Podobno niektóre wyznania protestanckie dopuszczają małżeństwa osób tej samej płci. Jeśli tak, to które są to kościoły?



Yüklə 1,4 Mb.
səhifə3/22
tarix26.08.2018
ölçüsü1,4 Mb.
#64281
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   22

Wydaje się, że takim zgromadzeniem jest Instytut Maryi, (Institutum BMV). Domy macierzyste tego zgromadzenia znajdują się w Rzymie, Sankt Pölten (Austria), Moguncji, Rathfarnham (Irlandia) i w Toronto..
Pyt:
(30 aiwrpnia 2002) Proszę mi powiedzieć jakie jest stanowisko Kościoła Katolickiego wobec Medjugorie, pielgrzymek tam organizowanych i objawień. Tak dużo juz się naczytałem i w końcu nie wiem, co o tym mówi Kongregacja do Spraw Wiary i Dyscypliny Sakramentów. Proszę o jednoznaczna odpowiedź, ponieważ niektóre diecezje miejsce to przyrównują do pseudoobjawień w Oławie.Czy jest oficjalny dekret Kościoła w tej sprawie?
Odp: J.
Jak dotąd nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła katolickiego w sprawie objawień w Medjugorie. Niektórzy, także księża, podchodzą do nich entuzjastycznie. Wskazuja na fakt, że Medjugorie stało się ogromnym konfesjonałem. Dodają też, iż trudno o potwierdzenie prawdziwości objawień, które ciągle jeszcze trwają. Z drugiej strony niewykluczone, że rację mają ci, którzy są w tej kwestii sceptykami.
Nie możemy więc udzielić jednoznacznej odpowiedzi na zadane nam pytanie...

Pyt:
(30 sierpnia 2002) W których miastach Pomorza Zachodniego znajdują się sanktuaria Maryjnealbo inne?
Dlaczego tak dużo jest sanktuariów Maryjnych a prawie nie ma sanktuariów Jezusowych?

Odp: J.
Najlepiej sprawdzić to na stronach archidiecezji szcześcińsko-kamieńskiej: http://www.diecezja.szczecin.opoka.org.pl/. Są tam i sanktuaria "Jezusowe"...
Pyt: Ergram
(30 sierpnia 2002) Szczęść Boże !!!
Czy zapomnienie o modlitwie (np. przed jedzeniem) jest grzechem ???
Pozdrawiam

Odp: J.
Modlitwa przed posiłkiem jest czymś pieknym, dobrym i szlachetm. Dziękujemy bowiem Bogu za to, że mamy co jeść. Ale trudno powiedzieć, by była rzeczą bardzo ważną. Na dodatek nie można popełnić grzechu ciężkiego, gdy się o czymś zapomniało (czyn nie jest świadomy i dobrowolny). Trudno więc zapomnienie modlitwy przed jedzeniem uznać za grzech, a na pewno nie jest to grzech ciężki...
Pyt: witold
(31 sierpnia 2002)
Niepokalanie poczęta, /choć narodziła się w sposób naturalny /,
Niepokalanie poczęła / choć miała męża/,
Wiecznie dziewica / choć urodziła syna/,
Wniebowstąpiła do nieba duszą i ciałem / choć Biblia o tym nie wspomina/
Najczęściej objawia się jako Czarna Madonna / choć była żydówką/
Czy Kościół który głosi takie prawdy można nazywać nieomylnym?
Czy Kościół Ewangelicko-Augsburski /który tych prawd nie uznaje/ też jest nieomylny?
Czy w kościele katolickim jest miejsce na myślenie , skoro głosi dogmaty które obrażają moją inteligencję?


Odp: J.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu dotyczy poczęcia Maryi bez grzechu pierworodnego. Bóg Ojciec przewidując przyszłe zasługi Syna obdarzył Maryję łaską, którą my otrzymujemy dopiero przy chrzcie.... Nie bardzo wiemy, dlaczego urąga twojemu rozumowi.
Dogmat o Dziewiczym Macierzyństwie ma swoje źródło w Ewangelii Łukasza. W scenie zwiastowania, na pytanie Maryi o możliwość urodzenia dziecka bez współżycia z mężem anioł wyjaśnia, że Syn pocznie się w niej mocą Ducha Świętego.... Chyba nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że poczęcie Boga (też niesamowity paradoks – „ma granice Nieskończony”) dokonało się w sposób nadzwyczajny...
Biblia o wniebowstąpieniu Maryi nie wspomina, ale wiele na ten temat mówi nam Tradycja, której świadectwem są m.i. apokryfy zaliczane do tzw. Transitus. Najstarsze przez nas posiadane pochodzą z V wieku, a spisane zostały w języku syryjskim... Prawda o wniebowzięciu Maryi brzmi nieprawdopodobnie, ale żeby zaraz obrażała czyjąś inteligencję?
Kwestię koloru skóry Maryi możemy uznać za zupełnie nieistotną. Wiadomo, że była Żydówką, mieszkając w ciepłym kraju zapewne miała nieco ciemniejszą skórę. Przecież Kościół nie każe nam wierzyć, że Maryja była Murzynką. A to, że na niektórych obrazach jej twarz jest dość ciemna wynika często z pociemnienia obrazu spowodowanego upływem lat...
Jeśli Twoim zdaniem Kościoła głoszącego takie nauki nie można nazwać nieomylnym, to cóż, nic na to nie poradzimy... W sprawie Kościoła ewangelicko-augsburskiego: widocznie któryś z Kościołów jest w tym względzie w błędzie...
W Kościele jest wiele miejsca dla ludzi myślących. Zawsze sprzeciwiał się on poglądom, które kazały rozum zawiesić na kołku i przyjmować prawdy objawione bez cienia racjonalnej refleksji. Zawsze popierał rozumowe dociekania, uzasadniania. Dlatego przecież rozwinęła się teologia (w wielu zresztą kierunkach, np. biblistyka, dogmatyka, apologetyka, moralna). Dlatego też, jak długo nauki przyrodnicze nie atakowały (zresztą przekraczając swoje kompetencje) wiary, tak długo gorąco je popierał. Podobnie jest zresztą i dziś (zob. encyklika Fides et ratio)... (Więcej na temat konfliktu darwinizmu i wiary przeczytasz w naszym serwisie pod adresem
http://www.wiara.hoga.pl/inf.asp?nr=34&str=1) i http://www.wiara.hoga.pl/inf.asp?nr=365&str=1
Pyt: Laik
(31 sierpnia 2002) Czym się charakteryzuje tzw. rahneryzm i czy ma aspekty heretyckie?
Odp: J.
„W całej działalności K. Rahnera widoczna jest tendencja przezwyciężania podziału między teologią a prądami myśli współczesnej. Wobec każdego twierdzenia o charakterze dogmatycznym stawał z pytaniem o przesłanki, które ułatwiłyby człowiekowi jego zrozumienie;
wiedza teologiczna musi zdać sobie sprawę z „przełomu antropologicznego", przyjmując od nowożytnych dziejów myśli filozoficznej nieuniknione pośrednictwo człowieka w jakimkolwiek poznaniu. W obrębie objawienia chrześcijańskiego każdy człowiek, jako istota cielesno-duchowa, znajduje się w konkretny sposób pod wpływem łaski Bożej, więc jest ukierunkowana ku celowi nadprzyrodzonemu. Poprzez doktrynę „nadprzyrodzonego egzystencjału" Rahner starał się pogodzić twierdzenie o całkowitej darmowości samoobjawienia się Boga człowiekowi z nienaruszalnym charakterem odpowiedzi wiary: łaska jest rzeczywistością nadprzyrodzoną, która jednak wiąże się ściśle z działaniem, jakie podejmuje człowiek. Przyjęcie albo też odrzucenie daru Boga, ofiarowanego wszystkim, może nastąpić albo w sposób wyraźny, albo impliciter (w głębi serca). To pozwala skonkretyzować możliwość zbawienia również dla tego, kto uważa się za ateistę („anonimowy chrześcijanin"), jak też wskazać na faktyczny brak wiary u tych, którzy nazywają siebie chrześcijanami. Wkład Rahnera w dyskusję teologiczną XX w. wyraża się podkreśleniem faktu, iż objawienie chrześcijańskie nie dochodzi do człowieka z zewnątrz jako słowo, lecz jako odpowiedź na wrodzone pragnienie Boga, które ze swej strony jest możliwe dzięki powołaniu-obdarowaniu, które otrzymują wszyscy dzięki darowi łaski.” (Za encyklopedią chrześcijaństwa).
Karl Rahner uważany jest za teologa jak najbardziej ortodoksyjnego... Pewne zastrzeżenia Świętego Oficjum wobec jego teologii nie zostały poparte przez Jana XXIII, ówczesnego papieża...

Pyt: Adam
(31 sierpnia 2002) A dlaczego ja mam nie pomagać? W czym to przeszkadza? Ksiądz napewno sie ucieszy, że będzie miał pomocnika. Co dwie głowy to nie jedna!
Odp: redakcja serwisu
Musisz w czasie trwania czata uzgodnić to po prostu z księdzem.
Pyt: Anka
(31 sierpnia 2002) Prosze o dokładne opisanie co to właściwie jest celibat, kogo dotyczy, z czym sie wiąże.
Odp: J.
Życie w celibacie to inaczej pozostawanie w stanie bezżennym. Zobowiązani są do niego w Kościele (rzymsko)katolickim wszyscy kapłani, a na mocy ślubu czystości także zakonnicy i zakonnice.
Może sz też kliknąć w adres
http://wiem.onet.pl/wiem/010842.html
lub
http://www.pft.wroc.pl/mwsd/voxart/vox3_1998_2.htm
albo też
http://mateusz.logon.bydgoszcz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_33.htm.
Pyt: Mariusz
(1 września 2002) Szczęść Boże !!!
Mam wielki problem. W grudniu ubiegłego roku mój kolega zaproponował mi że przejedziemy się i zapłaci mi kobietę w domu publicznym. Ja jako głupi człowiek zgodziłem się i bardzo tego żałowałem bo zrobiłem to pierwszy raz w życiu. Bardzo tego żałuję i postanowiłem się z tego wyspowiadać co zrobiłem to się już nie odstanie a bardzo bym chciał. Nie miałem w tamtym czasie narzeczonej ale dwa miesiące temu poznałem nażeczoną i jestem z nią do teraz jest ona bardzo wierzącą osobą i ja też. I ja ani ona nie mamy najmniejszej ochoty iść do łóżka bo chcemy do ślubu zachować czystość. Problem polega w tym że powiedziałem jej że nie spałem z rzadną kobietą i wtym momęcie skłamałem bo jak sądzę od razu ze mną sie roztała albo obrzydził bym się jej a bardzo mi na niej zależy. Raz ją skłamałem ale sie przyznałem i powiedziała że jeszcze jedno kłamstwo i się ze mną roztanie i to mnie powstrzymało. Ja ją kocham i ona mnie również rozumiemy się doskonale jest dobrze wychowana wiec nie chcę ja stracić a nie wiem co mam robić bo dręczy mnie to że byłem w domu publicznym i jej tego nie powiedziałem. Proszę o pomoc co powinienem zrobić czy mam jej powiedzieć ?? i ją stracić ?? czy to można ukrywać ? Pozdrawiam

