prawa Bożego. Teologia moralna mówi w takim wypadku o ciężkiej materii danego grzechu. Stąd twierdzenie, że samobójstwo jest grzechem ciężkim.
Zawsze jednak w ocenie konkretnego ludzkiego czynu bierze się pod uwagę nie tylko ów obiektywny wymiar, materię, ale także wymiar subiektywny. Chodzi o świadomość i dobrowolność danego czynu. Tę zasadę stosujemy do oceny każdego ludzkiego grzechu, nie tylko samobójstwa. Nie można przecież jednakowo traktować złodzieja zabierającego komuś pieniądze dla chęci zysku i zaniedbanego przez rodziców dziecka, pragnącego zaspokoić swój głód.
Psychologia dzisiejsza wskazuje, że popełniający samobójstwo może działać pod wpływem choroby psychicznej albo jakiejś chwilowej niepoczytalności Jeśli rzeczywiście tak jest, wtedy ciężar winy jest mniejszy, a w pewnych sytuacjach może jej (winy) nie być wcale. Stąd wskazując, że samobójstwo samo w sobie jest ciężkim grzechem nie potępiamy ostatecznie tych, którzy tego czynu się dopuścili, mając nadzieję, że nie zrobili tego świadomie i dobrowolnie, czyli, że w sumie grzechu ciężkiego nie popełnili.
Zilustrujmy sprawę jeszcze jednym przykładem. Pozbawienie kogoś życia jest zawsze złem. Ale okoliczności (np. brak dobrowolności czynu w sytuacji obrony koniecznej) powodują, że w konkretnej sytuacji możemy powiedzieć, iż zaistniałe zło leżało niejako poza wolą człowieka. Wtedy trudno mówić o winie moralnej...

Pyt: Walery
(20 października 2002) Jak się można zbawić?
Odp: J.
Proponujemy zajrzeć na stronę http://www.oaza.lublin.pl/blachnicki/rnz1.html

Pyt: Diana


(20 października 2002) Mam pytanie odnośnie małżeństwa dwojga ludzi odmiennych religii, tzn. chrześcijanki i muzułmanina. Czy któreś z nich musi zrezygnować ze swojej wiary i przejść na drugą? czy da sie żyć pod jednym dachem z czlowiekiem o innych poglądach? czytałam troche na temat islamu, ale mam blade pojęcie, jak to sie odnosi do małżeństwa? Proszę o odpowiedz, bardzo mi zależy. pozdrawiam
Odp: J.
Trudno nam odpowiedzieć, czy da się żyć pod jednym dachem z osobą wyznającą inną religię. W sytuacji, gdy oboje są pobożni, będzie to na pewno bardzo trudne. Jednak osoby takie mogą zawrzeć małżeństwo w Kościele bez konieczności zmiany religii. W takiej sytuacji stosuje się przepisy dotyczące tzw. małżeństw mieszanych (Kodeks Prawa Kanonicznego, kanony 1124-1129). Trzeba uzyskać odpowiednią dyspensę od biskupa (w jej uzyskaniu pomoże proboszcz parafii, w której strona katolicka mieszka) i spełnić trzy warunki, zawarte w kanonie 1125
1. „strona katolicka winna oświadczyć, że jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo utraty wiary, jak również złożyć szczere przyrzeczenie, że uczyni wszystko, co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim
2. druga strona winna być powiadomiona w odpowiednim czasie o składanych przyrzeczeniach strony katolickiej, tak aby rzeczywiście była świadoma treści przyrzeczenia i obowiązku strony katolickiej
3. obydwie strony powinny być pouczone o celach oraz istotnych przymiotach małżeństwa, których nie może wykluczać żadna ze stron”.

Możesz też zajrzeć na stronę http://www.diecezja.szczecin.opoka.org.pl/czytelni/0001/02f.htm


Pyt: zakłopotany
(20 października 2002) Jak wyglada flaga papieska. pilne
Odp: J.
Wejdź na stronę http://wiem.onet.pl/wiem/00e4ca.html
Pyt: Ciekawa
(20 października 2002) Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o systemie władzy w kościele katolickim i o hierarchii jaka w nim panuje, gdzie mam szukać informacji na ten temat.
Odp: J.
Najlepiej w drugiej części drugiej księgi Kodeksu Prawa Kanonicznego. (Księga II: Lud Boży, część II Hierarchiczny ustrój Kościoła). Kliknij tutaj .
Pyt:
(20 października 2002) W jaki dzień odmawiamy jaką część Różańca ?
Odp: A.
Według obecnej praktyki poniedziałek i czwartek poświęca się « tajemnicom radosnym », wtorek i piątek « tajemnicom bolesnym », środę, sobotę i niedzielę « tajemnicom chwalebnym ». Gdzie włączyć « tajemnice światła »? Zważywszy, że « tajemnice chwalebne » powtarza się przez dwa kolejne dni, w sobotę i w niedzielę, a sobota jest tradycyjnie dniem o silnym zabarwieniu maryjnym, wydaje się wskazane przenieść na sobotę drugie w ciągu tygodnia rozważanie « tajemnic radosnych », w których wyraźniejsza jest obecność Maryi. Czwartek pozostaje w ten sposób wolny właśnie na medytację « tajemnic światła ». Jan Paweł II, ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
Pyt: Gall Anonim
(21 października 2002) Czy według nauk Kościoła dopuszczalna jest kara śmierci?
Odp: J.
Katechizm Kościoła Katolickiego (2267) sprawę ujmuje tak:
Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.
Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".

Pyt: krzysiek
(21 października 2002) Szukam książki o Soborze Watykanskim II i o soborach. Czy możecie mi pomoc?
Odp: J.
Yüklə 1,4 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   14   15   16   17   18   19   20   21   22




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə