126
nakże schematyzacja tego rodzaju nie wyczerpuje bynajmniej
złożoności procesu poznania. Staje się to widoczne natychmiast,
skoro tylko zwrócimy uwagę na zjawisko rewolucji n a u k o w y ^
a więc na te szczególne momenty w historii poznania, w któ
rych ulegają zakwestionowaniu podstaw y powszechnie akcep
towanych sądów.
Problem rewolucji naukowych nie znalazł dotąd w marksi
stowskiej literaturze epistemologicznej właściwego odzwiercie
dlenia. Od strony faktograficznej musimy zatem -
nolens
vo-
lens —
prow izorycznie akceptow ać wyniki badań i analiz
Thomasa Kuhna i jego szkoły. Jest wszakże widoczny kierunek,
w którym należy poszukiwać marksistowskiego ujęcia proble
mu. Mówiąc najkrócej: rewolucja naukowa zachodzi wówczas,
gdy zanegowaniu ulega pojęcie, a więc gdy odrzucona zostaje
całość danej struktury teoretycznej.
Otóż wysoce sporne jest zagadnienie, czy teoriom obalo
nym przez „rewolucję naukową” wypada przypisać walor prawdy
względnej. Czy chociażby - aby pozostać przy przykładach ana
lizowanych przez Kuhna - prawdami względnymi były chemia
flogistonowa i astronomia przedkopemikańska? Na takie pyta
nia brak na gruncie marksistowskiej epistemologii jednoznacz
nej odpowiedzi. W każdym razie łatwo dostrzec, że dialektyka
ogólnego i szczególnego, do której odwoływaliśmy się uprzed
nio, nie podpowiada tutaj żadnego rozwiązania.
Osobiście uważam, że kategorię pra w d y w zględnej nale
ży rozum ieć w taki sposób, aby obejm owała ona teorie obalo
ne w rewolucjach naukowych. Przyjęcie tego punktu widzenia
pozw ala zaproponować pewne całościowe ujęcie problemu
praw dy względnej i absolutnej. Zawiera się ono w następują
cych tezach:
(I)
Proces budowy pojęciowego obrazu świata -p ro c e s wy
pełniania pojęcia - był szczegółowo przedstawiony w podpunk-
127
cie 5.3. Tutaj dodamy tylko, że całość tego procesu, ujęta
w perspektywie wyznaczonej przez jego końcowy etap, stano
wi prawdę absolutną o danym przedmiocie badań.
(II) Każde kolejne stadium rozważanego procesu, będące
pewną pozytyw ną teorią lub sądem dotyczącym przedmiotu,
nazywamy prawdą względną.
(III) Postęp poznania jest zapośredniczony przez negacje ko
lejnych prawd względnych. Negacje te - zgodnie z wcześniej
szymi ustaleniami - traktować trzeba raczej jako py tan ia niż
jako sądy asertoryczne.
(IV) Proces tworzenia prawdy absolutnej poprzez kolejne
prawdy względne może być (zgodnie z ustaleniami w podpunk
cie 5.3.) traktowany jako proces konkretyzacji prawdy.
(V) Być może jest tak, że począwszy od pewnego stadium
procesu poznawczego, zostaje zachowana wspólna podstaw a
wszystkich późniejszych prawd względnych. Jeżeli tak, to za
sadne jest wprowadzenie kategorii prawdy absolutnej cząstko
wej. Cząstkowe prawdy absolutne tworzyłyby - w danym uję
ciu - zbiór pożyty wnych konsekwencji logicznych, wspólnych
dla wszystkich teorii względnie prawdziwych, opartych na tej
trwalej podstawie. Przykładowo sąd „Ziemia jest bryłą” jest
zapewne prawdą tego rodzaju, zakłada go wszak każda teoria
geologiczna od czasów starożytnych.
Naszkicowana wyżej koncepcja wymaga niewątpliwie szer
szego uzasadnienia i komentarza. W następnym krótkim pod
rozdziale postaram się omówić przynajmniej część szczególnie
kontrowersyjnych problemów, generowanych przez teorię praw
dy absolutnej i względnej i oczekujących jednoznacznego roz
strzygnięcia.
128
5.6. Dialektyka poznania a logika matematyczna
W literaturze marksistowskiej, zwłaszcza w Związku Ra_
dzieckim, ukształtowała się silna tendencja zmierzająca do bu
dowy tak zwanej logiki dialektycznej. Zwolennicy tej tendencji
zgadzali się co do tego, że logika matematyczna czy „formalna"
wymaga przezwyciężenia, na jej miejsce wprowadzić należy
logikę dialektyczną, lepiej dostosowaną do badania dynamicz
nych aspektów rzeczywistości: zmian i sprzeczności ujawniają
cych się w społeczeństwie i przyrodzie. Istotnie: wolno uważać
za niewątpliwe, że sens kategorii prawdy i fałszu stosowanych
w epistemologii marksistowskiej odbiega wyraźnie od sensu tych
samych kategorii występujących w dociekaniach logicznych.
Istniejąjednak ważkie powody po temu, aby uznać zamie
rzenia te za chybione. Opierają się one bowiem na fałszywym -
z przyjętego tu punktu widzenia - założeniu, że logika matema
tyczna i logika „dialektyczna” należą do tego samego ciągu po
znawczego, że - inaczej mówiąc - logika dialektyczna powsta
j e lu b p o w s ta n ie p rz e z o p e ra c ję p o d w ó jn e j negacji
(w heglowskim sensie tego terminu) zastosowaną do logiki ma
tematycznej.
Dla uniknięcia nieporozumień niezbędne będzie w tym miej
scu przypomnienie współczesnego pojęcia rachunku logiczne
go. O tóż przez „rachunek logiczny” rozumie się relację konse
kwencji (wynikania) określoną w zbiorze formuł zdaniowych
danego języka. Język zaś traktowany je st tutaj jako zbudowany
w określony sposób (poprzez reguły syntaktyczne i słownik ter
minów pierwotnych) zbiór wyrażeń. L ogika może być teraz zde
finiowana jako nauka formalna, której przedmiotem jest two
rzenie i badanie różnych rachunków logicznych. Niektóre z tych
rachunków znajdują następnie zastosowanie w badaniach me
todologicznych dotyczących matematyki i innych nauk szcze-
Dostları ilə paylaş: |