Odp: J.
Odpowiadający nie zna jakiegoś uniwersalnego sposobu na takie sytuacje, dlatego poradzi tak, jak mu się wydaje, iż będzie najlepiej...
Sprawa jest dość skomplikowana, więc zacznijmy od refleksji natury ogólnej. W przyjaźni, w małżeństwie i w narzeczeństwie jest trochę tak, jak z dwoma jeżami w zimną noc. Jeśli będą zbyt daleko siebie, będą marzły. Jeśli przytulą się do siebie zbyt mocno, to się pokłują. Jeśli dwoje ludzi będzie zbyt daleko od siebie, będą odczuwali chłód. Jeśli będą zbyt blisko, to się nawzajem poranią.
Niektórzy (chyba częściej kobiety) wyobrażają sobie swój związek z partnerem jako bycie siebie tak blisko, że powoli zatraca się w tym związku poczucie odrębności. Wyrażają to takie stwierdzenia, jak „wszystko sobie mówimy”, „nie mamy przed sobą tajemnic”. Tymczasem tym sposobem można drugą osobę zniszczyć, zwłaszcza, jeśli jest się osobą władczą, narzucającą swój styl bycia, myślenia, swoje gusta i upodobania. (Uwaga: niewielu ludzi przyznaje się do tego, że tak jest; większość nawet nie dostrzega tego wchodzenia z buciorami w życie drugiego). Tymczasem można drugiego kochać, można być blisko siebie i jednocześnie zachować własną odrębność. Takie związki są znacznie bogatsze.
Martwisz się tym, że okłamałeś swoją dziewczynę. Ale czy rzeczywiście powinna Ci była zadać takie pytanie? Przecież chyba wiedziała, że może postawić Cię w bardzo kłopotliwej sytuacji... Źle zrobiłeś, że zaprzeczyłeś. Lepiej było powiedzieć, że na takie wyznania nie jesteś (jeszcze) przygotowany. Ale zapewne nie miałeś wiele czasu do namysłu...
Drugi błąd jaki popełniła dziewczyna, to stawianie Ci warunku: „jeśli mnie jeszcze raz okłamiesz, to zrywamy”. Można było przecież powiedzieć znacznie mniej kategorycznie: „nie chcę związku z kimś, kto mnie okłamuje”. Niby to samo, ale zostawia otwartą furtkę dla takich delikatnych spraw, jak opisana przez Ciebie...
Odpowiadający radzi, by na razie nic na ten temat nie mówić. Jeśli sprawa znowu kiedyś powróci, to można odpowiedzieć twierdząco, wyjaśnić oględnie powód, dla którego wcześniej się skłamało i prosić, aby nie pytać o szczegóły. Kobieta powinna to zrozumieć. Możesz też do sprawy wrócić sam, kiedy będzie ku temu okazja. Jeśli Twoja dziewczyna jest rozsądna i ma odrobinę wyobraźni, umiejętności wczucia się w sytuację bliźniego, to Ci tamto kłamstwo wybaczy...
Nie daj się wciągnąć w grę, w której będziesz mówił o sobie dokładnie wszystko. Bycie z kimś nie zobowiązuje do duchowego ekshibicjonizmu. Macie prawo do swoich tajemnic, byle nie były to sprawy mogące poważnie zakłócić wzajemne życie...
A w sytuacji, (czego odpowiadający nikomu nie życzy) gdy ona znajdzie sobie innego, nie będziesz się czuł jak obnażony z szat wśród tłumu gapiów...

Dziękujemy za pozdrowienia...


Pyt: partryk
(1 września 2002) Co to jest brewiarz
Odp: J.
Brewiarz to taki modlitewnik dla księży i zakonników (choć modlitwy w nim zawarte mogą odmawiać także świeccy). Modlitwa w nim zawarta to tzw. Liturgia Godzin. Każdego dnia odmawia się: godzinę czytań, jutrznię, modlitwę w ciągu dnia (można odmawiać trzy różne modlitwy w ciągu dnia: tercję, sekstę i nonę), nieszpory i kompletę. Na każdą z tych modlitw składają się głównie psalmy i kantyki (pieśni) z Pisma Świętego. Czyta się także fragmenty Pisma świętego i pism Ojców Kościoła....
Dokładniej możesz zobaczyć jak taka modlitwa wygląda klikając
tutaj
Pyt: jacek
(1 września 2002) Co to znaczy zbytnia ufność w miłosierdzie Boże

