N iekiedy m otyw
carpe diem łączono z gestem m itycznych b u n to w
ników, sztu rm u jących niebo i strąconych z niebiosów — P ro m eteusza
i Lucyfera. O to ja k b o h a te r sonetu Żuław skiego pociesza uw iedzioną,
dziew czynę :
Płakać — cieszmy się raczej! Myśmy niebu skradli
rozkosz jego najwyższą, myśmy w jednej chw ili
w iek i szczęścia tak błogo, choć szybko przeżyli!
Cierpim? — wszakże anieli z niebios niegdyś spadli
za to, że się w ażyli piąć do szczęścia szczytu;
my tam byli! — w ięc żyjm y wspom nieniem zachwytu!
(J. Żuławski, Ty mnie winisz) 82
H edonistyczny erotyzm różnił się od in n y ch terap eu ty czn o -ew azy j-
nych środków z dekadenckiego re p e rtu a ru . Alkohol, opium, tęsk n o ta za
śm iercią-w ybaw icielką, w estch nien ia do n irw an y to rem edia odurzające
i kojące, osłabiające p ercepcję zm ysłową. N atom iast erotyki hedonistycz
ne stw arzały iluzję spotęgow anej siły sensualnego odczuwania. Je d n a k
słabością większej części ty ch w ypow iedzi b y ła n a trę tn a deklaratyw ność.
Monologi k ieru jące persw azję bezpośrednio do p a rtn e rk i — pośrednio*
rów nież odbiorcy n arzu cały ogólną w iedzę o p rzeżyw aniu rozkoszy.
Podaj mi usta!... Chcę dziś w yssać z ciebie
Wszystko, co miłość twoja dać m i może...
(Z. Dębicki, Podaj m i usta) 88
A ty, w blaskach mi rozkwieć pąsowe sw e usta —
Niechaj życie nam młode przeszumi w noc jedną.
(J. Pietrzycki, Puchar) 84
Ten szczególny „form ulizm ” hedonistycznych erotyków pow odow ał
niekiedy przedziw ne niespodzianki. P ojaw iał się np. d ydaktyzm à re
bours, bezw zględny n akaz nieustannego używ ania i bycia m łodym .
Pij w ino, kochaj, pieść na śmierć, dziewczyno
I znów pij wino!
[.................................................................... ]
Hej! wiedz, że smutek jest u nas zakazem:
[.................................................................... ]
Bo myśmy młodzi i chcemy być młodzi.
(B. Butrym owicz, Szalona młodość) 85
Zam iast m om entu intensyw ności B utrym ow icz przedstaw ił p ro jek t,
życia — w iecznej młodości, skąd bez tro sk w ieku dojrzałego, w pro st
z ram ion kochanki przechodzi się w nicość śm ierci.
C harak tery sty czn y dla poezji tej epoki n a d m ia r d ek laracji i em ocjo
nalnych stereotypów szczególnie raził w liryce, k tó ra m iała p rzed sta-
82 Ż u ł a w s k i , Poezje, t. 1, s. 36.
88 Z. D ę b i c k i , Ekstaza. Lw ów 1898, s. 122.
84 J. P i e t r z y c k i , R efleksy światła.
Lwów 1905, s. 19.
85 B. B u t r y m o w i c z , Poezje. Kraków 1897, s. 107—108.
w iać niepo w tarzalny m om ent wzmożonej egzystencji. M oderniści p rag
nęli schronić się przed ty ra n ią n a tu ry -c h u c i w w yizolow anej chw ili
p ięknych przeżyć. Ale najbezpieczniej czuli się za p a raw an em słów uzna
nych za sam oczynnie działające w eh ik u ły doznań i uczuć. Z am iast tra n s
pozycji seksu pojm ow anego jako przeżycie zm ysłow ej tran scend en cji
(„skok” poza praw a n a tu ry i reg u ły społeczne) proponow ali serię słów -
-kluczy: „rozkosz” , „szał” , „u p o jen ie”, „żądza”, „dreszcze” , k tó re m iały
w prost, bezpośrednio dem onstrow ać siłę przeżycia. W istocie w yrażały
one jedy n ie prześw iadczenie o u n iw ersalnej praw dzie p ostaw y hedoni
stycznej, nie potw ierdzone przekazem chw ili wzm ożonej wrażliwości.
W omówionej g ru p ie u tw o ró w T etm ajero w sk i e ro ty k Lubię, kiedy
kobieta... stanow i w yjątek . Ale bohaterow ie utw orów T e tm a je ra p rze
kroczyli granicę, k tó rej większość hedonistów nie zauw ażyła, granicę
m ięd zy sensualnym u pojen iem a estety zu jącą delektacją.
W kręgu mitu Pigmaliona
Pośród zachw ytów i głosów oburzenia jeden Irzykow ski najw cześ
niej zauw ażył, iż w ero tykach T etm ajera
nie ma w cale [...] pulsującej, szczerej zm ysłowości. [...] to będzie grecko-posągo-
w o-sienkiew iczow ska zm ysłowość [...], a chodzić będzie w niej tylko o kreśle
nie tego, co jemu się zdaje succus rei, tj. namiętność. Tymczasem w zm ysło
w ości szczerość nie obejdzie się bez brutalności, bez nazw*®.
Irzykow ski ganiąc T e tm a je ra m im o woli dotknął w ażnej kw estii dla
zrozum ienia m łodopolskiego hedonizm u, m ianow icie w skazał dw a od
m ienne style erotyki: „szczery, bezpośredni” i „grecko-posągow o-sien-
kiew iczow ski” , estetyzujący. J e d n a k a u to r Paluby, powieści tak podej
rzliw ej wobec em ocjonalnych stereotypów , nie dostrzegł tym razem , iż
tzw. „szczera zm ysłowość” w poezji m odernistów polegała najczęściej
na im itow aniu życiow ych banałów , n a epatow aniu odbiorcy sw oistym
„stylem zm ysłow ym ” . N atom iast dość pogardliw ie p o trak to w an y przez
Irzykow skiego drugi sty l zmysłowości w y rażał ch arak te ry sty c z n e dla
w rażliw ości dekadenckiej odw artościow anie rzeczyw istości i w strę t do
n a tu ry . Zmysłowość „grecko-posągow a” izolowała (i chroniła) Erosa
w sferze sztuczności (artificiel) i w y rafin ow an ej „mózgowości” (cérébra-
l it é ) 37.
89 Sąd K. Irzykowskiego z 1897 roku. Cyt. za: K. W y k a , Młoda Polska. T. 1.
Kraków 1977, s. 277—278. O estetyzującym erotyzm ie Tetmajera zob. też uwagi
J. K r z y ż a n o w s k i e g o (wstęp W: K. P r z e r w a - T e t m a j e r , Poezje w y
brane. Wrocław 1968, s. X X XV III—X XXIX . BN I 123). W spomina on także o zw iąz
kach poety z parnasizmem (ib id e m , s. X LIX —L).
87 Jak pisze M. P o d r a z a - K w i a t k o w s k a (S ym bolizm i sy mbolika w po
e z j i Młodej Polski. Teoria i praktyka. Kraków 1975, s. 344—345) : „Ideał artificiel,
sztucznej natury” jest przede w szystkim „sym bolem buntu przeciw prawu prze-