Odp: J.
Odpowiadający nie może podać jednoznacznej, ostrej definicji takiej postawy. Najogólniej rzecz biorąc jest to grzeszenie z lekceważącym przeświadczeniem, że Bóg mi i tak wybaczy. Jeśli jednak chciałeś zapytać o jakąś konkretną postawę, sprawę, to najlepiej z kimś porozmawiać na ten temat: z księdzem (np. przy spowiedzi), katechetą, albo z osobami dyżurującymi w Katolickim Telefonie Zaufania (tel. 0-prefix-32-2530-500).
Pyt:
(1 września 2002) Czy mozna poprosic o podanie nazw w hierarchii kościoła kat.
Odp: J.
Można. Podstawowe stopnie kapłaństwa to episkopat (biskup), prezbiterat (zwyczajny ksiądz) i diakonat. Wszystko inne wiąże się z wykonywanymi funkcjami.
Na czele Kościoła katolickiego stoi biskup Rzymu, czyli papież. Jest on wybierany przez kardynałów. Są też arcybiskupi i biskupi (ordynariusze i sufragani, czyli pomocniczy). Biskup danej diecezji odpowiada zasadniczo tylko przed papieżem (a więc nie jest zależny od arcybiskupa czy kardynała). Przedstawiciele papieża w danym państwie to nuncjusze. Wysłannik papieża może być też nazwany legatem.
Jeśli dane terytorium nie jest diecezją, ale tzw. administracją apostolską, to na jej czele stoi administrator apostolski (nie musi być biskupem). W niektórych sprawach biskupami pomaga wikariusz generalny (może, ale nie musi być biskupem). Prałaci, kanonicy, infułaci, to tytuły honorowe, nie wiążące się zasadniczo z żadną realną władzą.
Na czele parafii stoi proboszcz, pomaga mu wikary. Parafie są zazwyczaj zgrupowane w dekanatach (aby ułatwić kontakt z biskupem w sprawach rutynowych). Na czele dekanatu stoi dziekan. Ale on także nie ma praktycznie żadnej władzy nad proboszczem...
Tyle chyba wystarczy. Z powyższego wyłania się bardzo prosty obraz hierarchii w sensie ścisłym: papież – biskup - proboszcz...
Więcej na ten temat przeczytać możesz w II księdze, części II
Kodeksu Prawa kanonicznego...
Pyt:
(1 września 2002) Dlaczego Księza wikarzy często zmieniają miejsca pracy?
Odp: M.
Kiedyś zostaną proboszczami. Dlatego powinni zdobyć jak największe doświadczenie: powinni zapoznać się z pracą w różnych parafiach i różnych środowiskach, uczyć się na dobrym przykładzie, ale i błędach innych...
Pyt: robaczek
(1 września 2002) Jaka jest różnica pomiędzy Miłosierdziem Bozym a czynami miłosierdzia. W jaki sposób wcielić w życie przesłanie tegorocznej pielgrzymki Ojca św."Bóg bogaty w miłosierdzie".
Odp: J.
Hmm... W pierwszym przypadku chodzi o postawę Boga wobec nas, a w drugiej o nasze uczynki.
Najlepiej wcielić to hasło w życie starając się każdego dnia spełnić choć jeden uczynek miłosierdzia. Dla porządku przypominamy uczynki miłosierdzia względem duszy i względem ciała...

1. Grzeszących upominać.


2. Nieumiejętnych pouczać.
3. Wątpiącym dobrze radzić.
4. Strapionych pocieszać.
5. Krzywdy cierpliwie znosić.
6. Urazy chętnie darować.
7. lić się za żywych i umarłych.

1. Głodnych nakarmić.


2. Spragnionych napoić.
3. Nagich przyodziać.
4. Podróżnych w dom przyjąć.
5. Więźniów pocieszać.
6. Chorych nawiedzać.
7. Umarłych pogrzebać.

Pyt: Ergram
(1 września 2002) Pomyślałem coś sobie podczas Mszy Świętej, czy zgrzeszyłem, a jak tak to lekko czy ciężko ???
Pozdrawiam !!!

Odp: J.
Ergramie. Rozproszenia podczas modlitwy trudno uznać za grzech. Człowiekowi myśl nieraz umyka zupełnie wbrew jego woli.
Jeśli jednak chodzi Ci o jakąś konkretną myśl, to skąd mamy wiedzieć, czy zgrzeszyłeś, jeśli nie wiemy co pomyślałeś? Nie mówiąc już o trudnościach z oceną świadomości i dobrowolności takiej myśli....
Proponujemy o sprawie porozmawiać w konfesjonale...

Pyt:
(1 września 2002) Proszę podać tytuły ciekawych ksiazek, które warto przeczytać.
Odp: J.
To pytanie najlepiej zadać paniom w bibliotece. One są w tych sprawach bardziej kompetentne. Doradzą znacznie lepiej. Zwłaszcza, jeśli zapytamy różne osoby.
Wiele też zależy od gustów poszczególnych osób. Odpowiadający np. bardzo lubi książki z ... hmm... filozofii przyrody...
My proponujemy lekturę trzech, najbardziej poczytnych w historii pozycji (co nie znaczy, że inne książki są bezwartościowe!!!)
1. Pismo Święte
2. „Wyznania” świętego Augustyna
3. „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis...

Pyt: locowski
(2 września 2002) Wiadomo z prasy i Telewizji, że celibat jest przyczyną wielu grzechów wśród księzy czy celibat mogl by byc nie obowiazkowy w Kościele tak jak to było na poczataku historii Kościola, że zycie w celibacie jest osobistym wyborem a nie nakazem kościoła i . i czy istnieje możliwośc zostania księdzem nie składając slubu zycia w celibacie jeżeli tak to prosze o podanie na jakich warunkach to sie odbywa. czy zniesienie celibatu moze przyczynic sie do oczyszczenia kościołą z licznych plam i hanb jakie powstaja w wyniku trwania w celibacie.
Odp: J.
Prasa i telewizja nie są dobrym źródłem informacji w tej sprawie.
Wyjaśnijmy. Grzechy związane z szóstym przykazaniem oczywiście wśród księży się zdarzają. Ile ich jest, wie jeden Pan Bóg. O ile jednak można chyba zgodzić się z tezą, że celibat może powodować większe niż u żyjących w małżeństwie pragnienie współżycia z kobietą, (co nie znaczy, że temu pragnieniu kapłani folgują; nie znamy statystyk dotyczących procentu księży utrzymujących takie związki i procentu niewiernych małżonków) o tyle twierdzenie, że różnego rodzaju dewiacje (np. pedofilia) spowodowane są życiem w celibacie zupełnie mija się z prawdą. (a o takie „palmy i hańby chyba chodziło pytającemu). Statystyki amerykańskie dowodzą, że wśród księży nie ma więcej pedofilów niż w innych grupach zawodowych. Cała nagonka na księży katolickich w Stanach Zjednoczonych ten fakt ignoruje. To jeszcze jeden przyczynek do dyskusji o manipulacji i sile ludzkich uprzedzeń...
Życie w celibacie jest osobistym wyborem każdego przyszłego kapłana. Nikt go do podjęcia takiej decyzji nie zmusza. Ma do namysłu co najmniej sześć lat. To chyba wystarczająco długo. Jeśli chce służyć Kościołowi i się ożenić może np. zostać katechetą. Może też starać się, by zostać nadzwyczajnym szafarzem Eucharystii albo stałym diakonem. Różnica będzie polegała zasadniczo tylko na tym, że nie będzie sprawował Eucharystii i spowiadał. Druga, dla niektórych chyba znacznie ważniejsza, polegać będzie na tym, że będzie sam musiał się troszczyć o swoje i rodziny utrzymanie...
Celibat ciągle jest uważany za bardziej odpowiedni dla stanu kapłańskiego niż trwanie w małżeństwie. O argumentach w tej sprawie pisaliśmy już tyle razy, że stały czytelnik, jakim jest „locowski” na pewno je zna... Warto jednak w tym miejscu polecić lekturę dwóch wypowiedzi celibatariuszy: diakona, który uświadomił sobie, że najbardziej potrzebującymi zajmują się zazwyczaj bezżenni kliknij w ten adres:
http://www.pft.wroc.pl/mwsd/voxart/vox3_1998_2.htmi pewnego Irlandzkiego księdza, który mimo nacisków IRA nie chciał wrócić do poprzedniej działalności (wywiad z nim ukaże się wkrótce w Gościu Niedzielnym).
Pyt: as
(2 września 2002) "Tę konkretną grupę chyba rzeczywiście można już nazwać sektą, co nie zmienia faktu, że grupy, ruchy działające w ramach Kościoła są czymś bardzo dobrym."
Nie twierdziłem,że ruchy w ramach kościoła są czymś złym. Dziwię się tylko, że ta sekta jest nadal przez kościół - ku zgubie jego wyznawców - tolerowana. Czemu kościół katolicki przez swych księzy nie przeprowadził akcji ostrzegania przed wakacjami przed wchodzeniem w jakiekolwiek kontakty z tą sektą?

Odp: J.
W tej konkretnej sytuacji podjęto już pewne kroki. Inne są planowane... Kościół, jak zwykle, nie działa zbyt szybko...
Pyt: Ska
(2 września 2002) Czy pocałowanie księdza w usta jest jakimś "przegięciem"?
Odp: J.
Mniej istotne jest tu miejsce w które się całuje, a znacznie ważniejsza intencja, w jakiej się to robi. Przy składaniu urodzinowych życzeń nie musi być w tym nic złego. Druga strona ma oczywiście prawo nie życzyć sobie takiego pocałunku...
Pyt: Ska
(2 września 2002) Czy odrzucenie powołania jest grzechem ciężkim?
Odp: J.
Odpowiadający nie jest pewien, o jaką sytuację Ci chodzi. Dlatego postara się omówić kilka aspektów tej sprawy.
Bóg może powoływać człowieka do różnych zadań: do kapłaństwa, życia zakonnego, ale i do małżeństwa, pracy w charakterze lekarza czy wychowawcy. Nikt nie jest do końca pewien swojego powołania, dopóki nie podejmie ostatecznej decyzji. W sytuacji nauczyciela i lekarza będzie to (najczęściej) moment podjęcia pracy zawodowej, w sytuacji małżeństwa i kapłaństwa moment przyjęcia sakramentu, w sytuacji życia zakonnego (zazwyczaj) złożenie ślubów wieczystych. Trudno więc mówić o powołaniu, dopóki moment podjęcia ostatecznej decyzji nie nadejdzie. Raczej można mówić o pewnych predyspozycjach do takiej czy innej pracy, takiego czy innego stanu... Komuś może się długo wydawać , że jest powołany do takiej czy innej służby, ale niekoniecznie musi to być prawda...
By nie komplikować zanadto sprawy skoncentrujmy się na powołaniu kapłańskim i zakonnym...
Młody chłopak jest przekonany, że powinien służyć Bogu jako kapłan. Spotyka jednak dziewczynę, z którą bardzo chciałby spędzić resztę życia. Czy odchodząc z seminarium odrzuca powołanie? Zapewne nie. Gdyby bowiem rzeczywiście Bóg powoływałby go do kapłaństwa, nie postawiłby na jego drodze życia tej dziewczyny. Albo znalazł inny sposób na to, by ów chłopak pozostał w seminarium. Najprawdopodobniej Bóg powołuje go do założenia rodziny. A pewnym okaże się to w dniu, kiedy Bóg pobłogosławi ich związek udzielając im sakramentu małżeństwa.
Podobnie z życiem zakonnym (tu nie ma sakramentu, są śluby). Dopóki ktoś nie złoży ślubów wieczystych może się okazać, że prawdziwe plany Boga wobec danego człowieka są inne..
W świetle powyższego odrzucenie powołania, o które pytasz, w ogóle nie miało miejsca. Nie może więc być mowy o grzechu. Gdyby bowiem Bóg rzeczywiście powoływał kogoś do swojej służby w kapłaństwie czy zakonie, to zapewne znalazłby także sposób, aby go w seminarium czy zakonie zatrzymać... Wielce pouczająca w tym względzie jest opowieść o proroku Jonaszu...
Sytuacja zmienia się po przyjęciu sakramentu kapłaństwa lub po złożeniu ślubów wieczystych. Skoro Bóg pobłogosławił moją decyzję, to znaczy, że jest to moje powołanie. Nawet, jeśli wydaje mi się, że się pomyliłem. W tej sytuacji odrzucenie powołania chyba jest grzechem ciężkim... (Chyba, gdyż trudno w tym miejscu ocenić świadomość i dobrowolność podjętej decyzji i wszystkie sprawy wrzucić do jednego worka).

Pyt: Paweł
(2 września 2002) Czy mogłbym na tym czacie otworzyć sobie własny pokoj, i zapraszać księdza?
Odp: red.
Na czacie Hogi z przyczyn technicznych nie da się otworzyć prywatnego pokoju...
Pyt: Ska
(2 września 2002) Kiedy ksiądz może odmówić Rozgrzeszenia podczas spowiedzi?
Odp: J.
Yüklə 1,4 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   22




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə